Serczyk Kultura rosyjska XVIII wieku


KULTURA ROSYJSKA
XVIII WIEKU

Władysław A. Serczyk KULTURA ROSYJSKA
XVIII WIEKU
Wrocław " Warszawa " Kraków % Gdańsk " Aódz
Zakład Narodowy imienia Ossolińskich
Wydawnictwo
1984
Okładkę projektowa!
Wiesław Gołuch
Redaktor Helena Branicka-Mrozowska
Redaktor techniczny
Maciej Szlapka
Copyright by ^Mad Narodowy im. Ossolińskich- Wydawnictwo. Wrocław 1984 Prinkd in Poland
ISBN 83-04-01396-7
Zakład Narodowa im. Ossolińskich Wydawnictwo. Wrocław 1984
Nakład: 30 000 egz.
Objętość: ark. wyd. 19,60, ark. druk. 18,25
Papier offset. Id. III, 80 g, 60x90.
Oddano do składania 16 VIII 1982
Skład wykonano na urządzeniach Monophoto 600
Wrocławska Drukarnia Naukowa
Podpisano do druku 6 X 1983
Druk ukończono w lutym 1984
Zam. 1261/82-U-9 Ona zł 280.-
Akc  1
WSTP
Od wielu już pokoleń Rosja i jej dzieje budziły żywe zainteresowanie uczonych zajmujących się tą problematyką zawodowo. Nie pozostawali pod tym względem w tyle również miłośnicy historii. Być może było to wywołane swoistą egzotyką ziem leżących na wschód od Dniepru, odmiennością obyczajów, religii czy też stosunkowo licznymi, zachowanymi niemal jak w skansenie, reliktami minionych epok i stylu rządów, związanego częstokroć nie tylko z ustrojem, lecz i osobowością władcy.
Przez długie lata Rosja była krajem stosunkowo trudno dostępnym dla cudzoziemców, mimo że leżała w bezpośrednim sąsiedztwie państw ściśle związanych z polityką europejską. Nawet ci, którzy przekroczyli jej granice, nie wychodzili w swych relacjach poza powierzchowne opisy obserwowanej rzeczywistości. Trudno się temu dziwić. Obcokrajowców traktowano podejrzliwie, a posłów cudzoziemskich niejednokrotnie całkowicie izolowano od miejscowej ludności. Nie przeszkadzało to jednak w organizowaniu zabawnych czasem spektakli, łatwych do rozszyfrowania przez tych, dla których były urządzane.
Pisał o tym dyplomata austriacki Zygmunt Herberstein w swym dziele Rerum Muscoviticarum commentarii wydanym w 1549 r. w Wiedniu. "U Moskowitów istnieje taki zwyczaj: każdy raz, gdy trzeba sprowadzić do pałacu znakomitych posłów monarchów zagranicznych, z rozkazu kniazia zwoływana jest z dalszych i bliższych dzielnic szlachta niższego stanu, dworzanie i żołnierze, zamykane są w tym czasie wszystkie sklepy w mieście i zakłady rzemieślnicze, przegania się z rynku handlarzy i kupujących, wreszcie zbierają się tu zewsząd obywatele. Robi się to po to, aby przez ogromną ilość ludzi i tłum poddanych pokazać cudzoziemcom potęgę kniazia, a poprzez tak ważne poselstwa monarchów zagranicznych objawić wszystkim jego wielkość... Powiadają, że wyciągając rękę ku posłowi wyznania rzymskiego, kniaz uważa, iż podaje ją człowiekowi splugawionemu i nieczystemu, dlatego, odprawiwszy go, natychmiast myje ręce"1.
Minęło jednak zaledwie półtora stulecia, gdy imperium rosyjskie zajęło czołowe miejsce wśród państw europejskich i zaczęło skutecznie pretendować do odegrania pierwszorzędnej roli.na tym terenie; gdy mówiono nie tylko o jego potędze militarnej, lecz i o dokonujących się w nim przeobrażeniach wewnętrznych, z których przemiany kulturalne, zajmowały niepoślednie miejsce.
Wydawać by się mogło, że to panowanie Piotra I, monarsze zamierzenia konsekwentnie i często brutalnie wprowadzane w życie doprowadziły do przełomu w codziennym bycie carskich poddanych, od najbliższego otoczenia władcy poczynając, a kończąc na chłopach rozproszonych po niezmierzonych terenach ogromnego państwa.
Do takich właśnie wniosków doszły liczne pokolenia historyków wielekroć bezkrytycznie powtarzających spostrzeżenia współczesnych wysławiających Piotra I i... ściśle z nim związanych. Nie ulega wprawdzie wątpliwości, że przysłowiowa piotrowska  dubinka" (pałka) w niemałym stopniu przyczyniła się do szybszego zajęcia przez Rosję miejsca w nie zawsze zgodnie brzmiącej orkiestrze państw europejskich, ale istotnej przyczyny radykalnej zmiany sytuacji szukać należy głębiej: w dokonanych już wcześniej przeobrażeniach sfery społecznej i gospodarczej.
Wystarczy zresztą przypomnieć, że reformy przeprowadzone przez energicznego monarchę we wszystkich niemal dziedzinach życia kraju, a także ich skutki polityczne, ekonomiczne i kulturalne nie uległy zapomnieniu po jego śmierci. Przeciwnie, zostały utrwalone i rozwinięte, co świadczy, że u ich podłoża tkwiły solidniejsze fundamenty niż wola najwybitniejszego nawet władcy.
Należy więc zadać pytanie: czy w poprzednim, siedemnastym stuleciu (by nie cofać się do początków istnienia rodzaju ludzkiego) znajdziemy chociażby zarodki tych zjawisk i procesów, które w wieku następnym zadecydowały o kształcie monarchii rosyjskiej i obliczu społeczności zamieszkującej imperium?
Osiemnastowieczna Rosja złączona z europejskim Oświeceniem zrodziła jeszcze jedną postać, która w sposób przemożny zaciążyła na znanym nam wizerunku monarchii. Carowa Katarzyna II, nazywana przez współczesnych jej pochlebców Semiramidą Północy, jaśniejącą na niebie Gwiazdą Zaranną oraz opiekunką nauki i sztuki, ambitna i inteligentna Niemka pochodząca z podupadłego rodu książęcego stała się symbolem całego, rządzonego przez siebie państwa. O ile Piotr I zmusił Rosję do energicznego przekroczenia bariery dzielącej ją od wpływów zachodnioeuropejskich, o tyle Katarzyna II przybrała imperium w nowe szaty, bardziej odpowiadające nowej sytuacji; wykonała stosowne zabiegi retuszerskie, umiejętnie kryjąc niedostatki absolutysty-cznej monarchii.
Wiek XVIII był dla Rosji okresem wojen: z Turcją, Szwecją, Persją, Prusami, Polską i wreszcie  z rewolucyjną Francją. Zmieniały się sojusze, zmieniali także przeciwnicy, ale dobosze pułków gwardyj-skich niemal bez przerwy wybijali rytm marszowy, kierując żołnierzy na kolejne pola bitewne. Dwór opanowany był przez koterie wzajemnie się zwalczające i gotowe bez wahania sprzedać się temu z posłów cudzoziemskich, który więcej zapłaci. Ze wszystkich zakątków cesarstwa nadchodziły wieści o buntujących się chłopach i kozakach, a Buławin i Pugaczow potrafili doprowadzić do poważnego zamętu w państwie. Kolejne reformy administracyjne sprzyjały rozrostowi aparatu urzędniczego i biurokratyzacji Kolegiów utworzonych przez Piotra I, nawiasem mówiąc, w celu usprawnienia systemu zarządzania. Nie zmieniła sytuacji
Ustawa o guberniach wydana przez Katarzynę II w 1775 r.2 Ilość różnego rodzaju monet: złotych, srebrnych, miedzianych, a potem także asygnat papierowych, mogła przyprawić o zawrót głowy i nie sprzyjała ani stabilizacji cen, ani stabilizacji wartości pieniądza3. Władze prowincjonalne były korumpowane przez panoszące się łapówkarstwo, które wkradło się również do urzędów centralnych, a rozbudowany system faworytów obsypywanych prezentami i godnościami za usługi bynajmniej nie publiczne nie stanowił budującego przykładu dla poddanych.
Mimo tojednak Rosja stale umacniała swą pozycję międzynarodową i z dziesięciolecia na dziesięciolecie rosła w siłę. U podłoża tego procesu leżały przyczyny ekonomiczne. Coraz większą rolę odgrywała gospodarka towarowo-pieniężna wpływająca na powstawanie ponadregionalnych więzi rynkowych. Wzrastała rola handlu, a każdy niemal rok przynosił nowe odkrycia niewyczerpanych  zda się  bogactw naturalnych. Współczesny Piotrowi I, wywodzący się z chłopstwa rosyjski publicysta i ekonomista Iwan Pososzkow pisał w swej Księdze o ubóstwie i bogactwie:  ... Bez kupiectwa nie może istnieć żadne państwo, ani wielkie, ani małe. Kupiectwo jest towarzyszem wojska: wojsko wojuje, a kupiectwo mu pomaga i wszelkie jego potrzeby zaspokaja... Dziwię się bardzo, że nasza ziemia rosyjska, jak sądzę, zajmuje obszar nie mniejszy, niż niemiecka i są w niej miejsca wszelakie, ciepłe i zimne i górzyste, i morza różne, a brzegu morskiego tyle, że zmierzyć się nie da; jeśli zaś jechać brzegiem od gródka Kolskiego, to i za rok całego się nie przejedzie; tymczasem żadnych potrzebnych nam rzeczy [kopalin  W. A. Ł.] nie znaleziono"4. Odmienną od Pososzkowa opinię reprezentował były sekretarz posła pruskiego w Petersburgu Johann Vockerodt, który w 1737 r. na życzenie następcy tronu, pózniejszego króla Prus Fryderyka II, sporządził dla Woltera raport o stanie państwa rosyjskiego. Stwierdzał w nim m. in.:  Ogromny obszar monarchii rosyjskiej, zajmującej na długość niemal połowę naszej półkuli, rozpościera się od 46 do 70 stopnia [szerokości geograficznej północnej  W.A.S.], dostarczając jej nieprawdopodobnej ilości towarów i prawie wszystkich rzeczy niezbędnych człowiekowi. Jeśli w jednej ziemi występują jakieś braki, są one natychmiast uzupełniane przez inną"5.
Popieranie rodzimego przemysłu wydobywczego i przetwórczego odbiło się w sposób znaczący na rosyjskim eksporcie. Tak np. w 1726 r. wywieziono z Rosji 55 149 pudów (903,3 tony) żelaza, a w latach 1793 1796  niemal 3 min pudów (49 141,5 tony)6. Poważnie wzrosły dochody z podatków bezpośrednich i pośrednich. Spore korzyści gospodarcze osiągnęła Rosja również dzięki zaborowi nowych ziem i powiększeniu swego terytorium. Zwiększyła się liczba ludności. W 1719 r. imperium zamieszkiwało 15 min osób, w 1795  37,2 min (z czego 8,2 min na terenach przyłączonych)7. Zarówno na początku,
jak i z końcem stulecia przeszło 96% mieszkańców stanowiła ludność wiejska, a ponad 50%  chłopi pańszczyzniani. Sama Katarzyna II w ciągu swego panownia  rozdarowała" 800 tys. chłopów, a mieszkańców wsi ukraińskich obróciła w poddaństwo8.
Byt powszedni miasta i wsi różnił się od siebie w sposób zasadniczy. Wprawdzie nędza i tu i tam miała jednakowy wymiar, ale przysłowiowe zgoła zacofanie ludności utrzymującej się z rolnictwa nie dawało się z niczym porównać. Horyzonty myślowe chłopstwa nie sięgały zazwyczaj dalej niż do najbliższego miasteczka powiatowego. Najniższy rangą przedstawiciel biurokracji był wyrocznią, a wieści o życiu w stolicy i o monarsze stawały się cząstką legend i niesprawdzonych mitów. Bóg, car  to postacie, do których nieraz jedną przykładano miarę: równie dalekie, równie wszechmocne i równie obojętne wobec losu ciemiężonych.
Życie w mieście stwarzało większe możliwości kontaktów z szerokim światem. Liczne targi i jarmarki dawały okazję do stykania się z wędrownymi kupcami i ich służbą; wiadomości i plotki o innych krajach wraz z ich niezwykłymi, odmiennymi od miejscowych obyczajami trafiały do każdego, kto chciał słuchać. Rozjarzone wieczorem okna pałaców świadczyły o bogactwie ludzi, których od szarej ulicy dzielił tylko płot lub niski murek. W większych miastach osiedlali się cudzoziemcy, niejednokrotnie tworząc większe kolonie rządzące się własnymi prawami, jak działo się to na przykład w Niemieckiej Słobodzie w Moskwie. Mieszały się języki, zwyczaje, ubiory.
Różnili się nie tylko chłopi i mieszczanie, ale również szlachta osiadła na wsi i dworzanie stanowiący najbliższe otoczenie monarchów rosyjskich. Prowincjonalne politykowanie niewiele miało wspólnego z z rzeczywistością, modne nowinki europejskie budziły niesmak, a konserwatyzm czy wręcz reakcyjność były głównym ideologicznym wyróżnikiem szlachty zamieszkującej tereny odległe od metropolii. Tymczasem dwór rozprawiał początkowo po polsku, pózniej po niemiecku i francusku, pasjonował się literaturą przywożoną zza granicy i starał się (po reformach Piotra I), by ani na cal nie odstąpić od kanonów postępowania obowiązujących w Europie.
Takie było życie codzienne osiemnastowiecznej Rosji. Na tej glebie wyrastali pisarze, uczeni, przedsiębiorcy, reformatorzy i... buntownicy. Aączyło się to wszystko ze sobą tak, jak życie wiąże radość i smutek, płacz i śmiech. Radiszczewowska Podróż z Petersburga do Moskwy była dziełem oświeconego szlachcica, z talentem władającego piórem i umiejętnie obserwującego otaczającą go rzeczywistość. Polityczne koncepcje Pugaczowa i jego współpracowników stanowiły z kolei przykład plebejskiej trawestacji funkcjonowania feudalnego państwa i jego form organizacyjnych. Kozackie dumy i ludowe pieśni mówiły o wojnach, w których brali udział ludzie prości, często tylko wówczas
mający możliwość, jedyną zresztą w życiu, zetknięcia się ze sławnymi ludzmi, z wielką polityką i jej skutkami.
Jednym musiały wystarczać igry wędrownych trup aktorskich i nieporadne intermedia wystawiane przez uczniów szkół duchownych, inni oklaskiwali cudzoziemskich artystów, a nawet sami próbowali swoich zdolności, tworząc utwory przeznaczone na scenę. Przyłapanego na targu złodzieja czekało piętnowanie i zesłanie do kopalń nerczyńskich, wielki defraudant, cieszący się łaską władcy, w najgorszym razie był usuwany ze stanowiska lub przenoszony na inne, mniej intratne. Wielkie złodziejstwo nie było tak ciężkim przewinieniem, jak zbyt śmiała krytyka poczynań monarszych lub urażenie miłości własnej cara czy carowej.
Trudno się więc dziwić, że na równi z dążeniem do jak najszybszego nabicia własnej sakiewki pieniło się donosicielstwo, pochlebstwo i służalczość. Te bowiem właśnie cechy charakteru, nie tylko samo niegodne postępowanie, dawały możliwość awansów, nagród i wyróżnień. Oczywiście, zdarzały się również wyjątki, a nie brakowało też przykładów połączenia przyrodzonych zdolności z odrażającymi cechami charakteru i przysłowiowym łutem szczęścia ułatwiającym osobistą karierę.
Takim był syn dworskiego koniucha Aleksander Mienszykow, nie wahający się przed podsunięciem władcy, Piotrowi I, własnej kochanki, potem żony monarchy i wreszcie cesarzowej Rosji, Katarzyny I. Zaprzedał się carowi całkowicie; jak wierny pies znosił jego humory, a nawet bez sprzeciwu podstawiał plecy pod imperatorskie ciosy. Przy tym jednak był człowiekiem wszechstronnie utalentowanym i energicznym, niejednokrotnie wykazującym spore zdolności wojskowe, co rychło doprowadziło go do najwyższych godności państwowych, tytułu księcia i wielkiego majątku. Gdy wreszcie po śmierci cara wdał się w grę, której stawką była obsada tronu rosyjskiego i postawił na niewłaściwą kartę, pozbawiono go wszystkiego, w tym 90 tys. poddanych, wielu miast, licznych posiadłości ziemskich, 5 min rubli gotówką i dalszych 12 min ulokowanych w bankach zagranicznych9.
Faworyci Elżbiety i Katarzyny II to oddzielna już historia, ale i wśród nich nie brakowało ludzi uzdolnionych. Grzegorza Potiomkina wyrzucono z gimnazjum za lenistwo. Udział w zamachu stanii 1762 r. dał mu dobry start do wielkiej kariery i bogactwa. Wkrótce okazało się, że jego koncepcje zmierzające do spacyfikowania południowych kresów rosyjskich mogą być stosunkowo łatwo zrealizowane z korzyścią dla interesów imperium. To on wystąpił z inicjatywą zlikwidowania Siczy Zaporoskiej, on poddał projekt przyłączenia Krymu do Rosji i on wreszcie poświęcił wiele osobistych starań, by zdobyte ziemie zostały odpowiednio zagospodarowane. I chociaż także jego dziełem były słynne atrapy   wsie potiomkinowskie", to trudno kwestionować zasługi tego człowieka w zbudowaniu Chersonia, Mikołajowa, Sewasto-
pola i Jekaterynosławia. Otrzymany, od Katarzyny II tytuł  księcia taurydzkiego" stanowił świadectwo rzeczywistych dokonań, podobnie jak stopień feldmarszałka generalnego przyznany mu w 1784 r. Kozak rejestrowy Grzegorz Razum nie mógł się spodziewać, że jego synowie, Aleksy i Cyryl, staną się jednymi z najbardziej wpływowych osób w państwie i już jako hrabowie Razumowscy osiągną: jeden - małżeństwo z carową Elżbietą i stopień feldmarszałka, drugi -tytuł hetmana Ukrainy, stopień feldmarszałka generalnego i stanowisko prezydenta Akademii Nauk.
Kariery takie były nader liczne w osiemnastowiecznej Rosji i stały się nawet cząstką obyczajów panujących na dworze. Nie przeszkadzało to arystokracji rodowej zaciekle bronić swych tradycyjnych, uprzywilejowanych pozycji. W tym przepychaniu się i tłoku, w starciach i walkach o wpływy nie było już miejsca nie tylko dla plebejuszy, ale nawet dla duchowieństwa, które nie mieściło się w Tabeli rang podporządkowanej interesom zbiurokratyzowanego państwa.
Wprawdzie jeszcze w 1725 r. ostatni chyba z wybitnych reprezentantów rosyjskiego prawosławia, arcybiskup nowogrodzki Teofan Prokopowicz wygłosił słynne kazanie nad trumną Piotra I, sławiące zasługi cara, lecz już po półwieczu zaledwie inny przedstawiciel hierarchii prawosławnej, również wychowanek Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, biskup perejasławsko-boryspolski Gerwazy Lincewski doczekał się za swoje zabiegi animujące chłopów ukraińskich do wystąpienia przeciw Rzeczypospolitej złośliwej i ostrej uwagi w liście Mikołaja Repnina, posła rosyjskiego w Warszawie, do Nikity Panina, prezydenta Kolegium Spraw Zagranicznych w Petersburgu:  Ośmielam się przedłożyć Waszej Wysokości, że czas by temu archijerejowi ogon uciąć!"10
O ile jednak Cerkiew jako instytucja przestała odgrywać pierwszorzędną rolę w życiu państwa, o tyle niejednokrotnie uciekano się do religii prawosławnej w celach czysto propagandowych. Katarzyna, żona Piotra III i pózniejsza carowa, demonstracyjnie podkreślała swoje do niej przywiązanie, by w ten sposób zdyskredytować koronowanego małżonka, dla którego nie było świętości poza królem Prus i sprawami księstwa holsztyńskiego, z jakiego się wywodził. Między innymi właśnie dzięki temu  mateczka Katarzyna Aleksiejewna" nie napotkała poważniejszego oporu w czasie zamachu stanu. Przeciwnie, w czasie wyprawy do Petersburgaw czerwcu 1762 r. jej pojawienie się wywoływało entuzjazm tłumów i  łzy szczęścia prawosławnego ludu".
Nowa arystokracja związana z imperium głównie dzięki zajmowanym stanowiskom, a nie dzięki starożytności rodu, nie musiała szukać potwierdzenia swojej uprzywilejowanej pozycji w poparciu Cerkwi. Poparcia takiego nie szukał również monarcha. Szlachta odgrywała główną rolę w państwie, była sojuszniczką władcy, co przynosiło jej liczne przywileje i bogactwa. Duchowieństwo utraciło tradycyjne miejsce
przy tronie. Nie było już ani jego główną podporą, ani też  potencjalnym czy rzeczywistym przeciwnikiem. Postępował proces zeświecczenia życia państwowego i umysłowego. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w literaturze, sztuce i badaniach naukowych podejmowanych na coraz większą skalę i z coraz większym rozmachem.
Każdy z osiemnastowiecznych władców Rosji, bez względu na to, czy był to monarcha, czy regent, prowadził własną politykę zarówno wewnętrzną, jak i zagraniczną. Dostrzec w niej jednak można elementy wspólne: dbałość o wzrost potęgi imperium, z którym wiązano autorytet panującego, oparcie się na szlachcie i wreszcie  odwoływanie się do bliższej lub dalszej tradycji w zależności od aktualnej sytuacji i potrzeb.
Historia spełniała służebną rolę wobec polityki. Dlatego też trudno w sposób precyzyjny określić, które z reform sięgały swymi korzeniami w poprzednie stulecie, stanowiąc naturalny ciąg rozwojowy, które zaś były czymś całkowicie nowym, gruntownie przeobrażającym państwo i jego strukturę. Nie ulega wszakże najmniejszej wątpliwości, iż właśnie w XVIII w. Rosja usadowiła się trwale w polityce europejskiej i zdobytą pozycję stale umacniała. Poważnie zmniejszył się również dystans dzielący jej naukę i kulturę od najwybitniejszych zachodnioeuropejskich osiągnięć w tej mierze. W pewnych indywidualnych wypadkach rosyjskie zdobycze kulturalne wyprzedziły nawet Zachód.
Tradycyjne spojrzenie na dzieje życia umysłowego w Rosji nakazywało doszukiwać się w nich bezpośrednich wpływów zachodnich. W szczególności podkreślano udział obcych artystów i uczonych w tworzeniu nowych wartości duchowych i materialnych. Rosję traktowano jako teren wyjątkowy, egzystujący autonomicznie i tylko z trudem przyswajający sobie nowe prądy i style, głównie dzięki osobistemu udziałowi francuskich czy niemieckich twórców w tym procesie. Zarazem jakby zapominano, że wiek osiemnasty charakteryzował się nie tylko dość swobodnym przepływem idei, lecz również wyróżniał warunkami sprzyjającymi przemieszczaniu się ich nosicieli. Znajdowali się oni tam, gdzie według ich mniemania pracować było najłatwiej. W tym względzie mogli niemal zawsze liczyć na mecenat rosyjskich władców, arystokracji, a nawet zamożniejszej części szlachty. Jako obcokrajowcy korzystali z większej swobody twórczych poszukiwań niż carscy poddani. Jednak i jedni i drudzy wzbogacali kulturę rosyjską, która stała się znaczącą częścią dorobku światowego.
O tym wszystkim trzeba pamiętać, gdy zamierza się dokonać syntezy poczynań kulturalnych Rosji w XVIII w. Zadanie, mimo swego ogromu, byłoby proste do rozwiązania, gdyby pójść utartymi już ścieżkami. Przygniatająca większość istniejących opracowań skonstruowana jest według wielokrotnie sprawdzonego szablonu. Autorzy ich albo zajmują się jedynie pewnymi przejawami życia umysłowego
i kulturalnego: literaturą, teatrem, architekturą, malarstwem itp albo też tworzą wielkie dzieła odnoszące się do całej epoki i w nich dopiero stosują klasyczny podział, gromadząc zebrany materiał w odpowiednio nazwanych szufladkach. Wskutek tego wymykają się z pola widzenia Dowiązania wzajemne między różnymi dziedzinami twórczości, między stosunkami społecznymi i prawno-ustrojowymi a sposobem widzenia świata przez współczesnych oraz między- polityką a życiem umysłowym mieszkańców imperium. Podstawowym więc niedostatkiem istniejących prac jest brak integralnego spojrzenia na przeszłość. Tymczasem niekiedy powszednie wydarzenia odgrywały istotną rolę w kształtowaniu światopoglądu, horyzontów myślowych i rozwijaniu względnie hamowaniu zdolności twórczych. Pijackie ekscesy Piotra III mogły na przykład wynikać zarówno z jego - mówiąc oględnie - niezrównoważonego charakteru jak i z zagubienia się książątka holsztyńskiego w otaczającej go i przygniatającej rzeczywistości rosyjskiej. Erupcja talentu Michała Aomonosowa, dodajmy - chłopskiego syna z guberni archanielskiej związana była nie tylko z jego osobistymi zdolnościami, lecz wypływała zapewne z atmosfery poszanowania nauki i jej rzeczywistych osiągnięć nie mówiąc już o pięcioletnich studiach młodego uczonego w uniwersytetach niemieckich. Oświeceniowe pasje Katarzyny II rozwijały się powoli: najpierw wskutek prób zabicia wolno upływającego czasu i czytania jakichkolwiek książek, które jej wpadły do ręki, pózniej dzięki kształcącym rozmowom, modzie i wreszcie osobistej ambicji Gdy wreszcie Katarzyna zasiadła na tronie, już me ona, lecz inni zabiegali o możliwość wymiany myśli z władczynią, często z nader prozaicznego powodu - pieniędzy. I tak dalej, i tak dalej... Wszystko to przecież, tę bogatą codzienność rosyjską (dworską czy inną nawet plebejską), trzeba dostrzec, umiejętnie wybrać z niej elementy dla analizy istotne i taką analizę na koniec przeprowadzić. Dokonana próba, jak każde pierwsze oryginalne zamierzenie, ma z pewnością swoje niedostatki. Nie zwalnia te jednak z obowiązku
jej podjęcia. . " ..." %
Gdyby więc zapytano, na jakich zródłach oparta jest ta książka? można odpowiedzieć bez fałszywej skromności: na wszystkich dostępnych różnorodnych, bez względu na ich proweniencję i charakter. Materiał dokumentacyjny pochodzi ze studiów archiwalnych i biho-tecznych z dzieł literackich, pamiętników, dianuszy, korespondencji prywatnej i urzędowej, z osobistego zetknięcia się z zabytkami architektury które powstały w Rosji w XVIII w., ze studiów nad kulturą materialną i wreszcie - z bogatych rezultatów pracy moich poprzedników. Było ich bardzo, bardzo wielu... Odnoszę się do ich dorobku krytycznie, lecz z wielkim szacunkiem dla mego samego i tych, którzy go pracowicie stworzyli.
Rozdział pierwszy
NA PROGU STULECIA
Mieszkańcy Moskwy dobrze zapewne zapamiętali wejście Rosji w wiek osiemnasty. Dotychczas uroczystości noworoczne, zgodnie ze starym prawosławnym obyczajem, odbywały się 1 września. Nb. do 1492 r. początkiem roku był dzień 1 marca. Tak więc 1 września 7208 r. (wg kalendarza prawosławnego   od stworzenia świata") uroczystości odbyły się normalnie. Nie minęły jednak cztery miesiące, gdy 19 grudnia podano do wiadomości podpisany w tym dniu przez Piotra I dekret
0 wprowadzeniu w Rosji nowego kalendarza, rozpoczynaniu roku od
1 stycznia i liczeniu lat  od narodzin Chrystusa". Car dopuszczał przy tym podwójną datację: według starego i nowego obyczaju1. Warto dodać, że wprowadzano kalendarz juliański, a nie obowiązujący w większości krajów zachodnioeuropejskich od 1582 r. kalendarz gregoriański. W XVIII w. różnica między jednym a drugim wynosiła 11 dni, tzn. na przykład 4 lutego 1702 r. wg kalendarza juliańskiego był dniem 15 lutego tegoż roku wg kalendarza gregoriańskiego lub  jak pózniej zaczęto mówić w Rosji  wg  nowego stylu".
Dla upamiętnienia monarszej decyzji postanowiono wybić specjalny medal. Poza projektem2 nie zachował się jednak do dzisiaj żaden jego egzemplarz. Być może, pozostał tylko na papierze. Sztuka medalierska w Rosji wchodziła dopiero w pierwsze stadium swego rozwoju. Srebrne kopiejki przypominające wielkością i kształtem rybią łuskę wybijane były w sposób bardzo prymitywny, a wizerunek władcy z kopią (stąd nazwa: kopiejka) na koniu powtarzał się na nich bez istotnych zmian przez niemal dwa stulecia. Pierwszą zmechanizowaną mennicę otwarto dopiero z początkiem 1700 r. Mieściła się ona w jednym z budynków Kremla moskiewskiego, a jej zarządcą został wspomniany już uprzednio Iwan Pososzkow. W roku następnym rozpoczęła pracę kolejna mennica, usytuowana w starych zabudowaniach po warsztatach tkackich w Kadaszewskiej Słobodzie pod Moskwą. Kierował nią świetny, chociaż niepiśmienny rzemieślnik Fiodor Alek-siejew. Tutaj dopiero zaczęto, prócz monet, wybijać również medale według zachodnioeuropejskich wzorów. Korzystano też z pomocy zagranicznych specjalistów, m. in. Salomona Guina z Francji, Gotfryda
Haupta z Saksonii i Jerzego Frobusa z Holandii, który zresztą osiedlił się w Moskwie jeszcze za panowania cara Aleksego Michaj-łowicza, w latach sześćdziesiątych XVII w.3
Poprzednio wybijane medale, mające upamiętnić wielkie wojny prowadzone przez Rosję, poza rozmiarem i kruszcem, z którego były sporządzone, niewiele różniły się od monet znajdujących się w obiegu. Przykładem tego były medale pamiątkowe przyznane przez regentkę Zofię Aleksiejewną wszystkim uczestnikom dwóch nieudanych wypraw krymskich dowodzonych przez jej faworyta, księcia Wasyla Golicyna (w latach 1687 i 1689).
Dopiero w czasie  wielkiego poselstwa" Piotra I do krajów Europy zachodniej, przedsięwziętego w latach 1697  1698, car miał okazję zetknąć się ze sztuką grawerską najwyższej klasy. W Holandii Jan Boskam wybił medal upamiętniający zdobycie Azowa przez Piotra w 1696 3., a saski medalier Chrystian Wermuth  jego pierwszą podróż, w czasie której władca odwiedził  cultiores Europae regiones" ( oświecone kraje Europy"). Na ostatnim z wymienionych pojawił się motyw, dotychczas nie znany rosyjskiej sztuce medalierskiej: Św. Jerzy walczący ze smokiem. Będzie on pózniej niejednokrotnie powielany i trawestowany przez rodzimych artystów przedstawiających sukcesy monarsze w postaci alegorycznej: zwycięstwa Heraklesa w walce z hydrą lernejską lub też z lwem nemejskim. Hydrą był bunt strzelców krwawo i okrutnie zdławiony w 1698 3., lwem zaś  król Szwecji Karol XII, przeciwnik cara w latach wojny północnej 1700 1721. Przypuszcza się obecnie, że doszło w ten sposób do personifikacji herbu państwowego4, co było wówczas często spotykanym zjawiskiem, jak i odpowiadało idei identyfikującej wielkość władcy z potęgą rządzonego przezeń kraju.
20 grudnia 1699 r. ogłoszono w Moskwie dekret o uroczystościach noworocznych5. Stwierdzano w nim, że dzień 1 stycznia 1700 r. jest nie tylko początkiem nowego roku, lecz także  nowego stulecia, co nakazano uczcić szczególnie uroczyście. Przyjęcie nie znanego dotychczas w Rosji kalendarza było wydarzeniem o tak wielkim znaczeniu, że nie zwrócono uwagi na dość istotną pomyłkę. Nowe stulecie zaczynało się bowiem nie 1 stycznia 1700 3., lecz 1701 roku. Kto by jednak zwracał uwagę na takie drobiazgi? Najważniejsze były uroczystości, zwłaszcza fajerwerki, które tak lubił niespełna trzydziestoletni monarcha.
Przebieg święta ustalono w najdrobniejszych szczegółach. Właściciele domów znajdujących się przy głównych ulicach Moskwy musieli udekorować swe posesje gałęziami jodły, sosny i modrzewia, pozostawiając je przez cały tydzień. Przechodnie winni byli składać sobie życzenia i gratulacje z okazji szczęśliwego doczekania się Nowego Roku i nowego stulecia. Sam car zapalił pierwszą rakietę, dając w ten sposób sygnał do rozpoczęcia wielkiego pokazu ogni sztucznych na placu Czerwonym.
Strzelano z dział. We wszystkich większych domach moskiewskich, w których  złota nie liczą", należało trzykrotnie wypalić z posiadanej broni, wystrzelić wszystkie rakiety i zapalić przygotowane uprzednio stosy chrustu lub smołę w beczkach. Zabawa taka miała trwać przez najbliższe siedem nocy6.
Pisałem kiedyś o tym wydarzeniu:  W nowe stulecie państwo moskiewskie wkraczało w huku dział, w świetle różnokolorowych rakiet i blasku płonących pochodni. Po raz pierwszy w jego dziejach władca nakazywał cieszyć się i bawić. Nie trzeba było lepszego symbolu panowania Piotra niż ta radość sterowana przez monarchę, demonstracja szczęścia na rozkaz płynący z góry"7.
1. Piotr I
Nie wszystko jednak było tylko widowiskiem. Piotr I, jak słusznie podniósł niegdyś Jerzy Plechanow8, nie działał przeciw  ogólnemu prądowi rosyjskiego życia historycznego". Przeciwnie. Wiele z jego reform, jeśli nie wszystkie, miały swe podłoże w przemianach rosyjskiej myśli społecznej w poprzednich stuleciach, w szczególności zaś
w XVII w.
Poczucie wyższości nad mieszkańcami Europy zachodniej nie było tylko domeną carów i Cerkwi prawosławnej. Podzielali je urzędnicy, pisarze, a nawet chłopi, których burzliwe dzieje własnego kraju i trudny byt zmuszały do nieustannych wyrzeczeń, popychając do walki o wolność osobistą i niezależność kraju, w którym nie mogli znalezć nawet skromnego zaspokojenia swych pragnień. Brali udział w kampaniach wojennych i także w powstaniach przeciw panom:
bojarom i szlachcie.
Wyprawy polskie z początków XVII w., związane z pojawieniem się Dymitrów Samozwańców, sprzyjały uzewnętrznieniu tych postaw. Na przełomie 1610 i 1611 r. powstała w Moskwie Nowa opowieść o carstwie rosyjskim napisana prawdopodobnie przez diaka jednego z licznych prikazów  centralnych urzędów dworskich sprawujących nadzór nad określonymi dziedzinami życia w państwie i na dworze. Zwracała się do mieszkańców stolicy  wszystkich stanów, którzy jeszcze nie odwrócili swych dusz od Boga, nie odstąpili od wiary prawosławnej ... a do wrogów nie przyłączyli się". Autor ukazywał przykład broniącego się Smoleńska. Jego obrońcy  pisał  wolą umrzeć w sławie, niż żyć w goryczy i hańbie pod berłem króla polskiego: bezbożnika i wilka (!)9. Sprawy Cerkwi i państwa splatały się wówczas ściśle ze sobą i wydawało się, że trwać to będzie nieskończenie długo. Tymczasem jednak już wtedy znalazł się ktoś, kto miał całkowicie odmienne zdanie zarówno w sprawach wiary, jak i rzeczywistego charakteru i roli wpływów zachodnich na Rosję. Był nim książę Iwan Chworostinin.
Na dworze Dymitra I Samozwańca pełnił urząd krajczego i nawet podejrzewano go o bliską przyjazń z władcą. Stało się to powodem represji ze strony Wasyla Szujskiego i zesłania do jednego z monasterów podmoskiewskich. Po paru latach powrócił przecież do stolicy i nawet uczestniczył w wojnie przeciw Polsce, a następnie został wojewodą w Perejasławiu Riazańskim. Wkrótce jednak ponownie popadł w niełaskę, a gdy znaleziono u niego  łacińskie" książki i obrazy religijne pędzla zachodnich mistrzów, uznano to za wystarczający powód do wysunięcia oskarżenia o herezję, skłonność do katolicyzmu i próbę ucieczki na Litwę. Karuzela ruszyła. Nastąpiło kolejne zesłanie do monasteru i kolejne ułaskawienie. Wreszcie sam Chworostinin nie wytrzymał ciągłego napięcia i dobrowolnie przywdział szaty zakonne.
Jak wynika ze świadectwa współczesnych, Chworostinin przechwalał się znajomością dogmatów, przestał chodzić do cerkwi, nie pozwalał tego czynić swej służbie i nawet ośmielił się nazwać cara despotą10.
Heretyków nie brakowało w Rosji, chociaż przyznać trzeba, iż nie kwapili się oni do wyrażania sympatii wobec religii rzymskokatolickiej. Natomiast na otwarte wystąpienie przeciw panującemu i zarzucenie mu nadużywania władzy, poza okresem walk dynastycznych, pozwolił sobie, z innych już względów, jedynie książę Andrzej Kurbski, ale już po ucieczce na Litwę. Można więc nawet uznać, iż represje, jakie dotknęły Chworostinina, były dość umiarkowane.
Tymczasem pojawił się już jego następca. Był nim Atanazy Ordin--Naszczokin, wybitny dyplomata i kierownik prikazu Poselskiego, nadzorującego politykę zagraniczną. Przyczynił się walnie do zawarcia rozejmu andruszowskiego z Polską w 1667 r. i dążył do wspólnego z nią wystąpienia przeciw Szwecji. Uważał, że nie należy zamykać granic państwowych przed wpływami zachodnimi. Zainicjował regularne wydawanie rękopiśmiennej gazetki  Kuranty", założył pocztę łączącą Moskwę, Rygę i Wilno, wybudował stocznie rzeczne na Dzwinie i Oce, projektował zreformowanie wojska przez oparcie go na naborze rekrutów i zwiększeniu liczebności regularnych formacji strzeleckich, był wreszcie współautorem Nowego kodeksu handlowego (Nowotorgowyj ustaw, 1667 3.), ograniczającego przywileje kupców zagranicznych i wprowadzającego oficjalnie politykę protekcyjną wobec rodzimego handlu11.
Syn Ordina-Naszczokina Woin uciekł po prostu za granicę, nie mogąc znieść dusznej atmosfery dworu cara Aleksego. Sprawa była o tyle poważna, że ojciec wtajemniczył syna w najważniejsze materie rosyjskiej polityki zagranicznej. Aleksy pisał do Atanazego nader rozsądnie i łagodnie:  Nie dziwimy się temu, że syn twój zdradził: uczynił to zapewne z małoduszności. To człowiek młody, chce władzy i tego, by dzieło swych rąk zobaczyć. Jak ptak, który lata tu i tam, i polatawszy dość z powrotem do gniazda przylatuje, tak i syn wasz wspomni swe gniazdo rodzinne ... i do nas wkrótce powróci"12. Car trzymał jednak w zanadrzu zupełnie odmienną instrukcję, z którą posłał zaufanego urzędnika z prikazu Spraw Tajnych. Nakazywała ona schwytać zbiega,  przyprowadzić do cara, obiecywać za to i dawać pięć, sześć i dziesięć tysięcy rubli, a jeżeli tego sposobu użyć nie można, jeżeli Atanazemu będzie to potrzebne, to syna jego tam zgładzić, bo przez wielkiego monarchę do ojca był posłany z wieloma zleceniami w różnych sprawach"13. Ojciec bronił się przed współudziałem w syno-bójstwie i chociaż stwierdzał, że syn zasłużył na śmierć, to nie warto dawać na to pieniędzy, bo i tak zginie stanąwszy przed sądem Bożym14. Wszystko jednak zakończyło się w miarę szczęśliwie. Woin powrócił do kraju, musiał osiedlić się w ojcowskiej posiadłościach, potem udać
2  W. Serczyk, Kultura rosyjska
17
na pewien czas do klasztoru, by wreszcie zostać wojewodą na prowincji. Eksodus z ziem rosyjskich nie zakończył się na tym. W 1664 r. uciekł Grzegorz Kotoszychin, oddając swe usługi Szwedom. Kto wie, może prócz szwedzkich pieniędzy do zdrady nakłoniła go chłosta, którą został ukarany trzy lata wcześniej za pomyłkę uczynioną w tytule carskim, oraz pozbawienie majątku ojcowskiego (podobno wskutek fałszywego oskarżenia) ? Na użytek nowych mocodawców napisał dzieło, znane dziś pod tytułem: 0 Rosji za panowania cara Aleksego Michaj-łowicza15. Jest to dokument wyjątkowej wagi, prezentujący krytyczne spojrzenie Rosjanina na otaczającą go rosyjską rzeczywistość. Z pewnością nieco przesadził, by lepiej zostać przyjętym przez Szwedów, z drugiej jednak strony wszystkie zawarte w relacji Kotoszychina wiadomości o organizacji władz centralnych znalazły potwierdzenie w pózniejszych badaniach historyków. W szczególności narzekał na powszechny niemal brak wykształcenia u swoich współczesnych. Bojarzy zasiadający w Dumie, organie doradczym cara, nie rozumieli omawianych spraw, bo  w czytaniu i piśmie nie uczeni i nie oświeceni"16. Wykształcenia nie dostawało kobietom z arystokracji, członkom legacji poselskich i w ogóle  ludziom z państwa rosyjskiego" n. Najistotniejsze jednak  stwierdzał Kotoszychin - że nie widać wyjścia z sytuacji, bowiem  oprócz tych, których wysyła się z rozkazu carskiego i w celu handlu z przyjezdnymi, w żadnych w ogóle sprawach nikomu wyjeżdżać się nie pozwala"18. Brak jest wreszcie - pisał Kotoszychin -jakichkolwiek bodzców, które zachęcałyby cudzoziemców do zakładania przedsiębiorstw, bo  dużo stracą pieniędzy na zapoczątkowanie przedsięwzięcia, a gdy swój rozum okażą, potem ich przemysł i urządzenie za nic mieć będą i od całej sprawy ich odsuną"le.
W drugiej połowie XVII w. sytuacja w Rosji sprzyjała widocznie pojawieniu się oryginalnej myśli politycznej i dojrzała już do reform Piotra I, skoro właśnie tutaj przez wiele lat żył i pisał Chorwat
Juraj Kriżanić20.
Być może, jako przybysza, nie należałoby go wiązać z rodzimymi rosyjskimi koncepcjami politycznymi. Miał już lat trzydzieści, gdy po raz pierwszy pojawił się w państwie moskiewskim z gotową ideą zjednoczenia Słowian i Kościołów. Jego pomysły odnosiły się wszakże głównie do rosyjskiej rzeczywistości i z nią były (zwłaszcza po 1661 r.)
genetycznie związane.
Pisał o rozpanoszeniu się zbrodni w stolicy państwa, sądząc naiwnie, że było to skutkiem demoralizacji i przekupstwa urzędników, nie strzegących prawa jak należy21. Wiele miejsca poświęcił w swych dziełach koniecznym reformom, bowiem  duchowni, bojarzy, dworianie, szlachta, wojsko, ludzie posadu [mieszkańcy miast, głównie kupcy i rzemieślnicy - W. A. S.] i chłopi, żaden stan nie jest ze swojego losu i położenia zadowolony"22. Dzieło reform należało, według niego,
do monarchy, bowiem był on władcą suwerennym,  niepodzielnym" i dziedzicznym23. To prawda, że postulowane przez Kriżanicia unarodowienie armii i wprowadzenie terminologii słowiańskiej na miejsce niemieckiej czy węgierskiej nie spotkało się z żadnym oddzwiękiem. Przeciwnie, Piotr I zafascynowany rozwojem sztuki wojennej na zachodzie Europy, zwłaszcza floty, która była jego oczkiem w głowie, doprowadził do pełnego niemal przeniesienia nazewnictwa wojskowego z Niemiec i Niderlandów do Rosji. Niemniej jednak, w szczególności po doświadczeniach wojny trzydziestoletniej, carat stopniowo, lecz konsekwentnie reorganizował armię, sadowiąc na mocniejszych podstawach niż pospolite ruszenie. Podobnie hierarchiczny podział warstwy szlacheckiej zaprojektowany przez Kriżanicia24 został wprowadzony w postaci Tabeli rang w 1722 r. przez Piotra I25. Projektodawca wiele miejsca poświęcił w swych pracach sprawom gospodarki. Wbrew istniejącym tendencjom propagował kolonizację południa Rosji, rozwój międzynarodowych kontaktów handlowych opartych na monopolu państwowym oraz całkowite wyeliminowanie kupców zagranicznych z wewnętrznej wymiany rynkowej.
Kriżanić to jeden z ostatnich publicystów politycznych piszących w Rosji i propagujących tradycyjną ideę jedności świata słowiańskiego. Wprawdzie daleki już był od powracania do idei  trzeciego Rzymu", który wyznaczała caratowi uprzywilejowane miejsce w tym świecie, niemniej jednak stawiał przed carem zadanie obrony  narodu słowiańskiego" (tzn. w zależności od kontekstu, w jakim to pojęcie zostało użyte  albo całej Słowiańszczyzny, albo też tylko mieszkańców Rosji). W ślad za tym szła konsekwentna pochwała polityki odgradzania się od wszelkiej cudzoziemszczyzny, co niezbyt odbiegało od praktyki dnia powszedniego w Rosji Aleksego Michajłowicza.
Mimo to oddzwięk jego koncepcji wśród współczesnych był nader nikły i w zasadzie sprowadził się wyłącznie do represji zastosowanych wobec autora. Nieliczne akcenty krytyczne i próba podporządkowania monarsze kierunków działalności reformatorskiej nie mogły się zakończyć innym finałem. Jeśli wśród wymienionych pisarzy politycznych szukać protoplastów inteligencji rosyjskiej, jak czynił to Plechanow26, to można tę część refleksji zamknąć stwierdzeniem, iż pierwsze samodzielnie postawione kroki wyprowadziły Chworostinina, Kotoszychina i Kriżanicia ponad współczesnych. Szybko się więc postarano, by nie mogli wzbić się jeszcze wyżej. Monarchia funkcjonowała wciąż według starych zasad i tradycyjnych obyczajów. Zmiany wymagały zgody i woli samego cara, na takiego zaś, który chciałby to uczynić, trzeba było jeszcze poczekać kilkadziesiąt lat.
Im jednak bliższe było panowanie Piotra I, tym bardziej zmieniała się sytuacja wewnętrzna Rosji. Już nie tylko rosyjska arystokracja, lecz również rodzina carska zaczynała rozumieć konieczność zreformo-
wania systemu politycznego, dostosowania go do zmieniającej się sytuacji europejskiej i  otwarcia na Zachód".
Początkowo Zachodem tym były ziemie ukraińskie, reprezentowane głównie przez wychowanków Akademii Mohylańskiej w Kijowie (od 1667 r. Kijów znalazł się w granicach Rosji w wyniku rozejmu andruszowskiego). Piotr I uznał jej zasługi, wydając w 1701 r. dekret stwierdzający:  Akademia ich, Kijowsko-Mohylańska, od chwili swego powstania mająca przywileje równe innym akademiom istniejącym we wszystkich państwach cudzoziemskich, prawa te ma potwierdzone"27. Językiem wykładowym była w niej łacina, stanowiąca dla jej absolwentów i profesorów klucz do poznania śródziemnomorskiego kręgu kulturowego. Nie przypadkiem jej uczniowie kontynuowali niejednokrotnie naukę w uniwersytetach zachodnioeuropejskich. Wielu też, na rozkaz carski, przeniosło się w głąb Rosji, głównie do Moskwy, a wśród nich: Epifaniusz Sławiniecki, Arseniusz Satnowski, Stefan Jaworski, Teofan Prokopowicz i Gawryło Bużyński. To oni byli pierwszymi propagatorami języka i kultury polskiej. Wpływy polskie w Akademii Kijowskiej były wówczas bardzo silne i mimo że jej wychowankowie niejednokrotnie stawali w pierwszych szeregach walczących z unią, nie potrafili uchronić się przed przejmowaniem idei, bardzo nieraz odległych od tradycyjnego punktu widzenia Cerkwi. Wówczas jeszcze z kijowskiego Padołu, gdzie mieściła się Akademia, lepiej było widać świat, niż z moskiewskiego Kremla.
Na wzór uczelni kijowskiej w 1687 r. Symeon Połocki założył w Moskwie Akademię Słowiańsko-Grecko-Aacińską. Wpływy Kijowa sięgały dalej: do Nowogrodu, Smoleńska, Tweru, Kazania, Wiatki, Suzdala, Riazania i innych miast rosyjskich28.
Aleksander Bruckner pisał:  Szczególnie na dworze carskim i u niejednego bojarzyna roztasowały się wpływy polskie, np. u córki Zofii i starszych synów Aleksieja, u bojarzyna  kniazia Gołowina [raczej: Golicyna  W. A. S.] i in. Polski strój, muzyka, książka rozchodziły się po całej Moskwie: Szymon z Połocka, poeta nadworny Aleksieja, co jego syna Fiodora (i Zofię) łaciny i polszczyzny uczył, przewierszował Psałterz na ruskie, aby słodkie dzwięki Kochanowskiego Moskwiczom zastąpić. Cała popularna literatura polska znalazła odbyt w Moskwie; Białorusini i Ukraińcy tłumaczyli teksty polskie na ruskie, a ich tłumaczenia pozbywały się w dalszym obiegu, co je aż do Sybiru wprowadzał, resztki polonizmów; książeczki, które w Polsce wykształceńsi już zupełnie ignorowali, popłacały jako nadzwyczajne nowinki w Moskwie; liczne odpisy świadczą po dziś dzień o ich dawnej popularności; do druku się nie dostawały, bo druk był wyłącznie cerkiewny, patriarszy i rzeczy świeckie wykluczał. Straganiarska beletrystyka polska: Siedmiu mędrców, Rzymskie dzieje, Meluzyna, Magiebna, Facecje i in., ale i obszerny średniowieczny zbiór legend i cudów, Wielkie zwierciadło przykładów
znajdywały licznych czytelników; uprzedzenia wyznaniowe cofały się daleko. Temu wszelkimi porami wciskającemu się polonizmowi, co nawet bojarom politycznie głowę zawracał, bo marzyli o stosowaniu polskiego możnowładztwa na Rusi, położył koniec dopiero Piotr Wielki, nawiązując gwałtem stosunki bezpośrednio z Zachodem, usuwając wszelkie pośrednictwo polskie. W liryce miłosnej, naiwnej, przetrwały najpózniej echa polskich kurantów i baletów, bo aż do Elżbiety Piotrówny, co w nich się lubowała, chociaż właśnie w kurantach i baletach nieraz ukraińska pieśń się zabłąkała"29.
Wprawdzie apodyktyczne stwierdzenia Brucknera nie zawsze odpowiadały rzeczywistości, bo np. Piotrowi I nie udało się zlikwidować  wszelkiego pośrednictwa polskiego", to jednak sformułowany przed kilkudziesięciu laty syntetyczny obraz wpływu Polaków i ich kultury na kulturę rosyjską przełomu XVII i XVIII w. wart jest zacytowania.
W bibliotece Wasyla Golicyna znajdowało się m. in. tłumaczone na rosyjski dzieło Andrzeja Frycza-Modrzewskiego O naprawie Rzeczypospolitej, polska książka o królewnie Magielonie, gramatyka języka polskiego i Rękopiśmienna historia w języku polskim"!.
Bruckner tłumaczy te wpływy po prostu kulturalną wyższością Polski i Polaków. Można jednak sądzić, że Polska stała się mostem łączącym Rosję z Zachodem. Literatura i sztuka polska mieszały się z wpływami łaciny i Kościoła katolickiego na Ruś. Nb. przez wiele miesięcy toczył się wówczas w Rosji spór liturgiczny między  łacin-nikami" a  Grekami" o to, czy chleb ofiarowany w czasie mszy przemienia się w ciało Chrystusa podczas wypowiadanej nad nim modlitwy kapłańskiej, czy też pózniej. Dyskusje w tej sprawie prowadzili nie tylko duchowni, lecz i osoby świeckie, w tym dwór, urzędnicy prikazów oraz członkowie rodziny carskiej. Agent rządu francuskiego Neuville, który przebywał w Moskwie jako poseł króla polskiego latem 1689 3., twierdził, że Golicyn prowadził z nim swobodną rozmowę po łacinie31. Interesujące były też projekty reformatorskie Golicyna oparte na dokładnym przestudiowaniu systemów rządów i zasad ustrojowych różnych państw europejskich. Książę chciał podobno  uwolnić chłopów i oddać do ich rozporządzenia ziemię uprawianą na rzecz cara. Za to mieliby płacić corocznie podatek, który, zgodnie z jego obliczeniami, więcej niż o połowę zwiększyłby dochód panujących". Chodziło najprawdopodobniej o chłopów apanażowych1. Warto przypomnieć w tym miejscu, że tego typu reformę przeprowadzono we Francji już w XIV w., za panowania Ludwika X.
Dalsza relacja dotycząca pomysłów Golicyna prowadzi do konkluzji, że w wielu wypadkach był on prekursorem, a nawet, w pewnym sensie,  nauczycielem" Piotra 'L Chciał bowiem m. in., aby szlachta wyjeżdżała za granicę i tam uczyła się sztuki wojennej, proponował
oddanie w dzierżawę licznych monopoli państwowych, budował drogi oraz wszelkimi sposobami zabiegał o rozwój handlu i przemysłu rosyjskiego, Cóż jednak- z tego? Swój osobisty los związał z Zofią Aleksiejewną, siostrą, a zarazem główną przeciwniczką Piotra I. Jej upadek pociągnął za sobą księcia. Gdy car, per fas et nefas, wprowadzał Rosję do rodziny europejskiej, o planach golicynowskich zdążono już całkowicie zapomnieć. Nawet jeśli pamiętano, nie znalazł się śmiałek, który wspomniałby o księciu odsuniętym od władzy i dożywającym ostatnich lat swego życia w ziemi archangielskiej. Wtedy zaś, gdy Golicyn grał w państwie główną rolę, sytuacja społeczna i gospodarcza kraju nie pozwoliła na przeprowadzenie poważniejszych zmian. Książę nie był carem i jego możliwości działania były bardzo ograniczone.
Tymczasem lud dawał się powodować staroobrzędowcom, dostrzegając w ich ideologii nie tylko obronę starych zwyczajów uświęconych przez tradycję, lecz i wystąpienie przeciw władzy centralnej coraz silniej dającej się we znaki chłopstwu i mieszkańcom miast. Paradoksalne powiązanie w jednym masowym ruchu elementów konserwatywnych z akcentami antyfeudalnymi jasno uwidacznia zacofanie rosyjskich mas plebejskich, wąskie horyzonty myślowe, z czego wynikała łatwość ulegania naiwnej propagandzie: wiadomościom o pojawieniu się Antychrysta, oddaniu się cara i patriarchy pod jego rządy oraz o bliskim już końcu świata. W latach siedemdziesiątych XVII w. rozpowszechniło się masowo zbiegostwo staroobrzędowców na północ i południe, na Syberię i w lasy nad Wołgą, gdzie zakładali swe gminy. Wielu z nich uciekło do Polski (tutaj nazywano ich  piliponami",  filiponami" lub po prostu  filipami"), osiedlając się w Kijowskiem i na Podolu. Inni kończyli życie tragicznie, popełniając samobójstwo przez samospalenie; inni wreszcie topili się, morzyli głodem i zakopywali żywcem, uznając to za jedyny sposób uratowania się przed grzechami i Antychrystem33. Władze nie szczędziły im prześladowań, a jeden z głównych ideologów starowierskich został spalony żywcem w 1681 lub 1682 r. za  bluznierstwa" przeciw carowi i dostojnikom kościelnym. Stało się to w Pustoziersku nad Peczorą, gdzie Aw-wakum, bo o nim mowa, spędził w lochu więziennym ostatnie
15-16 lat życia.
Autobiografia Awwakuma do dnia dzisiejszego stanowi jedno z podstawowych zródeł ważnych nie tylko dla poznania historii rozłamu w Cerkwi, lecz również dla studiów nad obyczajowością rosyjską schyłku XVII stulecia. Protopop Awwakum byl obdarzony wręcz wyjątkowym talentem literackim, nie mówiąc już o wielkiej pasji polemicznej, jaką przepojone są jego dzieła. Różnił się on tym diametralnie od ciemnych, niekiedy niepiśmiennych, rozleniwionych i rozpustnych przedstawicieli niższego duchowieństwa prawosławnego. Wystąpienia Awwakuma prze-
ciw nim wywołały gwałtowny sprzeciw. Oddajmy jednak na chwilę głos samemu autorowi autobiografii:
 Przyszli do urzędu patriarszego, gdzie prowadziłem sprawy duchowne, popi i chłopi, i baby i wywlókłszy mnie z urzędu całym tłumem  a było ich z tysiąc albo i półtora tysiąca  pośrodku ulicy bili mnie batogami i tratowali; a baby były z pogrzebaczami. Za moje grzechy zbito mię, żem byl jak martwy, i porzucono pod progiem domu. Nadjechał wojewoda z puszkarzami i, pochwyciwszy mię, odwiózł konno do mego domostwa i puszkarzy przy domu postawił. Ludzie na dom nacierają, w mieście wielkie poruszenie, a zwłaszcza popi i baby, które od rozpusty odwodziłem, wrzeszczą: Zabić zbója, s... syna, a ciało jego psom do rowu rzucimy. Ja zaś gdym przyszedł do siebie, po dwóch dniach nocą, porzuciwszy żonę i dzieci, wyruszyłem z dwoma towarzyszami Wołgą ku Moskwie"34.
Do poskromienia takiego temperamentu i godnej odpowiedzi na narzuconą postać polemiki w tej czy też podobnych sprawach trzeba było wojska i władzy carskiej, a nie  tylko  słów obleczonych nawet w najpiękniejszą formę. Nb. w innym miejscu autobiografii Awwakum sam przyznaje się do osobistego uczestniczenia w karaniu chłostą swych przeciwników i naruszycieli obowiązujących praw. Niewiele różniło się to od postępowania Iwana IV w przeszłości, a Piotra I w najbliższych już latach.
W czasie przeprawy i spływu Angara wiernie opisywał mijane okolice:  Góry wysokie, gąszcze nieprzebyte, skała kamienna niczym ściana  jak się patrzy, głowę zadrzeć trzeba. W górach tych są wielkie żmije, żyją w nich gęsi i kaczki czerwonopióre, czarne kruki, szare kawki; są orły i sokoły, i białozory, i indyki, i pelikany, i łabędzie, i wielkie mnóstwo wszelkiego innego dzikiego ptactwa. Biega po tych górach mnóstwo dzikiego zwierza: kozy, jelenie, żubry, łosie, dziki, wilki, dzikie barany  tuż na naszych oczach, a schwytać nie sposób"35.
Z talentem i bez obsłonek pisał o swej polemice ze staroobrzędowcem diakonem Fieodorem Iwanem, z którym w czasie nabożeństwa wyklinali się wzajemnie.  Burzliwa bardzo była ta msza"  westchnie Awwakum, wspominając ten epizod3*.
Stosów w państwie rosyjskim nie było wiele. To prawda. Jednak metody walki przeciwników politycznych i ideowych dalej trąciły średniowieczem, nic nie tracąc ze swej prymitywnej brutalności. Wieszano, ścinano, morzono głodem, duszono, kaleczono, stosowano zasadę zbiorowej odpowiedzialności, więziono, zsyłano i siłą zamykano w klasztorach. Żadna ze zwalczających się wzajemnie stron nie przebierała w środkach. Strach przed monarchą, jego urzędnikami, represjami i donosami wszechwładnie panował w rodzącym się imperium. Odczuwali go wszyscy: duchowni i chłopi, szlachta i mieszczanie,
gdyż nie było na ziemi rosyjskiej miejsca, które stanowiłoby odpowiednie i bezpieczne schronienie w wypadku niełaski lub podejrzenia o udział w działaniach opozycyjnych.
Rzecz charakterystyczna, iż w tej sytuacji znajdowali się niemal wyłącznie carscy poddani. Wobec cudzoziemców stosowano inną miarę i inne metody oddziaływania. Starano się ich przyciągać, albo zapewniając dogodne warunki pracy, albo  sowite wynagrodzenie. Do Rosji zaczęli napływać niemieccy i angielscy wojskowi, lekarze i kupcy; pojawili się włoscy architekci oraz polscy malarze i rzezbiarze. Siedemnastowieczna muzyka rosyjska przesiąknięta była wpływami polskimi, podobnie zresztą jak sztuka użytkowa i rzemiosło37.
Tradycjonalizm panujący w kulturze, obyczajowości i życiu politycznym zmuszał wręcz do takiego postępowania wobec wpływów i ludzi przybywających z Zachodu. Rosyjska sztuka była skrępowana sztywnymi regułami narzuconymi przez konserwatywne prawosławie. Jego wyznawcy nie mogli wydostać się z otaczającego ich zaczarowanego koła. Stąd też, korzystający z łaski monarszej cudzoziemcy byli zazwyczaj pierwszymi twórcami, którzy  wykonując oficjalne zamówienia  mogli zerwać z istniejącymi ograniczeniami. W ślad za nimi podążali rodzimi artyści, korzystający z uczynionego wyłomu. Pierwsze odstępstwo od reguły nie stanowiło przysłowiowego wyjątku, lecz było jej złamaniem. Wkrótce okazywało się, że uzdolnieni architekci czy malarze rosyjscy dorównywali znajomością kunsztu swoim nauczycielom, a nawet przewyższali ich, nadając dziełom narodowe piętno i udoskonalając nabyte czy przyrodzone umiejętności.
Interesująca myśl w tej mierze została wypowiedziana przez radzieckiego historyka sztuki Borysa Wippera w artykule zatytułowanym Architektura rosyjska XVIII wieku i jej miejsce historyczne3*. Artykuł powstał przeszło trzydzieści lat temu, w latach 1944  1945. W przeciwieństwie do dotychczasowych stwierdzeń, albo przenoszących Renesans w sztuce rosyjskiej dopiero do epoki Piotra I, albo też zakładających równomierny i równoległy rozwój kulturalny Rosji i Zachodu, Wipper starał się udowodnić, że w XVII w. państwo rosyjskie znajdowało się na poziomie Europy sprzed stulecia, tzn. z XVI w. Wątpliwe wprawdzie wydaje się  dla potwierdzenia tej hipotezy  zestawienie czysto zewnętrznych podobieństw i paraleli (np. powstania chłopskie), ale przyznać trzeba, że została ona szeroko i gruntownie udokumentowana na przykładach zaczerpniętych nie tylko z historii architektury, w czym Wipper czuł się najmocniej. Istotne było również pokazanie splotu tradycyjnego, narodowego nurtu rozwoju kultury rosyjskiej ze stylistycznym nowatorstwem wyraznie i bez wątpienia przyjętym z Zachodu.
W architekturze, twierdził Wipper, było to widoczne w łączeniu barokowej ornamentacji z prostą, wielką powierzchnią murów3s,
w historiografii  w przeplataniu się elementów biblijnych z dziejami państwowości ruskiej, trwającej nadal żywotności latopisów (kronik) oraz pojawianiu się w literaturze hagiograficznej coraz większej liczby elementów świeckich, zaczerpniętych z uważnej obserwacji współczesnej autorom/rzeczywistości40. Do popularnych opowiadań przenikał folklor i pojawił się nowy czynnik: negacja wpływu własnej woli jednostek na ich losy, którymi powodowały przypadkowe wydarzenia i ludzie. Rozum i wola ustąpiły miejsca uczuciom i wierze, co było tak charakterystyczne dla okresu kontrreformacji. Więcej nawet, w powstałej na przełomie XVII i XVIII w. Historii o rosyjskim szlachcicu Frole Skobiejewie Wipper dopatrzył się bezpośrednich analogii z zachodnioeuropejską literaturą sowizdrzalską, a nie posiadający majątku bohater przypominał mu hiszpańskich hidalgów41.
W tym więc wypadku porównanie stosowane przez Wippera wskazuje raczej 40 wcześniejszy etap kultury zachodnioeuropejskiej niż wiek XVI. Sądzić jednak należy, że było to spowodowane chęcią udowodnienia przez autora, piszącego przecież w okresie sprzyjającym tego typu wywodom, iż Rosja pod względem cywilizacyjnym nie odbiegała zbyt daleko od Zachodu. Niemal równolegle, pod wpływem praktyki stosowanej na Ukrainie, pojawił się wiersz sylabiczny, a w cerkwi śpiew jednogłosowy zastąpiono chórem wielogłosowym.
Folklor na dobre zagniezdził się w teatrze. Wiązało się to z rodowodem sceny rosyjskiej, której początek dali  skomorochowie"  wędrowni igree, muzykanci, linoskoczki i prestidigitatorzy. Tak, jak na zachodzie Europy bawili gawiedz na targach i jarmarkach, grali, tańczyli i śpiewali na ucztach i uroczystościach świeckich. Niemal od początku istnienia państwowości ruskiej byli prześladowani przez władze świeckie i Cerkiew, gdyż nie mieścili się w hierarchicznej strukturze społeczeństwa feudalnego. Ich niezależność rzucała się w oczy możnym i naruszała panujący porządek. W czasie swoich występów publicznych skomorochowie wykpiwali przywary wielkich tego świata, nie licząc się ze stanowiskiem i pozycją społeczną ośmieszanego. Pewne elementy widowisk: niewybredne żarty i gesty, obsceniczne aluzje czy zręczne sztuczki trwały w niezmienionej postaci przez całe stulecia, natomiast proste początkowo dialogi z szybko następującą pointą przemieniały się stopniowo w pełnospektaklowe sztuki, które niepostrzeżenie przeniknęły do. teatrów szkolnych i dworskich. W XVII w. skomorochowie znalezli swoje stałe miejsce w pałacu carskim i domach bojarskich, zabawiając gości muzyką, występami tresowanych zwierząt i grą aktorską w stylu commedia delFarte. Nie przeszkadzało to władzom jednocześnie wydawać dekrety surowo zabraniające tego rodzaju występów. Aktorzy związani z dworem uzyskiwali swoisty immunitet, chroniący ich przed prześladowaniem. Rzecz jasna nie pozostawało to bez wpływu na treść i formę przedstawień. Za monarszą
czy bojarską opiekę trzeba było zapłacić ograniczeniem swobody krytyki
i powściągliwością języka.
W XVII w. w wielu spektaklach przedmiotem kpin i żartów byli ludzie zamożni, zadufani w sobie, łasi na pieniądze i pochlebstwa, dający się łatwo wyprowadzić w pole przez sprytnych przedstawicieli prostego ludu. Stanowiło to próbę symbolicznego wymierzenia sprawiedliwości już tutaj na ziemi, w życiu doczesnym, bez oczekiwania na obiecaną zapłatę po śmierci: w raju lub piekle.
W teatrze lalek, głównie pacynek, rozpowszechniona była komedia o Pietruszce, składająca się z luzno ze sobą powiązanych scenek rodzajowych, zaczynająca się zazwyczaj od małżeństwa bohatera z bogatą narzeczoną, kończąca zaś porwaniem go przez diabła do piekła. Wprawdzie świat bogaczy był wyśmiewany, ale obowiązujący w Cerkwi kanon musiał być zachowany w postaci końcowego morału: za dobre, godne i uczciwe życie należała się nagroda, za złe  kara. Do rzędu ludowych bohaterów zaliczyć trzeba także główną postać anonimowego dramatu Aódka, skonstruowanego na podobnej, jak poprzedni, zasadzie, chociaż z innym wątkiem fabularnym. Bohater zmieniał się w zależności od epoki i regionu, w którym wystawiano bardziej lub mniej rozbudowaną Aódkę. Raz był nim Stieńka Razin, kiedy indziej Jermak, Jemielian Pugaczow lub Maksym Żelezniak. Znacznie pózniej, prawdopodobnie na początku XIX w. Aódka przeobraziła się w typowy spektakl awanturniczo-przygodowy z życia
rozbójników42.
Teatr lalek był bardzo rozpowszechniony w Rosji. Przywędrował do niej w XVII w. z Ukrainy przez Białoruś w postaci tzw.  wertepu". Była prosta skrzynia, otwarta z jednej strony, niezbyt głęboka, stanowiąca scenę, po jakiej przemieszczały się kukiełki przymocowane do drążków poruszanych z ukrycia przez lalkarzy. Najbardziej rozpowszechnionym spektaklem demonstrowanym w wertepie była biblijna opowieść o królu Herodzie i zarządzonej przezeń rzezi niewiniątek. Pózniej weszła ona w skład przedstawień jasełkowych organizowanych przez teatry szkolne. Tam też znalazły swe miejsce liczne intermedia o charakterze świeckim, które towarzyszyły opowieści
o dziejach Heroda.
Pojawienie się teatru szkolnego w Rosji było związane z postacią wychowanka Akademii Kijowskiej Symeona Pietrowskiego-Sytnianówi-cza (Połockiego). Udało mu się zainteresować cara Aleksego deklamacjami ilustrowanymi przez żywe obrazy i w miarę upływu lat  dialogami, które stanowiły raczej recytację wiersza rozbitego na głosy, niż pełny spektakl teatralny. Wpływ Symeona Połockiego był tak wielki, że wiersze zaczęli pisać nie tylko bojarzy i członkowie rodziny carskiej, ale także sam monarcha43. Żaden z nich nie zachował się do dnia dzisiejszego, być może, szczęśliwie dla autora.
Znamy dwie sztuki Połockiego: Historię o synu marnotrawnym oraz Komedię o królu Nabuchodonozorze, złotym cielcu i trzech młodziankach nie spalonych w piecu ognistym. Pierwsza z nich związana jest z ucieczką Woina Naszczokina za granicę i odwołuje się (na kanwie ewangelicznej) do wydarzeń znanych dobrze współczesnym; druga była przeznaczona prawdopodobnie do wystawienia na dworze, z liczną obsadą aktorską, intermediami, muzyką i śpiewami chóralnymi. Obydwie powstały zapewne w latach sześćdziesiątych XVII w., dając początek teatrowi rosyjskiemu44. W 1664 r. aktorzy angielscy wystąpili w Moskwie z szeregiem przedstawień, w 1675 r. już uczyli się tam aktorstwa Niemcy, a w latach 1701 i 1702 aktor i lalkarz Jan Spławski sprowadził do rosyjskiej stolicy aktorów z Gdańska. W tym czasie teatr już na dobre zadomowił się w Rosji. Sztuki wystawiano w pałacach bojarskich, m. in. w domu carskiego teścia Miłosłąwskiego i bojarzyna Artamona Matwiejewa. Drugi z wymienionych stał się mecenasem wielu artystów. Utrzymywał własną trupę aktorską, muzyków, dekoratorów, nie mówiąc już o tym, że i sam nie gardził występowaniem na scenie.
W 1672 r. wystawiono (napisaną prawdopodobnie przez pastora niemieckiego Johanna Gotfryda Gregori) sztukę opartą na wątkach zaczerpniętych z Księgi Estery, z Pisma świętego. Wystawiano również Judytę Johanna Palzera, komedię o Bajazecie i Tamerlanie pióra Jerzego Hubnera i wiele innych, a nawet balety Mikołaja Lima. Trwało to aż do 1676 3., 0 w spektaklach, prócz Niemców, uczestniczyli także aktorzy rosyjscy.
Teatr dworski przeznaczony był oczywiście dla zamkniętego grona widzów. Stąd też mamy powody do przypuszczeń, że w tekście sztuk znajdowały się podteksty mające charakter publicystyczny, które odwoływały się do sytuacji dobrze znanych widowni. Z drugiej strony teksty biblijne mają tak uniwersalny charakter, iż prawie w każdym z nich znalezć można fragment lub morał odnoszący się do spraw aktualnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że nakazywana pokora wobec Boga i zaleceń władcy doskonale przystawała do ideologii rodzącego się absolutyzmu. Być może wyszukiwano w Biblii odpowiednie wątki, względnie też w prologu i epilogu zwracano uwagę na określone akcenty znajdujące się w tekście sztuk. Tak na przykład stało się z Komedią o Esterze, w której życzono carowi zwycięstwa nad wrogiem, co niewątpliwie wiązało się z rozpoczynającą się właśnie w 1677 r. wojną z Turcją45.
Oprócz wymienionych wyżej, jednym z kierowników teatru na dworze cara Aleksego był Polak Stefan Czyżyński, wychowanek Akademii Kijowskiej. Prawdopodobnie był on także autorem kilku sztuk i. ich reżyserem.
Gdy w 1676 r. zmarł Aleksy, jego następca Fiodor Aleksiejewicz
nakazał zlikwidować teatr (który mieścił się w domu prikazu Aptekarskiego) oraz wyrzucić znajdujące się tam instrumenty muzyczne i dekoracje. Rozproszyli się również aktorzy, którzy wprawdzie nazywali swój zawód  dziecięcą zabawą", ale nie przeszkadzało im to w dopominaniu się o należną zapłatę i w skargach na to, że umierają z głodu46. Było wśród nich kilku poddiaczych, większość jednak wywodziła się z mieszczaństwa. Role kobiet grali mężczyzni. Najwięcej kosztowały drogie, wspaniałe kostiumy, dekoracje i maszyneria służąca
do trików scenicznych.
Aż do panowania Piotra I nie usłyszymy już o podobnej erupcji sztuki teatralnej w Rosji, jak miało to miejsce w ostatnich latach życia Aleksego. Powrócono do deklamacji i dialogów wierszowanych. Mieszkańcy Moskwy chyba nawet tego nie zauważyli. Wędrowni igrce, teatr  wertepu" dawały przecież, mimo zakazów, przedstawienia jak poprzednio, zapełniając place targowe wesołym gwarem, muzyką i śpiewem. Wywodzili się z ludu, czerpali z nieprzebranej skarbnicy folkloru, ludowi dając radość i rozrywkę. Zabawy ludowe odbywały się wówczas w Moskwie nad rzeczką Nieglinną, między bramami kremlowskimi: Woskriesienską a Troicką47.
Burzliwie rozwijało się malarstwo. Na obrazach powstałych w XVII w. można zaobserwować nowy czynnik: ruch. Nawet na freskach cerkiewnych pojawiły się postacie, które porzuciły dostojną nieruchomość: walczą, strzelają, tańczą i biegną. Ba! Ożywili się nawet pełni patosu aniołowie48. Jednocześnie, jak na płótnach Brueghela (Starszego) dostrzeżemy, że tło jest płaskie, podobne do spotykanego na dywanach i gobelinach. A przecież malarzom tworzącym w Rosji pojęcie perspektywy nie było obce. Tego zjawiska nie znajdziemy w baroku, lecz raczej  w poprzedzającym go ma-
nieryzmie49.
Najpoważniejszą rolę w rozwoju kultury rosyjskiej XVII w. odegrała Moskwa, będąca podówczas wielkim miastem ze znaczną liczbą budowli kamiennych. Sporo cerkwi wybudowano za pieniądze ludzi  posadzkich". Rozszerzyły się poważnie jej kontakty ze Wschodem i Zachodem. Jeden z historyków radzieckich stwierdził nawet, że  w. XVII w. cała kultura rosyjska była w zasadzie moskiewską""'0. Nie można też przejść obojętnie obok współczesnego przekazu Jakuba Reutenfelsa, który bawił w Moskwie w latach 1671  1673. Pisał on:  Liczba doskonałych majstrów, niegdyś bardzo znikoma w Moskwie, zwiększyła się poważnie w naszych czasach, a ich umiejętności znacznie się udoskonaliły. Rosjanie osiągnęli to dzięki coraz swobodniejszym kontaktom z cudzoziemcami, jak również przyrodzonej pojętności i zdolnościom. Rzeczywiście, nie tylko chętnie przyjmują majstrów cudzoziemskich, europejskich i azajtyckich przybywających do nich na własne życzenie, ale i zapraszają do siebie, ofiarując przez posłów
i pisemnie wysokie zarobki; przy tym tak dobrze potrafią naśladować, iż niejednokrotnie przewyższają ich nowymi pomysłami"51.
Moskwa jako stolica państwa i siedziba monarchy stała się również coraz częściej występującym elementem składowym folkloru rosyjskiego, a zwłaszcza ludowego eposu.
Procesom narodotwórczym towarzyszyło udoskonalenie się języka rosyjskiego, w szczególności wyrażające się znacznym powiększeniem jego zasobu leksykalnego. Wśród innych po raz pierwszy pojawiają się takie słowa, jak: szczi (barszcz), wódka (wódka), riumka (kieliszek), utiralnik (ręcznik), bumaga (papier), prosnutsia (obudzić się), krasiwyj (piękny), gulanije (zabawa), znakomstwo (znajomość), doproś (przesłuchanie), naczalnik (naczelnik, kierownik), czynownik (urzędnik), poddaństwo (poddaństwo, w rozumieniu  podporządkowanie się określonemu władcy, obywatelstwo określonego państwa), bunt (bunt) czy prawitielstwo (rząd). To samo zjawisko zaobserwować można w terminologii wojskowej, przy czym słowo  rat", które dawniej oznaczało wojsko, występuje w XVII w. już jako archaizm znaczący teraz  bitwa". Sporo nowych słów miało obce pochodzenie: muszkiet (muszkiet), soł-dat (żołnierz), szerenga (szereg), szancy (okopy, umocnienia), łagier (obóz), artillerija (artyleria), piechota (piechota), flot (flota) itd.
Znaczną rolę w przejęciu słów obcych odegrało pośrednictwo polskie. I tak przyrostek bezokolicznika ,,-ować" znalazł się w czasownikach: diemonstrirowat (demonstrować), illustrirowat (ilustrować). Język rosyjski przyjął tą samą drogą również inne słowa, a wśród nich: bekiesza, bryczka, budka, mieszczanin, szleja (lejce), szlach (szlak) czy też szory52.
W języku literackim w coraz większym stopniu zyskiwały prawo obywatelstwa słowa zaczerpnięte z języka potocznego. Stosunkowo niewiele znajdziemy ich w zabytkach sensu stricto literackich, ale sporo  w suplikach, listach prywatnych oraz w cerkiewnych pismach polemicznych. Autobiografia Awwakuma była jaskrawym tego przykładem. Sam autor pisał:  A jeślim co powiedział po prostu, na Boga, nie gardzcie, czytający i słuchający, pospolitą mową naszą, bo kocham swój ojczysty język rosyjski, nie przywykłem wierszami filozoficznymi zdobić mowy"53. W apostrofie zaś do cara Aleksego, w Księdze wykładni i pouczeń stwierdzał: ..umiesz mówić wieloma językami, ale jaki z tego zysk? W tym życiu pozostanie to tutaj, a w przyszłym na nic ci się nie przyda. Westchnij po staremu, poczciwie, jak za Stefana [Wonifatjewa, protopopa  W. A. S.] bywało i powiedz po rosyjsku: Panie, zmiłuj się nade mną grzesznym! A Kyrie elejson odstaw; tak Helleni mówią; pluń na nich! Tyś, Michaj-łowiczu, Rusek a nie Grek. Mów w swym rodzinnym języku; nie poniżaj go ani w cerkwi, ani w domu, ani w przysłowiach. Jak nas Chrystus nauczył, tak należy mówić"54.
Awwakum nawoływał do  prostorieczija", mówienia i pisania tak, jak mówili wokół wszyscy. Z kolei w pieśniach ludowych pojawiły się zapożyczenia z języka cerkiewnosłowiańskiego i, jak słusznie podniósł jeszcze w ubiegłym stuleciu filolog i historyk Konstanty Aksakow, w siedemnastowiecznym języku rosyjskim zapanował  nieporządek", będący jednak prawidłowością rozwoju''. Ginęły i łamały się stare struktury i normy postępowania, a z chaosu rodził się nowy, ogólnonarodowy język  odzwierciedlenie kończącego się procesu formowania narodu rosyjskiego.
Podobne zjawisko można zaobserwować w architekturze. Z jednej strony bowiem nadal wznoszono cerkwie, nie odbiegające stylem od tradycji monumentalnego budownictwa tego typu, z drugiej natomiast  w ich zdobnictwie znalezć można było występujące coraz liczniej elementy ludowej ornamentacji, powszechnej w świeckiej architekturze drewnianej, będące prawdopodobnie dziełem rzemieślników pochodzących z ludu. To natomiast, co pojawiło się nowego w stylu budownictwa cerkiewnego, stanowiło jedynie efekt rozwoju już istniejących kanonów architektonicznych, np. spotykane czasem świadome dążenie do asymetrii kompozycji. Gdy w 1655 r. zabroniono budować cerkwie  szatrowe" ( namiotowe", tzn. o dachu przypominającym namiot lub szałas), budowniczowie podporządkowali się zaleceniu, ale nie zrezygnowali ze stosowania dachu namiotowego. Albo przenosili go na oddzielnie stojącą dzwonnicę, albo też czynili z niego samodzielną ozdobę, nie mającą żadnego znaczenia funkcjonalnego. Z kolei w rejonie nadwołżańskim zaczęły powstawać cerkwie, których projektanci powrócili do zwieńczeń pięciokopułowych stosowanych kilkaset lat wcześniej, w okresie rozdrobnienia dzielnicowego.
Budowniczowie rosyjscy nie zawsze potrafili się uporać z problemami konstrukcji i wewnętrznego rozplanowania wznoszonych gmachów. Widoczne jest to zwłaszcza na przykładzie stosowanych rozwiązań rozmieszczenia ciągów komunikacyjnych. Największy kłopot sprawiały schody prowadzące na wyższe kondygnacje. Niemal zawsze, co z całą pewnością zostało przejęte z architektury drewnianej, klatki schodowe umieszczano na zewnątrz budynków. Budziło to zapewne niepokój projektantów, gdyż naruszało zwarty i na ogół symetryczny plan budowli. Ozdabiano je przeto w najróżniejszy sposób tak, że czasem przekształcały się w samodzielne dzieła sztuki. Wyrażało się to albo w kształcie schodów (cerkiew Bogurodzicy w Dubrowicach koło Podolska, pod Moskwą), albo w bogato zdobionej kamiennej balustradzie (cerkiew Zbawiciela w Uborach pod Moskwą), albo też w wyszukanych kształtach murów zewnętrznych (cerkiew Zwiastowania w Taj-ninskiem koło Moskwy). Taki tryb postępowania nie zmieniał w niczym sprawy zasadniczej: rodzime budownictwo z cegły i kamienia wciąż oczekiwało na zdolnych architektów pochodzenia rosyjskiego, którzy
byliby gotowi do przyjęcia nowych prądów napływających z Zachodu oraz odpowiedniego ich zaadaptowania i przystosowania do krajowych tradycji.
Cerkiew w Dubrowicach została ufundowana przez księcia Borysa Golicyna, jednego z nielicznych przedstawicieli starych rodów bojarskich, który potrafił znalezć wspólny język z Piotrem I. Podobnie też wspomniana cerkiew łączyła starą epokę z nowymi prądami. Była ona jednym z pierwszych przejawów baroku w państwie rosyjskim.
 W malowniczym brzozowym lesie cerkiew ta wznosi się jak niemal nierzeczywisty sen: piękna, pełna fantazji i lekkości  prawdziwe cacko słowiańskiego baroku. Rzut cerkwi ma formę liścia koniczyny otoczonego przez schody zewnętrzne; ośmiokątna, wysmukła wieża wzbija się w niebo. Zamiast wieńczącej ją kopuły widzimy w górze koronę ogromnych rozmiarów, z wielkim krzyżem pośrodku. Bardzo słusznie Grabar56 widzi w tym rozwiązaniu architektonicznym emblemat w tym sensie, w jakim rozumiała go sztuka barokowa, tj. symbol władcy nieba. Symbol korony powtarza się trzykrotnie na cesarskiej bramie ikonostasu, tym razem jako znak Trójcy Świętej .. " Chociaż w przypadku kościoła w Dubrowicy mamy do czynienia z cerkwią prawosławną, a Kościół wschodni odrzucał zasadniczo wszelką rzezbę, aby zapobiec  bałwochwalstwu", to jednak w tym dziele rosyjskiego baroku rzezby odgrywają dużą, a nawet decydującą rolę. Pełne plastyki figury świętych stoją zarówno przed cerkwią, jak i na murach cerkwi. Wewnątrz cerkwi i na zewnątrz nagromadzona jest wielka ilość figur, reliefów, rzezb w kamieniu i drzewie; łączą się tu najszczęś-liwiej inspiracje rosyjskiej sztuki ludowej z formalnym dorobkiem zachodniego baroku"57.
Obowiązujące kanony nie przeszkadzały twórcom we wprowadzaniu bogatego zdobnictwa detali architektonicznych i wyposażenia wnętrza. Spotykamy więc i arabeski, i ornamentykę roślinną, zadziwiające bogactwem stosowanych rozwiązań, chociaż utrzymane na granicy drugiego i trzeciego wymiaru i nie spełniające funkcji samodzielnych. Architekci i rzezbiarze jakby starali się wypełnić puste miejsca, a przepych ozdób miał podkreślać wyjątkową funkcję świątyń. Wpływy obce mieszały się z rodzimymi elementami rustykalnymi. O ile w pierwszej połowie XVII w. na rozwój architektury rosyjskiej oddziaływały Holandia i Niemcy, o tyle w drugiej połowie stulecia przewagę uzyskały wpływy polskie (za pośrednictwem ziem ukraińskich) oraz wscho-dniopruskie. Wzbogaciły one stosowaną ornamentykę i zwiększyły jej trójwymiarowość, co doprowadziło do wprowadzenia nowego czynnika dekoracyjnego: gry światła i cienia58.
Świątynie oraz carskie i bojarskie pałace budowane z kamienia stanowiły tylko część architektury rosyjskiej. Współcześni znacznie częściej stykali się z domami drewnianymi, które zajmowali mieszkańcy
miast i ludność wiejska. Moskwa i inne miasta rosyjskie zadziwiały swoją rozległością tak, że przeciwstawiano je Konstantynopolowi, równie rozległemu, jednak zabudowanemu bardzo gęsto, dom przy domu. Sprawiało to, iż w razie zaprószenia ognia pożar był praktycznie nie do opanowania i trawił całe dzielnice59. W Moskwie zaś  gdzie byś nie poszedł, widzisz łąki, zieleń i wsie w oddali ... Przy każdym domu jest zawsze sad i spore podwórze"60.
Rosjanie byli mistrzami w obróbce drewna. Powszechna chęć upiększenia swoich domostw sprawiała, że nawet najbiedniejsze chałupy, kurne i jednoizbowe, miały ozdobnie powycinane okapy, obramienia drzwi i okien. Jedynie budynki gospodarcze: stodoły, obory, chlewy i liczne łaznie były tego pozbawione. Stawiano je z desek lub belek łączonych  na zrąb" i opatrywano dwoma lub trzema niewielkimi okienkami. Podobno zimą wprawiano w nie kawałki tafli lodowych, chociaż wątpliwe, by ten typ zabezpieczenia przed mrozem mógł znajdować zastosowanie w domach mieszkalnych.
Miasta różniły się od wsi nie tylko liczbą mieszkańców i charakterem ich zatrudnienia. W oczy rzucała się przede wszystkim znaczna ilość sklepów i kramów. W Moskwie rozsiadły się one nawet w pobliżu Kremla na moście, który zbudowany z desek, leżał na wodzie i ulegał częściowemu demontażowi, gdy przepływały łodzie z towarami61. W centrum miasta, na placu Pięknym (Krasnaja płoszczad, dziś plac Czerwony) i z nim sąsiadujących dokonywano większości zakupów. Kramy rozmieszczone były według z góry ustalonego porządku, oddzielnie dla różnego rodzaju produktów spożywczych: mąki, chleba, kaszy, ryb, siana, owsa, wina, a także innych towarów, jak np. futer, wyrobów z żelaza, skóry, drewna czy też kosztowności62. Kurne chaty przeważały zarówno na wsi, jak i w mieście. Nie znajdowały w nich więc zastosowania polewane i zdobione kafle, tak licznie wyrabiane u schyłku XVII w. Tylko zamożniejsi kupcy i rzemieślnicy mogli sobie pozwolić na postawienie domu z większą ilością izb, z których jedną wyposażano w piec. Pomieszczenie z otwartym paleniskiem nazywano  czarną izbą", z piecem i kominem wyprowadzającym dym na zewnątrz domu   białą izbą". Każdy z kafli, produkowanych w Moskwie głównie w tzw. Garncarskiej Słobodzie nad Jauzą, był małym arcydziełem samorodnej sztuki ludowej. Wyobrażano na nich zwierzęta, ptaki, rośliny, jezdzców na koniach, a nawet całe sceny historyczne. Tematyka została w większości wypadków przejęta z grafiki ludowej  amatorskich drzeworytów (tzw.  łubok"), które pełniły funkcje informacyjne, ukazywały sceny z życia świętych, wyśmiewały ludzkie przywary oraz za pomocą prostych środków formalnych ilustrowały szeroko rozpowszechnione, popularne
baśnie i legendy63.
Ubiór męski był nieskomplikowany, składający się głównie z długiej
koszuli i spodni. Kobiety nosiły sarafany, na które narzucały kamizelkę, QQ tzw.  duszegrejkę". Odzież uzupełniały liczne ozdoby: kolczyki, pierś- ^& cionki, bransolety i różnego rodzaju wisiorki. Nosili je przedstawiciele wszystkich stanów, przy czym w zależności od zamożności ich właściciela były wykonane z żelaza, miedzi, ołowiu, srebra lub złota. Mężczyzni także przywieszali sobie czasem kolczyki, ale tylko do jednego ucha. Moda wpłynęła z końcem XVII w. na kształt obuwia, które wyrabiano na grubej podeszwie i z wysokimi obcasami64. W mieście nie chodzono w łapciach, które z kolei były niemal jedynym rodzajem obuwia noszonym przez mieszkańców wsi.
Rozrywek nie brakowało, od najbardziej prymitywnych, w rodzaju upijania się do nieprzytomności, do bardziej wyszukanych: gry w kości, karty i szachy. W szachy" grano zarówno w domach mieszczańskich, jak i na carskim dworze. Reutenfels tak pisał o wychowaniu dzieci monarchy:  Tańce, walki na pięści oraz inne szeroko u nas rozpowszechnione przyzwoite ćwiczenia nie są u Rosjan praktykowane. Za to w tak zwane szachy, znakomitą perską grę, rzeczywiście  zgodnie z nazwą  iście królewską, grają codziennie, kształcąc swój rozum w zadziwiającym stopniu"65.
Prócz figur abstrakcyjnych o tradycyjnej symbolice względnie z niewielkimi tylko modyfikacjami, toczonych z drewna, rogu lub kości słoniowej, zdarzały się i szachy stanowiące swoiste dzieła sztuki. Te miniaturowe rzezby wykonywane były przez rzemieślników rodzimych i cudzoziemskich, w tym również z Polski66. Do dzisiaj zachowały się dokumenty świadczące o znacznych zamówieniach dworskich, informujące również o nazwiskach majstrów, którzy je wykonywali. Niestety, znaleziska archeologiczne są bez porównania uboższe, na co wpłynęła głównie nietrwałość materiału. Z końca XVII w. pochodzą znalezione w Moskwie dwa okazy szachów figuralnych: skoczek i pionek, przy czym pierwszy wyobraża jezdzca uzbrojonego w szablę, siedzącego na osiodłanym i spokojnie stojącym koniu. Na uwagę zasługuje precyzyjny rysunek rzezby podkreślający naturalnie układające się fałdy tkaniny, z której zrobione jest ubranie jezdzca. W tym samym czasie, tzn. w drugiej połowie XVII stulecia, w Choł-mogorach pod Moskwą rozpoczęła się masowa produkcja kompletów szachowych, w znacznej mierze figuralnych, ale o coraz bardziej uproszczonym rysunku. Gra w szachy trafiła do pieśni ludowych, bylin i przysłowi, m. in.:  Dożyliśmy do mata, ani chleba, by głód zaspokoić, ani drzewa na chatę"67. Niewątpliwe to, chociaż smutne, świadectwo rozpowszechnienia się szachów wśród wszystkich, nawet najuboższych warstw społeczeństwa rosyjskiego.
Rozrywką zastrzeżoną tylko dla prostego ludu była walka na pięści. Jak się wydaje, obowiązywały w niej pewne reguły (nie bić leżącego lub tego, który jest zakrwawiony), ale w większości wypadków były
W. Serczyk, Kultura rosyjska
to zwykłe bójki między konkurującymi ze sobą ulicami czy dzielnicami-
-słobodami.
Z dawnych pogańskich czasów przetrwały zabawy o bardziej pokojowym charakterze: wspólne tańce i chóralne śpiewy związane z nadejściem wiosny, zebraniem plonów z pól itd., znane pod nazwą  chorowodów". Przebierano się za zwierzęta i przedstawiano komiczne scenki rodzajowe wzbogacone dowcipnymi dialogami, np. między niedzwiedziem a kozą. Niedzwiedz, czy tresowany i tańczący w takt muzyki, czy też przebieraniec naśladujący prawdziwe zwierzę często pojawiał się na jarmarkach, bawiąc licznie zgromadzoną gawiedz. Warto dodać, że wśród licznych zabawek dziecinnych znajdowanych w czasie wykopalisk niejednokrotnie spotykano wypalone z gliny figurki niedzwiedzi, nawet z dziurką w pysku, przez którą niegdyś przeciągano sznurek, by dziecko mogło je ciągnąć za sobą68.
Okazją do zabaw i uczt były również wszelkiego rodzaju święta rodzinne, nie tylko wesela, lecz i pogrzeby, kończące się stypą żałobników. Tutaj panowały wyłącznie rodzime obyczaje oparte na tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Dla cudzoziemców przebywających w Rosji były to egzotyczne widowiska, czemu dawali wyraz w spisywanych pracowicie diariuszach podróży.
Dzięki cerkiewnej literaturze polemicznej oraz politycznym traktatom reprezentantów rosyjskiej arystokracji niezle znamy zarówno światopogląd, jak i horyzonty myślowe wyższych warstw społeczeństwa. yródła pisane nie pozostawiły nam niestety równie bogatych informacji o poglądach chłopów i mieszczan. Jedynie wówczas, gdy dochodziło do zaburzeń, buntów i powstań, dążenia klas wyzyskiwanych znajdowały swoje gwałtowne ujście i były odnotowywane w dokumentach. Wyraziło się to zwłaszcza w połowie XVII w., gdy przez Rosję przebiegła fala rozruchów w miastach oraz w latach 1667  1671, w czasie powstania Stiepana Razina, które ze względu na rozmiary nazywa się często obecnie  wojną chłopską. Rzecz jasna, sytuacja, w której ujawniły się poglądy uciskanych, była wyjątkowa. Stąd też nasz sąd o chłopskiej czy mieszczańskiej myśli politycznej może być jednostronny. Co jednak czynić, gdy tego typu poglądy warstw stojących na najniższych szczeblach hierarchii społecznej ujawniają się dopiero w momentach kryzysu istniejących struktur państwowych i ustrojowych ? Można by, naturalnie, wykorzystać również zachowane i skrupulatnie przez dziesiątki lat spisywane pieśni ludowe, te zwłaszcza, które albo zostały oparte na wątkach historycznych, albo zawierają treści społeczne. Niestety, nie zawsze możemy w miarę nawet dokładnie określić, kiedy dana pieśń czy opowieść powstała. Co najwyżej możemy stwierdzić, że stało się to nie wcześniej, niż w określonym roku. z którym wiążą się opiewane w niej wydarzenia. Etnograf byłby zapewne i z tego zadowolony, historyk  mniej.
Z kolei bliższa analiza postaw powstańców może przynieść w miarę pełne informacje o horyzontach myślowych i kulturze politycznej mas plebejskich, chociażby ze względu na różny skład społeczny uczestników powstań miejskich i wojny chłopskiej pod wodzą Razina. I tak bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania 1648 r. w Moskwie był raptowny wzrost cen artykułów żywnościowych69. Kryzys narastał już jednak od dawna. W ustawodawstwie panował chaos; zmiana rządów oraz faktyczne przejęcie władzy przez bojara Borysa Morozowa i jego ekipy, liczne popełniane przez nich nadużycia, niekonsekwencja w działaniu i wreszcie nieurodzaj 1647 r. przyczyniły się do narastającego niezadowolenia ludności. Supliki składane drogą urzędową nie odnosiły żadnego skutku, przeto postanowiono zwrócić się bezpośrednio do cara. Pierwsza próba nie powiodła się, a szesnastu suplikantów osadzono w więzieniu. Ponowiono ją więc w dniu następnym. M. in. żądano usunięcia Leoncjusza Pleszczejewa kierującego prikazem Ziemskim, mającego z urzędu pieczę nad mieszkańcami Moskwy. Rozjuszony tłum wdarł się na wewnętrzne dziedzińce kremlowskie stwierdzając, iż  jeśli nie uzyska tego dobrem od jego carskiej wysokości, to osiągnie siłą"70. Ciekawe, że mimo tak stanowczo i niedwuznacznie sformułowanego żądania, życie cara ani przez chwilę nie znajdowało się w niebezpieczeństwie. Wprawdzie dla zbuntowanych sytuacja była dość klarowna: rządził nie car, lecz jeden z jego bojarów, to opinia publiczna powróciła do odwiecznej koncepcji  zły jest nie monarcha, lecz jego doradcy. Tak jak w średniowieczu odżyła wiara w dobrego władcę, przewijająca się nie tylko przez dzieje Rosji. Tłum zwrócił się wreszcie przeciw majątkom znienawidzonych przedstawicieli arystkokracji. Początkowo niszczono tylko drogocenne przedmioty znajdujące się w ich domach, nie zezwalając na grabież, potem jednak przywłaszczano je już sobie bez żadnych obiekcji. Żądania powstańców ograniczały się w zasadzie do ukarania śmiercią ludzi bezpośrednio odpowiedzialnych za nieszczęścia, które spadały na posad moskiewski i które, jak naumyślnie, rosły z każdym dniem. W Moskwie wybuchł pożar, niszcząc kilka tysięcy domów i pozbawiając życia 1,5  2 tys. ludzi. Rozszerzenie akcji powstańczej nastąpiło dopiero po przyłączeniu się do buntu szlachty, cudzoziemców i kupców, którzy zażądali zwołania Soboru Ziemskiego i doprowadzili do usunięcia Morozowa ze stolicy, co w konsekwencji oznaczało zmianę ekipy rządzącej. Władzę przejęła opozycja71.
Z przebiegu wydarzeń moskiewskich wynika, że dla ludu najważniejsze były cele najbliższe, najłatwiejsze do osiągnięcia. W perspektywie miał on nadzieję na zmianę własnej sytuacji, na polepszenie bytu, które przez usunięcie  złych ludzi" miało być osiągnięte niejako automatycznie. Warstwy średnie i klasa panująca widziały również inne możliwości działania, zwłaszcza szansę przeprowadzenia gruntów-
nych reform państwowych. Powstanie moskiewskie było dla niej dobrym punktem wyjścia, pierwszym krokiem postawionym na długiej drodze prowadzącej do przeobrażenia kraju.
Większość uczestników Soboru Ziemskiego 1648 r. reprezentowała szlachtę i  lepszych ludzi" z miast. Właśnie oni zaproponowali ułożenie nowego zbioru praw. Taka myśl nie powstała nawet w głowach rzeczywistych inicjatorów buntu. Rozruchy w innych miastach, gdzie sytuacja ludności nie była lepsza niż w stolicy, a więc w Kozłowie, Woroneżu, Kursku i Wielkim Ustiugu wybuchły po otrzymaniu wiadomości o buncie moskiewskim. Efekty były nikłe. Nie minęło pół roku, gdy Morozów powrócił do Moskwy. Zyskała natomiast szlachta i sam car, co znalazło wyraz w ustanowionym w 1649 r. nowym kodeksie praw  Sobomym Ułozeniju.
Rozpoczęte w 1667 r. powstanie Stiepana Razina znalazło wielu kronikarzy. Sporo mówiono o nim na Zachodzie72. Relacje były bardzo tendencyjne i nie dostrzegały klasowej istoty zjawiska. Dla szlachty Razin nie różnił się niczym od zwykłego rzezimieszka, chyba tym tylko, że zgromadził wielu oddanych sobie towarzyszy, więcej niż ktokolwiek przed nim, i że ośmielił się wystąpić nawet przeciw samemu carowi. Ludwik Fabritius, Holender w służbie rosyjskiej, pisał:  W Astrachaniu pojawił się Kozak doński Stieńka Razin, a z nim ludzi 800 różnych bez wyboru zwołanych ... Czynili nad Wołgą wielkie rozboje; początkowo zabierali dobro osobom prywatnym, lecz pod koniec nie oszczędzili i carskiego dostojeństwa; grabili i zabijali wszystko i wszystkich, co im wpadło w rękę"73. Podobne informacje znajdziemy w opublikowanej w 1671 r. po niemiecku i holendersku, a w roku następnym po angielsku i francusku anonimowej Relacji o szczegółach buntu niedawno wznieconego w Moskwie przez Stieńke Razina, gdzie czytamy, że przyczyną wybuchu buntu było stracenie brata Stieńki, który zdezerterował z wojska. Jak jednak zauważał autor relacji, był to tylko pretekst, gdyż powstał nie tylko przeciw carowi, lecz i przeciw szachowi perskiemu, a o nim w żaden sposób nie można powiedzieć, że znosił przez niego jakieś uciążliwości. I tak jedynie złośliwy i buntowniczy duch Razina pchnął go do podłej
sprawy"74.
Uwzględniwszy klasowe podłoże wojny chłopskiej, nie można zapomnieć,, iż jej przywódca nie tylko wywodził się z zamożnej rodziny kozackiej, ale że w czasie swej służby wykonywał odpowiedzialne zadania, m. in. prowadząc pertraktacje z Kałmukami w sprawie wspólnych działań antytatarskich oraz współdowodząc wyprawami przeciw; Krymowi i Turkom (w latach 1662  1663).
Pierwsze samodzielne wystąpienie Razina miało wyłącznie grabieżczy charakter i stanowiło jedną z typowych wówczas wypraw kozackich- za zdobyczą", dającą możliwość szybkiego wzbogacenia się
jej uczestników. Antyfeudałne cechy pojawiły się dopiero w 1670 3., gdy do Kozaków przyłączyli się zbiegli chłopi, mieszkańcy i strzelcy z Astrachania, Carycyna (dziś Wołgograd) i innych miast nadwoł-żańskich. Razin doskonale rozumiał, że trafić do umysłów biedoty może jedynie odwołując się do utartej symboliki i zwyczajów  uświęconych" przez biurokrację carską. Odezwa ( gramota") do czerni kozackiej stwierdzała, że  kto chce Bogu i gosudarowi służyć, i wielkiemu wojsku, i Stiepanowi Timofieje wieżowi [Razinowi  A. W. S.]", winien przyłączyć się do  moich Kozaków"75. Do mieszkańców Charkowa Razin pisał, wyjaśniając, iż  wyszliśmy, Wielkie Wojsko Dońskie,, na rozkaz wielkiego gosudara, zgodnie z jego gramotą, na jego służbę ... bowiem u niego, wielkiego gosudara, carewiczów zabrakło i przed nimi, zdrajcami bojarami, my, Wielkie Wojsko Dońskie [bronimy  W. A. S i stanęliśmy w obronie Najświętszej Bogarodzicy, jego  wielkiego gosudara i całej czerni"76. W innej odezwie powtarza się to samo:  Stanąć winniście, wy, czarni ludzie rosyjscy, i Tatarzy, i Czuwasze, za dom Najświętszej Bogarodzicy, i za wszystkich świętych, i za wielkiego gosudara cara i wielkiego księcia Aleksego Michajłowicza, i za prawosławnych carewiczów, i za wiarę prawosławną chrześcijan"77.
A więc znowu mamy do czynienia ze stereotypem dobrego władcy otoczonego przez złych bojarów, którego nie tylko należało przed nimi bronić, ale i wykonywać polecenia z jego rozkazu. Miało to być przeto działanie rzekomo zgodne z carską wolą. Pózniej wersja ta uległa zmianie i Razin oświadczył, iż występuje w imieniu  dobrego" carewicza Aleksego (który nb. zmarł w Moskwie 17 stycznia 1670 r.) przeciw carowi oszukanemu przez bojarów78. Dla lepszej wiary trzymał u siebie jako rzekomego Aleksego kilkunastoletniego księcia Andrzeja Czerkaskiego, syna murzy kabardyńskiego Kambułata Przymachowicza. Kazał nawet wybudować dla niego specjalny statek wymoszczony wewnątrz czerwonym suknem i rozpuścił wieść, ,jakoby carewicz, po wyrwaniu się ze złodziejskich rąk bojarów i książąt, skrył się u niego"79. Z kolei drugi statek, wyłożony czarnym aksamitem, miał być rzekomym schronieniem patriarchy Nikona, który w 1666 r. został pozbawiony święceń i zesłany do monasteru Białozierskiego.
Jak z tego wynika, Razin niezle orientował się w sytuacji panującej w stolicy, umiał też dostosować się do mentalności swoich współtowarzyszy, z którymi zasiadał w kole wojskowym. Na przełomie lat 1669 i 1670 zapytał zgromadzonych, czy chcą wyprawić się na Azow, na Ruś przeciw bojarom czy też nad Wołgę. Większość wypowiedziała się za ostatnim z wymienionych kierunków, licząc zapewne na to, że napotkany opór będzie mniejszy, a łupy bogatsze. Na podstawie tego sondażu opinii Razin ustalił plan, który w kwietniu  maju 1670 r. spotkał się z powszechnym poparciem:  z Donu nad
Wołgę, z Wołgi na Ruś iść wszystkim przeciw nieprzyjaciołom i zdrajcom gosudara, by z państwa moskiewskiego usunąć zdrajców bojarów i członków dumy bojarskiej, i wojewodów z miast, i urzędników
,z prikazów"80.
Razin próbował także porozumieć się z Zaporożem i kontaktował się z tamtejszymi hetmanami: Doroszenką, a następnie z Sirką i Cha-nenką. Nie przyniosło to spodziewanych rezultatów, podobnie jak próba przeciągnięcia na swoją stronę księcia Siemiona Lwowa, którego  po odmowie  stracono81.
Wielu uczestników powstania znalazło się w nim, licząc na zdobycie bogatych łupów. Zachęcał ich do tego sam Razin, rozrzucający złote monety na ulicach Astrachania i  przez to lud witał go okrzykami, co najlepiej odpowiadało jego ówczesnemu celowi"82. Grabiono rzeczywiście wszystkich i wszystko, a następnie w miarę zgodnie dzielono się zrabowanym dobrem na wspólnych zgromadzeniach, tzw.  du-
wanach".
yródła mówią wiele o celach wojny: zdobyciu Moskwy, wypędzeniu bojarów i urzędników carskich, poprawieniu losu biedoty czy też obronie władcy przed złymi doradcami i  zdrajcami". Zamierzano więc zlikwidować stary porządek. Co miało przyjść na to miejsce? Nie wiadomo. Być może chciano wprowadzić jakiś model samorządu kozackiego, bez pańszczyzny i innych form pracy przymusowej oraz zmienić dotychczasowy podział administracyjny na stosowany zarówno nad Donem, jak i na Zaporożu system wojskowo-cywilny oparty na wybieralności atamanów i asaułów. Te wzorce były najbliższe zarówno Kozakom, jak i chłopstwu. Z całą pewnością miał pozostać car i prawosławie  symbole jedności i trwałości państwa rosyjskiego. Nadrzędność władzy monarszej była uznawana powszechnie.
Zachowanie legalizmu czy też jego pozorów było wspólną cechą charakterystyczną wszystkich wystąpień plebejskich w XVII w. Ten sposób postępowania zaciążył również nad buntem chłopów w powiecie staroruskim, w pobliżu granicy ze Szwecją, który wybuchł w tym samym mniej więcej czasie, co powstanie Razina! Odwoływano się do władz świeckich i kościelnych, licząc na ich interwencję, a różnice w zamożności zbuntowanych nie odbijały się zupełnie na wysuwanych żądaniach.  Chłopi byli uparci w swej walce i solidarni. Nie było jednak wśród nich jasności, kto jest ich rzeczywistym wrogiem, a kto przyjacielem. Jeszcze bardzo silna była nadzieja na interwencję władzy, klasy posiadającej"83. Ich horyzonty polityczne były bardzo ograniczone. Razin stanowił jeden z wyjątków od reguły, co wynikało nie tyle z jego szczególnych zdolności lub inteligencji, lecz z jego pochodzenia
i życiowych losów.
Pod tym względem chłopstwo i ubodzy mieszkańcy miast byli bardzo do siebie podobni. I jedni, i drudzy wierzyli w dobroć
carską i jednych, i drugich wiązała solidarność klasowa, i jedni - = wreszcie doszukiwali się swych przeciwników wśród naikri .UNa uwagę zasługuje wolny, lecz stały wzrost poziomu świaH uczestników buntów i powstań chłopskich. Pamięć o n oscl
starciach i przyczynach porażek okazała się trwalsza niż żvw ?0?#A*1 pokolenia. Stąd też niemal każde nowe powstanie wnosiło ' "^ neS rzalsze elementy do ideologii reprezentowanej przez jeco u - > " Zwiększała się liczba chłopów i Kozaków umiejących czvt ^( " W"
..,.-, -, !2#A, Przywódcóv
można było wcale niemałą grupę tłumaczy dość swobodnie w " _*_" _ -^8&1C0ACA? sic obcymi językami. W dokumenta """^ mniej me dworskiej proweniencji zbuntowani odwoływali ..
% % ' " LV5 do tra-
Ba! wśród najbliższego otoczenia powstańczych przywódco Plsac;
' mowie i' bynaj-do tra-
lepszą znajomość rzeczywistości, w której przyszło im T ! COraz
r)nwnrlr1vm tpon ?37\B\3}O@B ipct ;;/;V3V>.... _ _____ i . * /SlOWaĆ.
i piśmie posługujących się obcymi językami. W dokumentach h"* mniej nie dworskiej proweniencji zbuntowani odwoływali ' - ynaJ" dycji plebejskich ruchów antyfeudalnych, wykazując jednocz!?.
Dowodnym tego przykładem jest wydany z początkiem P ; % 1773 r. manifest Jemięliana Pugaczowa adresowany do  całeg0 u "? Jak wynika z ostatnio przeprowadzonych analiz, krótki st tekst powstawał przez kilka dni, a kanwę dla niego stanowiły081"1^0 poprzednio wydane dokumenty tego typu, jak i zbiór urzędow^T0 kretów i zarządzeń carskich, zdobyty zapewne w czasie wall/N ciekawa, iż ostateczna redakcja manifestu powstała przy bez i .cz i decydującym współudziale chłopa Iwana Piętrowa, przynE*14^"1?1 jakiejś z fabryk uralskich85. danego do
Dokument nie różni się pod względem formy od licznych wydanych przez urzędy legalne. Jego treść zawiera nie tylko zamT obdarzenia poddanych  ojcowską wolnością", przebaczenia n" W z nym" czy grozby pod adresem pozostających w opozycji' Jepsłusz" zwańczego cara - rzekomego Piotra III, lecz i stwierdzenie: \y A^T jest każdemu wiernopoddańczemu niewolnikowi ( rabu") w j',. me zostaliśmy pozbawieni wedle wszystkich praw należnego na ' SpSÓb przez nieprzyjaciół powszechnego pokoju rosyjskiego i prze? . ^"
ków" Wn rc*wrAr7\f> r\A *7 O m " > c\\ 11 cłami 1 7fi0 _____ " vvloAIll
ków". Wprawdzie od zamachu stanu 1762 r. zorganizowane? (" Katarzynę II i zabójstwa Piotra III minęło przeszło 12 lat P^* o tych wydarzeniach mogły dotrzeć nawet do najdalszych J,;:* imperium, jednak na ogół rozgrywki dworskie, nawet zakończone :
wym finałem, nie budziły dotychczas żywszego zainteresowani szkańców wsi. Obecnie sytuacja musiała zmienić się .diametralnT"
39
skoro autorzy manifestu odwoływali się do nich, jak do dobrze i powszechnie znanych faktów. Wydaje się, że chłopstwo rosyjskie odeszło w XVIII w. od wspierania otwartych wystąpień opozycyjnych wyłącznie tradycją własnych, głównie kozackich (względnie organizowanych i kierowanych przez Kozaków) walk antyfeudalnych, przechodząc do starć o lepiej niż poprzednio udokumentowanych pozorach
legalizmu.
Proces ten był długotrwały. Złożyły się nań m. in.: żywe w wiadomości mas plebejskich hasła powstańcze i klęski poniesione przez poprzedników, coraz liczniejszy udział chłopów w wielkich kampaniach wojennych, a w związku z tym możliwość poznania nowych krajów i obyczajów innych narodów, wreszcie  przemiany kulturowe dokonujące się w samej Rosji, budzące nowe aspiracje (względnie  postawy opozycyjne) jej mieszkańców. Mobilność ludności wiejskiej, wynikająca z formowania się jednolitego rynku wewnętrznego i ożywienia wymiany handlowej w imperium, nie była natomiast tak wielka, jak np. w sąsiedniej Rzeczypospolitej, gdzie chłopi dość powszechnie wędrowali nawet przez wieleset kilometrów z towarami:
żywnością, bydłem itp.
Na uwagę zasługuje stosunek do osoby monarchy. Jego autorytet, podpierany krzepiącym mitem dobrego władcy, cara-ojczulka ( batiuszki"), nie został podważony nawet przez dość bezceremonialne, niemal rodzinne odnoszenie się do niego ogółu społeczeństwa. Na podwórcach kremlowskich w Moskwie nieraz gromadziły się grozne tłumy, wykrzykujące zniewagi i przekleństwa. W odwodzie zawsze znalazły się wierne oddziały strzeleckie, które zazwyczaj bez większego trudu radziły sobie z rozhukaną tłuszczą. Ograniczone kontakty z zagranicą sprawiały, że wewnętrzne stosunki w państwie rosyjskim I opierały się głównie na rodzimej tradycji, w której ludowy obyczaj splatał się z zaszczepionym przez Cerkiew kultem pomazańca.
Patriarchalna władza cara rozpościerała się na wszystkie dziedziny życia państwowego. Nie ograniczała się jednak tylko do nich. Jak surowy, chociaż nie zawsze sprawiedliwy ojciec rodu, monarcha miał także pełne prawo ingerowania w życie osobiste poddanych. Nie szczędził przy tym najbliższych, czego dowodem była zarówno tragiczna śmierć syna Iwana Groznego, jak i pózniejsze losy cerewicza Aleksego, syna Piotra I. Najpotężniejsi przedstawiciele możnych rodów arystokratycznych w listach i petycjach kierowanych do cara podpisywali się zdrobniałymi imionami, jak dzieci, nie ośmielając się użyć nie tylko nazwisk, osławionych wielkimi czynami przodków, lecz nawet patroni-mików. Posłowie rosyjscy wysyłani w legacjach za granicę nie dlatego odczytywali swe mowy, że nie potrafili się ich nauczyć na pamięć, lecz by nie opuścić żadnego z członów obowiązującej, rozbudowanej ponad wszelką miarę tytulatury monarszej. Pisano już o tym niejedno-
krotnie86, niemniej warto wspomnieć również cytowaną przez innych wypowiedz Jana Chryzostoma Paska w tej kwestii.  Zaraz mi przyniesiono tytuły carskie, żeby się ich nauczyć i wiedzieć, jako mówić pijąc za zdrowie tak wielkiego monarchy [Fiodora Aleksieje-wicza  W. A. S.]; bo, Panie zachowaj, omylić się albo którykolwiek tytuł przestąpić, wielki to kontempt imienia carskiego i zaraz wszystka owa ochota na nic ... Kiedy pili za zdrowie carskie, tom ja owe tytuły musiał wymieniać z karty, bo tego z pół arkusza, a trudne bardzo i niezwyczajne; zaś kiedy za zdrowie króla naszego [Jana III Sobieskiego  W. A. S.], to je sam tylko stolnik [Ofanasij Iwanowicz Nestorów  W. A. S.] umiał na pamięć, a wszyscy insi z karty czytali; bo jak się w czym by najmniej omylisz, to znowu wszystkie zaczynać trzeba, choćbyś już był u końca"87.
O rozbudowaniu tytulatury monarszej świadczyć może fragment  gramoty" Piotra I z 1697 3., 0 więc ze stosunkowo wczesnego okresu panowania tego monarchy (w drugim roku pełnej samodzielności, po śmierci w 1696 r. jego brata Iwana), danej bojarowi Borysowi Szeremietiewowi przed jego podróżą do kilku krajów Europy zachodniej. Czytamy w niej:
 Najjaśniejszy i Najdostojniejszy Wielki Gosudar, Car i Wielki Kniaz Piotr Aleksiejewicz całej Wielkiej i Małej, i Białej Rosji Samodzierżca, Moskiewski, Kijowski, Włodzimierski, Nowogrodzki; Car Kazański, Car Astrachański, Car Sybirski; Gosudar Pskowski i Wielki Kniaz Smoleński, Twerski, Jugorski, Permski, Wiacki, Bułgorski i in.; Gosudar i Wielki Kniaz Niżnonowogrodzki, Czernihowski, Ria-zański, Rostowski, Jarosławski, Biełoozierski, Udorski, Obdorski, Kon-dinski i całej północnej krainy Władca, Gosudar Ziemi Iberyjskiej, Kartalińskich i Gruzińskich Carów, Ziemi Kabardyńskiej, Czerka-skich i Górskich Kniaziów oraz wielu innych krajów i ziem, wschodnich, zachodnich i północnych Sukcesor, Dziedzic, Spadkobierca, Gosudar i Władca"88.
Jeszcze w 1721 r. w swych Listach perskich Montesąuieu pisał o carze: ,Jest absolutnym panem życia i mienia poddanych, którzy, wyjąwszy cztery rodziny, są jego niewolnikami. ... Moskalom nie wolno opuszczać swego państwa nawet dla podróży. Odcięci w ten sposób prawem ojczystym od innych narodów, trzymają się tym usilniej dawnych obyczajów, ile że nie wyobrażają sobie, aby można mieć inne"89. Informatorzy Monteskiusza nie poinformowali go jednak, że już od kilkunastu lat Piotr I, bo o nim mowa, niemal siłą wyrzucał swoich współpracowników za granicę, aby zdobyli z góry określone i zazwyczaj niezbyt solidne wykształcenie.
W każdym razie na przełomie XVII i XVIII w. społeczeństwo rosyjskie było gotowe do przyjęcia nawet bardzo radykalnych zmian. Tradycja wymagała wszakże, by ich inicjatorem i wykonawcą był
  monarcha. Od osobowości władcy zależał więc przyszły kształt zre-** formowanego państwa, a także, w znacznej mierze, oblicze rozwijającej się w nim kultury. W tej sytuacji nie mogło być mowy o długotrwałych procesach, stopniowych przemianach stylów, obyczajów i panujących dotychczas porządków w administracji państwowej. Zmiany przyszły nagle, a szybkość, z jaką się dokonały, zaskoczyła nawet tych współczesnych, którzy zaangażowali się w ich realizację. Przygotowana już gleba wydawała obfite i, dodajmy, oczekiwane
plony.

