Dlaczego Polaków stać na tandetę?

Menu


Dlaczego Polaków stać na tandetę?





Mały - 30-04-2005 13:57
Zapraszam do dyskusji w temacie jak wyżej.



jareko - 30-04-2005 15:28
Hmmm.. dobry i zarazem bardzo kontrowersyjny watek
Moja mama uswiadomila mi dosc szybko iz jestesmy za biedni by kupowac tandete i staram sie tego trzymac
Nie podajac przykladow, bo miejsca by na nie nie straczylo, zauwazylem ze niestety jakosc jest wprost proporcjonalna do poniesionych kosztow. Nie mowie tylko o budowlance - stwierdzenia raczej ogolnej natury :)
Stad wielokrotnie zbieralem kasy by kupic cos co wystarczy mi na wiecej a ze dojrzewalem w czasach bonow PKO i Pewexow oraz bazaru Rozyckiego - sami sobie dopiszcie jak wtedy bylo
A teraz? zalew tandety w marketach ktorych glownym atutem jest tylko niska cena. Znajduja nabywcow gdyz i nasze spoleczenstwo coraz biedniejsze - nie da sie tego ukryc. Forumowicze to w wiekszosci wyjatki ale tez licza kasa kilka razy zanim wydadza
Dlaczego stac na tandete? sadze ze w wiekszosci wypadkow dlatego, ze na nic wiecej nie ma po prostu kasy :( :( :( :(



Redwald - 30-04-2005 15:40
Odnośnie tandety i ceny, to kumpel kiedyś powiedział coś mądrego, jakby otaczającego ten temat, a brzmi to tak:
Nie wszystko co dużo kosztuje jest wysokiej jakości,
ale wszystko co jest wysokiej jakości dużo kosztuje.




inwestor - 30-04-2005 15:55
Z tym pojęciem tandety to róznie bywa. Wyjaśnię na przykładzie wiertarki z hiper marketu firmy cośtamTOOLS lub innej. Jeśli potrzebuję wiertarki w domu i wiercę powiedzmy 10... 20 otworów w roku to kupuje niedroga wiertarkę za powiedzmy 50 zł. Czy taka wiertarka to dla mnie tandeta ? Nie wręcz przeciwnie. Kupowanie w mojej sytuacji wiertarki za 500 zł było by nieuzasadnione. Podam następny przykład ktoś lubi często zmieniać wystrój wnetrza i robi to powiedzmy raz na 2...3 lata czy musi zaraz kupować najdroższą farbę, najmocniejszą tapetę, najdroższa wykładzinę, itp ? Co innego jeśli chodzi o stałe elementy domu których remont lub wymiana to spore przedsięwzięcie jak powiedzmy, instalacje, okna, dach, itp. Jeśli już jesteśmy przy dachu to sa dwa rozwiazania legendarne deskowanie lub folia. Dla mnie folia to tandeta bo w razie usterki jest bardzo kłopotliwa i droga wymiana a po drugie nie usztywnia dachu i płyty G-K ciągle pekają . Takich przykładów można podac mnóstwo. Moja odpowiedź jest taka tandetę kupujemy z premedytacją jak w przykładzie z wiertarką, lub z braku kasy albo z braku wiedzy jak w przykładzie drugim. Jest jeszcze 3 wariant - ktos jakiś "fachowiec" do którego mamy zaufanie nas wprowadził w błąd. Tak może być w przykładzie z dachem fachowiec nie bedzie doradzał że trzeba deskować bo po co ma robić sobie dodatkową robotę. Płyty g-k i tak kto inny będzie robił a w razie pekania płyt wina cieśli jest praktycznie nie do wykazania. Sytuację braku kasy mogę zrozumieć bo jak ktos ma mało kasy a musi sie przeprowadzać to nie pozostaje mu nic innego jak kończenie domu w niskiej cenie aby tylko mozna było zamieszkać.
Pozdrawiam



Dr.opsik - 30-04-2005 16:42
Inwestorze, pękanie płytmoże spowodować kilka róznych przyczyn i brak deskowania na dachu jest tutaj na szarym końcu. Poza tym odnośnie odwodzenia inwestorów od deskowania- ja zawsze przedstawiam wady i zalety deskowania i folii, wolę deskować, bo i pracy więcej, a co za tym idzie pieniążków. :))
Ale to prawda, że nie możemy mieć wszystkiego. Niektórzy inwestorzy po prostu MUSZĄ się wprowadzić i kupują tańsze materiały.
Czy ktoś musi pierwsze malowanie domu robić dyrotonem np., nie, bo poniesie niebagatelny koszt jednorazowy, a może pomalować emulsją barwioną np.mix-em i po 2-3 latach wymalowywać pomieszczenia po jednym(przykład z życia). Pomijam fakt, że pomalowane pierwszy raz ściany nie mają tego samego koloru za rok, co był na początku, a łatwo to sprawdzić biorąc farbę i spróbować gdzieś kawałek zaprawić.(zwłaszcza na tynkach cementowo-wapiennych)
pzdrw



Mały - 30-04-2005 16:50
Zapowiada siÄ™ ciekawie.
Jesli chodzi o tzw."duperele" to ok. mozna kupić tandetę ,ale przy np tynkach,murach,instalacjach itp myślę ,że nie warto ryzykować.
Ale czekam na dalsze wywody.



rafałek - 30-04-2005 17:05
Odpowiem na przykłądzie domu:

