Cytat:
sprowadza je z Danii. Kosztuja one smieszne pieniadze, dlatego ze sa to auta zarejestrowane na 2 osoby plus przestrzen ladunkowa. Mowiac po polsku, nie maja tylnej kanapy. Po sprowadzeniu do kraju (i odprawie jako auto ciezarowe, a zatem bez akcyzy) handlarze z okolic Zielonej Góry zakładają tylną kanapę, zmieniają ilość miejsc na polskim przeglądzie i sprzedają z dużym przebiciem.
Czegoś tu nie rozumiem.
Jeżeli unfaller ma rację, to znaczy, ze auta generalnie nie muszą być złe. Tylko były kiedyś 2-osobowe, a są 5-osobowe po przeróbce w Polsce. Jeżeli ten schemat jest legalny (a ja nie wiem czy jest) to może każdy z nas sprowadzić taki samochód z Dani i zamontować mu kanapę i pasy bezpieczeństwa z tyłu oraz jechać na przegląd. Przecież nic w tym złego.
Od razu mówię, że nie bronię aut z Sulechowa, bo nie mam o nich pojęcia (szczerze - to nawet nie wiem gdzie to jest ten Sulechów), ale chodzi mi o system sprowadzania.
Czy np. unfaller ściągający samochody i uznawany na forum za uczciwego sprzedawcę nie mógłby pojechać do Dani po taki 2-osobowy tani samochód w dobrym stanie i następnie pomóc kupującemu (odpłatnie) przejść legalnie przez operacje papierowe w Polsce? To samo dotyczy wszystkich innych polecanych na forum uczciwych ściągaczy porządnych samochodów (szczęście, że tacy w ogóle istnieją! :)).