Rozdział drugi
KU EUROPIE
Nikt dzisiaj nie zaprzecza, że panowanie Piotra I stanowiło punkt zwrotny w dziejach kultury rosyjskiej. Zmiany następowały jedna za drugą, gruntownie przeobrażając zarówno obyczaje panujące w kraju, jak i poglądy. Monarcha nie zamierzał jednak uczynić z Rosji jednego z wielu państw europejskich. Przyspieszona edukacja społeczeństwa miała doprowadzić do przejęcia z Zachodu wzorów najlepszych, rozszerzyć możliwości przepływu informacji oraz zwiększyć kontakty osobiste między przedstawicielami dwóch kręgów cywilizacyjnych po to tylko, by wyprowadzić imperium na liczące się miejsce na arenie międzynarodowej. Nie oznaczało to przecież zerwania z rodzimą tradycją kulturalną.
W 1818 r. na posiedzeniu Akademii Rosyjskiej historyk i pisarz Mikołaj Karamzin stwierdził, że  Piotr Wielki przeobraził ojczyznę swą mocarną ręką, czyniąc z nas ludzi podobnych do Europejczyków. Żale są zbyteczne. Na wieki została przerwana więz między umysłami Rosjan starożytnych a nowożytnych"1. Zaprezentowany przez Karam-zina pogląd nie odpowiadał rzeczywistości i rychło spotkał się z głosami polemicznymi. Ostatnio radziecki historyk literatury Dymitr Lichaczew wysunął hipotezę, iż reformy Piotra I stanowiły świadome zerwanie z żywą wciąż w Rosji kulturą średniowieczną i zarazem nad wyraz szybkie przejście do nowego  systemu znaków"*. Koncepcja Lichaczewa chociaż pociągająca, ma jeden brak: ocenia zjawisko według jego skutków, całkowicie zaś pomija przyczyny, które je spowodowały.
Na przełomie XVII i XVIII w. Rosja była krajem szybko rosnącym w siłę i duszącym się we wschodnioeuropejskim zaścianku. Wprawdzie zaścianek ten nie odbiegał rozmiarami od reszty kontynentu, ale dawał jedynie ograniczone możliwości oddziaływania na zewnątrz. Tradycja zmuszała do prowadzenia aktywnej polityki wobec Rzeczypospolitej, Turcji i jej wasali oraz  niekiedy  Szwecji. Tymczasem na losy imperium zaczęły wpływać również w poważnym stopniu układy i sojusze tych państw, które dotąd tylko sporadycznie kontaktowały się z krajem carów, a więc Austrii, Francji, Anglii itp. Rozwijająca się powoli, lecz stale gospodarka rosyjska również wymagała szerszego niż dotychczas otwarcia granic i ożywienia wymiany
. BB3 ; :OL  je okazało, stabilny system rządów
handlowej. Uformowany i jak o , # ^ ^
absolutystycznych me mógł^aUg 4^) na  04^ na^ch^del^^^^^^ rosnącego znaczenia V
fundamencie Było mm pełne u"! pierwszorzędnej roli na scenie
riumzd^^nj^dood^P a Qd ^b;wości wład
europejska Cebył J^nyJ^/ kadzących do jego realizacji, zależał wybór środków l^P roztrząsać tę kwestię, nie-
Nie czas i miejsce, by zczegoto 4 B
nrniej jednak można przypuść A ^M,?* p metody^pro.
tyczne, a często nawet brutalne czy^ ę ^
wadzama w życie^^obmyślanych"^^^^V5* przez mo,
narchę lub w jego MH Piotr stykał się od oraz z tym sposobem IJP^ ' V*^ j >:30AV#5?^0. Na dzieciństwa. N*Jrakowa^w ^^n poprowadzone koniec, należy dodać, że "!4 J większym lub mniejszym w pierwszym ^-^"^"ojskowych państwa, a nawet po stopniu były zależne od potrze ^7 ^ miasta stołecz.
 '"!Ł"!!Ł^^ zwykłfLberią monarszą, nego retersDurga Szwecją i zaplanowanym wyjściem
rybrz2ach PoSSTczne -jak na carską Rosję - i inspirowane
Zez wTadcę podróże młodych arystokratów za granicę miały na celu
SworzTrde ( tronu grupy energicznych, doświadczonych 3 wykszmł-
- conych w miarę przyzwoicie współpracowników, umiejętnie szybko
Sutacych na zmiany zachodzące w polityce europejskiej. Mentyczny
efekt S przynieść dogodne warunki pracy stwarzane spustom
cudzoSemskL i, oczywlcie, reorganizacja armii wraz z budową po-
 wojeknejiraz -P^^^"!^""'
mu podatkowego i I2ASSS^łanowca w czasie regencji
ftotr I doF^fwd0krSeS ądów sprawowanych wspólnie z bratem starszej siostry Zofii wokresierza F zlemu jedynowładcy
Fiodorem. Ta swoista P^jg^d^ wspartych "rosnącym na podejmowanie;C^w^y ^ P preobra.
tESS^uSEU zwiększającym się gronem zaufanych
"i "owych ^5^$^%! wskutek tych zabiegów, me żale ajednak C tów[uczo_
również od tw6rc^: ^^"!Ai kultury ludowej
S&^~ ^^-^ czlci stanowiło o obliczu osiem-
nastowiecznej kultury rosyjskiej.
Nurt oficjalny wspierał reformatorskie poczynania cara, głównie przez tworzenie legendy wokół jego osoby i utożsamianie sukcesów osiąganych przez Rosję z geniuszem władcy. Działania tego typu można było już zaobserwować za panowania poprzedników Piotra I: Aleksego i Fiodora. Dopiero jednak Piotr nadał im wyjątkowe rozmiary. By nie być gołosłownym, wystarczy podać przykład Symeona Potockiego, który w 1678 r. stwierdzał, że podstawą szczęśliwości kraju jest wzajemne przestrzeganie przez monarchę i jego poddanych obowiązków, które zostały na nich nałożone przez naturę3. Pojęcie  wspólnego dobra" pojawiło się w oficjalnych dokumentach po raz pierwszy w 1682 3., kiedy to został ogłoszony dekret Fiodora o zniesieniu miestniczestwa (miestniczestwo  system uzależniający zajmowanie stanowisk państwowych od pochodzenia). Nb. car, który wystąpił w tej sprawie przed Soborem Ziemskim, powiedział- iż władza została mu dana przez Boga, by  troszczył się o wszystko, co wiąże się ze wspólnym dobrem"4.
45
2. [Portret hetmana, mai. I. Nikitin
Tak też rozumiał swoje zadanie Piotr Wielki. Nie tylko zamawiał odpowiednie dzieła u historyków i pisarzy, wspierał ich materialnie, lecz i osobiście uczestniczył w ich pracach.
Koncepcja  wspólnego dobra" była jednym z elementów ideologii służącej systemowi absolutystycznemu, stanowiąc uzupełnienie tradycyjnego mniemania o pozaziemskim rodowodzie władzy monarszej. Prace historyczne i publicystyka miały poza tym uzasadnić konieczność przeprowadzenia reform państwowych. Rzeczywiste oddziaływanie tych prac było w wielu wypadkach ograniczone, bowiem często pozostawały w rękopisach, a publikacji doczekały się znacznie pózniej, albo jako nie znane dotychczas szerszemu ogółowi dzieła z epoki Piotra I, albo też po prostu jako zródła historyczne służące jej lepszemu poznaniu i zrozumieniu.
Tak stało się z Jądrem historii rosyjskiej napisanym przez Aleksego Mankijewa. Autor był sekretarzem poselstwa Andrzeja Chiłkowa wysłanego w 1700 r. w legacji do Szwecji, a następnie internowa-nego w Sztokholmie po wybuchu wojny rosyjsko-szwedzkiej. Man-kijew powrócił do ojczyzny dopiero w 1718 r. z gotowym już dziełem, które zakończył prawdopodobnie trzy lata wcześniej. Jak wynika z datowanego 7 kwietnia 1715 r. listu do cara, zadanie postawione j przed nim było sprecyzowane jasno i otwarcie.  Miałem na tę I pracę  pisał Mankijew  zamówienie [carskie  W. A. S.], zwłaszcza winienem był opisać sławne czyny Jego Carskiej Wysokości oraz wspaniałość jego zwycięstw nad nieprzyjaciółmi"8.
Wynika z tego, że zamówienie Piotra I dotarło do autora jeszcze w chwili, gdy przebywał w Sztokholmie. Albo więc korzystał ze znacznej swobody, albo też był umiejętnym konspiratorem.
Praca Mankijewa została wydana dopiero w 1770 r. przez Gerarda Millera, przy czym edytor omyłkowo przypisał ją Chiłkowowi. Siedem ksiąg dzieła traktowało o dziejach Rosji, poczynając od czasów najdawniejszych, skończywszy zaś na panowaniu Piotra. Mankijew doprowadził opis wydarzeń do 1712 r. Dwa niewielkie rozdziałki na końcu książki poświęcone carowi nie usatysfakcjonowały widocznie zamawiającego i w tym chyba należy doszukiwać się przyczyny nie opublikowania pracy za życia autora.
Była to już zresztą druga próba Piotra I ulokowania takiego zamówienia. Pierwszą podjął w 1708 3., kiedy to zwrócił się do redaktora, a następnie dyrektora drukarni moskiewskiej (Pieczatnyj dwór) Fiodora Polikarpowa-Orłowa, by ten napisał historię Rosji od początków panowania Wasyla Iwanowicza, tj. od 1505 r. do czasów współczesnych. Dzieło miało powstać w ciągu pięciu lat, i to w dwóch wariantach: krótkim i obszernym. Polikarpów, którego zainteresowania naukowe koncentrowały się wokół dziejów wczesnego średniowiecza, zwłaszcza historii Słowian i Bizancjum, przedstawił wyniki swej pracy
dopiero po siedmiu latach. Na życzenie cara musiał jednak dokonać przeróbek, które chociaż przeciągnęły się do 1722 3., zostały odrzucone. Car motywował swą decyzję słowami: miała to być historia państwa rosyjskiego, nie zaś opowieść o początku świata6.
Nic więc dziwnego, że Historia wojny szwedzkiej wydana w dwóch częściach przez Michała Szczerbatowa (w latach 1770 1772) pod tytułem Dziennik lub codzienne zapiski ... Piotra Wielkiego od 1698 roku az do zawarcia pokoju nysztadzkiego powstawała już przy bezpośrednim udziale monarchy. Podobno redagował pierwszą jej część, obejmującą wydarzenia do 1715 r. W dziele tym znalazła wielokrotne potwierdzenie znana już tendencja do podkreślania osobistych zasług Piotra, szczególnie przy opisie bitwy pod Połtawą. W Dzienniku... znalazło się zdanie, że  dokonane zwycięstwo (jakich niewiele podobnych bywało) odniesiono nad dumnym nieprzyjacielem z niewielkim trudem i małymi stratami, przy osobistym bohaterstwie i mądrym udziale samego go-sudara oraz bohaterstwie dowódców i żołnierzy"7. Mistrzostwo osiągnięte w sztuce wojennej i zmiany organizacyjne w armii tłumaczono długotrwałym procesem nabywania doświadczenia w trakcie kampanii szwedzkiej, a nie przejmowaniem obcych wzorów. Przy okazji pokazano gospodarcze i militarne przesłanki reform, rozwój przemysłu, wzrost rangi imperium na arenie międzynarodowej, a nawet zmiany zachodzące w kulturze.
Charakter publicystyczno-propagandowy miały natomiast wydane w 1717 3., 0 napisane przez wybitnego dyplomatę rosyjskiego, wicekanclerza Piotra Szafirowa pod przydługim tytułem, który jednocześnie wyjaśniał cel powstania pracy: Rozważania, jakie prawne przyczyny Jego Carska Wysokość Piotr Pierwszy miał w 1700 roku do rozpoczęcia wojny przeciw Królowi Szwedzkiemu Karolowi Dwunastemu i kto z obu tych potentatów w czasie wojny owej okazywał więcej umiarkowania i skłonności do pokoju, a kto w czasie jej trwania winien jest tak wielkiego rozlewu krwi chrześcijańskiej i zniszczenia wielu ziem; i która walcząca strona wojnę tę w większym stopniu według reguł chrześcijańskich i politycznych narodów prowadziła. Wszystko bez uprzedzeń, dokładnie według starych i nowych akt i traktatów jak tez Z notatek o operacjach wojskowych opisano, z należytym umiarkowaniem i prawdą. W 1722 r. ukazało się już trzecie wydanie pracy.
Szafirów miał gotową odpowiedz na postawione w tytule pytania, bowiem car przekazał mu obszerną instrukcję zawierającą szczegółowe wyjaśnienie przyczyn przedłużania się działań wojennych. Piotr I obarczał winą nieprzyjaciela, który stale odrzucał rosyjskie propozycje pokojowe (nb. zmierzające do mocnego usadowienia się na wybrzeżach Bałtyku). Szwedzi chcą nas tak wyniszczyć  pisał monarcha  byśmy i za sto lat nie mogli im zagrozić8.
Ideologia absolutyzmu znalazła najpełniejsze odzwierciedlenie w pra-
48
cach i wypowiedziach publicznych Teofana Prokopowicza jednego z naiwybltSejszych współpracowników cara. Uzyskał wykształcenie w Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, u jezuitów w Polsce (we Lwowie) Tw^T w rzymskim Kolegium Sw. Atanazego. Po powrocie do >V0 został profesorem poetyki i retoryki w tamtejszej Akademii, a^Hedm u latach, w 1711 3., jej rektorem. Car zetkną się z nim 1^706 r "Prokopowicz miał wówczas zaledwie 25 lat), gdy ten wygłosił kazanie zawierające pochwale Piotra I. Do zbliżenia monarchy rilowskim profesorem doszło dopiero po bitwie połtawskiej w 1709 r kiedy władca wysłuchał Panegiryku, 5D słowa pochwalnego na czesc ItJławnTnad wojski szwedzkim mktoni*.. Panegiryk tak spodobał ^Ztrowi że rozkazał go natychmiast opublikować po rosyjsku w orzekładzie łacińskim. Trudno mu się zresztą dziwie, skoro znalazły . V w nim zdania: Jakie słowo, jaka pochwała może uwieńczyć takie dSo stosowni' do jego wielkości? Niewiele takich zwycięstw lawarfe Tes w pamięci narodu i w księgach historycznych ">. zawarte jes C proko^wicz prZeniósł się na życzenie monarchy do Petersburga, okazało się, iż duchowny z Kijowa nie gardzi bardziej prz^kmnymi 'rozrywkami, niż nauka i literatura, a więc mciem wma f słuchaniem muzyki. Wspólne zainteresowania jeszcze ścisłej związały
byprokoSwSebył Piotrowi potrzebny, nawet niezbędny Car miał wielu oddTnych dworaków, gotowych do wykazania się bohaterstwem 0 woinie czy też innymi dowodami osobstego przywiązania. Brako-wabnatomiast równie gorliwych propagatorów reform, którzy włada-Ubt spr" nie szpadl lecz piórem i umieli w odpowiednim momencie znalezć stosowne argumenty uzasadniające konieczność zmian wprowadzanych przez monarchę, oparte na wnikliwej anahzie rzeczy-
"^^^^^^ charakteryzowały się rzeczowością. Nie
wahał sie też przed wyśmiewaniem pseudouczoności wywodów wspoł-
c^nych mu duchownych. Kiedyś wykpił nawet starszego od siebie
^"5V stojącego w hierarchii cerkiewnej Stefana Jaworskiego, który
 problem, dlaczego w czasie biblijnego potopu nie wyginęły
% doszedł do wniosku, iż powodem tego była ich świętość,
US", że woda jest ich naturalnym żywiołem. Ryby uchowały
1w3 Grodzicy - twierdził Jaworski - bowiem imię Mana
brzm itak samo jak słowo  marę" (łac morze) użyte w liczbie
B?AWV5 Oto błyskotliwość, nie lepsza od głupoty ryb! - wykrzyknął
S-okooo'wicz>2. Rzeczowość argumentacji szłajednak w parze ze stylem
Snym barokowych ozdobników, od których długo jeszcze me potrafili
sie uwolnić osiemnastowieczni pisarze rosyjscy1
Prowadzony z Kijowa wierny sługa carski awansował szybko, mimo intryg i sprzeciwów jego równie wpływowych konkurentów.

