Seat Toldeo - Jastrzebie/Rybnik
 
Witam
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10642801
Polecam dokladnie spawdzic dokumenty tego auta (nie zwazac na to co opowiada sprzedawca oraz oznaczenie karoseryjne). Prosze rowniez uwazac na ubezpieczenie przez niego oferowane i dobrze sie zabezpieczyc w przypadku zaliczkowania (celem unikniecia ewentualnych nieprzyjemnosci).
Pozdrawiam
Nie-doszly kupiec

http://bezwypadkowe.net/imgcache/6792.png

 
Ło matko, po co tyle tej enigmatyki? Może jakieś podpowiedzi?

 
wal po oczach i sie nie krepuj ;) jakis szczegoly ?

 
Kilka szczegolow:
- sprzedawca twierdzil ze jest to 110 KM
- oznaczenia silnikowo-klapowe sugeruja 110KM (dokumenty ogladalem tylko przez chwile przy pierwszym razie - moj blad !!! - nie przyszlo mi do glowy ze ktos probuje wcisnac 90 KM jak 110KM)
- proponowal ubezpiecznie "u znajomego", przy wykupie okazalo sie ze jest ono wypisane na inny samochod (nawet nie Toledo)
- migal sie od wizyty w stacji diag. (wczesniej telefonicznie zapewniel ze oczywiscie jest taka mozliwosc): opoznienie z przyjazdem, przeciagajcy sie wykup ubezpiecznia, kiedy dobiegla godzina zamkniecia wszystkich stacji w miescie (a ja upieralem sie ze bez stacji nie kupie tego auta) zapronowal "ze jego znajomy otworzy nam stacje" (!!!!)
- stwierdzenie przeze mnie ze jest to auto (VIN a nastepnie ponownie dokumenty) ktore nie odpowiada moim wymaganiom wywolalo dziwne reakcje (np "niechce pan kupic tylko dlatego ze jest to 90KM", "zaliczka przepada" itp itd)
- zaliczke zwrocil dopiero po trwajacej kilka telefonow solidnej dyskusji.

Podsumowujac wykazalem sie solidna naiwnoscia i brakiem skrupolatnosci, ale wydaje mi sie ze i tak moge z czystym sumieniem powiedziec o tym sprzedawcy "naciagacz".

 
erm... ja kiedys bylem tam u rodzinki i przejechalem sie po komisach, wtedy mialem Primere P12 i bylem na etapie myslenia o sprzedazy tego samochodu

pojedzilem po komisach generalnie nic ciekawego i wiekszosc na OKO byla skladana po kosztach, zwrocila moja uwage jedna z BMW stojacych w komisie w strone pawlowic - BMW 330D - 190 tys nalatane, silnik ladnie cykal zuzycie w srodku bylo nawet nawet, ale... byl grudzien a samochod stal na kwietniowych blachach, koles mowi ze ma 5 klientow dziennie na to auto i ze mam podejmowac decyzje JUZ - jak zwrocilem uwage na date na tablicach(takie zolto - biale, niemieckie bodajze) strzelil gadke, ze na jednych tablicach to on 2-3 samochody do polski przywozi :D

darowalem sobie ta betke, ze wzgledu ze nie zgadzal sie na sprawdzenie bo on nie ma z kim placu zostawic etc etc etc

aha no i bral mojego nissana w rozliczenie "bez ogladania za 30 tysi!"

ja bym odradzal komukolwiek szukania samochodu w tamtych rejonach, podejrzane typki, cwaniaczki

ogladalem kawalek dalej volvo C30 za 60 patykow, pytam sie czy byl bity i dwoch "komisantow" popatrzylo po sobie i nie wiedzieli co mowic, jeden mowi no delikatnie byl... a drugi no tak costam robilismy, na pytanie czy bardzo - niechetnie pokiwali glowami chyba tylko dlatego ze bylem z osoba ktora doskonale ich "znala", i wiedziala jak dzialalnosc prowadza

 
Cytat:
Kilka szczegolow:
- sprzedawca twierdzil ze jest to 110 KM
- oznaczenia silnikowo-klapowe sugeruja 110KM (dokumenty ogladalem tylko przez chwile przy pierwszym razie - moj blad !!! - nie przyszlo mi do glowy ze ktos probuje wcisnac 90 KM jak 110KM)
- proponowal ubezpiecznie "u znajomego", przy wykupie okazalo sie ze jest ono wypisane na inny samochod (nawet nie Toledo)
- migal sie od wizyty w stacji diag. (wczesniej telefonicznie zapewniel ze oczywiscie jest taka mozliwosc): opoznienie z przyjazdem, przeciagajcy sie wykup ubezpiecznia, kiedy dobiegla godzina zamkniecia wszystkich stacji w miescie (a ja upieralem sie ze bez stacji nie kupie tego auta) zapronowal "ze jego znajomy otworzy nam stacje" (!!!!)
- stwierdzenie przeze mnie ze jest to auto (VIN a nastepnie ponownie dokumenty) ktore nie odpowiada moim wymaganiom wywolalo dziwne reakcje (np "niechce pan kupic tylko dlatego ze jest to 90KM", "zaliczka przepada" itp itd)
- zaliczke zwrocil dopiero po trwajacej kilka telefonow solidnej dyskusji.

Podsumowujac wykazalem sie solidna naiwnoscia i brakiem skrupolatnosci, ale wydaje mi sie ze i tak moge z czystym sumieniem powiedziec o tym sprzedawcy "naciagacz".

hej, wiemy co sądzisz o właścicielu, ale co z samochodem? przecież nie właściciela chciałeś kupić :D

 
Podaj numer vin to sprawdzę co i jak ...