W dużym zestawie Energy suspension występuje taki wynalazek jak kapturki na sworznie. Nie służą one naszemu zawieszeniu ponieważ:

- są nieszczelne przez co do sworzni dostaja się zanieczyszczenia i sworznie się szubciutko zużywają
- są one sztywne a sworznie potrzebują osłony a nie usztywniacza

na co mozna znaleźć potwierdzenie

Wahacz wleczony oprócz obracania się wokół osi owego cukierka wychyla się jeszcze na boki w płaszczyźnie pionowej i poziomej zaś sztywny cukierek pozwala tylko na obracanie się wokół osi tulei. Poliuretan nie jest bardzo sztywnym materiałem i dlatego to jakoś pracuje, ale nie można powiedzieć żeby to było właściwe rozwiązanie.



Na tor jest to bardzo dobre rozwiazanie poniewaz dodatkowo zapobiega wlasnie wychylaniu sie calego wachacza.
Na ulice jak jest dobrze zrobiona geometria to tez nie ma to znaczenia gdyz ruch wachacza nastepuje wtedy tylko wokol cukierka. Natomiast w momecie kiedy ustwiony jest minus faktycznie energy dodatkowo dostaje naprezenie.

Odnisnie kapturkow na sforznie nie stosuje sie ich glownie ze wzgledu na latwo dostajacy sie brud pod nie. Co skutkuje jak wiadomo szybszym zluzyciem sforznia.
O dużych minusach nie pomyślałem wcześniej.

Wahacz wychyla się dlatego że jest mocowany poprzez inne wahacze, poprostu taki jego charakter pracy.
Na tor jest to bardzo dobre rozwiazanie poniewaz dodatkowo zapobiega wlasnie wychylaniu sie calego wachacza

wachacz wleczony wychyla sie tyle ile pozwalaja mu gumy innych wachaczy tylnego zawieszenia, a nie tyle, ile pozwala mu cukierek. swoja droga chetnie przetestuje te poliuretanowe cuksy
No tak. Wachacz wzdluzny pracuje w osi cukierka. Wychyla sie tyle na ile pozwalaja wachacze poprzeczne a nie gumy. To jasne. Ale w momecie kiedy on jest z poliuretaniu nadaje dodatkowej sztywnoosci (nie na osi cukierka ale w ruchu poprzecznym) o czym walter wspomnial. Dlatego na tor jest ok a na ulice nie koniecznie. Choc znam osoby ktore na ulicy testuja i chwala sobie.
musze stestowac i obalic mity
No tak. Wachacz wzdluzny pracuje w osi cukierka. Wychyla sie tyle na ile pozwalaja wachacze poprzeczne a nie gumy. To jasne. Ale w momecie kiedy on jest z poliuretaniu nadaje dodatkowej sztywnoosci (nie na osi cukierka ale w ruchu poprzecznym) o czym walter wspomnial. Dlatego na tor jest ok a na ulice nie koniecznie. Choc znam osoby ktore na ulicy testuja i chwala sobie.


Wg mnie jest troche inaczej.
Zgadzam sie z pogrubionym fragmentem. Poliuretan zmniejsza ruchy wahacza w osi rownoległej do osi samochodu czyli podczas przyśpieszania bądź hamowania (pomijam na razie, że tył samochodu podnosi sie lub obniża) to akurat jest pozytywne. ALE:
Tak jak juz to było wiele razy powiedziane poliuretan bardzo ogranicza ruchy wahacza w osi cukierka - powoduje to wiele negatywnych rzeczy:
- jak sie obniża lub podnosi koło w czasie jazdy to przez to ze poliuretan ogranicza ruchy wahacza to wahacz ma zamiar wyrwać ten element co nim ustawiamy zbieżność.
- przez to, ze poliuretan ogranicza poprwne działanie wahacza to powstaja w naprężenia w zawieszeniu które normalnie nie wystapują. Samochód staje sie nerwowy i nieprzewidywalny, reakcje tyłu sa nieprzewidywalene i przypadkowe. Bierze sie to m.in. stąd, że podczas pracy tylniego zawieszenia w góre i w dół zmienia sie dynamicznie zbieżność tylnich kół - momentami jest rozbieżny tył by za chwile być zbieżnym. Osobiście chciałbym zeby te zmiany były płynne i przewidywalne a nie przypadkowo zaskakujące.

Ten drugi punkt całkowicie skreśla możliwosc stosowania poliuretanowych cukierkow wg mnie. Potwierdzaja to ludzie co mieli poliuretanowe cukierki i szybko jezdzili po torze.

Także nie zgadzam sie ze zdaniem ze poliuretanowe cukierki sa dobre na tor a na ulice nie. Jak juz mialbym je miec to raczej wolałbym je na ulicy niz na torze. Tak jak pisałem wczesniej poliuretanowe culierki "robia" najwiecej zła przy szybkim pokonywaniu zakretów na granicy przyczepności gdzie potrzebny jest balans samochodu i jego przewidywalność.
Na ulicy rzadziej idziemy na 110% dllugimi łukami i nierówne drogi mogą dodatkowo "ukrywać" problem niewłasciwego działanai tylnego zawieszenia.

[ Dodano: 2007-12-05, 22:55 ]
jak juz o cukierkach mowa.. to podczas wymiany na nowe oryginaly, w wypadku obnizanego zawiasu warto je wcisnac do wachacza nieco przekrecone. o ile? o tyle, ile wskaze linijka, czy cos innego sztywnego/prostego przylozonego do plaskiej czesci osi cukierka jak samochod stoi na ziemi. przykladamy, zaznaczamy na wachaczu, po czym zdejmujemy wachacz, wyciskamy stare cukierki i nowe wciskamy pod takim katem jaki wczesniej zaznaczylismy na wachaczu. dzieki temu dluzej wytrzymaja.

obrazkowo (tu juz nowy cukierek przylozony do linijki, zeby dobrze go wcisnac):


i jeszcze cos.. od dluzszego czasu w coraz wiekszej ilosci miejsc mozna przeczytac, ze cukierki mugen = oem honda. wygladaja w 100% identycznie, zrobione sa z takiej samej gumy, kosztuja wyraznie wiecej. a jesli to to samo - to po co przeplacac..? nie wiem jak reszta gumek mugena, powyzsze dotyczy tylko cukierkow.

kivik, ogladalem juz wczesniej te lozyska, fajne to, ale na ulice balbym sie zakladac cos tak sztywnego.. moglyby dosc krotko podzialac..
...kivik, ogladalem juz wczesniej te lozyska, fajne to, ale na ulice balbym sie zakladac cos tak sztywnego.. moglyby dosc krotko podzialac..

Te łożyska pewnie wytrzymają tylko co innego może ucierpieć
bardzo ładnie Walter odczytał metafore
A może zamiast poli takie coś

http://www.sportcompactca...0/photo_53.html
buda by sie rozerwała na kawałki na naszych drogach

...i jeszcze cos.. od dluzszego czasu w coraz wiekszej ilosci miejsc mozna przeczytac, ze cukierki mugen = oem honda. wygladaja w 100% identycznie, zrobione sa z takiej samej gumy, kosztuja wyraznie wiecej. a jesli to to samo - to po co przeplacac..?



Tez czytałem takie opinie, ale też czytałem wypowiedz przedstawiciela Mugena, ze jednak te elementy sie roznia.
Czy warto przepłacać to już nie wiem... w sumie to nie jakas astronomiczna kwota za te Mugeny i jak masz zniszczone seryjne to ja bym sie skusil...

[ Dodano: 2007-12-06, 20:17 ]