3. Aleksy Lenin z chłopcem,-mai. NN W 1718 r. Prokopowicz był już biskupem pskowskim, w 1721  wiceprezydentem Synodu, a w 1724  arcybiskupem nowogrodzkim. Na łaskę monarszą zasłużył przecież całkowicie, bo i natrudził się niemało. Nie dość, że mimo noszonej sukienki zakonnej napisał wstęp do Kodeksu morskiego, ale nawet przyczynił się do poważnego osłabienia pozycji duchowieństwa, opracowując Regulamin duchowny, zmieniający ustrój wewnętrzny Cerkwi. Regulamin... znosił urząd patriarchy i wprowadzał Synod jako kolegialne i w pełni zależne od cara ciało zarządzające Kościołem prawosławnym w Rosji. Pisał w uzasadnieniu:  Lud prosty nie wie, jaka istnieje różnica między władzą duchowną a samodzierżawną; przeto, zadziwiony wielką sławą i czcią najwyższego pasterza, myśli, że jest on władcą, drugim gosudarem, równie, a nawet bardziej silnym niż car, a stan duchowny to drugie i lepsze państwo ... A jak jeszcze nałożą się na to podłe namowy żądnych władzy duchownych i dorzucą suchego chrustu do ognia? Proste serca będą już tak zdemoralizowane, że w każdej sprawie patrzeć będą n'e na swojego samodzierżcę, łecz na najwyższego pasterza". Prokopowicz dokumentował swoje stanowisko przykładami zaczerpniętymi z historii "Jzancjum i państwa kościelnego, dodając na zakończenie:  I jak tu nie wspomnieć o podobnych zamachach u nas!"14
W. Serczyk, Kultura rosyjska
50

Prokopowicz usadowił się mocno wśród współpracowników monarchy. Jeśli można przebrać miarę w pochwałach skierowanych pod adresem panującego, to biskup pskowski czynił to z podziwu godną wytrwałością. Sławił go w kazaniach, książkach i pismach ulotnych. Kilka z nich trafiło do prywatnej biblioteki cara. Znalazł się w niej i Regulamin duchowny, i dwa wydania Panegiryku, Słowo pochwalne o batalii połtawskiej opublikowane w 1717 r. oraz parę kazań wydanych drukiem. Było tam też Słowo o pokoju nysztadzkim kończącym wojnę ze Szwecją, dwa wydania Elementarza i Prawda woli monarszej w wyznaczeniu następcy w swoim państwie1*.
Ostatnie z wymienionych dzieł było związane ze sprawą carewicza Aleksego, który znalazł się w opozycji wobec potężnego ojca i nawet, przerażony rozwojem wydarzeń, uciekł za granicę. Do kraju sprowadzono go podstępem, torturowano, skazano na śmierć i wyrok wykonano. Egzekucja miała charakter mordu skrytobójczego, i prawdopodobnie, odbyła się w obecności cara. Chociaż sprawa Aleksego nie przyczyniła się do zwiększenia popularności Piotra I, Teofan bez żadnych zastrzeżeń opowiedział się po stronie monarchy. W cztery lata pózniej, w lutym 1722 3., Piotr już jako imperator (tytuł im-peratorski przyjął w 1721 r.) ogłosił dekret o następstwie tronu1". Od tej chwili decyzja o następcy miała  zawsze zależeć od woli gosudara sprawującego rządy, i kogo ten chce, tego wyznaczy swym dziedzicem, a wyznaczonemu, jeśli zauważy jakąś przeszkodę, może
nadane odebrać".
Prawda woli monarszej stanowiła dowód pełnego opowiedzenia się Prokopowicza za monarchią absolutną. Pisał w niej, że  samodzierżcy nie podlegają prawom ludzkim" i  nie może lud osądzać czynów swego gosudara". W tej sytuacji już zwykłą logiczną konsekwencją V było stwierdzenie, iż  samodzierżca tak we wszystkim innym, jak i w wyznaczeniu następcy na tron swój kieruje się własną wolą". Autor odwoływał się do przykładów z historii powszechnej i Pisma świętego oraz do...  woli ludu zgodnej z nakazami boskimi", a więc  jak' wówczas sądzono  wynikającej z praw rządzących naturą17. Myśl tę, niezbyt oryginalną, powtórzył za dziełem niemieckiego historyka Sa-j muela Pufendorfa De jurae naturae et gentium, które zresztą wchodziło w skład jego obszernej biblioteki, liczącej około 4 tys. książek18.! Nawet w mowie o zwycięstwie odniesionym w 1720 r. przez flotę rosyjską w starciu ze Szwedami koło wyspy Grónhamn nia omieszkał w nią wmieszać zarówno Boga, jak i cara. To za boską sprawą  głosił Prokopowicz  w sercu monarchy odezwała się  ochota] do żeglowania po morzach". Przy okazji pochwalił reformatorskiej dokonania imperatora.  Błogosławiony jesteś przez Boga Napotężniejszy^ Monarcho Rosyjski ... Jak wieloma dobrymi czynami zasłużyłeś się Rosji! Tobie winna jest poprawę, piękno i siłę swoją; Tobie winna
całą tak przedziwną i sławną przemianę; uprzednio znieważana przez // wszystkich, teraz jest sławna i straszna dla każdego, zwycięża na ^^ morzu i na lądzie"19.
Po śmierci Piotra I Prokopowiczowi wypadło wygłosić mowę pogrzebową. Niczym sienkiewiczowski ksiądz Kamiński w stanisławowskiej kolegiacie nad trumną pułkownika Wołodyjowskiego wołał arcybiskup nowogrodzki w soborze Pietropawłowskim w Petersburgu:  Czv to a nie mara, nie sen zły jakiś? Jakaż nasza boleść i żal wielki  Sprawca nieprzeliczonych radości i dobrodziejstw, sprawca wskrzesze-I nia i umocnienia sławy i siły Rosji wtedy życie zakończył, gd" I wreszcie po trudach, niepokojach, smutkach i kłopotach mógł po-| myśleć o sobie. Pozostawił nas, lecz nie słabych i biednych, nie 1 żebraków ... Jaką swoją Rosję uczynił, taka też będzie! Uczynił łaskawą dla dobrych - będzie łaskawa! Uczynił straszną dla wrogów -będzie straszna! Uczynił sławną na świat cały i sławną pozostanie!"20 Barokowy styl oracji i dzieł Prokopowicza nie był identyczny z zawiłością stylu. Jego wiersze, w tym również po polsku, oraz  tragedokomedia" Włodzimierz poświęcona księciu kijowskiemu, który doprowadził do chrztu Rusi, a która powstała jeszcze w 1706 r. brzmią odmiennie od utworów napisanych przez jego siedemnastowiecznych poprzedników przecierających mu szlak, nie tylko zresztą literacki21.
W Epinicjum albo Pieśni tryumfalnej o tejie przesławnej wiktoryji [połtawskiej  W. A. S pisał, że Bóg:
Twoje najbarziej, Piętrze, monarchów ozdobo, Zmacnia serce, w Tobie duch wielki wzbudza, z Tobą Posyła swę życzliwość, Twego wsparcia męstwa, A przy tym i wielkiego nadzieję zwycięstwa.
I dalej:
Teraz się sława Tobie zrodziła najwyższa
I tytuł, co monarsze tytuły przewyższa.
O tak wielkim zwycięstwie i w sławie Wysokiem
Śpiewać będą żeglarze po morzu szerokiem.
Mało to: na cały świat, co pod dwiema leży Osiami sferycznemi, Twa sława pobieży, Gruchnie wieść po narodach, a gdzie ją usłyszą Różnie myśląc, strachem się serca zakołyszą22.
Do opowiedzenia się za działalnością reformatorską Piotra Wielkiego Prokopowicz doszedł samodzielnie. Z pewnością niebagatelną w tym rolę odegrało gruntowne wykształcenie, które zdobył nie tylko w ojczyznie, lecz także w czasie studiów w Europie zachodniej. Stąd też zapewne wypływało jego krytyczne spojrzenie na rzeczywistość rosyjską, a zwłaszcza na, znaną mu najlepiej, Cerkiew wraz z jej niedo-
kształconymi duchownymi, zabiegającymi bardziej o dobra doczesne, niż o zbawienie duszy wiernych. Wywołało to nawet podejrzenia, że skłania się ku protestantyzmowi. Trudno się zresztą dziwić, skoro bohaterów Włodzimierza, kapłanów pogańskich, którzy jednak dziwnie przypominali kler prawosławny, obdarzył wdzięcznymi imionami Zrywoła, Pijusa i Kurojada, a w usta Żrywoła włożył narzekanie na straszne czasy odmienione na gorsze przez chrystianizacyjne poczynania księcia:
Ale dziś odmieniona ta szczodrość. Rufiany!
Wczoraj jeden koziołek został nam przysłany.
Zjełczałe to a stare, chude ze starości,
Wymęczone, nikczemne, skóra tam a kości,
Liche to i bezsilne, nie ma krwi ni sadła...83
(tłum. A. Stern)
Jak wynikało z oskarżeń rzucanych na Teofana po śmierci Piotra I, krytyczne poglądy wychowanka Akademii Kijowskiej dotyczyły również tych zewnętrznych cech religii, które tradycyjnie zrosły się z chrześcijaństwem, a więc kultu świętych mumii, umartwiania się i postów24. Trudno byłoby na tej podstawie przypisywać Prokopowiczowi racjonalizm; chodziło raczej o współdziałanie ze współczesnymi mu przeobrażeniami. Jego utwory miały odgrywać rolę dydaktyczno--moralizatorską. W De arte poetka pisał na przykład, że komedia  ukazuje w czynach oraz w kwestiach wypowiadanych przez jej bohate-
4. Szkoła rosyjska w pocz. XVIII w.
rów społeczną i indywidualną działalność prostego lnrh, Hi. " " " nauki, a w szczególności w celu *HH,^^ŁŁ^ czajów" - Podobne zadanie spełniały, a raczej U^piS^A zdaniem - utwory satyryczne. @B ,(1" Jes
Prokopowicz nie ganił przywar ludzkich  w ogóle Wiązał ie z określonymi postaciami, warstwą społeczną lub epokąg Dlatego uderzał celnie. Lepiej tez, mz mm, służył carowi swoim talentem
Należał do tzw.  uczonej drużyny" monarchv B% " " "
sam nazywał elitę intelektualną,  ^ ^/ Prawdę powiedziawszy, me wiemy nawet dokładnie, kto do nie naS , czy w ogolę istniała; czy przypadkiem nazwa Ł d ^ŁJ przez Teofana na oznaczeme ludzi związanych z carem dzięki identycznym lub podobnym do siebie poglądom. Zazwyczaj Drzv trinA; wymienia się trzy nazwiska: Protonowi"! 7  #JJ J1
Wasyla Tatiszczewa. O ile pS^^T*^ Ł"2"! rówieśnikami (dzieliło ich tylko 5 lat różnicy wAku 0 +5 :" temir, urodzony w 1708 3., był od nich o M  ' # "
, . " " ', y a nlcn koło ćwierć stulecia
^3429;:^była "!*
żyny było dość rozciągliwe U ^^JSbSSltX monych zbliżały wyznawane idee, znaczący udział w burz iwych wydarzeniach rozgrywających się w Rosji po śmierci Piotra Wklkiel oraz przywiązanie do książek, literatury i nanU w wienciego
sie za reformami i JIlI 1!30H3# " nauki. Wszyscy opowiadali
tystycznym, ale stanowili zbyt wielkie indywidualności bv nie różnili się czasem w zapatrywaniach. ' y e rozml1
Nie brak też było uczonych mężów w obozie przeciwnym Na czoło niewątpliwie wysuwał się Stefan Jaworski, wywodzą^^e \ większość światłych umysłów ówczesnei Rndi ? \ ywozący się jak jowsko-Mohylańskiej. Był to zdolnTLnod ieia ^ Abdem" Ki" Znawca najbardziej nawet ^A^^b^ ^* me uciekający również od rozważań o charaLr^okSym' jak wspomniane uprzednio podjecie waż"!" k 1- *A?>(1#!2?#B> potopi nie wyginęły ryby? J " CJ kWeStU: dlaczeS w cza^
lenJm" S"1-^# orędownik prawosławia wspierał początkowo swym ÓT lentem reformatorskie poczynania Piotra F ua .y %
zdolności i zasług mianowano edn^m z PierwsZv h" ^ EF moskiewskiej Akademii 8b^UUSŁE2? SSth Z
tokzrichwili' gtcar wyjawił zamiar ^ńiczen :gi; ywów
duchowieństwa prawosławnego na rządy w Rosji. Mimo to Piotr Jao k, byl juz autorem pozMlająceg  d trzech la, w ":>@+5
Kamienia wiary, którego treść stanowiły m. in. dowody wyższości władzy duchownej nad świecką oraz stwierdzenia kwestionujące rolę jednostki w historii. Autor twierdził, że Bóg już z góry wyznaczył losy świata. Kamień wiary ukazał się drukiem w 1728 r. po śmierci Jaworskiego (w 1722 r.) i Piotra Wielkiego (w 1725 3.).
W reformie cerkiewnej widział Jaworski zamach na  duszę rosyjską" i zerwanie z rodzimymi tradycjami kulturalnymi2e. Do opozycji należał również moskiewski profesor filozofii Teofilakt Aopatinski oraz współczesny mu uczony, autor podręcznika matematyki Leoncjusz Magnicki. Granice między poszczególnymi ugrupowaniami nie były ani wyraznie określone, ani stabilne. Opowiedzenie się za reformami nie oznaczało, że w określonym, konkretnym wypadku któreś z  piskląt gniazda Piotrowego" nie potrafiłoby wypowiedzieć się przeciw carowi. Przyjaciele mogli poróżnić się nader łatwo. Tak też się działo. Dawnego hospodara mołdawskiego Dymitra Kantemira, który pełnił swój urząd zaledwie przez rok iw 1711 r. po nieudanej kampanii pruckiej zakończonej klęską Piotra I w starciu z Turcją znalazł się w Rosji jako sojusznik cara, złączyły z Prokopowiczem wspólne zainteresowania filozofią, historią i matematyką27. Drogi ich rozeszły się przy okazji oceny wzajemnego stosunku władzy duchownej i świeckiej, a bezpośrednią przyczyną stała się polemika w związku z pu blikacją pracy Prokopowicza Pierwsza nauka dla pacholąt. Wypowia'.,ł się w niej za nauczaniem prowadzonym w języku potocznym, a nie cerkiewnosłowiańskim; wyręczał ojców Kościoła, samodzielnie komentując Pismo święte i odważnie polemizował ze stanowiskiem, iż losy człowieka są z góry zdeterminowane przez Boga (przy zachowaniu wolnej woli). Szczególną rolę w kształtowaniu charakterów ludzkich miało natomiast odegrać wychowanie dzieci, bowiem  od wieku dziecięcego, jak od korzenia, i dobro i zło wywiera wpływ na całe życie"28. Najbardziej różnili się w ocenie duchownych, do których Kantemir najwyrazniej żywił wielki szacunek oparty na biblijnej tradycji. O poglądzie Prokopowicza na tę kwestię pisałem nieco wcześniej.
Wydaje się, że o ile rosyjska elita dworska i intelektualna pierwszych dziesięcioleci XVIII w. nie zajmowała odmiennych stanowisk w sprawie zasadniczej  konieczności przeprowadzenia reform przez monarchię absolutną i ten typ działalności, i ten model ustrojowy popierała bez większych zastrzeżeń, to najwięcej kłopotów sprawiał jej stosunek do prawosławia i Cerkwi jako instytucji. Wchodziły tu w grę zarówno względy filozoficzne, jak i czysto praktyczne.
Oczywiście nikt nie odważył się kwestionować istnienia Boga, lecz racjonalizm zachodnioeuropejski krok za krokiem, zrazu nieśmiało, potem coraz energiczniej zdobywał nowe pozycje oraz prawo obywatelstwa w poglądach literatów i uczonych rodzącego się Oświecenia rosyjskiego.
Urzędowe pognębienie hierarchii prawosławnej przez ustanowienie Najwyższego Synodu nie spowodowało jednak zmniejszenia wpływu Cerkwi na społeczeństwo. Przywiązanie do kapłanów, często wywodzących się z ludu, ich autorytet, mimo plebejskiego rodowodu i usytuowanie wśród mieszkańców wsi, nie zostały naruszone w poważniejszym stopniu. W miastach i na cesarskim dworze Cerkiew często stawała się ośrodkiem działań opozycyjnych przeciw reformatorskim poczynaniom rządu. Demonstrowane związki z religią miały u podłoża sprzeciw wobec ograniczania wolności szlacheckich. Z jednej bowiem strony carat szczodrze szafował przywilejami, umacniając pozycję szlachty w feudalnej strukturze państwa rosyjskiego i tworząc, jak mu się wydawało, trwałe oparcie tronu, z drugiej zaś ograniczał jej swobodę osobistą przez posunięcia zmierzające do centralizacji administracji państwowej oraz liczne, nacechowane absolutystycznym woluntaryzmem zabiegi reformatorskie. Naturalną więc koleją rzeczy zwracano się do instytucji wspartej autorytetem pozaziemskim, z długowieczną tradycją, w przeszłości wielokrotnie występującej jako strona w walce z władzą świecką o prymat w państwie. W tej sytuacji nieco paradoksalnym zjawiskiem były zabiegi caratu o pozyskanie sobie światłych duchownych, głównie wychowanków Akademii Kijowskiej, którzy mieli wynajdować uzasadnienie dla monarszych poczynań (również w polityce zagranicznej, np. wobec Rzeczypospolitej) oraz, równocześnie, służyć władcy radami i własnym autorytetem.
Cerkiew była więc potrzebna wszystkim klasom i warstwom społecznym i, przyznać trzeba, umiejętnie wykorzystywała tę sytuację. Reprezentanci hierarchii prawosławnej szczelnym pierścieniem otoczyli monarchę wraz z jego dworem, duchowni stali się wiernymi sojusznikami szlachty; na wsi zaś i w miastach sprawowali prawdziwe rządy nad duszami poddanych.
Ocena taka nie jest przesadna zważywszy, iż jednym z głównych powodów dokonania już w drugiej połowie XVIII w. udanego zamachu stanu i usunięcia Piotra III z tronu (1762) były jego zarządzenia ograniczające prawa majątkowe Cerkwi. Katarzyna II nie przypadkiem, niejednokrotnie w sposób przesadny, a nawet teatralny, demonstrowała swoje przywiązanie do prawosławia i w tym duchu nakazała wychowywać swe dzieci i wnuki.
Już w 1730 r. Tatiszczew zakwestionował religijny sens biblijnej Pieśni nad -pieśniami. Uznał, że jest ona dziełem Salomona, który napisał ją  rozpaliwszy się żądzą do niewiasty swej"29, a więc z bardzo świeckich pobudek. Dla Prokopowicza było to bluznierstwo, które też spotkało się z jego natychmiastową repliką. Opublikował ją w tym samym roku pod długim i wszystko wyjaśniającym tytułem: Rozważanie 0 księdze Salomona, nazywanej  Pieśnią nad pieśniami", jaka jest nie z woli ludzkiej, lecz Z natchnienia Ducha Świętego napisana przez Salomona, i te
nie zmysłowy w niej sens, lecz duchowy i boski zawiera się, i że jest to I księga niewątpliwie z liczby ksiąg  Pisma świętego Starego Testamentu": przeciwko niewykształconym i ograniczonym mędrcom, lekko o księdze tej myślącym i w niej cielesne rozkosze Salomona z niewiastą swoją, córką faraonową znajdującym, napisane..."
Tatiszczew był uczonym wielkiego formatu i zasłynął przede wszystkim jako wydawca zródeł (przygotował je do publikacji, lecz opublikować nie zdążył) oraz autor pięciotomowej Historii rosyjskiej. Urodził się w 1686 r. w średniozamożnej rodzinie szlacheckiej. W młodości uczestniczył w wojnie północnej, m. in. w bitwie pod Połtawą. Pózniej zlecono mu nadzór nad kopalniami urałskimi, a w 1724 r. wysłano do Szwecji w celu zwerbowania specjalistów, chcących pracować w górnictwie rosyjskim. Gdy Rosja po śmierci Piotra I wstrząsana była intrygami dworskimi oraz przygotowywanymi zamachami stanu, Tatiszczew w porę opowiedział się za Anną Iwanowną. Spowodowało to, że w czasie jej panowania szybko awansował, osiągając stanowisko zwierzchnika wszystkich kopalń na Syberii i w Permie. Wprawdzie w czasie służby, jak się okazało w trakcie przeprowadzonego dochodzenia, nie gardził łapówkami i popełniał inne przestępstwa urzędnicze, ale szczęśliwie wywinął się z opresji, a nowa carowa Elżbieta Piotrowna mianowała go gubernatorem astrachańskim. Tatiszczew zmarł w 1750 r.
Pracę nad dziełem życia rozpoczął już dobrze po trzydziestce. W 1738 r. przedstawił w Akademii Nauk w Petersburgu przygotowane do edycji teksty Prawdy ruskiej i Sudiebnika z 1550 r. wraz z komentarzami. Po roku w tym samym gronie zaprezentował Historię rosyjską. I tym razem nie doczekał się jej wydania. Stało się to przypuszczalnie dlatego, że Tatiszczew doszedł w swych pracach do wniosków różniących się poważnie od poglądów wszechwładnego wówczas w Akademii niemieckiego historyka Teofila Zygfryda Bayera, twórcy teorii zakładającej decydującą rolę Normanów w utworzeniu państwowości na Rusi30. Dzieło Tatiszczewa zaczęto publikować dopiero w 18 lat po śmierci autora; publikację zakończono w połowie następnego stulecia.
Na pierwszy rzut oka Historia... pod względem formy wykładu nie różniła się od dawnych kronik  latopisów. W rzeczywistości wyznaczała nowy etap badań historycznych w Rosji. Tatiszczew podkreślał dydaktyczne znaczenie historii stwierdzając, że żaden człowiek nie może uważać się za mądrego bez gruntownej jej znajomości. Opracowanie historii Rosji uznał za zadanie pierwszorzędnej wagi, bowiem dotychczasowe opracowania powstałe za granicą były  jego zdaniem  tendencyjne i fałszywie przedstawiały bieg wydarzeń. Dzieło Tatiszczewa zawierało poza tym pochwałę silnych rządów monarchicz-nych. Autor wiązał siłę kraju z monarchią absolutną, doszukując się
.*>. Autoportret A. Matwiejewa z żoną (?)
jej początków w zamierzchłych czasach Rusi Kijowskiej. Rządy arystokracji rodowej prowadziły zawsze do osłabienia, a nawet upadku państwa rosyjskiego i podporządkowania go sąsiadom: Tatarom lub Polakom. Nb. tych ostatnich nie obdarzał szczególną sympatią. Tatiszczew zdawał sobie sprawę z tego, że bez poparcia Bayera nie może nawet marzyć o wydaniu Historii... Dlatego też zapewne umieścił w swym dziele rozprawkę niemieckiego uczonego o Ware-gach  Normanach. Nie potrafił jednak powstrzymać się od polemiki z nim i nie zgadzając się z hipotezą, że od początku dziejów Rusi panowali w niej Normanowie, przedstawił inny wariant interpretacji Powieści lat dorocznych, kroniki ruskiej pochodzącej z pierwszych lat XII w. Jego zdaniem, rola Waregów sprowadzała się wyłącznie do przejęcia władzy na Rusi w momencie, gdy nastąpiło osłabienie państwowości utworzonej przez plemiona wschodniosłowiańskie31. Konsekwentna obrona własnych poglądów nie przyspieszyła, jak widzieliśmy, druku Historii... Opis wydarzeń doprowadził Tatiszczew do 1577 r. Ponieważ zachowały się również fragmenty jego pracy odnoszące się do schyłku XVI i XVII stulecia, sądzić można, że miał zamiar
być może  doprowadzić ją do czasów
/TO ją kontynuować, a nawet ^^ sobie współczesnych.
Powszechną uwagę badaczy rosyjskiego Oświecenia zwracała eru dycja autora, zwłaszcza doskonała znajomość zródeł, przy zrozumiałych niedostatkach wynikających z niskiego jeszcze stopnia rozwoju nauk pomocniczych historii. Odpowiednie poszukiwania prowadził nieustannie, a najcenniejsze zdobycze przesyłał do Akademii Nauk w Petersburgu, albo w oryginale, albo też w postaci kopii rękopiśmiennej. Kupował je w Berlinie, Gdańsku, w Szwecji, a nawet na odległej od stolicy Syberii. Jak wynika z zachowanego rachunku, jednorazowo wydał w Szwecji na książki 30,5 rubla, co stanowiło wówczas dość pokazną sumę. Na prowincji za tę kwotę mogły się utrzymać dwie osoby przez cały rok32.
Współcześni podziwiali jego iście encyklopedyczną wiedzę33. Według niepełnych danych, w tzw.  drugiej bibliotece" Tatiszczewa (pierwszą ofiarował szkołom górniczym na Uralu) jedna trzecia zgromadzonych książek dotyczyła historii, 15%  religii, 15%  innych nauk społecznych i humanistycznych. Poza tym znajdowały się w niej książki z zakresu matematyki, fizyki, astronomii, medycyny, techniki, architektury, wojskowości oraz opracowania statystyczne czy druki o charakterze urzędowym34.
Przywiązanie do książek i ich kolekcjonowanie było dość powszechne w Rosji epoki Oświecenia. Jak widzieliśmy, pojawiło się ono już w poprzednim stuleciu. W XVIII w. podtrzymywał je i rozwijał sam Piotr Wielki. Był on prawdopodobnie pierwszym władcą rosyjskim, który dysponował biblioteką skompletowaną według własnego gustu. Nie żałował pieniędzy na skupowanie książek i rękopisów, a przez jego korespondencję często przewijały się prośby i zlecenia ich zakupu, które były realizowane przez wysłanników i korespondentów monarchy. Szczególnie wiele książek zakupił w ostatnim dziesięcioleciu swego panowania35. Książki wędrowały za ruchliwym carem i w ten sposób, być może, wiele z nich zaginęło, tak jak książka  o fajerwerkach", o której pisał do Andrzeja Winiusa z początkiem 1709 r.3e Do kolekcji Piotra trafiły w spadku również biblioteki najbliższych krew- j nych: ojca, brata, siostry oraz zamordowanego syna. Ostatnio opublikowany katalog (wciąż jeszcze niepełny) biblioteki prywatnej Piotra I obejmuje 293 rękopisy i 490 książek w języku rosyjskim oraz 68 rękopisów i 812 książek w językach obcych37.
Trudno na tym miejscu wymieniać liczne tytuły dowodzące wszechstronnych zainteresowań cara, ale rozległość przeprowadzonych reform, opartych często na szerokich studiach porównawczych, daje o tym-wystarczające świadectwo. Jak wynika z cytowanego katalogu, car czytał po polsku, niemiecku, łacinie, szwedzku, francusku, angielsku i holendersku. Czy wszystkimi językami posługiwał się swobodnie?
Z pewnością nie, chyba jednak w wystarczającym stopniu, by zrozumieć przeczytany lub przejrzany tekst. Najlepiej prócz polskiego (wyniesionego z dworu Fiodora i siostry Zofii) i holenderskiego (wyuczonego w czasie Wielkiego Poselstwa i dłuższego " pobytu w Niderlandach) władał niemieckim. Z językiem tym zetknął się już w latach młodzieńczych, gdy błądził po znajdującej się w Moskwie Niemieckiej Słobodzie.
Piotr przywiązywał wielką wagę do słowa pisanego, zdając sobie doskonale sprawę z jego roli jako środka agitacyjnego. Pod koniec 1702 r. wydano  Wiadomości", pierwszą drukowaną gazetę rosyjską o charakterze oficjalnym. Dotychczas, w XVII w. prikaz Poselski wydawał dla cara i dworu rękopiśmienne  Kuranty" informujące o wydarzeniach na świecie. Inny zasięg miały  Wiadomości". Przeznaczano je do sprzedaży, a więc miały docierać do możliwie szerokich kręgów społeczeństwa. Rozpowszechniane informacje nie ograniczały się do zagranicy, lecz dotyczyły również różnych dziedzin życia w kraju. Propagowały zmiany zachodzące w Rosji, pomagały je zrozumieć i zachęcały do ich rozszerzania. Rozbudzały dumę narodową, informując na przykład o sukcesach wojskowych imperium lub o darach przekazanych carowi przez innych władców.
Gazeta kosztowała niewiele: od pół kopiejki do dwóch. Czasem nawet rozdawano ją bezpłatnie. Wychodziła nieregularnie. W 1703 r. wyszło 39 numerów, w 1705  46, w 1718  tylko jeden. Nakład wahał się w granicach od 50 100 do 1000 egzemplarzy. Raz tylko, 22 marca 1703 3., osiągnął aż 4 tys. egzemplarzy38.
Car brał osobisty udział w redagowaniu gazety, pisał dla niej relacje i zachęcał swoich współpracowników, by czynili to samo. Dlatego też  Wiadomości" w pełni odzwierciedlały jego pogląd na sprawy, o których informowano na ich szpaltach. Do 1711 r. redaktorem  Wiadomości" był dyrektor drukarni moskiewskiej Fiodor Polikarpów. Jeszcze za jego redakcyjnych rządów w 1710 r. nastąpiła poprzedzona dłuższymi przygotowaniami oficjalna zmiana alfabetu cerkiewnosłowiańskiego na tzw.  grażdankę" (z niewielkimi zmianami alfabet ten jest używany do dnia dzisiejszego) oraz zaczęto wprowadzać rytowane ilustracje. Zmieniała się również nazwa gazety:  Wiadomości",  Wiadomości Moskiewskie",  Wiadomości o sprawach wojskowych i innych, godnych wiedzy i pamięci, które wydarzyły się w państwie Moskiewskim i innych krajach" itp.
Skomplikowany alfabet cerkiewnosłowiański (tzw. cyrylicki pół-ustaw) utrudniał nie tylko naukę czytania i pisania, ale także druk książek. Komplikowało to, założony przez Piotra Wielkiego, program poszerzenia oświaty wśród społeczeństwa rosyjskiego. Dlatego też w w pierwszych latach XVIII w., pod bezpośrednim nadzorem Piotra I, podjęto prace zmierzające do uproszczenia liternictwa.
!"*"@1C@
V 1 *-"** ' % %' % %
d >
v% f4t,*mM*
','!
< >
B H*

8 8
r orno porc
V.
JM Ki1!

6. Pierwsza strona gazety  Wiadomości", 1711 r.
W 1707 r. kupiec holenderski i agent handlowy cara Karsten Brandt otrzymał od niego list, w którym monarcha donosił m. in.:  Posyłam wam nowy alfabet rosyjski, by wykonać według niego kilka liter i po jednej formie i jednym warsztacie wraz z trzema ludzmi przysłać". Poprzednio Brandt proponował założenie całej  kompanii drukarskiej", ale koszty jej oceniał na 20 tys. jefimków. Piotr potrzebował pieniędzy na wojnę i niezbyt entuzjastycznie odniósł się do przedłożonego projektu.  Co się tyczy drukarni książek, zadecydowałem w ten sposób, aby nie całą kompanię i wielką fabrykę, lecz przysłać tylko jeden warsztat lub prasę, przy pomocy której drukują, i do tego po jednej osobie każdej specjalności, a mianowicie: jedną, która umie wyrabiać formy na litery, drugą, która wylewa czcionki, i trzecią, która umie robić farbę i drukować na tym warsztacie ... To wszystko kosztować będzie nie więcej niż trzy, cztery tysiące rubli ... Prócz tego należy zawrzeć umowę, aby majstrowie ci wyuczyli każdy jednego Rosjanina formy robić i czcionki wylewać, a za to nawet oddzielną opłatę ustanowić za jednego człowieka ... Gdyby to drożej kosztowało, niż wyżej wspomniano, to chociaż jeden warsztat i każdej litery po jednej formie i po pięćset lub trzysta czcionek litych, a dużych (dla początku zdania) po sto lub mniej i po jednej formie. Także na piśmie kompozycję tego materiału, z którego czcionki wyrabiają; także kompozycję farby"39.
W 1708 r. zaczęto drukować książki już nowym, uproszczonym alfabetem. Były to dopiero pierwsze próby. Początkowo napotykano jeszcze pewne kłopoty, jak wynika to z listu cara do odpowiedzialnego za druk książek Iwana Musina-Puszkina, w którym to liście Piotr pisał:  Rozkaż przysłać jeden poprawiony alfabet ... literę buki oraz pokój [stare nazwy liter  b" i  p"  W. A. S.] każ przerobić -bardzo zle wykonane, zbyt grube  i wykonawszy nowe, przyślij nam"40. Wreszcie w 1710 r. opublikowany został nowy, oficjalnie obowiązujący zestaw znaków drukarskich, a car, po dokonaniu jeszcze pewnych poprawek, zatwierdził go ostatecznie.
Jedną z pierwszych publikacji opartych na  grażdance", poza  Wiadomościami", była książka przetłumaczona z niemieckiego, mająca służyć carewiczowi Aleksemu. Nosiła tytuł: Przykłady, jak pisać rozmaite komplementy w jeżyku niemieckim, to znaczy listy od możnych do możnych, gratulacje i wyrazy ubolewania, oraz inne, także między krewnymi 1 przyjaciółmi. Musiała cieszyć się sporym powodzeniem, skoro wydawano ją kilkakrotnie: pierwsze i drugie wydanie w 1708 3., trzecie  w 1712 r. Zawierała gotowe wzory listów na różne okazje: gratulacje, kondolencje, życzenia, informacje o wydarzeniach dworskich itp.
Nowe umiejętności musieli najpierw opanować najbliżsi: rodzina 1 współpracownicy, dopiero potem cała administracja państwowa i reszta społeczeństwa. Zasady dobrego wychowania miały dotrzeć wprawdzie
nie pod strzechy, lecz stać się dostatecznie powszechne, by kraj (przynajmniej na zewnątrz) przypominał państwa zachodnioeuropejskie, by nie dochodziło do towarzyskich nieporozumień, ba! skandali. Piotr dobrze pamiętał własne kłopoty ze swojej pierwszej podróży na Zachód, gdzie tradycyjne wychowanie dworskie przysparzało mu sporo niezbyt miłych niespodzianek, nie mówiąc już o sytuacjach konfliktowych, w jakie wpadał ze względu na swój apodyktyczny charakter. Stare przyzwyczajenia, z których jeszcze nie całkiem potrafił się otrząsnąć, zderzenie dwóch rodzajów protokołu dyplomatycznego narażały go czasem na śmieszność i, co gorsze, wskutek braku doświadczenia, nie umiał się jej ani przeciwstawić, ani też ją zbagatelizować.
W 1717 r. ukazała się książka pt. Młodości zacne zwierciadło lub
wzorzec życiowego postępowania, ^ebrane od różnych autorów, drukuje się na polecenie Carskiej Mości. Savoir-vivre doby piotrowskiej zalecał młodzieńcom postępowanie  grzeczne i uczciwe", umiar w słowach, wesołości, jedzeniu i piciu,  Nie pluj w towarzystwie!"  pisano w zwierciadle   Odejdz na stronę, a potem zetrzyj nogami tak czysto, jak tylko się da". Trudno powiedzieć dzisiaj, jaką rolę odegrała ta książeczka w ukształtowaniu dobrych obyczajów młodzieży szlacheckiej. Wiele z porad, chociaż wciąż aktualnych, budzi wesołość dosadnymi sformułowaniami, jak te z rozdziału pt. ,Jak młodzieniec winien postępować, gdy siedzi z innymi przy stole biesiadnym": 1  Gdy zdarzy ci się z innymi usiąść za stołem, zachowuj się jak należy, według tych zasad: po pierwsze  obetnij swe paznokcie ... umyj ręce ... siedz prosto, nie chwytają pierwszy za jadło, nie żryj jak świnia, nie dmuchaj na zupę, by wszędzie nie leciały bryzgi, nie mlaskaj przy jedzeniu"41. Skoro sformułowanie tak fundamentalnych zasad dobrego wychowania stało się w pewnej chwili konieczne, można sobie wyobrazić, jak wyglądały poprzednio uczty dworskie i przyjęcia w domach możnowładców.
W Młodości zacnym zwierciadle znalazły się także inne zalecenia, bodaj ważniejsze dla realizacji celów założonych przez cara. Pisano:  Młodzi chłopcy zawsze winni między sobą rozmawiać w językach obcych, aby mogli w tym nabrać odpowiednich nawyków, zwłaszcza, gdy zdarzy się im mówić o sprawach sekretnych, aby nie mogli być rozumieni przez sługi i służące i aby można było ich odróżnić od innych bałwanów bez wykształcenia, gdyż każdy kupiec towar swój chwaląc, sprzedaje jak potrafi"42.
Od chwili, gdy Piotr powrócił wraz z Wielkim Poselstwem do kraju, tzn. od 1698 3., wielu Rosjan zdążyło już wywędrować za granicę, by tam doskonalić swe umiejętności, uczyć się obcych języków, podpatrywać sztukę fortyfikacji i nabywać kwalifikacje zawodowe Warto przy tym dodać, że w Wielkim Poselstwie uczestniczyłc
około 250 ludzi. Takiego eksodusu nie przeżywała Rosja nigdy, /?Q poza - oczywiście - wyprawami wojennymi. Potemjuż niemal corocz- ^"^ nie wysyłano z imperium po kilkudziesięciu młodych szlachciców. Bronili się często przed tym wątpliwym dla nich wyróżnieniem bowiem w kraju pozostawiali majątki, rodziny, a po powrocie czekał ich surowy egzamin przeprowadzany w obecności monarchy, który decydował o dalszym losie wracających z peregrynacji. Poza tym rówieśnicy odwracali się od nich, słusznie bojąc się groznej konkurencji jaką tworzyła w administracji państwowej grupa młodzieży wyedukowanej na obczyznie.
W 1716 r. znalazł się w niej Iwan Nieplujew, pózniejszy rezydent rosyjski w Konstantynopolu. Do Petersburga powrócił po czterech latach pobytu w Wenecji. Tutaj, jak pisał:  Po naszym odłączeniu się od ojczyzny byliśmy nie tylko znienawidzeni przez równych nam lecz także wyśmiani przez naszych rodaków i obrzuceni wymysłami za zauważone u nas obyczaje europejskie"43.
Wprowadzenie do codzienności rosyjskiej zwyczajów podpatrzonych na Zachodzie stało się ambicją, a może nawet obsesją władcy W 1718 r. wydano dekret wprowadzający  assambleje", przy czym wyjaśniono poddanym, co oznacza owo pojęcie, nie znane i nie używane dotychczas w Rosji:  Assambleja - słowo francuskie, którego znaczenia nie da się oddać jednym słowem rosyjskim, ale można dokładnie opowiedzieć: jest to swobodne zebranie lub zjazd w jakimś domu, urządzany nie tylko dla zabawy, lecz i dla spraw omówienia gdyż może tu spotkać się przyjaciel z przyjacielem i o wszelkich kwestiach porozmawiać, a także usłyszeć, co i gdzie się dzieje, a przy tym również zabawa"44.
Niemal wszystko zostało określone stosownymi zarządzeniami i wtłoczone w sztywne przepisy administracyjne. Każdy, kto chciał zorganizować  assambleje", musiał podać to do publicznej wiadomości, przybijając na bramie swojego domu odpowiednie ogłoszenie. Spotkania towarzyskie miały zaczynać się nie wcześniej, niż o czwartej lub piątej po południu, a kończyć nie pózniej, niż o dziesiątej wieczorem. Gospodarz nie był zobowiązany do witania i odprowadzania gości, nie musiał się także o nich troszczyć; wystarczyło, że zapewnił odpowiednią ilość krzeseł, jedzenia, trunków i świec. Prawo uczestnictwa w  assamblei" mieli wszyscy urzędnicy, szlachta, zamożni kupcy, majstrzy ze stoczni i kanceliści z żonami i dziećmi. W czasie spotkań panowała pełna swoboda; można było przychodzić i wychodzić o dogodnej dla siebie porze, tańczyć, grać, przechadzać się itp. Dla służby wydzielano osobne pomieszczenia.
 Assambleje" zaczynały się przyjęciem wydanym przez cara, które w zimie inaugurowało sezon spotkań towarzyskich, a kończyły u ober-Pohcmajstra petersburskiego, według wykazu i w kolejności zazwyczaj
zatwierdzanej osobiście przez monarchę. Przed rozpoczęciem przyjęcia, o drugiej po południu do gospodarza zgłaszał się oberpolicmajster w towarzystwie pięciu kancelistów spisujących przybyłych gości i sporządzających raport dla Piotra. Ten zjawiał się koło szóstej, a nieco pózniej carowa z dziećmi. Damom podawano herbatę, kawę, mleko migdałowe, miód i konfitury, mężczyznom zaś piwo, wino i fajki
nabite tytoniem.
 Assambleje" przekształcały się stopniowo w coraz wystawniejsze bale, coraz bardziej umykające nadzorowi władzy. Wprowadzono zwyczaj wyboru królowej zabawy, którą gospodarz obdarzał bukietem kwiatów. Dama wyróżniona w ten sposób mogła przekazać go jednemu . z uczestników zabawy, zobowiązując w ten sposób do urządzenia kolejnego przyjęcia. Obdarowany musiał się temu podporządkować i na dzień przed terminem balu przesłać ofiarodawczyni bukietu wachlarz, rękawiczki i kwiaty, z którymi przychodziła na zabawę, i pozostając jej królową aż do wyboru następczyni. Tańce rozpoczynano i tzw. tańcem ceremonialnym, kończono natomiast polonezem. Prócz I tego tańczono menueta i kontredansa45.
 Assambleje" organizowano początkowo tylko w Petersburgu, póz- I niej także w Moskwie. Świadek tych zabaw, dworzanin księcia holsztyn- I skiego Fryderyk Wilhelm Bergholz zanotował:  Co mi się nie podoba I w tych assamblejach, to  po pierwsze  że w pokoju, gdzie znajdują I się damy i gdzie odbywają się tańce, palą tytoń i grają w warcaby, I wskutek czego powstaje smród i hałas niestosowny dla dam i muzyki;! oraz  po drugie  że damy nie siedzą razem z mężczyznami, lecz I oddzielnie tak, że nie można z nimi nie tylko rozmawiać, ale nie da się prawie zamienić ani jednego słowa: kiedy nie tańczą, wszyscy I siedzą jak niemowy i patrzą tylko jeden na drugiego"4*. No cóżlj emancypacja  pań z towarzystwa" miała nastąpić dopiero w niedalekiej przyszłości. Do objęcia rządów po śmierci Piotra Wielkiego przez] jego żonę Katarzynę I Ruś i Rosja miały tylko jedną władczynię  księżniczkę Olgę, panującą w X w. przy nieletnim synu Światosławie, jeśli nie liczyć regencji (krótkotrwałej) Heleny Glińskiej w XVI stuleciu i Zofii.Aleksiejewny w sto kilkadziesiąt lat pózniej. O samodzielnej władzy kobiet nie było nawet mowy.
Zupełnie inna, nie tak wymuszona atmosfera panowała w czasie hulanek urządzanych przez cara. Wprawdzie nie uczestniczyły w nich kobiety, lecz jego współpracownicy, tzw. Pijany Sobór. Zjawiali się zazwyczaj w komplecie. Pijaństwa z okazji licznych uroczystości wodowania okrętów trwały zazwyczaj od czwartej po południu do drugiej po północy. Dziesięć godzin objadania się i picia! Gdy w czerwcu 1721 r. wodowano  Pantelejmona", goście popili się do tego stopnia że pod koniec uczty znany nam już Dymitr Kantemir pobił si^ z policmajstrem Antonim Devierem, siedzący zaś w innym kąci<
stary admirał Fiodor Apraksin usiłował resztką sił wznieść jakiś toast i trącić się kieliszkiem ze swym sąsiadem47.
Piotr cywilizował własnych poddanych, lecz sam uwielbiał najbardziej prymitywne rozrywki. Pił dużo i często, a w tzw. Dzienniku wypraw (Pochodnyj zurnat) znajdziemy niejeden zapis informujący o kolejnej hulance i bólu głowy w dniu następnym. Z wieloma pózniejszymi faworytami zetknął się w czasie pijackich eskapad w latach młodzieńczych. Należał do nich m. in. wszechwładny przy carze Aleksander Mienszykow. Ucztowano wówczas przy każdej okazji i tak już pozostało do końca. Wystarczy zajrzeć do kalendarza, by uświadomić sobie liczbę imienin i urodzin zarówno rodziny carskiej, jak i przyjaciół wielkiego miłośnika anyżówki Piotra I. Kiedy tego nie wystarczało, upijano się na weselach, przy okazji chrzcin, początku budowy domów i jej zakończeniu, szczęśliwego wyniku manewrów, przyjazdu i odjazdu gości zagranicznych czy wreszcie pogrzebów.
W czasie jednej z hulanek powstał projekt stworzenia instytucji powołanej wyłącznie do zajmowania się tego typu rozrywkami. Utworzono więc, wyszydzając strukturę, urzędy i obyczaje panujące w Kościele rzymskokatolickim,  najbardziej Pijany Sobór". Jego zwierzchnikiem   papieżem"  został  najbardziej błazeński ojciec Joanikita, patriarcha preszburski, kokujski i wszechjauzski", nauczyciel Piotra, diak Nikita Zotow. Stolnik Iwan Buturlin dostał nominację na  biskupa Preszburga". Sam Piotr usytuował się skromnie na stanowisku pro-todiakona. W miarę poszerzania kręgu przyjaciół zwiększała się również liczba członków  Soboru", którzy w razie nieobecności Piotra w stolicy pisali rozpaczliwe listy do swego diakona, bolejąc nad absencją niezastąpionego kompana, uwielbiającego błazenadę.
Słuby i wesela, które urządzał ludziom ze swego najbliższego otoczenia, były przykładami prymitywnych uciech, przeładowanych płaskimi dowcipami.  Uszczęśliwionym" w ten sposób osobom nie pozostawało nic innego, jak tylko robić dobrą minę do złej gry.
Z początkiem 1694 r. zorganizował wesele swojemu błaznowi > Jakubowi Turgieniewowi. Najwyżsi dostojnicy państwowi jechali za wspaniałą carską karetą, w której siedzieli nowożeńcy. Orszak natomiast dosiadał przedziwnych* wierzchowców. Znalazły się. wśród nich woły, świnie, kozy i psy. Wszystkich przebrano w błazeńskie stroje: pstrokate suknie, słomiane buty, drewniane czapki, natomiast w najmniej spodziewanych miejscach,  dla ozdoby", doczepiono kocie i wiewiórcze ogony. Pijaństwo trwało przez trzy dni.
Car był wielkim miłośnikiem widowisk publicznych. Nawet egzekucje przestępców i przeciwników politycznych były często przez niego reżyserowane. Gdy w 1697 r. tracono zamieszanych w spisek na życie monarchy, wykopano trumnę ze zwłokami zmarłego przed 12 laty Iwana Miłosławskiego, który niegdyś również występował przeciw
W- Serczyk, Kultura rosyjska
Piotrowi, i przywieziono na miejsce kazni wozem zaprzężonym w świnie. Trumnę po otwarciu ustawiono obok szafotu tak, że krew traconych przez ścięcie spływała prosto do niej48. Z kolei każdy sukces wojenny był okazją do organizowania pokazów ogni sztucznych, słynnych piotrowskich  fajerwerków". W carskiej bibliotece przechowywano ich opisy49 oraz niemiecki rękopis nieznanego autora Die Phyrotechnik&0.
Nieporozumieniem byłoby zakwalifikowanie wszystkich uroczystości tego typu do imprez o charakterze wyłącznie rozrywkowym, czasem nawet z domieszką elementów makabrycznych, zaspakajających przecież ludyczne instynkty zgormadzonej gawiedzi. Monarsze dawały one świetną możliwość poinformowania społeczeństwa o rzeczywistych lub tylko pożądanych i spodziewanych sukcesach, stopniowo tworzyły niezbędny kult władcy. Było to więc świadome kształtowanie opinii publicznej. Prości ludzie z ulicy nie ograniczali się wyłącznie do obserwowania uroczystości, przyłączali się do triumfalnych pochodów, uczestniczyli w maskaradach, tańczyli na placach i podwórkach, coraz bardziej przekonani o tym, że rosnąca potęga imperium jest ich zasługą uprawniającą do publicznego manifestowania radości.
Na część Piotra komponowano ody, wygłaszano oracje, chwalono w kazaniach, przyrównując do mitycznego Herkulesa, boga wojny Marsa czy biblijnego Dawida, który pokonał butnego Goliata. Od chwili zdobycia Azowa w 1696 r. Moskwa, a pózniej Petersburg były częstymi świadkami triumfalnych uroczystości, w których uczestniczyli niemal wszyscy mieszkańcy obydwu stolic imperium.
Pochody karnawałowe składały się zazwyczaj z kilku wielotysięcznych grup przebierańców, którzy szli pieszo, jechali na koniach lub płynęli w bogato ozdobionych łodziach. Czoło grupy stanowili mężczyzni. Dopiero za nimi postępowały kobiety. Wszyscy otaczali kukłę czy przebraną postać będącą centralnym punktem grupy. Wiele z nich powtarzało się w każdej maskaradzie. Kroczyły więc postacie wyobrażające Bachusa, Neptuna czy Satyra. Ludzie przebierali się za osobistości historyczne, Chińczyków, Turków, Cyganów, a także zaj zwierzęta: niedzwiedzie, żurawie itp. Wieziono ich w powozach, na platformach ustrojonych kwiatami, niesiono w kunsztownie wykonanych lektykach. Pojazdy ciągnięte były przez konie, a także przez woły, świnie, psy, a nawet tresowane niedzwiedzie51.
Wielkie zadanie przeobrażenia imperium, do którego car wykorzystywał wszystkie możliwe dostępne mu środki, nie mogło pozostawiać na marginesie spektakli teatralnych. Tradycje widowisk dworskich; przeznaczonych wyłącznie dla panującego i jego najbliższego otoczeniaj przełamały skutecznie' poczynania opisane wyżej. Poza ich zasięgiem pozostawaj jednak nadal zarówno teatr zawodowy, jak i amatorski. Najtrudniejszą barierę do pokonania stanowił język, bowiem zagraniczne trupy aktorskie składały się z ludzi nie znających rosyjskiegoj
w takim stopniu, bo mogli w nim występować na scenie. Dlatego też Piotr próbował ściągnąć na gościnne występy zespoły, które znałyby jeśli nie rosyjski, to przynajmniej jakiś inny język słowiański: polski lub czeski. Zabiegi te jednak nie zakończyły się sukcesem.
Główna rola w tej mierze musiała więc przypaść początkowo teatrowi szkolnemu, amatorom i wędrownym igrcom wywodzącym się ze skomorochów. Wystawiane sztuki rosyjskie nie tylko w niewielkim stopniu przypominały grane obecnie, lecz również daleko odbiegały od klasycznych wzorów tragedii greckiej. Akcja była skąpa, ledwo zarysowana, za to morał podawano w wyrazistych sformułowaniach, a miast poszczególnych aktów dramatu oglądano zmieniające się żywe obrazy. Były one pełne postaci alegorycznych w rodzaju Prawdy, Sprawiedliwości, Sumienia, Zawiści, Aakomstwa etc, w których usta od czasu do czasu wkładano kwestie nie tyle ożywiające treść, ile pomagające rozpoznać bohaterów. Chór powtarzał ważniejsze sformułowania wypowiadane przez aktorów, gipsowe anioły unosiły się w powietrzu na linach zamaskowanych kwiatami lub niezdarnie skleconą dekoracją, a od czasu do czasu poważny i bogobojny spektakl przeplatały wstawki komiczne oparte na humorze sytuacyjnym niskiej na ogół próby. Wiele inscenizacji oparto na fragmentach Pisma świętego Starego i Nowego Testamentu.
Jedna ze sztuk  Komedia na urodzenie Chrystusa, wystawiona w w 1702 3., przypisywana była metropolicie rostowskiemu Dymitrowi (przed przyjęciem święceń  Daniel Tuptało), pochodzącemu z Ukrainy i gorącemu zwolennikowi reform. Treść przedstawienia do złudzenia przypominała znane w naszym kraju jasełka, które z różnymi modyfikacjami i stale wzbogacane elementami folkloru przetrwały przez kilka wieków aż do dnia dzisiejszego; wiązała się również z tradycją ukraińskiego  wertepu". Przypuszczalnie sztuka Dymitra Rostowskiego miała ten sam rodowód. Świadczy zresztą o tym jej treść.
Anioł pojawiał się pastuszkom zwiastując narodziny Syna Bożego, Herod wypytywał o to zdarzenie trzech króli spieszących Jezusowi z pokłonem, wydawał rozkaz wymordowania niemowląt, a następnie sam ginął w strasznych męczarniach. Tekst tylko z grubsza mieścił się w ramach opisu ewangelicznego. Niemal przy każdej okazji, z naturalistyczną wiernością starano się pokazać sceny ze współczesnego życia. Pasterze pili wino, jedli chleb z solą, a nadlatujących aniołów wzięli początkowo za ptaki.82
Spektakle szkolne wystawiane głównie przez uczniów moskiewskiej Akademii Słowiańsko-Grecko-Aacińskiej, także na prowincji, były przeznaczone dla szerokiej publiczności. Do dramatów coraz częściej przenikała tematyka świecka, zwłaszcza związana z licznymi sukcesami oręża rosyjskiego odniesionymi w wojnie północnej. Spośród tych sztuk należy wymienić zwycięstwo świata prawosławnego (1703 3.),
/;/? Wyzwolenie Inflant i Ingermanlandii (1705 3.) % oraz Boskie zwycięstwo ^^ nad zwycięzcami dumnych (1710 3.). Ich teksty wprawdzie się nie zachowały, lecz obszerne streszczenia, którymi dysponujemy, pozwalają sądzić, iż nie mamy do czynienia z wykorzystaniem środków wyrazu jaskrawo odróżniających się od dotychczas stosowanych.
Przewrót w dramatopisarstwie rosyjskim wiązać należy z Teofanem Prokopowiczem, i to nie tylko ze względu na  tragedokomedię" Włodzimierz, zbudowaną wprawdzie według tradycyjnych wzorów (prolog, pięć aktów i epilog), lecz z logicznie rozwijającą się akcją, bez komicznych intermediów, a z elementami humoru wplecionymi w tekst zasadniczy. Jak na ironię sztuka kończyła się panegirykiem na cześć Iwana Mazepy, który wówczas jeszcze był sojusznikiem Piotra I. Wysławianie możnych nie sprawiło kłopotu autorowi; gorzej było z rozumieniem zasad gry, w której wszyscy zasiedli do zielonego stolika z własnymi taliami znaczonych kart. j
Zasługi Prokopowicza dla dramatu rosyjskiego polegały również | na tym, iż w swoim wykładzie Poetyki świadomie określił zadania stojące przed twórcami. Pisał:  historyk opisuje czyny znanych osobistości, poeta robi to samo; lecz historyk przedstawia je takimi, jakimi były - poeta, jakimi być powinny.33
Sposób zachowania się aktorów na scenie był z góry określony 'i dzisiaj budziłby zapewne powszechną wesołość. Postacie tragiczne występowały na koturnach, wypowiadały swoje kwestie z patosem, a odpowiednia gestykulacja podkreślała ich wagę. Do naturalnego zachowania się upoważnieni byli wyłącznie aktorzy grający w komediach. j Gniew wyrażano donośnym głosem, zmarszczeniem brwi i stosownymi gestami ta-k jednak,  by nie przypominać pijanego lub wariata". Bohater winien był stać w środku sceny, wysunięty na dwa, trzy kroki przed pozostałe postacie dramatu54.
Teatru szkolnego nie stać było na drogie dekoracje i kosztowne kostiumy. W cerkwi przedstawienia odbywały się na tle ikon, a w klasach szkolnych na tle zasłony, za którą chowali się aktorzy w danej chwili nie występujący na zaimprowizowanej scenie.
Trudno się dziwić, że skromniutkie spektakle, pełne religijnych treści, aluzji i metafor nie satysfakcjonowały monarchy. Zasięg ich oddziaływania był z konieczności niewielki. Przepisy cerkiewne krępowały zarówno twórców, jak i wykonawców. Carowi potrzebny był wielki teatr zawodowy, dysponujący szerokimi możliwościami technicznymi, budzący zachwyt i wybiegający daleko poza powszedniość rosyjską. Tylko taki mógł skutecznie oddziaływać na publiczność i tylko taki mógł być w pełni zależny od mecenasa gwarantującego jego istnienie. A o to przecież chodziło panującemu...
Początkowo aktorzy bali się przyjeżdżać do egzotycznej i tajemniczej Rosji, o której krążyły przerażające często wieści. Po Johanna
Kunsta z Gdańska wyprawiano się dwukrotnie, nim dal się nakłonić do przybycia ze.swą trupą do Moskwy. Najpierw występował w domu Franciszka Leforta w Niemieckiej Slobodzie, potem przeniósł się do budynku specjalnie wzniesionego na placu Pięknym (dziś: Czerwonym). Gmach był spory i zajmował powierzchnię przeszło 600 m2. Podobnie, jak działo się to ze specjalistami od budowy okrętów i drukarzami, tak i teraz monarcha zlecił Kunstowi wyuczenie rosyjskich poddanych rzemiosła aktorskiego. Nauką objęto 20 osób wybranych spośród dzieci kupców i niższych urzędników dworskich. Wszystko działo się w niesłychanym pośpiechu. Już po dwóch miesiącach, z końcem 1702 r. w Niemieckiej Słobodzie wystawiono dwie niewielkie sztuki, w których grali już rodzimi, rosyjscy aktorzy55. Po rychłej śmierci Kunsta teatr podupadł, a przedstawienia dawano bardzo rzadko. Nowi dyrektorzy, mimo wysiłków, nie potrafili opanować sytuacji.
W sprawę wmieszał się car. W 1705 r. ogłoszono dekret:  Należy wystawiać komedie po rosyjsku i niemiecku, a w czasie tych komedii muzycy powinni grać na różnych instrumentach w wyznaczone dni tygodnia: poniedziałki i czwartki. Widzowie wszystkich stanów i cudzoziemcy mogą wówczas poruszać się swobodnie i bez żadnej trwogi, a w te dni bram miejskich do Kremla, w Kitajgrodzie i Białym Grodzie w nocy do dziewiątej wieczór nie zamykać i z przyjezdnych rogatkowego nie pobierać, aby widzowie mogli ochoczo do tej komedii chodzić". Nie na wiele się to zdało. W czasie jednego ze spektakli na widowni obliczonej na 450 osób znalazło się zaledwie 25 widzów. W 1707 r. zamknięto teatr i polecono rozebrać budynek, co zresztą stało się dopiero po niemal trzydziestu latach56.
Cokolwiek można powiedzieć o przyczynach porażki prób utworzenia w Rosji stałego publicznego teatru zawodowego, nie można nie zauważyć, iż właśnie w tym dychawicznym i galwanizowanym przez władzę tworze po raz pierwszy w imperium zagrano dwie sztuki Moliera: Lekarza mimo woli oraz Amfitriona, a także kilka przeróbek dramatów innych autorów zachodnioeuropejskich. Piotr miał aktorom za złe, że w wystawianych sztukach pojawiały się wątki zbyt jego zdaniem frywolne oraz, że  komedianci" nie nadążają za rozwojem wydarzeń w Rosji, bowiem nie potrafią ukazać militarnych sukcesów cara i rozsławić jego zwycięstw. Publiczność nie znała niemieckiego, a w tym języku grano przynajmniej połowę spektakli, i przestała się interesować przybytkiem Melpomeny.
Po wielkiej klapie powrócono do starej tradycji. Ryzyko było znacznie mniejsze. Już w 1707 r. zaczęto wystawiać sztuki w rezydencji siostry carskiej Natalii w Preobrażenskoje pod Moskwą. Ona sama była zresztą autorką dwóch lub trzech dramatów. Po przeniesieniu S1? jej do Petersburga spektakle odzyskały charakter widowisk publicz-

((
V=
B.
sm
H
-

'**-" " ;
***-
;
nych, przy czym wystawiano je albo w pałacu Natalii na Wyspie Kamiennej, albo też w nowo wybudowanym z kamienia i cerfy gmachu teatralnym, bardzo jednak oddalonym od centrum miasta Śmierć Natalii w 1716 r. przerwała działalność tej niewielkiej bo zaledwie dziesięcioosobowej trupy aktorów rosyjskich.
Piotr nie rezygnował. Podziwiać trzeba upór i energię człowieka który mimo porażek postanowił doprowadzić do końca raz rozpoczęte dzieło. Na jeden sezon (1723/1724) udało mu się ściągnąć z Praei czeski zespół Jana Ekkenberga. By stworzyć mu odpowiednie warunki pracy, wystawiono specjalnie dla niego w samym niemal środku stolicy (na rogu Prospektu Newskiego i rzeczki Mojki) nowy budynek teatru Co jednak z tego, skoro ani fcrsowy repertuar, ani też sposób jeeo prezentacji me przyciągnęły spodziewanych tłumów. Obydwie strony rozstały się więc szybko i bez specjalnego żalu.
Tymczasem w Moskwie już od kilku lat działał teatr szkolny usytuowany przy tamtejszym szpitalu, a pózniej przy szkole medycznej Był on wprawdzie bardzo tradycyjny w doborze repertuaru lecz właśnie tam wystawiano sztuki na zamówienie władcy sławiące mo narchę, jego czyny i... najbliższą rodzinę. Co więcej, dopisywała publiczność, wsrod której często pojawiali się cudzoziemcy Przema wiano do mej prostym językiem, pozbawionym barokowych ozdobników a obowiązująca doktryna polityczna - kult monarchii absolutnej była przedstawiona jasno i wyraziście. Albo w Moskwie panowały wielkie nudy, albo społeczeństwo, mimo energicznych zabiegów Piotra nie dojrzało jeszcze do bardziej wysublimowanych form rozrywki.
Jednym z największych i najśmielszych czynów Piotra Wielkie była budowa nowej stolicy - Petersburga. Wywołała ona nie tylko przewrót w urbanistyce i architekturze rosyjskiej, ale także w poglądach poddanych na piękno. Jej wznoszenie rozpoczęto w.maju 1703 r od parterowego domku z drewnianych bali, który stał się tymczasową rezydencją monarszą. Zachował się do dnia dzisiejszego, ogrodzony w 1/84 r. na rozkaz Katarzyny II murem pokrytym dachem Poza drewnem nie było tam wówczas innych materiałów, wobec czego notr I rozkazał pomalować ściany czerwoną farbą olejną w taki sposób, by imitowały cegłę, a dach pokryć gontami. Duże okna hou7nl-"yŁ dreWniany"li okiennicami wykonanymi  na sposób Holenderski .Dom me miał pieca, co przy surowym klimacie czyniło " mego raczej tymczasowe pomieszczenie typu obozowego niż budynek
Zaledwie kilkaset metrów dzieliło nową siedzibę cara od murów
znoszonej twierdzy pietropawlowskiej. Doradcą przy wyborze miejsca
pjej budowę był prawdopodobnie francuski inżynier Józef Gaspard
rosSrt d^Guerin' d blisko dwóch lat znajdujący się na służbie
oskiej. On tez naszkicował pierwszy plan twierdzy rychło za-
akceptowany przez monarchę. Mimo niespodziewanie występujących trudności  powodzi, które zmusiły budowniczych do nadsypywania wyspy, prace w nowej stolicy postępowały szybko naprzód57.
Przed Szwedami bronić jej miały (i jak się okazało czyniły to skutecznie) twierdza pietropawłowska, Kronszlot postawiony na sztucznej wysepce oraz najeżony działami gmach Admiralicji, przy którym zbudowano stocznię o kilku pochylniach.
Najbliższe otoczenie Piotra chcąc przypodobać się carowi wznosiło pałace w nowo założonym mieście. Na budowę corocznie przybywały tysiące poddanych spędzanych z całej Rosji, którzy pracując w nieludzkich warunkach i w surowym klimacie szybko tracili siły i umierali. Zapełniały się cmentarze kamiennymi mogiłami, okoliczne bagna także pochłonęły niejedną ofiarę, ale miasto rosło nieprzerwanie. Do prac budowlanych wykorzystywano także jeńców szwedzkich. Można by sądzić, że w Rosji wprowadzono niewolnictwo.
Długość dnia roboczego nie była niczym ograniczona. Pracowano od świtu do póznego zmierzchu z czterema przerwami pół- lub jednogodzinnymi przeznaczonymi na spożycie posiłku58. Początkowo budowę prowadzono bez jakiegokolwiek z góry założonego planu. Mieszkańcy osiedlali się przeważnie według wykonywanych zawodów. Dopiero w 1706 r. Piotr powołał do życia Kancelarię Spraw Miejskich, dó której należała koordynacja prac budowlanych, starania o stały dopływ siły roboczej i materiałów. Naczelnym architektem został przebywający w Rosji od 1703 r. twórca Kronszlotu, Włoch urodzony w Szwajcarii Domenico Tresini. W 1707 r. car rozkazał, by  za twierdzą nowe budynki wznosić wzdłuż jednej linii, gdyż to taka sama praca budować krzywo czy prosto"59.
Monarcha pomyślał również o ozdobieniu powstającego miasta. Celom takim miał służyć założony w 1704 r. i rozbudowywany w latach następnych Park Letni. Początkowo nazywano go Parkiem Carskim. Miejsce było błotniste, ale wcześniejsze zlokalizowanie tutaj majątku jednego ze szwedzkich oficerów wskazywało na istnienie dogodniejszych niż gdzie indziej warunków. Aleje w parku wytyczano symetrycznie i z całej Rosji ściągano drzewa i sadzonki, mające ozdobić przyszłą rezydencję carską. Zresztą nie tylko z Rosji. W Lubece zakupiono krzaki bzu, w Hamburgu drzewa owocowe, w Holandii i Francji nasiona i cebulki kwiatów. Do swego współpracownika Tichona Streszniewa Piotr pisał w kwietniu 1704 3.:  Gdy otrzymacie ten list, zechciejcie, nie tracąc czasu, przysłać wszelkie kwiaty z Iz-majłowa, zwłaszcza te pachnące"80. Rozpoczęto budowę fontann, z których pierwsze strugi wody popłynęły prawdopodobnie około 1710 r.
Do Petersburga przywożono także obrazy i rzezby zakupione na rozkaz cara za granicą. Miały one ozdabiać wznoszone pałace, a wiel
z nich poustawiano w alejach Parku Letniego i na kamiennych I obudowach fontann. W 1710 r. rozpoczęto tutaj budowę pałacu dla Piotra, zakończoną w lecie 1712 r. Gmach przylegał bezpośrednio do Fontanki i Newy. Budowlę tę, znaną dzisiaj dobrze pod nazwą Pałacu Letniego, cechowała skromność i niewielkie rozmiary. Ściany pokoi wyłożono malowanymi kaflami tak, że bardziej przypominała dworek holenderskiego mieszczanina, niż pałac carski.
Na dole, prócz sieni i kuchni oraz korytarzyka z szafami na garderobę, znajdowały się: pokój adiutantów, poczekalnia, gabinet cara, jego sypialnia, warsztat tokarski i jadalnia dla całej rodziny. Rozkład pokoi na górze był podobny: sień, kuchnia, poczekalnia Katarzyny, tzw. sala tronowa (o rozmiarach pokoju średniej wielkości), pokój dziecinny i tzw. zielony gabinet.
Prace wykończeniowe szły pełną parą; podobnie w Petersburgu, > który po bitwie połtawskiej stał się najważniejszym ośrodkiem prac budowlanych w całej Rosji. Ludzie spędzani ze wszystkich guberni! marli jak muchy z głodu i chłodu. Car nakazywał sprowadzać! nowych. W sierpniu 1710 3., właśnie wówczas, gdy powstawały! fundamenty Pałacu Letniego, podpisał dekret nakazujący przysłanie! z ośmiu guberni 15 tys. ludzi.
Miasto winno było zaludnić się szybko i od razu wziąć na siebie i wszystkie funkcje ośrodka stołecznego. Napotkano jednak kłopoty. 1 Wojska, pracowników stoczniowych, marynarzy i robotników niewy-l kwalifikowanych nie brakowało. W najgorszym razie można ich było i ściągnąć tutaj pod przymusem. Nie można było jednak w nieskoń- j czoność przedłużać tego stanu wyjątkowego. Monarcha chciał zobaczyć swe dzieło w skończonej postaci jeszcze za swojego życia. W kwietniu 1712 r. nakazał Senatowi zajmującemu się przesiedlaniem ludności, by  znaczna liczba miejscowej ludności wraz z rodzinami wyjechała z Moskwy i osiedliła się w Petersburgu"61. Senat starał się o jak najspieszniejsze wykonanie rozkazu. Do przeprowadzki wyznaczono, przeszło 1000 rodzin szlacheckich, uprawnionych do wystawienia w Petersburgu solidnych domów z bali  manierą staroangielską", 500 ro-: dżin kupieckich i 500 handlarzy oraz około 2 tys. rzemieślników: malarzy, krawców, stolarzy, drwali itd. Ci ostatni mogli budować; swe domy wyłącznie w innym rejonie, niż budowała je szlachta. I W tymże 1712 r. w Petersburgu zaczął obowiązywać zakaz wzno-j szenia budowli drewnianych. Do wyboru pozostawały tylko dwiej możliwości: zamożniejsi mieli prawo do trwałego budulca  cegły] i kamienia, ubożsi  gniezdzić się mieli w lepiankach łatwo ulegających! zniszczeniu62.
Jeszcze nigdy w dziejach Rosji nie doszło do przemieszczeń mas ludzkich w takich rozmiarach. Oprycznina Iwana Groznego ruszyła ze swoich miejsc zaledwie kilkaset rodzin bojarskich, teraz corocznie
wędrowały tysiące poddanych różnych stanów. W styczniu 1712 r. I Piotr zalecił Senatowi:  Dla budowy na Wyspie Kotlin fortecy i mieszkań nałożyć na wszystkie gubernie [kontygent  W, A. S.] I 3 tysiące ludzi i aby gubernatorzy trzymali tutaj po dwóch nadzorców i by tę pracę rozpocząć, w imię Boże, tego lata. Robotników tych winno być latem 3 tysiące, a w zimie połowa"63. Największą liczbę poddanych Piotr zamierzał przesiedlić natychmiast po zakończeniu wojny ze Szwecją. Szlachcie obiecywał, że otrzyma bezpłatnie ziemię nie tylko pod swe dwory, lecz i pod przyszłe wsie i folwarki, które miały okalać stolicę. Gdy jednak zakończyła się wojna, Petersburgowi nie były już potrzebne żadne dodatkowe bodzce służące rozwojowi miasta, a i ludności imperium nie spieszyło się z przeprowadzką.
Na przełomie 1715 i 1716 r. car zlecił Mienszykowowi nadzór nad pracami budowlanymi prowadzonymi w Petersburgu na Wyspie Wasilewskiej, gdzie przewidywał wprowadzenie regularnej zabudowy,! opartej na wzorach zachodnioeuropejskich. Wyspa Wasilewska miałal stać się centralnym punktem nowej stolicy. Dotychczas budowano! na dwóch innych wyspach: Piotrowskiej i Admiralicji. Car wyobrażali sobie, że środkiem ulicy przebiegać będą kanały, którymi można będzie dopłynąć z Newy do każdego punktu budowanego miasta. Na przykład do Pałacu Letniego dostawano się od strony Fontanki.
Licząc na inteligencję swego pomocnika, ograniczył się jedynie do wydania rozporządzenia, by ulice w Petersburgu były tak szerokie, jak kanały w Amsterdamie. Wskutek nieporozumienia zaprojektowano je trzykrotnie węższe. Przykra niespodzianka, jaka oczekiwała Piotra po powrocie zza granicy, nie pociągnęła za sobą ukarania jej sprawcy.! Jak mówi anegdota, car oświadczył:
 Potrafisz zdobywać i burzyć miasta, ale nie umiesz ich budować! Na zaproszenie Piotra przybył do Rosji architekt francuski Jan
Baptysta Leblond, mianowany kierownikiem prac budowlanych w Petersburgu. Monarcha, obejrzawszy dzieło Mienszykowa, zapytał Leb-londa, co teraz należy czynić? Odpowiedz brzmiała:
 Zburzyć i zacząć wszystko od nowa!
 Ja też tak myślę  potwierdził car.
Leblond nie wytrwał jednak długo na swym stanowisku. Starcia z poprzednikiem, surowy klimat i nie najlepsze warunki bytowania szybko podkopały jego zdrowie. Zmarł po kilkunastu miesiącach i Tresini pozostał sam na placu boju. W zapomnienie poszedł leb-londowski plan uczynienia z Petersburga miasta-twierdzy, odgrodzonego od morza wysokimi umocnieniami z kamienia. Do realizacji przyjęto ostatecznie projekt Tresiniego, przewidujący budowę centrum na Wyspie Wasilewskiej, z portem, magazynami, pałacami i domami mieszkalnymi. Na wyspę przesiedlano pod przymusem, gdyż niewielu było
chętnych, którzy chcieliby uczynić to dobrowolnie. Ludzie bali się bezpośredniego sąsiedztwa morza, niespodziewanych i groznych wylewów Newy, przed którymi na wyspie nie było żadnego ratunku, wreszcie znacznie surowszego klimatu, niż na stałym lądzie. Tresini przewidywał, że w ciągu najbliższego pięciolecia, do 1722 r. powstanie tu przeszło 1700 domów; w rzeczywistości wybudowano ich nie więcej niż 500. Nie pomagały surowe kary i rozkazy zdejmowania dachów z budynków położonych na innym terenie. Na miejsce zniszczonych dachów powstawały nowe, a ludzie trzymali się kurczowo poprzednich miejsc zamieszkania64.
Jak wiemy, od chwili powołania do życia Kancelarii Spraw Miejskich zabudowa Petersburga została podporządkowana jednolitemu planowi urbanistycznemu. Wprawdzie rozrysowanie ulic i projektowanie domów stanowiło domenę architektów, lecz autorem koncepcji pierwotnej  utworzenia wielkiego miasta portowego, będącego dla Rosji oknem na świat, był Piotr I. Z niej wywodził się, tak odmienny od większości miast rosyjskich, plan zabudowy wzdłuż promieniście rozchodzących się od Admiralicji, Giełdy i twierdzy pietropawłowskiej trzech prospektów: Newskiego, Vyozniesienskiego i Gorochowego. Smukłe, pionowe wieże świątyń i budynków publicznych dodawały wdzięku temu projektowi. Początkowo monarcha zamierzał wzorować się na ulubionym i dobrze sobie znanym Amsterdamie, który jego zdaniem najlepiej pełnił funkcję otwartego miasta portowego, jednak pózniej zaczął łaskawszym okiem patrzeć i na inne wzory: angielskie i francuskie. Podobnie było z planowaniem ogrodów, które również najpierw miały być zaprojektowane według holenderskich wzorów65.
Odbiegając nieco od tematu, trzeba stwierdzić, że obecnie po,-jawiają się głosy doszukujące się w pierwszych barokowych budowlach Tresiniego, a zwłaszcza w dzwonnicy soboru Pietropawłowskiego, naleciałości czy nawet wyraznych wpływów rodzimej architektury rosyjskiej66. Są to raczej pia desideria, niż odzwierciedlenie realnej rzeczywistości. Moda holenderska rozpanoszyła się wszechwładnie. Charakteryzująca ją prostota i przywiązanie do nieskomplikowanych rozwiązań geometrycznych nie wykluczały monumentalności, a ta zależała wyłącznie od przeznaczenia wznoszonych gmachów.
Jednostkowym przykładem próby odejścia od obowiązujących kanonów był nie zrealizowany projekt Aawry Aleksandra Newskiego opracowany przez niemieckiego architekta Teodora Schwerdtfedera. bogactwem, różnorodnością rozwiązań, grą światła i cienia przewyższał wszystko, co zbudowano dotychczas, nawiązując wyraznie do Póznego baroku niemieckiego. Inny Niemiec Gotfryd Schadel zrealizował dwa swoje projekty  pałace Mienszykowa: w Petersburgu (na Wyspie Wasilewskiej) oraz w Oranienbaumie. Stanowiły one jakby etap przejściowy miedzy stolicą, tak jak planował ją car, pełną so-
yo lidnych, mieszczańskich i prostych w rysunku domów a miastem ' " pałaców, jakim stał się Petersburg w pózniejszym okresie. Wybudowany w latach 1712 1720 pałac w Oranienbaumie jawił się z morza jako potężny gmach organicznie połączony z brzegiem przez rozbudowany system tarasów i schodów prowadzących do niego.

