Menu
|
Brak mi słów......arkadiusz - 05-02-2008 01:55 Przed przystąpieniem do robót facet podaj mi cenę za mozaikę 80PLN/m2. Przyjeżdza na budowę. Rozpoczyna pracę. Po pierwszym dniu ustalamy kolejność w jakiej będzie robil pomieszczenia. Potwierdzam jeszcze raz cenę mozaiki....80PLN/m2. A on....nie........za mozaikę biorę 100PLN/m2. No przecież mówil Pan 80. Aaa nie, to była cena tak tylko rzucona bo Państwo bardzo chcieli wycenę to tak rzuciłem te 80 PLN ale nie ma co się do tego przywiązywać. Dobra.....pies cię jeb*ł myślę. Trudno. 100PLN/m2. Przez 2 tygodnie robi różne rzeczy. Wczoraj jedziemy na budowę. Od dziś ma zacząć łazienki. Potwierdzamy cenę mozaiki jeszcze raz....100PLN/m2. A on......nie, ja mówiłem od 100PLN. A ona jest taka droba, że będzie dużo roboty...150PLN/m2. Ale o tym jaka bedzie mozaika wiadomo od ok. 4 miesiecy! Ale ja ją zobaczyłem dopiero teraz. 2 tygodnie temu rozmawialiśmy i powiedział Pan 100PLN. Nie, mówiłem od 100. No przeciez pytalem pana:"skoro nie 80 to za ile Pan zrobi?" a pan pdpowiedzial:"za 100PLN/m2". "Nie mnie Pan nie łapie za słówka. Wiem co powiedziałem". Brak mi koorwa już siły do tego wszystkiego!!! Czy u Was też jest tak wesoło na budowie czy tylko ja mam pecha? Sloneczko - 05-02-2008 02:09 Wywal go, albo spisz umowę, inaczej podliczy Cię na koniec po swojemu. Wszystko wskazuje na to, że podał Ci cenę na tzw. wabia i wcale nie ma zamiaru dotrzymywać żadnych umów, czyli po prostu jest wyłudzaczem i naciągaczem. Przypomnij mu, że umowa ustna, jest zobowiązująca w takim samym stopniu jak pisemna, ale musiałbyś mieć świadka. Powtarzam więc: wywal go z roboty. Rom-Kon - 05-02-2008 02:11 ...są tacy wykonawcy co szukają jelenia ale są też tacy inwestorzy którzy szukają jelenia... ogólnie raczej stan wychodzi na zero... przed takimi niespodziankami chroni dosyć szczegółowa umowa... pisemna umowa... ale jak świat światem zawsze inwestor i wykonawca stoją po przeciwnej stronie barykady... ...mój przykład... poddasze z oknami dachowymi... stawka X za m2 + dopłata za okna Y. Moje myślenie: okno prawie 2 metry2 to będzie X * 2*m2 + dopłata Y Inwestor: dopłata Y - X*2*m2... przecież za okna już zapłaciłem Y!!! więc już z metrów schodzi!!! No cóż... ja kalkulowałem że wezmę mniejszą dopłatę bo jeszcze prawie te 2 metry dochodzą... no i ja byłem jeleniem!!! :wink: Mój błąd bo się wcześniej nie uzgodniliśmy!!! lee28 - 05-02-2008 06:52 Przed przystąpieniem do robót facet podaj mi cenę za mozaikę 80PLN/m2. Przyjeżdza na budowę. Rozpoczyna pracę. Po pierwszym dniu ustalamy kolejność w jakiej będzie robil pomieszczenia. Potwierdzam jeszcze raz cenę mozaiki....80PLN/m2. A on....nie........za mozaikę biorę 100PLN/m2. No przecież mówil Pan 80. Aaa nie, to była cena tak tylko rzucona bo Państwo bardzo chcieli wycenę to tak rzuciłem te 80 PLN ale nie ma co się do tego przywiązywać. Dobra.....pies cię jeb*ł myślę. Trudno. 100PLN/m2. Przez 2 tygodnie robi różne rzeczy. Wczoraj jedziemy na budowę. Od dziś ma zacząć łazienki. Potwierdzamy cenę mozaiki jeszcze raz....100PLN/m2. A on......nie, ja mówiłem od 100PLN. A ona jest taka droba, że będzie dużo roboty...150PLN/m2. Ale o tym jaka bedzie mozaika wiadomo od ok. 4 miesiecy! Ale ja ją zobaczyłem dopiero teraz. 