1. Dachókę wybrałem cementową a nie ceramiczną co nie oznacza, że zemantowa jest tandetna.
2. Mam ścianę 3W z wełną i zdecydowałem się na nią jeszcze zanim naczytałem się wątków typu "czy ściana oddycha". Uważam że to dobre rozwiązanie, jestem do niego przekonany i co najważniejsze, w porównaniach ubiegłorocznych wyszło pocobnie cenowo jak 2W.
3. Okna będziemy mieli drewniane co wcale nie oznacza, że drogie. Jedyne co się dowiedzieliśmy o ewentualnych wadach to to, że trzeba pilnować monterów. Co do jakości samych okien nie spotkaliśmy nikogo niezadowolonego.
4. Na podłogi w większości położymy najtańsze panele - czemu? Bo nas na nic innego nie stać, a chcemy już mieszkać. Tu można kupić coś taniego bo to i na bezpieczeństwo nie wpływa i łatwo zmienić - choć jak powszechnie wiadomo prowizorka jest najtrwalsza :lol:
5. Domu na razie nie otynkujemy... nie stać nas, ale z wywiadu po okolicy wynika, że wielu tak mieszka i sobie chwali. Tu kompromisem jest odsunięcie w czasie nie stosowanie tanizny...
6. Jeśli starczy pieniędzy to ogrodzimy się siatką za wyjątkiem frontu. Tu na razie niczym się nie ogrodzimy bo na to co nam się podoba nie ma pieniędzy.
7. Garaż od góry ocieplimy "na suficie". Pomieszczenie nad garażem to "zimny strych". Oszczędności to różnica w cenie styropianu, betonu i siatki w posadzce na zbrojenu, no i robocizna. Niby nic ale zawsze do przodu.
8. Drzwi wewnętrzne. Kupiliśmy surówki i je zacząłem samodzielnie wykańczać. Wiem, że "mercedesa" z tego nie będzie bo gdzwi dużo nie kosztowały, ja zaś na nich dopiero się uczę... Jednak po wykonaniu prototypu wiem, że to był dobry wybór. Za te pieniądze kupilibyśmy najtańsze np. Pory imitujące drewno. A tak będziemy mieli drewniane... No i oczywiście, ajk kiedyś będziemy mieli nadmiar kasiorki :roll: , to łatwo je wymienić.
9. Fronty na daszkach nad tarasami mamy z OSB, nie mamy tam stropu bo i tak tam nic by nie było. Strop mamy z płyt kanałowych bo to nam wychodziło najtaniej. W projekcie był monolit, ale nie mogliśmy znaleźć wykonawcy za rozsądne pieniądze i z własnymi szalunkami.

Ogólnie nie staraliśmy się oszczędzać na tym co miało wpływ na bezpieczeństwo lub wymian byłaby kłopotliwa lub kosztowna.
Czy będziemy mieć tandetny dom... nie sądzę.



mdzalewscy - 30-04-2005 17:09
my możemy sobie pierdzieć o tandetach, bo mamy kasę, albo zarobioną, albo pożyczoną, albo darowaną, wystarczy rozejrzeć się dookoła, ile i jak ludzie zarabiają ?, jak żyją, 40% poniżej minimum. Jednak jesteśmy innym światem, może nie VIPy, ale jednak coś możemy "działać". Czy to sprawiedliwe ?

Czasami jest to tandeta czasami brak wiedzy, bo tłumaczą nam często iż po co "drogie" jak i "tańsze" wystarczy, więc kupujemy.

A może trzeba być bardziej konsekwętny, bo czyż nie jest głupotą dokładanie do lepszej wanny, a przy kupnie samochodu wybieranie wersji ekonomicznej, bez 8 airbag'ów, czy ABSu. Po co nam ta wanna, jak nam zabraknie szczęścia na drodze.



Charlie - 01-05-2005 10:09
Uważam, że poziom zamożności Polaków w porównaniu ze społeczeństwami na zachód od Odry jest tu najważniejszym argumentem dla tezy, że JESTEŚMY BIEDNI, poprostu BIEDNI.

Nawet Polak, którego uważamy za zamożnego w naszym mniemaniu w porównaniu ze swoim kolegą po fachu zza Odry jest też BIEDNY.

Dlatego jest tak jak jest ale ja mam nadzieję, że mój syn będzie żył lepiej niż ja (moi rodzice też tak mówili).

Druga sprawa gdyby nie ta pieprzona komuna (Jałta - Poczdam - PZPR) nie mielibyśmy takich dylematów. :evil:



M@riusz_Radom - 01-05-2005 11:07
Zapytałbym inaczej - gdzie kończy się zdrowy rozsądek a zaczyna snobizm.



mdzalewscy - 01-05-2005 11:32

Druga sprawa gdyby nie ta pieprzona komuna (Jałta - Poczdam - PZPR) nie mielibyśmy takich dylematów. :evil: podpisuję się dwoma rękoma, 50-lat socjalizmu zrobiło swoje i CI co teoretycznie wygrali wojnę, nic nie mają (nawet odszkodowań się wyrzekli), a Ci co praktycznie przegrali wojnę (Niemcy) to faktycznie wygrali wolność/demokrację.

