Nie chciałem robić nowego tematu więc odgrzeję.
Od mniej więcej okresu świąt coś zaczęło mi stukać z tyłu, od strony pasażera. Na początku nie było uciążliwe, ale teraz w świadomości że coś tam stuka denerwuje mnie to co raz bardziej. Dźwięk jest trudny do ustalenia ale to ewidentne pukanie a nie ocieranie czy trzeszczenie. Wczoraj podjechałem do ASO gdzie mój kumpel mechanik obejrzał auto od spodu, popatrzył i stwierdził, że nic nie ma tam co mogłoby stukać, nie ma luzów, cukierki jak nowe, cała reszta zdrowa. Po przejechaniu się z nim stwierdziliśmy, że delikatnie rezonuje końcówka tłumika o zderzak, ale niestety to nie to. Dziś jadąc znowu tłukło, pomimo gumy, którą na próbę wcisnąłem żeby wykluczyć ten tłumik.
Postanowiłem dzisiaj wywalić wszystko z bagażnika, rozebrałem obudowy głośników, wszystkie zbędne rzeczy po czym przejechałem się autem, dźwięk nie ustał. Poprosiłem o pomoc szwagra, siedziałem w bagażniku on jechał, dźwięk ewidentnie dobiega z okolic amortyzatora, śruby mocujące na górze są dokręcone, dolna też. Czy może coś jeszcze innego tam stukać? Bo chyba dziwne, żeby amortyzator (całe zawieszenie) koni kit 1130 po przebiegu 5900 km nadawał się do śmieci? Podjadę jeszcze w poniedziałek na test amortyzatorów dla pewności, zobaczę czy nie odbiega skutecznością od pozostałych.
Aha, dźwięk ten pojawił się, lub nasilił mniej więcej od czasu, gdy rozkręciłem zawias na miękko, ze średnio twardego jak jeździłem latem. Nie wiem czy ma to jakiś wpływ, ale być może.
Proszę o jakieś sugestie, zawieszenie za 2500 zł, po przebiegu nie całych 6000 km i co, mam kupować nowe amory za 1000 zł ?