2 tygodnie temu rozmawialiśmy i powiedział Pan 100PLN. Nie, mówiłem od 100. No przeciez pytalem pana:"skoro nie 80 to za ile Pan zrobi?" a pan pdpowiedzial:"za 100PLN/m2". "Nie mnie Pan nie łapie za słówka. Wiem co powiedziałem". Brak mi koorwa już siły do tego wszystkiego!!! Czy u Was też jest tak wesoło na budowie czy tylko ja mam pecha? Widzisz, sam sobie jesteś winiem, gość po pierwszym dniu chciał cie wybadać. Trzeba było mu powiedzieć od razu spadaj. A jak ci powiedział 150zł, to tylko jedz do domu po kase wypłać mu po 100zł, za to co zrobił i powiedz że od jutra może na budowę nie przychodzić. Nieważne ile robił, ustaliliście cenę 100 zł i koniec. Nie daj sie naciągać. Vax - 05-02-2008 07:29 Wywal cwaniaczka na zbity pysk bo jak skonczy to cie tak podliczy, ze bedziesz plakal albo co gorsza rozpapra robote do polowy i bedzie szantazowal cena bo jak nie to sobie pojdzie. No i ze strachu przed obawa nie znalezienia fachury, ktory dokonczy po nim bedziesz placil i to slono :-? Last Rico - 05-02-2008 07:38 Pamiętam jak pewien wykonawca u mnie nie bardzo przejmował się kątami i pionami, dobrze kasował i jednocześnie bardzo się burzył kiedy go prosiłem o poprawienie błędów. "A kto panu tu będzie zaglądał ???" :), "panie przecież to strona od podwórka !" "będziesz pan mnie tak ciągle sprawdzał ???". :o :evil: Odpowiedziałem mu że nie ma sprawy, mogę jego pracy nie sprawdzać ale... pod jednym warunkiem: Pan też, nie będzie sprawdzać pieniędzy które ja panu wypłacam. Bierze pan pieniądze do ręki ... i od razu do kieszeni o.k. ?? Chyba ta propozycja nie przypadła mu do gustu, bo się zmienił :D :D szybkaosa - 05-02-2008 08:46 Pamiętam jak pewien wykonawca u mnie nie bardzo przejmował się kątami i pionami, dobrze kasował i jednocześnie bardzo się burzył kiedy go prosiłem o poprawienie błędów. "A kto panu tu będzie zaglądał ???" :), "panie przecież to strona od podwórka !" "będziesz pan mnie tak ciągle sprawdzał ???". :o :evil: Odpowiedziałem mu że nie ma sprawy, mogę jego pracy nie sprawdzać ale... pod jednym warunkiem: Pan też, nie będzie sprawdzać pieniędzy które ja panu wypłacam. Bierze pan pieniądze do ręki ... i od razu do kieszeni o.k. ?? Chyba ta propozycja nie przypadła mu do gustu, bo się zmienił :D :D Dobre :lol: seblo - 05-02-2008 08:55 Swego czasu (2006-2007) miałem przejścia z cieślą, który najpierw podał cenę, a potem gdy ceny w około szły w górę, zaczął migać się od roboty - w końcu po długich bojach inna ekipa skończyła dach. Od tego czasu więcej wagi przykładam do opinii ludzi na temat danych ekip, jak tylko pierwsze wrażenie jest podejrzane, to dziękuję i więcej z gościem nie rozmawiam. Tobie też to szczerze radzę. Damro - 05-02-2008 09:02 Swego czasu (2006-2007) miałem przejścia z cieślą, który najpierw podał cenę, a potem gdy ceny w około szły w górę, zaczął migać się od roboty - w końcu po długich bojach inna ekipa skończyła dach. Od tego czasu więcej wagi przykładam do opinii ludzi na temat danych ekip, jak tylko pierwsze wrażenie jest podejrzane, to dziękuję i więcej z gościem nie rozmawiam. Tobie też to szczerze radzę. I tak trzeba z nimi postępować,bo całkiem w głowach im się poprzewracało :evil: fotograf - 05-02-2008 09:15 Przed przystąpieniem do robót facet podaj mi cenę za mozaikę 80PLN/m2. ale tu Cie może potem na metrach walnąć - że narożniki inaczej sie liczy itp. dlatego w większości spraw robiłem tak - przywoziłem gościa i prosiłem o wycene całości - nie obchodziło mnie ile za m2 tylko za całość - niektórzy od razu sie burzyli, że nie wiadomo ile metrów wyjdzie i próbowali kombinować - tych od razu wywalałem najlepszy był facet od dachu - rzucił cene xxxx - zapytałem czy kompletny dach, rynny itd i czy nie bedzie dodatkowych jakiś dupereli - powiedział, że nie dach zrobił - skasował xxxx - nie mówił nic, że coś tam wyszło więcej czy mniej wziął umówioną kwote i koniec Damro - 05-02-2008 09:19 Ja również tak robię,nie interesuje mnie ile za m tylko za całość. Mice - 05-02-2008 09:19 Swego czasu (2006-2007) miałem przejścia z cieślą, który najpierw podał cenę, a potem gdy ceny w około szły w górę, zaczął migać się od roboty - w końcu po długich bojach inna ekipa skończyła dach. Od tego czasu więcej wagi przykładam do opinii ludzi na temat danych ekip, jak tylko pierwsze wrażenie jest podejrzane, to dziękuję i więcej z gościem nie rozmawiam. Tobie też to szczerze radzę. Pierwsze wrażenie i polecenie można sobie o kant tyłka ... Miałem takiego cieślo-dekarza, super sympatyczny, dogadywaliśmy się, b.dobra cena, fachowiec słowem hajlajf. Dach kończył się od września do stycznia i pomogło dopiero pismo napisane z prawnikiem :evil: Lenart - 05-02-2008 10:06 Podawanie ceny od ... uznaję tylko w jednym przypadku - w trakcie wstępnego rozeznania co do jakości materiałów i poziomu usług. Przy konkretnym umawianiu ceny - a rozumiem że było to konkretne uzgadnianie ceny - nie ma ceny od ... bo to może być wszystko. Konkretne pytanie i konkretna odpowiedź z ewentualnymi zastrzeżeniami, ale w tym momencie a nie po uzgodnieniach, lub nawet po robocie. Zdarzało się że coś niespodziewanego wyskoczyło lub dodatkowo coś zażyczyłem wtedy po rozsądnej cenie dopłacałem. Nie miałem sytuacji żeby facet w trakcie zmieniał cenę. Moja zgoda byłaby uzależniona od powodów i mojej zgody. Oprócz jednego przypadku - murarzy ale znanych - uprzedzili że jak ceny robocizny się podniosą w okolicy to oni też mogą podnieśc na tyle a tyle (niedużo) i to respektowałem - cen nie podnieśli :wink: giness - 05-02-2008 10:35 Mieliśmy podobną historię z dekarzem... Zresztą był to moj "dobry" znajomy. Miał wykonywać u nas więźbę i układać dachówkę karpiówkę.Tylko u nas zaświrował z ceną na 2 tyg przed wejściem na dach. Dzwoniłam do niego kilka dni wcześniej to cenę potwierdził. A chwilę później przyjechał i podniósł cenę o 35%. :evil: Różnica ok 10 tys. zł. Mój małż, bardzo honorowy chłop, błyskawicznie podjął decyzję, że woli innemu zapłacić więcej, a jemu nie dać ani grosza, bo jaką ma pewność, że na koniec nie powie, że 50% więcej, bo mu na naszym dachu w uszy nawiało? Morał jest jeden - bezwzględnie spisujcie umowy na piśmie. fotograf - 05-02-2008 10:40 jest jeszcze jeden mało elegancki sposób - po robocie zapłać i po zapłacie powiedz, że chcesz fakture :-) pewnie zmięknie :-) arkadiusz - 05-02-2008 10:43 [quote="lee28"] quote] Widzisz, sam sobie jesteś winiem, gość po pierwszym dniu chciał cie wybadać. Trzeba było mu powiedzieć od razu spadaj. A jak ci powiedział 150zł, to tylko jedz do domu po kase wypłać mu po 100zł, za to co zrobił i powiedz że od jutra może na budowę nie przychodzić. Nieważne ile robił, ustaliliście cenę 100 zł i koniec. Nie daj sie naciągać. Nie powiedzialem mu odrazu aby spadal bo czekalem na niego 3 miesiace (mial opoznienia na poprzedniej budowie). seblo - 05-02-2008 10:47 Pierwsze wrażenie i polecenie można sobie o kant tyłka ... Miałem takiego cieślo-dekarza, super sympatyczny, dogadywaliśmy się, b.dobra cena, fachowiec słowem hajlajf. Dach kończył się od września do stycznia i pomogło dopiero pismo napisane z prawnikiem :evil: Nie prawda, jak u jednego, drugiego i trzeciego wywiązali się ze zlecenia w ustalonej cenie, to i u ciebie zrobią dobrze. Tylko TRZEBA SOBIE ZADAĆ TROCHĘ TRUDU i rozmawiać z ludźmi - dopiero na podstawie opinii ludzi decydować się na daną ekipę. Co do pierwszego wrażenia to fakt, różnie bywa. arkadiusz - 05-02-2008 10:50 Przed przystąpieniem do robót facet podaj mi cenę za mozaikę 80PLN/m2. ale tu Cie może potem na metrach walnąć - że narożniki inaczej sie liczy itp. dlatego w większości spraw robiłem tak - przywoziłem gościa i prosiłem o wycene całości - nie obchodziło mnie ile za m2 tylko za całość - niektórzy od razu sie burzyli, że nie wiadomo ile metrów wyjdzie i próbowali kombinować - tych od razu wywalałem najlepszy był facet od dachu - rzucił cene xxxx - zapytałem czy kompletny dach, rynny itd i czy nie bedzie dodatkowych jakiś dupereli - powiedział, że nie dach zrobił - skasował xxxx - nie mówił nic, że coś tam wyszło więcej czy mniej wziął umówioną kwote i koniec Ale ten gosc byl 2 razy na budowie zanim przyjechal robic. Poza tym byl polecony przez "nasza" Pania architekt. Wiercilismy mu dziure w brzuchu o wycene to caly czas mowil, ze dokladnie to nie jest w stanie okreslic bo nie wiadomo jakie dodatkowe rzeczy dojdą, itd. W końcu podał nam ceny. A teraz część cen zmienia bo: - to były ceny tak sobie podane i nie ma co się do nich przywiązywać, - bo za tyle to on robi u siebie (tam gdzie mieszka) a tu przecież musi dojechać - a prawdziwy kosztory/wycena to kosztuje a on nic od nas nie brał - a bo ich jest dwóch to musi im wyjśc jaką dniówka. No ludzie litości. Ja rozumiem, że ktoś może brać np. 400PLN/m2 płytek ale niech powie to na początku a nie w trakcie. Kryspin - 05-02-2008 11:05 arkadiusz niech robi... na koniec wypłacisz mu po 80 tak jak rzucił na początek... ja także umawiałem się za konkretną robotę.... xxxx a czy 10 metrów czy 50 czy 100, dach, komin a co mnie to interesuje że ktoś się jorgnie w obliczeniach, wartość końcowa to wartość końcowa, o dodatkowe opcje też pytaj przed decyzją bo potem może być różnie bladyy78 - 05-02-2008 11:11 Skoro do cen nie ma się co przywiązywać daj mu 80zł za m2 po robocie i niech spada, jak będzie chciał więcej powytykaj mu niedoróbki . Jak chce żeby mu wyszła jakaś dniówka to niech się bierze za robotę a nie opiernicza. Każda szanująca się forma wycenę robi gratis! Wykonawcy przeważnie to zdziercy i oszuści którzy za swoje błędy nie odpowiadają i czują się bezkarnie. Przypadkiem nie płać mu żadnych zaliczek bo się zmyje i tyle go będziesz widział, a jak Ci powie ze z czegoś musi żyć to mu powiedz że tobie w pracy tez nikt wcześniej nie płaci. Skoro on chce dopłaty to pewnie robota mu nie idzie bo nie ma doświadczenia w tego typu pracach i bym go przypilnował żeby później nie okazało się Ze będziesz jeszcze musiał to wszystko zerwać i płacić komuś innemu jeszcze raz. W rozmowach z wykonawcami trzeba być konsekwentnym i jak raz ulegniesz to maja Cię w garści. Haynauer - 05-02-2008 11:23 Nie zawsze niestety umowa coś daje... oto moja historyjka... Z firmą Pantom /ma kilka stoisk z parkietami w Warszawie m.in. w TTW Opex/ podpisałem umowę na kompleksowe położenie parkietu. Oczywiscie umowa według ich wzoru, żadne zmiany nie wchodziły w grę. Na mocy umowy z góry musiałem zapłacić za materiał oraz zaliczkę za robotę, w tym 22% VAT-u od wartosci całej umowy, mimo że wiadomo, że na robotę jest 7%. Miało być więc tak, że te nadpłacone 15% było kolejną formą zaliczki za prace, które miało mi przepaść jakbym się wycofał z umowy. W umowie był też punkt, że dodatkowe prace są płatne dodatkowo, co w sumie było dla mnie jasne i nie wzbudzało podejrzeń, no bo mogło sie okazać, ze będę chciał np. połozyć kilka metrów parkietu więcej albo cos wtym guscie. No i cóż, dzień po rozpoczęciu pracy okazało sie, że w wycenie nie jest uwzględnione położenie korka w miejscach łączenia drewna z kamieniem. Okazało się, że kosztuje to 50 zł za mb /bez materiału!!/, co mnie zwaliło zupełnie z nóg bo metrów takich miałem aż 16, tylko dlatego że miałem mieć z drewna tzw wyspę pomiędzy gresem o wym. 3,5x2,5 m. Na moje słowa oburzenia zareagowano błyskawicznym telefonem do firmy i decyzją, że mam z góry zapłacić za tę robote, a jak nie to odstepują od umowy, z całymi dla mnie konsekwencjami tj. przepadkiem zaliczek... I co Wy na to..? Pomyślałem sobie, ze to jakies nieporozumienie i z zamiarem wyjaśnienia, bądź co bądź niezręcznej sytuacji udałem sie do "siedziby" firmy naprzeciwko Wola Park. A tam, ehhh, pełne zaskoczenie... choć saloniki firmy są całkiem łądne, za to biura pożal się Boże...bałagan jak u cyganki w tobołku... właściciel firmy, chyba miał wiele takich przypadków, przeczuwał chyba o co chodzi, bo się schował gdzieś na zapleczu i do boju wysłał swą ślubną... Fizjonomia nieciekawa, rodem ze szmulek lub z okolic, twarz nieskażona żadną myślą tylko to ciągłe dziamganie jak u małego pieska, że umow podpisana, że prace dodstkowe, że rozwiazują umowę, że mnie puszczą z torbami... ale dałem sobie radę, ale o tym może w nastepnym poście... :wink: mako5 - 05-02-2008 11:34 jest jeszcze jeden mało elegancki sposób - po robocie zapłać i po zapłacie powiedz, że chcesz fakture :-) pewnie zmięknie :-) Wtedy standardowym tekstem jest to że cena była netto a jak faktura to trzeba doliczyć podatek :-). fotograf - 05-02-2008 11:37 jest jeszcze jeden mało elegancki sposób - po robocie zapłać i po zapłacie powiedz, że chcesz fakture :-) pewnie zmięknie :-) Wtedy standardowym tekstem jest to że cena była netto a jak faktura to trzeba doliczyć podatek :-). wtedy Ty mówisz, że wg prawa ceny podaje sie brutto - a zresztą zapytasz sie teścia, który pracuje w urzędzie skarbowym - po takim zdaniu sukces murowany :-) mako5 - 05-02-2008 11:48 wtedy Ty mówisz, że wg prawa ceny podaje sie brutto - a zresztą zapytasz sie teścia, który pracuje w urzędzie skarbowym - po takim zdaniu sukces murowany :-) No to że ceny należy podawać brutto to ja wiem ale oni zawsze udają że nie wiedzą :-(. Hmmm, tego z teściem nie próbowałem, może być skuteczne :-). kubek2002 - 05-02-2008 12:09 [quote="arkadiusz"]Przed przystąpieniem do robót facet podaj mi cenę za mozaikę 80PLN/m2. Przyjeżdza na budowę. Rozpoczyna pracę. Po pierwszym dniu ustalamy kolejność w jakiej będzie robil pomieszczenia. Potwierdzam jeszcze raz cenę mozaiki....80PLN/m2. A on....nie........za mozaikę biorę 100PLN/m2. No przecież mówil Pan 80. Aaa nie, to była cena tak tylko rzucona bo Państwo bardzo chcieli wycenę to tak rzuciłem te 80 PLN ale nie ma co się do tego przywiązywać. Dobra.....pies cię jeb*ł myślę. Trudno. 