10. Aleksander Mienszykow
Leblond ściągnięty przez Piotra I z Francji, nie popisał się wprawdzie przy generalnym planie zabudowy nowej stolicy, lecz jego udział w projektowaniu Parku Letniego w Petersburgu, Dolnego Parku w Peterhofie, wnętrz, pawilonów Monplaisir, Ermitage czy wreszcie w tymże Peterhofie wielkiego pałacu, który na pierwszy rzut oka przypominał rozwiązania zastosowane przez Schadla w Oranienbaumie, w pełni potwierdziły europejską sławę utalentowanego Francuza, Nb. przypisuje mu się jedną z głównych ról we wprowadzeniu na zachodzie Europy stylu Regencji miast przyciężkawych rozwiązań wnętrz w stylu Ludwika XIV67.
Monarsze zabiegi zmierzające do nadania świetności nowej stolicy! nie mogły nie odbić się negatywnie na innych miastach rosyjskich. Najlepsi budowniczowie i robotnicy byli pod przymusem ściągani
P ypuszczac, ze przez ten czas poza Petersburgiem
79
II. Cerkiew Archanioła Gabriela w Moskwie tzw. baszta Mienszykowa
nic się interesującego nie działo. Jest w tym wiele prawdy, niemniej I jednak i przedtem i potem mamy do czynienia ze znaczącymi dla I rozwoju architektury zjawiskami, które wystąpiły nie tylko w mieście I założonym przez Piotra Wielkiego. Tak na przykład w Moskwie, co I prawda jeszcze przed dekretem z 1710 3., prowadzono intensywnej prace budowlane, w których pojawiły się elementy nowego stylu I i nowych, odchodzących od tradycji, rozwiązań. Barok moskiewski] miał już swoje własne osiągnięcia.
Z licznych przykładów tego typu wymienić trzeba z całą pewnością } cerkiew Archanioła Gabriela (tzw. basztę Mienszykowa), powstałą w latach 1701  1707 według projektu Iwana Zarudnego, utałento-j wanego rzezbiarza i architekta, z pochodzenia Ukraińca, który prawdo-1 podobnie zdobył wykształcenie w Europie zachodniej. Cerkiew, o której mowa, oparta została na planie równoramiennego krzyża, a stojąca w jej centralnym punkcie wieża na niższych piętrach miała kształt sześcianu, na wyższych przerastała w ośmiobok. Na uwagę zasługiwało bogate zdobnictwo zewnętrzne, jeszcze nie przytłaczające bogactwem1! właściwym czystemu barokowi, lecz już wykorzystujące do dekoracyj-l nych celów płaskorzezby oraz grę światła i cienia, jaką dawały\ liczne wypukłe elementy architektoniczne: gzymsy i tympanony. Nie znany nam budowniczy zaprojektował z kolei powstałą nieco pózniej i bardziej przysadzistą cerkiew Iwana Wojownika na Jakimance] (lata 1709 1713). Tutaj jako nowy element zdobniczy pod kopułą! zwieńczającą wieżę, wyraznie odcinając się od reszty jej sylwetki,! pojawiła się latarnia.
Mistrzostwo Iwana Zarudnego uwidoczniło się w całej swej krasie w jego rzezbach. Widać na nich wpływ polskiej i austriackiej sztuki barokowej. Zarudny był najpopularniejszym w całym imperium twórcaj ikonostasów i, co zapewne nie bez znaczenia dla jego kariery, głównym architektem Moskwyee.
Wpływy Zachodu były wszędzie widoczne. Jedynie malarstwo nosiło odmienny charakter i chyba najwięcej przejęło z rodzimej tradycjL Także jednak i w tym wypadku rola Piotra I jako inspiratora i mecenasa sztuki dała się odczuć bardzo wyraznie. Rosyjscy malarze ikon swobodnie operowali pędzlem i nie obca im była żadna zC stosowanych technik. Jednak kanony cerkiewne narzucały im zarówno tematykę obrazów, jak i rozmieszczenie czy upozowanie przedstawiaj nych postaci. Ba! często nawet kolorystyka była z góry określona. Każde odstępstwo od tych zasad mogło być więc uważane nie tyłki za rewolucję, lecz i za świętokradztwo. Carów wyobrażano w postaci świętych (na szczęście bez aureoli!), a w hieratycznie usytuowanycl osobach elementem najżywszym, wskazującym na to, że mamy o| czynienia z portretem realnie istniejącej postaci, były oczy. Całkowici! niedostępną dla artystów, -którzy chcieli żyć w zgodzie z Cerkwi^
była tematyka świecka, pod którą rozumiano sceny rodzajowe, z mitologii i Pisma świętego, pejzaże i martwe natury. Czasem tylko rysunek wpleciony nieśmiało w inicjał kroniki spisanej przez zakonnika lub stanowiący przerywnik między dwoma partiami tekstu zdradzał fakt, że prócz modlitwy ludzie zajmowali się uprawą roli, budową domów czy też uczestniczyli w wyprawach wojennych.
Jednocześnie w krajach Europy zachodniej od dłuższego czasu malarstwo przeżywało burzliwy rozwój. Zmiany stylów, maniery i tematyki następowały jedna za drugą, wybór zaś między doskonałością Ostatniej wieczerzy czy Świętego Hieronima Leonarda da Vinci a pózniejszymi o przeszło stulecie Wymarszem strzelców Rembrandta i Sądem Parysa Rubensa byłby nie tylko niemożliwy, łecz i po prostu nierozsądny.
Malarstwo rosyjskie epoki Piotra Wielkiego zaczęło swoją egzystencję u schyłku XVII w. Nie było wówczas jeszcze w Rosji twórców, którzy mieliby za sobą gruntowniejsze studia na Zachodzie. Sam car po powrocie z Wielkiego Poselstwa w połowie 1698 r. rozpoczął energiczną działalność reformatorską. Obdarzony wyśmienitą pamięcią, znajdując się pod świeżym wrażeniem stylu życia, z jakim zetknął się w Europie zachodniej, jakże odmiennym do dusznawej atmosfery państwa carów, starał się upodobnić Rosję do zapamiętanych wzorów. Zapewne w jego świadomości mocno utrwaliły się wnętrza oglądane w domach holenderskich burgeois. Nawet swój drewniany domek wybudowany nad Newą kazał wymalować tak, aby przypominał mieszczańskie zabudowania Amsterdamu, a ściany w Pałacu Letnim wyłożyć malowanymi kafelkami. Puste komnaty pałacowe, w których ikony były główną ich ozdobą, pod tym przynajmniej względem nie różniły się od prostych izb wiejskich.
Prawdopodobnie właśnie wówczas car zamówił serię portretów swoich najbliższych współpracowników, członków  Najbardziej Pijanego Soboru". Część z tych portretów zachowała się do dnia dzisiejszego. Zapewne powstały one jeszcze w czasie pobytu Piotra w Moskwie, a więc między 1698 a 1703 r. Nazwanie ich portretami  serii pre-obrażeńskiej"69 nie przesądza o dacie powstania obrazów. Wymieniano je wprawdzie w inwentarzach pałacu w Preobrażenskoje pod Moskwą, ale z kolei wiadomo, że car przed założeniem Petersburga był w tej miejscowości częstym gościem. Działo się to nie tylko wtedy, gdy w zabawie z rówieśnikami formował przyszłe pułki gwardyjskie (tzn. # latach 1682 1689), czy też pózniej, w latach poprzedzających jego wyjazd z poselstwem na Zachód.
W serii portretów znalazły się podobizny Jakuba Turgieniewa, Fiodora Romodanowskiego, Iwana Buturlina, Nikity Zotowa, Andrzeja ^Praksina ( Gniewnego"), zagadkowego patriarchy Milaka (prawdopodobnie Matwieja Naryszkina), błazna Tymochy, Księcia de Vimine
~~ W. Serczyk, Kultura rosyjska
(nb. awanturnika z Polski) oraz Aleksego Lenina z chłopcem. Być możel również do tej serii zaliczyć należy portrety Michała ŻirowegoJ -Zasiekina, Aleksego Wasikowa, nieznanego z imienia Werygina, Iwanal Szczepotewa oraz Człowieka z fajka. (Iwana Gołowina?), Nieznajomeg w białej peruce i Nieznajomego w brązowym futrze. Nawet jeśli zal mierzalibyśmy zakwestionować przynależność do serii dwóch lub trzech! obrazów ze względu na kłopoty z ich identyfikacją, pozostaje i tak] przeszło dziesięć, a więc dość znaczna liczba. Nie wiemy poza tym, czy nie istniały inne, które  być może - nie dotrwały do naszych]
czasów.
W pełni zasadnie przypuszcza siej że portrety, o których mowa, namalowali różni artyści, wywodzący się wszakże z jednej rodzimej szkoły70. Więcej nawet, użyta technika, sposób traktowania przestrzeni, światła i detali pozwala na hipotetyczne przypisanie ich określonym, chociaż nie zawsze znanym z nazwiska malarzom.
Pierwszą grupę stanowiły obrazy charakteryzujące się dbałością o szczegóły, a zarazem niewielką jeszcze zdolnością ukazania trój*! wymiarowości postaci oraz oderwania ich od jednolicie zarysowanego tła. Malarz-portrecista wywodził się więc zapewne z grona minia-turzystów, którym na ogół trudno było operować pędzlem na większych płaszczyznach71. Do drugiej grupy zaliczyć można obrazy, które zal 'pewne wyszły z pracowni artysty sztalugowego, czującego się swobód* nie w technice olejnej. Za tym przemawiałoby odważne nakładanie dużych warstw farby oraz nieśmiałe jeszcze próby uchwycenia ruchu portretowanych postaci. Gorzej natomiast poradził sobie twórca z twa-i rzami, być może dlatego, że jego osobiste doświadczenie nie wybiegałof poza wykonywanie zamówień Cerkwi. Trójwymiarowość, przestrzenność otoczenia i plastyczność osoby, portretowanej najlepiej uchwycił] anonimowy autor Człowieka z fajką- Był on też jedynym z artystów,] twórców  serii preobrażeńskiej", który zastosował jednolite oświetlenie postaci, dzięki czemu nabrała wyjątkowej wyrazistości. W tym wypadku detale były rzeczą drugorzędną72.
Warto dodać, że dzięki zaprezentowanym tutaj obrazom historyk] może dokładnie przyjrzeć się gronu zaufanych współpracowników monarchy. Oczywiście nie sposób stwierdzić, czy artyści zdołali uchwycie podobieństwo portretowanych. Może starali się tylko o ukazanie jakicM wyróżniających ich cech charakterystycznych? Może... Mimo to z obra zów powstałych na przełomie XVII i.XVIII stulecia, zawieszonycM dzisiaj na ścianach Muzeum Rosyjskiego i Ermitażu w Leningradzie oraz Galerii Tretiakowskiej w Moskwie, patrzą na nas twarze o mociW zarysowanych cechach indywidualnych, poważne lub z ironicznym uśmiechem, dojrzałe względnie dobiegające ostatnich lat życia.
Car pozostawił świetną dokumentację własnego panowania. Cl tej chwili już każdy z jego następców pomnażał tylko to, co zostafc

zapoczątkowane przez Piotra. Nowa arystokracja zabiegała o to, by nie przejść bez śladu pozostawionego potomnym.
Najwybitniejszym z artystów rosyjskich, który swoje umiejętności i sławę zawdzięczał monarsze, był Iwan Nikitin73. Talent, zdolności i odebrane wykształcenie złożyły się na zdumiewający efekt końcowy. Ojciec artysty, duchowny z monasteru Nowodziewiczego w Moskwie, nie bronił synom (starszy brat Iwana Roman również był malarzem) zajmowania się sztuką. Prawdopodobnie Iwan dość wcześnie uzyskał dostęp do dworu. Pracował pod kierunkiem holenderskiego malarza i podróżnika Korneliusza de Bruina, a następnie na życzenie Piotra I wyjechał w 1716 r. do Wenecji i Florencji, skąd w 1720 r. powrócił do Rosji. Piotr miał szczęśliwą rękę i dobrze zainwestował kapitał, który teraz zaczął przynosić procenty w postaci portretów cara, jego rodziny i współpracowników. Zamówienia sypały się jak z rogu obfitości. Jeden ze współczesnych pisał, że po przyjezdzie Nikitina  car polecił brać po sto rubli za każdy Jego Wysokości portret do pasa i wszystkim możnym polecił, aby koniecznie mieli portrety gosudara"74. Iwan i Roman Nikitinowie otrzymali nawet dom do swojej dyspozycji. Wiele portretów malowali z natury. Tylko w pałacu Mienszykowa wisiało 12 portretów Piotra I i 9 Katarzyny I. Zapewne nie wszystkie zostały namalowane przez Iwana, daje to jednak pojęcie o możliwej ilości składanych u niego zamówień. Najpełniej talent Nikitina przejawił się w dwóch obrazach namalowanych już. po śmierci jego dobroczyńcy. Były to Piotr I na łożu śmierci i Portret hetmana, znany także jako portret Małorosjanina. Pierwszy z nich, wbrew temu, co twierdzą niektórzy krytycy,75 uderzał fotograficznym wręcz naturalizmem, nie tylko ze względu na ujęcie postaci i troskę o oddanie szczegółów, lecz również z powodu odpowiedniego, oszczędnego operowania kolorem. Na szerokim łożu, nakryty płaszczem z gronostajowym kołnierzem leżał nie śpiący człowiek, lecz zmarły, chociaż wciąż grozny monarcha. Nikitin malował go już w kilka lub kilkanaście dni po śmierci. Na polu panowała wprawdzie surowa rosyjska zima, komnaty, w której leżały zwłoki, już nie opalano, lecz proces rozkładu rozpoczął się i na twarzy zmarłego pojawiły się sine obrzęki. Nie sposób patrząc na ten wstrząsający obraz nie pisać i nie mówić o mistrzostwie artysty. Piotra na łożu śmierci dzieliła od portretów serii preobrażeńskiej cała epoka. W rzeczywistości było to zaledwie 25  27 lat.
Nienaganne operowanie światłem, kolorem, poczuciem perspektywy, wypełnienie dobrze komponującymi się szczegółami całej powierzchni obrazu świadczyły o dokonanym przełomie w rozwoju malarstwa rsyjskiego. Nikitin malował cara, stąd też dostrzec można wyraznie dystans i szacunek, z jakim odnosił się do swego chlebodawcy lawet wówczas, gdy ten już nie żył.
n j Malując  małorosyjskiego" hetmana portretował człowieka równego
84 sobie stąd też na obrazie widzimy nie silnego i świadomego swych! celów władcę, lecz dojrzałego, chylącego się ku starości mężczyznę o pełnym smutku spojrzeniu, jakby przeczuwającego beznadziejność własnego losu i losu ojczystego kraju. Haftowana kurtka podobnie
12. Carówna Anna Piotrowna
jak koszula są niedbale rozpięte, świadcząc o zupełnym braku dbałości o własny wygląd. I w jednym i w drugim wypadku me byty to zwykłe portrety, lecz właściwie całe historie opowiedziane przy bardzo oszczędnym stosowaniu malarskich środków wyrazu. Zwrot ku żywemu człowiekowi, pełnemu wewnętrznych przeżyć stanowił najbardziej charakterystyczną cechę przełomu, który dokonał się w malarstwie rosyjskim z początkiem XVIII w.
Wiadomo też, że w tym samym czasie w Petersburgu pracował z nie mniejszą energią imiennik poprzedniego - Iwan Nikitin (drugi) Nie łączyły ich ze sobą więzy rodzinne, lecz jedynie zainteresowani zawodowe. Tematyka obrazów Nikitina (drugiego) nie ograniczaj się wyłącznie do portretów. Poza nimi malował sceny historyczi
biblijne, ikony, a nawet plafony w Pałacu Letnim w komnatach Katarzyny I oraz freski w soborze Pietropawłowskim.
Zerwanie z przeżytą manierą cerkiewną, hamującą rozwój talentów, spowodowało, że nagle w Rosji pojawiła się pokazna liczba artystów obdarzonych nieprzeciętnymi zdolnościami, którzy po oszlifowaniu w pracowniach mistrzów zachodnioeuropejskich i rodzimych zabłysnęli pełnym blaskiem nieraz zaćmiewającym osiągnięcia swych nauczycieli. Ich dzieła stały się dzisiaj przykładami nowego stylu, które trafiły na karty podręczników historii sztuki: Katarzyna I z murzynkiem Iwana Odolskiego, Alegoria malarstwa, Wenus i Amor, Autoportret z toną i Bitwa na Kulikowym Polu Andrzeja Matwiejewa.
Ostatni z wymienionych zawdzięczał swoje studia zagraniczne nie Piotrowi Wielkiemu, lecz jego żonie Katarzynie. Kształcił się w Holandii: w pracowniach amsterdamskich mistrzów oraz w Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii. Do ojczyzny powrócił w 1727 3., po 11 latach studiów na obczyznie.
W Petersburgu związał się z Kancelarią do Spraw Budownictwa, która wówczas zajmowała się rozwojem stolicy. Podlegali jej architekci, rzemieślnicy budowlani oraz artyści pracujący nad Newą. Matwiejew założył pracownię malarską i rozpoczął kształcenie uczniów, zarówno tych, których przekazała mu Kancelaria, jak i pochodzących z  wolnego najmu". Powstała w ten sposób grupa, którą nazwano pózniej  drużyną artystów" (żiwopisnaja komanda).76 Matwiejew w mniejszym stopniu niż jego poprzednicy zwracał uwagę na poprawność rysunku. Główną rolę w jego malarstwie odgrywała umiejętność wyrażania subiektywnej wiedzy o odtwarzanym na płótnie przedmiocie, postaci czy scenie. Zmarł w 1739 3., lecz jego  drużyna artystów" przetrwała swego twórcę i pierwszego mistrza. Usłyszymy o niej jeszcze w latach następnych.
Grupa Matwiejewa nie była ani pierwszą, ani też jedyną szkołą zawodową w Rosji. Upowszechnienie oświaty i rozwój szkolnictwa stanowiły konieczny warunek powodzenia zamierzonych przeobrażeń. Absolutna monarchia musiała oprzeć się na możliwie szerokiej warstwie ludzi przekonanych o konieczności reform. Nowa administracja wymagała rozbudowanego aparatu urzędniczego składaj ącego się z osób H5 tylko całkowicie oddanych carowi, ale i posiadających szerokie horyzonty myślowe. Nowoczesne sposoby prowadzenia wojny oznaczały budowę własnej floty i rozwój sztuki fortyfikacyjnej; te z kolei nie mogły obyć się bez ludzi wykształconych. I tak dalej, i tak dalej... dlatego właśnie Piotr wysyłając młodzież za granicę przeznaczał ją z góry do odpowiednich zawodów, a następnie uczestniczył osobiście w egzaminach sprawdzających wiadomości nabyte w czasie studiów.
jednak ewentualne zwielokrotnienie liczby kształconych w ob-#5? krajach nie mogło zastąpić rozwoju oświaty w samej Rosji.
13. Pałac i Wielka Kaskada w Prtcrhofie
Początkowo, jak już to widzieliśmy, najliczniejsze kadry współpracow-' ników rekrutowały się z Akademii Kijowskiej. Pózniej przyszła jej w sukurs moskiewska Akademia Słowiańsko-Grecko-Aacińska. Były to jednak typowe uczelnie humanistyczne z oczywistą przewagą teologii. Należało więc pomyśleć o szkolnictwie bardziej związanym z rzeczywistymi potrzebami państwa.
W 1701 r. otwarto w Moskwie Szkołę Nawigacyjną, teoretycznie dostępną dla młodzieży rekrutującej się ze wszystkich stanów, gdzie arytmetyki, geometrii, trygonometrii, nawigacji i astronomii uczyli zarówno cudzoziemscy, jak i miejscowi specjaliści (np. matematyk' Leoncjusz Magnicki)". W kwietniu 1702r. w Rosji i poza jęl
granicami ogłoszono ukaz Piotra I, wzywający cudzoziemców do QJ przyjazdu do państwa rosyjskiego. Pierwsze zdania dekretu nie pozo- **' stawiały wątpliwości co do celów panującego.
 W ziemiach, które Najwyższy poddał naszej władzy, wiadomo powszechnie, że od chwili naszego wstąpienia na tron wszystkie nasze zamiary i plany były podporządkowane głównemu celowi  polepszeniu bytu poddanych. Staraliśmy się utrzymać spokój wewnętrzny, obronić państwo przed najazdami z zewnątrz i ulepszyć oraz rozwinąć handel. Dlatego też w czasie naszego panowania zostaliśmy zmuszeni do dokonania pewnych zmian, aby nasi poddani mogli lepiej i łatwiej wyuczyć się nie znanych im dotychczas umiejętności oraz stać się przydatniejszymi do działalności handlowej ... Staraliśmy się o jak najlepszą organizację wojska  fundamentu państwa naszego; o to, by wojska nasze składały się nie tylko z ludzi dobrze 'wyszkolonych, lecz również, by znajdowały się w dobrym porządku i zachowywały dyscyplinę. Chcąc jednak ulepszyć to jeszcze bardziej i nakłonić cudzoziemców, którzy mogą nam pomóc w zamierzonym dziele, do przyjazdu do nas wraz z innymi specjalistami, do zaciągnięcia się na naszą służbę i zamieszkania w tym kraju, postanowiliśmy niniejszy manifest łącznie z poniższymi punktami ogłosić wszędzie, a wydrukowany rozpowszechnić w całej Europie".
Car gwarantował cudzoziemcom swobodny wjazd do Rosji, bezpieczną drogę do wybranego miejsca pracy i zamieszkania, swobodę wyznania, uwolnienie od jurysdykcji rosyjskiej (w koniecznych wypadkach specjalnie ustanowiony sąd miał postępować według zasad prawa rzymskiego) oraz dostosowanie się w miarę możliwości do obyczajów kraju, skąd przybywała dana osoba78.
Z każdym niemal rokiem rosła liczba szkół świeckich. W pierwszym zachowanym numerze  Wiadomości" z 1703 r. informowano o  pomnożeniu się" szkół w Moskwie, o ukończeniu kursu dialektyki i rozpoczęciu nauki filozofii przez 45 uczniów Akademii Słowiańsko-Grecko--Aacińskiej, a także A tym, że w Szkole Nawigacyjnej uczy się aż 300 osób. Jednocześnie otwarto Szkołę Puszkarską (Artyleryjską), także obliczoną na 300 uczniów w wieku od siedmiu do dwudziestu pięciu lat. W 1707 r. powstała Szkoła Medyczna kształcąca felczerów dla arrnii, a w 1712 r. Szkoła Inżynieryjna. Prócz tego przy stoczniach i fabrykach, w Woroneżu, Petersburgu, Rewlu, Kronsztadzie i na Uralu tworzono tzw.  szkoły rosyjskie", w których robotnicy i ich dzieci przyuczali się do określonego zawodu, poznając przy okazji tajniki czytania i pisania.
Do pracy wzięto się z rozmachem, ale już w pierwszych latach realizacji ambitnego zadania oświecenia społeczeństwa napodcano trudności wynikające przede wszystkim z braku odpowiednich nauczycieli. Wystarczyło, by któryś z uczniów zdradził się z większymi niż inni
wiadomościami, już kierowano go do uczenia kolegów. Wśród peda-1 gogów ściąganych z zagranicy znajdowali się i tacy, którzy wykorzy-1 stywali swoje uprzywilejowane położenie i zatrudniali wychowanków* jako służących, gońców czy tragarzy79. Nauka trwała długo, czaserJ dłużej niż 10 lat. Nie miano żadnego pojęcia o metodyce nauczania. Od rana do wieczora uczniowie wkuwali na pamięć niezrozumiałej formuły i definicje, w ten właśnie sposób przyswajając sobie niefl zbędne wiadomości z poszczególnych przedmiotów wchodzących w za.M kres programu. Często odrywano ich od nauki, zmuszając do pracyl przy budowie dróg, stoczni, domów, wcielając do wojska i wysyłając na pole walki. Nauczyciele cudzoziemscy nie znali rosyjskiego w takim stopniu, by wyjaśnić trudniejsze partie przyswajanego materiału.! Czasem nie mogli pogodzić się z rzeczywistością rosyjską i opusz-ł czali imperium, jak tylko mogli najspieszniej.
Wychowanek uniwersytetu w Lipsku Marcin Neugebauer został wydalony z Rosji po zaledwie rocznym w niej pobycie iw 1704 r.j opublikował w Niemczech broszurę ^pt. List pewnego wysokiego ?V5( mieckiego oficera do tajnego radcy pewnego możnego pana o złym obchodzeniu się z zagranicznymi oficerami, których moskwianie zwabiają do siebie na sluibę. Książka Neugebauera uzyskała w Europie rozgłos równy temu, jaki miał dekret Piotra I zapraszający specjalistów cudzoziemskich do przyjazdu do Rosji.. Zemsta była dobrze przemyślana. Pamflet skieroJ wany głównie przeciw carowi zwracał uwagę na surowość i gruboskórność władcy. Dawał liczne przykłady obrażania i poniżania przez monarchę oficerów, którzy zasłużyli się na polach bitewnych. Powodem takiego postępowania z nimi były albo drobne przewinienia, albo też próby wyperswadowania Piotrowi nierozsądnych posunięć. Neugebauer obiecywał, że w kolejnym pamflecie więcej miejsca poświęci Mienszykowowi i opisze, jak ten postępuje z kobietami narodowości niemieckiej, które  po wykorzystaniu  wydaje za niemieckich oficerów.
Sporo cierpkich u vag znalazło się również w książce angielskiego specjalisty od budowy okrętów i prac melioracyjnych Johna Per-ryego. Peny pisał, że wolał po cichu wynieść się z Rosji, niż czekać na należną mu zapłatę.
Car odczuł bardzo boleśnie podkreślanie przez cudzoziemców ciemnych stron życia w imperium. Starał się temu przeciwdziałać: wynajmował autorów do polemik z pamflecistami oraz uzyskał zakaz rozpowszechniania tego typu druków w Saksonii i Prusach. Od swego programu reform nie odstąpił jednak ani na chwilę80.
W 1714 r. polecił rozpoczęcie obowiązkowego nauczania młodzieży szlacheckiej arytmetyki i geometrii. Pisał:  Należy posłać do wszystkich guberni pewną liczbę ludzi ze szkół matematycznych, aby uczyli dzieci szlacheckie ... arytmetyki i geometrii i zabezpieczyć wykonanie

