Im krótszy dolot, tym większą moc maksymalną można na nim uzyskać. Wynika to z tego, że nie wygasza (nie tłumi) fali i stawia mniejsze opory. Jednak przez to wspomaga węższy zakres obrotów. Ktoś może napisać, że z reguły długie doloty, np. AEM dają lepsze efekty niż SAR. Zgoda, ale to wynika z temperatury zasysanego powietrza i szerszego zakresu obrotów silnika, który wspomagają. Należy pamiętać, że najsilniejsze N/A jeżdżą na ITB, a taki dolot jest przecież bardzo krótki.
Podwojenie długości lub skrócenie o połowę układu dolotowego (należy pamiętać, że dolot zaczyna się, lub jak kto woli - kończy się, zaworem dolotowym a nie przy przepustnicy) powoduje, że taki układ będzie wspomagał napełnianie przy takich samych prędkościach obrotowych co układ seryjny (czyli raczej nie będzie najlepszy z punktu widzenia maksymalnych osiągów).
Trzeba też zwrócić uwagę, że w więszkości naszych samochodów doloty, w szczególności kolektory ssące, nie zapewniają równej długości drogi powietrza do poszczególnych cylindrów. Z kolei od "odległości" względem siebie zaworów ssących zależy częstotliwość zaburzeń przepływu powietrza do cylindrów. Wziąłem odlegość w cudzysłów, bo mam na myśli odległość w dolocie, gdzie poza rozstawem kanałów ssących znaczenie mają kształt kolektora i kanałów w głowicy. Prościej mówiąc, doloty w naszych autach zapewniają jakieś uśrednienie, bo każdy cylinder pracuje w innych warunkach.
To kolejny powód, dla którego ITB daje najlepsze rezultaty - ponieważ suwy ssące poszczególnych tłoków nie mają na siebie wzajemnego oddziaływania. Dlatego właśnie, poza dużą mocą, ITB zapewnia nieporównywalną z żadnym rozwiązaniem reakcję na gaz.
Wg mojej wiedzy najważniejsza jest budowa kolektora ssącego. Reszta dolotu ma zadanie jedynie zapewnienie odpowiedniej długości fali i pojemności, by wspomagać jakiś zadany przedział obrotów oraz tłumić (w sensie hałasu) zasysanie powietrza. Z reguły doloty są długie i mają przedziwne komory, właśnie po to, by maksymalnie tłumić hałas, a przez większą pojemność wspomagać szerszy (ale niski) przedział obrotów. Warto też pamiętać, że budowa dolotu jest bardzo często podyktowana miejscem pod maską, którego często nie ma zbyt wiele.
Teraz zdając sobie sprawę, że powyżej opisałem, i to bardzo ogólnie, jedynie niewielką część fizyki dolotu, jasne staje się, że zbudowanie optymalnego dla nas dolotu to skomplikowany temat.
Z doświadczenia własnego i kolegów mogę jedynie stwierdzić, że (przy seryjnym kolektorze ssącym) najlepszy jest dolot krótki, a zapewniający dużo pojemności (czyli krótki i gruby). Kluczowe jest przy tym doprowadzenie powietrza do takiego dolotu, np. ze zderzaka, nadkola itp. Po prostu żeby nie ssał ciepłego powietrza, którego pod maską jest sporo. Jednak budowanie czegoś takiego na oko, bez obliczeń lub chociaż prób na hamowni to strzelanie na oślep.