Decyzją WSA unieważniono moje pozwolenie - i co dalej?!

Menu


Decyzją WSA unieważniono moje pozwolenie - i co dalej?!





Zachar - 24-03-2004 07:59
W roku 2001 dostałem prawomocne pozwolenie na budowę w skrócie sprawa miała się tak , że po 1,5 roku budowy sąsiadka stwierdziła, że nie podoba Jej się to co i jak buduję. Dzięki Jej skargom miałem kilka miłych wizyt PINB czego skutkiem było pismo że wszystko jest OK. Odwołała się więc do wojewody który unieważnił pozwolenie na budowę. Od tej decyzji odwołałem się ja - właśnie stanął stan surowy :) rok 2002 - Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego uznał moje odwołanie. Kilka dni później okazało się, że Szanowna Pani odwołała się do NSA. Ponieważ nastąpiły pewne zmiany w sądownictwie sprawa trafiła do WSA który kilka dni temu przyznał Jej rację!!!
Budynek mam skończony i prawie odebrany - w zasadzie tylko złożyć papiery.
I moje pytanie co dalej?
Jakie sÄ… konsekwencje?
Co będzie jak wykonam odbiór budynku i w nim zamieszkam?
No i co mogę jeszcze zrobić?
W końcu nie powinno się chyba ot tak unieważniać pozwolenia które tyle razy było sprawdzane i weryfikowane!
A taka była miła, starsza Pani ....



Benicio - 24-03-2004 08:31
Hej

Zachar, gdyby był 1 kwietnia, to bym się śmiał z dobrego żartu, ale jeszcze nie ma, więc ... wlos sie jeży na głowie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :evil: :evil: :evil:
Czytałem (z poślizgiem) Twoja historie z tą (nie waham się powiedzieć) głupią babą i myślałem, że wszystko jest ok. A tu takie kwiatki.
W zasadzie nie mam nic rzeczowego do powiedzenia i mój post jest lekko śmieciowy, ale nie daj się, bo "milion" komisji wczesniej nie mogło się mylić i napewno masz racje.
Dobrze rozumiem, że nie uprawiałeś samowolki w najmniejszym nawet detalu?
Jakie jest uzasadnienie do tej decyzji?

Pozdrowienia B.



mww - 24-03-2004 09:44
1. Skarga kasacyjna do NSA na orzeczenie WSA
2. Porada dobrego radcy prawnego, czy w ogóle taka procedura ( te wszystkie skargi, wojewoda itp.) była dopuszczalna ( rozumiem, że stwierdzili nieważność Twojej dec. pozwolenie na budowę - ale na jakiej podstawie???)
3. Budowa była prowadzona na podst. prawomocnej decyzji, a więc w przypadku uchylenia prawomocnej dec. (jeżeli kasacja nie pomoże) przysługuje ci odszkodowanie od organu, który wydał dec. która następnie została uchylona - to już najczarniejszy scenariusz, ale nie zostaniesz z niczym.
Osobiście bym odebrała budynek i się wprowadzała, równocześnie poszukała mądrego i doświadczonego prawnika i wniosła skargę kasacyjną. To straszne, co się w tym kraju wyprawia, życzę powodzenia i nie daj się!!!



Zachar - 24-03-2004 11:59
Benicio dzięki za wsparcie - niestety to wcale nie żart - gdybym miał samowolkę to już dawno bym miał wstrzymaną budowę. Co do uzasadnienia - jeszcze nie mam - czekam.
mww rozumiem ale co będzie jak przegram? Jak będzie kwalifikowana moja budowa? No a co będzie jak budynek będzie odebrany? Zasadniczo wydaje mi się, że postępowanie powinno zostać umorzone ...

Czy ktoś słyszał o podobnym przypadku ? A może jakieś linki do porad prawnych?



groszek 3 - 24-03-2004 12:08

sąsiadka stwierdziła, że nie podoba Jej się to co i jak buduję.
W końcu nie powinno się chyba ot tak unieważniać pozwolenia które tyle razy było sprawdzane i weryfikowane!
Jesli wszystko było OK, to na jakiej podstawie oni teraz odbierają Ci pozwolenie na budowę? Co według nich zrobiłeś źle? Jeśli cała sztuka budowlano-prawna została wykonana prawidłowo, to o co tej babie chodzi?
Wiem że nic Ci nie pomogę, ale nie mogę uwierzyć że 1 osoba, może tyle dokonać zła, a może to teraz Ty wystąp o rozbiórkę jej domu, bo....i wymyśl tu sobie argumenty. To jakaś paranoja! :evil:

Wierzę, że wszystko skończy się dobrze i ty też wierz - oraz leć do prawnika specjalizujacego się w takich sprawach.



mww - 24-03-2004 14:35
Zeżarło mi wszystko co przed chwilą napisałam... W skrócie: jak przegrasz kasację, to będziesz miał to samo co masz teraz.
Nie wiem czy uda Ci sie ten odbiór, ale jakby tak się zakręcili i odebrali to wiadamo, jeszcze lepiej. Ale obawiam się że nic nie umorzą, bo przecież wyrok WSA będzie prawomocny. Poniżej linki, ale i tak radzę dobrego specjalistę. Pozdrawiam
www.e-kancelaria.com.pl
www.e-prawnik.pl



nowaczka - 24-03-2004 20:33
Zachar-nie umiem Ci pomóc,ale trzymam kciuki,żeby wszystko dobrze się zakończyło.



Gierga - 24-03-2004 21:50
Za przeproszeniem "co za głupi babszty"......czytałam Twój post z niedowierzaniem, myślałam , że takie przypadki są tylko w brukowcach albo tanich pismach..a tu proszę.

