Menu
|
kredyt - chcą mi dac więcej, a ja nie chcę.lola - 24-05-2005 11:09 Dosłownie zaraz mi się czacha przegrzeje. chyba oszalałam. Chcę wziąc kredyt na dokończenie budowy. 100 tys. pln. a bank twierdzi, że za tyle nie wykończę i chce mi wcisnąć jeszcze 60 tys. pln. Myślałam, ze będą problemy ze zdolnościa kredytową, a tu problemy z kwotą kredytu. I jak baranom wytłumaczyć, że sa szurnięci..... Może kupic sobie dodatkowo nowy samochód? (Kredyt mieszkaniowy jest tańszy niż konsumpcyjny). Albo wcisnąć kase na lokatę? Albo od rtazu oddac im po zakończeniu okresu karencji całą nadwyżke i dalej spałacać tylko te 100 tys? Majka - 24-05-2005 11:16 wybierz ostatnia wersję. Faktycznie może sie okazać, że 100tyś Ci nie starczy. Wtedy bedziesz miała zapas gotówy. Zadbaj o zapis w umowie o darmowych nadpłatach :wink: lola - 24-05-2005 11:23 Dzieki. Może masz rację. Generalnie w ciagu 3 lat od podpisania umowy moge spłacić bez prowizji 50% kwoty kredytu. Ale bede stratna. Prowizje banku, wpis do ksiegi no i odsetki w okresie karencji. Szukałabym nowego kredytu, gdzie indziej, ale cos mi sie wydaje, ze banki pewnie podeszłyby podobnie do sprawy. Dodatkowo mój mąż jedzie do pracy za granicę i nagli nas czas. Jesetm w patowej sytuacji. Te kredyty to ogromne obciązenie psychiczne. Majka - 24-05-2005 11:25 my mielismy wpis do KW za darmo. czy cos sie zmieniło? Tomasz M. - 24-05-2005 12:43 Nie wiem na jakim jesteś etapie prac i na ile dokładnie oszacowałaś koszty tego co trzeba zrobić. Z moich doświadczeń, a także z lektury Forum wynika, że prawie zawsze szacujemy za mało (np. nie pamięta się o różnych klejach, fugach, taśmach, złączkach itp. które w sumie kosztują zaskakująco dużo) i potem brakuje. Wtesy trzeba szukać pieniędzy na szybko albo pogodzić się z wprowadzeniem do niewykończonego. Z drugiej strony, względna obfitość środków nie ułatwia utrzymywania dyscypliny wydatków, więc dobrze jest na początek założyć, że te 60 tys. to rezerwa na "ostateczną ostateczność". lola - 24-05-2005 13:41 U nas jak na razie jest zupełnie odwrotnie. Jestem na etapie stropu i do tej pory zaoszczedziliśmy 20 tys. pln w stosunku do kosztorysu. Zarówno naszego jak i tego sporządzonego przez bankowego rzeczoznawcę. Ale wynika to z dużego wkładu własnej pracy. Do tej pory ze stropem (łącznie z papierologia budowlaną, przyłączami, kominami itd.) wydaliśmy niecałe 55 tys. pln.) Jak dodam do tego dach to będzie jakieś 85 tys. pln. No i na reszte chciałam kredycik -100 pln. (okna, instalacje, wykończenówka). Uwazam że i tak z zapasem. No ale bank twierdzi, ze za 190 tys. nie wybuduje naszego domu, tylko za 260 tys. pln. A że ( tych. 50 tys. pln) nie mamy jak udokumentować ewentualnych zabezpieczeń brakującej różnicy, to musimy wziąć wszystko ajk leci. W millenium. W Kredyt banku ponoć mozna ewentualne srodki z przyszłych przychodów potraktowac jako wkład, ale kurcze nie mam czasu. Pracować nie mogę z tego wszystkiego...... 1950 - 24-05-2005 20:20 Majka nie strasz!! ja się boję :o Anam - 24-05-2005 21:48 Lola, gratuluję oszczędności, bo dla mnie stówka to bardzo mało. Przekalkulujmy: elektryka - 5000 tynki - 20 000 okna - 15000 drzwi zew - 5000 schody - 10000 c.o. - 30000 parapety - 2000 drzwi wew - 10000 brama garażowa - 3000 = 100 000 A gdzie podłogi, łazienki i wiele innych rzeczy. O kuchni i innych meblach nie wspomnę, Oczywiście są to wyliczenia na podstawie moich doświadczeń. Nie mam machoniowych drzwi i okien, marmurowych parapetów, egzotycznych podłóg itd. Bierz jak Ci dają a i tak na pewno nie wystarczy. Pozdrawiam Ania dana15 - 25-05-2005 00:43 My też braliśmy kredyt w tym samym momencie co Ty. Też stan surowy wyszedł nam dosyć tanio w porównaniu do innych, ale wykończeniówka, to jest dopiero kasa. Wzięliśmy stówkę i teraz na nic nie starcza. Wiele rzeczy musieliśmy kupić tańszych, bo już kasa się kończyła, a trzeba było rozliczyć transzę, więc może rzeczywiście zostaw sobie te 60 tys. na ostateczność. A zobaczysz, że szybko ona nadejdzie. To nie straszenie, to rzeczywistość :) Pozdrawiam :) Luc Skywalker - 25-05-2005 04:41 Jak wezmiesz o 60tys wiecej niz potrzebujesz,to prawdopodobnie je wydasz.Wlozysz po prostu wiecej kasy w chalupe.Jezeli robilas wyliczenia na 100,to musialas oprzec sie na czyms.I tego sie trzymaj.Pokusa urzadzenia domu w wyzszym standarcie jest duza i pewnie jej ulegniesz. Jezeli wybudujesz za 100 to wiecej nie bierz,bo i wiecej do splacania. M@riusz_Radom - 25-05-2005 08:18 True - też bym tak zrobił. Jednak czasem bank się uprze - albo bierzesz XXXk PLN - bo za tyle wedlug nas uda Ci się zamknąć budowę - albo ni bierzesz nic. Bo my Cię skredytujemy na mniejszą kwotę a później, jakby co, przyjdzie nam przejąć niewykończony (czytaj - trudniejszy do sprzedania) dom. Tomek_J - 25-05-2005 09:43 Lola, bank z kredytów żyje, więc kredyty wciska, jeśli widzi, że kredytobiorca jest wiaygodny. Na pewno paniom w banku płacą premię od kwoty udzielonych kredytów. Ty - zachowaj spokój. Jeśli weźmiesz za dużo, to na pewno wydasz, a potem będzie płacz, zgrzytanie zębów i spłacanie przez dłuuugie lata, w czasie których wiele przecież może się zdazyć... A dla porównania przedstawiam Ci moją wycenę sprzed 1,5 roku wg tych samych punktów, które przytoczył Anam. Też nie mam mamurów itd., same zwykłe rzeczy. Wyglądało to tak: elektryka wewnętrzna - 1.500 (kable kładłem sam, gniazdka montował zaprzyjaźniony elektryk) tynki - 9.500 (zewnętrzne zwykłe, wewnętrzne z gładzią) okna - 5.000 (z parapetami) drzwi zew - 800 (stalowe, antywłamaniowe) schody - 3.000 (sosnowe, małe) c.o. - 13.000 (instalacja+vaillant 24kW+13 grzejników DeLonghi) parapety - 300 (wewnętrzne plastikowe) drzwi wew - 1.000 (6 sztuk, Porta) brama garażowa - 600 (zwykła, podnoszona ręcznie) RAZEM: 33.700 PLN. Oczywiście wiele prac wykonywałem sam, powyższe ceny dotyczą materiałów z 7% VAT, a materiały to nie złoto, marmur i kryształ. Ale jest i działa. Na mojej budowie (dom parterowy z poddaszem jeszcze nieużytkowym, z garażem, na parterze ok. 145 m2 pow. całkowitej) stan surowy to było ok. 60% sumy ogólnej, wykończenie - 40%. lola - 25-05-2005 10:34 Dziekuję za pociechę. Tak czy siak kwota 100 tys. wydawała mi sie ciut dołująca. I boję się ,że tak jak piszecie nie utrzymam finansów w ryzach. A potem bedzie ciężko. Wiem, ze ludzie maja wieksze problemy, ale u mnie ta problemologia coraz bardziej sie nawarstwia. Chyba pójde gdzieś odreagować. :D M@riusz_Radom - 25-05-2005 10:41 Ano, przy kredycie 100k PLN rata jest bodajże, przy kredycie na 30 lat, w wysokości 750 - 800 zł. Nie jest to duża kwota, ale mimo wszystko masz obciążenie psychiczne przez cały okres kredytu. A to aby Cię nie zwolnili, a to aby się nie wydarzyło coś, co Cię odetnie od przypłuwu gotówki, aby nie zachorować i nie żyć z renciny po 500 zł na reke itp itd. Niestety to Polska a nie cywilizowany kraj także współczuję wszystkim kredytobiorcom. Najgorsze, że i ja będe musiał do nich dokończyć bo nie znam nikogo, kto ze średniej krajowej wybudował dom. lakk - 25-05-2005 13:29 lola w jednym oddziale tego samego banku chcieli mi wcisnąć 200tys a w innym wziąłem tyle ile chciałem tzn 50 tys. Idź tam, gdzie kosztorys można "urealnić", a resztę brakującej kwoty "dostań lub pożycz od rodziny" lola - 25-05-2005 14:51 ochhhhhhh. Siedze w pracy i sie nie moge skoncentrowac. Czy macie może takie hustawki nastrojów, jak ja? Chodzi o cała budowę. Raz bym przenosiła góry, a innym razem łapię dołek. Gorzej jak kobieta w ciąży.... lola - 25-05-2005 14:52 A z tymi oddziałami to się zgadza. Jak czytam posty na forum, to mi sie włos jezy na głowie. Oj wiele nam jeszcze brakuje. Nawet do tego by było przynajmniej średnio normalnie.... NOTO - 27-05-2005 08:56 Dosłownie zaraz mi się czacha przegrzeje. chyba oszalałam. Chcę wziąc kredyt na dokończenie budowy. 100 tys. pln. a bank twierdzi, że za tyle nie wykończę i chce mi wcisnąć jeszcze 60 tys. pln. Myślałam, ze będą problemy ze zdolnościa kredytową, a tu problemy z kwotą kredytu. I jak baranom wytłumaczyć, że sa szurnięci..... Może kupic sobie dodatkowo nowy samochód? (Kredyt mieszkaniowy jest tańszy niż konsumpcyjny). Albo wcisnąć kase na lokatę? Albo od rtazu oddac im po zakończeniu okresu karencji całą nadwyżke i dalej spałacać tylko te 100 tys? Poproś kredyt w transzach w miarę postępu prac. Dodatkowe pieniążki mozna i trzeba wykorzystać na: - meble - zrobienie ogrodu i zakup narzędzi do niego - ogrodzenie - zakup oleju/gazu (jesli trzeba) - może drugi samochód do łatwiejszych dojazdów Kredyt hipoteczny to jeden z najtańszych kredytów na rynku. Jezeli mimo to chcesz mniej to uzgodnij z nimi 130/140 tys. - powinni zaakceptować - wspomnij, że w rodzinie masz fachowców itp - 27-05-2005 18:36 lola fachową odpowiedź na ten temat otrzymasz w tym wątku: http://murator.com.pl/forum/viewtopi...asc&highlight= Powtórzę i tutaj - nie ma nic za darmo, naiwnością karmią się bogaci. pozdrawiam serdecznie - mimi - 27-05-2005 18:39 jeśli potrzebujesz fachowej porady - napisz na priva - jestem finansistą , choć na forum zajmowałam się raczej wnętrzami. podam Ci telefon i dowiesz się wszystkiego, mam nadzieję :) mimilapin@op.pl Podrawiam i życzę dużo spokoju i samych udanych decyzji :D - 28-05-2005 00:41 mając mniejszy kredyt masz szanse utrzymać wszystko w założonych kwotach, ale dobrze zaprojektuj wnętrza, postaw na pomysły, nie na drogie sprzęty i spokojnie się zmieścisz. emocje się też na pewno z czasem wyciszą- pa :D a dla wyobrażenia sobie jak pięknie będzie u cibie w domu i dla relaksu - zapraszam do watku - mimi-inspiracje :D przy okazji znajdziesz tanie rozwiązania. NOTO - 28-05-2005 14:27 lola Powtórzę i tutaj - nie ma nic za darmo, naiwnością karmią się bogaci. Przecież nikt nie mówił że kredyt bedzie za darmo. Będzie to jeden z najtańszych kredytów na rynku. Wiele osób chciałoby kupic np. samochód, łódkę w kredycie hipotecznym itp. Ważne jest aby umiejętnie to wykorzystać. Kredyt jak każdy kredyt jest dla ludzi którzy maja wyobraźnię i trochę zdrowego rozsądku :) Inni mają problemy ze spłatą. NOTO to takie nawiązanie do wątku, którego adres wkleiłam powyżej, a w którym ktoś próbuje na kredycie zarobić :) Jeśli trzeba i są perspektywy spłaty bez większych problemów - jak najbardziej. Tylko rozsądnie, trzymając wydatki w ryzach, by było wszystko na miarę możliwosci. l Czasy w strefie CET. Teraz jest 11:11 - 28-05-2005 21:44 NOTO to takie nawiązanie do wątku, którego adres wkleiłam powyżej, a w którym ktoś próbuje na kredycie zarobić :) Jeśli trzeba i są perspektywy spłaty bez większych problemów - jak najbardziej. Tylko rozsądnie, trzymając wydatki w ryzach, by było wszystko na miarę możliwosci. |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |