Polski sprzęt pancerny 1918-1944, Czołg 7 TP, Czołg 7 TP


Czołg 7 TP

Czołg lekki 7-TP w wersji jednowieżowej wyposażono w znakomite przyrządy obserwacyjno - celownicze produkcji Polskich Zakładów Optycznych w Warszawie: peryskop odwracalny wz. 34 konstrukcji inż. Rudolfa Gundlacha, celownik teleskopowy wz. 37 (licencja Boforsa) oraz celownik peryskopowy wz. 37 (wersja rozwojowa celownika TWZ Zeissa). W połowie 1938 r. produkcja czołgu lekkiego 7-TP została wstrzymana. W świetle fatalnych doświadczeń z użyciem zbliżonych konstrukcyjnie sowieckich T-26 podczas wojny w Hiszpanii uznano, że polski czołg nie odpowiada wymogom ówczesnego pola walki. Miał być w tej sytuacji zastąpiony nowymi konstrukcjami własnymi bądź sprzętem z zakupów zagranicznych. Kiedy po kilku miesiącach okazało się, że prace nad nowymi czołgami znacznie się przeciągną i nie ma szans na zakup we Francji nowoczesnego sprzętu decyzję cofnięto. Ta nieprzemyślana przerwa zmarnowała czas na produkcję przynajmniej 50 dodatkowych czołgów. Na początku 1939 r. zakończono próby opracowanej przez inż. Edwarda Habicha wersji ze znacznie pogrubionym opancerzeniem przedniej części kadłuba (przód 40mm, boki 17 mm). Poprawiło to przy okazji wyważenie podwozia, w którym tylny wózek był znacznie bardziej obciążony niż przedni. Ukończono najprawdopodobniej tylko 11 czołgów tej serii, które weszły później w skład 2 KCLDOW.

Czołg lekki 7-TP (jednowieżowy) - dane techniczne
Masa bojowa: 9.900 kg
Wymiary: długość 456 cm, szerokość   243 cm, wysokość 230 cm
Załoga: 3 osoby
Opancerzenie: przód 17 mm, boki i tył 13 mm, wieża-przód 15 mm, wieża góra 10 mm
Uzbrojenie: 1 armata 37 mm Bofors wz. 37,   1 km. Browing wz. 30 7,92 mm
Napęd:silnik wysokoprężny PZInż 235 110 KM
Osiągi: prędkość po drodze 37 km, pokonywane wzniesienia 36 st., rowy 180 cm,  brody 100 cm, ściany 75 cm

Według przyjętego w styczniu 1937 r. planu rozbudowy wojsk pancernych przewidywano do 1942 r. sformowanie 8 batalionów czołgów lekkich wyposażonych w czołgi 7-TP (w sumie 412 sztuk). Ogółem do wybuchu wojny wyprodukowano około 160 czołgów 7-TP wszystkich wersji.

W kampanii wrześniowej czołgi 7-TP zgrupowano w dwóch batalionach i dwóch samodzielnych kompaniach czołgów lekkich:
1 Batalion Czołgów Lekkich (49 jednowieżowych 7-TP) mjr. A. Kubina 2 września wszedł w skład Armii Odwodowej. od 4 do września toczył walki min. pod Przedborzem, Sulejowem, Inowłodziem, Odrzywołem i Drzewicą. Dużym sukcesem zakończyła się 8 września walka 1 i 2 kompanii z niemieckimi oddziałami pancernymi. 9 września batalion w trakcie chaotycznego odwrotu Armii Odwodowej został rozproszony a dowódca utracił kontrolę nad swoją jednostką. Część batalionu wyginęła w walkach pod Głowaczowem oraz w widłach Sanu i Pilicy. Jednak przeszło połowa oddziału, skupiona wokół 3 kompanii kpt. S. Kossobudzkiego, zdołała ewakuować się za Wisłę. Od 13 września zgrupowanie to walczyło w składzie "Lublin" a 15 września weszło w skład Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej płk. S. Roweckiego. 17 września oddział z powodzeniem starł się koło Józefowa z niemieckimi czołówkami pancernymi a następnie wziął udział w trzydniowej (18-20 września) bitwie pod Tomaszowem Lubelskim. Już pierwszego dnia był główną siłą polskiego natarcia. Czołgiści wraz z piechotą zajęli część miasta i zadali przeciwnikowi spore straty w ludziach (wzięto wielu jeńców) i sprzęcie. Po południu tego samego dnia czołgi lekkie odparły kontratak wielokrotnie przeważających sił pancernych. W trakcie następnych dwóch dni oddział stracił większość sprzętu i 20 września skapitulował wraz z całym zgrupowaniem.

2 Batalion Czołgów Lekkich (49 jednowieżowych 7-TP) mjr. E. Karpowa wszedł z skład GO "Piotrków" (Armia "Łódź"). Pierwsze walki zakończone znacznymi sukcesami oddział stoczył 4 września nad rzeką Prudką. Następnego dnia batalion został rozproszony w rezultacie nieudanego natarcia na Piotrków. W czasie odwrotu, pod Radziejowicami,  z braku paliwa trzeba było porzucić czołgi 3 kompanii. Reszta batalionu (około 20 czołgów) skupiona wokół 2 kompanii wycofała się przez Warszawę do Brześcia nad Bugiem. Po krótkim odpoczynku 2 BCzL w dniach 15-16 września walczył pod Włodawą z niemieckimi oddziałami pancernymi. 17 września po zniszczeniu ocalałych czołgów żołnierze batalionu przekroczyli granicę rumuńską.

