Mój Civiczek jest zagazowany, nic mu nie dolega, bla bla bla, instalacja działa okej, wszystko jest tak jak być powinno, ale suma sumarum regulowałem całość sam, kiedyś po drodze z makro do domu "na czuja" i w dodatku na poboczu. Jest oki, obroty jałowe trzyma, wszystko śmiga oki, ale że fura zacznie przekraczać 3 tysiące obrotów, chciałbym zobaczyć co mi się wydostaje z wydechu (znaczy się czy nie jest za ubogo) naprzykład przy 5-6 tysiach obrotów...

Pytanie brzmi, czy jest sens stać i trzymać jałowe obroty na 5k rpm i patrzeć co z tego wyjdzie, czy jednak koniecznie kombinować jakiś pomiar pod obciążeniem? Duża będzie różnica w pomiarze? Jest sens?
Pomiar musisz zrobic w warunkach w ktorych eksploatujesz auto.
SOnda w rure i jazda.
Czy różnica będzie na tyle duża, że warto?

Może da się pi razy oko przewidzieć ile bardziej ubogo/bogato będzie podczas jazdy, jak wepnę się w garażu i ustawić odpowiednio?

Chodzi tylko o kasiore no, tymbardziej że instalaka generacji numer jeden, a samochód dto jeździdełko a nie jakieś zagazownay potwór
Nie ma sensu najmniejszego mierzyc AFRu bez obciażenia.