Panowie,pomocy. Robilismy remont w d16z6. Wszystko sie udało. Silnik został odpalony. Na drugi dzien,auto nie odpaliło. Tzn. przekreciło raz rozrusznikiem i zaiskrzyło sie z jego okolic. Potem po przekreceniu kluczyka kontrolki cały czas migały i było słychać,ze pompa cały czas pompuje i nie przestaje. Okazało sie,ze urwała sie masa od skrzyni biegów do budy. Wymienilismy ja. Auto odpaliło normalnie. Po odestanej nocy auto odpaliło normalnie,ale w czasie jazdy obroty na jałowym zaczeły latać od 700 do 1500. Wypluło bład,który świeci sie na stałe i zaświeciła sie kontrolka ładowania. Auto nie odpala,bo okazało sie,ze akumulator sie rozładował. Po włożeniu nowego aku,auto odpala,ale dalej swieci sie check i nie ładuje. Co moze być nie tak? Raczej wykluczam problemy z alternatorem. Macie jakies pomysły? Moze któraś masa? Od budy do pokrywy jest ok,od wiazki do termostatu tez jest,od skrzyni do budy tez jest.