Ale nie ma przyszłości w Narodzie, który nie bierze się do roboty, tylko żyje symbolami, a co najgorsze sam te symbole niszczy (przyp. Wałęsy, JPII (sprawa: Hejmo),itd...). Polacy to naród, który trzeba za mordę trzymać, my tylko pod zaborami/okupacją jesteśmy razem, a jak nam się daje wolność to wymyślamy (zrywanie sejmów, Liberum veto, komisje śledcze, itd...



jareko - 01-05-2005 11:39
M@riusz - snobizm tez jest pojeciem wzglednym tak jak bieda
Dla Ciebie snobizm to np. chalupa ponad 1000mkw, glazura za 300 za mkw, basen czy wlasny samolot - dla innego szynka zamiast kaszanki na sniadanie

Charlie - niestety ale sama prawde napisales - jestesmy po prostu wyssani do cna i biedni. Sa wyjatki ale potwierdzaja tylko regole.
Najgorsze jest to ze ja podobne slowa z ust swojej mamy slyszalem jak Ty i jakos nie zyje mi sie o wiele lepiej niz jej - tez ludze sie ze moj syn bedzie w lepszej sytuacji. ale patrzac na to co w III RP sie dzieje ogarnia mnie coraz wieksze zwatpienie

A w tytule - moze nie tyle stac polakow na tandete - raczej wiekszosci nie stac na nic wiecej :(



rafałek - 01-05-2005 11:59

Druga sprawa gdyby nie ta pieprzona komuna (Jałta - Poczdam - PZPR) nie mielibyśmy takich dylematów. :evil: Najgorsze jest to, że my ciągle słodko patrzymy na tych którzy nas sprzedali i uważamy ich za wielkich przyjaciół. Obrażamy się na tych co byli "nad nami", a to tam można jeszcze wiele sprzedać i samemu się wzbogacić. Gdzie tu logika? Czy Polak zawsze będzie głupi i będzie dawał sobą sterować gdzy inni zarabiają na tym pieniądze? I jak długo będą mani kierować uprzedzenia? Trzeba iść do przodu i kożystać z okazji a nie wypominać to co było dawno temu, a my jakoś postępujemy wbrew logice...



jareko - 01-05-2005 12:16
rafalek - obrazenie sie tzw. "ellit" na wschod zaowocowalo tym ze ogromny rynek zbytu niemcy i UE nam sprzed nosa zajeli. Niestety - uczymy sie na bledach - ale tak naprawde czy z tych bledow wyciagamy sluszne wnioski? Watpie. Teoretycznie przed naimi okazja zmienic to wszystko - ale czy ja wykorzystamy? Tez watpie - gdyz nasz narod w masie (sorki ze tak mowie ale tak uwazam - niestety) jest tepy i ograniczony. Znow wygraja Ci co gruszki na wierzbie obiecywac beda i poparcie radia MaRyja posiadac :(
Dobra - zaswiecilo slonce - opuszczam Was (a szkoda gdyz fajna dyskusja sie zapowiada) ide z synkiem na spacer
Pozdrawiam wszystkich :)



terine - 01-05-2005 12:28
Czytam Wasze posty i nasowa mi sie pytanie, czy aby dobrze wiemy co znaczy "Bieda".Nieraz odnosze wrazenie ,ze Ci co dysutuja na temat biedy najmniej maja z nia nacodzien do czynienia, a z pewnoscia nie na tym forum.Byc moze zadne z Was jej nie doswiadczylo .Po co dyskutowac jakie sciany, jakie podlogi i jaki dom?Czy to ma cos wspolnego z bieda?.A moze przyznajmy sie do tego, ze najlepiej narzekac, bo nie bylibysmy Polakami gdyby bylo inaczej. Ten "Szloch i Lkanie slyszy sie nawet tam gdzie stoi BMW pod domem a on tez juz stoi.Pozdrawiam Teri



thalex - 01-05-2005 12:36

Zapraszam do dyskusji w temacie jak wyżej. No właśnie szkoda, że ściślej nie określiłeś o czym pisać, mnie się kojarzy to z podejmowaniem się budowy domu ludzi, którzy na temat wykonywanego przez nich zajęcia wiedzą b mało i na dodatek nie chcą wiedzieć więcej.



thalex - 01-05-2005 12:43

Czytam Wasze posty i nasowa mi sie pytanie, czy aby dobrze wiemy co znaczy "Bieda".Nieraz odnosze wrazenie ,ze Ci co dysutuja na temat biedy najmniej maja z nia nacodzien do czynienia, a z pewnoscia nie na tym forum.Byc moze zadne z Was jej nie doswiadczylo .Po co dyskutowac jakie sciany, jakie podlogi i jaki dom?Czy to ma cos wspolnego z bieda?.A moze przyznajmy sie do tego, ze najlepiej narzekac, bo nie bylibysmy Polakami gdyby bylo inaczej. Ten "Szloch i Lkanie slyszy sie nawet tam gdzie stoi BMW pod domem a on tez juz stoi.Pozdrawiam Teri Ale też znam przypadki, że komuś jest cięzko bo ma czworo a nawet sześcioro dzieci.
Trzeba być również odpowiedzialnym.



- 01-05-2005 13:22
Moim zdaniem "Polaków stać na tandetę" ze względów dziejowych. Nasze społeczeństwo nie wykształciło warstwy mieszczańskiej czy kupieckiej. Dlatego prawa ekonomii nie są tu powszechnie znane i Polacy nie potrafią wyzwolić się z ułudy, że cena to jedyny koszt, jaki się ponosi.