Moim zdaniem nie masz się czego obawiać, jeżeli wszystkie poprzednie drogi administracyjne, przez jakie przeszedłeś, nie zauważyły żadnych "nieprawidłowości".....ale na Twoim miejscu zasięgnęłabym jakiejś porady prawniczej :-?

A babę spaliłabym na stosie ...jak kiedyś w czasach średniowiecznych czarownice.

Nie łam się człowieku i powodzenia !!! :lol:



Kingaa - 25-03-2004 08:40
Zachar, też niestety nie potrafię pomóc, ale trzymam kciuki! Chociaż, jakbyś potrzebował pomocy przy paleniu babsztyla na stosie, to zgłaszam się na ochotnika!!!
A z drugiej strony, zastanawia mnie na jakiej podstawie wojewoda unieważnił decyzję?



Zachar - 25-03-2004 09:28
Witam ! Próbowałem dodzwonić się do Muratora i zasięgnąć porady specjalisty ale jest to chyba niemożliwe przez 1h co 1min i cały czas zajęte ...
Pytacie o podstawę - musiałbym zacytować pismo a nie mam przy sobie ale w skrócie - deczja o pozwolenie na budowę została wydana z rażącym naruszeniem prawa! Sam powód jest OK tylko jego uzasadnienie jest co najmniej śmieszne - coś w stylu, że jak źle ukształtuję teren działki to woda może spływać na sąsiednią posesję , lub że przydałby się projekt drenażu działki .. i jeszcze kilka takich argumentów - jak chcecie mogę jutro przepisać uzasadnienie.
Ogólnie reakcja prawnika na ta decyzję była taka - "Proszę Pana to musiało być po znajomości bo tu nie ma podstaw prawnych ... " No i GINB potwierdził tę opinię odwołując decyzję o unieważnieniu . Niestety WSA chyba musiało znależć coś jeszcze .. ale czekam na uzasadnienie.



Gabi - 25-03-2004 09:41
Zachar jesteśmy z Tobą!

co za typ żywcem zakopać i kołek osinowy mało!



groszek 3 - 25-03-2004 18:33
Zachar
Zgłoś się do Urzędu Ochrony Konsumentów, załatwiają różne sprawy i to za darmo. Może Ci pomogą, mają siedzibę we Wrzeszczu i w Auchan (punkt informacyjny).
Warto spróbować, występują nawet do Strasburga. Na koniec pozostaje Ci tylko prasa (oni potrafią czynić cuda). :lol:



tomek1950 - 25-03-2004 18:41
Zachar trzymam kciuki. Gdybyś palił babę to dowiozę trochę drewna.



Benicio - 05-04-2004 11:18
Witam

Zachar, sÄ… jakieÅ› newsy?
Cały czas trzymam kciuki.

Pozdrowienia B.



Wowka - 05-04-2004 11:33
Jestem bardzo ciekaw brzmienia całego uzasadnienia WSA. Wtedy dopiero będzie można coś konkrenego na ten temat napisać......



Przekorek - 05-04-2004 13:11
Zglaszasz ukonczenie, meldujesz sie i mieszkasz. Ciekawe na jakiej podstawie stwierdzą ze gotowy budynek jest nie-halo pod względem prawnym - moim zdaniem to trudniejsze niż podczas budowy.
Niezależnie od tego - prawnik i kasacja od tej decyzji.
Zupelnie niezależnie od tego - zgniłe jajko, albo psia kupa na trawnik tej pani - co jakiś czas - aż sie sama wyniesie, albo ja szlag ze złości trafi.



Zachar - 06-04-2004 07:46
Witam! Niestety nie mam jeszcze treści uzasadnienia - według tego co się dowiedziałem powinienem je dostać tuż po świętach. Na razie szukam kontaktów prawniczych i możliwości załatwienia sprawy.
Dzięki za wsparcie i za życzliwość.



Gierga - 06-04-2004 20:22
Trzymaj siÄ™ Zachar dasz radÄ™ :lol:



zofija - 06-04-2004 20:34
Zachar, przchodziłam coś w podobnym stylu, choć odmiennym :D :
Sprawa dotyczyłą wspólnoty i ogrodzenia wokół niej. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu, za dużo wyrysowaliśmy na mapce (powinniśmy tylko ogrodzenie od ulicy, a nie całe). Komuś z sąsiedniego bloku nie spodobało się, że dzielimy osiedlową uliczkę (ciąg pieszy o szerkości 4,3 metra, więc nie ustawowe 5 m). Zakręcił się i dostaliśmy odmowę na część która w ogólne nie podlegała decyzji urzędu. Wzięliśmy prawniczkę, napisała soczyste odwołanie do wyższego szczebla (w tym przypadku wojewoda czy jakoś tak) i okazało się, że uzasanienie wcześniejszej decyzji odmownej opierało się na błędach - między innymi zarzucono nam, że dzielimy ciąg piesz-jezdy o szerokości 5 m, a przecież tak nie było. Odwołanie rozstało rozpatrzone pozytywnie. Mamy teraz ogrodzenie tak jak planowaliśmy pierwotnie. Ale prawniczka mówiła nam wtedy, że w takich sytuacjach zwykle domniema się rację strony skarżącej, więc może dlatego tej babie poszło tak łatwo. Na pewno musiała wsadzić tam swoje grabie. Zdecydowanie polecam prawnika. Możę mój przypadek jest mniejszego kalibru niż twój, ale może coś ci się uda, TRZYMAM KCIUKI!



eska-j - 06-04-2004 21:17
Witaj Zachar,
Dopiero dzisiaj przeczytałam Twoją historię. Niestety nie potrafię Ci nic doradzić. Mogę jedynie trzymać kciuki i życzyć Wam jak najszybszego i szczęśliwego rozwiązania tej sprawy.
Powodzenia!

Sitedesign by AltusUmbrae.