1 Kompania Czołgów Lekkich Dowództwa Obrony Warszawy (11 dwuwieżowych 7-TP) kpt. F. Michałkowskiego sformowana została z czołgów i załóg Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Modlinie. Od 8 do 12 września kompania walczyła w obronie Warszawy (min. w rejonie Kolonii Staszica). W natarciu na Okęcie oddział wyparł Niemców z terenu lotniska a później osłaniał odwrót własnej piechoty. Na skutek poniesionych w tym starciu poważnych strat kompanię rozwiązano a ocalałe czołgi wcielono do 2 KCLDOW.
2 Kompania Czołgów Lekkich Obrony Warszawy (11 jednowieżowych 7-TP) kpt. S. Grąbczewskiego walczyła od 7 września. 9 września atak kompanii pomógł odbić barykadę przy ul. Opaczewskiej. Następnego dnia czołgiści wspierali piechotę w kontratakach na Woli oraz w zakończonym największym sukcesem kompanii ataku na Wawrzyszew. Po zakończonym dużymi stratami ataku na Okęcie do oddziału wcielono ocalałe czołgi 1 KCLDOW. 15 września kompania patrolowała przedpole Woli. 18 września wyszedł z tego rejonu atak będący próbą nawiązania łączności z przebijającymi się do Warszawy oddziałami armii "Poznań". Biorąca udział w tym starciu kompania poniosła wówczas duże straty w walce z niemieckimi czołgami. 27 września po zniszczeniu ocalałych czołgów oddział skapitulował wraz z całym garnizonem stolicy.
Niemcy we wrześniu 1939 r. zdobyli około 20 sprawnych czołgów lekkich 7-TP. Pod nazwą
7TPjw weszły one w skład 203 batalionu pancernego stacjonującego od 1940 r. min. w Norwegii i zachodniej Francji.

Jeden lub dwa czołgi 7-TP stały się w 1939 r. zdobyczą Armii Radzieckiej

Czołgi lekkie Vickers 6E walczyły w składzie dwóch samodzielnych kompanii:
12 Kompania Czołgów Lekkich (16 czołgów Vickers 6E) kpt. Czesława Bloka weszła w skład Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. Zadebiutowała dopiero 13 września w trakcie zakończonego niepowodzeniem natarcia pod Annopolem. 18 września kompania dysponująca już tylko połową stanu wyjściowego wzięła udział w pierwszej fazie bitwy o Tomaszów Lubelski. Jej czołgiści odznaczyli się wspierając natarcie własnej piechoty i odpierając kontratak czołgów niemieckich. W trakcie prowadzonego następnego dnia nocnego ataku kompania straciła praktycznie cały sprzęt przestając istnieć jako jednostka bojowa.
121 Kompania Czołgów Lekkich (16 czołgów Vickers 6E) kpt. Stanisława Rączkowskiego weszła w skład 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Chrzest bojowy kompania przeszła 3 września pod Krzeczowem dwukrotnie likwidując nieprzyjacielskie włamania w polskie pozycje. Następnego dnia 121 KCzL z powodzeniem wzięła udział w kontrataku pod Kasiną Wielką. Od 5 do 6 września kompania walczyła w obronie Dobrzyc i Wiśnicza. W trakcie wycofywania na linię Sanu oddział poniósł znaczne straty. Ostatnią walkę kompania stoczyła 15 września wspierając 21 Dywizję Piechoty w walce pod Oleszycami i kapitulując wraz z nią następnego dnia.

0x08 graphic
Ocena

Podstawowym atutem czołgu lekkiego 7-TP było znakomite uzbrojenie. Pocisk 37 mm armaty Boforsa na dystansie 500 m przebijał 40 mm pancerz, co pozwalało na skuteczne zwalczanie wszystkich niemieckich czołgów. Rewolucyjnym rozwiązaniem było zastosowanie (po raz pierwszy w czołgu produkowanym seryjnie) silnika dieslowskiego. Podniosło to radykalnie bezpieczeństwo załogi w razie pożaru na polu walki. Doskonałe parametry nowoczesnego silnika, zwłaszcza szczególnie chwalona elastyczność, zaowocowały bardzo dobrą manewrowością.   Niestety, w warunkach wojennych, wobec krachu systemu zaopatrzenia, ten rodzaj napędu okazał się przekleństwem, drastycznie ograniczającym możliwość uzupełnienia zapasów paliwa. Doprowadziło to do rekordowo wysokich strat marszowych w batalionach czołgów lekkich. Najpoważniejszą wadą polskiego czołgu było zbyt słabe opancerzenie.   Powodowało to duże straty wszędzie tam, gdzie polskie czołgi wspierając piechotę walczyły ze zorganizowaną obroną przeciwpancerną. Poważnym problemem był także podział zadań w trzyosobowej załodze. Obciążony dodatkowo rolą celowniczego dowódca miał do swojej dyspozycji przyrządy optyczne pozwalające jedynie na wycinkową obserwację pola walki. Ogromnie utrudniało to kierowanie kompanią czy nawet plutonem (zwłaszcza wobec wyposażenia w radiostacje jedynie czołgów dowodzenia) i w konsekwencji poważnie obniżało efektywność wchodzących do walki oddziałów.
Było tych czołgów o wiele za mało, by mogły wpłynąć na przebieg kampanii. Jednak dzięki walorom konstrukcji i uzbrojenia, znakomitemu wyszkoleniu i najwyższemu morale załóg czołgi lekkie 7-TP były dla wroga śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem, walcząc z honorem o wykonanie zadania, którego wykonać się nie dało.



Wyszukiwarka