100PLN/m2. Przez 2 tygodnie robi różne rzeczy. Wczoraj jedziemy na budowę. Od dziś ma zacząć łazienki. Potwierdzamy cenę mozaiki jeszcze raz....100PLN/m2. A on......nie, ja mówiłem od 100PLN. A ona jest taka droba, że będzie dużo roboty...150PLN/m2. Ale o tym jaka bedzie mozaika wiadomo od ok. 4 miesiecy! Ale ja ją zobaczyłem dopiero teraz. Ja miałem tak,przyjechał kafelkarz z pomocnikiem i zaproponował taki układ 40 zł za metr i przy dodatkowych pracach typu półki, wcięcia, nogi pod zlew itp godzinówka 15złx 2 osoby( majster plus pomocnik), kupiłem płytki duże oraz kostke taką coś 1,5cmx1,5 cm, i zaczeli prace płytki na ścianach szły dość szybko i sprawnie ale jak doszły kostki a było tego z 6 metrów zaczął sie dramat pochłaniało to tyle czasu że myślałem że już nie wyjdą z tą robotą, wreście koniec łazienka skończona zaczeli podłogi w kuchni, przedpokoju,wiatrołapie, częśc w salonie wszystkiego około 55m/2, trwało to wszystko całe 25 dni, i szok gość zaczyna śpiewke że powinienen liczyć godzinówke bo metry to mu raczej nie wychodzą bo praca była pracochłonna itd, fakt zrobił tą robote lepiej jak dokładnie wsadzając w to serce i dusze , ale kwote którą zaśpiewał długo będzie mi przypominać że budowa to niezły drenaż kieszeni , 6,5 tys i co wy na to metr płytki wyszedł około 120 zl :roll: po przemyśleniach stwierdziłem że łazienka i płytki ma inny wymiar niż tylko metry ale także jakość wykonania itp. Mogłem wziąść ,,kafelkarza ,,pewnie za 3tys i do łazienki nie wchodzić bo nerwica mako5 - 05-02-2008 13:41 Wywal go, albo spisz umowę, inaczej podliczy Cię na koniec po swojemu. Z umową najbezpieczniej ale znaleźć takiego co będzie chciał spisać umowę i będzie miał rozsądne ceny raczej trudno. Można jeszcze próbować nagrywać rozmowę albo po prostu podczas rozmowy spisywać ostentacyjnie wszystkie ceny i warunki do jakiegoś kajeciku. Jak mu potem taki kajecik przedstawisz to mało który powie Ci że on nic takiego nie mówił. Spisywanie w czyjejś obecności działa z resztą w większej ilości przypadków. Np. na składach budowlanych gdy coś ustalałem "na gębę" to jak już nie miałem kajeciku to brałem nawet jakąś ulotkę ze sklepu i na niej wszystko spisywałem. To eliminuje przynajmniej taką sytuację gdy gość rżnie głupa i mówi że coś źle zapamiętałeś rozmowę i że mówił inaczej. A tego kombinatora u arkadiusza faktycznie trzeba wyrzucić. Sloneczko - 05-02-2008 14:05 Wywal go, albo spisz umowę, inaczej podliczy Cię na koniec po swojemu. Z umową najbezpieczniej ale znaleźć takiego co będzie chciał spisać umowę i będzie miał rozsądne ceny raczej trudno. Taki nie dostałby u nas pracy! Jeśli na starcie próbuje kombinować, po co nam kłopoty? mako5 - 05-02-2008 14:37 Taki nie dostałby u nas pracy! Jeśli na starcie próbuje kombinować, po co nam kłopoty? Taki co na starcie kombinuje to do odstrzału ale takich co nie chcą umowy jest pewnie 3/4 a o fachowców trudno. Życzę więc powodzenia w robieniu wszystkiego na umowę i szukaniu takich fachowców... Sloneczko - 05-02-2008 15:24 My takich mamy :) Ale też wszyscy nasi fachowcy mają zapewnioną robotę na najbliższy rok. Wszyscy. W naszej wsi będzie się budować na wiosnę 7 domów, a że opinia szybko się rozchodzi, oni będą budować i wykańczać wszystkie te domy :) |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |