Volvo V70 Warszawa
6 załącznik(i) Serwisowany szpachlowóz!!!?
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C8231356
Może i nie miał wypadku w pełnym znaczeniu i definicji tego słowa - podłużnice, sanki wyglądają na proste, ale to tylko moja opinia, bo facet boi się wizyty w wybranym serwisie jak ognia zasłaniając się brakiem czasu. W zamian wykonuje telefon do znajomego z serwisu w którym bywa, by ten potwierdził, że mają ten samochód w komputerze, że tam bywa.
Pojazd poleasingowy. Do momentu spłaty zarejestrowany na firmę. - "Czasem" udostępniany pracownikom.;)
I chociaż na pierwszy rzut oka to auto wygląda dość uczciwie to wcale tak nie jest. Dając wiarę opisowi i słowom właściciela można sporo mankamentów przegapić.
Sprzedający dość śmiało "cukruje", skutecznie odwracając uwagę podpierając się książką serwisową. Jednak w serwisie pokazywał się tylko na drobne usterki albo wtedy, gdy zmuszał go do tego stan licznika (ten wydaje się prawdziwy). Miedzy tymi okresami wszelkich napraw dokonywano w "podwórkowych" warsztatach, a te czynności jak wiadomo, nie są odnotowane w serwisie, więc nie do końca wiadomo co sie z tym autkiem działo (?).
Silnik.... - spore wibracje i jak na wspominane 200KM to zbiera się dość mizernie. Robiona góra silnika (czyżby pasek rozrządu dał znać o sobie? - bo wymieniony był dopiero po 150 tys. - a jeśli tak - to co z tłokami??). Podczas przyspieszania dziwnie ściąga w lewo, wprost pod nadjeżdżające z przeciwka pojazdy (może to tylko zbieżność, ale stawiałbym na zwichrowaną geometrię). Pewnie jeszcze wiele niespodzianek kryje w sobie to auto, ale to już tajemnica właściciela.
Na fotkach również kilka spostrzeżeń.
Wracając do nagłówka - "Miernik grubości lakieru (AT-500) prawdę Ci powie" - pojazd w całości powtórnie lakierowany - łącznie z dachem. Przesuwając się z miernikiem ku tyłowi odczyty były coraz gorsze. Już myslałem, że miernik się zepsuł, bo na tylnych drzwiach i błotnikach już nic nie chciał "powiedzieć". Ale nieeee... - przód samochodu i dach dwie warstwy lakieru. Tył - sama szpachla!!! - Miernik nawet nie chciał przyłapać!!
Używając kabaretowego języka... - "...miodzio, i cały taki.... wymuskany...":D
Już współczuję "szczęśliwemu" nabywcy tego "samochodu". oops
:strzalka: