"Lament świętokrzyski" ("Posłuchajcie bracia miła") - interpretacja
Zbiór kazań Peregryna z Opola w wieku XV był jedną z najpopularniejszych publikacji kaznodziejskich nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Uwzględniając fakt, jako że "Posłuchajcie bracia miła" jest uderzająco podobne w swojej treści i formie do "Kazania na Wielki Piątek" pochodzącego z tego właśnie zbioru, można uznać, iż utwór ten mógł być inspiracją dla anonimowego autora omawianego przeze mnie monologu Matki Boskiej.
Utwór "Żale Matki Boskiej pod krzyżem", inaczej nazywany "Posłuchajcie bracia miła" (od słów go rozpoczynających) lub "Lamentem Świętokrzyskim" (bo pochodzi z biblioteki klasztoru Świętego Krzyża na Łysej Górze) zapisany został w latach siedemdziesiątych XV wieku przez przeora tamtego klasztoru- Adama ze Słupii.
W literaturze i sztuce średniowiecza szalenie popularnymi postaciami byli święci oraz Matka Boża. "Lament Świętokrzyski" uważany jest, obok "Bogurodzicy" za arcydzieło polskiego średniowiecza. Maryja ukazana w obu wyżej wymienionych dziełach różni się jednak od siebie. W lamencie jest pierwszym polskim nawiązaniem do tej występującej we włoskiej pieśni "Stabat Mater". W swoim monologu przekazuje historię śmierci Chrystusa, będąc jednocześnie jej uczestniczką i bohaterką wiersza.
Utwór liczy 39 nieregularnych wersów, podzielonych na 8 nierównych strof. Taka asylabowość i swego rodzaju nieład, oraz umiejętnie dobrane epitety o zabarwieniu emocjonalnym, są tutaj wyrazem bólu matki, której jedynego syna wyrwała z ramion śmierć. Autor operuje zdrobnieniami, będącymi wyrazem miłości matczynej, na przemian z drastycznymi obrazami męki, której świadkiem jest Maryja. Matka jest zrozpaczona i cierpi do granic ludzkiej wytrzymałości.
Jak w każdym lamencie (inaczej plankcie, lub żalu) bohaterka zwraca się do odbiorców z prośbą o udział w jej zmartwieniu. Pierwsze dwie strofy są apostrofą do "braci" oraz do "starych i młodych". Czuje się osamotniona i bezradna, chce od adresatów wysłuchania i zrozumienia jej dramatu.
Dalej powoli wprowadza czytelnika w swoją ogromną tragedię, głęboko go wzrusza swoimi tkliwymi zwrotami do Syna (Synek miły, moja nadzieja miła, twoja główka...) oraz opisami swoich przeżyć i uczuć. Jest jej żal Jezusa i za wszelką cenę chce Mu nadal pomóc (choć wie, że jest to już niemożliwe), prosi Go, by podzielił się z nią swoją męką ("Synku miły i wybrany, rozdziel z matką swoją rany"), rozpacza, że Jego ciało wisi tak wysoko i ona nie może go dosięgnąć, by je wytrzeć, ulżyć w cierpieniu, podeprzeć mu głowę...
Później wypowiedź przyjmuje formę skargi, skierowanej do anioła Gabriela, ta część wiersza zbudowana jest za pomocą zestawienia narodzin i śmierci Jezusa. Ma pretensje do anioła ze to, iż nie dotrzymał obietnicy danej jej przy narodzinach Syna. Cierpienie wyraża za pomocą wielu hiperboli, na przykład "Sprochniało we mnie ciało i wszytki kości".
Epilogiem jest apostrofa do "miłych i żądnych macior", czyli do wszystkich ziemskich matek, prośba o ich modlitwy, by nie musiały tak jak ona przeżywać straszliwej tragedii swoich synów.
Maryja zwraca się po kolei do wielu adresatów, dzieli się swoim cierpieniem, nie ukrywa go i nie zachowuje tylko dla siebie. Chce, aby się nad nią litowano i nie chce w swoim bólu być sama (a de facto czuje się samotna po stracie swego jedynego dziecka). Mówi nie tylko do pozaziemskiej istoty (anioła Gabriela), ale przede wszystkim do zwykłych ludzi, do przeciętnych mieszkańców świata, na którym i my teraz żyjemy. W połączeniu z zatraceniem rachuby czasu, spowodowanym mieszaniem się wspaniałej przeszłości z przeżywaną dramatyczną teraźniejszością, a także mieszanie się sfery sakralnej z ziemską, apostrofy te czynią wiersz szalenie uniwersalnym, bo skierowany może być do wielu odbiorców, nie tylko tych wymienionych przez Maryję, również do nas żyjących dzisiaj, a w jakiś sposób utożsamiających się z jej cierpieniem.
Matka Boska przeżywa chwile żałości, skarży się, a momentami jej wypowiedź przyjmuje formę protestu przeciwko męce Syna. Matka stojąca pod krzyżem, na którym życia swego dokonuje Syn Boży to motyw popularny za sprawą głośnej pieśni liturgicznej z XII wieku, autorstwa Jacopone da Todi- "Stabat Mater Dolorosa". Dzieło nawiązuje do doloryzmu- czyli prądu religijnego popularnego w Europie w XIV i XV wieku, sławiącego kult Męki Pańskiej i Marki Boleściwej.
Na krzyżu umiera Bóg, a dookoła stoją obojętni ludzie, jakby ślepi na Jego mękę. Jedynie Matka Boża lituje się nad Nim i współuczestniczy w Jego bólu. Wszystkie środki poetyckie są użyte po to, by mówić jak najbardziej przekonująco, a to z kolei po to, aby niejako wciągnąć ludzi w nastrój cierpienia, którego oni zdają się nie dostrzegać. Wysoki krzyż symbolizuje odległość między Bogiem a ludźmi, a Maria stojąca na dole i uczestnicząca w Męce Pańskiej, opłakująca w końcu swoje jedyne dziecko, jest uosobieniem rodzaju ludzkiego, a przede wszystkim matek. Staje się pośredniczką, ale również patronką matek ziemskich, które boleją nad losem swoich dzieci, autorytetem dla nich.
W wierszu Matka Boska jest pozbawiona chwały i świętości. Autor przedstawia ją w sposób bardziej "ludzki". Tym razem to nie ludzie kierują do niej modlitwy i prośby, lecz to ona prosi ludzi o zrozumienie i udział w jej dramacie. Jest tutaj wykorzystany jedynie motyw Pasji, absolutnie nic nie mówi się o zmartwychwstaniu. Nie poświęca się uwagi nadziei, że Chrystus będzie żył z Ojcem otoczony wieczną chwałą, ale koncentruje się tylko na umartwieniu Maryi, która jest jednak tylko człowiekiem i czuje się oszukana, bezsilna, zdruzgotana, załamana, ponieważ Syn jej umarł.