Na rancie nadkola grubsza powłoka - przecież takie coś normalny kupujący by darował, bo każdemy zdarzy się przytrzeć auto, a ten element jest najbardziej wysunięty i narażony na obtarcia. Nie wiem jak wyglądało to w innych miejscach, ale chodzi mi o samo nadkole.

Jeśli chodzi o obtarcia na felgach/alufelgach, zużyte klocki - to jest przecież auto używane!
Nie bronię tutaj sprzedającego, bo nie wiem co mówił, ani nie widziałem zdjęć (bo ich nie ma),ale jak czytam o obtarciach alufelg i "wypunktowaniu" tego to śmiać mi się chce. Zawsze można iść do salonu i kupić takie auto za 120tys zł - będzie idealne ;)

 
Witam kolegę,
na początek proponuje jeszcze raz przeczytać ofertę i zadzwonić do tego człowieka i zobaczysz jak Ci na ściemnia: że opony jak nowe, w ogóle autko jak nowe, potwierdzi kilka razy że 100% bezwypadkowe (że auto sam użytkuje i nie miało żadnej obcierki, stłuczki itp.), we wnętrzu czysto i pachnąco, na pytanie co jest uszkodzone, połamane lub wymaga bieżącej naprawy, bo jakby coś to powiedziałem mu że chciałbym wrócić tym autem bezpiecznie do domu - zapewniał że absolutnie nic, wszystko wymienione na czas i zapewniał że jest konkretnym człowiekiem i nie bawi się w żadne takie gierki...
Jeżeli chodzi o opony, tarcze i klocki to były zjechane do minimum, opony z boku były tak pocięte jakby nożem ktoś to zrobił (wiele widziałem aut z podobnym przebiegiem i z oponami które miały już kilka lat i takich uszkodzeń nie było, dlatego o tym napisałem, bo treść i jego dodatkowe zapewnienia były niezgodne z opisem i prawdą !!!)
Ponadto, nigdy za takie pieniądze nie szukam auta w idealnym stanie, wiem że każdemu zdarza się jakaś obcierka na karoserii czy felgach, ale nie zamieszcza się takiej treści ogłoszenia i nie wciska ludziom kiltu.
Jeżeli nie rozumiesz co to znaczy auto 100% bezwypadkowe, jak nowe, "autko naprawdę śliczne" to proponuje pojechać zobaczyć to Volvo i wtedy może zrozumiesz o co mi w tym wszystkim chodzi, zrozumiesz dlaczego facet do tej pory nie zamieścił zdjęć oraz zrozumiesz jak wygląda "naprawdę śliczne", "jak nowe" użytkowane przez "pedanta" auto.

treść części ogłoszenia
"autko jak nowe garażowane serwisowane w aso bezwypadkowe100%,elektrycznie składane lusterka,wersja najbogatsza sumum,dodatkowe opony zimowe,relingi dachowe,skóra jasna autko naprawde śliczne......"

 
Cytat:
Co tam hamulce i inne drobiazgi. Dla mnie najistotniejsze jest to co kolega napisał na początku, a jeżeli auto jest zaniedbane wizualnie to jak z resztą :confused:

Z tym się zgodze, ale mi chodziło o:

Obtarcia na alufelgach, naprawiany rant (to ten element, który wystaje najbardziej w nadwoziu samochodu - po lusterkach), zużyte hamulce.
Jeśli sprzedający faktycznie mówił, że wszystko jest ok, a to mijało się z prawdą to nie mam zastrzeżeń. Jednak "punktowanie" i skreślanie aut używanych za te elementy dla mnie jest trochę śmieszne, gdyż jest to auto używane, a nie nowe z salonu.
Może czasami zdarzą sie perełki, które więcej stały niż jeździły, ale i tak większość kieruje się przy zakupie ceną.