45 akt mowy


45. Akt mowy (1)

R. Ohman, Literatura jako akt, w: Studia z teorii literatury. Archiwum przekładów Pamiętnika Literackiego t. 2, Wrocław 1988

Traktowanie literatury jako aktu powstało na skutek nie zadowolenia z teorii pojmujących literaturę jako struktury, artefakty, czy przedmioty. Literatura ma aspekt dynamiczny, a w celu jej skonceptualizowania należy odwołać się do teorii aktów mowy Austina. Wg Austina pojedyncze zdarzenie można opisać jako kilka różnych aktów, w zależności od tego, w jakim stopniu uwzględnimy intencję, planowanie, wykonanie, skutki i kontekst. Wypowiadając zdanie wykonuje się akty na różnych poziomach, z których trzy mają szczególne znaczenie dla teorii lingwistycznej i literackiej. Akt lokucyjny polega na wypowiedzeniu zdania o konkretnym znaczeniu - wypowiedzenie dźwięków i struktur tworzących to zdanie. Akt illokucyjny wykonywany jest przez powiedzenie tego zdania, może polegać na żądaniu, domaganiu się, proszeniu, błaganiu, lecz jego właściwa moc określana jest przez kontekst. Akt perlokucji to np. sprawianie przyjemności, przekonywanie, sprawianie przykrości, oddziałuje na rozmówcę za pomocą wypowiedzenia zdania. Nadanie aktowi mowy właściwości perlokucji polega na uwzględnieniu w większym stopniu jego następstw. Akty perlokucji są trudniejsze do przewidzenia, ponieważ nie tkwią wyłącznie w formie zdania czy w jego kontekście. Gramatyka zajmuje się poprawnością budowy wyrażeń lokucyjnych, retoryka zaś skutecznością oddziaływania perlokucji. Analogiczny wymiar lokucji Austin określił jako fortunność. Akt lokacyjny jest fortunny jeśli: 1) uczestnicy mają odpowiednie kompetencje, 2) okoliczności są właściwe, 3) formuła słowna jest całkowicie i dokładnie wypowiedziana, 4) przekonania i uczucia podmiotu mówiącego są takie, jakich wymaga wykonanie aktu w dobrej wierze, 5) uczestnicy aktu odpowiednio się zachowują po jego wykonaniu.

W sztuce akcja oparta jest na toku illokucji. Nie oznacza to że wartość lokucyjna czy efekt perlokucji jest nieważny, czy też istniały niezależnie od illokucji, lecz działania postaci oraz zmiany w ich wzajemnych stosunkach w istniejącym sztucznym świecie społecznym ujawniają się najwyraźniej w aktach illokucyjnych. Mówiący w dziele literackim stara się wykonać swój akt fortunnie, zgodnie z posiadanym wyczuciem własnej roli społecznej, relacjami władzy, wartościami moralnymi i prawdą metafizyczną. Gdy nie ma tych rodzajów zgodności akty mówiących zostają zablokowane, w jakiś sposób są niepełne lub nie udają się. Ich powodzenie ujawnia z kolei dysonans zawartych w nich myśli i wartości. Tak rozgrywa się konflikt i nie jest to wyidealizowana rozbieżność stanowisk czy przekonań. Akty illokucyjne posuwają sztukę naprzód. Formy lit. oparte na dialogu są szczególnie odpowiednie dla tematów społecznych. W miarę jak postacie mówiące starają się wchłonąć siebie nawzajem w swe światy przez uzyskanie zgody na przesłanki leżące u podstaw ich aktów illokucyjnych, konwencje i formy towarzyskie przekształcają się w działanie a różne modele dobrego życia społecznego popadają w konflikt. Akt illokucyjny, który działa w jednej rzeczywistości, w drugiej nie istnieje. Najwyraźniej widać to, gdy mówiący nie jest tym, kim się wydaje być, kiedy udaje kogoś innego, lub zakłada maskę. Illokucje, poza tym, że stwarzają przez akcję utworu zwalczające się rzeczywistości, również stopniowo określają rodzaj rzeczywistości rządzący całym dziełem.

Działanie illokucyjne rozgrywa się na płaszczyźnie społecznej. Jego powodzenie zależy od tych rzeczy, które tworzą społeczeństwo, takie jak funkcja i relacje między ludźmi, konwencje intymności, obyczaje. Tam gdzie te więzi są rozerwane lub niewyraźne działanie illokucyjne staje się niezręczne lub niemożliwe.

