Układała swe włosy przed snem i przed lustrem trwało to nieskończenie długo między jednym a drugim zgięciem ręki w łokciu mijały epoki z włosów wysypywali sie cicho żolnierze drugiej legii zwanej Augusta Antoniniana towarzysze Rolanda artylerzyśći spod Verdun mocnymi palcami upewniała glorie nad swoją głową trwało to tak długo że kiedy wreszcie rozpoczeła swoj rozkołysany marsz ku mnie serce moje tak dotąd posłuszne stanęło i na skorze pojawiły sie grube ziarna soli