Ula i SÅ‚awek - 01-05-2005 13:33
Moja mama stale powtarza, że "na biedę uskarża się ten, co ma pieniądze. Biedny do swej biedy ze wstydu nie przyzna się". I to często przychodzi mi na myśl, gdy słyszę, jak ktoś narzeka na brak pieniędzy i od razu robi mi się lżej.
xxx ula
P.S. przypomniał mi się pewien dowcip:
Idzie facet ulicą i potyka się o leżącego bezdomnego. Zedenerwowany chce mu powiedzieć coś do słuchu, ale okazuje się, że to jego kolega z podstawówki. Bezdomny mówi:
- Cześć! Co u ciebie słychać? Kupę lat nie widzieliśmy się. Widać, że ci się nieźle powodzi! Żyjesz pewnie jak król.
- A co ty, stary! Moje życie to dramat! Wyobraź sobie, że kupiłem żonie mercedesa, ale kolor okazał się o dwa tony za ciemny! Wybudowałem sobie basen w ogrodzie, ale ekipa nie przyłożyła się i mam basen o 10cm. za krótki! Do tego jeszcze hurtownik nie chciał mi dać rabatu choć kupiłem u niego najdroższą ceramiczną dachówkę na pokrycie 500-metrów kw. dachu! Odechciewa się po prostu żyć. A co u ciebie? Opowiadaj!
- Wiesz stary? Ja od tygodnia nie jadłem :(
Na co bogacz odpowiada:
- No to siÄ™ stary zmuÅ›!



rafałek - 01-05-2005 13:46

Czytam Wasze posty i nasowa mi sie pytanie, czy aby dobrze wiemy co znaczy "Bieda".Nieraz odnosze wrazenie ,ze Ci co dysutuja na temat biedy najmniej maja z nia nacodzien do czynienia, a z pewnoscia nie na tym forum.Byc moze zadne z Was jej nie doswiadczylo .Po co dyskutowac jakie sciany, jakie podlogi i jaki dom?Czy to ma cos wspolnego z bieda?.A moze przyznajmy sie do tego, ze najlepiej narzekac, bo nie bylibysmy Polakami gdyby bylo inaczej. Ten "Szloch i Lkanie slyszy sie nawet tam gdzie stoi BMW pod domem a on tez juz stoi.Pozdrawiam Teri Widzisz terine. Z biedą często jest tak jakoś dziwnie, że niektórzy ją sami wybierają. Ja biedny nie jestem, ale średnia klasa to ze mnie żadna. Znam ludzi biednych i wiesz co ci powiem, wielu z nich tą biedę sami wybrali... Brzmi to dziwnie, ale tak jest. Mam sąsiadów którzy też mają działkę (ledwo wiążą koniec z końcem) i co, i nic. Bo to się nie opłaca, bo trzeba by zakopać, bo trzeba by pielić, bo nam się należy, bo jesteśmy biedni. Ale przyjść kilka razy w tygodniu coś "pożyczyć" to już nie wstyd. Na nich można by mnożyć przykłady włącznie z tym jak się proponuje pracę, ale jest za brudna (przy rybach), alebo za ciężka (przy sprzątaniu).
Są też inni którzy mówią mi wprost, że jestem głupi, bo oni są biedni i im się też należy, a ja zapier... i co mam... ale że się buduję to na pewno nakradłem...
Wielu z tych powyżej jak dostaną pracę to o nią nie dbają bo i po co... robią byle jak...

Był kiedyś organizowany marsz bezrobotnych... był i na organizacji się skończyło, bo jak się okazało większość bezrobotnych w tym czasie była na zachodzie...

Tak na prawdę ludzi naprawdę biednych wcale nie jest tak dużo, tak samo jak bezrobotnych.
Kiedyś chciałem pomóc wielu, w więksozści nie warto. Teraz pomogę, ale tylko jak ktoś do mnie przyjdzie i będzie chciał dostać pracę lub jakieś zajęcie. Tych co to przychodzą i chcą pieniądze "bo w domu głodne dzieci" ale ani jedzenia ani pracy nie chą spławiam...

Kiedyś była taka fajna audycja w radiu na temat biedy na podkarpaciu. Jaki był wniosek tamtejszych władz? Żeby nie organizować masowej pomocy w postaci daró, bo ludzie sami przestają się starać "bo u nas bieda i nam się należy". Do czasu jak się nie zmieni taki sposób myślenia "bieda" będzie i nikt z nas tego nie zmieni.



Mały - 01-05-2005 15:02
Widzę ,że słowo "tandeta" kojarzy sie bardzo różnie.
Od spraw technicznych ,poprzez tematy bezrobocia aż po politykę...
Ciekawie.



rafałek - 01-05-2005 15:19
No włąśnie Mały - czy możesz sprecyzować pojęcie "tandeta?



Mały - 01-05-2005 15:35

No włąśnie Mały - czy możesz sprecyzować pojęcie "tandeta? Bardziej mi chodziło o to dlaczego Polacy nawet dokładnie poinformowani o słabej jakości materiałów kupują te tańsze (kosztem jakości/trwałości).
Ale powiem szczerze ,że dyskusja sie rozwinęła trochę dalej niz myślałem.



Redwald - 01-05-2005 15:48
Ja jednak stawiam na jakość.
Nie wiem czy to było juz w wątku, ale myślę, że nie stać mnie na tandetę. Wolę wydać więcej pieniędzy i kupić coś jakościowego. I nie chodzi tu o spodnie Wrangler, bluzeczkę Levisa, ale np o telewizor Sony, kupiony w Krakowie produkowany nie w Polsce tylko w Holandii, pralkę Bosha itp. Szkoda, że firmy produkujące sprzęt wysokiej jakości często doliczają "za markę".
Podobnie na budowie, mogłem beton tańszy o około 9 zł, tańszy transport, ale po przebadaniu tematu, wybrałem ten droższy ale lepszej jakości.



rafałek - 01-05-2005 16:17
Najdziwniejsze jest jak ludzie oszczędzają na fundamentach, dachu, ścianach nośnych czy stropie, ale na wykończeniu łązienki tu nie. Jeśli kogoś nie stać to trzeba się troszkę zastanowić co kiedyś będzie można zmienić a czego się już nie da, jednocześnie dzięki czemu dom będzie miał większą wartość.



Janewa - 01-05-2005 16:39
Ponieważ nie jestem już młoda, a chcę mimo tego pomieszkać w "swoim" domu z ogródkiem założyłam określoną sumę na całą inwestycję ( kredyt w tym nieduży, na 10-15 lat ). Wybrałam dom 130 m2 powierzchni użytkowej, dość prosty w budowie. I wiem - na pewno nie będę oszczędzać na stanie surowym zamkniętym. Nie będę oszczędzać na instalacjach, bo mnie po prostu na to nie stać! Natomiast pozostałe elementy - np. wykończenie wnętrz, umeblowanie, wyposażenie łazienki itd. będzie na pewno jak najmniejszym kosztem, choć i tak zakładam nie panele, a parkiety - chyba , że życie pokaże, iż mnie na to nie stać. Pozdrawiam.



tripper - 01-05-2005 18:27
mnie nie stac na tandete. wlasnie remontuje swoje pierwsze mieszkanie i wiem juz, ze prawdopodobnie przez jakis bede spal na dmuchanym materacy w golych scianach z zarowka sterczaca z sufitu na drucie, ale za to z wymieniona instalacja elektryczna wszedzie, wymienionymi rurami doprowadzajacymi (piony w-k byly wymieniane rok temu), nowymi oknami, grzejnikami, wymienionymi podlogami w przedpokoju, kuchni i lazience i bede z tego bardzo zadowolony

naprawde mozna brac prysznic w brodziku stojacym na srodku lazienki majac za soba gole cegly, a swoje rzeczy trzymac w kartonach, ktore sie dostalo ze sklepu obok, wszystko jest kwestia priorytetow



mama - 01-05-2005 18:56
Podpisuję się pod wypowiedzią Rafałka rękami i nogami. Tańsze rzeczy kupują bogatsi, którzy co rok lub dwa zmieniają wystrój swego lokum i ci bardzo biedni, niestety. Mama :cry:



VPS - 01-05-2005 19:44
Dołączę się do dyskusji może nie o tandecie ale o tym czy opłaca się taniej.
Jeżdżę do potencjalnych klientów i rozmawiamy na temat ogrzewania. Chodzi mi o domki z dwoma , a niekiedy z trzema łazienkami. Staram się jak mogę i wyjaśniam klientowi różnicę między kotłem dwufunkcyjnym, a jednofunkcyjnym z zasobnikiem.
Klient daje do zrozumienia, że rozumie o co chodzi. Przygotowuję uzgodniony dobór urządzeń i wycenę całej instalacji i czekam na odpowiedź ze strony klienta lub sam dzwonię. I tu niespodzianka "panie szanowny mam wycenę instalacji opartą na kotle dwufunkcyjnym i ..., ponieważ firma X powiedziała że w zupełności wystarczy i w związku z tym wybieram ofertę firmy X". Jeszcze raz staram się wyjaśnić różnicę między tymi zestawami lecz klient jest nie wzruszony. Szkoda kolejna oferta nie przechodzi bo "lepsza" jest oferta "oszczędnościowa"
Efekty oferty "oszczędnościowej" pojawiają się gdy klient już upora się z budową i następuje przeprowadzka do wymarzonego domku. Nagle jedzie ostrą łaciną bo brakuje ciepłej wody :evil:. Co robi klient ano dzwoni i prosi panie kochany mam problem. Oczywiście problem jest do rozwiązania lecz koszt przeróbki niekiedy jest większy niż podjęcie prawidłowej decyzji na początku.



M@riusz_Radom - 01-05-2005 20:01

M@riusz - snobizm tez jest pojeciem wzglednym tak jak bieda
Dla Ciebie snobizm to np. chalupa ponad 1000mkw, glazura za 300 za mkw, basen czy wlasny samolot - dla innego szynka zamiast kaszanki na sniadanie
Jareko - niekoniecznie, aczkolwiek jest wiele prawdy w tym co napisałeś.

Jeśli rozpatrujemy sprawę pod kątem budownictwa to snobizmej jest wg mnie kupowanie "czegoś" co niekoniecznie jest mi potrzebne - ale za to pół forum to ma ;)

Nie oszukujmy się, domów w Polsce nie buduje "biedota" nie mająca co do garów włożyć. Ta biedota nie ma dylematów : na podłogę deski dębowe albo panele z drzewa sandałowego czy kominek z rekuperatorem czy bez, zastanawiają się raczej, czy na kolację zjeść kaszankę czy tę szynkę, o której wspomniałeś.

Dla nich słowo "tandeta" będzie miała zupełnei inne znaczenie, bo dla autora wątku tandetą będą panele podłogowe za 12 zł/mkw a dla tych biedniejszych będzie to powód do olbrzymiej radości, wreszcie będą mogli zastąpić TANDETNE płytki PCV w kuchni czy przedpokoju.



M@riusz_Radom - 01-05-2005 20:06

Bardziej mi chodziło o to dlaczego Polacy nawet dokładnie poinformowani o słabej jakości materiałów kupują te tańsze (kosztem jakości/trwałości). Ponieważ :

są zmuszeni wybierać pomiędzy jakością a kosztem
mają wybór - albo kupić to albo nie kupować nic
bo te tańsze niekoniecznie oznaczają gorsze
bo mają te same walory użytkowe

wyliczać dalej ?



M@riusz_Radom - 01-05-2005 20:07

Podobnie na budowie, mogłem beton tańszy o około 9 zł, tańszy transport, ale po przebadaniu tematu, wybrałem ten droższy ale lepszej jakości. Rozumiem, że przeprowadziłeś specjalistyczne badania u obu dostawców i na podstawie tego stwierdziłeś co wyżej ? Bo jeśłi nie, to niekoniecznie musi być tak jak napisałeś :)



M@riusz_Radom - 01-05-2005 20:09

Najdziwniejsze jest jak ludzie oszczędzają na fundamentach, dachu, ścianach nośnych czy stropie, ale na wykończeniu łązienki tu nie. Święte słowa.

Oszczędzę na wykończeniu domku, za to zrobie solidne fundamenty, zatrudnię solidnych budowlańców i porządnego cieślę :)



wg - 01-05-2005 20:56
Chyba się z wami nie do końca zgodzę. Moim zdaniem należy wybierać tanie materiały ale w miarę dobre. To czy na dachu mam dachówkę ceramiczną, betonową czy blachę szybko przestanie mnie obchodzić, tak samo czy będzie to szary beton komórkowy czy Ytong. A na to co mam w środku patrzę cały czas i od tego zależy mój komfort. Tak więc moim zdaniem stan surowy w miarę dobrej jakości ale bez przesady a jakość przy wykończeniu.



Redwald - 01-05-2005 21:09

Rozumiem, że przeprowadziłeś specjalistyczne badania u obu dostawców i na podstawie tego stwierdziłeś co wyżej ? Bo jeśłi nie, to niekoniecznie musi być tak jak napisałeś :) Badań nie przeprowadzałem, ale wystarczy że wiem skąd mają piach do betonu. Jeden z kopalni piasku, którą dobrze znam - z udziałem gliny, więc dziękuję i drugi (droższy) sprowadza piach.
Więc jest tak jak napisałem :).



jareko - 01-05-2005 22:33

Najdziwniejsze jest jak ludzie oszczędzają na fundamentach, dachu, ścianach nośnych czy stropie, ale na wykończeniu łązienki tu nie. Jeśli kogoś nie stać to trzeba się troszkę zastanowić co kiedyś będzie można zmienić a czego się już nie da, jednocześnie dzięki czemu dom będzie miał większą wartość. niestety tak nagminnie jest. Kafelki za 200 zeta mkw, szafy najdrozsze z mozliwych, wyposazenie zywcem wziete z filmow zza oceanu po najwyzszych cenach, samochod co rok to inny by widac bylo ze mnie na to stac itp. - a dlaczego? Bo Polak to taki dziwny stwor, w dziurawych butach bedzie chodzil, chleb z maslem jadl woda tylko poijajac ale na pokaz ma wszystko naj... naj... naj... lepsze lub najdrozsze. A ze za 10 lat okna wymieniac bedzie, pruc sciany by rury od CO czy wody wymieniac itp. oszczednosci naprawiac - o tym nie mysli. Wazne by mogl sie pokazac przed innymi
Dziwni jestemy - naprawde



jareko - 01-05-2005 22:39

..... I tu niespodzianka "panie szanowny mam wycenę instalacji opartą na kotle dwufunkcyjnym i ..., ponieważ firma X powiedziała że w zupełności wystarczy i w związku z tym wybieram ofertę firmy X". Jeszcze raz staram się wyjaśnić różnicę między tymi zestawami lecz klient jest nie wzruszony. Szkoda kolejna oferta nie przechodzi bo "lepsza" jest oferta "oszczędnościowa"
Efekty oferty "oszczędnościowej" pojawiają się gdy klient już upora się z budową i następuje przeprowadzka do wymarzonego domku. .....
Widzisz - nie tylko ty masz z takimi dylematami klientow doczynienia. Samo zycie ale obserwacja jakze smutna. Sprawdzonych fachowcow tak naprawde juz sie nie slucha - prawde ma ten co tanszy jest chocby o 10 zlotych. Nie jest to zbyt budujaca obserwacja. Ilez to juz razy wymienialem okna majace po 2 maks 4 lata i sluchalem wtedy wyjasnien klienta ze firma go naciela, ze to, ze tamto a powod byl zawsze jeden - byli o iles tam tansi od konkurencji.
Wystarczy przesledzic koncowke wateku "....Zamawiam Okna na co zwrócić uwagę,od strony techniczniej :o " i podejscie klientow do tematu (forumowiczow przy okazji)



rafałek - 01-05-2005 23:15

...Moim zdaniem należy wybierać tanie materiały ale w miarę dobre. To czy na dachu mam dachówkę ceramiczną, betonową czy blachę szybko przestanie mnie obchodzić, tak samo czy będzie to szary beton komórkowy czy Ytong... I włąśnie do tego zmierzamy. Nie żeby było drogie, ale żeby było dobre. Bardziej od tego czy jest dobre zależy czy to Ciebie przestanie obchodzić. Co do wnętrz - to jeśli mam gdzieś szukać kompromisu to właśnie tu. Dziś na to patrzę i mi się nie podoba, bo kupiłem tanio byle się wprowadzić, ale to można stosunkowo łatwo zmienić bez ponoszenia zbędnych kosztów. To można pozwolić sobie na oszczędności bo to grozi co najwyżej złym samopoczuciem które za kilka lat łatwo zmienić niż np wymienić dach czy coś wołąć speca bo mi fundament pęka...



rrmi - 02-05-2005 04:28
ale o tych biednych sasiadach to masz rafalek nawet nie 100 tylko milion %racji, znam dobrze z wlasnego podworka, nawet kupowalam w drodze do domu kurczaki , bo wiedzialam , ze gruz wynosic ciezko , a jak zajechalam na miejsce to sie okazalo , ze sasiada nie ma , bo to jednak ciezko z tym gruzem , ponosilismy z mezem sami, biedny , bo glupi ....



M@riusz_Radom - 02-05-2005 07:52

Badań nie przeprowadzałem, ale wystarczy że wiem skąd mają piach do betonu. Jeden z kopalni piasku, którą dobrze znam - z udziałem gliny, więc dziękuję i drugi (droższy) sprowadza piach.
Więc jest tak jak napisałem :).
Czyli pewności nie masz, za to komfort psychiczny owszem ;)



amar - 02-05-2005 11:07
Tandetne wyroby sa na każdym kroku, ale nie musimy ich kupować. Decyzję o zakupie podejmuje każdy z nas i kieruje się, jak widać z powyższych postów, różnymi przesłankami. Budowa przede wszystkim powinna być prowadzona optymalnie, również pod względem doboru materiałów i wykonawców. Wszystko zależy jakie kryteria przyjmie sie przy podejmowaniu decyzji. Minimalizacja kosztów prowadzi często do kupowania badziewia. Jeśli ktos świadomie rezygnuje z pewnych funkcji urządzeń technicznych czy wyposażenia, to jego wola. Problemem jest jednak wiedza klienta i rzetelna informacja. W hurtowni sprzedawca będzie zachwalał to czym handluje, w hipermarkecie budowlanym często słyszę odpowiedź - "to się dobrze sprzedaje". Na co podnosi podnosi mi się ciśnienie i stwierdzam, że wola ludu nie zawsze jest najlepszym wyborem (np. ostatnie wybory parlamentarne). Fakt, że coś jest mało firmowe i w miarę tanie też nie świadczy o niskiej jakości. Może ktoś akurat wchodzi na rynek.
Tak na marginesie przypomnę, że ileś lat temu wszystko co japońskie było synonimem tandety. I proszę co z nich wyrosło.



- 02-05-2005 11:44

Ilez to juz razy wymienialem okna majace po 2 maks 4 lata i sluchalem wtedy wyjasnien klienta ze firma go naciela, ze to, ze tamto a powod byl zawsze jeden - byli o iles tam tansi od konkurencji. Dobrze mu tak . http://www.clicksmilies.com/s0105/gr...smiley-044.gif Ten Klient pewnie był na wagarach, kiedy przerabiano księgę przysłów i mądrości ludowych a wśród nich to: "Kto tanio płaci ten dwa razy płaci".



Waldon - 02-05-2005 11:49

Jeśli już jesteśmy przy dachu to sa dwa rozwiazania legendarne deskowanie lub folia. Dla mnie folia to tandeta bo w razie usterki jest bardzo kłopotliwa i droga wymiana a po drugie nie usztywnia dachu i płyty G-K ciągle pekają . gdzieś na tym forum jeden z forumowiczów użalał się nad swoim deskowaniem że z oszczędności wyykonał je z okorków z korą bo tak mu zalecił majster.

To dopiero "solidna tandeta"
:lol:
Tak na marginesie to w Niemczech, ani na ziemiach odzyskanych(w starych domach) nie widziałem aby ktoś deskował więźbe. Odpowiedniej sztywności dodają jej łaty i jej sama konstrukcja.

Moim zdaniem to deskowanie to spadek po tandecie gdzie inwestor nie mając funduszy na wlasciwe pokrycie najpierw deskował potem przymocowywał pape i czekał na cud ze go będzie stać na koniec na dachówki.



Mały - 02-05-2005 11:52
Zwróć uwagę ,że w Niemczech na dachy stosuje sie płyty wiórowe ("kanadyjskie").
Jeździłem tam trochę po budowach i widziałem takie właśnie obrazki.



Waldon - 02-05-2005 11:59
chyba marginlnie tam gdzie konstukcja więzby nie zapewia odpowiedniej sztywności i takie rozwiązanie sie oplaca w ogolnym koszcie, bo nie podejrzewałbym Niemców o taką rozrzutność



jareko - 02-05-2005 12:34
Waldon - nie koniecznie. Pelne deskowanie ma swoje zalety i raczej jako tandete bym tego nie rozpatrywal. Niemiaszki faktycznie rozrzutne nie sa i cos w tym musi byc zastanawiajacego skoro w nowych chalupach jak i przy remontach pojawia sie albo pelne deskowanie albo plyty (ich odpowiednik OSB). Same laty sztywnosci nei daja. Nie wiem czy zwrociles uwage ze w starych domach gdzie wychodzac na poddasze widac wszystkie dachowki i laty prawie zawsze pozostawione zostaly wiatrownice - one faktyczna sztywnosc dachu utrzymuja. Sama konstrukcja dachow tez ulegla zmianie - teraz najczesciej spotykany jest krokwiowio-jetkowy oparty tylko na murlacie - dawniej podpart takze steplami (czy jak to sie nazywa - zapomnialem juz :( ) bardziej odporny na ruch poprzeczny do plaszczyzny krokwi. Poza tym w tamtych czasach pojecie "uzytkowego poddasza" bylo jednak rzadkoscia. Na Suwalszczyznie gdzie kiedys rokrocznie bywalem zamiast wiatrownic pozostawiano odciagi stalowe. Chalupy budowane przed jak i po I WS stojace po dzis dzien. Ale nie zauwazylem by pozostawiano tylko laty jako usztywnienie calego dachu. Oczywiscie mowimy tu o budynkach mieszkalnych - stodoly i pomieszczenia gospodarcze - to juz zupelnie inna konstrukcja ;) tam faktycznie do maksimum ograniczano materialy i koszt budowli

ania - juz kiedys wspomnialem iz przyslowia sa madroscia narodu - niestety coraz mniej sie ich pamieta :(

Redwald bardzo dobrze to ujal "....Nie wszystko co dużo kosztuje jest wysokiej jakości, ale wszystko co jest wysokiej jakości dużo kosztuje...." Jakze trafne i prawdziwe spostrzezenie



Waldon - 02-05-2005 12:51
jareko teraz takie witrownice są wykonane z taśmy stalowej- chyba ze ktoś zaoszczędził to nie ma.
o stodołach w mojej okolicy to można by tu duzo pisać. Ale skupie się na materiale. Wiele stoduł przedwojennych jest zbudowana z klinkieru i pokryta dachówką ceramiczną glazurowaną - to chyba tu nie możemy mówić o oszczędnościach. Wystarczy porównać te stodoły z budynkami mieszkalnymi współczesnymi im w centralnej i wschodniej Polsce to zauważysz gdzie faktycznie te koszty cięto



jareko - 02-05-2005 13:21
Waldon - ja wiem :) tylko czy inni wiedza?
Widzialem takie cuda gdzie o wiatrowniy czy z deski czy stali zapomniano - wiaterek zlozyl taki dach jak sie patrzy
Poza tym hmmm....budownictwo w Suwalskiem (w pewnej jego czesci) jakze bliskie jest Zieleniogorskiemu :) wszak budowali tu hmmm..... ludzie ktorzy te same szkoly konczycli gdzies w Brunschwiku ;)



rafałek - 02-05-2005 13:31

chyba marginlnie tam gdzie konstukcja więzby nie zapewia odpowiedniej sztywności i takie rozwiązanie sie oplaca w ogolnym koszcie, bo nie podejrzewałbym Niemców o taką rozrzutność Deskowanie nie jest wykonywane po to by dodać sztywności konstrukcji. Deskowanie nie jest symbolem tandety wręcz przeciwnie.
Deskowanie możesz wykonać z niepełnych desek - ja tak zrobiłem, tylko że okorowałem. A to, że miekscami są szczeliny - to i tak nie ma znaczenia, bo na tym leży papa.



deha - 02-05-2005 13:53

Badań nie przeprowadzałem, ale wystarczy że wiem skąd mają piach do betonu. Jeden z kopalni piasku, którą dobrze znam - z udziałem gliny, więc dziękuję i drugi (droższy) sprowadza piach.
Więc jest tak jak napisałem :).
Czyli pewności nie masz, za to komfort psychiczny owszem ;) Mariusz, nie jesteśmy w stanie robić badań (i to specjslistycznyc :o h) przy zakupie każdego materiału. Za to możemy eliminować co to nam nie odpowiada i co uznajemy za tandetne, a na pewno glina zawarta w piachu użytym do do wykonania betonu, co najmniej obniża jego wartość :-?.



- 02-05-2005 13:59
moje zdanie jest takie: kazdy ma kasy za malo
wiec kombinuje jak sie da
che cos kupic porownuje ceny
widze ze sa duze rozbieznosci
zastanawiam sie co bedzie optymalne
mam do wyboru X za 100 zloty i Y za 300 pln
natomiast brakuje mi przewaznie innych danych aby porownac oba modele
nikt nie jest w stanie mi wyjasnic dlaczego Y jest lepszy od X i o ile jest lepszy
wiec duzo nie kombinuje i kupuje X za 100
bo tak na prawde nie wiem czym sie rozni i mam nadzieje ze niczym ;)

nie wiem jak u was ale u mnie taki wlasnie mechanizm dziala w 95 % zakupow

acha dajmy przyklad panele podlogowe:
roznia sie w sklepie tylko wygladem
czasami ktos podaje jakas klase scieralnosci
albo pukaja w nie jakas pileczka golfowa
ale nic mi to nie mowi

a od znajomych slasze ze maja panela za 20 zloty i sa super, nic sie z nimi nie dzieje
od innych slysze ze maja za 100 zloty i sa do niczego
tak zdezinformowany podejmuje nierowna gre i wybieram kompromis- panele ze 30 zloty liczac, ze beda jeszcze lepsze niz te kolegi za 20 zlotych co sa super



Waldon - 02-05-2005 15:08

Waldon - ja wiem :) tylko czy inni wiedza?
Widzialem takie cuda gdzie o wiatrowniy czy z deski czy stali zapomniano - wiaterek zlozyl taki dach jak sie patrzy
Poza tym hmmm....budownictwo w Suwalskiem (w pewnej jego czesci) jakze bliskie jest Zieleniogorskiemu :) wszak budowali tu hmmm..... ludzie ktorzy te same szkoly konczycli gdzies w Brunschwiku ;)
Ja bym tu upatrywał innych przyczyn niż błedy wykonawcze, chodź nie wykluczam. Konstrukcja mogła sypnąć sie z złego stanu technicznego, albo ktoś jej z domorosłych fachowców pomógł. Wnioskuje tak dla tego ze postała troche skoro budowniczy byli szwargoczący. Na codzień widze jak mnóstwo takich budowli niszczeje tylko dla tego że są "za solidnie zbudowane" i właściciele nie widzą potrzeby chodby doraźnych remontów.

Tak nawiÄ…zujÄ…c do tematu to chyba najlepiej zobrazuje jednÄ… z przyczyn uwielbienia dla tandety wykonawczej ten topik: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=46121

Sitedesign by AltusUmbrae.