witam
mam problem z vtec-iem w b16a. Jeżdżę hondą w rajdach i na ostatnich zawodach od początku dnia , na każdym odcinku po 2-3 km zaświecała mi się kontrolka silnika i vtec przestawal działać, rajd skończył się z korbą na wierzchu ( myślałem , że padlo smarowanie i od tego nie było vteca ). Teraz wstawiłem inny goły motor z innym zaworem vtec. Dzisiaj wyjechałem w koncu z garażu i zdziwiłem się bo znowu są identyczne objawy wyłączania się vteca .Czy to tylko pech i trafił mi się znowu uszkodzony zawór czy jest może jakaś inna przyczyna ? co jeszcze odpowiada za prawidłowe działanie vteca?
przed ostatnimi zawodami wstawilem skrzynke kłową i niema tam zębatki prędkościomierza .Prędkościomierz ma coś wspólnego z vteciem?
dzięki i pozd
Tak, aby VTEC zadzialal prędkośc musi być wyższa niz 10km/h, da sie to oczywiście wylączyc z poziomu przerobki komputera - zmiany mapy/strojenie.
ale dlaczego to się dzieje dopiero po paru kilometrach ? przez jakis czas po zresetowaniu vtec dziala. dopiero pozniej lapie błędy?
Być może dobrą metodą będzie odpalić auto, poczekać aż dojdzie do temp. pracy, pojeździć trochę z "fałtekiem" i jak zacznie się dziać tak jak piszesz (że wywala kody czy tam "czek endżajnem" grozi) podpiąć się i sprawdzić jakie to konkretne kody wywala ECU.
Bazując na tym może dowiesz się czegoś ciekawego....
sprawdz mase pod maska...