Poeta wybiera słowa z języka i łączy je ze sobą, dlatego stwierdzenie, że wiersze zbudowane są ze słów, mimo swej trywialności jest uzasadnione. Należy jednak pamiętać, że poza słowami na wiersz składają się inne elementy: dźwięki, frazy, zdania, struktury, znaczenia, uczucia, myśli, wzorce, obrazy. Wiersz widziany w ten sposób jest statycznym artefaktem, a impulsy dynamiczne zostają zatrzymane w neutralizującym je napięciu. Wiersz jest aktem, ale zanim staje się dostępny badaniom, musi zostać hipostazowany jako rzecz między poetą a odbiorcą. Teoria Austina pokazuje, że wiersz składa się z aktów. Jednak gdy odnosimy te akty do ich rzeczywistych uczestników - autora, aktorów, słuchaczy - żaden z tych aktów nie może być fortunny. Dlatego teorię tą trzeba dostosować do problematyki literatury. Akty sztuki dramatycznej mają odmienny porządek logiczny niż akty rozmowy. Dzieła lit. są to wypowiedzi, w których zwykłe reguły illokucyjne zostały zawieszone, są aktami pozbawionymi swych normalnych następstw. Poeta wyłącza akt ze słów, nie układa zdania, on tworzy przedmiot. Akt pozbawiony celów praktycznych może nie wydawać się aktem. Jednak twórca nadając zdaniu formę wypowiedzi bohatera nie równa tego z wypowiedzeniem twierdzenia. Jest to tylko włożenie słów w usta drugiej, nieistniejącej osoby. Pisarz wprowadza naśladowcze akty mowy tak jakby były one wykonywane przez kogoś innego. Ponieważ ten ktoś nie istnieje, jest on w rezultacie stworzony przez przypisane mu akty mowy. Przypisywane postaciom wypowiedzi są środkiem ich tworzenia, tak samo jak kostiumy, gesty itd. A więc to illokucje tworzą postaci, a nie na odwrót. Czytelnik otrzymuje serię illokucji oddzielonych od faktycznego sprawcy. Wiedza o twórcy nie daje nic co mogłoby ukierunkować jego interpretację, jedynie rzekome akty mowy umożliwiają interpretację. Na tej podstawie wyciąga on różne wnioski: kim jest podmiot, jakie gra role, w jakim żyje społeczeństwie itd. Czytelnik dokonuje tych ocen opierając się przeważnie na swej znajomości warunków fortunnego realizowania aktów mowy. Czytelnik opiera się na swej podświadomej znajomości konwencji, na mocy których funkcjonują akty illokucyjne i na tej podstawie buduje obraz świata implikowanego przez akty, które tworzą dzieło. Tą operację między pisarzem a czytelnikiem można określić jako mimesis w dziełach lit. Mimesis odwraca normalny kierunek wnioskowania. Kiedy uczestniczymy w mówieniu, określamy fortunność illokucji na podstawie tego, co nam wiadomo o mówiącym i okolicznościach jego aktu wypowiedzi. W mimesis zakładamy, że wypowiedź będzie fortunna, i wnioskujemy o podmiocie mówiącym i świecie fikcyjnym z okoliczności, których wymaga fortunność aktu mowy.

Dzieło utrwalone na piśmie zachowuje w swoich słowach zapis rzekomych aktów mowy. Pozostają one zamrożone w jego tekście, by zostać ożywione gdy czytelnik jako uczestnik powtórnie je odtwarza. Sceną utworu jest umysł czytelnika, dlatego ma on aktywną rolę w procesie mimesis.

Nie można uważać etyki literatury za abstrakcyjną, osobistą, czy ponadczasową. U podstaw wszystkich illokucji leży społeczeństwo. Reguły fortunności, podobnie jak gramatyczne są charakterystyczne dla określonej kultury, regulują wzajemne stosunki wewnątrz społeczeństwa. Mimesis literacka wyznacza czytelnika w wyimaginowanym społeczeństwie przez zaangażowanie w akty, które to społeczeństwo implikuje. Czytelnik musi się opowiedzieć za lub przeciw zawartej w utworze moralności, polityce itd.



Wyszukiwarka