H'",i>* Górnem* atvj.. ( , " ;.'.O VVVV.'>< 3-
}B*8 <<0B?: =!!484$ ihuhntu f VV3AVVV  < 8(>!AB?2=<A* cflvt s. tm\
l', 1/* > ^
VAF 8@8488 ^;V n<'vt .V,B/.-V [" " ...^N-.u.ł
" -"',: " - - B>=H8 <0;BV8 q**c ? ,-A -,., % " C.i/tMcmjii, ą** iwmjtittmao .G0?8 3. .. " .St-
Ustala*<<Ł =0'< tlMlt HO(.'l.i.J.ot.ia ', " .......
Ł(=B?0 ;38V-5 ;^88E3* =2HV'3> V.<:3. " " "
(jUUto^l nVUHnerru ,i(u I (58. >3F^GA= 6(*8W "1*/,'* ujvtt**vt B?VF0=8* ^i*P4fT'i f9a
 =2 "&. !?****' '9' " . ,.A '
U. 8'V8-<Ł &)(3'>;<Ł ÓM*u VVV8<.V., ,GGV {.fi.* UitoW,m 38.*|*<V 'W<=:<^ MaWiuf .
'.G...";V %'': %,.,; %;" %. %, %,', %" ; % %, '':;-;. %/.:.
%
14. Dekret Katarzyny I z 20 XI 1725 3.
> mianowaniu L. Blumentrosta
na stanowisko prezydenta Akademii Nauk
V
) w ten sposób, aby nie było wolno żenić się, póki się tego nie wyuczą, j *-'^, I aby archijereje świadectw małżeńskich nie wydawali bez zgody tych, którym kazano uczyć". Szkółki takie miały się mieścić w kościołach i monasterach. Nauczyciele winni byli pobierać wynagrodzenie ] w wysokości zależnej od liczby uczniów81.
I tego okazało się mało. Mniej więcej w tym samym czasie znajdujący się w Anglii kierownik stoczni petersburskiej Fiodor Sał-tykow wśród licznych pomysłów i propozycji przesłał Piotrowi projekt zreorganizowania szkolnictwa. Najskuteczniejszym i najszybszym sposobem zaradzenia istniejącym brakom będzie  stwierdzał Sałtykow  utworzenie po jednej lub dwóch  akademii" obliczonych na 2 tys. studentów każda we wszystkich guberniach (było ich osiem), umieszczenie ich w monasterach i utrzymywanie z dochodów cerkiewnych. Nauczanie miało być obowiązkowe, obejmować dzieci w wieku od sześciu lat i trwać przez lat 17, po których absolwentów należało kierować do odpowiednich jednostek wojskowych i do służby w administracji państwowej. Projekt Sałtykowa przewidywał również utworzenie szkół dla dziewcząt stanu szlacheckiego82.
Być może ten właśnie projekt, po korekcie, stał się podstawą cytowanych dekretów carskich. Ale i one nie zostały wprowadzone w życie, gdyż bierny opór szlachty unicestwił ich realizację. Stosowanie przymusu szkolnego w tak szerokim zakresie okazało się całkowitą utopią. W 1716 r. zniesiono obowiązek nauczania dzieci szlacheckich, w 1722 r.  dzieci duchowieństwa prawosławnego. Przez osiem lat egzystencji szkółek gubernialnych przewinęło się przez nie niespełna półtora tysiąca uczniów, z czego zaledwie stu wyuczono arytmetyki i geometrii według założonego programu. Niemal cala reszta uciekła83. Szkoły w guberniach przestały egzystować w 1744 r. Nieco lepiej powiodło się Tatiszczewowi, który w 1721 r. założył na Uralu kilka szkół o charakterze zawodowym dla dzieci personelu fabrycznego. Egzystowały aż do końca XIX w. Podobna próba podjęta" na wsi przetrwała zaledwie do śmierci twórcy. Warto przy tym zauważyć, że niemal zupełnie zapomniano o dzieciach wiejskich. Wieś miała przykładnie pracować na oświeconych poddanych absolutnego monarchy i trwać w ciemnocie.
W tym samym 1721 r. Teofaft Prokopowicz spróbował działać na własną rękę i ze swojej kiesy wyłożył pieniądze na utrzymanie szkoły w Petersburgu, którą zresztą umieścił we własnym domu. W ciągu 15 lat jej istnienia uczyło się w niej łącznie 160 sierot i dzieci biedoty. Zajęcia trwały po 10 godzin dziennie z przerwami na odpoczynek i dawały solidne podstawy wykształcenia ogólnego.
Podręczników nie było prawie zupełnie, a te które ukazywały się drukiem, stanowiły raczej materiał pomocniczy dla nauczycieli, a nie dla uczniów w ich samodzielnej pracy. Jeszcze w 1682 r. wyszło
liczenie wygodne, dzięki któremu człowiek kupujacv luh /. j % , , ; -łatwo mole znalezć liczbę wszelkich rzeczy. Była to Do **"***** bardz 91 wjeloczęściowa tabliczka mnożenia. W 1 703 r on uv**" obszerna' logarytmiczne i Arytmetykę Magnickiego. Pojawiły S^S^f ^^ drukowane tablice poglądowe przeznaczone dla '> W TST* ' wydano w postaci niewielkiej książki Sygnałr pp*. / ' 1 i *' /niemieckiego przetłumaczono Geometr^ ZuT 7 Ł/*' nictwo..., Księgę o sposobach tworzących swobodne nurt T J*** hydrotechniki, Elementarz języka słowiańskiego ora"7 1*;J * Za tyczących sztuki fortyfikacyjnej i oblężniczej. " @0A d"
Nakłady w zasadzie nie przekraczały kilkuset ee> V "
i tak pózniej wiele tytułów przez dziesiątki lat tkwnP * "!
magazynach nie trafiając do rąk czytelnika. Nie wl? "! P"!P*rtnych popyt na słowo drukowane. Duchowe Potrzeb7 ^ C JCSZCZe
kulturalnie społeczeństwa były w wystarc.ającym ,^& przez widowiska publiczne, pokazy ogni sztucznvrb zasPKaJane
kufel piwa czy kielich wódki wypity w s2ynku zT, ' .maskarady lub godnymi znajomymi. Przyjaciółmi i przy-
Cenzury wprawdzie nie było, lecz Piotr  ?^:-0 % % w politykę wydawniczą. Wiele publikowanych ?0 " lnSerował do druku i nawet redagował. Szczególnie uważn? Za;w!"dzał
tłumaczeniom, a na rok przed śmiercią Wydał ,  2#&V0A10* sl? dla tłumaczy. Pisał w nim:  Ponieważ Nierncy Z Zal^ceniam! zbędnymi opowiadaniami wypełniać swe książki jed^ C"
wydawały się wielkie, przeto prócz samej kwestii i r/"!^ P Ł' u go objaśnienia niczego więcej tłumaczyć nie należy2 Na /h.Hn," opowiadania czas się tylko traci i odbierają nnc u" , ZDęane nia84 7 Ją one ochotę do czyta-
Powstała w 1715 r. w Petersburgu Akademia Morska zwiasto wała stworzenie w przyszłości kilkustopniowego ,v zwiasto-
bowiem jej uczniowie rekrutowali się w *nacznri m^"" nauczama' skiej Szkoły Nawigacyjnej, jednak nadal odczuwane"! "/^Tt jednolitego programu reform w dziedzinie oświaty @W PW3Znie ,brak uczynionym w tym kierunku miało być dopiero utwl -^"i "! Nauk. utworzenie Akademii
Wśród wielostronnych zainteresowań cara nauka......
zajmowały niepoślednie miejsce. Ze sceptyzmem 0*\3? ^B^AV0 mu prawdziwe i rzekome relikwie, lecz w czŁ Pokazywane Podróży na Zachód odwiedzał uczonych w ich pZwSh ) do muzeów, zwiedzał pałace i galerie obrazów W I 1 1-, !
Przyrodnika Antoniego van Leeuwenhoeka którv  odv?edzi1 drobnoustroje za pomocą ulepszonego przez siebie rnikrn?7 w " ?CB gabinecie anatomicznym profesora Fryderyka rT' W 5^ wiele godzin przypatrując si? sekcjom zw}oI, pLygot^t^t
paratów biologicznych i słuchając jego wykładów. W 1717 r. zakupił od niego około 800 preparatów kolekcji anatomicznej, za które zapłacił 30 tys- guldenów. Znalazły się wśród nich, prócz wypreparowanych części ciała ludzkiego, także potworki wydane na świat: cyklopi, syreny> janusoidalne, z niedorozwojem powłoki brzusznej, z mózgiem
15. Wasyl Tatiszczew
poza czaszką, z anomaliami kończyn, a również kilka główek dziecięcych. W Bielefeld zwiedził miejscowe manufaktury płócienne, a w Dreznie zbrojownię i pracownię alchemiczną. Prowadził ożywioną korespondencję z Gotfrydem Leibnizem i nawet spotkał się z nim kilkakrotnie.
Także w czasie swego pobytu w Paryżu w 1717 r. nie zaniedbał żadnej z nadarzających się okazji poszerzenia swych wiadomości. W czasie jednego tylko przedpołudnia był w arsenale, odlewni posągów ze spiżu, ogrodzie  aptekarskim" i gabinecie pełnym preparatów anatomicznych. W ciągu następnych dni obejrzał kolejno: wytwórnię gobelinów, prosektorium, obserwatorium astronomiczne, hu-
ty szkła, królewską galerię obrazów, modele twierdz, Luwr, Wersal i Trianon. W Wersalu ze szczególnym zainteresowaniem oglądał wspaniały park i system fontann, zamierzając podobne urządzenia zainstalować w swojej letniej rezydencji w Peterhofie85.
Zainteresowania monarchy były mimo pozornej dyletanckiej wszechstronności dość wyraznie ukierunkowane. Odbijały się one pózniej na poparciu, jakiego udzielał rozwojowi tych nauk, które mogły przynieść imperium bezpośrednie korzyści.
Intensyfikowano badania geograficzne. W latach 1697-1699 Włodzimierz Atłasów przeszedł wraz z ekspedycją Kamczatkę, a w 1719 r. car wydał polecenie zbadania, czy kontynent azjatycki łączy się z amerykańskim. Podobną instrukcję Piotr Wielki wręczył Vitusowi Beringowi, Duńczykowi na służbie rosyjskiej, niemal w przededniu swej śmierci, w styczniu 1725 r.
Myśl o utworzeniu Akademii Nauk jako instytucji krzewiącej oświatę i naukę zaczęła drążyć cara zapewne wkrótce po powrocie z Francji. Myśl tę wypowiedział po raz pierwszy w liście z 1719 r. do Christiana Wolfa, uczonego matematyka i przyrodnika, profesora uniwersytetów w Halle i Marburgu8e. Dotychczas istniejące na Zachodzie akademie miały charakter korporacji uczonych zajmujących się wyłącznie badaniami naukowymi i niejednokrotnie korzystających w tej mierze z dopływu sław zagranicznych, które zwabiano ofiarując im lepsze warunki pracy niż miały w kraju ojczystym. Czasem także wyróżnienia takie były godnościami czysto honorowymi. Piotr I był na przykład członkiem paryskiej Akademii Nauk, która ofiarowała mu swe członkostwo w 1717 r.
W 1721 r. bibliotekarz cara Johann Schumacher wyjechał na rekonesans na Zachód, odwiedzając Londyńskie Towarzystwo Królewskie i Akademię Nauk w Paryżu. Starał się ściągnąć do Rosji wybitnych astronomów, geografów, anatomów i botaników. Jego starania przyniosły jednak mierne rezultaty. Podróż do nieznanej i tajemniczej Rosji wydawała się wielu uczonym posunięciem wręcz samobójczym. Na nic zdały się obietnice wysokiego wynagrodzenia. Własne życie i zdrowie oraz swoboda poszukiwań twórczych okazały się ważniejsze niż roztaczane przed nimi miraże dobrobytu. Podobnym rezultatem zakończyła się misja nadwornego medyka Wawrzyńca Blumentrosta podjęta dwa lata pózniej.
Napotkane trudności nie odstraszyły cara. Blumentrost przygotował odpowiedni projekt i Piotr podpisał go w styczniu 1724 r.87 Projekt przewidywał utworzenie Akademii Nauk wraz z uniwersytetem i gimnazjum. Stwierdzano w nim:
 Należy założyć akademię, w której uczono by się języków, także mnych nauk i ważniejszych umiejętności, i tłumaczono by książki " " " Dla utrzymania ich określić dochody, które idą z ceł i mono-
poli zbieranych w miastach: Narwie, Dorpacie, Parnawie i Arens-burgu w kwocie 24 912 rubli ... Dla pomnożenia sztuk i nauk wykorzystuje się zazwyczaj instytuge dwojakiego rodzaju: pierwszą M uniwersytet, drugą  akademię, czyli zgromadzenie (socjetet) sztuk i nauk ... Ponieważ obecnie w Rosji ma być założona instytucja] służąca rozwojowi sztuk i nauk, -przeto nie można naśladować obcych wzorów, lecz według stanu państwa naszego, uwzględniając interesy nauczycieli i uczących się i taką ustanowić instytucję, byj dzięki niej nie tylko obecnie sława państwa tego rozprzestrzeniała się, lecz także by przez nauczanie i rozwijanie jej przyniosła korzyść narodowi w przyszłości.
W wypadku założenia zwykłej akademii żadne z tych założeń nie zostanie zrealizowane, bowiem chociaż będą się dzięki niej nauki i umiejętności pomnażać, jednak nie szybko rozpowszechnią się wśród ludu, zaś przy założeniu samego uniwersytetu jeszcze mniej; bowiem gdy rozważyć, że nie ma jeszcze zwykłych szkół, gimnazjów i seminariów, w których młodzi ludzie rozpoczynaliby kształcenie, pózniej zaś wyższe stopnie naukowe uzyskiwali i stawali się użyteczni, to niemożliwe, by w tej sytuacji uniwersytet mógł przynieść jakąś korzyść. I dlatego najpotrzebniejszym jest takie zgromadzenie założyć, które składałoby się z najwybitniejszych uczonych zdolnych: 1) prowadzić badania naukowe tak jednak, by jednocześnie, 2) młodych ludzi uczyli publicznie i aby, 3) pewnych ludzi kształcili przy sobie, by ci z kolei mogli nauczać młodzież podstaw wszystkich nauk. W ten sposób jedna instytucja z małą stratą, a z wielką korzyścią to czyniłaby, co w innych państwach czynią trzy różne instytucje..^"
Tak więc podstawowymi zadaniami uczonych zgromadzonych w nowej instytucji miały być: praca naukowa, uczenie młodzieży, wreszcie kształcenie nauczycieli dla szkół niższego stopnia. Pierwszych członków Akademii Nauk powołano już po śmierci Piotra I. W początkowych latach jej istnienia byli to wyłącznie cudzoziemcy, chociaż car zadbał od razu o wykształcenie rodzimej kadry naukowej. Gdy w lutym 1724 r. sporządzono  krótki ekstrakt" z cytowanego wyżej dokumentu i wysłano za granicę do rosyjskich misji dyplomatycznych w celu zwerbowania uczonych do pracy, obok paragrafu zalecającego każdemu z przyjeżdżających przywiezienie ze sobą 1 2 uczniów, car dopisał:  Należy dodać jeszcze po dwóch ludzi, którzy są.narodowości słowiańskiej, aby mogli lepiej uczyć Rosjan"88. Jako adiunkci Akademii uczyli w gimnazjum, przygotowując pózniejszych studentów  uniwersytetu akademickiego".
Sekretarzem Akademii został Schumacher. Utworzono także cały sztab płatnych współpracowników, m. in. meteorologa, aptekarza, tłumaczy itp. Projekt regulaminu opracowany przez Blumentrosta
(nb. pierwszego prezydenta Akademii), nie zatwierdzony wprawdzie QŁ przez monarchę, stał się zwyczajowym prawem obowiązującym w no_ *. w0 powołanej instytucji. Od początku związana z potrzebami imperium, chociaż rozpoczęła swą działalność od skromnej liczby jedenastu członków, jednak wkrótce stała się najważniejszą placówką naukową w Rosji, nie ustępując w wielu wypadkach nawet swym bardziej doświadczonym imienniczkom z Europy zachodniej. Wprowadzenie wykładów powszechnych, do jakich zostali zobowiązani jej członkowie, w poważnym stopniu zwiększyło jej popularność i autorytet wśród mieszkańców stolicy. Usłyszymy o niej jeszcze nie raz, i to przy różnych okazjach, bowiem mając spore, jak na carską Rosję, uprawnienia autonomiczne, była instytucją państwową powołaną do wspierania poczynań władzy. Warto raz jeszcze przypomnieć słowa cara: Akademia miała przynieść sławę państwu i korzyść narodowi...
\
Rozdział trzeci
POZA DWOREM
Przynieść korzyść narodowi... Była to bardzo pojemna dyrektywa, w którą  jak w worek bez dna  panujący wkładali to, co im się żywnie podobało. Piotr I nie odbiegał pod tym względem od swoich poprzedników. Potężne, nowocześnie zbudowane imperium miało podnieść autorytet absolutnego monarchy zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wewnątrz kraju. Był pomazańcem bożym, który jedynie przed Bogiem odpowiadał za swe poczynania. Nic więc nie było dziwnego w tym, że działając na podstawie tak szerokich, nadanych sobie pełnomocnictw, wiedział najlepiej co jest korzystne dla rządzonych. A że czasem lud był innego zdania?...
Nie wszyscy mogli wyjechać za granicę, by zdobyć wykształcenie; nie wszystkim też można było pokazać w ten sposób zdobycze zachodniej cywilizacji i kultury. Dlatego też należało utworzyć odpowiednie instytucje na miejscu w kraju i ułatwić do nich do-| stęp szerokim rzeszom publiczności. Teatr nie przyciągnął spodziewanych tłumów; szkolnictwo, mimo energicznych zabiegów władcy, rozwijało się wolniej niż się spodziewano. Podjęto więc kolejną próbę, która w sposób poglądowy miała zachęcić do poznawania świata. W 1714 r. założono w Petersburgu Kunstkamerę - muzeum osobliwości. Początkowo zbiory umieszczono w Pałacu Letnim, pózniej przeniesiono je do pałacu radcy Admiralicji Aleksandra Kikina, a następnie, po przejściu pod nadzór Akademii Nauk, do specjalnie wybudowanego pomieszczenia.
Osobiste zainteresowania cara oraz chęć zwiększenia liczby zwiedzających spowodowały, że największą część ekspozycji zajmowały dość makabryczne preparaty anatomiczne. Nie dość na tym. W 1718 r. Piotr I podpisał dekret, który głosił:
 Ponieważ wiadomo, że zarówno wśród ludzi, jak i zwierząt czy ptaków rodzą się monstra, czyli potwory, które we wszystkich państwach kolekcjonuje się jako osobliwości ... zarządzamy, aby takie przynoszono i obiecujemy za nie stosowną zapłatę.
... Jednakże w tak wielkim państwie, jak nasze, może być ich znacznie więcej, ale ukrywane są przez niedowiarków, którzy sądzą, że potwory takie rodzą się pod wpływem szatana, przez jego czary i psucie płodu, co być nie może. Dzieje się tak bowiem od uszko-
dzeń wewnętrznych, również ze strachu i myśli matczynych w czasie ciąży- Są tego liczne przykłady, że czego przestraszy się matka, takie właśnie znamiona na dzieciach bywają; podobnie, jeśli matka uderzy się, zachoruje itp.
Dlatego też ... konieczne jest, aby takie, zarówno ludzkie, jak i bydlęce, zwierzęce czy ptasie, potwory przynoszono w każdym mieście do ich komendantów, za co będzie wypłacane wynagrodzenie, a to: za ludzkiego potwora po 10 rubli, za zwierzęcego i bydlęcego po 5, za ptasiego po 3 ruble, i to za martwe; natomiast za żywe: ludzkiego po 100 rubli, bydlęcego i zwierzęcego po 15 rubli, ptasiego po 7 rubli, a jeśli będą bardzo dziwne, dadzą wówczas i więcej, jeżeli zaś niewiele będą różnić się od normalnych stworzeń  to mniej.
Jeszcze i to dodaje się, że jeśli urodzi się taki właśnie i nie będą go chcieli przynieść, gdyż wstyd im będzie, to stwierdzamy, że nie wymaga się, by mówiono, kto przyniósł, a komendanci nie powinni nikogo pytać, czyje to jest stworzenie, lecz przyjąwszy, natychmiast wypłacić pieniądze i wypuścić.
A jeśli ktokolwiek będzie postępował wbrew temu ukazowi i ukrywał posiadane monstra, o takich donieść należy. Komu to zostanie udowodnione, od tego należy pobrać grzywnę w dziesięciokrotnej wysokości odpowiedniej nagrody, a całą sumę oddać donosicielowi"1.
Trudno powiedzieć, jak monarcha wyobrażał sobie trzymanie w Kunstkamcrze  żywych ludzkich monstrów", ale nie ulega wątpliwości, że chciał ich mieć jak najwięcej. Dekret carski za jednym zamachem starał się rozwiać istniejące przesądy, powiększyć kolekcję zakupioną za granicą i nakłonić do donosicielstwa. Ostatni z wymienionych zamiarów nie stanowił samoistnego celu, lecz miał być jednym ze środków skierowanych przeciw opierającym się woli monarszej. Znalazł się w dekrecie, a więc niejako zyskiwał nobilitację.
W 1719 r. Kunstkamera została otwarta dla zwiedzających. Kiedy generał-prokurator Paweł Jagużyński zaproponował pobieranie opłat za wstęp, Piotr zaprotestował i ofiarował po 400 rubli rocznie, by nie tylko każdy mógł wejść bezpłatnie, ale również, by w nagrodę za odwagę ugoszczono go kieliszkiem wina lub wódki i na dodatek jakąś zakąską. Zwyczaj ten został pózniej zarzucony, ale postępowano tak jeszcze za panowania Anny Iwanowny (1730 1740). Piotr I mówił:  Chcę, by ludzie oglądali i uczyli się"2. Mimo użytych bodzców publiczność niezbyt dopisała. W każdym razie skarbowi państwa nie groziło bankructwo.
Instytucje podpatrzone na Zachodzie car niemal natychmiast starał się skopiować w ojczystym kraju. Na wzór arsenałów, będących już wówczas raczej obiektami muzealnymi, niż mających znaczenie użytkowe, powstała w 1702 r. (i była uzupełniana w latach następ-
'  W. Serczyk, Kultura rosyjska
nych) kolekcja broni  dla pamięci i na. wieczną sławę". Została] ona pózniej przeniesiona do cekhauzu twierdzy pietropawłowskiejj Założono Ogród Aptekarski, przekształcony następnie w ogród bota-l niczny. W jednym z domów magnackich powstała biblioteka publiczJ na, z której jednak korzystać można było tylko w lecie, bowietw jej pomieszczenia nie były opalane3.
Poważne zmiany zaszły w zewnętrznym wyglądzie poddanych, chociaż nie dotknęły one ani ludności wiejskiej, ani biedoty zai mieszkującej miasta. Natychmiast po powrocie ze swej pierwszej podróży na Zachód, na przełomie sierpnia i września 1698 3., I rozwścieczony relacją o buncie strzelców, który wybuchł w czasie jego nieobecności w kraju, Piotr własnoręcznie obciął brody wszystkim obecnym na porannym posłuchaniu. Najmniejsza próba protestu wyj woły wała gniew panującego, który wówczas wyrywał włosy, nie baczącj na zadawany ból i powstałe rany. Po kilku dniach funkcje balwierskie przejął carski błazen. W pazdzierniku wydany został specjalny ukaz w tej sprawie. Ba! wprowadzono podatek od noszenia brody. Wi-j docznie nie skutkowało to, jak należy, skoro dekret powtórzono,, przypominając go w 1705 i 1724 r. Niepodporządkowanie się zarządzeniu kosztowało bardzo drogo, bo aż 60 rubli4.
Wydano dekrety normujące sposób ubierania się. Zalecały noszenie odzieży uszytej według mody węgierskiej, saskiej i francuskiej. Kobiety obowiązywała moda niemiecka. Moda niemiecka narzuciła swój styl obuwiu i nakryciom głowy. Pojawiły się, dotąd nie znane, kamizelki, kaftany i wysokie botforty. Włosy strzyżono i ukrywano pod perukami. Krawcom zabroniono szycia odzieży według rosyjskiej mody, a kupcom za jej sprzedaż grożono chłostą i zesłaniem na katorgę5.
Petersburg różnił się jednak poważnie od pozostałych miast imperium. Właśnie tutaj przeszczepione nowinki przyjmowały się szybciej, niż gdziekolwiek indziej i zapuszczały trwałe korzenie w glebę rosyjską. Życie było barwniejsze i weselsze, przynajmniej dla arystokracji, szlachty i bogatego mieszczaństwa. W centrum domy petersburskie zwrócone były fasadami w stronę ulicy, nie zaś jak w Moskwie odgrodzone od niej murem czy parkanem. To zostało również uregulowane odpowiednimi dekretami.
W nowej stolicy imperium przepisy i regulaminy odgrywały znaczącą rolę. Car był tylko jednym z wielu, chociaż oczywiście najważniejszym producentem nakazów i zakazów. Najszybciej postępowała unifikacja w armii i związanych z nią instytucjach. Jednolity strój nosili nie tylko żołnierze pułków gwardyjskich i marynarze, lecz również pracujący w stoczniach Admiralicji i Arsenale. W 1715 r. już wszystkich tam zatrudnionych zmuszono do noszenia odzieży skrojonej według niemieckich wzorów. Wydawano ją każdemu zatrud
ionemu, a zapłatę za nią potrącano z zarobków. Sprzeciw kosztował drogo: półroczną pensję6.
Robotnicy sezonowi żyli w tragicznych warunkach. Gniezdzili się ziemiankach i szałasach gnijących szybko w wilgotnym klimacie Petersburga. Dla zatrudnionych na stałe budowano murowane kosza-rv i drewniane izby, w których mieszkało po kilka lub nawet kilkadziesiąt osób. Zimą przenikał do nich mróz z pola, a oczy cryzł dym z otwartego paleniska, natomiast latem tonęły w pyle i błocie. Kryte darnią dachy nie najlepiej chroniły przed deszczem. Wprawdzie robotników starano się lokować na przedmieściach stolicy, ale żywiołowa zabudowa wdzierała się do centrum. Od czasu do czasu władze miejskie przystępowały do akcji porządkowej, zwłaszcza gdy w sprawę mieszały się głowy koronowane. W 1726 r. Katarzyna I nakazała zburzyć lepianki i drewniane chałupy, którymi była oblepiona Admiralicja, gdyż rzucały się w oczy cudzoziemcom przyjeżdżającym do Petersburga i nie czyniły  pleziru" (przyjemności)7.
Na porządku dziennym była ingerencja władz w prywatne życie najbiedniejszych mieszkańców stolicy. Po pracy nie wolno im było opuszczać miejsc zamieszkania, a na przyjmowanie gości, pójście do szynku lub nawet grę w karty zezwalano jedynie w ustalonych porach dnia. Nad utrzymaniem porządku czuwała nie tylko policja, lecz i nadzorcy fabryczni.
Trudno się dziwić, że w tej sytuacji rozrywki były nader prymitywne, a teatr czy potworki demonstrowane w Kunstkamerze nie przyciągały publiczności. Jeśli udawało się wyrwać z surowych i ciasnych ram narzuconych przez rozliczne regulaminy, robotnicy ciągnęli do karczem i traktierni, wszczynali bójki, a w najlepszym razie parzyli się do nieprzytomności w łazniach publicznych8. W święta rząd dusz przejmowała Cerkiew. Wydawano surowe zarządzenia nakazujące aktywny udział w życiu religijnym. Jeden ze ściągniętych za panowania Piotra I przedsiębiorców angielskich stwierdzał wprost, iż dzieci pracujące w jego fabryce należy uczyć czytania i pisania oraz  bojazni bożej", bowiem  prawdziwemu mistrzostwu bojazń boska jest wielce potrzebna"". Na świątynie, które budowano w sło-bodach (osiedlach) petersburskich, ściągano pieniądze z robotniczych zarobków. Nie darmo mówiono z przekąsem, że  popu na Rusi, jak kotu na piecu" lub że  brzuch popa z siedmiu arszynów jest uszyty"1(). Życie biedoty w innych miastach imperium nie odbiegało d stołecznych wzorów, chociaż unifikacja ubiorów i rytmu dnia Występowała w znacznie mniejszym zakresie.
Wieś rządziła się swoimi prawami wyznaczonymi przez kalendarz prac polowych, uroczystości rodzinne i nakazy dworu. Mówiły o tym ludowe przysłowia:  Zbiory nie z rosy, ale z ludzkiego potu",  Ach,
m t
s " ;* m : ;
w %" %- % % %:
:- % %. % % % % % % . % * ;.
; st 2VW
^: *6 -
H %(0(0H
i 1 V
II \m 6 -mjt
*?"* (^(^'(
ten miesiąc maj! Nie chłodny, lecz głodny!",  W sierpniu trzy troski: kosić, orać i siać" czy  Wrzesień chłodny, ale syty"n.
Wprawdzie oficjalny, dworski nurt kultury coraz częściej wykorzystywał liczne elementy folkloru, jednak i jeden i drugi rozwijały się niemal zupełnie od siebie niezależnie.
Rzecz jasna, wielkie wydarzenia, wojny i monarsza działalność reformatorska, wstrząsające podstawami imperium, znajdowały odbicie w samorodnej twórczości ludowej. Chłopscy twórcy przetwarzali je na swój sposób, opatrywali plebejską symboliką, wzbogacali wątkami baśniowymi i prostym morałem, z którego zawsze wynikało zwycięstwo dobra nad złem czy sprawiedliwości nad doznaną krzywdą. Inny też był punkt widzenia mas plebejskich na dokonania caratu. Zwycięskie bitwy i budowa pałaców kojarzyły się nie ze wzrostem potęgi państwa i poszerzeniem jego granic, lecz ze zwiększonym wyzyskiem, niedolą i rosnącą niepewnością jutra. Stałym elementem ludowych pieśni, bajek i przysłów była wiara w dobrego monarchę, który chce i potrafi odwrócić wszelkie nieszczęścia zagrażające biednym i uciśnionym. Pojawienie się tego motywu zbiegło się z wyjątkowym nasileniem propagandy czynów i postaci Piotra Wielkiego, która z wolna przeradzała się w kult władcy. Stąd też, poza ziemiami ukraińskimi, które na własnej skórze odczuły represje, jakie spadły na nie w odwecie za zdradę Iwana Mazepy, Piotr I w folklorze pojawiał się raz jako Antychryst i wcielenie diabła, kiedy indziej jako car potężny. Nie tylko zwyciężał i wykpiwał swych wrogów, lecz niejednokrotnie stawał w potrzebie równie mężnie i równie ryzykując życiem, jak chłopscy  żołnierzykowie" (sołdatuszki) zmuszeni do wojowania. Liczne szczegóły wydarzeń historycznych, o których mowa w pieśniach, świadczyły o powszechnym przenikaniu na wieś informacji tego typu, czy to dzięki żołnierskim opowieściom, czy też oficjalnym zawiadomieniom odczytywanym przez urzędników na zgromadzeniach wspólnot wiejskich lub kler w cerkwi podczas nabożeństw dziękczynnych.
Wojnę ze Szwecją przedstawiano jako obronę ojczyzny przed niecnymi zakusami nieprzyjaciela. Przy okazji krytykowano postawę  książąt i bojarów", którzy albo nie zdawali sobie sprawy z nadciągającej zawieruchy, albo  podszyci tchórzem  radzili carowi zrezygnowanie z zamierzonego oblężenia twierdzy w Noteburgu. Monarcha z wyrzutem odpowiadał:
Pijecie  jecie wszystko gotowe, Nosicie przepasane kolorowe suknie, Nic nie wiecie, niczego nie rozumiecie.
Jak wynikało z dalszych słów pieśni, car mógł wyłącznie liczyć na prostych żołnierzy, którzy mówili:
102
Wodą będziemy do niego [Noteburga Lądem iść  nie dojdziemy, Ale nie odstąpimy od miasta, I piersią białą go wezmiemy!
W. A. S płynąć - nie dopłyniemy)
Ostatecznie  biała pierś" żołnierska  przeorała szwedzką rolę" pod Połtawą, chociaż na kule armatnie można było odpowiedzieć! tylko strzałami z muszkietów. We wspomnianej tutaj pieśni o bitwie pod Połtawą odwoływał się anonimowy twórca do znanych sobie? czynności.  Szwedzką rolę" nie tylko orano żołnierskimi piersiami' i nogami, lecz także bronowano rękami, a na koniec  zasiano, głowami żołnierzy" i  zroszono ich krwią"ł2.
Opis innej bitwy, w której wojskami rosyjskimi dowodził Borys Szeremietiew, zadziwiał dojrzałością środków wyrazu i przypominał najlepsze znane utwory epickie, nie wyłączając Słowa o pułku Igora. Przed starciem Szeremietiew zwrócił się do żołnierzy z pytaniem, czy może spodziewać się, że powstrzymają napór nieprzyjaciela? Żołnierze odpowiedzieli:
Radziśmy gosudarowi służyć, I umrzeć jeden za drugiego!
Rozpoczęła się bitwa.
To nie straszny grom zagrzmiał w chmurze, Nie dzwięczne działo wystrzeliło:
Nie rozstąpiła się szara matka-ziemia, Nie zakołysało błękitne morze: Zakładali bagnety na muszkiety swoje, Całą broń rzucili do pościgu, Wyciągali ostre szable, Poganiali bułane konie, Gnali za generałem szwedzkim Do samego miasta Dorpatu.
Żołnierze szwedzcy, przerażeni, mówili płacząc:
Zręczna piechota moskiewska, Często wychodzi na wypady I tak okrutnie nas zwycięża!
Pieśń o Szeremietiewie kończyła się wyliczeniem strat szwedzkich i stwierdzeniem, że w ten właśnie sposób zwykli żołnierze  dali dochód gosudarowi"13.
Naiwne przywiązanie do monarchy wyraziło się także po jego śmierci w anonimowym Płaczu wojska...1*, w którym przyrównywano cara do ksjęzyra kryjącego się za chmurami. Żołnierz stojący przy trumnie na w.-ri< ic w soborze Pietropawłowskim rozpaczał i przywoływał  gosudara'', by ten przebudził się i wstał, gdyż na niego: na  pułkownika preobrażeńskiego" i  kapitana artylerii" czeka cał
wojsko: pułkownicy i podpułkownicy przy swych pułkach, majorzy //)Ł? dobrych koniach", kapitanowie przed rotami, oficerowie w od- -'L'-' jzjałach i chorążowie pod sztandarami. Pózniej w podobnej pieśni Piotr 1 przekształcił się niepostrzeżenie w Katarzynę II, sobór Pietropawlowski w Uspienski, a Petersburg w Moskwę '" "'.
Żołnierska śmierć na polu bitwy opromieniona była zazwyczaj bohaterską sławą i poczuciem spełnionego obowiązku wobec cara; codzienność jawiła się szaro, nie dając wielkiej nadziei na szczęśliwy powrót do rodzinnej wioski. O tej stronie żołnierskiego żywota również traktowały pieśni ludowe. Podkreślano w nich niepokój walczących ze względu na brak wieści o rodzinie, o śmierci rodziców, o niewierności narzeczonej, która nie mogąc doczekać się powrotu ukochanego wyszła za mąż za innego, o sieroctwie dzieci nie mających ojca.
Inny z utworów zwracał uwagę na to, że żołnierce muszą iść do boju pierwsi, a ostatni dostają należne im wynagrodzenie. Dalej zaś:
Gdy z wieczora zapowiedziano wymarsz żołnierzom,
Od północy żołnierze czyścili broń,
Białym rankiem poszli żołnierze do ataku,
To nie grozna chmura uniosła się w powietrze,
To nie zebrały czarne obłoki,
Zagrzmiały strzelby,
To nie kamyczki potoczyły się ze stromych gór,
Potoczyły się główeczki żołnierskie,
To nie czerwone sukno zaczerwieniło się na polu,
Zaczerwieniła się krew żołnierska,
To nie krzyknęły dzikie łabędzie,
To krzyczą młode żołnierskie żony "\
Gdy przychodziła wreszcie, bezlitosna śmierć, żołnierz prosił kolegów, by szli na  świętą Ruś", zawiadomili o wszystkim rodzinę i pobłogosławili dzieci w jego imieniu. Dzieci żałował najbardziej, bo:  maleńkie, głupiutkie, nacierpią się głodu i chłodu"17.
W wielu wsiach śpiewano pieśń o młodym człowieku, który znalazł się daleko poza krajem ojczystym, gdzie rzuciła go  niewola, skrajna potrzeba, życie bojarskie i służba carska dla cara białego, Piotra Pierwszego"18.
W pieśniach opiewano również bunty i powstania chłopskie, a zwłaszcza ich przywódców, których imiona i czyny obrastały legendą. Śpiewano o Stieńce Razinie, o Buławinie i wreszcie o Pu-gaczowie. Elementy realne przeplatały się z fantastycznymi. Bohaterom przypisywano nadprzyrodzone zdolności: nadludzką siłę i zręczność, nie imały się ich kule, a w ręce przeciwników wpadali wyłącznie wskutek zdrady otoczenia, jakiej ani przewidzieć, ani za-l*>biec nie potrafili. Realizm sytuacyjny zawarty w pieśniach wy-
wodził się zapewne z uważnej obserwacji rzeczywistości oraz opo-wieści przekazywanych przez tych uczestników powstań, którym udało się uniknąć kary. Dowodem tego mogą być pieśni o Razinie. Wiele zawartych w nich szczegółów pokrywa się z faktami znanymi ze zródeł historycznych, a hasła powstańcze to niemal dosłowne cytaty z razinowskich odezw rozpowszechnianych wśród Kozaków nad Donem i nadwołżańskiej biedoty.
W pieśni podkreślano, że Razin nie naradzał się z bogatymi Kozakami zasiadającymi w kole wojskowym, lecz starał się zwerbować tych hołyszów, którzy razem z nim przesiadywali zazwyczaj w szyn-kach i karczmach. Mówił do nich:
Panowie moi, bracia, gołoto karczemna,
Pojedziemy, bracia, hulać po morzu błękitnym,
Rozbijemy, bracia, statki bisurmańskie,
Wezmiemy, bracia, ile się da, skarbów,
Pojedziemy, bracia, do Moskwy kamiennej, "
Kupimy, bracia, szaty kolorowe,
A gdy je kupimy, popłyniemy na Niż19. ,
W innej pojawił się syn Razina, który uwiadamiał gubernatora astrachańskiego o wyprawie zamierzonej przez ojca. Młody Razin zachowywał się jak przedstawiciel udzielnego księstwa. Swym boJ gatym ubiorem wywoływał powszechny podziw, nie kłaniał się oficerom sztabowym,  nie miął" czapki przed szlachtą i  nie bił czołem" nawet samemu gubernatorowi20.
Nb. motyw ten był wykorzystywany nie tylko w Rosji. Na Ukrainie, w okresie niepokojów 1789 r. mówiono o pojawieniu się syna Gonty w... Moskwie. Jak wielu innych bohaterów tego typu miał być rzekomo obdarzony cudownymi umiejętnościami. Chwytał w locie wystrzelone kule, łańcuchy, zrywał krępujące go więzy. Demonstrował to nawet samej Katarzynie II<.
Dla chłopów była to kompensacja po poniesionych klęskach. Nie tracono nadziei, był bowiem ktoś, kto ponownie mógł stanąć ?0W czele ruchu i nie tylko osiągnąć wcześniej wyznaczone cele, ale i pomścić śmierć ojca.
Inna pieśń jeszcze opiewała czyny Ignata Niekrasowa, jednego ze współpracowników Buławina z lat 1707  1708, a więc z okresu powstania nad Donem. Udało mu się potem zbiec. Według relacji zawartej w pieśni, powstanie zaczęło się od zamieszek wywołanych ogłoszeniem  dekrecików" (ukazuszek) carskich przez księcia Dołgo-rukowa.
... zgrzybiałych starców karać i wieszać,
Młodych Kozaków, dzieci, brać do wojska,
A ich młode żony  do fabryk,
A ich dzieci przy piersi  do cichego Donu wrzucać22.
W rzeczywistości Dołgorukow zażądał wydania zbiegłych chłopów pańszczyznianych.
Autor cytowanej pieśni nie miał żadnych złudzeń co do roli cara w tłumieniu buntu. Byli jednak inni, którzy twierdzili, że monarcha potrafi opowiedzieć się za skrzywdzonymi i na przykład wypuścić  dobrych mołodców z niewoli"23.
Pugaczowowi poświęcono mniej pieśni, niż można by się spodziewać po rozmiarach ruchu, słusznie nazwanego pózniej wojną chłopską. Wydaje się, że przyczyną tego zjawiska było rozpowszechnienie się innych środków informacji, skuteczniejszych niż pieśń ludowa, rozmiary represji po stłumieniu powstania oraz, wreszcie, rosnąca sprawność aparatu państwowego szybko i skutecznie reagującego na wszelkie przejawy nieposłuszeństwa. Śpiewanie, a nawet tylko słuchanie pieśni o groznym  Pugaczu" było przestępstwem, władze zaś słusznie dopatrywały się w tym agitacji do nowych, niebezpiecznych wystąpień.
Zachowane utwory w znacznym stopniu różnią się od cytowanych wcześniej. Nie znajdziemy w nich obrazu legendarnego bohatera, lecz jednego z wielu prostych Kozaków, który bez jednoznacznie określonego powodu walczy z  książętami i bojarami". Owi  książęta i bojarzy"  pojęcie, za jakim kryje się szlachta, pozostali bodaj jedynym środkiem wyrazu przejętym z wcześniejszych pieśni. Nie ma już ani pięknych metafor, ani szerokiej epickiej strofy z wątkiem ukrytym między ozdobnymi porównaniami. Pozostała tylko sucha relacja o wydarzeniach, opowieść snuta z dość odległej perspektywy czasowej, być może dlatego zaprawiona ironią i goryczą.
Co mają więc do powiedzenia o Pugaczowie anonimowi autorzy? W kilku zaledwie wypadkach bohater nie może pogodzić się z utratą wolności i, przesłuchiwany, chełpi się swymi dokonaniami. A to tym, że powywieszał 707 tys. (!) szlachty, a to wielkością zniszczeń, czy wreszcie wykazując się osobistym bohaterstwem24.
Niektóre pieśni mogły nawet powstać w przeciwnym obozie. Przytoczymy początek jednej z nich, w której wykpiono naiwność zbuntowanych :
Jaiccy kozacy-buntownicy, Durniami była większa ich część, Zamyślili pewnego razu  Generała zabić. Bardzo ich za to sądzono, Carowa im przebaczyła, Pozwoliła żyć jak dawniej.
Aaskawość monarchini rozzuchwaliła buntowników. Zaczęli więc szukać cara, którego znalezli w osobie dońskiego Kozaka Jemie-liana Pugaczowa. Próbował szczęścia i tu i tam, jednak bez po-
wodzenia. Dopiero w Ilecku miejscowa załoga, składająca się równieżi z Kozaków  durniów (a jakże!), poddała się bez walki25.
Pojawiła się nawet pieśń odzwierciedlająca nastroje żołnierzy z oddziałów pacyfikujących powstanie. Gdy nadszedł rozkaz wymarszu  nie bali się wyprawy i bardzo radowali", mimo że wiedzieli, jakie ich czeka zadanie. Dowodzący oddziałami rządowymi pułkownik by!  śmiały", dla Pugaczowa zaś pozostał tylko przydomek  złoczyńca", żywcem przejęty z oficjalnej terminologii. W końcu pieśni rysowała się jednak pewna szansa porozumienia między obydwoma stronami, wo-fl bec słów wykrzykiwanych przez wycofującego się z pola bitwy bohatera:
Przyjdziemy do Berda, Zbierzemy tam siły, Pójdziemy w górę Uralu, Wejdziemy do Troickiej Damy wam srebro, Rozbijemy wszystkie karczmy I wino będzie nasze26.
Niestety nie wiemy, jak wyobrażał sobie autor reakcję żołnierzy na pugaczowowskie obietnice. Na cytowanych strofach zapis się urywa. W porównaniu z dawnymi bylinami, wielkimi epopejami historycznymi, pieśni powstałe w osiemnastym stuleciu wskazują na postępujący zanik roli pierwiastka historycznego w folklorze. Coraz częściej natomiast pojawiały się utwory odzwierciedlające byt różnych środowisk plebejskich: chłopów, burłaków ciągnących galary pod prąd, czumaków wożących towary na długich i niebezpiecznych trasach, robotników, żołnierzy i zesłańców. Niedostatek tradycyjnych bohaterów występujących zazwyczaj w obronie uciśnionych szedł w parze z postępującym ubożeniem środków wyrazu w utworach nawiązujących do wydarzeń historycznych. Jednocześnie rozwijały się nowe formy twórczości ludowej: pieśni obrzędowe, bajkowe opowieści, a nawet pełnospektaklowe, chociaż jeszcze prymitywne, dramaty. Folklor zaczął budzić zainteresowanie świata nauki i literatury, dostrzegającego w nim integralną cząstkę kultury narodowej mimo tego, że folklorystyka wykształciła się w samodzielną dyscyplinę naukową dopiero kilkadziesiąt lat pózniej. Rozpoczęto zapisywanie i kolekcjonowanie tekstów, przeprowadzono ich klasyfikację i podział na gatunki, pojawiły się publikacje im poświęcone. Szczególne zainteresowanie tym gatunkiem twórczości wykazały kręgi literackie. Pisarze sięgali do wątków i form wywodzących się z folkloru, wzbogacając w ten sposób własne dzieła o nowe pomysły tematyczne i formalne. Pewna, istniejąca petryfikacja twórczości ludowej doprowadziła wreszcie do procesów dyferencjacji zarówno terytorialno-geograficznej, jak i gatunkowej. Typ północny folkloru charakteryzował się epicyzacją poezji, był bardziej archaiczny i monumentalny, natomiast średnio- i połud-
'oworosyjskie odznaczały się silniejszą lirycyzacją i skłonnością do odejmowania tematyki obyczajowej27.
Powracając jeszcze do pieśni historycznych dodać warto, że zanikał w nich stopniowo tak popularny uprzednio typ legendarnych, na po* baśniowych bohaterów w rodzaju Ilji Muromca, Dobryni Nikiticza czy Aloszy Popowicza będących transformacją realnie istniejących postaci. Ich miejsce zajęli ludzie mocno związani ze światem rzeczywistym, osadzeni w znanym twórcom środowisku i dokonujący czynów znajdujących niemal pełne potwierdzenie w zachowanym materiale dowodowym: dokumentach, pamiętnikach, korespondencji VD. Trudno w tym miejscu powstrzymać się od stwierdzenia, że realizm zabił poezję w pieśni historycznej. Zdaję sobie jednak sprawę z faktu, iż jest to hipoteza zbyt daleko idąca i nieco ryzykowna.
O ile datowanie utworów z zawartymi w nich wątkami historycznymi jest stosunkowo proste, wiadomo bowiem, że musiały powstać po określonym wydarzeniu stanowiącym ich treść lub też o którym tylko wspominają, o tyle znacznie trudniej określić, nawet z dużym przybliżeniem, datę powstania pieśni obrzędowych lub też odzwierciedlających życie danego środowiska. Nawet analiza języka nie jest zbyt pomocna do określenia czasu, w którym powstały. W większości bowiem wypadków zaczęto je spisywać dopiero z końcem XVIII lub w XIX w., gdy już uległy przekształceniu lub modernizacji użyte słowa czy zwroty charakterystyczne dla danej epoki. Założyć jednak można, iż w swym zasadniczym zrębie przetrwały przez stulecia w postaci niewiele zmienionej od pierwowzoru, troskliwie przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nawet jeśli powstały wcześniej niż w XVIII w., musiały w nim egzystować jako żywy składnik folkloru, czego dowodem jest właśnie zanotowanie ich przez pózniejszych badaczy zwyczajów i obrzędów ludowych.
Wspólną ich cechą charakterystyczną jest tendencja do zdrabniania (głównie) rzeczowników żywych, a więc oznaczających ludzi, zwierzęta, rośliny, części ciała, a nawet rzeki lub góry, jeśli przypisywano im właściwości istot żyjących. W utworach występują więc określenia typu: mateczka (także: mateczka  Wołga), ojczulek, braciszek, siostrzyczka, dzieciątka, żoneczka, koniczek, mróweczka, brzózka, krzaczek, trawka, mogiłka, dróżka, okieneczko itp. Tworzy to wrażenie, jak by ludowi twórcy odnosili się do opiewanych w pieśniach osób i przedmiotów ze szczególną czułością, nie chcąc ich urazić przez  samowolne" uczynienie z nich obiektu występującego w pieśni, balladzie czy baśni. Zaznaczali w ten sposób swój do nich stosunek, sytuowali się niżej od opiewanych postaci i świata przyrody w postawie pełnej szacunku. Przypominają się tu zwyczajowe zdrobnienia stosowane w epoce przedpiotrowskiej w listach i prośbach kierowanych do cara, owe  Iwaszki",  Pietruszki" czy  Aloszki".
107
niekiedy wszakże zdrobnienie było tylko pewnym środkiem wyrazu, mającym ukazać specyfikę określonej sytuacji.
W znanej pieśni żołnierskiej Urodziła mnie mateczka... zdrobnienie służy dla podkreślenia szacunku dla matki, ale gdy dalej mowa o sadzie jako miejscu porodu ( pod gruszą zieloną, pod jabłonią kędzierzawą"), zdrobnienia już nie występują. Pojawiają się dopiero w następnych strofach w celu uwydatnienia łagodności i miękkości prymitywnego posłania, na którym położono nowo narodzone dziecko. Wtedy powracają określenia typu  traweczka",  muraweczka" czy  kwiatuszki"28.
Czasem używanie zdrobnień przekształcało się w manierę, skutkiem czego pewne.strofy brzmiałyby nawet dzisiaj zabawnie, gdyby nie sytuacja, o której mówią. W pieśni o śnie dziewczyny i rozbójnikach zdrobnień użyto do zaznaczenia granicy między snem a jawą. Stanowią więc one w tym wypadku świadomy zabieg formalny. Dziewczynie ukazał się taki, dość makabryczny, obraz przyszłości jej znajomych:
Atamanek będzie zarżnięty,
Asaulek będzie powieszony,
Młodzi wioślarze będą siedzieć w więzieniu,
A ja, dzieweczka, będę na swobódce
W ojczystym kraiku,
U swojego ojczulka i mateczki2".
Zdrobnień używano także dla podkreślenia ironicznego dystansu do opisywanych wydarzeń. Autor jednej z pieśni burłackich zachęcał swych  braci-dzieciątka" do ruszenia na Wołgę, a przedtem do pożegnania się z żoną przed oczekującą ich rozłąką. Miała być  krótka".
Żegnaj nie na długo, Mały czasu kawałeczek, Na jedną godzinkę, Na okrąglutki roczek.
Podobnie śpiewała dziewczyna rozpaczająca po wyjezdzie ukochanego, ukazując jak bardzo dłuży się jej oczekiwanie:
Porzucił, dusza moja, nie na długo,
Nie na długi okresik (wriemiaczko)  na godzinkę,
Godzinka wydaje mi się dzionkiem,
Dzionek wydaje się tydzieńkiem,
Tydzieniek wydaje się roczkiem30.
Podstawowym zabiegiem kompozycyjnym stosowanym w ludowej pieśni lirycznej był paralelizm  w tworzeniu dwóch szeregów i porządków: przyrody i rzeczywistości ludzkiej, świata rzeczy i płaszczyzny psychologicznej, co łączy się ściśle z pierwotnymi, jeszcze animistycznymi wyobrażeniami człowieka, przykładającego do zjawisk
przyrody, świata zwierząt i roślin, własne psychiczne i fizyczne do.; znania, a z drugiej strony ilustrującego swój świat wewnętrzny za pośrednictwem tych samych, dobrze mu znanych z doświadczenia' zjawisk"31.
Słowik namawia! kukułkę, Namawiał, oszukiwał:  Polecimy, kukułko, do lasu ciemnego, Uwijemy z tobą ciepłe gniazdeczko". Młodzieniec namawiał dziewczynę:  Pojedziemy, dziewczyno, do Kazania-miasta Kazań-miasto piękne stoi, Piękne stoi, na stromej górze, Kazaneczka-rzeczka miodowa płynie"38.
Dziewczyny rozmawiały z sokołami, które przynosiły im wieści o ukochanych przebywających w odległych krajach; łzom sierocym towarzyszyła mgła i chmury kryjące promienie słoneczne; zarastały trawą drogi wiodące w świat, którymi niegdyś poszli ze wsi młodzi ludzie w poszukiwaniu lepszego losu; osypywały się kwiaty z drzew w sadzie, gdy narzeczony opuszczał swą umiłowaną... Na pytanie zatroskanej matki skierowane do płaczącej dziewczyny:
Czy nie zabłądziłaś w lesie? Czy nie zaplątałaś się w ttawie? Czy nie pomoczyłaś rosą ? ' %
ta odpowiadała:
Zabłądziłam w obcym kraju, Zaplątałam się wśród obcych ludzi, Oblałam się gorącymi łzami33.
W innej pieśni autor opowiadał o losie młodej dziewczyny wydanej za starca i przyrównywał go do losu słowika osadzonego w srebrnej klatce przez dwa sokoły.
Nie dawały słowikowi pić i jeść, Zmuszały słowika do śpiewania pieśni34.
W kolejnym utworze znalezć można historię dziewczyny rozpaczającej po wyjezdzie ukochanego. Rozpaczali również jego rodzice. Dziewczyna zapytana o powód smutku, nie odpowiedziała wprost, lecz przytoczyła przykład pawia, który zgubił pióro.  Nie żal mi jego skrzydła, lecz tego pióra  mówiła  Nie żałuję ani matki, ani ojca, lecz chłopca, który wyjechał z domu na pięć lat, na carską służbę do wojska"35.
Podobnych utworów przytoczyć można mnóstwo. Śpiewano je przy różnych okazjach: na zrękowinach, weselach, chrzcinach, stypach, z okazji pójścia do wojska i szczęśliwego powrotu do domu, w karczmach, traktierniach, po domach i w czasie zabaw na świeżym
o0wietrzu. Śpiewano przy akompaniamencie bałałajki, bandury i również a capella. Poza występami wędrownych trup domorosłych aktorów i skomorochów na jarmarkach były to jedyne rozrywki dostępne zarówno dla chłopów, jak i robotników fabrycznych. Położenie ostatniej z wymienionych warstw niewiele różniło się, prócz charakteru wykonywanej pracy, od sytuacji poddańczej ludności wiejskiej. Wolny najem był wciąż jeszcze zdominowany przez pracę pańszczyznianych chłopów przypisanych do fabryk, kopalń i manufaktur. Nic też dziwnego, że obyczaje i obrzędy wiejskie zostały z niewielkimi tylko zmianami przejęte przez środowisko robotnicze. Powszechne pijaństwo, najdostępniejsza forma rozrywki i najprostszy sposób oderwania się od codziennych kłopotów, niweczyło w zarodku każdą myśl ambitniejszą rodzącą się na najniższych szczeblach hierarchii społecznej.
18. Jemielian Pugaczow
Proszalne dziady przenosiły się z miejsca na miejsce, z odpustu na odpust, z jarmarku na jarmark i jak lirnicy  ślepe  didy" ukraińskie roznosiły po całej Rosji ckliwe piosenki o nieszczęśliwych, rozłączonych kochankach czy o groznych, złych bojarach lub strasznym Pugaczu. Czasem rzucono im drobną monetę, czasem jadło do
worka, spito samogonem, a niekiedy nawet przygarnięto do izby zimową porą, okazując litość starcowi. Bywali też wiejscy wesołkowie i cenieni na rodzinnych uroczystościach muzykanci  wirtuozi gry na ludowych instrumentach; pojawiali się domokrążni handlarze, przywożąc nie tylko towary, lecz i wieści z szerokiego świata.
W zimowe wieczory zbierano się w zaprzyjaznionych domach na  wieczorynkach", dziewczyny i kobiety przędły, haftowały lub szyły, a mężczyzni zajmowali się ciesiołką, opatrywaniem chat i in-| nymi pracami gospodarskimi we własnym obejściu. W niedzielę, po nabożeństwie w cerkwi siadano przed domami, plotkowano i rozprawiano o sprawach sercu najbliższych. W wiosenne, letnie i jesienne ciepłe wieczory młodzież gromadziła się na polu, spacerowała, śpiewała i tańczyła, zapominając na pewien czas o codziennych troskach i kłopotach. Życie toczyło się powoli, monotonnie, w nieustannych zabiegach o zapewnienie sobie i rodzinie minimum niezbędnego do życia. Dnie przemijały za dniami, tygodnie łączyły się w miesiące i lata, a wieś trwała bez istotniejszych zmian, z tą samą pracą ponad siły, z tymi samymi zmartwieniami i radościami. Prawdziwym wydarzeniem w życiu wsi stawało się dopiero wesele. Ani urodziny, ani śmierć nie wytworzyły tak rozbudowanej, wielostopniowej i trwającej przez pokolenia obrzędowości. O wyborze męża czy żony decydowali rodzice, starając się jednak uwzględnić wolę i upodobania samych zainteresowanych.
Gdy wybór został już dokonany, posyłano swaty do domu wybranki. Zaczynały się rozmowy, które nigdy nie dotyczyły od razu zasadniczego celu przybycia swatów. Rodzicom dziewczyny także nie wypadało zgodzić się bez targów na uczynioną propozycję. Decyzja zapadała czasem dopiero po kilku wizytach; wtedy jednak dawano słowo, którego złamać nie było wolno i wyznaczano przypuszczalny termin ślubu. Następnym etapem było  przybicie" i  przepicie" decyzji, które odbywało się w domu wybranki z udziałem całych, łączących się więzami powinowactwa, rodzin. Narzeczony przynosił wino lub wódkę, modlono się przed ikonami, rodzice przybijali sobie ręce i zaczynało się popijanie trwające aż do wysuszenia ostatniej kropelki napojów przyniesionych przez młodzieńca. Wtedy też młodzi całowali się oficjalnie po raz pierwszy, narzeczony otrzymywał chusteczkę od ukochanej, a dziewczęta biorące udział w uroczystości śpiewały przy tym stosowne pieśni obrzędowe.
Okres między zrękowinami a ślubem przeznaczano na przygotowanie wesela, posagu i wyprawy. Co wieczór narzeczony z kolegami pojawiał się w domu wybranki znosząc łakocie. Śpiewano i tańczono do póznego wieczora, co pozwalało nawiązywać nowe znajomości i stwarzało kolejnym dziewczętom szansę wyjścia za mąż. Narzeczeni nie brali udziału w ogólnej zabawie.
Obvczaj nakazywał, by dzień ślubu panna młoda rozpoczynała ^ opłakania swych traconych dziewiczych wdzięków. Rytuał był jość skomplikowany i odbywał się przy nieustannym wtórze stosownych pieśni i pochlipywaniu koleżanek rozplatających jej warkocze.
Nie mniejszy ceremoniał towarzyszył wyjazdowi pana młodego z domu. Do towarzyszenia mu zapraszano najgodniejszych krewnych, cieszących się największym szacunkiem rodziny. Obejmowali oni funkcje, których nazwy były żywcem przejęte ze średniowiecza i przypominały stare, zniesione już godności dworskie. Najważniejszą osobistością był tysięcznik, którym zostawał zazwyczaj albo ojciec chrzestny, albo starszy brat narzeczonego. Za nim szli kolejno:  wielcy bojarzy",  książęce swatki" i  przyboczni" (pojezżanie, podru-żja). Po uwiadomieniu narzeczonej o rychłym przybyciu wybrańca, ten kłaniał się błogosławiącym go rodzicom, przysiadał na chwilę przed opuszczeniem domu (ten piękny obyczaj stosowany przed wyruszeniem w długą podróż zachował się w Związku Radzieckim do dnia dzisiejszego), modlił się i ruszał w drogę. Tymczasem w domu narzeczonej po spakowaniu wyprawy i przybyciu druhen z podarkami, opłakaniu rozstania z domem rodzinnym:
Upadła, upadła gwiazdka z nieba,
Przyleciała do mnie wieść
Od obcego nieznajomego.
Chciałby on, chciałby
Ograbić drogiego ojczulka,
Mnie zaś, młodą wziąć do niewoli.
Rodzice błogosławili córkę, a następnie chowali ją w drugiej izbie lub za zasłoną, ukrywając przed narzeczonym. Gdy ten wreszcie przybył, wyprowadzały ją do niego druhny przy akompaniamencie chóralnego śpiewu. Rodzice narzeczonej błogosławili młodą parę, która potem w towarzystwie tysięcznika i druhen ruszała do cerkwi, by wziąć ślub. W tym czasie krewni panny młodej przewozili wyprawę i posag do domu pana młodego.
Weselisko odbywało się już w jego domu według zwyczaju dobrze znanego również w Polsce. Wprawdzie czepiny zastąpiono zakładaniem chustki (nb. stosowano to również w Krakowskiem), a po nocy poślubnej wyprawiano młodych do łazni, z której ich nie wypuszczano aż do chwili, kiedy ofiarowali okup druhnom, jednak rozmiary wesela i jego pijane zakończenie były bardzo do siebie Podobne36.
O bogactwie folkloru świadczy fakt, że wybitny rosyjski pisarz, entograf i językoznawca, twórca Opisowego słownika żywego języka rosyjskiego, Włodzimierz Dal (1801-1872) zanotował przy tej okazji az 76 różnych pieśni towarzyszących opisanym uroczystościom, wyuczając nawet pieśni śpiewane w czasie uczty weselnej. Gwoli ści-
". Serczyk, Kuitura rosyjska
słości dodać należy, że Dal opisał obrzędy stosowane w czasie zr| kowin i ślubów odbywanych na Uralu, w osiedlach robotniczych jednak większość z nich miała podobny lub nawet identyczny cha, rak ter, jak obrzędy wiejskie i towarzyszące im pieśni37.
Nie brakowało w nich również śmiałych scen erotycznych opie. wanych w pieśniach śpiewanych przez kobiety, jak ta o młodej dziewczynie odpoczywającej pod krzakiem, którą spotkał myśliwy wracający z polowania:
Zszedł z dobrego konia,
I tak dziewczynie rzekł:
" ^ Chodz do mnie, dziewczyno, śmiało,
Patrz na moje białe ciało,
Moje ciało zapotniało, %
Bo bawić mu się zachciało38.
Radość wesela mąciła czasem świadomość opłacenia się dziedzicowi za zezwolenie na ślub, co było powszechnym zwyczajem, gdy narzeczona po weselu przenosiła się do męża mieszkającego w innej wsi. Nie było radości w sytuacji opisanej przez Radiszczewa w Podróży z Petersburga do Moskwy. Chodziło mianowicie o tzw.  sno-chaczewstwo". Polegało ono na tym, że dojrzałą dziewczynę wydawano za kilkuletniego chłopca. Do chwili osiągnięcia przezeń odpowiedniego wieku współżył z nią jej świekr. Celem takich małżeństw było dostarczenie brakujących rąk do pracy, bowiem  rzecz jasna  ze związków tych przychodziły na świat dzieci.
Radiszczew opisał również inny wypadek, który stanowił relikt dawnego ius primae noctis (u schyłku XVIII w.!).  W niedzielę miało się odbyć wesele. Ojciec narzeczonego, zgodnie z wprowadzonym przez wielu dziedziców zwyczajem, poszedł z synem do dworu i zaniósł swemu panu dwa pudy miodu jako daninę ślubną. Tę właśnie ostatnią chwilę panicz chciał wykorzystać na zaspokojenie swojej żądzy. Wziął ze sobą obu braci i przez obcego chłopca wezwawszy do dworu narzeczoną, zaciągnął ją do spichrza, zatykając jej usta. Nic mogąc krzyczeć, broniła się wszelkimi siłami przeciw zwierzęcym zamiarom swego młodego pana. Wreszcie uległszy przemocy wszystkich trzech, zmuszona była ustąpić przed siłą i już ohydny potwór zaczął spełniać swój zamysł, gdy narzeczony, wracając ze dworu, wyszedł na podwórze i ujrzawszy jednego z paniczyków koło spichrza, domyślił się ich niecnych zamiarów". Doszło do bójki, w której wzięli udział także inni chłopi, a w następstwie do zamordowania dziedzica i jego synów. Winnych skazano na śmierć, zamienioną na chłostę i dożywotnią katorgę39.
Mentalność szlachty rosyjskiej była na takim poziomie, że w chłopie nie dostrzegano niczego więcej poza jego wartością użytkową jako robotnika rolnego. Stosunek chłopa do pana do złudzenia przy-
pominał zależność niewolnika od swego właściciela. Podobieństwo było tym większe, że prasa rosyjska zamieszczała ogłoszenia o sprzedaży poddanych. Sprzedawano ich bez ziemi, często rozłączając z najbliższą rodziną i zupełnie nie licząc się z ich wolą.
W zeszycie XXIV  Trutnia" z 1769 3., wydawanego przez Mikołaja fjowikowa, znalezć można było słowa:  Niedorzecki jest chory, ponieważ mniema, że chłop to nie człowiek, tylko chłop, a co to takiego chłopi, wie tylko stąd, że są oni jego pańszczyznianymi niewolnikami... Nie tylko ż nimi nigdy nie rozmawia, lecz nawet nigdy nie kiwnie głową, gdy ci wschodnim zwyczajem padają przed nim na ziemia. Wtedy myśli sobie: Ja jestem panem, oni - moi niewolnicy; na to są stworzeni, aby cierpieć wszelką biedę, w dzień i w nocy pracować i wypełniać moją wolę"40.
Mniej więcej w tym samym czasie Katarzyna II łgała jak najęta w liście do Woltera:  W Rosji płaci się tak umiarkowane podatki, że nie ma u nas nawet jednego chłopa, który nie zabiłby kury, jeżeli mu się tak podoba i przyjdzie na nią ochota; w pewnych prowincjach od kilku lat wolą od kur indyki"41.
W rzeczywistości,  w pewnych prowincjach" chłopi z wielką zapewne satysfakcją oglądali pokazywaną przez wędrownych aktorów sztukę o kijach-samobijach kupionych przez pana dla oćwiczenia swych poddanych. Kije miały szczególną właściwość: biły tych, którzy żyli w kłamstwie i oszustwie. Gdy więc pan zawołał:  Kijaszki moje, nie zwykłe, lecz samobije, podnieście się i wygarbujcie plecy leniom żyjącym w kłamstwie i oszustwie!", kije zwróciły się przeciw niemu. Poddani krzyczeli:  Bijcie go kije! Aby on nas, chłopów, nie oszukiwał, karmił chlebem do syta i grosze miedziane, wypracowane naszym potem, zapłacił!"42
Wielką popularnością cieszyła się pokazywana na jarmarkach sztuka Car Maksymilian. Powstała ona prawdopodobnie w ostatnich latach panowania Piotra I i nawiązywała do znanych wydarzeń związanych ze śmiercią carewicza Aleksego. Miała charakter anty-monarchiczny i chociaż, być może, wyszła z kręgów opozycji cerkiewnej, w środowisku ludowym nabrała cech antyfeudalnych. Jej wystawienie nie wymagało kosztownych dekoracji; wystarczało krzesło imitujące tron, tekturowa korona dla aktora grającego rolę cara Maksymiliana, łańcuch do skrępowania nieposłusznego syna Adolfa, młot dla kowala i tabakiera dla grabarza - postaci występujących w dramacie. Fabuła była nieskomplikowana. Maksymilian skazał swego syna na śmierć, gdyż ten wyrzekł się pogańskich bogów i przyjął wiarę chrześcijańską. Za Adolfem wstawiali się ludzie różnych stanów i zawodów, monarcha był jednak nieubłagany. Sztuka kończyła się nadejściem Śmierci, która cięciem kosy pozbawiała cara życia.
\\C) Dramat miał kilka wersji. W jednej z nich car zarzucał synowi
nie odstępstwo od tradycji, lecz związanie się z bandą rozbójnikowi grasujących nad Wołgą. W innej prosty grabarz lekceważył polecę---nie władcy. Badacze folkloru znalezli nawet wariant, do którego: wprowadzono scenę parodiującą nabożeństwo, połączoną z rozmową

m
;- i
;




19. Bicie knutem, miedzioryt z XVIII w.
miedzy popem a pijanym diakonem43. Nie można wykluczyć innego, 7/7 niż cytowanego wyżej, pochodzenia sztuki. Mogła się ona wywodzić ze szkolnego teatru, z kościelnych widowisk misteryjnych, na co  jak w spektaklach o królu Herodzie  wskazywałyby nie tylko sceny, w których zjawiały się postacie z różnych środowisk społecznych, lecz i typowa scena końcowa z pojawiającą się ni stąd ni zov\ąd karzącą ręką sprawiedliwości.
Inny z ludowych dramatów Aódka, przedstawiający epizod z życia szajki rozbójników, bywał często grywany na wiejskich zabawach, weselach itp. Liczne sceny, w których występował chór śpiewający znane pieśni, powodowały aktywny udział publiczności w akcji rozgrywającej się na zaimprowizowanej scenie. Ataman wygłaszał buntownicze kwestie, w rodzaju:
Jaki tam czart  wojewoda! Niech ich będzie stu lub dwustu  Wszystkicli na miejscu położę! Znam ich i nie boję się, A jeśli się rozochocę, Podejdę do nich bliżej.
Napotkany nieznajomy opowiadał o swojej drodze życiowej, która doprowadziła go do bandytyzmu. Była ona dość typowa i nawet banalna w swym tragizmie.
Nie znam swej rodziny,
Na swobodzie hulam od niedawna.
Było nas dwóch  brat i ja,
Wykarmila nas i napoiła obca rodzina.
Życie nie było słodkie,
Przeto wzięła nas zazdrość,
Mieliśmy dość gorzkiej doli ...
Wzięliśmy z bratem ostre noże,
I puściliśmy się na niebezpieczne zajęcie.
Braci złapano i uwięziono; jeden oszalał i zmarł w więzieniu, drugi zaś zabił strażnika i uciekł na wolność, a następnie przyłączył się do bandy. Sztuka kończyła się sceną napadu na dom bogatego pana i nawoływaniem herszta:  Hej, mołojcy, podpalcie go i puśćcie z dymem!"44
Motyw bogactwa, dostatku, władzy i triumfującej sprawiedliwości powtarzał się często w twórczości ludowej: w pieśniach, dramatach i bajkach. Najczęściej mówiono o tym, czego brakowało. Zapewne w jakimś stopniu rekompensowało to codzienną biedę i doznawane krzywdy.
Wiele baśni opowiadało o świecie zwierząt, rządzącym się ludzkimi prawami, w którym chytrość lub zbiorowe działanie przynosiły
sukces postaciom z góry skazanym na przegraną. Lis wyprowadza} wilka w pole, kot triumfował nad silniejszym od niego niedzwie. dziem, niedzwiedzia zwyciężała pracowita prosta dziewczyna wiejska. Centralną postacią większości bajek był mądry, chociaż biedny chłop uczciwie pracujący i dzięki swej zaradności unikający grożących IF niebezpieczeństw czy to ze strony świata przyrody, czy innych ludzi zazwyczaj stojących znacznie wyżej od niego w społecznej hierarchii. Ideał stanowiło królestwo, w którym panowała powszechna sprawiedliwość, a nagrody otrzymywano stosownie do zasług.
W baśni 0 śwince  złotej szczecince, złotopiórej kaczce, jeleniu złotorogim i złotogrzywym koniu car wydający ucztę weselną dla swej córki, zapraszał do pałacu  cały świat prawosławny: bojarów, książęta, prostych ludzi, bogatych, żebraków, starych i młodych"45. Nieporadni synowie, ,Jasie-głuptasie" i pasierbice tyranizowane przez macochy - to postacie, które znajdowały szczęście w bogatych małżeństwach z carskimi córkami lub książętami, a resztę życia spędzały wyłącznie na jazdach karetą i wydawaniu uczt. Tak bowiem jawił się twórcom ludowym świat dostatku i beztroski.
W bajkach obyczajowych, które stanowiły większość wśród opowieści o fantastycznym świecie, na uwagę zasługiwał obraz rzeczywistości utrwalony w świadomości chłopskiej. W bajce Beztroski mo-naster nie tylko nieznany nikomu pijaczyna napotkany w karczmie był mądrzejszy od mnichów, ale klasztor okazał się miejscem hulanek, a nie świątynią. Jeden z zakonników sądząc, że pozostał mu zaledwie tydzień życia, miast czas ten spędzić na umartwianiu się i modlitwach, doszedł do wniosku:  Żyć mi nie długo, lepiej pohulać i rozweselić się. Pójdę do szynku, spiję się porządnie, by czas szybciej zleciał i nie będę się niczym przejmował"46.
W bajce Mądra dziewczyna spór między dwoma braćmi: biednym i bogatym miał rozstrzygnąć sędzia. Bogaty dał łapówkę, biedny natomiast miał tylko możliwość uzasadnienia swoich racji słowami.
Zamożni kmiecie, szlachta czy przedstawiciele arystokracji przedstawiani byli zazwyczaj w odrażających barwach, jako ludzie chciwi, żądni władzy i bezlitośni wyzyskiwacze biedoty, a zarazem nieco ograniczeni umysłowo i dający się stosunkowo łatwo wyprowadzić w pole przez zręcznych i zmyślnych chłopów. Tak działo się w bajce o panu i cieśli czy też o gniewnej dziedziczce, tak złośliwej, że  nikomu żyć nie dawała ... a chłopów bila jak psy"47. Opis biedy wyjaskrawiano obszernym pokazaniem tła: trudnych warunków pracy, marnego jedzenia i nędznej odzieży. Bajka 0 biedzie zaczynała się od słów:
 Oto biedny chłopina w marnym swoim ubranku, w podartych butach pracuje na mrozie i haruje przy rąbaniu drzewa - a nijak ogrzać się nie może". Inna  Nieszczęście  mówiła:  W jednej
wioseczce mieszkali dwaj chłopi, dwaj rodzeni bracia: jeden biedny, / /Q
drugi bogaty. Bogacz przeniósł się do miasta, postawił sobie wielki iorI1 i został kupcem; biedny zaś nie miał czasem nawet i kawałka chleba, a dzieciątka maleńkie płakały i prosiły o danie im czegoś do zjedzenia. Od rana do wieczora szarpał się chłop, jak ryba na lodzie, bez żadnego rezultatu"48.
Znana powszechnie chciwość kleru prawosławnego została wykpiona w bajce o pogrzebie kozła, który przypadkiem wygrzebał na polu kociołek ze złotem, dzięki czemu właściciele koziołka wygrzebali się z biedy. Gdy wreszcie zdechł, chłop urządził mu z wdzięczności porządny,  prawosławny" pogrzeb z udziałem sowicie opłaconych popa, diakona i diaczka. Gdy zaś dał archijerejowi tysiąc rubli', ten miał jeszcze pretensje, że nie wezwano go do udzielenia koziołkowi ostatniego namaszczenia.
W latach sześćdziesiątych XVIII w. powstał wiersz Lament niewolników, w którym anonimowy autor pisał z goryczą:
Jeśli chłop grosz jeden panu ukradnie, Będzie jak wesz zabity: taki wyrok spadnie. A pana, choćby ukradł tysiączków i dziesięć, Nikt nie osądzi, że trzeba powiesić. Pan zabija sługę, jak psa wściekłego, Chłop nie może nawet dochodzić swego. Bo takie jest teraz prawo na Rusi, Że chłop za skargę obitym być musi ... Urosła ich władza, jak woda na Newie; Gdzie byś się nie ruszył - pany wkoło ciebie! Ach! Gdybyż braciszki, była nasza wola, Nie szukalibyśmy, ni ziemi, ni pola, Poszlibyśmy, bracia, na żołnierską służbę, Połączylibyśmy nasze siły drużne. I zaczęlibyśmy nieprawdę wywracać I naszych złych panów ze szczętem wytracać.
(tłum. A. Stern)
Pojawiły się, parodiujące urzędowy styl, prośby kierowane do Boga lub  kancelarii niebieskiej" oskarżające o chciwość i niesprawiedliwość zarówno dziedziców, jak i przedstawicieli administracji państwowej. Jedną z form protestu przeciw powiększającemu się wyzyskowi było pojawienie się nowych sekt religijnych. Taką właśnie była sekta  pielgrzymów" (strannikow). Założył ją w drugiej połowie XVIII w. dezerter z wojska, chłop Eufemiusz. Przepowiadał powszechną ucieczkę ze świata, w którym rządy przejął Antychryst. Eufemiusz twierdził, że Bóg stworzył świat jednolity, bez wewnętrznych podziałów, jednakowy dla wszystkich; dopiero carowie wprowadzili rozdział na stany, podzielili ziemie i osiedla tak, iż jedni otrzymali swoje udziały, inni nie dostali nic. Należało więc Przeciwstawić się woli Antychrysta. Mówiono również, że zbliża
się chwila Sądu Ostatecznego, na którym biedacy sądzić będą bo-gatych; ulegnie likwidacji  niesprawiedliwe panowanie Antychrysta -^ orła dwugłowego", po czym powstanie nowy świat, bez podziałów stanowych, oparty na powszechnej równości4".
W folklorze rzemieślniczej biedoty pojawił się nowy typ ludowego bohatera  wszechstronnie rozwiniętego, zręcznego pracownika o  złotych" rękach, który umiałby zarówno  tkać dywany", jak i  grać na skrzypkach dla rozweselenia duszy", a także  pisać listy" i  czytać gramotki"50.
Coraz śmielej wypowiadano poglądy caroburcze. Wiązało się to w szczególności ze stale rosnącą liczbą dekretów wymierzonych przeciw chłopom i ograniczającym i tak już niewielkie ich swobody. Wyjątkowo złą sławę uzyskała Katarzyna II, do czego przyczynił się również powszechnie znany rozwiązły styl jej życia. Wieś patrzyła na to przez pryzmat tradycji i nakazów religijnych; podwójna moralność, inna dla monarchini, dworu i szlachty, inna dla chłopów, była ostro krytykowana przez ludność wiejską. Mimo to utrzymywała się wiara w dobrego cara. W świadomości chłopskiej wyjątkowe miejsce zajmował, w rzeczywistości niewydarzony i niewiele dbający o rządzone przez siebie państwo, Piotr III. Nie wierzono w jego śmierć i sądzono, że ukrywa się tylko przed rozpustną żoną, która pozbawiła go władzy. Gdy zaś Pugaczow podał się za niego, wieść trafiła na podatny grunt. Pózniej zresztą nie uwierzono również w śmierć Pugaczowa.
Aleksander Puszkin opisał swoją rozmowę z 80-letnią Kozaczką i starym mieszkańcem Uralska. Mówili:  Dla ciebie to Pugaczow ... a dla mnie to wielki gosudar Piotr Fiodorowicz". Gdy wspomniałem  pisał Puszkin  o jego iście zwierzęcym okrucieństwie, starcy usprawiedliwiali go, mówiąc:  To nie jego wola była, leczi nasi pijaczkowie go oszukiwali"51. Zastanawiano się nad tym, dlaczego wyrok śmierci na Pugaczowie (przez ćwiartowanie żywcem) wykonano w odwrotnym, niż przepisany, porządku, tzn. zaczęto od odcięcia głowy, a nie kończyn. Sądzono, że stracono człowieka  podstawionego", dezertera i przestępcę pospolitego, nie zaś cara. Cień Piotra III i widmo Pugaczowa długo jeszcze błąkały się po Uralu, odbijając się echem w legendach, pieśniach i przypowieściach52.
Anegdoty i opowiadania o Piotrze Wielkim, jeśli nie były inspirowane przez koła opozycji klerykalnej, przedstawiały monarchę w ciepłych barwach. Traktowano go jako potężnego władcę, pilnie przysłuchującego się głosowi ludu, niejednokrotnie wspomagającego go radami. Tak np. rzekomo, po bitwie pod Narwą, w której Rosjanie stracili niemal całą artylerię, pijany puszkarz doradził mu zdjęcie połowy wszystkich dzwonów z cerkwi stojących w imperium i przetopienie ich na działa. W innym wypadku opowiadano o nadludzkiej sile
cara, który stając do współzawodnictwa z drwalami wbił siekierę w pień drzewa tak mocno, że zagłębiła się aż do samego obucha. Chwalono również  ludzkość" Suworowa, troszczącego się o zdrowie j życie żołnierzy, dającego często osobisty przykład męstwa i samozaparcia. Jak się wydaje, wystarczyły niewielkie gesty uczynione przez monarchów i możnych, by w twórczości ludowej ukazano ich jako dobrych i sprawiedliwych bohaterów. Tymczasem ten sam Suworow (pomijając rzez Pragi) był dowódcą konwoju transportującego Pugaczowa z Uralu do Moskwy na sąd i kazń. Aatwowierność mas była jeszcze przerażająco wielka...
Wiele utworów: pieśni, legend, bajek, opowiadań i przypowieści znalazło swoje odzwierciedlenie w postaci graficznej. Był to tzw.  łubok" - prymitywny drzeworyt (pózniej miedzioryt, nb. tak też nazywano inne wyroby malarstwa jarmarcznego), który masowo pojawił się w Rosji w XVIII w. Charakteryzował się prostym rysunkiem, grubą kreską i przejrzystością fabuły. Dość często opatrywany był uzupełniającymi objaśnieniami, dialogiem, a nawet streszczeniem opowiadania, które ilustrował rysunek. Często też był podkolorowywany. Produkowali go amatorzy, a zbyt znajdował wśród ludu, sprzedawany na targach i jarmarkach oraz roznoszony przez domokrążnych handlarzy. U schyłku XVIII stulecia manierze tej ulegli również artyści profesjonalni, udatnie podrabiając oryginalne dzieła twórców ludowych. Aubok miał niekiedy wyrazne oblicze polityczne, czy to polemizując z oficjalną doktryną państwową, czy  przeciwnie  broniąc jej przeciw opozycji. Satyryczne spojrzenie na otaczającą twórców rzeczywistość powodowało, że  łubok" był jednocześnie jednym z pierwszych przykładów rozwoju karykatury w Rosji.
Wielką popularność zyskał w imperium rozpowszechniany po śmierci Piotra I ludowy drzeworyt pt. Myszy kota grzebią. Pojawił się w kilku wersjach, zawsze jednak motyw przewodni stanowiła kpina z uroczystości pogrzebowych i wiezionego na cmentarz zdechłego kota. Wiele elementów kompozycji i przejrzyste aluzje wskazywały, że chodziło o samego Piotra Wielkiego. Można więc sądzić, że do powstania ryciny przyczyniła się opozycja: cerkiewna, staro-obrzędowa lub - być może - powiązana po prostu z nieufnie A) reform nastawionymi, wychowanymi w duchu przywiązania do tradycji, kołami plebejskimi. Drzeworyt wyobrażał zdechłego kota przywiązanego do sań ciągniętych przez osiem myszy. Napis informował:  Wypadek to niebywały, w starych izbach wyszukany, owinięty w czarne gałgany: jako myszy kota chowają, swego wroga odprowadzają, ostatnią przysługę z honorem mu oddają. Był sobie stary kot kazański, rodak z Astrachania, syberyjskiej natury, z wąsem sterczącym do góry, bogato żył, jadł i pił. Umarł w szary czwartek, o godzinie szóstopiątej"53. Data i godzina śmierci kota' oraz
10 O zaprzęg składający się z ośmiu myszy wskazywały wyraznie na Piot.
*^* ra I. Dokładnie odpowiadały rzeczywistości. Piotr zmarł w czwartek, koło szóstej nad ranem, a jego zwłoki złożono na saniach ciągniętych przez zaprzęg ośmiokonny. W niektórych postaciach wyobrażonych na rysunku można było bez większego trudu rozpoznać znane oso-bistości z najbliższego otoczenia cara, a więc jego żonę Katarzynę I ( admirałowa Małania", wdowa po kocie) i metropolitę riazańskiego Stefana Jaworskiego (mysz siwa z Riazania w niebieskim sarafanie
20. Aleksander Radiszczew
... idąc gorzko lamentuje, a prysiudów nie żałuje"). Wszystkie myszy biorące udział w pogrzebie wyrażały swoją niekłamaną radość, a całość przypominała żartobliwe, nawet błazeńskie uroczystości organizowane za życia cara przez Najbardziej Pijany Sobór.
Inne ilustracje ukazywały obrazy z życia, np. chłopa plotącego łapcie i jego żonę snującą nici lub skomorocha przygrywającego na dudach ( wołynce") tańczącemu chłopu. Tekst towarzyszący obrazkowi mówił, że  dudy piszczą jak koty", chłop dziękował za  roz-
weselenie" i prosił o zagranie  byczka"  tańca popularnego wśród
ludu54.
Pojawiały się również ilustracje składające się z dwóch łub nawet więcej części, a wśród nich wyobrażające parę karłów, błaznów dworskich. Dialog prowadzony przez tę parę dotyczył jej zalet; mimo niewielkiego wzrostu umieli zachować się przyzwoicie, byli dobrze ubrani, a swoją ułomnością bawili innych. Błazen mówił:
Nie zmieniam swego postępowania, Taki jest obyczaj w mej rodzinie. Mam wprawdzie niewielki wzrost, Ale jestem bardzo żwawy, Za co chwalą nas w obcych krajach A liczne osobistości chcą obejrzeć55.
 Aubok" był częścią składową amatorskiej twórczości ludowej. Już jednak w drugiej połowie XVIII w. w podobnej manierze zaczęli tworzyć również artyści zawodowi. Wiązało się to' w pewnej mierze z rozwojem techniki rytowniczej: stopniowym przechodzeniem od prostego drzeworytu do miedziorytu, bardziej skomplikowanego i wymagającego odpowiednich materiałów oraz umiejętności.
Z Jarosławia i Kostromy wraz ze staroobrzędowcami przewędrowali na Nadwółże, w rejon Niżnego Nowogrodu ludowi twórcy specjalizujący się w malowaniu drewnianych przedmiotów gospodarstwa domowego: łyżek, talerzy, kubków, solniczek itp. Na miejscowych jarmarkach odbywanych w Chochłomie pojawiły się takie ilości tych wyrobów, że zaczęto je po prostu nazywać  chochłomą". Charakteryzowały się one występowaniem ornamentu roślinnego, wykonywanego w trzech lub czterech kolorach: złotym lub srebrnym, czerwonym i czarnym. Rzemieślników wiejskich nie było stać na zdobienie swoich wyrobów prawdziwym złotem, stąd też produkowane były one za pomocą szczególnej techniki, właściwej wyłącznie temu rejonowi. Drewniane łyżki, talerze lub kubki pokrywano cienką warstewką gliny, na której malowano odpowiednie wzory farbą i proszkiem ołowianym, a następnie wypalano na sucho w bardzo wysokiej temperaturze.
 Nad rzeką Unżą w Makariewie odbywały się ogólnorosyjskie targi. Na te targi przywożono drewniane wyroby z lasów zawołżań-skich: łopaty, korytka, szufle, łyżki, kubki, dzbany, wiadra, talerze, miski, łuki. ... Stąd wysyłano je nie tylko na całą Ruś, ale ładowano na statki płynące Wołgą, sprzedawano w Azji Środkowej i dalekiej Persji. ... Ważne było znalezienie harmonii między tłem i ornamentem. Na złocistym tle wiły się kręto pędy roślinne, kolor czarny występował na przemian z czerwonym. Mistrzowie mieli wyczucie miary i barwy, wiedzieli dobrze, że nanoszony wzór winien odpowiadać wielkości przedmiotu, formie i przeznaczeniu. Czasami na naczyniach
robiono napisy. Na ogromnej misie, która miała prawie metr średnicy czytamy:  Ta misa jest dla burłaków, niechaj jedzą smacznie na' zdrowie"56.
Głównym tworzywem była miękka osika, łatwo poddająca się obróbce. Ale i w centralnej Rosji zdobnictwo przedmiotów codziennego użytku stało na bardzo wysokim poziomie. Budynki mieszkalne, chaty i zabudowania gospodarskie wznoszone głównie z sosny pokryte były ornamentami pracowicie wyciętymi lub wyrzezbionymi w drewnie. Okiennice, odrzwia, framugi, okapy, wsporniki zapełniano z rozrzutnością godną artystów ozdobami i figurami geometrycznymi, rzadziej postaciami zwierząt czy ludzi. Była to iście koronkowa robota.
Niegdyś, przed wiekami, powtarzające się wzory, rośliny i postacie symbolizowały żywioły, pogańskich bogów i odzwierciedlały wyobrażenia twórców o otaczającym ich świecie. Pózniej ich znaczenie zostało całkowicie zapomniane, a wykonywano je ze zwykłej potrzeby bytowania w estetycznym otoczeniu i z poczucia piękna, które było właściwe. nie tylko wielkim uznanym artystom cieszącym się poparciem cara i dworu. Trudno nawet odtworzyć drogi poszukiwań twórców ludowych. Zapewne nigdy nie dowiemy się, czy koło oznaczało słońce, rozetki  gwiazdy, łuki  księżyc, a linie faliste -wodę. Dzisiaj, tak jak w wieku osiemnastym, podziwiamy jedynie harmonijną, wyważoną kompozycję, w której za pomocą prostych środków formalnych osiągnięto niepowtarzalne rezultaty.
Szczytowym osiągnięciem rosyjskiego rzemiosła, które przetrwało od XVIII w. do czasów nam współczesnych, są dwie drewniane cerkwie zbudowane na jednej z wysp jeziora Onega  Kiżi. Wcześniej, w 1714 3., powstała cerkiew Przemienienia Pańskiego. Ma ona dwadzieścia dwie kopuły kryte gontami wyciętymi z osiny. Wznosi się na 40 metrów. Dzisiaj wnętrze jest puste. Stoi w nim tylko ikonostas. Przed laty wszystkie jej ściany pokryte były licznymi ikonami. Nagromadzenie bogactwa elementów zdobniczych, niepowtarzalna gra światła i cienia, umiejętne zharmonizowanie budowli z otaczającą ją przyrodą, stwarzało i stwarza niezapomniane wrażenie, dobrze świadcząc o artyzmie anonimowych twórców. Stojąca obok niej, wybudowana w. 1764 3., cerkiew Pokrowska ma tylko dziewięć kopuł i oparta na regularnym ośmiokącie, chociaż piękna, gaśnie przy wspaniałej bujności swej sąsiadki.  Mimo pozornej chaotyczności - wszystko tu jasne, proste i logiczne. Budowniczego, który stworzył to arcydzieło, można nazwać wybitnym znawcą swej sztuki, a równocześnie synem epoki, nie stroniącym od nowych dla niego form""
Kiżi nie było jedynym przykładem mistrzostwa osiągniętego przez budowniczych, prostych cieśli wywodzących się ze wsi. Zwłaszcza na północy Rosji powstało wówczas wiele wspaniałych drewnianych cer-
kiewek, młynów i chat. Domy na północy były solidne, piętrowe, z wysoko umieszczonymi niewielkimi oknami. Zbudowane z grubych belek przypominały niedostępne twierdze. Inaczej wyglądały chaty w Rosji centralnej i nad Wołgą. Wznoszono je z tarcicy, były raczej nieduże, a pomalowane na niebiesko lub biało i ozdobione drewnianym ornamentem przypominały domki z bajek.
Motywy zdobnicze pojawiały się nie tylko w architekturze czy naczyniach i innych przedmiotach codziennego użytku. Spotkać je można było również w tkaninach wyrabianych sposobem chałupniczym i haftach, które umieszczano zarówno na ubiorach (zwłaszcza długich sukniach kobiecych  tzw. sarafanach), jak i ręcznikach czy ściereczkach rozwieszanych na ścianach dla ozdobienia izby. Płótno i nici barwiono barwnikami naturalnymi58.
Rzemiosło przeżywało burzliwy rozwój w osiemnastowiecznej Rosji. W latach sześćdziesiątych w miastach rosyjskich mieszkało około 60 tys. rzemieślników59. Wielu z nich to przedstawiciele rzemiosł artystycznych: jubilerzy, malarze ikon, konwisarze itp. Rzemieślnicy rosyjscy opanowali nawet tak trudną sztukę, jak zegarmistrzostwo. W drugiej połowie XVIII w. powstały fabryki zegarków kieszonkowych i ściennych (z niewielką jednak produkcją) w Petersburgu, Moskwie i Kupawnie koło Moskwy, a dzieła takich mistrzów swego fachu, jak Kulibina, Wołoskowa, Sabakina i Kuzniecowa w niczym nie ustępowały współczesnym wyrobom zagranicznym60. Ba! mimo bardzo wysokich cen, pojawili się ich pierwsi kolekcjonerzy. Pisarz i uczony Andrzej Bołotow, zmuszony do wyprzedaży ruchomości, które otrzymał w spadku po ojcu, pisał:  Żadnej rzeczy nie żal mi tak, jak zegara stołowego ... Był ciekawie zbudowany, niewielki i przyjemny. Miał wygląd podłużnego postumenciku, na którym leżał mopsik z pozłacanego brązu, szczekający przy każdym wybiciu godziny, będący bardzo ładną i pocieszną figurką. Przedmiot ten był taki, że żałuję go do teraz"61.
Można śmiało stwierdzić, iż we wszystkich monumentalnych arcydziełach sztuki i architektury, które powstały w dobie Oświecenia w Rosji, mieli swój udział rodzimi rzemieślnicy. Często nie tylko pracowicie realizowali projekty mistrzów cudzoziemskich, lecz i nadawali im indywidualne piętno oraz tworzyli dzieła w pełni samodzielne. Już w ostatnich latach panowania Piotra I pojawili się wykształceni w petersburskich warsztatach, manufakturach i pracowniach szkolnych utalentowani rysownicy, grawerzy i twórcy gobelinów. Po raz pierwszy w dziejach Rosji uzdolnione jednostki mogły w tak szerokim zakresie uczestniczyć w dziele przebudowy państwa.
To prawda, że niewiele zmieniło się w ich codziennym bytowaniu. Nawet, gdy w Petersburgu, a następnie w innych miastach Kosji moda zawładnęła pałacami i ulicami, miasta, odzież ludności
wiejskiej i miejskiego  posadu". trwała w tym samym kształcie, ja^ przed wiekami. Jedynie co odważniejsze elegantki z podstołecznych wsi zaczynały przepasywać pod biustem swoje, dotychczas luzne sarafany. Nadal obchodzono tradycyjne święta wywodzące się jeszcze z czasów pogańskich: powitanie wiosny i zrównanie dnia z nocą a oprócz nowych pieśni obrzędowych i historycznych w dalszym ciągu egzystowały w ludowej świadomości stare byliny przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ustawodawstwo imperium zacieśniało więzy krępujące chłopa do tego stopnia, że nie tylko każda próba otwartego protestu, lecz i skargi na' okrucieństwo szlachty były karane chłosta a przy ich powtórzeniu się  katorgą. Tortury stawały się coraz bardziej wyszukane i dopiero słynny Nakaz dla opracowania nowego zbioru-praw opracowany przez Katarzynę II, poddany pod dyskusję na przełomie 1766 i 1767 3., wysuwał zastrzeżenia co do zasadności ich stosowania. Carowa nazwała je bezcelowym okrucieństwem, bo-wiem często prowadziły do przyznania się do czynów niepopełnio-nych tylko dlatego, że przesłuchiwani nie mogli znieść zadawanych im mąk62. Nie pomogło to wiele, skoro w tym samym czasie głośną stała się sprawa wdowy Darii Sałtykowej, traktującej chłopów z wyjątkową bezwzględnością, co  jak podejrzewano  doprowadziło do śmierci około 100 osób. Po pokazowym śledztwie udowodniono jej własnoręczne zamordowanie 38 ludzi; w 26 innych wypadkach materiał dowodowy okazał się niewystarczający. Na mocy wyroku Senatu Sałtykowa została pozbawiona szlachectwa, postawiona pod pręgierzem, a następnie skazana na dożywotnie więzienie. Po 11 latach, w 1779 3., przeniesiono ją z ciemnicy do celi z oknem, w której przebywała aż do śmierci w 1801 3.63 Zresztą toczące się w majestacie prawa postępowanie dowodowe w sprawie Pugaczowa i jego towarzyszy (10 lat pózniej!) pokazało, że głoszone przez monarchię zasady humanitarnego postępowania z uwięzionymi miały wyłącznie propagandowe znaczenie.
Z drugiej jednak strony idee oświeceniowe przesączające się z wolna zza granicy nie pozostały bez śladu w umysłach. Coraz częściej odzywały się głosy krytykujące system absolutystyczny, w tych zwłaszcza wypadkach, w których przekształcał się on w despotyzm i tyranię. Aktywne kontakty międzynarodowe, wizyty cudzoziemców w Rosji, wyjazdy Rosjan do innych krajów, głównie na Zachód, napływ literatury oświeceniowej: traktatów naukowych i literatury pięknej, wreszcie powolny, lecz stały rozwój oświaty w imperium powodowały stopniowe wykształcanie się w imperium warstwy nowoczesnej inteligencji. U jej kolebki stała zarówno rosyjska arystokracja, szlacheccy stypendyści Piotra I, asymilujący się w Petersburgu i Moskwie cudzoziemscy artyści, uczeni i rzemieślnicy, jak i bogate mieszczaństwo
oraz ci z plebejuszy, których uzdolnienia zostały w porę dostrzeżone j rozwinięte dzięki łaskawości dziedzica czy tylko ewentualnie pańskiej fanaberii.
Teoretycznie Tabela rang wprowadzona przez Piotra I w 1722 r. dawała możliwość awansu wybijającym się jednostkom nawet z dołów społecznych, jeśli tylko ich zasługi wojenne (a wojen, kampanii i batalii nie brakowało w XVIII stuleciu) wyniosły ich do odpowiedniego szczebla ustanowionej hierarchii. Takich wypadków było jednak niewiele. Całe ustawodawstwo feudalne, nierówny start już w chwili urodzenia oraz szybko postępująca biurokratyzacja aparatu administracyjnego tworzyły przeszkodę praktycznie nie do pokonania dla pariasów carskiej Rosji: chłopów i biedoty w miastach. Tabela rang służyła bardziej petryfikacji istniejącego systemu społecznego, niż ułatwiała przekroczenie granicy dzielącej szlachetnie urodzonych od poddanych pozbawionych zarówno majątku, jak i praw obywatelskich.
Nawet w Nakazie, w znacznej mierze obliczonym na efekt zewnętrzny, Katarzyna II nie tylko w ślad za swoimi oświeconymi poprzednikami z Zachodu wyróżniała trzy podstawowe warstwy społeczne: chłopów, mieszczan i szlachtę, lecz i usiłowała utrwalić istniejący ład. Pisała:  Kmiotkowie i rolnicy żyją po wsiach i uprawiają ziemię, z której zbierające się owoce dają żywność wszelkiemu rodzajowi ludzi; i ten jest ich los szczególny [podkr. - W. A. S. Po miastach osiadają mieszczanie, którzy się bawią rzemiosłem, kupiectwem, sztukami wyzwolonymi i naukami. Szlachectwo jest to znak dostojności, który od innych oddziela tych, co nim są zaszczyceni... Cnota z zasługą wynosi ludzi na stopień szlachectwa"64.
Dodać należy, że za panowania Piotra I i jego następców (głównie - następczyń) zaczęła się wykształcać warstwa urzędnicza, w której zawód kancelisty stawał się rodzinnym przywilejem przechodzącym z ojca na syna. W szczególności dało się to zauważyć w wyższych i średnich ogniwach administracji państwowej. Granice stanowe w administracji przebiegały w mniejszym stopniu między szlachtą a mieszczaństwem i chłopami (państwowymi i kościelnymi; chłopi pańszczyzniani byli praktycznie pozbawieni możliwości awansu społecznego), w większym zaś między niższymi a średnimi szczeblami hierarchii administracyjnej. Do niższej dostęp był w miarę otwarty, praca w wyższej była limitowana przez pochodzenie65.
Wprowadzenie stałych pensji, które stały się głównym środkiem utrzymania dla niższych i średnich warstw urzędniczych, spowodowało gwałtowny wzrost szeregów biurokracji. W 1763 r. liczba etatów w administracji państwowej wynosiła aż 16 504, a nakłady na ich utrzymanie stanowiły około 10% całości wydatków budżetu centralnego.
Tymczasem niespełna 100 lat wcześniej w prikazach i instytucjach stołecznych zatrudniono 1935 osób66. Mikołajowska Rosja i świat gogolowskich urzędników zrodziły się nie dopiero w XIX, lecz już w XVIII stuleciu.
Nb. w tym samym roku, w którym opublikowano Tabelę rang, powołano do życia Izbę Heroldmistrzowską. Miała ona czuwać nad prawidłowością postępowania przy nobilitacjach oraz projektowała herby dla rodów szlacheckich, miast i guberni67. Obowiązek posiadania herbu przez szlachtę jeszcze bardziej skomplikował i wydłuży} drogę do nobilrtacji, bowiem  heroldmistrze" nie zawsze mogli poradzić sobie z nawałem pracy. Wielu rodom trzeba było dopiero herby
wymyślić.
Stale natomiast rosła liczba chłopów przenoszących się do miast. Czynili to legalnie, za zgodą właściciela i po opłaceniu bardzo wysokiego, jak na ich możliwości finansowe, podatku, a także  omijając obowiązujące przepisy prawne, po prostu uciekając ze wsi. Władze starały się pohamować ten wzbierający, niczym nieregulowa-ny potok. W pierwszej połowie XVIII w. by stać się kupcem, trzeba było wylegitymować się kapitałem przynoszącym 300  500 rubli rocznego dochodu, a pod koniec stulecia kwota ta powiększyła się do 2 tys. rubli. Poza tym chłop musiał uzyskać zgodę na przenosiny do miasta od członków wspólnoty wiejskiej, od właściwego organu administracyjnego i od dziedzica. Na tym nie kończyła się jeszcze jego droga do społecznego awansu. Z kolei winien był ów już nieco skołowany petent wystarać się o poręczenie innych kupców, określić rodzaj zajęcia, jakie zamierzał wykonywać, przedstawić stosowne dokumenty w kancelarii w mieście, w guberni, a następnie - po ich zgodzie  czekać na pozytywną decyzję namiestnictwa w swojej sprawie. Przez pewien czas, aż do najbliższej rewizji podatkowej, musiał jeszcze opłacać podwójny podatek: jako chłop i jako kupiec.
W 1775 r. podzielono ludność miast na dwa stany: mieszczański i kupiecki, podwyższając zarazem odpowiedni cenzus majątkowy dla każdego z nich. Wreszcie w 1782 r. Senat zakazał w ogóle przyjmowania chłopów do stanu mieszczańskiego68, pozostawiając dla nich; jedynie stan kupiecki. W 1796 r. ograniczenia zwiększono jeszcze bardziej, bowiem od tej chwili mogli stać się kupcami dopiero po odbyciu'swojej kolejki rekruckiej69.
Polityka caratu nie była jednak w tej mierze zbyt konsekwentna. Jednocześnie, zwłaszcza w okresie panowania Piotra I, ale również i pózniej, na wielkie budowy państwowe do Petersburga przerzucano masowo już nie setki, lecz tysiące mieszkańców wsi z różnych zakątków Rosji. To prawda, że w wielu wypadkach do tego typu prac wykorzystywano więzniów, a nawet żołnierzy, jednak włościanie zawsze stanowili znaczący procent całości. Państwo nie próbowało
nawet opanować procederu werbowania robotników z własnych wsi do robót przy wznoszeniu pałaców i domów w większych miastach rosvjskich przez przedstawicieli możnych rodów.
Chłop rosyjski wędrował po całym imperium. Poprzednio możliwość tę mieli tylko czumacy i, w niewielkim stopniu, żołnierze. Liczne wojny,'wzrost liczebności armii oraz konieczność znalezienia sily roboczej do pracy w mieście przy budowie domów i fabryk spowodowały, iż migracje ludności stały się zjawiskiem powszechnym.
Prowadziło to do poważnych zmian w sferze kultury. W armii spotykali się ludzie z różnych stron kraju, wspólnie maszerowali nad Bałtyk i nad Prut. W miastach, jak w wielkich tyglach, dochodziło do przemieszania się Rosjan z północy, centrum kraju i południa, Ukraińców i Białorusinów. Folklor zatracał swoje miejscowe odrębności i nabierał cech ogólnorosyjskich. Czasem tylko ulegały zmianie nazwy miejscowe występujące w pieśniach i opowiadaniach, a odpowiednie gatunki zwierząt i roślin zastępowano właściwymi dla innych regionów i powszechniej w nich występującymi.
Wielkie wydarzenia historyczne, które w poprzednich stuleciach omijały wieś rosyjską, wyjąwszy interwencyjne wyprawy sąsiadów, zwłaszcza Tatarów, stały się w XVIII w. cząstką jej codziennego bytu. Utworzenie regularnej armii spowodowało, że chłop przywdziewał mundur żołnierski i osobiście uczestniczył czy to w bitwie pod Narwą, Połtawą, czy też w kampanii pruskiej w czasie wojny siedmioletniej (1756 1763). W ten sposób historia wkraczała do świadomości mas ludowych jako część otaczającej ich realnej rzeczywistości. Dowodem tego był fakt podawania w wielu pieśniach bardziej lub mniej dokładnych dat opiewanych wydarzeń, które w poprzednich stuleciach zawieszano w przestrzeni pozbawionej wymiaru czasu, a przez to statycznej i wskutek tego w jakiś sposób uniwersalnej. Czasem trudno było poradzić sobie z właściwą chronologią. Kilka różnych wydarzeń łączono w jedno. Jak w zabawie w  głuchy telefon" wiadomości ulegały zniekształceniu, dzięki czemu na przykład bitwę pod Połtawą datowano w pieśniach na lata 1701, 1705 a nawet 1721. Śpiewano jednak również:
Roku tysiąc siedemset dziewiątego W miesiącu lipcu W jego dniach dwudziestych, Pysznił się pies król szwedzki
Zgromadził wielkie siły. Chce rzucić się na Rosję, Na sławne miasto Połtawę. Przekupił rosyjskiego (!) Mazepę;".
- W. Serczyk. Kultura rosyjska
Pojawienie się w folklorze uogólnionego obrazu mas ludowych; chłopów i żołnierzy w ogóle, posiadających wspólne cechy charakterystyczne, świadczyło o pojawieniu się nowego elementu składowego świadomości zbiorowej. Uświadomienie sobie własnej egzystencji jako bytu odrębnej klasy było jednym z ważnych i znaczących składników procesu formowania się nowoczesnego narodu rosyjskiego. Żołnierze występując jako zbiorowość zdobywali twierdze, a chłopi i Kozacy wspólnie znosili wyzysk ze strony szlachty i organów administracji carskiej.
Wspomniany proces znalazł swe odzwierciedlenie również w coraz powszechniejszym przenikaniu folkloru do literatury i odwrotnie. Stanowiło to wyraz spontanicznej tendencji do ukształtowania się jednolitej kultury narodowej. Świadomość tego zjawiska zaczęła drążyć umysły rosyjskie już w połowie XVIII w. Tatiszczew wykorzystywał nawet w Historii rosyjskiej... byliny na równi z innymi świadectwami, nie podważając ich wiarygodności71, Radiszczew zaś pisał:  Kto zna dzwięki rosyjskich pieśni ludowych, ten przyzna, że jest w nich coś, co znamionuje ból serdeczny. Wszystkie prawie dzwięki takich pieśni odznaczają się miękkim tonem. Na owym muzycznym usposobieniu ucha ludowego ucz się opierać ster rządów. Znajdziesz w nich uksztalcenie duszy naszego narodu. Spójrz na Rosjanina: jest melancholiczny. Jeśli zapragnie rozpędzić smutek, czy też, jak on sam to nazywa, jeśli się chce rozweselić, idzie do szynku. W wesołości swej jest zapalczywy, odważny, swarliwy. Jeśli coś się wydarzy nie po jego myśli, szybko rozpoczyna kłótnię i bijatykę. Burłak, który idzie do szynku ze spuszczoną głową, a wraca zbroczony krwią po bijatyce, wiele może wyjaśnić zagadkowych dotychczas rzeczy w dziejach Rosji"72.
Liryki Aleksandra Sumarokowa, zwłaszcza pieśni W gaju bawią się dziewczyny, Dlaczego dr ty serce, dlaczego burzy się krew, Wybacz, ukochana, moja światłości, wybacz, Gdzie się bawię i gdzie chodzę były stylizacją utworów ludowych. Kilka z nich znalazło się w wydanych w XVIII w. śpiewnikach Tiepłowa, Czułkowa i Kurganowa. Z kolei ich popularność spowodowała, że były chętnie śpiewane na wsi i przez samą wieś traktowane jako wytwór rodzimego folkloru. Podobny charakter miały stylizowane pieśni historyczne, a wśród nich pieśń o zdobyciu w 1770 3., w czasie wojny rosyjsko-tureckiej, Benderu przez armię carską73.
Pojawienie się w XVIII w. pierwszych w Rosji publikowanych zbiorków utworów ludowych było swoistą nobilitacją tego typu twórczości. Do niej zwracali się zarówno twórcy z dworskiego grona współpracowników Katarzyny II, ba! nawet ona sama, jak i przedstawiciele opozycji. Pierwsi grawitowali głównie ku bukolicznym, sielskim opisom życia wiejskiego, sentymentalnym i utrzymanym w pastelowych kolorach scenkom rodzajowym, drudzy opierali zarówno treść swych
utworów, jak i zastosowane chwyty formalne bezpośrednio na wątkach i formach występujących w twórczości ludowej.
W Podróży z Petersburga do Moskwy znajdziemy niejeden tego przykład. Tak oto zanotował Radiszczew zwyczajowe żałosne zawodzenie matki i narzeczonej nad młodym człowiekiem idącym do wojska:
 Drogie moje dziecię, czyjej opiece mnie powierzasz, komu pozostawiasz dom rodzicielski? Pola nasze zarosną trawą, chata mchem. Ja, biedna stara twoja matka, będę musiała chodzić na żebry. Kto uchroni od mrozu moją zgrzybiałość, kto ją skryje przed skwarem? Kto mnie napoi' i nakarmi? Ale nawet to wszystko nie ciąży tak sercu  kto zamknie mi oczy w chwili śmierci? Kto przyjmie moje rodzicielskie błogosławieństwo? Kto odda zwłoki wspólnej naszej matce, ziemi? Kto przyjdzie, aby wspominać mnie nad grobem? Nie spadnie nań twoja gorąca łza; nie będę miała tej pociechy. ...
Żegnaj mój przyjacielu, żegnaj mój ukochany. Dla mnie, zmówionej z tobą narzeczonej, nie ma już radości ani pociechy. Nie będą mi zazdrościły przyjaciółki, nie wzejdzie dla mnie słońce radości, porzucasz mnie na smutek  ani wdową, ani zamężną. Gdyby choć nasi nieludzcy sołtysi pozwolili nam wziąć ślub! Gdybyś chociaż, mój ukochany, przez jedną ncckę usnął na mojej białej piersi, może by się Bóg nade mną zlitował i dał mi małego chłopaczka na pociechę"74.
Nędzę chłopów i okrucieństwo panów zauważali nie tylko światli przedstawiciele oświeceniowego nurtu w carskiej Rosji. Już w instrukcji dla wojewodów wydanej w 1719 r. odnotowywano konieczność odbierania majątków takim właścicielom, którzy przepijają i rujnują swoje posiadłości, powodując ucieczkę chłopów ze wsi,  z czego powstają braki w opłacie podatków państwowych"75. Na tym właśnie polegała różnica poglądów. Dla Radiszczewa, Nowikowa i im podobnych polepszenie doli chłopów było ^onieczne z czysto ludzkich powodów; natomiast car uważał, iż  rolnicy jak arterie państwa, przez które odżywia się cały organizm, winni być ochraniani i nie obciążani ponad siły"76. Decydować w ostatecznym efekcie miały więc nie interesy chłopów, lecz scentralizowanego państwa absolutystycznego.
Poza plebejskim i oficjalnym (co nie zawsze wiązało się z dodatkowym określeniem  dworskim) nurtem kultury rosyjskiej, który był dziełem a!bo anonimowych twórców, albo wybitnie utalentowanych jednostek ze znanymi nazwiskami: Kantemira, Aomonosowa, Nowikowa, Fonwizina czy Radiszczewa, istniał jeszcze świat kultury mieszczańskiej, urzędniczej i szlacheckiej. Wtapiał się on w codzienny byt wymienionych stanów i klas społeczeństwa rosyjskiego, a ten poważnie różnił się od pozostałych w każdym wymienionym wypadku. Stwierdzono już, że na przykład życie stanu kupieckiego w osiemnastowiecznej Rosji pełne było zupełnie nieoczekiwanych kontrastów.  Ogromne
1 OO majątki, mecenat, dążenie do naśladowania szlachty, bogate 8,V>3C/ ą-Ł luksus - i starodawne szuby i kaftany, ordynarne obyczaje, brak potrzeb kulturalnych"77.
Wzrost bogactwa związany z rozszerzeniem się międzynarodowych I kontaktów handlowych Rosji powodował chęć podniesienia własnego znaczenia. Nie było to jednak możliwe w zakresie polepszenia sytuacji prawnej mieszczaństwa i podwyższenia jego statusu społecznego. Dlatego też owe dążenia musiały znalezć ujście w stwarzaniu zewnętrznych pozorów świetności, budowie imponujących domów, wystawnym stylu życia i domowym luksusie. Zza granicy sprowadzano drogie meble: biurka, sekretery, drogie zwierciadła niemieckiej roboty, a jednocześnie zachowywano kąty zapełnione ikonami, przed którymi wybijano niskie pokłony. Jeśli kupowano książki, a kupowano ich niewiele, większość z nich stanowiły dzieła o treści religijnej. Znajomość języków obcych nie była zapewne zbyt powszechna, skoro na dziewięć znanych księgozbiorów kupców moskiewskich jedynie w trzech znaleziono książki po francusku i niemiecku7*. Jeśli tak działo się w Moskwie, i to wśród górnych warstw kupiectwa, można sobie wyobrazić, jak" wyglądała sytuacja na prowincji. Niewielka też była wartość książek (mimo ich wysokiej ceny) w stosunku do wartości całego majątku ruchomego. Nie przekraczała ona na ogół 3% jego wielkości. Cudzoziemskie wina, drogie futra, zaprzęgi konne miały dla rozwalonych w saniach lub kolasach kupczyków większą wartość niż książki.
Wśród urzędników nie było analfabetów. To oczywiste. Czy jednak potrzeby owej cywilnej armii były odmienne od potrzeb tych, którzy zajmowali się handlem? Była ona bardzo zróżnicowana pod względem zamożności. Urzędnicy stojący na różnych szczeblach tabeli rang otrzymywali różne uposażenie. Dla jednych stanowiło ono skromny dodatek do dochodów uzyskiwanych z własnych posiadłości, dla innych było jedynym zródłem utrzymania.
Porównywanie zainteresowań kancelisty z zainteresowaniami wojewody oraz możliwości zaspokojenia wynikających z nich potrzeb mijałoby się z celem, bowiem styl życia urzędników zależał w większym stopniu od środowiska, z którego wyszli, niż od zajmowanego stanowiska. Istniały jednak cechy szczególne stanu urzędniczego: samowola, łapówkarstwo, nadużywanie władzy i zwykłe złodziejstwo.
Niemal wszystkich ogarnęła chęć szybkiego wzbogacenia się i dorównania zamożnością bogatszym od siebie. Donosiciełstwo stało się obowiązkiem poddanych. Na mocy ukazu z 1715 r. mieli bezzwłocznie informować władze o zamierzonym spisku przeciw monarsze, o zdradzie, o podburzaniu do buntu lub buncie oraz o dokonanej defraudacji pieniędzy państwowych79. Ludzie podejrzani o buntownicze zamysły, a było to pojęcie bardzo rozciągliwe, starali się ratować własne życie przez przedłużanie toczącego się śledztwa. Przesłuchiwa-
nj i torturowani wciągali w orbitę podejrzeń swoich Bogu ducha winnych znajomych. Mnożyły się procesy polityczne. Prikaz Preobra-żeński, do którego należało rozpatrywanie tego rodzaju spraw, nie dawałjuż sobie z nimi rady. Zaczęto tworzyć tymczasowe kancelarie śledcze, na czele których stawiano zaufanych oficerów gwardii. \V' 1718 r. w Petersburgu powstała stała Kancelaria Tajnaso. Ona właśnie rozpatrywała sprawę carewicza Aleksego.
Aapówki dochodziły czasem do kilku tysięcy rubli. Działo się tak przez cały wiek XVIII. Pod koniec stulecia zjawisku rozwydrzenia urzędników poświęcił swoją komedię Matactwa Wasyl Kapnist. Bohaterami sztuki byli: przewodniczący sądowej izby cywilnej  Krzywosędzia (Kriwosudow), prokurator Chwytajko (Chwatajko), sekretarz  Pazurzyn (Kogtin) i członkowie sądu  Fjpijawka (Bulbulkin), Podszczuwacz (Atujew) etc. W czasie pijackiej orgii śpiewali swój hymn:
Bierz, to nic mądrość wielka pono! Bierz, co ci tylko mogą dać. Na cóż nam ręce przyczepiono, Jeśli nie po to, aby brać?
'tłum. A. Stern}
Nagle pojawienie się karzącej ręki sprawiedliwości przerwało wprawdzie łapówkarską działalność bohaterów komedii, lecz z pewnością nie na długo, skoro jedna z nielicznych postaci pozytywnych wypowiadała na zakończenie kwestię zaprawioną gorzką ironią:
Bo i prawdziwie mówią: ręka rękę myje. Trybunał kryminalny z zwykłym trybunałem Za pan brat z sobą żyją, nieraz to widziałem. A w razie czego, czekaj okazji (dość jest ich) -I wnet wam dopomogą skorzystać z amnestii.
tłum. A. Stern)
Pogoń za pieniądzem, hulanki i polowania wypełniały czas i nie zostawiały już miejsca na inne zainteresowania. Przeprowadzone ostatnio badania wskazują, że  poza nielicznymi wyjątkami  książki pojawiały się sporadycznie w domach urzędników, a zestaw tytułów miał zupełnie przypadkowy charakter. Na przykład po śmierci sekretarza Synodu Aleksego Wołkowa (w 1734 r.) w jego domu znaleziono tylko 8 książek, a wśród nich 3 kalendarze, panegiryk na cześć carowej Anity i 4 dzielą o innej treści, głównie religijnej''1.
Jeszcze uboższe było życie duchowe szlachty prowincjonalnej. Ambitniejsze jednostki pojawiały się rzadko, chociaż chęć do stworzenia sobie warunków życia na stołeczną modlę była dość powszechna. Sprowadzała się ona jednak niemal wyłącznie do naśladowania zewnętrznych przejawów świetności oglądanych niekiedy w metropolii. Kupowano drogie ubiory, sprowadzano wyszukane trunki, przebudo-
wywano dworki, zakładano ogrody, a nawet cieplarnie. Chodziło głównie o to, by zaimponować sąsiadom w czasie zjazdów towarzyskich i balów. W ich trakcie chłopi udawali służbę - lokai i kamerdynerów, a orkiestry złożone z poddanych przygrywały do tańca. Potem rozjeżdżano się do domów, przebierano w szlafroki i wygodne kapcie, zasiadano do stołów, na których miejsce bażantów zajmowały kury, a miast dobrym winem raczono się zwykłą wódką czy nalewką wyprodukowaną domowym sposobem. Gra w karty zastępowała tańce, muzykanci zaś ponownie stawali do swoich codziennych obowiązków: prac polowych i obrządzania bydła. Gdy tylko pozwalał czas i zdrowie, zaprzęgano do powozów, zwykłych bryczek lub wymoszczonych słomą wozów i jechano w odwiedziny do sąsiadów, którzy z kolei starali się, by nie wypaść gorzej, niż organizatorzy poprzedniego przyjęcia. Rodzice dbali o to, by córki powychodziły dobrze za mąż, a synowie mieli zapewnioną odpowiednio wysoką pozycję w służbie państwowej. Zabiegano o powiększenie majątku, o zdobycie wysoko usytuowanego protektora, o przychylność miejscowego popa- batiuszki", który rządząc duszami parafian ułatwiał zarządzanie ich pracą.
Piotr I zmusił szlachtę do stałej gotowości do służby państwowej. Wiązały się z tym wprawdzie liczne przywileje, lecz świadomość niepewnego jutra, konieczność podporządkowania się w każdej chwili niespodziewanemu wezwaniu władz, kierujących wszechwładnego niemal pana poddanych na wojnę, do służby cywilnej lub, co gorzej, za granicę, budziła powszechne niezadowolenie. Dlatego też z radością przyjęto dekret carowej Anny, wydany w 1736 3., zezwalający szlachcie na podanie się do dymisji po 25 latach służby państwowej, a z entuzjazmem manifest Piotra III z 1762 r. o wolności szlachty. Stwierdzał on, że  odtąd cała szlachta znajdująca się na naszej służbie może ją kontynuować do tej chwili, do której sama zechce"82. Wkrótce manifest został potwierdzony przez Katarzynę II. Jeden ze współczesnych pisał:  Wszyscy prawie podskakiwali z radości, błogosławiąc chwilę, w której car zechciał podpisać ten ukaz"83.
Życic wielkich feudałów i arystokracji wyróżniało się korzystnie od szarego bytowania prowincjuszy i ich nieskomplikowanych rozrywek. Spore majątki pozwalały im na folgowanie swoim zachciankom w znacznie większym stopniu, niż pozostałej szlachcie. Prenumerowali gazety i czasopisma, interesowali się literaturą piękną, zajmowali się nauką (czasem z nudów, czasem zdradzając rzeczywiste zainteresowania w tej mierze), budowali wspaniałe pałace otoczone parkami i ogrodami, stawali się niekiedy nawet mecenasami dla utalentowanych poddanych.
Piotr Szeremietiew, syn feldmarszałka Borysa Szeremietiewa, dowódcy armii lądowej Piotra I, po ożenku z księżniczką Czerkaską i połączeniu rodowych posiadłości stał się jednym z najbogatszych
ludzi w Rosji. Miał 160 tys. chłopów w majątkach rozrzuconych vv 16 guberniach. Nagromadzone bogactwa pozwoliły mu na budowę kilku wspaniałych pałaców, a znajdujący się w Kuskowie pod Moskwą nazwano  małym Wrersalem". Otaczający go regularny park zajmował powierzchnię około 30 hektarów. Odbywały się tu liczne wystawne przyjęcia połączone z pokazami ogni sztucznych, maskarady, a nawet spektakle teatralne, w których grali chłopi pańszczyzniani.
W pierwszych dziesięcioleciach XVIII w. szlachta uważała podróże zagraniczne za dopust Boży zesłany przez, monarchę. Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie stulecia. W ślad za arystokracją za granicę ciągnęła średniozamożna szlachta, jednak nie po naukę, lecz bv przepuścić pieniądze zapracowane przez chłopów, otrzymane jako łapówki lub ukradzione z kasy państwowej.
W 1770 r. satyryczny  Truteń" podając przykla .y wymarzonego przez szlachtę szczęścia, pisał:  Rozkosznicki posiada wielki majątek, lecz zle z niego korzysta. Zamiast wspomagać ubogich lub przestrzegać innych chrześcijańskich przykazana kupuje co roku kosztowne karety, trzyma mnóstwo koni, lokajów, ekwipaży itp. Stół jego nakrywa się codziennie na czterdzieści osób. a zasiada doń tylko piętnaście"84. Rok wcześniej, w rubryce  Wiadomości" to samo czasopismo donosiło:  Chętni mogą bezpłatnie oglądać na ulicach naszego miasta młode rosyjskie prosię, które jezdziło w obce kraje dla oświecenia umysłu i które zwiedziwszy je z pożytkiem wróciło już jako całkowita świnia"85.
Wykpiwano nieróbstwo, wyszydzano urzędnicze przywary, wybrzydzano na bezkrytyczne aprobowanie wszystkiego co cudzoziemskie, ale były to choroby powszechne dla wieku osiemnastego, który dla Rosji stał się wiekiem dojrzałości. Tak było w Rosji i tak też działo się w państwach leżących na zachód od jej granicy.
Rozdział czwarty
W DOBIE PRZEWROTÓW
Piotr I nie wyznaczył następcy tronu. Do korony pretendowała jego żona Katarzyna popierana przez Mienszykowa i innych przedstawicieli nowej arystokracji oraz wnuk Piotr, syn carewicza Aleksego. Miał wówczas zaledwie 10 lat i o samodzielnym zgłaszaniu pretensji przez niego nie mogło być mowy, ale opozycja sądziła, że w wypadku osiągnięcia sukcesu łatwo będzie mogła powodować niepełnoletnim monarchą.
Rachuby te spełzły jednak na niczym. Gwardii wypłacono zaległy żołd. na plac pałacowy wyprowadzono pułki preobrażeński i siemionowski, a Senat, który miał przesądzić kwestię następstwa tronu, nie miał nic do powiedzenia i musiał z oczywistym entuzjazmem zaaprobować fakty dokonane.
Dokonany tak łatwo przewrót pałacowy ukazał słabość starych rodów sądzących, iż śmierć autokratycznego monarchy pozwoli przywrócić poprzednie porządki. Jednocześnie okazało się, że decydujący glos w sprawach władzy należy do tej części szlachty stołecznej, która potrafi zdobyć poparcie wojska, zwłaszcza pułków gwardyjskich. Aż dn 1762r., tj. do objęcia tronu przez Katarzynę II. decydującą rolę w Rosji odgrywali wpływowi wielmoże, faworyci carowych i bardziej lub mniej zdolni politycy. Żaden z nich nie nosił jednak na sobie piętna pomazańca Bożego, a tylko ono mogło ustabilizować ich wpływy. Walka między różnymi stronnictwami dworskimi trwała przez całe następne czterdziestolecie, a decydującą w niej rolę zawsze odgrywało stanowisko zajmowane przez gwardię. Jedno ugrupowanie ustępowało miejsca drugiemu, władcy zmieniali się na tronie i tylko rozrastająca się biurokracja, stale przybierająca na znaczeniu stanowiła o niezmiennym kształcie imperium. Pod koniec XVIII w. książę Michał Szczerbatow, patrząc z goryczą na zachodzące zmiany, pisał:  Nie rody były czczone, lecz stanowiska, zasługi i wysługi"'.
Wydawać by się więc mogło, że stosunkowo łatwo było atakować zarówno monarchów, jak i popierające ich koterie. Biurokratyczna równość nie przyczyniała się przecież do stworzenia poczucia trwałości zdobytej pozycji. Rzeczywiście, krytykowano coraz częściej
" coraz powszechniej. Krytyka ta jednak nie ujawniała się w postaci bukowanych pamfletów, antyrządowych ulotek czy złośliwych karykatur. Procentowała natomiast w licznych memoriałach mających na celu uzdrowienie systemu rządów i pamiętnikach, które  nie publikowane  zawierał}- sporo uwag podających w wątpliwość czy to zdolności osobiste reprezentantów elity władzy, czy też styl ich życia. 4 było co krytykować.
Rozluznienie moralne, pijaństwo, szastanie pieniędzmi, wykorzystywanie zajmowanych stanowisk dla prywaty rzucało się w oczy. Przykład szedł zresztą z góry. W7ypominano niejasne pochodzenie Mienszykowa, ba! nawet samej carowej Katarzyny I.
Stopniowo ograniczano kompetencje instytucji ustanowionych przez Piotra Wielkiego. W 1726 r. utworzono Najwyższą Radę Tajną, bez której zgody nie można było praktycznie wydać jakiegokolwiek dekretu czy zarządzenia. Okazało się, że po śmierci Piotra  pisklęta z jego gniazda" nie były jeszcze zdolne do samodzielnego lotu i nie potrafiły kontynuować zapoczątkowanej przez niego polityki. Myślano niemal wyłącznie o powiększeniu własnych majątków i umocnieniu zajmowanych pozycji. W poczynaniach tych celował  najjaśniejszy" książę Mienszykow, budząc opór zarówno starej, jak i nowej arystokracji. Gdy w 1727 r. zmarła Katarzyna I, a jej następcą został Piotr II Aleksiejewicz, bezwolny trzynastoletni chłopiec, szukano tylko dogodnego momentu, by zniszczyć ambitnego wielmożę. Chwila taka wreszcie nadeszła. Pozbawiony poparcia gwardii, skłócony z licznymi rodami arystokratycznymi, ba! nawet zwaśniony z nieletnim carem, którego zraził do siebie despotycznym zachowaniem, został aresztowany, pozbawiony wszystkich godności i całego majątku oraz zesłany do odległego Bieriozowa, gdzie wkrótce zmarł.
Czołowe miejsce w państwie zajął teraz stary ród Dołgorukich. Bliskie urzeczywistnienia stały się ich plany związania się z rodziną carską. Piotra II zaręczono z księżną Katarzyną Dołgoruką. Do małżeństwa jednak nie doszło, bowiem młodociany monarcha zmarł w przeddzień ślubu.
Władza przeszła w ręce Rady Tajnej, która postanowiła przekazać tron Annie, córce Iwana, brata Piotra Wielkiego. Członkowie Rady Tajnej sądzili, iż wdowa po księciu kurlandzkim nie będzie mieszać się do spraw rosyjskich i, wdzięczna za ofiarowanie jej korony, zgodzi się na przedstawione do podpisania warunki (tzw. kondycje"). Chodziło w nich przede wszystkim o sprawowanie rządów vv*pólnie z Radą Tajną, niewychodzenie powtórnie za mąż i nie wyznaczanie następcy tronu. W przeciwnym wypadku mogła być zdetronizowana. Takie postawienie sprawy było niesłychane dla rosyjskiej praktyki politycznej. Anna przyjęła wprawdzie proponowane JeJ warunki, jednak zorientowawszy się, jak powszechny sprzeciw
wywołały rządy Rady Tajnej, już po przyjezdzie do Moskwy po-darła dokument zawierający  kondycje".
Istnienie Rady Tajnej uświadomiło szlachcie możliwość ograniczenia władzy carskiej. Skoro próbowali to uczynić, wprawdzie bez rezultatu, przedstawiciele kilku zaledwie rodzin, większe nadzieje na sukces mogli mieć reprezentanci szlachty, którzy w liczbie kilkuset zjechali na spodziewane uroczystości weselne i ślub Piotra II. Po Moskwie zaczęły krążyć różne projekty sprowadzające się w większości do zwiększenia przywilejów dla stanu szlacheckiego. Jednym z projektodawców był Wasyl Tatiszczew. Proponowano wprowadzenie do Rady Tajnej większej liczby szlachty, głównie średniozamożnej i przekształcenie jej w ten sposób w swoisty parlament szlachecki. Myślano o podziale władzy między Senat, Izbę Szlachecką oraz Izbę Miejską. Te dwie ostatnie instytucje zamierzano dopiero powołać w przyszłości. Anna jednak szybko zorientowała się w sytuacji. Zabezpieczyła sobie poparcie gwardii i bez wahania odrzuciła wszystkie projekty reformatorskie. Opozycję rozbito całkowicie: część zesłano, część stracono. Zlikwidowano Radę Tajną, a na jej miejsce powołano Gabinet Ministrów, w którym główną rolę odgrywał wicekanclerz Henryk (po przejściu na prawosławie  Andrzej) Osterman.
Do Rosji zaczęli napływać Kurlandczycy. Wkrótce stali się najbardziej wpływową warstwą w imperium. W nowo utworzonych pułkach gwardyjskich  izmajłowskim i konnym  objęli niemal wszystkie stanowiska oficerskie i podoficerskie. Rządy w kraju przejął faworyt carowej Ernest Biron, którego wprawdzie mianowała księciem kurlandzkim, lecz księstwem swym rządził z Petersburga. Osterman kierował polityką zagraniczną Rosji, a Burchard (po przejściu na prawosławie  Krzysztof) Minich wojskiem. Także szereg kolegiów przeszło w ręce niemieckie. Co gorsze, na dworze zapanowały obyczaje żywcem przeniesione z kurlandzkiej Mitawy.
 ... Luksus i przepych bez smaku konkurował z ordynarnością obyczajów i z monstrualnymi pochlebstwami. Annę opiewano w kantacie skomponowanej na jej cześć, gdzie mówiło się: Ile błogosławionych czynów dokonała boska Anna ... zbyt trudno wymienić sławne czyny wielkiej imperatorowej  podobnie, jak nie da sięs policzyć gwiazd na niebie. Bezwstydni autorzy panegiryków i nędzni władcy byli siebie godni. Chociaż wódkę zastąpiły na dworze wina sprowadzane z obcych krajów, pijaństwo nadal się panoszyło. W modę weszło karciarstwo i hazard. Na dworze, oprócz cudzoziemskich trup aktorskich prezentujących dramaty i opery, utrzymywano wielu błaznów (wśród nich osoby z rodzin książęcych  dowód upadku starobojarskich wyobrażeń o honorze rodowym), liliputów i błazenki mniejszego pokroju. Błazny biły się między sobą, drapały do krwi, co wprawiało Annę w dobry humor. Imperatorowa własnoręcznie
kj}a damy dworu i twórców ód, zmuszała ich, by godzinami śpiewali koło jej sypialni, a winowajców drobnych uchybień po wymierzeniu im łaskawych, najwyższych policzków skazywała na pranie brudnej bielizny w dworskiej pralni. Dwór wielkiej imperatorowej w swej istocie niewiele różnił się od dworu zamożnej dziedziczki wiejskiej. Wydatki na jego utrzymanie zwiększyły się trzykrotnie w porównaniu z pierwszym ćwierćwieczem XVIII stulecia; na same carskie stajnie wydatkowano sto tysięcy rubli, czyli dwa razy więcej, niż na naukę"2.
Rozpanoszenie się Niemców, samowola i jawne zerwanie nie tylko ze starą tradycją epoki przedpiotrowskiej, lecz również z polityką reform, powodowało wzrost opozycyjnych nastrojów w kraju, mimo zarządzeń mających na celu dalsze rozszerzenie wolności i przywilejów szlacheckich. Rząd odpowiedział terrorem. Mnożyły się procesy poetyczne. Oskarżeni o nieprawomyślność byli poddawani nieludzkim torturom, wskutek czego dostawali pomieszania zmysłów. W armii wprowadzono dryl pruski, a okrucieństwo w obchodzeniu się z żołnie.zami było na porządku dziennym.
Nawet adiutant Minicha Krzysztof Manstein nie potrafił powstrzymać się od kąśliwych uwag, zawoalowanych tonem pełnym szacunku dla Anny. Pisał:
 Mówiąc o księciu kurlandzkim wspomniałem, że lubił przepych i zewnętrzną wspan;ałość; tego wystarczyło, aby cesarzowa zechciała uczynić swój dwór najwspanialszym w Europie. Wydatkowano na to znaczne sumy, lecz życzenie imperatorowej nieprędko się urzeczywistniło. Często, przy bogatym kaftanie, peruka bywała niechlujnie przyczesana; krawiec psuł piękny materiał szyjąc zle skrojone ubrania ... Ten sam zły smak panował w domach prywatnych: z jednej strony nadmiar złota i srebra, z drugiej - potworny brud. Pod tym względem ubrania kobiet nie różniły się od męskich. Na jedną wspaniałą damską toaletę przypadało dziesięć niechlujnie odzianych kobiet. W ogóle kobiety w Rosji są dobrze zbudowane; piękne twarze, lecz mało smukłych talii. ... Luksus był przesadny i kosztował masę pieniędzy; wprost nieprawdopodobne, ile wskutek tego pieniędzy wyciekło za granicę"3.
Minich wtórował swemu adiutantowi:
 Obydwaj ministrowie [Osterman i Aleksy ks. Czerkaski - W.A.S.] byli całkowicie podporządkowani Bironowi i nie ośmielali się czynić czegokolwiek, co nie podobałoby się faworytowi. Wskutek tej okoliczności wywieziono z Rosji poważne kwoty przeznaczone na kupno ziem w Kurlandii, zbudowanie tam dwóch raczej królewskich niż książęcych pałaców i na zdobycie dla księcia przyjaciół w Polsce. Prócz tego wiele milionów wydano na kupno kosztowności i pereł dla rodziny Birona. ... [Biron] nie miał żadnego wykształcenia; mówił tylko po niemiecku, i to w dialekcie kurlandzkim; czytał
słabo, nawet po niemiecku, zwłaszcza gdy napotkał przy tym słowa łacińskie lub francuskie. Jeszcze za życia cesarzowej Anny nie wstydził się mówić publicznie, że nie chce uczyć się czytać i pisać po rosyjsku, by nie zostać zmuszonym do czytania Jej Wysokości próśb i innych dokumentów, które przysyłano mu codziennie. Miał dwie namiętności: ... konie i jazdę konną .... oraz grę w karty. Nie mógł przeżyć dnia bez kart i grał zazwyczaj o wysokie stawki. ... Żył w przepychu, a jednocześnie był ostrożny, przewrotny i ogromnie mściwy"4.
O tym, jaki był Biron naprawdę, przekonał się na własnej skórze Artemiusz Wołyński, jeden z' młodszych współpracowników Piotra I, nawet żonaty z jego przyrodnią siostrą (Naryszkiną). Był wybitnym dyplomatą, a od 1738 r. został ministrem w gabinecie Anny. Nie przeszkodziło mu to wcale w braniu łapówek' od kogo się tylko dało. Wyzysk chłopów w jego majątkach osiągnął niebywałe rozmiary. Przyzwyczajony do działania, łasy na pieniądze i stanowiska, marzący o reformach, z rosnącym niezadowoleniem obserwował postępującą degradację władzy centralnej i zabiegi Birona i Ostermana o umocnienie swych wpływów na dworze. Widział w tym zagrożenie dla własnych planów. Wraz z podobnymi sobie przeszkodził małżeństwu syna faworyta, Piotra Birona, z następczynią tronu Anną Leopoldowną, siostrzenicą carowej. Był to wszakże bodaj jedyny (poza działalnością dyplomatyczną) osiągnięty przezeń poważniejszy sukces. Przyczynił się on jednak do jego szybkiego upadku i tragicznej śmierci.
Nie zdając sobie sprawy z rzeczywistego wpływu Birona na carową, przekazał jej notatkę oskarżającą otaczających ją polityków, głównie Ostermana, o  niegodziwość i bezwstydne postępowanie". Rozpoczęło się śledztwo, w czasie którego Wołyńskiego i jego przyjaciół poddanoI torturom. Oczywiście przyznał się do wszystkiego, nawet do obrazy; majestatu. Okazało się, że zarażony ideą pisania memoriałów i krw tykowania nawet tych, których krytykować nie było wolno, nie tyllB sporządził obszerny Projekt generalny o poprawieniu wewnętrznego stant państwa, ale -i ośmielił się nazwać cesarzową  idiotką, od której* nigdy nie można wydębić żadnej decyzji"5. W Projekcie generalnym.A stwierdzał zaś m. in.:  my, ministrowie, wzięliśmy na swoje barki wiele spraw, które do nas nie należą, a co z nimi czynić dalej  nie wiemy". Żądał zwiększenia liczby senatorów, likwidacji stanowiska prokuratora generalnego, uczenia duchowieństwa w akademiach ora? wysyłania szlachty na naukę za granicę itd.e Poza tym w czasie tortur  przypomniał sobie", że  chwalił życie panów polskich, którzy nie boją się niczego"7. W połowie 1740 3., po niespełna trzymiesięcznym śledztwie Wołyńskiego skazano na ćwiartowanie. Wyrok wvkonano. Na szafocie ponieśli również śmierć współoskarżeni: architekt Piotr Jeropkin i radca Admiralicji, inżynier górnictwa Andrzej
Chruszczow. Innych: generał-majora Fiodora Sojmonowa i sekretarza gabinetu ministrów Eichlera wychłostano i zesłano na katorgę. Cesarzowa zmarła w trzy miesiące pózniej. W połowie XVIII w. Wołyńskiego zrehabilitowano pośmiertnie, uznając go za  gorącego patriotę dążącego do pożytecznej naprawy swej ojczyzny"8.
Po śmierci monarchini władza nominalnie przeszła w ręce (?) dwumiesięcznego Iwana VI, syna Anny Leopoldowny. Regencja Biro-na trwała zaledwie trzy tygodnie. Został aresztowany przez Minicha i zesłany, a jego miejsce zajęła matka Iwana. Po roku doszło do kolejnego przewrotu, w którym tym razem nie obeszło się bez współudziału obcych potęg: Francji i Szwecji. Zdecydowała też postawa pułku preobrażeńskiego, który opowiedział się za córką Piotra I  Elżbietą. Na zesłanie trafili teraz zarówno Osterman, jak i Minich.
Nowej cesarzowej sprawy kraju nie zabierały wiele czasu. Uwielbiała rozrywki: bale, maskarady, przebieranie się w męskie stroje, piękne i kosztowne toalety etc. Miejsce faworyta Anny Birona zajął w sypialni Elżbiety syn bogatego Kozaka Razuma  Aleksy Razu-mowski. Prawdopodobnie ożenił się z nią potajemnie w 1742n W latach pięćdziesiątych nowym kochankiem cesarzowej został jej ówczesny paz i karnerjunker Iwan Szuwałow.
Elżbieta wstępując na tron obiecała, że nie skaże nikogo na śmierć. Obietnicy tej dotrzymała. Nie zakazała jednak stosowania tortur w czasie śledztwa, te zaś niejednokrotnie kończyły się zgonem przesłuchiwanego. Oficjalnie głoszona idea powrotu do polityki Piotra I nie została w pełni zrealizowana. Sprowadziła się ona głównie do wzrostu roli Senatu i umocnienia pozycji szlachty w państwie. Na dworze prawie całkowicie zlikwidowano wpływy niemieckie, a do głosu doszła rodzima inteligencja wywodząca się ze szlachty.
W coraz większym stopniu rozwój kultury w Rosji wiązał się z nazwiskami rosyjskich twórców i uczonych. Polityka Piotra Wielkiego zaczęła procentować dopiero za panowania Elżbiety. Zza granicy wracali wykształceni specjaliści; znacznie polepszyła się znajomość języków obcych; przeszczepiane na grunt rosyjski obyczaje zachodnioeuropejskie nie budziły już poważniejszych sprzeciwów.
Rozwiązłość panująca na dworze nie przeszkadzała troszczyć się o moralność poddanych. Przez stulecia w publicznych i domowych łazniach kąpały się wspólnie kobiety z mężczyznami i nie budziło to niczyjego zgorszenia. W 1743 r. sprawa ta trafiła na posiedzenie Senatu, który stanowczo zabronił stosowania tego procederu.
W licznych miastach stawiano gospody  zwane z niemiecka  herbergami". W Petersburgu było ich 25, każda z salą jadalną, pokojami gościnnymi, stale podawaną kawą, herbatą,  czekuladą" (tak obwieszczały ogłoszenia), bilardem, tytoniem do fajek, winem,
wódką i wyrabianym w Petersburgu podpiwkiem, zastępującym tradycyjny kwas9.
Natomiast władze porządkowe nie mogły sobie poradzić z rosnącą liczbą przestępstw kryminalnych: kradzieżami, grabieżami i rozbojami. W Moskwie o zmierzchu całe rejony przechodziły we władanie bezkarnie grasujących szajek bandyckich. Policja była bezsilna. Nie pomagało wysługiwanie się opłacanymi donosicielami i tajnymi agentami- Kompetencje policmajstrów krzyżowały się z kompetencjami gubernatorów i dowódców garnizonu, a Główna Kancelaria Policyjna nie była zdolna do przedstawienia sensownego projektu uporządkowania nabrzmiałych spraw. Jedynie przestępcy polityczni mogli być pewni, iż władze nie zapomną o nich, że nie zabawią długo na wolności, zostaną szybko schwytani, przesłuchani i skazani.
Niezbędnym warunkiem pomyślnej kontynuacji dzieła Piotra Wielkiego było stworzenie jednolitego systemu oświatowego. Tymczasem brakowało podręczników, nie istniały żadne programy nauczania, a kształcenie i jego rezultaty zależały od wrodzonych umiejętności przypadkowych nieraz pedagogów oraz indywidualnych zdolności
22. Wnętrze pawilonu Ermitage w Carskim Siole
i pracowitości ich uczniów. Szkoły, nawet specjalistyczne o charakterze zawodowym, nie dawały nic poza podstawowymi wiadomościami praktycznymi i jako tako opanowaną sztuką czytania, pisania i rachunków. Szlachta uważała przymus szkolny za zamach na jej przywileje, zwłaszcza, że w wielu wypadkach dzieci szlacheckie musiały siedzieć na jednej ławce z dziećmi urzędników, majstrów lub podoficerów wywodzących się z innych stanów.
Podjęto więc usilne starania o utworzenie szkoły przeznaczonej wyłącznie dla  dobrze urodzonych" oraz o uzyskanie zezwolenia na kształcenie dzieci w domu. Dość szybko przyniosły one pozytywne rezultaty. W 1731 r. w Petersburgu założono korpus kadetów, który od 1752 r. nosił nazwę Lądowego Szlacheckiego Korpusu Kadetów. W tym samym, 1752 3., Akademia Morska i Szkoła Artylerii Morskiej zostały przekształcone na Korpus Morski. W 1758 r. doszło do połączenia Szkoły Artyleryjskiej z Inżynierską. Wszystkie wymienione uczelnie stały się zamkniętymi stanowymi zakładami naukowymi. Stopniowo wykształcał się jednolity system nauczania dzieci szlacheckich. Gdy ukończyły lat siedem musiały być przedstawione heroldmistrzowi w Petersburgu lub gubernatorom w pozostałych guberniach. Spisywano je skrupulatnie i po pięciu latach prezentowano powtórnie. W tym czasie miały się nauczyć czytać i pisać. Z kolei w ciągu następnych lat czterech młodzież szlachecka zobowiązana była do poznania tajników arytmetyki, geometrii oraz prawd wiary prawosławnej. Mogło się to odbywać albo w domu, albo w szkołach państwowych. Wiadomości szesnastolatków sprawdzane były przez egzaminatorów wyznaczanych przez Senat. Kolejny etap nauki obejmował geografię, historię i sztukę fortyfikacji. I w tym wypadku dopuszczalne było kształcenie dzieci w domu. Ci, którzy uczyli się w korpusach kadetów lub w szkołach garnizonowych, zdawali egzaminy w obecności członków Kolegium Wojskowego, gubernatorów, komendantów garnizonów albo oficerów służby czynnej. Po egzaminach kierowano ich w odpowiedniej randze na stanowiska w wojsku lub służbie cywilnej In.
Poziom nauczania był bardzo nierówny. Zdarzali się nauczyciele, którzy na przykład rzadko przychodzili trzezwi na zajęcia. Podstawowym środkiem służącym do utrzymania dyscypliny była rózga.
Nawet w tych szkołach, do których dopuszczano dzieci nieszla-checkiego pochodzenia, na każdym kroku podkreślano nierówności stanowe. Tylko szlachta uczyła się szermierki, tańców, jazdy konnej i... języków obcych. Tworzono oddzielne klasy  szlacheckie". Tylko  dobrze urodzeni" mieli prawo wyboru szkoły; pozostali musieli podporządkować się zaleceniu tej instytucji, która wysłała ich na naukę. Inne było dla nich pożywienie, gorsza odzież i dotkliwsze kary. Nic dziwnego, że ucząc się w dogodniejszych warunkach, mło-
dzież szlachecka uzyskiwała zazwyczaj lepsze rezultaty od swych kolegów z innych stanów. Prowadziło to z kolei do wniosku, że szlachta jest warstwą uprzywilejowaną i taką powinna pozostać, bowiem jest lepiej przygotowana do służby państwowej. Zamykał się zaczarowany krąg... Tego typu rozumowanie zaprezentował w Komisji do Opracowania Zbioru Praw (z 1767 r.) przedstawiciel szlachty muromskiej Czaadajew11.
Młodzież szlachecką zachęcano do nauki, dzieci chłopów i rzemieślników były od niej odgradzane. W 1735 r. Gabinet Ministrów polecił, by w fabrykach należących do prywatnych właścicieli nie zmuszać dzieci do nauki czytania i pisania, a kształcić tylko  ochotników" 12.
W 1726 r. otwarto w Petersburgu gimnazjum akademickie. Zorganizowali je historycy Kohl i Bayer, nic też dziwnego, że początkowo miało charakter humanistyczny. Dopiero po 12 latach fizyk Kraft i matematyk Euler wprowadzili do programu większą liczbę przedmiotów matematyczno-przyrodniczych. Początkowo przyjęto do gimnazjum 126 uczniów, lecz w związku z przenosinami dworu do Moskwy już w 1728 r. liczba ich spadła do 27. W 1733 r. do gimnazjum zapisało się zaledwie 22 uczniów. Młodzież szlachecka chętniej szła do korpusu kadetów, gdyż po jego ukończeniu otrzymywała lepsze posady i miała zagwarantowane odpowiednio wysokie rangi. Tego gimnazjum nie dawało. Prawdopodobnie ten fakt spowodował, że fiaskiem zakończyły się próby przekształcenia szkoły akademickiej w wyłącznie szlachecki zakład naukowy. Nie pomogło nawet utworzenie bursy przeznaczonej dla dzieci szlachty. Warto dodać, że poziom nauczania był tu wyższy, niż gdziekolwiek indziej. Wykładali wybitni uczeni, oni też byli autorami podręczników.
Początkowo projektowano utworzenie przy Akademii Nauk uniwersytetu z trzema wydziałami: prawa, medycyny i filozofii. Brak pieniędzy zmusił do korekty pierwotnego projektu. Regularne zajęcia uniwersyteckie zastąpiono wykładami publicznymi prowadzonymi w trzech klasach: matematycznej, fizycznej i humanistycznej. Studentów, którzy pomyślnie przeszli przez cały kurs, mianowano adiunktami i zatrudniano w gimnazjum akademickim. Wykłady rozpoczęły się w 1726 r. Słuchaczy było jednak niewielu, najprawdopodobniej dlatego, że zajęcia odbywały się w języku łacińskim. Od czasu do czasu ratowano się przymusowym przeniesieniem kilkunastu studentów z moskiewskiej Akademii Słowiańsko-Grecko-Aacińskiej. Nie pomagało to. na długo i nie zabezpieczało trwałej egzystencji wykładów publicznych.
Niezłą natomiast pozycję wywalczyła sobie sama Akademia Nauk. Wprawdzie wciąż brakowało pieniędzy na badania i pensje uczonych, ale mimo to pierwsze ćwierćwiecze swego istnienia zakończyła urze-
- W. Serczyk, Kultura rosyjska
AT :!*
!!!
"  WW
4/1 \ &" !&!,+%*  "*
: % & & " '.)%'*
! !!!#.  .
( ,  '+ /,
((((V:^0"&:[C?(^ (-'((&(WWV (-(' %- %.-. ($$-(^: (- (:.W$0:):('3 $V(:33:W6(-(-
'?K;.;;:::;:xś:;:f:\f "W: :?-:v-.':.:;:: ,:0: * 9 ^:9.':::.:::E;::: :'^;9W?/:."!'''W-:-'' %::; %' %,:-::':......#\::99::- % % % %
= :?2,9V<<, 1A5@088*,
 ,.  ".  ! /   (,
/@"@!./ %.1.' 8 . . V V
% * L *  *" " C frt
l?f } .
23. Karta tytułowa /(030 imperium rosyjskiego..., Petersburg 1745
czywistnieniem kilku ważnych inicjatyw badawczych i odkryciami o niepodważalnej wartości. Przyczynili się do tego zarówno. uczeni ściągnięci zza granicy, jak i rosyjscy miłośnicy nauki z pasją rzucający się do rozwiązywania zadań, które stawiano przed nimi. Szwajcarski matematyk Daniel Bernoulli pisał w 1725 r. do Leonarda
Eulera:  Lepiej trochę wycierpieć o/l surowego klimatu kraju lodów, 1 w którym witają Muzy, niż umrzeć z głodu w kraju o umiarko- %* ** wanym klimacie, w którym obrażają Muzy i gardzą nimi"13. . Potem już było trochę gorzej, zwłaszcza gdy do pracy uczonych zaczęli mieszać się biurokraci. Na szczęście rzadko dochodziło do bezpośredniej ingerencji władz w wewnętrzne sprawy Akademii. W 1740 r. jej prezydentem został zausznik Birona, sekretarz Gabinetu Ministrów von Brewern. Po roku musiał ustąpić ze swego sta- ~~ nowiska, i to nie tylko ze względu na upadek protektora, lecz i dlatego, że ani raz nie raczył przybyć na żadne z jej posiedzeń. Wiele zła uczynił Akademii bibliotekarz i radca kancelarii akademickiej Schumacher. Próbowano podejść go z różnych stron, jednak bez rezultatu. W 1742 r. udało mu się nawet wykręcić od oskarżenia o defraudację i powrócić na poprzednio zajmowane stanowisko. Śmiało można podpisać się pod stwierdzeniem, które niedawno wypowiedzieli historycy radzieccy:  Cała bieżąca praca członków Akademii znajdowała się pod drobiazgowym i uciążliwym nadzorem kancelarii akademickiej. Przesadna reglamentacja pracy naukowej przeszkadzała uczonym, niepotrzebnie obciążała ich sprawami mało ważnymi dla rozwoju nauki, często odrywała od indywidualnych badań naukowych"14.
W 1728 r. otwarto przy Akademii Kunstkamerę, której zbiory przeniesiono do nowego budynku, specjalnie przeznaczonego do jej potrzeb. W latach czterdziestych XVIII w. znajdowało się tu przeszło 2 tys. preparatów anatomicznych, 2 tys. okazów zoologicznych, prawie tyle samo minerałów, numizmaty i wiele obrazów, w tym również pędzla Rembrandta i Van Dycka. Prócz tego zwiedzający mogli obejrzeć w  gabinecie piotrowskim" figurę Piotra I wykonaną przez Kastrellego, rzeczy osobiste monarchy itp. Kolekcja aparatury naukowej liczyła przeszło 650 jednostek15.
Sporo materiałów do kolekcji dostarczały kolejne ekspedycje naukowe organizowane przez Akademię. Najpoważniejszą i największą 3 nich była tzw. Druga Ekspedycja Kamczacka, która trwała 11 lat 11733-1748). Kierował nią Vitus Bering, szef pierwszej, wysłanej w 1724 r. Uczestników ekspedycji podzielono na trzy grupy: jedna miała za zadanie opisać wybrzeża Oceanu Lodowatego od Archanielska po Kamczatkę, druga - zbadać samą Kamczatkę oraz dotrzeć do brzegów Ameryki i Japonii, trzecia wreszcie - dojechać ao Kamczatki drogą lądową i opisać te rejony Syberii, przez które Prowadziła droga. Wzięli w niej udział zarówno historycy, jak i przedstawiciele nauk przyrodniczych. Rezultaty przeszły najśmielsze oczeki-. anią. Gmelin opublikował czterotomowe dzieła Podróż przez Syberię 0&-syberyjską, Miller - Historie Syberii, a Kraszeninnikow -/w Kamczatki, nie mówiąc już o zgromadzonych okazach flory
  i fauny oraz oryginałach i kopiach unikalnych dokumentów, znanych Tl^ pózniej badaczom pod nazwą  archiwum syberyjskiego".
Ważniejsze problemy i odkrycia naukowe omawiano na  konferencjach" odbywających się dość regularnie dwa razy tygodniowo. Uczestniczyli w nich wszyscy członkowie i adiunkci Akademii, a spory i dyskusje osiągały taką temperaturę, iż niejednokrotnie prezydent musiał grozić ich uczestnikom wyrzuceniem za drzwi.

24. Sticpan Kraszeninnikow
Wieloletnie prace nad sporządzeniem atlasu imperium rosyjskiego zostały uwieńczone pomyślnym rezultatem w 1745 r. O randze Akademii świadczy też fakt, że od 1727 r. (aż do 1874 3.!) w jejJ gestii znajdowała się pierwsza drukowana gazeta rosyjska  Wiadomości Sanktpetersburskie". W 1728 r. zaczęto druk pierwszego rosyjskiego czasopisma naukowego  Commentarii Academiae Scientiarum Impe-rialis Petropolitane".
Istnienie i rozwój Akademii Nauk w Rosji w tym okresie były nierozerwalnie związane z nazwiskiem Michała Aomonosowa. Urodził się w 1711 r. w gubernii archangielskiej jako syn chłopa, uczył się w moskiewskiej Akademii Słowiańsko-Grecko-Aacińskiej, a. następnie przez pięć lat w uczelniach niemieckich: uniwersytecie w Marburgu i szkole górniczej we Freibergu. Wrócił do kraju w 1741 r. j
25. Sobór monasteru Smolnego w Petersburgu
Zmarł w 1765 r. Był wybitnym uczonym o iście encyklopedycznym umyśle i świetnym organizatorem nauki. Zajmował się fizyką, cnemią, geografią, astronomią, geologią, historią, filologią, filozofią poezją. Profesorem chemii został w Akademii Nauk w 1745 r.
Aomonosow przybył do Petersburga w chwili, gdy w Akademii toczyła się walka z Schumacherem. Pisał pózniej, że w gimnazjum zastał tak złą sytuację, iż wstyd było pokazać uczniów  uczciwym ludziom", tak byli biedni i obdarci; praktycznie zawieszono zapisy studentów; poza tym nie było tu nie tylko żadnego uniwersytetu, ale nawet żadnej przypominającej go instytucji16. Próby utworzenia w Petersburgu uniwersytetu na wzór europejski nie przyniosły rezultatu. Aomonosow chciał założyć instytucję mającą prawo nadawania stopni naukowych, cieszącą się autonomią i otwartą dla ludzi wszystkich stanów. Wprawdzie udało mu się zdobyć dla swej idei poparcie brata faworyta cesarzowej Cyryla Razumowskiego (od 1746 r. prezydenta Akademii), ale największym jego sukcesem stało się jedynie doprowadzenie w 1753 r. 20 studentów do egzaminów końcowych. Siedmiu z nich otrzymało stopnie magistrów i powołano ich na adiunktów.
Swoje plany zrealizował dopiero w 1755 3., i to nie w Petersburgu, lecz w Moskwie. Skorzystał z pomocy kolejnego faworyta carowej Iwana Szuwałowa, który kładł własne podpisy na opracowanych przez Aomonosowa a adresowanych do monarchini i Senatu projektach utworzenia uniwersytetu. Szuwałow poza tym hamował zapędy uczonego do obdarzenia nowego zakładu naukowego nadmiernymi uprawnieniami i przywilejami. Wreszcie sprawa ruszyła z miejsca. W 1754 r. przebudowano na potrzeby uniwersytetu gmach Apteki Głównej usytuowany w sąsiedztwie Kremla. Po kilku miesiącach, w 1755 r. dokonano uroczystej inauguracji pierwszego roku akademickiego na uniwersytecie moskiewskim - pierwszym uniwersytecie w Rosji. Zaczęły się również zajęcia w dwóch gimnazjach uniwersyteckich: dla szlachty oraz dla innych stanów (z wyłączeniem jednak chłopów pańszczyznianych).
W dekrecie fundacyjnym Elżbieta powoływała się na  nieśmiertelne dzieło" Piotra Wielkiego i stwierdzała, że  wszelkie dobro pochodzi od oświeconego rozumu, a zło daje się dzięki niemu wykorzenić". Swoją decyzję, a zwłaszcza wybór Moskwy na siedzibę uczelni, motywowała  wielką liczbą szlachty i raznoczyńców [urzędników, mieszczan, kupców itp.  W. A. S.]" mieszkających w Moskwie, jej centralnym położeniem w państwie, niskimi kosztami utrzymania szkoły oraz łatwością znalezienia przez studentów stancji u krewnych lub znajomych. Uniwersytet dzielił się na trzy wydziały: prawa, medycyny i filozofii, na których prowadziło zajęcia dziesięciu profesorów. Językami wykładowymi były łacina i rosyjski. Bez zezwolenia ustanowionych przez monarchę kuratorów (pierwszymi zostali Szuwa-' łow i Blumentrost  niegdyś prezydent Akademii Nauk) nie wolno było pociągać profesorów do odpowiedzialności sądowej poza sądem uniwersyteckim, a ich mieszkania wolne były od  postojów i innych
ciężarów policyjnych". W każdym z dwóch gimnazjów ustanawiano po cztery trzyklasowe szkoły: rosyjską, łacińską, podstaw nauki, względnie nauk elementarnych (tzn. arytmetyki, geometrii, geografii i filozofii) oraz języków obcych, (niemieckiego i francuskiego). Na utrzymanie uniwersytetu przeznaczano 10 tys. rubli rocznie17.
Aomonosow zajmował tak wysoką pozycję w rosyjskiej rzeczywistości, że musiał wiązać się z rządzącymi ugrupowaniami i zabierać głos w sprawach nie dotyczących nauki bezpośrednio. Jedną z form tej działalności było pisanie ód chwalących władców Rosji, opiewających ich czyny i mądrość. Był to zresztąjeden ze zwyczajowych obowiązków profesora Akademii Nauk. Uroczystości wypadały okazalej, gdy w ich trakcie, obok innych atrakcji, mógł wystąpić z odą rosyjski profesor chemii Aomonosow. Nie wszystko jednak narzucano z góry. Dbałość o własne interesy spowodowała, że jeszcze z Niemiec Aomonosow nadesłał Odę dla błogosławionej pamięci cesarzowej Anny Iwanownej na zwycięstwo nad Turkami i Tatarami i na zdobycie Chocimia w 1739 3., w której zwracał się do władczyni:
Miłości Rosji, wrogów skrusz. O, stron północnych heroini, Siedmiu obszernych brzegów, mórz, Nadziejo, szczęście i bogini.
Natomiast Iwan IV Grozny rozprawiający z Piotrem I w chmurach zawieszonych nad wojskiem rosyjskim stwierdzał:
Do Bohatera drugi rzekł: Nie darmo ręce pracowały, Nasz czyn ostanie już na wiek By Rossów świat się lękał cały. Te krańce nasz rozszerzył trud Na północ, zachód i na wschód, fprzeł. A. Stern)
Gdy tylko zmienili się władcy w Rosji, zmienił się adresat wierszy. W Słowie pochwalnym dla Piotra Wielkiego Aomonosow za jedną z zasług swego bohatera uznał spłodzenie Elżbiety. Oda chwaliła Piotra, bo był ojcem Elżbiety, oficjalnie nawiązującej do jego polityki. Tak więc, autor nie mylił się mówiąc, iż  sławiąc Piotra, sławimy Elżbietę".
On żyje, wszędy w krąg spoziera,
W nowy swą Rosję strój ubiera,
Wojsk mężnych wódz, praw nowych stróż.
Buduje, włada krajem, zmienia
Swym duchem kształty przyrodzenia,
Bohater wszystkich ziem i mórz.
(przeł. A. Stern)
Sławił Elżbietę nie tylko za pośrednictwem jej wielkiego ojca. Napisał też ody Na rocznicę wstąpienia na tron Elżbiety Pwtrownej, 1747 r. Na przejazd cesarzowej Elżbiety z Moskwy do Petersburga w 1742 3., Na urodziny cesarzowej Elżbiety w 1757 r. itp. Pospieszył także z wierszem na cześć Katarzyny II, i to niemal natychmiast po dokonanym przez nią w 17G2 r. przewrocie pałacowym. W odzie tej jednak, prócz zwykłych pochwał pod adresem carowej, zawarł również wezwanie do Niemców pozostających w służbie rosyjskiej, odnoszących się z wyższością do tubylców:
Rozległość naszych stron wymierzcie, Wejrzyjcie w sławnych czynów księgi, I czuciom własnym swym zawierzcie: Wam nie ujarzmić tej potęgi. Obliczcie mnogość bitew szczerych, Obliczcie nasze bohatery Od syna pól aż do mocarza, W siołach, na morzach, i na szańcach, Na naszych i na cudzych krańcach. I u świątynnych stóp ołtarza.
(przel. A. Stern)
Napisał o Aomonosowie Aleksander Bruckner:  Od niego zaczyna się w literaturze samoistność narodowa, gdy się dotychczas na pasku Europie wodzono; Aomonosow zazdrośnie i upornie pierwszy tej samoistności bronił, chociaż jak najświadomiej i najzupełniej inaczej niż przed nim taki Pososzkow na przykład, z Europą i jej kulturą
się bratał" IS.
Można się spierać o wartość artystyczną wierszy Aomonosowa, nie ulega jednak wątpliwości, iż stanowiły one ważki dowód prawidłowości i zasadności jego rozważań teoretycznych zawartych w Liście o rymotwórstwa rosyjskiego regułach, w którym dowodził, że nie można stawiać formalnych ograniczeń wersyfikacyjnych wierszowi rosyjskiemu, bowiem  rosyjski nasz język nie tylko siłą i heroicznym brzmieniem greckiemu, łacińskiemu i niemieckiemu nie ustępuje, łecz także onym podobną, a zarazem przyrodzoną i sobie właściwą wersyfikację posiadać może"19. Stwierdzenie to powtórzył jeszcze we wstępie do swej Retoryki wydanej w 1748 r. W Przedmowie o po-Zytku ksiąg cerkiewnych w języku rosyjskim (1757 r.) wyróżnił trzy kategorie wyrazów i trzy style: wysoki, średni i niski. Stylem wysokim należało według niego pisać bohaterskie poematy, ody i mowy, średnim  utwory dramatyczne, satyry i elegie, niskim - komedie, pieśni i opisy spraw zwyczajnych, wydarzeń powszednich. Był także Aomonosow autorem Gramatyki rosyjskiej (1757 3.), która cieszyła się takim powodzeniem, że do początków XIX w. miała aż 14 wydań. Wiele prac napisał z zakresu fizyki, m. in. Systematyczną teorię
elektryczności i Podstawy metalurgii (1763 3.). Był też twórcą pierwszego laboratorium chemicznego w Rosji.
Uważa się go obecnie za materialistę, chociaż w jego dziełach na próżno by szukać twierdzeń o odwieczności materii. Wypowiadał się jedynie o wieczności ruchu materii. Był też pierwszym z uczonych, który dał klasyczną niemal definicję zachowania materii. Pisał w liście do Eulera w 1748 3.:  Wszystkie zmiany zachodzące w przyrodzie przebiegają tak, że jeśli coś czemuś przybyło, to jednocześnie ubyło innemu. Tak więc, ile materii przybyło jakiemuś ciału, o tyleż pomniejszyło się inne"20.
Wśród różnorodnych prac Aomonosowa nie zabrakło oryginalnych rozpraw poświęconych historii. W szczególności ostro skrytykował pracę Gerarda Millera 0 pochodzeniu narodu rosyjskiego i jego nazwy, która miała być przedstawiona na uroczystym posiedzeniu Akademii w 1749 r. Głosy polemiczne, z którymi spotkała się wcześniej, spowodowały zaniechanie zamierzonej publicznej jej prezentacji. Miller, zwolennik teorii normańskiej, usiłował dowieść jej prawdziwości za pomocą językoznawczych łamańców, przeinaczania nazw miejscowych i preparowania zródeł przy całkowitym pominięciu zródeł rosyjskich. Tym ostatnim Aomonosow poświęcał wiele uwagi, co godne podkreślenia, chociaż na równi traktował relacje o faktach historycznych, jak i powieści o cudach, kroniki i przekazy hagio-graficzne. Sam byl autorem niezakończonej Rosyjskiej historii starożytnej od początków narodu rosyjskiego do śmierci wielkiego księcia Jarosława, czyli do 1054 r. Wyszła drukiem dopiero po śmierci jej twórcy, w roku 1766. Prócz tego napisał Krótką kronikę rosyjską obejmującą dzieje Rosji po lata panowania Piotra I i  po francusku  Notatkę o pierwszym buncie strzeleckim w 1682 r. Notatka... powstała prawdopodobnie jako materiał dla Woltera, który otrzymał od Elżbiety zamówienie na napisanie Historii imperium rosyjskiego za panowania Piotra Wielkiego. Nb. z myślą tą nosił się Wolter od 1737 3., tzri. po ukończeniu dzieła poświęconego Karolowi XII, i nawet zaczął za pośrednictwem Fryderyka II, z którym utrzymywał kontakt korespondencyjny, zbierać materiały pomocne do urzeczywistnienia swego projektu. Zwrócenie się Elżbiety do Woltera nie było, jak się przypuszcza, wywołane, niewiarą w zdolności historyków miejscowych, lecz ustaloną już sławą pisarską francuskiego filozofa21. Dwutomowa wolterowska Histoire de B@V35 de Russie sous Pierre le Grand wyszła w Paryżu w latach 1759 1763. Na rosyjski przełożono ją dopiero w 1809 r. Kokietowanie Woltera przez Elżbietę było wywołane także zwrotem dworu rosyjskiego ku Francji. Język francuski i francuska moda wyparły panującą dotychczas wszechwładnie niemczyznę. Jej ostatnim bastionem pozostała Akademia Nauk. W 1745 r. łasy na zaszczyty' Wolter przesłał Elżbiecie Henriadę i dziełko O jilozojii
Newtona; w rok pózniej zostaj członkiem rosyjskiej Akademii Nauk.
Francuszczyzna uzyskała więc dominującą pozycję na dworze a jej duch przeniknął w szeregi rodzącej się i szybko rosnącej w liczbę inteligencji rosyjskiej. Z Francji do Rosji trafił klasycyzm wraz z jego racjonalnym traktowaniem literatury i sztuki, systemem niewzruszalnych barier międzygatunkowych oraz podziałem na dzieła  wysokiego" i  niskiego" stylu. W praktyce oznaczało to wytworzenie się elity kulturalnej tworzącej wyłącznie dla sobie podobnych i stop. niowy, stale zwiększający się rozdział między uprzywilejowanym światem kultury a światem pracy. Wprawdzie ideologia Oświecenia zakładała konieczność występowania w obronie uciśnionych i zwiększała wrażliwość na krzywdę ludzką, jednak było to działanie jednostronne, adresowane do równych sobie, od których oczekiwano prezentowania podobnych postaw. Pogłębiał się rozdzwięk między ideologią a praktyką społeczną.
Przejmowanie wzorów starożytnych spowodowało nie tylko liczniejsze niż uprzednio odwoływanie się do mitologii i dziejów Grecji czy Rzymu, lecz również zwrócenie się ku historii ojczystej. Literatura rosyjska stała się dokumentem ilustrującym początkowy etap procesu powstawania nowoczesnego narodu. Stąd też nawet zewnętrzne upodobnienie się do klasycyzmu zachodnioeuropejskiego i przestrzeganie obowiązujących reguł formalnych nie zaciemniało istniejących wyraznie odmienności, zwłaszcza elementów krytyki społecznej zawartej w dziełach literackich, wykorzystania przez twórców ludowych składników kultury narodowej i częstego eksponowania rodzimych pierwiastków historycznych.
Narodziny i rozwój klasycyzmu w literaturze i innych dziedzinach twórczości, w tym również w malarstwie i architekturze, zbiegły się z okresem gwałtownego wzrostu potęgi imperium rosyjskiego oraz zbiorową, inspirowaną przez monarchię i spontaniczną działalnością  wychowawczą" oświeconych warstw społeczeństwa. Spowodowało to w miarę harmonijny i szybki rozwój kultury. Obydwa czynniki  duchowy i materialny  wspierały się i wzajemnie uzupełniały. Wypełniała się luka dzieląca dotychczas Rosję od reszty Europy.
Jak widzieliśmy, zjawisko to znalazło odzwierciedlenie w działalności i twórczości Aomonosowa. Jednak nie tylko on jeden przyczynił się do rozwoju nauki rosyjskiej i nie on jeden reprezentował klasycystyczne tendencje w twórczości literackiej. Równolegle z nim, by wymienić tylko ważniejszych przedstawicieli tego nurtu, działali Antioch Kantemir, Wasyl Trediakowski i Aleksander Sumarokow.
Kantemir był synem hospodara mołdawskiego Dymitra, który jako sprzymierzeniec Piotra I musiał, po jego klęsce w starciu z Turkami nad Prutem w 1711 3., szukać schronienia w Rosji. Syn angażował się w rozgrywki na rosyjskim dworze i mimo pew-
26. Projekt domu N. Trubeckiego " w Nieskutecznym pod Moskwą
nych zasług, jakie położył we wprowadzeniu na tron Anny, został wysłany na honorowe wygnanie za granicę, gdzie zajmował stanowiska posła Rosji w Londynie, a następnie w Paryżu. Tam też zmarł w 1744 r.
Odebrał gruntowne wykształcenie. Zajmował się przekładami z greki i francuskiego na rosyjski (przełożył m. in. Listy perskie Monteskiusza), pisał wiersze i pieśni miłosne nie najwyższego zresztą lotu, a także satyry. Właśnie te ostatnie rozsławiły jego imię, chociaż było ich zaledwie dziewięć i chociaż opublikowano je po raz pierwszy w Londynie dopiero po jego śmierci w prozatorskim przekładzie na francuski. Kantemir krytykował w nich konserwatyzm szlachecki, reakcyjny kler, rozrastającą się na jego oczach warstwę urzędniczą, a nawet faworytów.
Durniem Makara wczoraj ludzie nazywali, Radząc, niech wodę nosi albo w piecach pali.
Aliści się uśmiechnie szczęście do Makara I dziś już jest wielmożą  już on wszystkim para: Ludziom zacnym, uczonym, ludziom znamienitym; Rozum jego już zda się wręcz niepospolitym.
Poczynał sobie śmiało nie tylko w tym wypadku. Niekiedy porywał się na tematy, które nawet w epoce lekceważenia tradycyjnych
156
kanonów moralności mogły budzić niepokój dwulicowych świętoszków, a Elżbieta była właśnie taka. Umiłowanie rozrywek wszelakiego rodzaju i przepychu ponad miarę godziła z dewocją. Tymczasem Kantemir pisał:
Sylwia pierś swoją krągią rzadko czymś osłoni, Słodkie śle wszem uśmiechy, oczkiem w koło goni, Muszek nosi z dwadzieścia, bieli się. różuje. Sylwia rada ri daje, ani się certuje. Lęka się polajanek. widać Sylwia gładka: Taka sama w jej leciech była jejmość matka.
(tłum. A. Stern)
Kantemir dążył do prostoty i lakoniczności języka; w tym celu często wykorzystywał w swej twórczości przysłowia i powiedzenia ludowe. Wisarion Bieliński napisał o tym w XIX w.:  W satyrach Kantemira mówi się o tym, co widzieli wszyscy, i nie tylko mówi się, ale i myśli po rosyjsku"22.
Wasyl Trediakowski był synem duchownego. Kształcił się w Moskwie, Holandii i w Paryżu. Do kraju powrócił jako dwudziestosiedmioletni młodzieniec (w 1730 3.). Wkrótce został powołany do Akademii Nauk w charakterze tłumacza i nadwornego poety carowej Anny. Był pierwszym Rosjaninem, którego mianowano profesorem (w 1745 3.). Zazdrosny o sukcesy Aomonosowa i Sumaro ko wa pokłócił się z nimi, a nawet posunął się do tego, że pisał na nich donosy. Wreszcie miarka się przebrała. Wyrzucono go z Akademii; zmarł w 1769 r.
Jedną z bardziej znanych wczesnych prac Trediakowskiego był przekład na rosyjski francuskiej powieści Pawła Tallemanta Podrói na wyspę miłości. Poprzedził ją przedmową, w której jako autor tłumaczenia wyjaśniał przyczyny, dla których użył języka potocznego, nie zaś  słowiańskiego", używanego w Cerkwi. Wymieniał je kolejno: nieprzydatność  słowiańszczyzny" do oddania treści świeckich, jej niezrozumiałość dla czytelników bez odpowiedniego przygotowania i jej  szorstkość".
Niemal całe życie Trediakowski poświęcił pracy nad udoskonaleniem i oczyszczeniem rosyjskiego języka literackiego. Zapoczątkował też reformę wersyfikacji rosyjskiej. Jej zasady zawarł w wydanej w 1735 r. rozprawie Nowy a krótki sposób składania wierszy rosyjskich z objaśnieniami nazw do tego przynależnych. Do wersyfikacji starał się wprowadzić system sylabotoniczny odpowiadający strukturze fonetycznej języka rosyjskiego23. Wiele wzorów zaczerpnął z poezji ludowej,  pierworodnego i przyrodzonego naszego od czasów najdawniejszych ryrno-twórstwa, które po dziś dzień żyje w ludowych pieśniach junackich i innych"24.
Pisał dużo, początkowo naśladując obce wzory. Na przykład jego
Oda triumfalna na kapitulację miasta Gdańska w 1734 r. była naśladownictwem ody Boileau Na wzięcie miasta Namur. Pózniej starał się zastosować głoszone przez siebie zasady zarówno w oryginalnej twórczości własnej, jak i przekładowej. Między innymi przetłumaczył Argenis Johna Barclaya, dwa kobylaste dzieła Karola Rollina - dzie-sięciotomową Historię starożytną, szesnastotomową Historię Rzymu oraz Dzieje rzymskich cesarzy Jana Crćviera, w czterech tomach. W 1766 r. wydał własny poemat epicki, potężną Telemachidę opartą na słynnej powieści Franciszka Fenelona Przygody Telemacha, opublikowanej po raz pierwszy we Francji w 1699 r. Na jej treść składały się nauki dawane przez Mentora młodemu Telernachowi. Tłumaczył m. in. na czym polegają rządy sprawiedliwe. Sam Trediakowski uważał, że winny one być czymś pośrednim między tyranią a anarchią.
Pomysł był dobry, wykonanie fatalne. Katarzyna II uznała nawet Telemachidę za świetne lekarstwo przeciw bezsenności, a w szkołach zadawano fragmenty poematu do wyuczenia się na-pamięć za karę. Przeplatały się w nim wyrazy rosyjskie z cerkiewnosłowiańskimi, styl napuszony i wzniosły z prostym. Nadużywanie inwersji spowodowało nieczytelność pewnych wierszy czy strof. Do Telemachidy Trediakowski wprowadził epitety złożone, jak w dziełach Homera, np. jasnopro-mienny, mięsistoszkarłatny, purpurowo-czarny itp. Znalazły się w niej poza tym interesujące myśli o konieczności przestrzegania przez monarchę praw, które  wszystkim władają jednakowo". Władca wtedy był godzien panować, gdy gotów był  całkiem przepomnieć o sobie dla dobra swojego narodu".
W pracach teoretycznych silił się na oryginalność, co dawało czasem niezamierzone efekty komiczne. Twierdził na przykład, że język  słoweński", poprzednik cerkiewnosłowiańskiego, był najstarszym językiem Europy; pisownię chciał oprzeć na zasadzie fonetycznej. Trediakowski stał się dla współczesnych wdzięcznym obiektem kpin, stąd też często spotkać się można z lekceważeniem całej jego twórczości. Jednak poza tym wprowadził do literatury wiele elementów niepokoju twórczego; wzbogacił język rosyjski i wniósł własny oryginalny wkład do teorii literatury.
Sumarokow pochodził z rodziny szlacheckiej, w której żywe były jeszcze tradycje bojarskie. Początkowo służył w wojsku, był nawet brygadierem, a w 1756 r. został dyrektorem teatru. W 1761 r. odszedł ze służby państwowej i poświęcił się całkowicie pracy pisarskiej. %ł jednym z najpłodniejszych pisarzy rosyjskich, uprawiającym wszystkie niemal gatunki literackie. Współpracował z powstającymi w połowie stulecia czasopismami, przy czym jedno z nich -  Pracowitą Pszczołę" sam założył i w znacznym stopniu sam ją zapełniał wbsnymi utworami. Miał o sobie wysokie, przyznajmy - usprawiedliwione, mniemanie i sądził, że może utrzymać się z pisania.
1 / Skończyło się to dla niego fatalnie. Jego dom został wystawiony na licytację, a pisarza wyrzucono na bruk. Rozpił się i zmarł w nędzy w 1777 r.
Twórczość Sumarokowa budziła liczne kontrowersje. Współczesny . mu Mikołaj Nowikow nazwał go  Racinem Północy" i twierdził że w bajkach mistrzostwem języka znacznie przewyższał La Fon-taine'a25. Aleksander Puszkin wyrażał się znacznie gorzej:  słabe dziecię lekcji obcych, zazdrosny pyszałek, zimny, bez siły, bez ognia z miernym umysłem, rymem podeptał i smak i rozum"28. Z kolei Bieliński pisał:  Sumarokow był całkiem niezłym poetą dla swego czasu i dlatego też nie mógł mieć nań silnego wpływu. Znał dobrze francuski i niemiecki, był dobrze wychowany i wykształcony zgodnie z duchem czasu; i gdyby miał nieco więcej smaku, nieco mniej miłości własnej i władał językiem rosyjskim przynajmniej tak dobrze, jak Aomonosow, to przy swej życiowej i społecznej aktywności zdecydowanie usunąłby w cień wszystkich współczesnych sobie pisarzy"27, Bruckner zauważył pózniej:  Imponował niekulturalnemu ogółowi wielostronnością i ilością prac, a różnił się od obu współzawodników [Trediakowskiego i Aomonosowa  W. A. S.] tym, że świadomie i wyłącznie smakowi francuskiemu, pseudoklasycyzmowi, hołdował, gdy oni wprost ku Rzymianom się zwracali"28.
Obecnie historycy literatury formułują swoje sądy znacznie ostrożniej. Błagoj, podkreślając ograniczoność haseł społecznych zawartych w twórczości Sumarokowa, pisał:  ... geniuszem nie był. ..-. Mimo całej postępowości literackich haseł Sumarokowa nie znajdujemy w jego twórczości tej adekwatności teorii i praktyki, tej rzeczywistej harmonii między treścią a formą, właściwej najcelniejszym odom Aomonosowa. Nie będąc wprawdzie poetą, Sumarokow był niewątpliwie utalentowanym i płodnym literatem, który wywarł ogromny wpływ na rozwój rosyjskiej literatury drugiej połowy XVIII wieku"29. Znacznie cieplej ocenił go Tadeusz Kołakowski w wydanym w Polsce podręczniku Historii literatury rosyjskiej, pisząc, że był  najbardziej reprezentatywnym przedstawicielem klasycyzmu rosyjskiego" i że ,jego obfity i różnorodny dorobek pisarski stanowił szczytowy przejaw tego kierunku w Rosji"; miał  wielostronne zainteresowania twórcze pozostające w ścisłym związku z szerszą perspektywą artystyczną",  świetne wyczucie komizmu sytuacji i typów" itd., itd.30
Zsumowanie opinii krytyków i historyków literatury musi doprowadzić do wniosku, że Sumarokow przez niespotykaną dotychczas rozległość wypowiedzi oraz świadome kształtowanie swych utworów literackich wedle określonych ram właściwych dla danego gatunku, zgodnie z obowiązującymi kanonami klasycyzmu, był w Rosji tego kierunku najwybitniejszym przedstawicielem. Otwarty i światły umysł żywo reagował na krzywdę chłopską, gdyż:
Czymże różni się chłop od pana, dworzanina? przecie ten, jak i ów, to ożywiona glina. I jeśli pański mózg nie mędrszy od chłopskiego, To znaku różnic w nich nie widzę ja żadnego. (z satyry 0 szlachetnym urodzeniu  przel. A. Stern)
Nawet jego znany pogląd o  naturalności" przywilejów szlachec-jach nie zasłaniał mu przywar szlachty, które wyszydzał przy każdej nadarzającej się okazji. Ostry język i zaciekle bronione przekonanie 0 słuszności własnych poglądów nie przysporzyły mu przyjaciół, a konflikt z Aomonosowem i Trediakowskim przypieczętował jego osobistą porażkę.
Napisał dziewięć tragedii, niemal wszystkie oparte na motywach zaczerpniętych z historii Rosji, jej półlegendarnego okresu, z ograniczoną liczbą występujących bohaterów pochodzących wyłącznie ze sfer utytułowanych. Zawsze zachowywał klasyczną zasadę jedności miejsca, czasu i akcji. W usta bohaterów wkładał kwestie o charakterze moralizującym, skierowane nie tyle do innych osób dramatu, ile do widowni.
Pierwsza z tragedii  Choriew powstała w 1747 r. Warto za Błagojem streścić jej akcję, bowiem następne nie różniły się od niej specjalnie.  Osnelda kocha Choriewa, lecz ten jest bratem Kija, który pozbawił tronu jej ojca Zawłocha  wobec czego Osnelda odmawia oddania swej ręki Choriewowi. Choriew, choć kocha Osneldę, na żądanie brata występuje zbrojnie przeciw Zawłochowi"31.
Wierny swej idei wychowywania społeczeństwa Sumarokow nie wahał się pouczać władców. W tragedii o tyranie, księciu tmuta-rakańskim Mścisławie, w usta bohaterów włożył słowa:
Władcy bardziej niż innym ma być droga cnota,
Kiedy wzniesion nad istność jest od innych mnóstwa,
Kiedy jest w swym narodzie namiestnikiem bóstwa,
I jego rozmyślania stoją za ustawę,
Tedy myśli królewskie powinny być prawe.
A inaczej byłaby z niego bestia wściekła,
A władza  rozwartymi czeluściami piekła.
Przeobrażony i  nawrócony" Mścisław stwierdzał na koniec:
Chociaż i wystawiają tyranom ołtarze, Pogardy godni, podli są mocarze; A gdy króla zacnego na tronie znajdziecie, Nade wszystko jest milszy, nad wszystko na świecie.
(tłum. A. Stern) Podobnie brzmiące kwestie wypowiadali również bohaterowie najgłośniejszej tragedii Sumarokowa Dymitr Samozwaniec.
Kiedy król nie świeci szlachetnym obliczem, Wonczas i krew jego szlachecka jest niczym.
Nb. autor, wbrew klasycznym zasadom konstruowania dramatów wprowadził w tej sztuce na scenę tłum statystów reprezentujących żołnierzy i lud moskiewski.
Do dnia dzisiejszego zachowało się dwanaście komedii Sumaro-kowa, z których pierwsza powstała w 1750 r.
Poprawiać obyczaje kpiną i wyśmianiem  Oto, co jest komedii celem i zadaniem
- pisał autor. Użył sobie w nich na swoich przeciwnikach, wprawa-dzając ich postacie do akcji sztuk. Język, którym przemawiały postacie z komedii, dostosowywał do ich pozycji społecznej, nie wahając się nawet postępować wbrew obowiązującym w tej mierze zasadom i wprowadzać wyrazy zaczerpnięte z żywej, potocznej mowy ludu rosyjskiego.
Podobne zadanie, jak komedie, spełniać miały satyry.
Satyry powinnością występek zohydzać . % " Afekty i przywary wyśmiewać wszelakie.
W puściznie autorskiej Sumarokowa znalazło się przeszło 130 pieśni, 9 satyr, 376 bajek, liczne liryki i wiele innych utworów. Znajomość francuskich dzieł klasycystycznych i przejęcie teoretycznych podstaw tego kierunku z Francji właśnie spowodowało, że w wielu wypadkach było to zwyczajne naśladownictwo wzorów zachodnich. Podkreślić jednak należy, że wiązało się ono zarazem ze wzbogaceniem języka rosyjskiego, wprowadzeniem do twórczości rodzimej nie znanych dotąd gatunków literackich i nieustannym poszukiwaniem takich rozwiązań formalnych, które nie krępowałyby twórcy w jego zamysłach. Sumarokow był nawet autorem libretta operowego i baletowego.
Chociaż minęło zaledwie lat dwadzieścia, daleko odbiegł od czasów, kiedy (w 1738 r.) profesor Akademii Nauk Stelin musiał wyjaśniać, iż  opera, to sztuka, w której kwestie są odśpiewywane ... Nie mogą występować w niej inne postacie, jak tylko bogowie i odważni bohaterowie. Wszystko jest w niej podniosłe, wspaniałe i zadziwiające. W jej' treści nic innego znajdować się nie może poza wielkimi i z niczym nieporównywalnymi czynami, boskimi ce4 chami człowieka oraz szczęśliwym stanie świata w jego wieku złotym"32-
Jeszcze za panowania Anny w Rosji wystąpiły zakłócenia w rozwoju teatru. Przerwano publiczne spektakle, a liczne trupy artystów zagranicznych, głównie włoskich, prezentowały swe umiejętności wyłącznie na dworze carskim. W 1740 r. ściągnięto tutaj niemiecki zespół Karoliny Nauber, który miał w swym repertuarze tragedie !>3?5V5'0, Racine'a i Gottscheda. Po dwóch latach, już za rządów Elżbiety,
na dwór przybyli aktorzy francuscy, wystawiając sztuki Moliera, pestouchesa, Regnarda i Woltera.
Niewiele wiadomo o tym, czy poza teatrem szkolnym prezentowano w tym czasie jakieś sztuki rosyjskie. Na dworze carskim wystawiono prawdopodobnie Komedię o Józefie anonimowego autora, a w spektaklu uczestniczyli kadeci, paziowie i karły. Na motywach biblijnych oparte były również spektakle wystawiane na dworze carówny Elżbiety (pózniejszej cesarzowej) w miejscowości Pokrowskoje pod Moskwą. Wstąpienie Elżbiety na tron uczczono w Nowogrodzie wystawieniem sztuki Innocentego Odrowąża-Michalewicza Stephanotox (tj.  w wieńcu urodzony"), składającej się (zgodnie z zasadami poetyki szkolnej) z antyprologu, prologu, pięciu aktów i epilogu. Sztuka usprawiedliwiała przewrót pałacowy 1741 3., potępiała rządy Birona uosobione przez Złość, Zawiść i Chytrość, a kończyła się apoteozą ukazującą Sławę przemierzającą wszechświat i obwieszczającą nadejście złotego wieku.
Z początkiem lat trzydziestych XVIII w. przybył do Petersburga Jan Baptysta Lande, choreograf francuski, mający bogate doświadczenie wzbogacone pracą w teatrach Paryża, Drezna, Kopenhagi i Sztokholmu. W 1734 r. został tancmistrzem Szlacheckiego Korpusu Lądowego. Już po dwóch latach jego wychowankowie wystąpili na dworze z trzema baletami. W tańcu obowiązywały kanony ustalone przez Królewską Akademię Tańca założoną w Paryżu w 1661 3., 0 mianowicie podział na trzy rodzaje tańca: poważny, półcharakterystycz-ny i komiczny. Pierwszy z nich był pierwowzorem współczesnego tańca klasycznego i za jego pomocą odtwarzano postacie bogów, królów i bohaterów mitologicznych, za pomocą drugiego rodzaju, tańców pastoralnych i fantastycznych, przedstawiano nimfy, satyrów itp., trzeci wreszcie był tańcem groteskowym i dopuszczał nawet improwizację33.
W 1736 r. przybyła do Rosji włoska trupa operowo-baletowa, w której baletmistrzem i pierwszym tancerzem był wenecjanin Antonio Rinaldi zwany Fossano ( wrzeciono"). Pierwszym wystawionym przez nią spektaklem była opera Silą miłości i nienawiści. Jako corps de ballet tańczyli wychowankowie Korpusu Szlacheckiego. Występy zakończyły się ogromnym sukcesem. Zachęcony tym Lande zaproponował carowej Annie utworzenie szkoły tańca dla dzieci  podłego stanu" obojga płci. Projekt zatwierdzono w 1738 r. Po dwóch latach powstała szkoła muzyczna kształcąca śpiewaków operowych. Z pierwszych absolwentów szkoły tańca wyróżniali się mistrzowskim wykonywaniem skomplikowanych układów baletowych: Atanazy Toporków 1 Aksinia Baskakowa. Pierwszy został nawet tancmistrzem na dworze Elżbiety.
Położenie tancerzy rosyjskich nie było łatwe. Niejednokrotnie swy-
- W. Serczyk, Kultura rosyjska
mi umiejętnościami znacznie przewyższali zagranicznych kolegów ale traktowani byli gorzej i otrzymywali niższe uposażenie. Cudzoziemskie nazwiska szacowano wyżej, niż doskonałe opanowanie techni, ki tanecznej prezentowane przez rosyjskich tancerzy, pochodzących w dodatku z nieutytulowanych warstw społeczeństwa.
Jednocześnie istniał inny teatr, z innym repertuarem i dla innej publiczności przeznaczony. W domach prywatnych i na publicznych placach grupy wędrownych aktorów, nieraz nawet bardzo liczne, 20- 30-osobowe, dawały przedstawienia sztuk opartych na motywach romansów rycerskich i znanych powszechnie wątkach historycznych. Świadectwo temu dawał m. in. dekret z 1750 3., który głosił:  Na prośbę miejscowych obywateli, którzy gwoli rozweselenia godnej kompanii i spędzenia wieczoru przy dobrej muzyce lub na nadchodzące święto chcą mieć komedie rosyjskie, dawać im na to pozwolenie i nie wzbraniać, pod takim jednak warunkiem, by w komediach rosyjskich postacie występujące nie przebierały się w szaty zakonników czy duchownych i po ulicach w takiej odzieży, lub innej z komedii pochodzącej, ani nie chodziły, ani też nie jezdziły"34.
W tym samym czasie w repertuarze trupy Wołkowa, występującej w Jarosławiu, znajdował się dramat Dymitra Rostowskiego O nawróconym grzeszniku i trzy sztuki Sumarokowa: Choriew, Sineus i Truwor oraz Hamlet  słaba przeróbka dramatu szekspirowskiego, prawie wcale nie przypominająca pierwowzoru35. W Moskwie trupa Wańki Kaina wystawiła sztukę o carze Salomonie. Podobne zespoły działały w Petersburgu i Penzie.
Powieści rycerskie osiągnęły wówczas szczyt swej popularności. Przepisywano je, krążyły z rąk do rąk i były zaczytywane aż do całkowitego zniszczenia. Rozpowszechniano opowieści o błędnych rycerzach, bohatersko przemierzających gościńce całej Europy, staczających nieustanne potyczki z bandytami, potworami i złymi mocami, stających w obronie uciśnionych i pokrzywdzonych oraz ujmujących się za wdowami i sierotami.
Kobiety przedstawiano w tych opowieściach jako osoby skromne, wierne i pełne ufności wobec tych, którym oddały serca. Czasem jednak pojawiały się jako awanturnice, nie przebierające w środkach dla osiągnięcia zamierzonego celu.
Dyrektor teatru, tzw.  moderator" lub  mediator", pełnił jednocześnie funkcje administracyjne i artystyczne. Zapowiadał spektakle, decydował o obsadzie ról, wygłaszał prologi, dawał znak do podniesienia kurtyny i zapraszał na następne przedstawienia. Akcja rozgrywała się zazwyczaj na dwóch planach: przednim i tylnym, oddzielonych od siebie kurtyną. Dekoracje boczne nazywano  szpalerami".
Stosunkowo najczęściej grano wówczas sztukę o Piotrze ^łotych Kluczy, sYnu króla francuskiego Wolfganga (!) (Wołchwana), który
powiedziawszy się o istnieniu pięknej królewny neapolitańskiej Magileny udawał się na jej poszukiwanie. W Neapolu po triumfie odniesionym w czasie turnieju rycerskiego uzyskiwał przydomek  kawalera Złotych Kluczy". Piotr i Magilena, zakochani, byli już o krok od małżeństwa, gdy z Francji nadchodziła wieść o śmiertelnej chorobie ojca bohatera. Magilena decydowała się na wspólną podróż z ukochanym, jednak pod warunkiem zachowania dziewictwa. Piotr wszakże nie dotrzymał danego słowa i został za to ukarany: kruk porwał pierścionki podarowane ukochanej przez Piotra. Rycerz rzucał się w pogoń za ptakiem, a rozbudzona w tym czasie ze snu Magilena, nie widząc przy sobie narzeczonego, sądziła, że zginął i z rozpaczy wstępowała do klasztoru. Po latach pojawiał się w nim ojciec Piotra modląc się o zbawienie syna, o którego śmierci był również przekonany. Przybywał jednak zaginiony i opłakany Piotr, a sztuka kończyła się ślubem i hucznym weseliskiem.
Z kolei akcja sztuki O królewiczu greckim Kaleandrze i mętnej Meonildzie, królewnie Trapezontu rozgrywała się w starożytnej Grecji. Składała się z kilkunastu aktów i w całości można ją było wystawić, dając spektakle przez trzy kolejne dni. Podobną popularność uzyskała sztuka O królu perskim Cyruńe i królowej Scytów Tomirze. Wymienione sztuki były prawdopodobnie wystawiane już za panowania Piotra I i utrzymały się w repertuarze przez lat kilkadziesiąt.
Teatr jarmarczny obliczony był na prostego widza: chłopa, kramarza, wędrownego sprzedawcę, służącego itp. Dlatego też repertuar obfitował w komiczne scenki rodzajowe, w których występowały powszechnie znane i codziennie spotykane postacie: Żyd, Cygan, chłop, sługa kościelny czy przekupień. W połowie XVIII w. w teatrze ludowym pojawiły się postacie Arlekina i pajaca, przyniesione z Zachodu przez zagraniczne trupy aktorskie.
Sztuki o Pietruszce wzbogacały się o nowe elementy akcji. Kilka z nich związanych było z życiem nadwornego błazna carowej Anny Pedrilla zwanego Farnosem (od włosk.  farina"  mąka, bowiem Pedrillo przed występami obficie się pudrował).
Widowiska i spektakle teatralne stały się jedną z najbardziej ulubionych rozrywek dworu i mieszkańców miast. W 1751 r. wydano dekret pozwalający na wpuszczanie na widownię w teatrze dworskim  bogatych i cudzoziemskich kupców ... byle tylko odziani byli przyzwoicie, w szlafrokach (!) bez mantyli, bez chust i bez kapturów"3*. Od 1756 r. stało się to już powszechną praktyką. Kupcom zabraniano jednak zajmowania miejsc na parterze.
Przypuszcza się37, że w owym czasie większy wpływ na grę aktorską w Rosji miała szkoła  racinowska" polegająca na śpiewnej deklamacji tekstu, zbliżonej do operowego recitativo, nie zaś bardziej naturalna szkoła  molierowska".
27. Główna klatka schodowa w Pałacu Zimowym w Petersburgu
Teatry powstawały również na dworach magnackich: hetmana ukraińskiego Cyryla Razumowskiego w Głuchowie i księcia Aleksego Czerkaskiego w Moskwie. Pózniej teatr Czerkaskiego przeszedł w ręce Piotra Szeremietiewa. W majątku Kuskowo miał aż trzy teatry,
a czwarty - w Petersburgu. W latach 1750- 1753 w teatrze dworskim 7// Elżbiety, w którym występowali kadeci, wystawiono 32 spektakle i0^ sztuk, głównie autorstwa Sumarokowa.
W 1752 r. carowa wezwała z Jarosławia do Petersburga Fiodora Wołkowa i jego trupę. Okazało się jednak, że ani repertuar, ani też umiejętności aktorów nie odpowiadały gustom monarchini i po kilku miesiącach poleciła rozwiązać zespół. Połowa aktorów pozostała w Petersburgu, reszta wróciła do Jarosławia. Pod koniec 1752 r. w stolicy wydzielono dla aktorów Wołkowa pomieszczenie' w jednym z domów magnackich, które oficjalnie nazwano  rosyjskim domem komedii . Jednocześnie polecono, by w korpusie kadetów wyuczono śpiewu siedmiu wychowanków i przygotowano do pózniejszych występów w teatrze. Stopniowo, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem zwiększała się liczebność zespołu oraz doskonaliły jego umiejętności. Wreszcie w 1756 r. carowa wydała dekret o utworzeniu pierwszego w Rosji teatru publicznego.
Usytuowano go na Wyspie Wasylewskiej, w domu hr. Gołowkina, w dzielnicy zamieszkanej przez średniozamożne mieszczaństwo. Określi-o to z góry charakter widowni. Dyrektorem teatru został Sumaro-kow z pensją 1000 rubli rocznie; na pozostałe potrzeby, a więc na wynagrodzenie aktorów, kostiumy, dekoracje itp. przeznaczono 4 tys rubli. Dochody pochodzące z opłat za wstęp miały być w całości przekazywane do skarbu państwa. Od 1757 r. teatr występował raz w tygodniu w budynku, w którym dotychczas wystawiały sztuki zespoły sprowadzane zza granicy. Wstęp na parter i do lóż parterowych kosztował 2 ruble, do lóż na piętrze - jeden rubel, była to wysoka cena, raczej odstraszająca, niż przyciągająca publiczność do teatru. Od początku istnienia przeżywał też'zarówno kłopoty materialne, jak i lokalowe. Wreszcie zespołowi Sumarokowa odebrano stałe pomieszczenie. Aktorzy nie wiedzieli nawet, gdzie będą grać w dniu następnym. Nie pomogło podwyższenie nakładów na utrzymanie teatru P t 2* Ubh rCZn!e- Sumarokow czuł się zle na swoim stanowisku, nsał do Szuwalowa:  Zbieranie przeze mnie pieniędzy zamiast tego, MC czyniła to dyrekcja, ani nie przynosi dochodu, ani też nie odpowiada memu stanowi ... wstydzę się samego siebie ... nie jestem antreprene-rem, lecz szlachcicem, oficerem, a poza tvm poetą"38.
Do 1759 r. teatr dal 43 spektakle. ' Wystawiono 25 komedii,
w tym również kilka molierowskich (m. in. Skąpca, Szkołę mętów
Jbunętosjca), przełożonych na rosyjski. Sytuację próbowano ratować
wprowadzając do repertuaru opery. Próżne to były jednak starania.
styczniu 1759 r. teatr powrócił pod opiekuńcze skrzydła dworu.
otację na jego utrzymanie zwiększono do siedmiu, a następnie do
smiu tysięcy rubli rocznie, lecz bramy zamknięto przed publicznością
napływającą z miasta.
Decyzja Elżbiety zbiegła się z przybyciem do Rosji austriackiego baletmistrza Franciszka Hilferdinga. Wspólnie z Sumarokowem wystawili dwa panegiryczne spektakle teatralno-baletowe Mowę laury i Przy-bycie Cnoty, które uwieńczone zostały sporym sukcesem. Sławiono w nich zwycięstwa Rosjan uzyskane w wojnie z Prusami. Po raz pierwszy widowisko baletowe zawierało logicznie skonstruowaną akcję a nie było, jak dotychczas, tylko zlepkiem przypadkowo zebranych tańców.
Charakter i cechy osobiste Sumarokowa przyczyniły się do jego ostatecznej porażki. Wdał się w spory ze swoim bezpośrednim przełożonym Karolem Sieversem twierdząc, że ten zaniedbuje się w obowiązkach, a sprawy teatru zlecił niekompetentnym urzędnikom - pchłom ukrytym w szatach Melpomeny". Żalił się na to, iż nie powołano go do Akademii Nauk, którą obsiedli Niemcy i wreszcie, zdesperowany, zdecydował się na krok ostateczny  podał się do dymisji. Ku swemu przerażeniu zorientował się, że dymisja została przyjęta. Na odzyskanie straconego gruntu było już jednak zbyt pózno 39.
Również Moskwa doczekała się w tym czasie własnego zawodowego teatru publicznego. Był on jednak zorganizowany na zupełnie innych, niż w Petersburgu, podstawach. Nie było tu ani dworu (poza kilkutygodniowymi pobytami), ani też centralnych instytucji państwowych. Nie było także oddziałów gwardyjskich i rozwiązłości właściwej nowej stolicy państwa. Życie toczyło się własnym trybem, a o charakterze miasta decydowali kupcy, rzemieślnicy i wciąż jeszcze liczni przedstawiciele starej szlachty, przywiązani do tradycji, z pogardą odrzucający cudzoziemskie obyczaje i modne stroje.
Instytucją, która w największym stopniu zdecydowała o rozwoju życia teatralnego w Moskwie, stał się uniwersytet. Studenci uczyli się muzyki, śpiewu i tańca; egzaminy przekształcały się w publiczne pokazy ich umiejętności, także artystycznych; w okresie wakacji organizowano spektakle teatralne, wystawiane w hallu uniwersyteckim. Pierwsze publiczne przedstawienia rozpoczęły się w 1759 r. i brała w nich również udział włoska trupa aktorska Locatellego. Studenci szukali fachowca, który zajmowałby się teatrem zawodowo i mógłby wtajemniczyć ich w arkana kunsztu aktorskiego; Locatelli chciał zapewnić sobie opiekę ze strony uniwersytetu, a zwłaszcza jego potężnego kuratora Szuwałowa. Obydwie strony były więc zainteresowane w nawiązaniu i utrzymywaniu ścisłych ze sobą kontaktów. Ostatecznie Locatcllemu udało się postawić budynek teatralny i rozpoczęły się regularne spektakle publiczne.
Repertuar musiał odpowiadać gustom mieszczańskiej publiczności, wystawiano więc wiele komedii. Locatelli prowadził też szkółkę aktorską, w której wybranych studentów uniwersytetu i uczniów
gimnazjum uczono muzyki, śpiewu, a nawet sztuki dekoracyjnej. JfiJ Gcjy wydawało się, że Rosja wreszcie uzyskała stały teatr publiczny. 'O/ w 1761 r. przeniesiono najlepszych aktorów do Petersburga. Uczyniono to na rozkaz Elżbiety, chcącej uratować w ten sposób chylący się ku upadkowi teatr dworski. Nie udało się to, a teatr uniwersytecki doprowadziło do likwidacji. Przestał istnieć w 1762 r.
W 1760 r. otwarto teatr publiczny w Kazaniu z widownią obliczoną na 400 osób. Nie są jednak znane jego dalsze losy.
Wielkim publicznym spektaklem była również maskarada-pochód karnawałowy, zorganizowana w 1763 r. przez Wołkowa w Moskwie. Nosiła ona nazwę  Zwycięska Minerwa" i w swoim zamyśle była hołdem złożonym Katarzynie II, opiekunce nauki i sztuki. W końcowej części pochodu jechały postacie mitologiczne: Jupiter, Astrea. Apollo i muzy. Alegoryczne wyobrażenie Pokoju niszczyło broń ogniem miotanym z obłoków. Całość zamykała postać Minerwy w otoczeniu Cnót, Nauki, Sztuki, Prawodawstwa i Filozofii. Nad nimi unosiły się Zwycięstwo i Sława, a chóry śpiewały o tym, że na rosyjskim tronie zasiadła Pallas Atena. Rosjanie mieli więc upodobnić się do Ateńczyków.
Prócz tego w maskaradzie uczestniczyły; Plotka, Aapówki, Egoizm, Karciarstwo, Skąpstwo etc. Do grupy zatytułowanej  Rozumy nieoświe-cone" wchodzili jezdzcy siedzący tyłem do kierunku jazdy, koń w karecie, staruszka bawiąca się lalkami, świnie ozdobione różami, śpiewający osioł, koza grająca na skrzypcach i in. Cenzura nie zezwoliła na włączenie do maskarady:  głupiego dzierżawcy rozwalonego w karecie jak prosię", kobiety  zachowującej się jak świnia", dzieci nie słuchających rodziców itp. Teksty pieśni śpiewanych w czasie pochodu zostały ułożone przez Sumarokowa i wvszvdzałv ludzkie przywary: pijaństwo, lenistwo, łapówkarstwo, a także tych, którzy zabraniali układać satyry, czyli cenzurę. Nie wiadomo zresztą, czy ostatnia z wymienionych pieśni została dopuszczona do publicznego wykonania40.
Wprowadzone przez Piotra I obyczaje uległy daleko idącym przeobrażeniom. Maskarady, pokazy ogni sztucznych na swój sposób pełniły służbę w interesach monarchii. Teraz jednak do głosu doszła indywidualność artystów, z którą uprzednio nie liczono się zupełnie. Piotr I projektował, artyści zaś musieli wykonywać jego polecenia; obecnie zadanie naszkicowania projektu spadło na barki samych twórców, do monarchy należało wyłącznie jego zaaprobowanie lub -ewentualnie - odrzucenie.
Lenistwo carowej Anny i  bironowszczyzna" splotły się z szybkim rozwojem kultury rosyjskiej, przejawiającym się zwiększoną wrażliwością artystów i. coraz bardziej wyszukanym smakiem publiczności. Hasła i idee nie trafiały już w umysłową pustkę tworzoną przez
tłum nierozgarniętych, chociaż zamożnych analfabetów kulturalnych. Kolejni władcy Rosji oddziaływali na zainteresowania dworu. Przy. kład szedł z góry. Lubiąca się stroić i obsypywać klejnotami Katarzyna I, tępa Anna bez wahania zsyłająca na Syberię artystów którzy znalezli się w niełasce, przepadająca za balami i zewnętrznym blichtrem Elżbieta  to rosyjskie monarchinie, jeśli nie liczyć niemowlęcia na tronie i Piotra III, zupełnie nie przywiązującego wagi do spraw imperium.
Współcześni zauważali u Anny te jej cechy, których nie sposób było nie zauważyć:  wygląd miała przerażający, brzydką twarz, a tak była wysoka, że kiedy szła między kawalerami, przerastała ich o głowę. Była też nadzwyczaj otyła"41.
Dwór chciał podporządkować sobie całą sztukę. Etykieta rządziła wszystkim, a dworskie ceremonie stawały się coraz wspanialsze. Z drugiej strony owo dążenie do przepychu sprzyjało rozwojowi twórczości artystycznej. Carowe, magnaci i dworacy chcieli mieszkać we wspaniałych, bogatych pałacach; przy posiłkach, na balach musiała przygrywać orkiestra; poeci winni byli sławić swoich mecenasów. Kwiecisty barok znakomicie nadawał się do tych celów.
W ślad za Tresinim i Rastrellim pojawili się w Rosji rodzimi architekci, w większości stypendyści Piotra I. Najwybitniejszymi z nich byli Piotr Jeropkin, Iwan Korobow, Iwan Miczurin i Iwan Mord-winow. Jak na ironię niewiele ze zrealizowanych przez nich prac dotrwało do chwili obecnej. Z innych ponad przeciętność wybił się Michał Ziemcow, który wykształcenie zdobył w Petersburgu, w pracowni Tresiniego. Tak się złożyło, że większość jego projektów realizowali inni, natomiast on sam doprowadzał do końca dzieła swych kolegów. Znajdował się pod znacznym wpływem szkoły moskiewskiej. Wyraziło się to w szczególności w budownictwie sakralnym, m.in. przez podkreślanie wielkości kopuł i półkoliste schody frontowe. Spośród jego prac wymienić należy pałac Aniczkowa w Petersburgu (ukończony przez Rastrellego  syna) i kilka cerkwi (np. Narodzin NMP, Andrzeja oraz Symeona i Anny).
Jak wiemy, Jeropkin został stracony za udział w sprawie Wołyńskiego w 1740 r. Poza niedokończonym traktatem z zakresu urbanistyki nie zachowało się żadne z jego dzieł. On sam był kierownikiem utworzonej w 1737 r. Komisji Budowy Petersburga, która koncentrowała swą działalność na wytyczaniu nowych ulic oraz przebudowie istniejących już dzielnic. W pracach tych Jeropkin zalecał konieczność utrzymywania frontowych fasad domów w równych liniach. Jemu też należy przypisać utworzenie jednolitego planu zabudowy Newskiego Prospektu w taki sposób, by wywołać odpowiedni efekt: perspektywiczny skrót centralnej arterii miasta, podkreślony regularnością występującą w znormalizowanej wysokości do-
^ow, zamykający się smukłą sylwetką gmachu Admiralicji42.
Z kolei do współpracującego z Jeropkinem Korobowa należały takie dzieła, jak wieża Admiralicji i cerkiew Św. Pantelejmona.
Moskiewska szkoła architektoniczna zaczęła odradzać się dopiero 0d 1728 3., kiedy to zezwolono ponownie na wznoszenie w Moskwie budowh kamiennych. Stopniowo, w związku z sezonowymi przenosinami dworu i z odbywającymi się tutaj uroczystościami koronacyjny-
169

?#1
28. Antioch Kantemir
mi, zaczęli się do niej przenosić architekci petersburscy. Od tej chwih Moskwa dzięki swym związkom z nową stolicą przejęła od mej całe bogactwo baroku. Rastrelli - syn wybudował w Moskwie dwa wspaniałe pałace dla Anny - tzw. Annenhof: Pałac Zimowy na Kremlu i Letni w Lefortowie nad Jauzą. Mordwinowowi przypisuje się budowę cerkwi Zmartwychwstania. Pewne występujące w niej cechy charakterystyczne wskazują wyraznie na wpływy zachodnie. Widoczne jest to zwłaszcza w obcym Moskwie stylu bazylikowym oraz w podkreśleniu strój ności fasady.
Wykształconemu w Holandii Miczurinowi polecono zinwentaryzować straty wywołane pożarem Moskwy w 1737 r. oraz przeprawa-
dzić prace remontowe w uszkodzonych przez ogień pałacach, cerkwiach i gmachach instytucji państwowych. Początkowo starał się nie odbiegać od stylu panującego w tradycyjnej zabudowie, co na przykład stało się widoczne we wzniesionej przezeń cerkwi Troickiej na Arbacie. Pózniej w latach czterdziestych XVIII w., zwłaszcza po przeprowadzce do Kijowa, gdzie nadzorował prace przy zaprojektowanej przez Rastrellego  syna cerkwi Św. Andrzeja, jego indywidualność ujawniła się w całej okazałości. Dane archiwalne świadczą o tym, że nie był tylko zwykłym wykonawcą cudzych poleceń, lecz wnosił do nich własny wkład twórczy43. Do dzieł Miczurina należały również m.in. cerkiew w monasterze Uspienskim koło Briańska i kancelaria wojewódzka w Twerze. W swych pracach potrafił umiejętnie połączyć stare rozwiązania architektoniczne (np. zwieńczenie portali w kształcie  kokosznika"  kobiecego przybrania głowy) z wpływami nowych prądów (duże okna, portale obramowane kolumnami itp.).
Największe zmiany zaszły w północno-wschodniej części Moskwy, w znanym nam już Lefortowie, położonym w sąsiedztwie dawnej Słobody Niemieckiej. Rejon ten zamieszkiwała arystokracja. Prócz Annenhofu wybudowano tutaj szpital wojskowy, gmach Senatu, Operę, teatr i liczne pałace. Żaden z budynków tego ogromnego kompleksu nie zachował się do dnia dzisiejszego. Czołową rolę w utworzeniu Lefortowa odegrał Bartolomeo Rastrelli - syn.
Urodzony w Paryżu w 1700 r. do Petersburga. przybył wraz z ojcem w 1716 r. Jego pierwszym znanym dziełem był pałac Dymitra Kantemira na nabrzeżu Newy44, który powstał w latach dwudziestych XVIII w. O młodym twórcy pisano wówczas:  Hrabia Rastrelli, Włoch, zręczny architekt w państwie rosyjskim; ze względu na swój młody wiek nie tak mocny w praktyce, lecz w projektach i rysunkach. Jego pomysły zdobnicze są wspaniałe ... może uradować oczy tym, co zbudował"45. W tym też czasie wyjechał jeszcze za granicę dla dalszych studiów, ale wrócił po kilku latach. Szybko uległ zruszczeniu. Językiem rosyjskim władał biegłe zarówno w mowie, jak i w piśmie.
Pisaliśmy już o jego pracy w Moskwie. Wkrótce po ich zakończeniu, prawdopodobnie w 1734 3., Rastrelli został mianowany ober-archi-tektem i otrzymał od Birona zlecenie wybudowania dlań kilku pałaców w Kurlandii. Pierwszym z nich był pałac w Ruentahlu, zbudowany w dość jeszcze surowym stylu, oparty na planie zamkniętego czworoboku z wyraznie podkreślonymi podziałami poziomymi. Pod wieloma względami przypominał podobne budowle z wieku XVII. Inaczej wyglądała mitawska rezydencja Birona wzniesiona również przez Rastrellego. Zbudowano ją na planie otwartym z symetrycznie rozmieszczonymi skrzydłami, kładąc wielki nacisk na bogate ozdobienie wnętrz. Pilastry i wsporniki przybrały kształt smukłych półkolumn, a większość okien zwieńczono łukami.
Sława Rastrellego rosła z każdym rokiem. Pod koniec panowania Anna zleciła mu zaprojektowanie nowego, już trzeciego z kolei, pałacu Letniego w Petersburgu. Najlepsze swoje prace wykonał jednak dopiero za panowania Elżbiety i na jej zlecenie, chociaż ten etap kariery zaczął od zbudowania pałacu Gołowina, który stanął na miejscu tzw.  letniego Annenhofu" w Moskwie.
29. Michał Aomonosow
W projektach Rastrellego uderzała umiejętność dostosowywania ich do otoczenia, w którym miały zostać zrealizowane. Budowle w Moskwie, Petersburgu czy Kijowie znacznie się od siebie różniły.
W 1748 r. Elżbieta doceniła wartość  ober-architekta" i zwiększyła mu roczne wynagrodzenie z 1200 do 2500 rubli. Wykonywał także prace dla prywatnych zleceniodawców, m. in. pałace w Petersburgu dla Woroncowa i Straganowa. Pierwszy z nich został sprzedany przez właściciela Katarzynie II (z początkiem XIX w. umieszczono w nim Korpus Paziów). W tym też czasie Rastrelli dokonał gruntownej przebudowy pałacu w Peterhofie, którą ukończył w 1752 r. Dopiero po tym zabiegu Peterhof stał się pełnym i jaskrawym od-
biciem rosnącej potęgi imperium rosyjskiego. Był wówczas jednym z najpiękniejszych i najwspanialszych pałaców świata. Bogactwo wnętrz, a zwłaszcza dekoracja cerkwi, sali balowej i audiencyjnej świadczyły o niewyczerpanej pomysłowości mistrza. Kolejnym zamówię, niem, z którego wywiązał się równie znakomicie, była przebudowa pałacu w Carskim Siole. Zachwycony osiągniętym rezultatem Aomonosow nazwał tę rezydencję  rosyjskim. Wersalem". Panowała w niej idealna harmonia wszystkich elementów służących podkreśleniu piękna wnętrz. Amfiladowo rozmieszczone sale i pokoje zwiększały stopniowo swą wielkość w miarę zbliżania się do środka pałacu, architektoniczne elenicnt\- dekoracyjne współgrały z kolorowymi ornamentami i plafonami. Rozmieszczone w odpowiednich miejscach punkty świetlne, zwierciadła i wybłyszczone parkiety podkreślały świetlistość wnętrz. Jedynie w tzw. Wielkiej Sali wisiało 56 żyrandoli.
Ostatnie dwa zaprojektowane i rozpoczęte przez Rastrellego dzieła nie zostały przezeń ukończone. Zmarł w 1771 r. Pewne z jego zamierzeń nie były w ogóle podjęte, np. budowa wysokiej dzwonnicy w klasztorze Smolnym. Na szczęście zachował się drewniany model całego kompleksu zabudowań klasztornych w Smolnym, który daje pojęcie o wielkości zamysłów autora. Zresztą i to, co zdołano wybudować, do dnia dzisiejszego budzi podziw oglądających.
Nazwa monasteru Smolny pochodziła od placu, na którym w czasach Piotra I wyrabiano smołę na potrzeby budującej się floty. Podobno zlecenie Elżbiety było spowodowane jej chęcią ukrycia się w klasztorze na stare lata. Najpiękniejszym akcentem wzniesionego kompleksu jest cerkiew klasztorna. Dzięki zbliżeniu do siebie tradycyjnych w rosyjskim budownictwie sakralnym pięciu wież uzyskała smukłą, strzelistą sylwetkę, nie przypominającą niemal zupełnie swych średniowiecznych pierwowzorów.
Budowa Pałacu Zimowego w Petersburgu rozpoczęła się w połowie lat pięćdziesiątych XVIII w. Jej koszty były niezwykle wysokie i wynosiły 2,5 min rubli pochodzących głównie z podatku od soli i wyszynkowanego wina. Za podstawę planu Pałacu Zimowego Rastrelli przyjął wielki plac w kształcie nierównoramiennego krzyża, obudowanego czterema potężnymi skrzydłami gmachów połączonych ze sobą wąskimi przewiązkami komunikacyjnymi. Każda z czterech samodzielnych fasad pałacowych miała własny, różniący ją od innych, charakter. Bogactwo i wyrazny, powtarzalny rytm zdobnictwa zewnętrznego powodowały, iż pałac oglądany z bliska był równie piękny jak podziwiany z odległej perspektywy. To samo można powiedzieć o wystroju wnętrz, zwłaszcza o wspaniałych klatkach schodowych, przypominających sale balowe, zdobionych kolumnami o bogatych kapitelach, z ulubionym przez Rastrellego ornamentem roślinnym oraz licznymi łagodnymi łukami portali, sufitów i zwieńczeń otworów okien-
vCh Sam Rastrelli twierdził, że Pałac Zimowy buduje  dla rozsławię-
 ia Rosji"46.
Skłonność Rastrellego do monumentalizmu i barokowego przepy-rhU stała się przyczyną jego porażki, gdy zaprojektował halę targową /20Stinnyj dwór) dla Petersburga. Pałacowe rozwiązania nie odpowiadały stołecznemu stanowi kupieckiemu, który poza tym nie miał odpowiedniej ilości pieniędzy, by zrealizować przedłożony projekt. Za-mówienie wycofano i przekazano innemu twórcy.
W tym samym czasie w Petersburgu pracował rosyjski architekt Sawwa Czewakinski. Przez 15 lat kierował pracownią architektoniczną w Carskim Siole, pozostawiając po sobie własne dzieło  pawilon Ermitage. Pózniej objął stanowisko głównego architekta Kolegium Admiralicji, budując w tzw. Nowej Holandii w Petersburgu magazyny prowiantowe oraz suszarnie drewna służącego do budowy okrętów i statków. Również w stolicy zrealizował swe najwspanialsze dzieło  cerkiew Św. Mikołaja  Morskiego", stanowiącą umiejętne połączenie baroku z średniowiecznymi tradycjami budownictwa rosyjskiego. Jego dziełem były także pałace dla rodziny Szeremietiewów i Iwana Szuwałowa.
W Moskwie działał Dymitr Uchtomski, który przez osiem lat kształcił się i nabierał oświadczenia w pracowniach Miczurina i Korobowa. Jego pierwszymi samodzielnymi pracami były bramy triumfalne zaprojektowane i wykonane dla uczczenia koronacji Elżbiety. Wybudował również kamienny most Kuzniecki przez Nieglinkę. Wiele trudu włożył Uchtomski w uporządkowanie zabudowy Moskwy, która do tej pory rozwijała się całkowicie żywiołowo. Domy stały tuż koło siebie, jeden obok drugiego, co powodowało, że gdy wybuchł pożar, a było to częste wydarzenie, trawił całe dzielnice. Aby temu zapobiec w 1752 r. wydano zarządzenie określające szerokość ulicy na 10 sążni (1 sążeń = ok. 2 m), a zaułków  na 6. Fasady domów miały być usytuowane wzdłuż jednej linii, te zaś, które wykraczały poza nią, były rozbierane. Burzono również drewniane zabudowania znajdujące się na terenie Kremla i w przylegającym do niego Kitajgorodzie. Właściciele posesji płacili duże łapówki, by uniknąć skutków surowych zarządzeń. Nierzadko im się to udawało.
Uchtomski pracował w tym czasie na stanowisku architekta policji moskiewskiej i dopilnowanie wykonania wspomnianego zarządzenia spadło na niego. Opracował plany urbanistyczne kilku dzielnic, jednak prawdopodobnie nie zdążył ich zrealizować nawet w niewielkim stopniu, bowiem sam został oskarżony o łapownictwo i zwolniony ze stanowiska. Wprawdzie udało mu się pózniej (dopiero po 10 latach nieustannego zbijania oskarżeń) oczyścić z zarzutów, ale nie powrócił Już do pracy w policji i nawet musiał zlikwidować pracownię, W której kształcił sporą grupę uczniów.
Jednym z jego ostatnich wielkich dokonań stała się budowa dzwonnicy (1741  1770) w Aawrze Troicko-Siergiejewskiej pod Mos kwą, wzniesionej zresztą według projektu Miczurina. Według opip.jj radzieckiego historyka sztuki A. Zotowa, dzwonnica  przewyższała swymi rozmiarami wszystkie podobne budowle w kraju. Oglądana z daleka, panowała nad okalającą ją przestrzenią. Ten kolos architektoniczny stał się w owym czasie pomnikiem potęgi Moskwy jednoczącej wokół siebie całą Ruś. Tradycyjna architektura staroruskiego siu-pa  dzwonnicy występowała tu w odnowionym kształcie, przeobrażonym zgodnie z historycznym i artystycznym postępem swego czasu" 17.
W 1758 r. cesarzowa Elżbieta powołała do życia nową instytucję  Akademię Sztuk Pięknych w Petersburgu. Odpowiednie podanie do Senatu zostało wystosowane przez Uniwersytet Moskiewski, jego zaś inicjatorami byli Aomonosow i Iwan Szuwałow. Akademia miała dbać o kształcenie rodzimych, rosyjskich architektów, rzezbiarzy i malarzy. W tym czasie zresztą malarze stanowili już poważną i znaczącą w życiu kulturalnym Rosji grupę. Aomonosow w swym  Słowie na otwarcie Akademii" tak określał stojące przed nią zadania:
 Kunszt architektoniczny, naprężając mocny bark oraz przetwarzając wielkie drzewa i ciężkie kamienie, wzniesie gmachy mieszkalne, piękne dla oka i długowieczne. Mięśnie zaprzężone w służbie sztuki rzezbiarskiej, ożywiając metal i kamień, ukażą postacie rosyjskich bohaterów i bohaterek w dziękczynieniu złożonym za ich zasługi dla ojczyzny oraz jako przykład trwania w męskiej cnocie dla wychowania potomków naszych. Malarska zręczność twórczych palców przez zmienność kolorów, światła i cienia, wznosząc na płótnach godne pochwały olśnienie wzroku, ukaże sławę starożytną naszych praojców, przeniesie w lata nam współczesne minione czyny rosyjskie, ukaże szczęśliwe i odrażające postępki i wydarzenia, a w ten sposób da przykład postępowania dla wspólnego pożytku"48.
Akademia dysponowała dobrym zapleczem. Dwadzieścia lat wcześniej w Petersburgu pracowała grupa malarzy, której zadaniem było ozdabianie pałaców i cerkwi. Kierował nią Iwan Wiszniakow, utalentowany portrecista, łączący w swych dziełach starą tradycję (sztuczne upozowanie modeli, płaski rysunek postaci) z delikatnym, rokokowym kolorytem.
U Wiszniakowa, a uprzednio u Matwiejewa uczył się malarstwa Aleksy Antropow, który prześcignął swego mistrza w sztuce portretowej. Z wielu obrazów jego pędzla najbardziej znane są portrety atamana Krasnoszczekowa, Izmajłowej, Piotra III, Buturlinej oraz Szeremietiewej i Rumiancewej. Artysta surowo oceniał swoje modele, bezlitośnie obnażając tępotę i pychę malującą się na ich twarzach-Ba! w koronacyjnym portrecie Piotra III, nie bacząc na okazjc;
z powodu której złożone zostało zamówienie, Antropow przedstawi} człowieka na pół zdegenerowanego.
Iwan Argunow był chłopem pańszczyznianym w dobrach Piotra Szeremietiewa. Szeremietiew nie chciał się pozbywać utalentowanego poddanego. W 1753 r. tłumaczył się przed Kancelarią do Spraw Budów w Petersburgu, chcącej zatrudnić rgunowa u siebie, że ten nie maluje niczego innego prócz portretów, a  plafonów i ornamentów malować nie potrafi i poza tym jest chory"49. Prawda wyglądała inaczej. Dwudziestoczteroletni podówczas Argunow zajęty był wykony, waniem pośmiertnego portretu konnego Borysa Szeremietiewa, ojca Piotra. Jak pózniej stwierdzono, była to parafraza miedziorytu Hon-diusa z 1648 3., przedstawiającego króla polskiego Władysława IV. Sam obraz rgunowa odznaczał się dość prymitywną robotą malarską natomiast artysta dobrze poradził sobie z rozłożeniem kolorów na płótnie. Jego pózniejsze dzieła były już znacznie lepsze, chociaż w wielu wypadkach ich kompozycja stanowiła wierne kopie znanych metalorytów zachodnioeuropejskich. Bogata kolorystyka i dbałość o szczegóły wskazywały na wyrazne wpływy baroku w twórczości malarza rosyjskiego. Dopiero w latach osiemdziesiątych XVIII w. Argunow wyzwolił się spod obcych wpływów. Stało się to widoczne w namalowanym w 1784 r. portrecie chłopki w stroju rosyjskim.
Również Aomonosow zajmował się malarstwem. Zdając sobie sprawę z wartości wychowawczej historii zamierzał ozdobić ściany soboru Pietropawłowskiego w Petersburgu wielkimi mozaikami wyobrażającymi najważniejsze wydarzenia z dziejów Rosji. Zachowało się do dziś tylko kilka fragmentów tego monumentalnego projektu: Bitwa pod Połtawą i portret Piotra I. Do wykonania mozaiki Aomonosow użył wynalezionej przez siebie oryginalnej metody barwienia szkła, przy czym wykazał wyjątkową zdolność umiejętnego posługiwania się dużymi płaszczyznami barwnymi. Było to w tym wypadku niezbędne, gdyż mozaikę ogląda się zazwyczaj ze sporej odległości. Stąd też zapewne rysunek postaci był surowy i ostro skontrastowany kolorystycznie z tłem. Ten rodzaj twórczości artystycznej nie upowszechnił się jednak w Rosji i praktycznie wygasł wraz ze śmiercią Aomonosowa.
Akademia Sztuk Pięknych także wkrótce przerwała swą działalność. Utworzono ją w Petersburgu, bowiem  lepsi mistrzowie nie chcą jezdzić do Moskwy, gdyż mają nadzieję otrzymać zamówienia od dworu"50. Ci jednak, którzy przez nią przeszli, a więc m.in. architekci Wasyl Bażenow i Iwan Starów, rzezbiarze Fiodor Szubin i Fiodor Gordiejew, malarze Antoni Aosienko i Fiodor RokotoW oraz grawer Eugraf Czemiesow, zasłynęli swymi talentami. Była to już druga połowa XVIII stulecia.
Nie brakowało rozrywek mniejszej wartości, znacznie wszakże
s
, stępniejszych dla szerokiej publiczności. W Petersburgu pokazywano 1 JJ wywiezione z Zachodu figury woskowe naturalnej wielkości, jede- * * nastoletniego akrobatę oraz tresowaną małpę. W Moskwie mechanik francuski zapraszał do obejrzenia zabawek mechanicznych, w tym " piewającego kanarka. W ogóle panowała moda na ptaki śpiewające: s}0wiki i drozdy, które sprzedawano zarówno w Moskwie, jak j vv Petersburgu51. Oglądano strusia łykającego żelazo, pieniądze | rozżarzone węgle. Biedny struś! Wysokość opłat za wstęp zależała od pozycji społecznej zwiedzających. Szlachta płaciła, jeśli chciała; kupcy  po 5 kopiejek;  lud prosty"  tyle, ile mu powiedziano przy wejściu.
W miastach największą popularnością cieszyła się prymitywna, jarmarczna rozrywka. Była ona tania, powszechnie dostępna, a nawet sama wychodziła na spotkanie publiczności. Raz zadziwiała egzotyką, kiedy indziej przyciągała niewybrednym humorem i prostą akcją. Nie wymagała specjalnego przygotowania, wiedzy historycznej czy oczytania w Piśmie świętym lub żywotach świętych i błogosławionych. Wciągała do zabawy widzów, którzy sami stawali się aktorami i współtwórcami widowisk. Wyszydzając przywary uprzywilejowanych warstw społeczeństwa kompensowała poczucie niższości odczuwane przez innych, wypływające z ubóstwa oraz stosunku zależności, a nieraz  pełnego podporządkowania. Walka o byt pochłaniała większość sił mas plebejskich. Kultura elity', tworzona przez nią samą, była odgrodzona od mas wieloma barierami, które udawało się pokonać tylko nielicznym i tylko w wyjątkowo sprzyjających okolicznościach.
Doba przewrotów następujących po sobie w niezbyt odległych odstępach czasu zakończyła się... przewrotem dokonanym w czerwcu 1762 r. przez Katarzynę Aleksiejewną, którą rychło koronowano na cesarzową Rosji. Przybrała imię Katarzyny II. Panowała przeszło trzydzieści lat, stanowczo tłumiąc wszelkie próby opozycji, podporządkowując sobie sąsiadów i doprowadzając do stabilizacji rządów w imperium.
- W. Scrczyk, Kultura rosyjska
Rozdział piąty
ASPIRACJE WAADCZYNI
Prócz nie spotykanego dotychczas ucisku społecznego, rozwoju biurokratycznego aparatu władzy i coraz skuteczniejszych imperialnych zabiegów caratu rządy Katarzyny II charakteryzowały się niebywałym w tej sytuacji rozkwitem wszystkich dziedzin życia kulturalnego: nauki, oświaty, literatury, sztuk pięknych i architektury.
Nie ulega wątpliwości, że kultura rosyjska wiele zawdzięcza władczyni, której ambicje sięgały daleko poza własną sypialnię, o czym jakże często zapominano w przeszłości. Urodzona w 1729 r. w Szczecinie, w podupadłej niemieckiej rodzinie książęcej Anhalt-Zerbst, dzięki stale żywym koneksjom i więzom pokrewieństwa łączącym ją z najświetniejszymi rodami Europy młodziutka Zofia (pózniejsza Katarzyna II) znalazła się w połowie lutego 1744r. w Petersburgu, skorzystawszy z zaproszenia carowej Elżbiety. Było ono wynikiem porozumienia z królem Prus Fryderykiem II i miało doprowadzić do małżeństwa z księciem holsztyńskim Piotrem przewidzianym na' następcę tronu rosyjskiego. Życzenie Elżbiety odpowiadało w pełni ambicjom Joanny, matki Zofii, umiejętnie wykorzystywanym przez króla Prus. Nie minęło pół roku, gdy Zofia przeszła na prawosławie, przyjmując imię Katarzyny; po kilku dniach zaręczyła się z Piotrem przeznaczonym jej na małżonka, którego poślubiła 21 sierpnia (1 września) 1745 r. Zarówno wychowanie odebrane w domu, zwłaszcza wpływ matki, oraz atmosfera panująca w Petersburgu i Moskwie, gdzie ścierały się ze sobą interesy koterii powiązanych zazwyczaj z obcymi dworami, niejednokrotnie opłacanych przez dyplomatów zagranicznych, odbiły się na postępowaniu żony następcy tronu. Pilnie uczyła się rosyjskiego, grupowała wokół siebie ludzi w pełni jej oddanych i całkowicie powolnych jej życzeniom, a zarazem starała'się nigdy nie podkreślać swojej pozycji na dworze (za życia carowej była trzecią osobą w państwie, po małżonku Piotrze). Niewielu orientowało się, iż ma do czynienia z udawaną skromnością, dzięki której Katarzyna skutecznie powiększała grono przyjaciół i zwolenników. W tym samym czasie jej małżonek nie krył swej niechęci do Rosji i sympatii do Prus, a jego rozliczne dziwactwa wywoływały coraz powszechniejsze zgorszenie. Poważna choroba Elżbiety rozbudzi-
ła apetyt Katarzyny, coraz śmielej realizującej plan opanowania tronu imperium. Śmierć carowej i kilkumiesięczne zaledwie panowanie piotra III przyspieszyły decyzję. W czerwcu 1762 r. Katarzyna dokonała zamachu stanu, sama przejmując rządy w Rosji.
Miała własną koncepcję władzy. Twierdziła, że jej wykształceniu i oczytaniu sprzyjał brak jakichkolwiek obowiązków i pisała o sobie:  W osiemnastym roku życia z nudów oraz osamotnienia przeczytała wiele książek ... Republikanka o dobrym sercu zyskała sobie wielu przyjaciół. Pracowała z przyjemnością, lubiła dobre towarzystwo i sztuki piękne", lub:  Nudziłam się, ziewałam, nie miałam z kim rozmawiać, gdyż chodziło o zachowanie reprezentacyjnych pozorów"l. Swój program wyłożyła najpełniej w Nakazie dla Komisji do Opracowania Nowego zabioru Praw, który ukończyła w 1766 r. Wprawdzie wiele w nim zapożyczeń z Beccarii i Monteskiusza, ale - prócz tego - stanowił on oryginalną wykładnię rozumienia przez Katarzynę władzy absolutnej.
Stwierdzała więc, że Rosja ze względu na swe ogromne rozmiary wymaga szczególnej formy rządów. Najlepszą była monarchia  samowładna"2. Szybkość decyzji podejmowanych przez jednego człowieka  monarchę miała być swoistą rekompensatą za czas stracony w trakcie przekazywania informacji z i do odległych zakątków imperium. A poza tym:  nieporównanie lepiej być prawu posłusznym pod jednym tylko panem, aniżeli zależeć od wielu".
Katarzyna, jak wielu jej poprzedników, uważała, że monarcha najlepiej zna potrzeby poddanych, dysponuje środkami do ich zaspokojenia, a więc w jego tylko rękach spoczywa szczęście współobywateli. Za Monteskiuszem powtarzała, że  wolność jest to prawo czynienia tego, na co zezwalają ustawy", ale one miały być wyłącznie dziełem panującego, który nie musiał liczyć się z głosem narodu przy ich ustanawianiu. Podobnie interpretacja przepisów należała do samego monarchy jako jedynego prawodawcy w państwie. Idealizując przyszły kształt ustawodawstwa sądziła, iż przestępstwa wyeliminuje się przez jasne określenie, co jest występkiem, a co nie. Władca musiał wobec tego zmierzać do unikania wszelkiej dwuznaczności w stanowieniu praw, a zarazem dbać o powszechne oświecenie społeczeństwa bv każdy mógł osobiście zapoznać się ze zbiorem przepisów prawnych. W ślad za oświeconymi poprzednikami wyróżniała trzy podstawowe warstwy społeczne: chłopów, mieszczan i szlachtę, uznając ten podział za stan naturalny, odwieczny i nie podlegający zmianom. W swych dążeniach do oświecenia społeczeństwa skłonna była dopuścić do znacznej swobody wypowiedzi, jeśli tylko nie godziły one w tron.  Pisma zbyt uszczypliwe" miały podlegać cenzurze lecz nie karze, gdyż w przeciwnym wypadku  przytłumi się ochotę pisania". Opowiadała się również za tolerancją religijną.
Nakaz kończył się słowami:  Nie może to wszystko podobać się pochlebcom, którzy codziennie wszystkim monarchom powtarzają do uszu, że ich narody dla nich są utworzone. Wszakże ja tak sądzę i mam sobie za sławę wyznać, że my utworzeni jesteśmy dla naszego narodu, a z tej przyczyny obowiązani jesteśmy tak mówić o rzeczach, jak one być powinny".
W nieco pózniejszym Dodatku pisała:  Przystojność wymaga, ażeby obfitość i wspaniałość otaczały tron, jako zródło uszczęśliwienia powszechnego, z którego wypływają nagrody, zachęcenia i łaski. Na to wszystko rozchody są potrzebne i pożyteczne. Bogactwa monarchy albo prosto są dziedziczne, jako niektóre pewne grunta; albo rzeczy należą onemu jako szczególnemu któremu dziedzicowi, czyli panu; albo też właściwie monarchy, który pod tym tytułem od Boga sobie danym posiada to wszystko, co tylko powszechne całego kraju skarby składać może".
Praktyka okazała się daleka nawet od tych skromnych i niewiele zmieniających sytuację koncepcji. Nakaz nie był dostępny dla wszystkich, mimo szumnych zapowiedzi o koniecznym oświeceniu narodu. Czytać go mogli jedynie delegaci do Komisji, która miała podjąć nad nim dyskusję, senatorzy i wyżsi urzędnicy instytucji centralnych. Dla pozostałych był lekturą zakazaną. I tak zresztą po półtorarocznych obradach, w styczniu 1769r. Katarzyna rozwiązała Komisję pod pretekstem rozpoczętej wojny z Turcją.
Mimo to sława mądrej władczyni obiegła całą Europę. Poważną w tym rolę odegrała sama carowa, która prowadziła rozległą korespondencję z Wolterem, Diderotem, Grimmem i d'Alembertem, skutecznie zabiegając o ich Względy. Chwaliła się swymi pomysłami, łgała jak z nut przedstawiając sytuację panującą w Rosji i nawet nie wahała się przed kupowaniem sobie ich sympatii.
Gdy w 1759 r. we Francji zakazano druku słynnej Encyklopedii, wkrótce po wstąpieniu na tron carowa zaproponowała opublikowanie jej w Rosji. Propozycja okazała się spózniona, bowiem rząd francuski cofnął wydany uprzednio zakaz. D'Alemberta zaprosiła do Petersburga, by zaopiekował się jej synem Pawłem, lecz d'Alembert z zaproszenia nie skorzystał. Od Diderota kupiła bibliotekę, zostawiając mu ją w dożywotnie użytkowanie i wypłacając pensję za 50 lat z góry za opiekę nad książkami. Wolterowi przesłała w prezencie własnoręcznie wykonaną tabakierkę i wspaniałe futro. Jego również zapraszała do przyjazdu, nb. równie bezskutecznie jak d'Alemberta. Trudno się więc dziwić, że francuscy uczeni, łasi na pochlebstwa i przyjazń władców, na których - jak im się wydawało - wywierali znaczny wpływ, nazywali ją Semiramidą, Junoną, Minerwą, Wenerą, Cererą i Gwiazdą Polarną3.
O rzeczywistej wartości poczynań carowej przekonał się na własnej
skórze tylko Diderot, który przybył do Petersburga jesienią 1773 r. Trafił fatalnie, bowiem podjął się przekazania Katarzynie II francuskiego projektu traktatu rosyjsko-tureckiego, który miał zakończyć wojnę między tymi państwami, a zarazem powściągnąć niebezpieczne dla interesów Francji rosyjskie apetyty wobec Turcji.
Rozgniewana carowa na oczach Diderota wrzuciła projekt do ognia na kominku. Pózniej filozof obdarzył ją dość dwuznacznym komplementem stwierdzając, iż ma ona  duszę Brutusa ukrytą pod wspaniałą powierzchownością Kleopatry". Katarzyna zaś wspominając jego wizytę stwierdzała, że był znakomitym rozmówcą, lecz twórcą całkowicie utopijnych projektów zmierzających do zmiany praw, administracji, polityki zagranicznej i finansów, a więc do tego, co nie mogłoby być nigdy zrealizowane4.
Nawet jednak działania mające rozpropagować w Europie dobre imię monarchini nie pozostawały bez wpływu na sytuację w kraju. Odbiło się to w sposób szczególnie widoczny na życiu kulturalnym Rosji. Trwające przez dziesiątki lat starania o podniesienie poziomu oświaty i nauki, wprawdzie bardzo skromne, jak na potrzeby, przynosiły coraz wyrazniejsze rezultaty. Dorywcze inicjatywy w tej mierze przekształcały się stopniowo w niezle przygotowaną operację, jaka miała doprowadzić do powstania jednolitego systemu, ogarniającego możliwie wszystkie dziedziny życia umysłowego w imperium. Najpilniejszą potrzebą był rozwój szkolnictwa. Nie wystarczały już dotychczasowe zakłady edukacyjne kształcące na potrzeby armii, floty i Cerkwi. Kulejąca Akademia Nauk wymagała gruntownej reformy i energicznego kierownictwa. Po śmierci Aomonosowa w 1765 r. zaczął podupadać Uniwersytet Moskiewski. Dziesiątki milionów analfabetów zaludniających rozległe imperium nie stanowiło odpowiedniego zaplecza do realizacji projektów Katarzyny. Stale rozrastający się mecenat dworu wystarczał jedynie dla zaspokojenia estetycznych potrzeb elity. Było to jednak dalekie od ideału państwa  powszechnej szczęśliwości". Skoro zaś reformy społeczne były wykluczone, gdyż godziły w  przyrodzony, naturalny porządek rzeczy", przeto gros wysiłków skupiono na stymulowanie rozwoju kultury. Procesowi temu sprzyjały również osobiste zainteresowania carowej, nieraz sięgającej  P"óro> by spróbować swych sił na niwie literackiej.
Wiemy, że już w 1760 r. Iwan Szuwałow zaproponował Senatowi
"tworzenie sieci szkól dla szlachty. Propozycja ta nie doczekała się
jednak aprobaty. Pod koniec 1764 r. magistrat archangielski wysłał
o Petersburga Wasyla Krestinina postulującego założenie w miastach
toł dla dzieci bez różnicy stanu i płci. Dzieci zamożnych rodziców
Jały'opłacać czesne, za ubogich zaś stosowną opłatę winien byj
nosie magistrat. I ten projekt pozostał bez odzewu"'. Zresztą i sama
rowa obawiała się zbyt szerokiego zasięgu przewidywanej reformy
31. Archijerej w czasie nabożeństwa mai. I. Bielski
szkolnej. Wychowanie w domu i w szkole miało być całkowicie
podporządkowane potrzebom monarchii absolutnej i przede wszystkim
przygotowywać do życia w posłuszeństwie i przestrzeganiu prawa.
Tymczasem na prowincji coraz powszechniej rozlegały się gło^
0 potrzebie kształcenia. Już nie tylko przymus wynikający z carskiej woli i nakazu, lecz autentyczne zrozumienie wartości oświaty dyktowały delegatom skierowanym do Komisji dyskutującej nad Nakazem żądania w tej mierze. Mieszczanie pragnęli, by w miastach powstały ,akademie, uniwersytety i szkoły w celu uczenia w nich dzieci mieszczan i raznoczyńców języków obcych". Chłopi chcieli, by na wieś trafili nauczyciele świeccy, których zadaniem miało być uczenie znajomości prawa i dobrych obyczajów. W rękach duchownych zamierzano pozostawić wyłącznie nauczanie religii. Szlachta domagała się z kolei utworzenia w miastach szkół dla jej dzieci. Dążenia te zbiegały się w Komisji w jeden głos, w którym słychać było również znajome tony brzmiące w Nakazie. Mówiono więc, że konieczne jest oświecenie narodu, bowiem tylko wówczas może się on stać w pełni użyteczny ojczyznie, w przeciwnym zaś wypadku, jak mówił hrabia Straganów:  ciemnota doprowadzi do tego, że chłopi własnymi rękami zaduszą swych panów". Do dyskusji włączyła się nawet Akademia Nauk, proponując powołanie specjalnego urzędu centralnego zarządzającego sprawami szkolnictwa. Także i ten projekt powołania swego rodzaju Komisji Edukacyjnej" nie doczekał się realizacji6.
Coraz nowe pomysły reform przedkładał jeden z wybitniejszych działaczy rosyjskiego Oświecenia Iwan Becki. Nb. krążyły o nim pogłoski, że on sam był rzekomo nieślubnym synem księcia Nikity Trubeckiego, a zarazem ojcem carowej. Jej matka wplątała się podobno z nim w romans w czasie pobytu w Paryżu w 1728 r. Katarzyna II była pod jego urokiem i w liście do pani Geoffrin pisała:  Zaczyna od tego, że kładzie na stół książkę oraz szkło powiększające, a następnie: jakieś plany, notatki, koperty, listy, kamienie, często rzeczy, które znalazł na ulicy i potem mówi do mnie:  O Pani, nigdy nie można u Niej znalezć kawałka wolnego miejsca, by coś położyć!"7
Becki wierzył głęboko, że od odpowiedniego wychowania i wykształcenia zależy charakter człowieka. Bliski był więc koncepcjom Johna Locke'a, wyłożonych przezeń jeszcze u schyłku XVII w. Sam Becki powróciwszy do Rosji w 1762 r. po 15 latach pobytu Za granicą, w roku następnym przedstawił Katarzynie II Generalny projekt wychowania młodzieży obojga płci. W 1764 r. projekt został stwierdzony przez carową, która poleciła Beckiemu zreorganizowanie szkolnictwa w Rosji. Dzięki jego inicjatywie powstały: szkoła dla chłopców różnych stanów (poza chłopskim) przy Akademii Sztuk Pięknych, Szkoła Handlowa w Moskwie i słynny Instytut dla Dobrze ^rodzonych Panien (usytuowany w 1764 r. przy monasterze Smolnym w Petersburgu).
Projekt przewidywał, że dzieci szlachty, mieszczan i rzemieślników 0staną objęte jednolitym systemem szkolnym. Nauczanie miało się
odbywać w zamkniętych zakładach wychowawczych, odseparowanych od  zgubnych" wpływów zewnętrznych. Trwać miało 13 14 lat W ten sposób dziecko, które trafiało do nich w wieku pięciu lufo sześciu lat miało wyjść jako dwudziestoletni młodzieniec, dobrze wy. chowany i wykształcony, stanowiący idealny  nowy gatunek" obywa-tela, zdolny do odpowiedniego wychowania kolejnego pokolenia.
Zasługą Beckiego było również utworzenie domów opieki dla dzieci nieślubnych w Moskwie i w Petersburgu. Były one utrzymywane na koszt państwa. Piękna idea nie przyniosła jednak pozytywnych rezultatów, gdyż surowy reżim w nich panujący, zmuszanie do pracy ponad siły i fatalne warunki bytowania powodowały liczne choroby wychowanków i znaczną wśród nich śmiertelność.
Powstanie Pugaczowa, represje po jego zdławieniu i zaostrzenie kursu polityki wewnętrznej caratu zmusiły do zarzucenia śmiałych pomysłów Beckiego, które carowej wydały się zbyt radykalne i nie uwzględniające uprzywilejowanej pozycji szlachty. Dlatego też, mimo zwrócenia się do Diderota o przedstawienie odpowiednich propozycji i mimo przesłania przez niego projektu reformy oświaty w Rosji, nie przystąpiono do jego realizacji.
Katarzyna II śledziła jednak pilnie wszystkie europejskie poczynania oświatowe i zdecydowała się pójść w tym kierunku, w jakim poszła monarchia austriacka po zlikwidowaniu zakonu jezuitów za rządów Marii Teresy. Do Rosji zaproszono współtwórcę reformy szkolnej w Austrii Serba Teodora Jankovicia. Miał za sobą studia w Wiedniu, gdzie zaznajomił się z metodą pedagogiczną Jana Ignacego Felbigera, augustianina, m. in. reformatora szkół na Śląsku. W 1773 r. został dyrektorem szkół prawosławnych w Temeszwarze, zasłużył się jako energiczny organizator szkolnictwa prawosławnego w Banacie. W Rosji znalazł się rekomendowany przez cesarza Józefa II. W swej działalności tutaj nie był oryginalny i swą reformę oparł na teorii Felbigera. W 1782 r. utworzono Komisję dla Zorganizowania Szkół, która -zgodnie z projektem Jankovicia  powołała w guberni petersburskiej dwa typy szkół: głównie  czteroklasowe i małe  dwuklasowe szkoły ludowe. Było to swoiste poletko doświadczalne, a wyniki eksperymentu miały zadecydować o dalszych losach reformy. Osobiste zaangażowanie, energia i doświadczenie Jankovicia przyniosły szybko zdumiewające wyniki. W 1785 r. nauczaniem według jego systemu objęto już około 1200 dzieci z guberni petersburskiej.
Janković opracował dla Komisji projekt dekretu o szkołach ludowych, który został zatwierdzony 5 (16) sierpnia 1786 r.8 W stolicy każdej guberni miała powstać czteroklasowa główna szkoła ludowa, dająca przygotowanie ogólne oraz podstawowe wiadomości praktyczne-Nauka odbywała się w języku rosyjskim, a program w pewnej mierze zbliżał się do programu typu średniej szkoły ogólnokształcącej-
W klasie pierwszej uczono alfabetu, czytania, pisania i liczenia; w drugiej klasie dochodziło rysowanie, gramatyka, kaligrafia oraz gruntowne studiowanie książki O powinnościach człowieka i obywatela. U/ klasie trzeciej przechodzono drugą część kursu arytmetyki, gramatykę rosyjską, pierwszą część historii powszechnej oraz geografię ojczystego kraju. Nauka w klasie czwartej miała trwać dwa lata, a w obszernym programie, prócz historii Rosji, geografii świata (łącznie z rozwiązywaniem zadań praktycznych z tej dziedziny wiedzy na podstawie posiadanych już wiadomości matematycznych), geometrii, mechaniki, fizyki, przyrody oraz podstaw projektowania architektonicznego, wprowadzono naukę prowadzenia korespondencji urzędowej, sporządzania notatek, sprawozdań itp. Rzecz jasna, przez cały okres nauczania sporo miejsca przeznaczano na naukę religii. Dla dzieci, które miały kształcić się dalej, w gimnazjum i na uniwersytecie, udzielano dodatkowo lekcji łaciny i jednego z nowożytnych języków obcych.
W niewielkich miastach gubernialnych, w których nie udało się założyć głównych szkół ludowych, oraz we wszystkich miastach powiatowych tworzono tzw. małe szkoły ludowe, z programem nauczania takim, jaki obowiązywał w dwóch pierwszych klasach szkół głównych.
Działalnością nowo utworzonych szkół ludowych kierował Główny Zarząd Szkolny, a na terenie guberni  gubernatorzy. Do nich należało mianowanie dyrektorów szkół oraz inspektorów, a urzędy opieki społecznej otrzymały zadanie nadzorowania ich działalności gospodarczo-finansowej.
Janković stał się prawdziwym budowniczym szkolnictwa powszechnego w Rosji. Będąc przez szereg lat dyrektorem Głównej Szkoły Ludowej w Petersburgu, przekształcił ją w swego rodzaju seminarium nauczycielskie dostarczające kadr dla szkół prowincjonalnych. W 1787 r. otworzył przy niej dwuwydziałową szkołę pedagogiczną kształcącą historyków i matematyków. W ciągu 18 lat jej istnienia wyszło z niej przeszło 400 absolwentów. Uczniowie tej szkoły mieli własne samorządowe organizacje samopomocowe, a nawet wydawali własne czasopismo -  Rosnącą Winorośl" ( Rastuszczij winograd").
Wybierając Jankovicia Katarzyna II nie spodziewała się, że jej gość przyczyni się w większym stopniu do rozwoju oświaty w Rosji niż wszyscy jego krajowi i zagraniczni poprzednicy. Do Jankovicia należały pomysły ścisłego związania nauczania z życiem. Proponował zaznajomienie uczniów z budową zegarów, młynów, organizowanie wycieczek do przedsiębiorstw, gdzie używano maszyn. Żądał, by każda szkoła dysponowała własnym laboratorium, gabinetem pomocy naukowych oraz biblioteką.
Wprawdzie niewiele z tych pomysłów wprowadzono w życie za
panowania Katarzyny II, ale liczba i sieć szkół ludowych rozsze-rzyła się znacznie. W 1782 r. było ich tylko 8 i liczyły zaledwie 518 uczniów, po czterech latach liczba ich zwiększyła się do 165 i 11 088 uczniów. Były to wyłącznie dzieci mieszczan.
Prócz szkół ludowych istniały również inne, tradycyjne: dla dzieci żołnierskich, dla szlachty (przeszło 60 z 4,5 tys. uczniów) oraz szkoły klasztorne i seminaria duchowne (66 szkół z przeszło 20 tys. uczniów). Ponadto istniały specjalne szkoły techniczne, wojskowe medyczne itp., kształcące około 1,5 tys. uczniów. Ten ostatni typ szkolnictwa reprezentowany był przez zaledwie 20 zakładów9.
Niemal wszystkie z wymienionych szkół skarżyły się nieustannie na niedostatek pieniędzy, pomocy naukowych i kwalifikowanej kadry
186
32. Chrześcijanin odmawiający złożenia hołdu Apollinowi mai. G. Kozłów
ćdagogiczneJ- W porównaniu z krajami Europy zachodniej, gdzie 10H świata przybrała w tym czasie rzeczywiście powszechny charakter lO/ cZy nawet z sąsiednią słabą Rzeczypospolitą, gdzie z kolei owocnie działała Komisja Edukacji Narodowej, stan oświaty w Rosji znajdował je wciąż jeszcze' na katastrofalnie niskim poziomie. Panowały; zwłaszcza na wsi, analfabetyzm, ciemnota i zacofanie. Na 500 miast w zaledwie połowie pracowały szkoły10.
Po stłumieniu powstania Pugaczowa zaprzestano wprawdzie przymusowej chrystianizacji Nadwołża, ale nie polepszyło to tamtejszej sytuacji, bowiem rząd carski związał się ściślej z duchowieństwem muzułmańskim, co z kolei doprowadziło do rozwoju szkół religijnych nie stojących  oczywiście  na wysokim poziomie. Na Syberii dalekiej Północy i Kamczatce działały szkoły misyjne, sprzyjając poszerzaniu się zasięgu języka rosyjskiego.
Najistotniejsze jednak było to, że chłopi pańszczyzniani byli prawie zupełnie pozbawieni możliwości kształcenia. Nie dotyczyła ich akcja oświatowa monarchini, w odróżnieniu od zabiegów i reform przeprowadzanych przez innych oświeconych monarchów europejskich. Stąd też umiejętność czytania i pisania była nader rzadkim zjawiskiem na wsi rosyjskiej. Fakt ten skutecznie zamykał włościaństwu drogę do kultury, w większości mającej charakter elitarny.  Oświeceniowe" pomysły carowej obracały się w niwecz w zetknięciu się z twardą rzeczywistością. A stanowiła ona przecież rezultat polityki caratu. Jednym z wielu typowych tego przykładów była sprawa pierwszego konkursu ogłoszonego przez Wolne Towarzystwo Ekonomiczne. Stowarzyszenie to powstało w Petersburgu w 1765 r. z inicjatywy Grzegorza Orłowa, Romana Woroncowa i kilku innych współpracowników carowej dążących do racjonalizacji i podniesienia efektywności gospodarki rolnej w majątkach, których byli właścicielami. Słowo:  wolne" w nazwie towarzystwa rozumiano jako niezależność od instytucji państwowych. W 1766 r. z inicjatywy Katarzyny & ogłoszono konkurs, który miał przynieść odpowiedz na pytanie:  Co należy do majątku chłopa: czy ziemia, którą uprawia, czy dobra ruchome i jakie prawo do jednego i drugiego mieć powinien, by wynikł pożytek dla społeczeństwa?" Na konkurs wpłynęło 160 odpowiedzi z kraju i zagranicy, jednak nie wszystkie zostały opublikowane. Wyłączono z konkursu te, które podważały zasadę poddaństwa i pańszczyzny. Znany nam już Sumarokow, wypowiadając się w konkursie napisał:  Czy kanarek potrzebuje wolności, czy też klatki? Czy strzegącemu mego domu psu potrzebny jest łańcuch? Kanarek lepiej czuje się bez klatki, a pies bez łańcucha. Ale jeden ucieknie a drugi będzie gryzć ... Z dwojga złego lepiej, by chłop pozostawał bez ziemi, gdyż ziemia stanowi własność szlachty ._ _ Czym stanie się szlachcic, gdy ani chłopi, ani ziemia nie będą już w jego
posiadaniu: co mu zostanie? A w ogóle przyznanie wolności chło. pom jest nie tylko szkodliwe, lecz także zgubne; a dlaczego zgubne tego nawet nie trzeba wyjaśniać"11.
Ostatecznie nagrodę w konkursie otrzymał projekt przewidujący stopniowe wyzwolenie chłopów z zależności poddańczej, lecz bez nadzielenia ich ziemią. W 1767 r. Katarzyna II stała się inspiratorką konkursu, który polegał na wyszukaniu złóż węgla kamiennego w gu_ berni nowogrodzkiej. Kiedy indziej carowa ufundowała nagrodę dla tego, kto wykona model samowyładowawczej fury do przewozu soli.
Projekty konkursowe publikowano w wydawanych od 1766 r.  Pracach Wolnego Towarzystwa Ekonomicznego" ( Trudy Wolnogo ekonomiczeskogo obszczestwa") i w wychodzącym w latach 1788 1789 tygodniowym do nich dodatku (,Jeżeniedielnyje izwiestija WEO"). Towarzystwo wydało również w 1765 r. pierwsze statystyczno-geogra-ficzne prace badawcze poświęcone Rosji: zagadnienia gospodarcze dotyczące rolnictwa w różnych prowincjach. Wyniki konkursów sprzyjały wprowadzaniu postępu w wielkich majątkach ziemskich zarówno w zakresie uprawy roli, jak i hodowli oraz ogrodnictwa.
Poważny wkład do rozwoju nauki w Rosji wniósł niemiecki matematyk Euler. Po 25 latach pobytu w Berlinie, w 1766 r. przybył po raz drugr do Petersburga. Wydane wkrótce potem jego trzytomowe dzieło Institutiones calculi integralis (1768^-1771) zawierało syntetyczny wykład rachunku całkowego. Euler opublikował również prace z teorii ruchu Księżyca (1772) i rozchodzenia się światła (1769 1771). Pod jego kierunkiem powstało także wiele podręczników matematyki przeznaczonych dla szkół średnich i wyższych.
Podejmowano prace z dziedziny astronomii oparte na licznych obserwacjach w czasie specjalnie organizowanych ekspedycji. Andrzej Lexel właśnie w Rosji udowodnił, że odkryty w 1781 r. przez Fryderyka Herschela Uran nie jest kometą, lecz planetą. Zbadanie orbity Orana doprowadziło Lexela do wniosku, iż musi istnieć planeta jeszcze bardziej oddalona od Słońca. Dopiero w XIX w. jego przypuszczenia zostały potwierdzone odkryciem Naptuna. Interesujące rezultaty osiągnięto również w badaniach chemicznych i w mineralogii.
Kontynuowano dobre tradycje organizowania kompleksowych ekspedycji mających za zadanie szczegółowe zbadanie wschodnich i północnych ziem imperium. W latach 1768 1774 odbyło się ich pięć. Do Akademii Nauk napłynęły wówczas liczne okazy tamtejszej flory i fauny, mapy, rysunki, opisy i gotowe prace badawcze. Wydział ( departament") Geograficzny Akademii w ciągu siedmiu zaledwie lat wydał 62 oddzielne, oryginalne mapy nowo zbadanych terenów a następnie   generalną" mapę imperium rosyjskiego. Materiały ekspedycji Iwana Lepiechina wyszły w czterech tomach
iako dziennik (1771 1805), ekspedycji Samuela Gmelina również C/ czterech tomach (1771-1785), Hiildenstedta w dwóch tomach (1787-1791), Johanna Falcka w trzech (1785-1787). Piotr Pallas yfydal swoją Flora Rossica (1784-1788), a materiały zebrane przez ;ego ekspedycję w azjatyckiej części Rosji opublikowano dopiero po śmierc' uczonego, w XIX w. Flota rosyjska podjęła badania oceanograficzne, penetrując morza Białe, Czarne, Azowskie, Kaspijskie, Bałtyk i północną część Oceanu Spokojnego.
W naukach biologicznych podejmowano, bardzo jeszcze nieśmiałe, próby tłumaczenia zmienności i podobieństwa gatunków ewolucją wynikającą z przystosowywania się świata roślin i zwierząt do zmian środowiska (zwłaszcza zmian klimatycznych).
Postęp notowano również w medycynie, w szczególności zaś w tych jej dziedzinach, w których codzienne potrzeby narzucały przyspieszone tempo badań naukowych i wdrażania ich rezultatów w praktyce klinicznej. Lekarzy było niewielu. W 1780 r. Kolegium Medycyny dysponowało 46 doktorami nauk lekarskich, 488 lekarzami i 364  podlekarzami", a więc niespełna tysiącem osób z uznanymi i zweryfikowanymi kwalifikacjami12. Chłopi byli zdani całkowicie na znachorów, baby zamawiające choroby i szarlatanów wykorzystujących panującą na wsi ciemnotę.
Wiele ofiar pociągały liczne epidemie ospy i dżumy. Do walki z nimi zachęcała sama monarchini. W liście do Fryderyka II pisała:  Od dzieciństwa uczono mnie lękać się ospy. W mych dojrzalszych latach lęk ten nieco mi przeszedł, ale i tak w każdej chorobie, nawet najlżejszej, dostrzegałam początki ospy ... Radzono mi, bym zaszczepiła syna, ale czy nie byłoby rzeczą hańbiącą, gdybym nie rozpoczęła od samej siebie? W jaki inny sposób rozpowszechnić ten pożyteczny obyczaj?" Nb. szczepiono wówczas nie ospę krowią, lecz prawdziwą i w zasadzie tylko od odporności organizmu zależało, czy nie ulegnie chorobie.
W 1768 r. lekarz przybyły specjalnie z Anglii zaszczepił Katarzynę i wielu dworzan; po tygodniu szczepieniom poddano wielkiego księcia Pawła. Imperatorowa pisała do Woltcra:  Cały Petersburg chce się szczepić, a ci, którzy już przez to przeszli, czują się doskonale. Zdziwiłam się bardzo po operacji (!), zorientowawszy Sle> że góra urodziła mysz ... Nie położyłam się do łóżka nawet na chwilę i codziennie przyjmowałam ludzi". Po miesiącu, w czasie uroczystego nabożeństwa w soborze Kazańskim, obwieszczono dekret Senatu, nakazujący coroczne świętowanie dnia, w którym cesarzowa poddała się szczepieniu. W Pałacu Zimowym Cyryl Razumowski wygłosił mowę sławiącą postępek Katarzyny, na co ta odpowiedziała, 35 jedynie spełniła swój obowiązek pasterza wobec oddanych w jej piekę owieczek13.
Epidemia dżumy, jaka nawiedziła imperium w latach 1770 1772, zdziesiątkowała nie tylko mieszkańców Rosji, lecz również wschodnich kresów Rzeczypospolitej, zwłaszcza województwa podolskiego i bracławskiego. Ofiarnością w zwalczaniu tej choroby w Moskwie odznaczyli się lekarze Atanazy Szafonski i Daniel Samojłowicz. Ten ostatni skutecznie polemizował z teorią  złego powietrza", które rzekomo miało być przyczyną wszystkich chorób epidemicznych. Dżuma, twierdził, przenosi się przez bezpośredni kontakt organizmu chorego ze zdrowym. Jego prace naukowe i rozległa praktyka lekarska przyniosły mu członkostwo dwunastu akademii europejskich poza... Petersburską Akademią Nauk.
Rozwijała się też sztuka położnicza, a Nestor Maksimowicz-Am-bodik opublikował czterotomową pracę na ten temat (1784-1786). Niestety, głównie wskutek braku kwalifikowanych sił akuszerskich na wsi i fatalnych warunków sanitarnych, w których żyła biedota, nie udało się w sposób widoczny zmniejszyć znacznej śmiertelności niemowląt. Bez zmiany systemu społecznego nie sposób było, mimo wielkiego wysiłku ze strony świata medycznego, poprawić stanu higieny w państwie rosyjskim.
Sporymi, chociaż jednostkowymi, osiągnięciami mogły się poszczycić również nauki techniczne. W latach 1764-1765. Iwan Połzunow zbudował pierwowzór przemysłowej maszyny parowej. Przez kilka miesięcy pracowała bez usterek w fabryce w Bamaule. Uruchomiono ją po śmierci wynalazcy; zdemontowano zaś, gdy niewielki defekt (przeciek kotła) stał się powodem jej unieruchomienia14. Niewielkie, jak z tego wynika, były umiejętności techniczne pracowników fabryki, podobnie jak kultura techniczna rosyjskich poddanych.
Kilka znaczących wynalazków było dziełem hydrotechnika Kuzmy Frołowa oraz konstruktora Iwana Kulibina, którego w 1769 r. mianowano kierownikiem warsztatów mechanicznych Akademii Nauk. Skonstruował on m. in. kieszonkowy zegarek  astronomiczny" pokazujący pory roku, miesiące, dnie, godziny, minuty, sekundy, ćwierci(!) sekundy, fazy Księżyca, godziny wschodu i zachodu Słońca w Petersburgu i Moskwie. Wykonał również pierwszy w świecie mikroskop achromatyczny. Jego zasługi nie zostały odpowiednio ocenione. Umarł w nędzy, a środki na pogrzeb uzyskano ze sprzedaży pozostałych po nim rzeczy osobistych.
W 1773 r. senator Michał Sojmonow wspólnie z W. Naryszkinem założył w Petersburgu Instytut Górniczy - pierwszą  cywilną" uczelnię techniczną w Rosji.
W humanistyce znaczące miejsce zajmowała historia. Miała być ona rzeczywistą nauczycielką życia, przy czym tę jej rolę rozumiano niemal dosłownie. Wyszukiwano w przeszłości budujące przykłady stawiając je za wzór w spółczesnym i z niechęcią odwracano się
od despotycznych poczynań tyranów. W dziełach historycznych znajdowano bezpieczne miejsce dla niedwuznacznych aluzji do współczesności oraz krytyki tych instytucji, które dawały się we znaki poddanym imperium carskiego. Z cech pozytywnych, godnych naśladowania podkreślano zwłaszcza miłość do ojczyzny, która winna była stanowić główny motyw wszelkiego działania o charakterze pu_ blicznym. ^ %
Racjonalizm doby Oświecenia wymagał lepszego niż uprzednio udokumentowania tych tez. Stąd też dość szybko zaczęło się w Rosji rozwyac edytorstwo zródeł historycznych. W 1767 r. wydano RusL Prawdę, w 1770 - BZum* Piotra I, a w latach 1773-1775 Mikołaj Nowikow opublikował serię materiałów zródłowych w wydawnictwie Starożytna Bibliofika Rosyjska". Były one różnej wartości lecz wszystkie miały służyć _ zdaniem edytora - odzwierciedleniu wielkości ducha przodków pełnego prostoty i miłości do ojczyzny W tym samym mniej więcej czasie (od 1770 r.) pojawiły de pierwsze tomy Htstont rosyjskiej od czasów najdawnie szych Michała Szczerbatowa, który ostatecznie doprowadził ją do 1610 r Autor artystokrata wywodzący się ze starego rodu, senator agitujący przeciw reformatorskim posunięcom Katarzyny II, przeszłość Rosji oceniał z mało oryginalnych pozycji. Z licznych, zródeł, na których oparł swe dzieło, wykorzystywał tylko te lub tylko te ich fragmenty, które odpowiadały z góry przezeń założonym koncepcjom Uważał, że decydującą rolę w dziejach Rosji odgrywała szlachta, zwłaszcza arystokracja. Jakiekolwiek ograniczenie ich wolności podważało, jego zdaniem, stabilność samowładztwa. Ten punkt widzenia zaważył na przykład wyraznie na ocenie panowania Iwana IV Groznego, którego opryczninę potępił z równą bezwzględnością, jak uczynił to niegdyś współczesny Iwanowi Kurbski. Należy jednak podkreślić, iż Szczefba-ow po raz pierwszy wykorzystał w swym dziele tak ważne zródła jak przywileje i umowy książęce oraz księgi prikazu Poselskiego. ' Szczerbatow był również autorem publicznego traktatu O zepsuciu obyczajów w Rosji. Zawierał on tyle złośliwości i ostrej krytyki wymierzonej przeciw współczesnym mu osobistościom rosyjskim, że wydrukowano go po raz pierwszy dopiero w 1861 r. w Londynie, w hercenowskiej Wolnej Drukarni Rosyjskiej. Przedrukowano go w Rosji w 1870 r. Kąśliwe uwagi Szczerbatowa nie obniżają jednak wartości dzieła, które przynosi interesujące wiadomości o życiu codziennym nowej arystokracji rosyjskiej. Dowiadujemy się więc, że Aleksy Bestużew rmał potężną piwnicę z winem przednich marek, * Stiepan Apraksm nawet w czasie wojny rosyjsko-pruskiej żył nader wygodnie i dostatnio, że wreszcie pozbawiony gustu i smaku rtotr Szeremietiew nosił się z rzucającym się w oczy przepychem. ^ kolei Piotr Szuwałow nie mógł wprawdzie ze względu na swe
liczne obowiązki prowadzić domu otwartego, ale za to w życiu prywatnym !...  Wielu nie znało wówczas smaku ananasów, o bananach nawet nie słyszało, a on to wszystko miał w nadmiarze i pierwszy założył oranżerię z ananasami. Wina najlepsze ... sam robił wino ananasowe. Jego powóz błyszczał od złota, w zaprzęgu chodziły konie angielskie, bardzo wówczas drogie ... Pierwszy po Aleksym
33. Iwan Bccki
Razumowskim miał brylantowe guziki, gwiazdę, ordery i epolety z tą tylko różnicą, że były jeszcze bogatsze"16. Nie oszczędził Szczerbatow i carowej. Pisał zuchwale:  Ogólnie można powiedzieć, iż kobiety mają więcej skłonności do samowładztwa, niż mężczyzni; o niej [Katarzynie II - W. A. S.] trzeba rzec sprawiedliwie, iż pod tym względem jest po prostu z kobiet najbardziej kobieca. Nic nie może być bardziej upokarzającego, niż gdy po zreferowaniu jej jakiejś sprawy, ukazuje się prawa od jej woli odmienne i natychmiast otrzymuje się odpowiedz: czyżbym nie mogła tego uczynić wbrew prawu? Nie znalazła jednak nikogo, kto by ośmielił się jej powiedzieć, że może jako despotka, lecz naruszając własną sławę i zaufanie ludu"17.
Zupełnie odmienne stanowisko zajmował rówieśnik Szczerbatowa Iwan Bołun. Głównym dziełem jego życia były, wydane w 1788 3.,
EwTT Agi % Starijłnej  0bemej histmi #( "* Kierca. "HV" 0dP0Wledy 0 ^0 B5# lata wcześ"!J sześciotomo-ss* maturalną, obyczajową, cywilną i polityczną, staroiytną i nowożytną htstone Rosji @.30 francuskiego lekarza Mikołaja Leclerca, który przez 10 lat bawił w imperium rosyjskim. Praca Bołtina rozbijała szereg pseudonaukowych teorii krążących w Europie zachodniej, stanowiących relikt czasów, gdy Rosja była krajem niemal równie egzotycznym,
f 13=(B Cg,eJSZe d niej <1- M in" ** % ^kwestionował twierdzenie Leclerca o tym, jakoby Rosjanie pochodzili od Hunów
C ze w okresie Rusi Kijowskiej byli jeszcze ludem koczowniczym dopiero przejmującym od Waregów pierwociny myśli państwowej. Po emizował również Bołtin z poglądem Leclerca, że niewolnictwo jest naturalnym stanem panującym od dawna w Rosji, do którego Rosjanie juz się przyzwyczaili i bez którego nie potrafią żyć
Interesujące były także poglądy Bołtina na poddaństwo chłopów. Jego genezy dopatrywał się w złej woli i chciwości szlachty; stwierdzał tez, ze spotykana w Rosji sprzedaż chłopów bez ziemi nie została
?V^= 3nWa,na prZCZ praW18" PaSJ'a Ple"^zna prowadziła go niekiedy do ryzykownych porównań, jak wówczas, gdy stwierdzał wyższość prawosławia nad religią katolicką czy też, gdy starał się udowodnić, iz w porównaniu z powszechnym ubóstwem panującym we Francji chłop rosyjski był człowiekiem niemal zamożnym
dJ! i7?8,"1797 IwanGolikow wydał trzydziestotomowe
dzieło wraz z dodatkami Działalność Piotra Wielkiego, mądrego reformatora Rosji, oparte na rozległej i skrupulatnie wyzyskanej bazie zródłowej. AT7 /' Że aUtr "!#:>32#^01 na Pokład przeszło dwa tysiące nvl rr? ,02 2,.# Piećdziesięciu różnych zespołów archiwalnych. Golików idealizował postać swego bohatera, a za główną jego zasługę poczytywał nie czyny wojenne, lecz politykę wewnętrzną mierzającą do umocnienia państwa, rozwoju handlu, budownictwa, Komunikacji i pomnożenia manufaktur. Według Golikowa Piotr  odnosił się do kupców, jak ojciec do dzieci"1.' mJ??* 3*111*"!"!"! wśród oświeconych warstw społeczeństwa rosyjsk^g0 budziły dzieła filozoficzne powstające na Zachodzie: Wol-
SnL~i r0ta: d'Alemberta> Rousseau, Helwecjusza i Holbacha. i P"!Wadzano Je w oryginale i tłumaczono, wydawano w całości we fragmentach, a nawet przepisywano na własny użytek. Filowanie było w modzie, podobnie jak powoływanie się na dobrą znajomość nowinek wydawniczych z tej dziedziny, ukazujących się w Luropie zachodniej. x
rińu!e brakov?ło tez filozofów rodzimego chowu. Rekrutowali się downie spośród absolwentów szkoły akademickiej w Petersburgu oraz
W. Serczyk, Kultura rosyjska
z Uniwersytetu Moskiewskiego. Przyczyniło się to wszystko do  przełamania wpływów woffianizmu oraz do pojawienia się w Rosji filozofii par 5EA5WV5?A5 oświeceniowej, uprawianej profesjonalnie i całkowicie wyemancypowanej od religii"20.
W 1768 r. wydano książkę Jakuba Kozielskiego zatytułowaną Propozycje filozoficzne. Był to pierwszy w Rosji systematyczny wykład filozofii. Zawierał on m. in. poglądy na temat struktury świata, składającego się ze świata ludzi i rzeczy; stwierdzał, że zadaniem filozofii jest odkrycie reguł prowadzących do powszechnego dobrobytu. W ten sposób podporządkowywał filozofię celom społecznym.  Wypolerować lud nie da się inaczej, jak tylko przez polepszenie jego doli" -pisał Kozielski. Zwalczał pogląd o niezmienności świata i istniejących na nim porządków. Kozielskiemu obca była chrześcijańska teza o uległym poddaniu się przeciwnościom losu. Stwierdzał złośliwie:  Z tych filozoficznych formuł o przebaczeniu występków i czynieniu dobrze nieprzyjaciołom wynika w sposób naturalny, że wymyślili je ci szczęśliwi ludzie, którzy zawsze obrażali i gnębili innych, a ich samych nigdy to nie spotkało"21. Potępiał despotyzm, pochwalał monarchię oświeconą, ale opowiadał się za ustrojem republikańskim.
Według Kozielskiego, filozofia była nauką badającą  przyczyny prawd naturalnych, logicznych i moralnych", dzielącą się na filozofię teoretyczną, w~ której mieściły się: ogólna teoria poznania, ontologia i psychologia, oraz praktyczną, zawierającą etykę, naukę prawa i politykę. Swoje stanowisko starał się wypośrodkować między różnymi systemami filozoficznymi, wskutek czego wiele eklektyzmu znalezć można w jego poglądach. Chodziło mu zwłaszcza o to, by ani nie przeciwstawiać się zbyt stanowczo religii, ani też absolutyzmowi rosyjskiemu w wydaniu Katarzyny II. Zasady etyczne propagowane przez Kozielskiego, nie odbiegały zbyt od założeń chrześcijańskich z tym tylko, że przenosił je również na grunt polityki. Współcześnie z Kozielskim pracował profesor matematyki, logiki i metafizyki na Uniwersytecie Moskiewskim Dymitr Aniczkow. W wydanym w 1769 r. Dyskursie o zasadach i pochodzeniu naturalnego kultu bogów wywodził kult religijny z prymitywnego ludzkiego strachu przed tajemniczymi i potężnymi siłami przyrody oraz z podziwu dla bohaterów obdarzonych przez naturę wybitnymi talentami oraz zręcznością i siłą. Nie wahał się piętnować oszustw popełnianych przez kapłanów w celu powiększenia własnej zamożności. Książka traktowała wprawdzie wyłącznie o religiach i kultach pogańskich, ale zawarte w niej aluzje do współczesności okazały się nie do zniesienia dla hierarchii cerkiewnej. Na polecenie Najświętszego Synodu spalono cały nakład książki. Z płomieni wyciągnięto jedynie pojedyncze egzemplarze. Drugie wydanie uzyskało aprobatę władz dopiero po wprowadzeniu istotnych zmian zarówno w treści, jak i nawet tytule książki-
Aniczkow wypowiadał się przeciw teorii idei wrodzonych, a proces poznania dzielił na trzy etapy: poznanie przez zmysły, formowanie pojęć i myślenie za pomocą pojęć. Uznawał istnienie duszy i ciała nie tylko jako dwóch równolegle funkcjonujących elementów, lecz również zakładał oddziaływanie duszy na ciało, a więc także jej odpowiedzialność za grzechy popełnione przez owo ciało.
Kolegą Aniczkowa był Siemion Desnicki pochodzący z mieszczańskiej rodziny, zamieszkałej w ukraińskim Nieżynie. W wydanym w 1772 r. Dyskursie prawniczym o rzeczach świętych w pełni podzielił poglądy Aniczkowa na pochodzenie religii. Warto dodać, że Desnicki po ukończeniu Uniwersytetu Moskiewskiego kontynuował studia w Glasgow pod kierunkiem Adama Smitha. Dlatego też, jak słusznie zauważył A. Walicki,  ojczyzną filozofów była dla niego nie Francja, lecz Wielka Brytania"22. Był zwolennikiem historycznego ujmowania zjawisk społecznych. Uważał, że sposób gospodarowania wpływa bezpośrednio na  historię, formę rządów, prawo i obyczaje"23.
Desnicki uznając ewolucyjny rozwój społeczeństwa wyróżnił w nim cztery etapy: myśliwski, pasterski, rolniczy i handlowy. W każdym z wymienionych stadiów widział związaną z nim określoną formę własności, prawa, rządów, a nawet rodziny. Uważał, że w społeczeństwie zawsze panowała nierówność, początkowo oparta na sile fizycznej, pózniej na zdolnościach i inteligencji, a wreszcie na bogactwie. Chociaż do stadium  handlowego" odnosił się krytycznie, uważał je jednak za szczytową fazę rozwoju społecznego.
Rozprawy filozoficzne i sięganie do przykładów zaczerpniętych zarówno z historii powszechnej, jak i ojczystej, ba! nawet bardziej lub mniej udolne próby literackie prowadziły do wypowiedzi o współczesności. Wymienieni autorzy: Szczerbatow, Kozielski i Desnicki niejednokrotnie zabierali głos w tych właśnie materiach, rysując ideal-nv, ich zdaniem, porządek społeczny.
Szczerbatow był również autorem opublikowanej dopiero niemal sto lat po jego śmierci powieści fantastycznej Podróż do ziemi ofirskiej. Kraj ten wyróżniał się  mądrymi rządami, w których władza jest utożsamiana z dobrem ludu, wielmoże mają prawo z godną śmiałością przedkładać monarsze swoje pomysły, dla pochlebstwa nie ma miejsca na dworze carskim, a prawda ma doń stały dostęp ... Keszta ludu, pracowitego i cnotliwego, czci, po pierwsze, cnotę, następnie prawo, a dalej cara i wielmożów"24. Autor podkreślał skromność obywateli ofirskich, wysławiał też ich rozumne i łagodne postępowanie. Policja dbała o zdrowie poddanych, ich bezpieczeństwo 1 spokój oraz o ... właściwe oświetlenie ulic. Jak wynika ze szczegółowego opisu jej zadań, pełniła wyłącznie funkcje porządkowe, ^azdy miał swobodny dostęp do władcy kraju, gdyż zakładano, e najlepiej chroni go miłość ludu, nie zaś straże. Niemniej jednak
195
w kraju istniała ściśle reglamentowana i przestrzegana hierarchia stanowa, od której zależały przywileje, możliwość dotarcia do monarchy, a nawet prawo do określonego z góry wykształcenia. Wiele obyczajów panujących w ziemi ofirskiej dziwiło szlachcica szwedzkiego, rzekomego autora ich opisu. Pytał m. in., dlaczego przy wjezdzie imperatora do stolicy nie widział żadnego zbiegowiska? Odpowiedziano mu, że byłoby ono zbędne, bowiem chociaż w ziemi ofirskiej przejawia się troskę o wychowanie młodzieży obojga płci, to jednak żaden lud  nie może być nigdy dostatecznie oświecony. Dlatego też oznaki radości i czci okazywane przez lud nie oznaczałyby niczego, a mogłyby jedynie spowodować, iż niektórzy władcy poczuliby się dumni i pyszni, jako rzekomo szczególnie umiłowani przez swój naród"23.
Dla Szczerbatowa najwyższą cnotą było dobre obchodzenie się z chłopami pańszczyznianymi (w swej powieści o utopijnym państwie ofirskim tę kategorię społeczną nazwał po prostu niewolnikami), skromne, nie wystawne życie oraz zagwarantowana przez prawo odpowiednio wysoka pozycja arystokracji i szlachty.
Szczerbatow był, jak można sądzić, typowym przedstawicielem konserwatywnej opozycji szlacheckiej, charakteryzującej się przywiązaniem do tradycyjnych układów społecznych. Każde ich naruszenie traktował jako działanie godzące w dobre obyczaje i cnoty obywatelskie. Rządy Katarzyny II nie szczędziły Szczerbatowowi tego typu doświadczeń.
Zgoła odmienne ideały propagował Wasyl Lewszin w opublikowanej w 1784 r. Najnowszej podróty dokonanej w mieście Bielewie. Podróżnik wzorem Cyrana de Bergerac trafił na Księżyc, gdzie bezklasowe społeczeństwo mieszkało we wspaniałych domach, krytych dachami ze złota. Selenici dzielili się na rody rządzone przez najstarszych członków rodziny, wśród których nie było ani wyzysku, ani nawet zwykłej zawiści. Spokój ducha mieszkańców Księżyca gwarantował niski poziom ich wiedzy. Nie znali nawet pisma. Wierzyli w Boga-Stwórcę i z góry zakładali, że badania naukowe, a więc próby przeniknięcia jego zamiarów są zbędne i skazane na całkowite niepowodzenie. Bóg stworzył rośliny i zwierzęta, które odpowiednio wykorzystane winny w pełni zaspokoić potrzeby człowieka. Selenici utrzymywali się więc wyłącznie z rolnictwa i hodowli.  Inne nauki, jakie zaczęli wynajdywać ludzie nie lubiący pracy, zostały odrzucone, a owi pomysłodawcy, gdyby nie posłuchali dobrych rad swych pracowitych współbraci, umarliby z głodu"26. Ludzie, którzy chcieli wprowadzać nowe prawa, zewnętrzne oznaki przynależności do określonej grupy społecznej,  puste tytuły" i odrzucić w ten spOr sób prawo naturalne, zostali wypędzeni na ciemną stronę Księżyca (autor nie był, jak widać, najmocniejszy w astronomii).
Sielance, podobnej utopijnym pomysłom Rousseau, przeciwstawił 1QJ autor obraz Ziemi odmalowany przez Selenitę, który przeżył na niej I^/ kilka lat. Była ona wstrząsana wojnami, nękana przez strasznych Turków, których dopiero niedawno  pewna potężna kobieta (aluzja do Katarzyny  t wojny rosyjsko-tureckiej lat 1768-1774 - W. A S.) pozbawiła hardości". Rzecz jasna Lewszin nie ograniczył sie tylko do tej pochwały. W końcowej części dzieła zdeklarował się jeszcze wyrazniej jako zwolennik rządów oświeconej monarchini. Turcja była, według niego, wyniszczona wojną, natomiast kraj sąsiedni - Rosja -przepełniona wręcz szczęśliwymi, rozśpiewanymi wieśniakami o zdrowych, czerstwych twarzach; drogami przeciągały bogate karawany kupieckie i nigdzie nie było widać, tak licznych w innych krajach, szubienic, pali i innych narzędzi służących do karania przestępców27. Znany nam juz Kozielski zwracał uwagę na to. że lud uciskany przez szlachtę może sam zacząć szukać sprawiedliwości i wówczas trudno będzie znalezć winnych. Jedyne wyjście dostrzegał w rozumnym, moderującym działaniu oświeconych władców i ustanawianych przez nich praw. Jego postawa nie różniła się pod tym względem od stanowiska zajętego przez Monteskiusza i ... carową w Nakazie (V>BVH wbrew nim uważał, że forma rządów republikańskich, którą Montesquieu zalecał małym państwom, jest możliwa do wprowadzenia nawet w najrozleglejszym kraju, a więc - jak można się domyślać - również w Rosji. Każdy powinien pracować tak wydajnie, by utrzymać siebie, starych rodziców i własne, niezdolnejeszcze do pracy, dzieci.  Wydaje mi się - pisał Kozielski -ze człowiek winien przeznaczać na pracę osiem godzin na dobę, osiem na ubieranie, jedzenie i rozrywkę oraz osiem na sen"2. W swoich utopijnych koncepcjach liczył najbardziej na dobrą wolę ludzi, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że ów wymarzony przezeń świat idealny powstanie dopiero wówczas, gdy zniknie nierówność majątkowa dzieląca ludzi na ubogich i bogatych oraz, gdy wszystkie narody będą się darzyć wzajemnym zaufaniem.
Desmcki, zgodnie ze swymi poglądami na konieczne historyczno--ewolucyjne ujmowanie dziejów społeczeństwa ludzkiego, przedstawił oryginalną koncepcję pochodzenia i rozwoju instytucji małżeństwa " rodziny. Twierdził, że w czasach, gdy ludzie żyli w wielkich grupach typu stadnego, nie mogło być mowy o małżeństwie we współczesnym rozumieniu tego pojęcia. W okresie  pasterskim" pano-ata poligamia, która dopiero pózniej przekształciła się w formę rnonogamiczną. Desnicki usiłował nawet wpłynąć na rozwiązania prak-yczne w zakresie formy rządów w Rosji. W 1768 r. sporządził ia Komisji, która miała przedyskutować propozycje Katarzyny II, otyczące nowego zbioru praw, dokument pt. Sąd o ustanowieniu w imperium rosyjskim władzy prawodawczej, sądowniczej i wykonawczej. Była
to, nb. jedna z pierwszych, propozycja ograniczenia władzy monarszej w Rosji. Desnicki proponował reorganizację Senatu i utworzenie z niego 600  800-osobowego organu przedstawicielskiego, wybieranego na pięć lat spośród właścicieli ziemskich, kupców i rzemieślników oraz duchownych i uczonych. Miał on w zasadzie pełnić rolę kolegialnego doradcy cara, ale należeć miała do niego również inicjatywa ustawodawcza. Warto dodać, że przedstawiciele szlachty znalezliby się w nim w mniejszości.
3-V. Mikołaj Nowikow
Wśród wielu dalszych propozycji przedstawionych przez Desnic-kiego znalazł się również projekt zakazu sprzedaży chłopów bez ziemi oraz wzbronienia właścicielom rozdzielania rodzin chłopskich. Żadna z tych propozycji nie została uwzględniona w pracach prawodawczych carowej.
Wcześniej jeszcze, w lipcu 1762 3., z własnym projektem reformy rządów w Rosji wystąpił Nikita Panin29, podówczas jeden z najbliższych współpracowników Katarzyny II, a od 1763 r. kierownik rosyjskiej polityki zagranicznej. Projekt składał się z dwóch
części. W pierwszej zawarto propozycję powołania Rady Cesarskiej, w drugiej - podział Senatu na departamenty. W zasadzie projekt Panina me wnosił niczego nowego do rosyjskich tradycji rządzenia i administracji. Podnoszono pózniej słusznie, że Rada Cesarska miała spełniać te same zadania, co dawniej Najwyższa Rada Tajna, Gabinet Cesarski czy Konferencja. Według projektu Panina, w skład Rady mieli wchodzić czterej sekretarze stanu (spraw zagranicznych, wewnętrznych, wojennych i morskich) oraz od dwóch do czterech  radców cesarskich". Rada miała się zbierać codziennie, oprócz sobót, niedziel i świąt, by w obecności imperatorowej rozpatrywać najistotniejsze problemy wewnętrznej i zagranicznej polityki państwa. Carowa miała wydawać decyzje na podstawie przedłożonych przez członków Rady opinii. Podział Senatu na odpowiednie departamenty odpowiadał zakresowi działania poszczególnych sekretarzy stanu.
Ponieważ Panin przedstawił projekt w postaci gotowego manifestu, wystarczyło sięgnąć po pióro i podpisać. Tymczasem pióro władczyni kreśliło jedynie uwagi na marginesie dokumentu. Były one bardzo pouczające.
W słowie wprowadzającym do projektu Panin napisał:  Władca nie może w inny sposób z pożytkiem sprawować władzy, jak tylko rozdzielając ją rozumnie między małą liczbę specjalnie po to wybranych osób". Katarzyna podkreśliła tę uwagę. Panin sugerował, by czterech doradców, którzy mieli zająć się określonymi sprawami, nazwać ministrami, Katarzyna proponowała określić ich Jakimś terminem rosyjskim", wreszcie z niechęcią zgodziła się na  sekretarzy stanu". Panin dawał Senatowi władzę powoływania nowych oraz likwidowania starych departamentów w zależności od potrzeby, Katarzyna zmieniła tekst w sposób zasadniczy, zezwalając jedynie Senatowi na składanie raportów o konieczności przeprowadzenia takich zmian.
Wszystkie poprawki carowej szły w kierunku zmniejszenia kompetencji projektowanych organów zarządzania państwem na rzecz nieograniczonej władzy monarchy. W tvm właśnie celu dokonała przewrotu! Panin tego nie rozumiał lub udawał, że nie rozumie. Wciąż powracał do swego projektu i ponawiał zapytania, kiedy zostanie zatwierdzony. Liczył na ograniczenie samo władztwa; na rozszerzenie kręgu ludzi uprawnionych do wydawania decyzji, wśród których miał niepłonną nadzieję sam się znalezć: wreszcie na ograniczenie roli faworytów. Wraz z nim na decyzje Katarzyny czekała z niepokojem cała arystokracja rosyjska. Jedni liczyli na korzyści, spodziewając się wejść do Rady; inni obawiali się wzmocnienia przeciwników.
Wreszcie na przełomie 1762 i 1763 r. cesarzowa podpisała przy-
199
gotowany przez Panina manifest o utworzeniu Rady Cesarskiej oraz podziale Senatu na departamenty i ... w tym samym dniu przedarła już podpisany dokument, niwecząc nadzieje projektodawcy. Zamach na samowładztwo nie doszedł do skutku, podobnie zresztą jak inne, które formułowano w postaci nieśmiałych projektów składanych na klęczkach u stóp tronu.
Panin pozostawił po swojej śmierci dokument, stanowiący jego testament polityczny, któremu kształt ostateczny nadał pisarz Denis Fonwizin. Dokument nosił tytuł: Dyskurs o zaniku w Rosji wszelkiej formy rządów tudzież o wynikającym stąd chwiejnym położeniu zarówno cesarstwa, jak i monarchów (Nikita Panin zmarł w 1783 3.).
Myśli w nim zawarte uległy radykalizacji zapewne wskutek zabiegów Fonwizina, można jednak sądzić, iż w swoich zasadniczych zarysach wyszły spod pióra starego i rozgoryczonego osobistymi niepowodzeniami męża stanu. Pisał:  Gdzie samowola jednego jest najwyższym prawem, tam żadna trwała więz jednocząca istnieć nie może; jest państwo, ale nie ma ojczyzny; są poddani, ale nie ma obywateli; nie ma owego ciała politycznego, którego członkowie złączeni są ze sobą węzłem wzajemnych praw i obowiązków"30. Swe wnioski autor Dyskursu wyprowadzał z analizy sytuacji panującej w Rosji, nie nazwanej zresztą po imieniu. Było to  państwo, w którym najczcigodniejszy ze wszystkich stanów, jeno honorem się powodujący, z nazwy tylko istnieje i sprzedaje się każdemu łajdakowi, co łupi ojczyznę; w którym szlachectwo  ów cel jedyny dusz szlachetnych, ową słuszną nagrodę za zasługi z dziada pradziada oddawane ojczyznie -zaćmiewa protekcja ... Państwo nie despotyczne, albowiem naród monarsze na samowolne sobą rządzenie nigdy się nie powierzał ... nie monarchiczne, albowiem ustaw fundamentalnych mu nie dostaje; nie arystokratyczne, albowiem naczelną jego władzą jest bezduszna machina poruszana wolą monarchy. Z demokracją zaś nic wspólnego nie może mieć kraj, w którym lud pogrążony w mroku najgłębszej ciemnoty dzwiga bez szemrania brzemię okrutnej niewoli".
Żądanie przeprowadzenia reform konstytucyjnych motywował autor strasznymi dla władcy następstwami. Bogatszy był już o doświadczenie powstania Pugaczowa.  Nie ten władca największą władzę posiada, co na braku ustaw państwowych rządy swe oprzeć pragnie. Będąc zależnym od jednego czy paru niewolników  czy może być uważany za samowładnego? Na próżno ustanawia nowe prace, dobrobyt obiecuje, sławi mądrość swych rządów ... Stan taki długo trwać nie może " " " Nagle wszyscy zapragną zerwać więzy nieznośnego ucisku, a wówczas, czym okaże się mocarstwo? Kolosem, przez łańcuchy jeno podtrzymywanym: gdy te prysną, kolos runie i sam przez się ulegnie zniszczeniu. Despotyzm zrodzony zazwyczaj przez anarchię nader rzadko nie przeistacza się w nią z powrotem". Nowe
pomysły miały być zresztą wprowadzane w życie stopniowo, bowiem  nic nie przywodzi państwa do tak szybkiego upadku, jak raptowne nadanie nie przygotowanemu narodowi przywilejów, z jakich korzystają europejskie narody cywilizowane".
Dyskurs zawierał myśli tak niebezpieczne dla monarchii, że opublikowano go dopiero po rewolucji 1905 r. Wcześniej krążył tylko w rękopiśmiennych kopiach.
Nie zawsze przecież intelektualna opozycja przeciw rządom Katarzyny II przybierała tak zakonspirowane formy. Wydawało się nawet początkowo, że carowa zamierza rzeczywiście realizować program swobodnej wymiany poglądów, jeżeli tylko prezentowane myśli nie były kierowane przeciw nronarchini i nie podrywały jej autorytetu. Więcej nawet, powodowana osobistymi ambicjami zaczęła w 1769 r. wydawać własne czasopismo satyryczne  Różne Różności" ( Wsiąkają wsia-czina"). Zabierając głos na jego łamach sądziła, iż w ten sposób uda jej się uzasadnić racjonalność swego postępowania i przekonać potencjalnych przeciwników o potrzebie zmian w obyczajach i życiu społecznym, a także zaktywizować w pożądanym dla siebie kierunku coraz liczniejsze i coraz śmielsze rosyjskie środowisko literackie.
Po  Pracowitej Pszczole" Sumarokowa oraz wydawanych przez Michała Chieraskowa i jego moskiewskich współpracowników w latach 1760-1763 czasopismach:  Pożyteczna Rozrywka" ( Poleznoje uwiesielenije"),  Godziny Wypoczynku" ( Swobodnyje czasy") oraz  Niewinne Zajęcie" ( Niewinnoje uprażnienije") i publikowanym w 1764 r.  Dobrym Zamiarze" ( Dobroje namierienije") nastąpiło kilkuletnie zawieszenie działalności edytorskiej. Przerwała je dopiero inicjatywa władczyni.
Zachęcała innych, by szli w jej ślady. W tym celu praktycznie została zniesiona cenzura prewencyjna, a wydawcy i autorzy korzystali z pełnej anonimowości. Utwory monarchini ukazywały się również anonimowo lub pod wymyślonymi pseudonimami, chociaż i tak każdy się domyślał bez większego trudu, kto się pod nimi ukrywał.
W tym właśnie czasie rosyjski klasycyzm zaczął ustępować miejsca sentymentalizmowi, dla którego celem poznania i głównym przedmiotem opisu był człowiek, a środkiem poznania - zmysły. Pisarze winni byli nie tylko umiejętnie relacjonować koleje życia swych bohaterów, lecz również odzwierciedlać ich uczucia, w pełni angażując własną wrażliwość. Trwałe miejsce w literaturze zajęły postacie wywodzące się z ludu, umieszczone w naturalnym otoczeniu harmonizującym swym charakterem z przeżyciami bohaterów. Podstawowym gatunkiem literackim stała się proza, pozwalająca na znacznie swobodniejsze operowanie piórem, niż trudniej wyłamująca się z klasycznych więzów poezja.
A inicjatywa Katarzyny II naspodziewanie szybko zaczęła przy-
nosić liczne owoce. W ciągu kilku miesięcy pojawiło się kolejno siedem czasopism satyrycznych:  I To, i Owo" ( I to, i sio"),  Nj To, ni Owo w Prozie i Wierszem" ( Ni to, ni sio w prozie i stichach"),  Dziennik" ( Podienszczina"),  Mieszanina" (Smies'),  Truteń",  Poczta Piekielna, czyli Korespondencja Diabła Kulawego z Jednookim" ( Adskaja poczta iii pieriepiska chromogo biesa s kri-wym") i  Pożyteczne z Przyjemnym" ( Poleznoje s prijatnym").
Najstarsze z nich   Różne Różności" próbowało wziąć po-zostałe czasopisma w kuratelę, jak  babka" czyni to ze swymi  wnuczętami". Okazało się jednak wkrótce, że dzieło przerosło twórcę i poczęło się wyrywać spod jego kontroli.
Najwięcej kłopotu sprawiał Katarzynie  Truteń" wydawany przez Mikołaja Nowikowa. Pozostałe rychło przerwały swoją działalność.
Urodzony w 1744 r. Nowikow wywodził się z średniozamożnej szlachty prowincjonalnej. Uczył się w gimnazjum przy Uniwersytecie Moskiewskim, jednak nauki nie ukończył, co doskwierało mu do końca życia, a w szczególności nieznajomość (poza francuskim) języków obcych. W czasie obrad Komisji do Opracowania Nowego " Zbioru Praw był sekretarzem komisji dla ludzi  stanu średniego". Protokołował nie tylko odbywające się na jej forum dyskusje, lecz również skargi i pretensje napływające do niej z całej niemal Rosji. Być może właśnie wówczas ukształtował się jego krytyczny pogląd o otaczającej go rzeczywistości.
 Truteń" zaczął ukazywać się w maju 1769 r. Od pierwszego numeru zamieszczał artykuły piętnujące nieróbstwo szlachty i wyzyskiwanie przez nią chłopów. Motto czasopisma brzmiało:  Oni pracują, wy ich trud zjadacie". Bezpardonowe ataki na rzeczywistość rosyjską zamieszczone w  Trutniu" były nie w smak carowej. Uważała, że satyra winna jedynie ośmieszać ludzkie słabostki, nie nazywać ich występkami,  nie sądzić, że można znalezć człowieka doskonałego" i by  nikomu się nie zdawało, że sam potrafi poprawić cały świat"31.
Nowikow wiedział doskonale, kto stoi za pseudonimem Ateno-genes Gryzipiórek, gdyż tak podpisała się carowa, wykładając w  Różnych Różnościach" własne rozumienie celów satyry. Odpowiedział w  Trutniu" polemicznym listem skierowanym do siebie samego:  Panie Trutniu! Drugi Twój zeszyt napisany jest nie wedle zasad Twojej prababki ... Ostatnio szanowna Twoja prababka postąpiła niesłusznie i stronniczo, głosząc ... że więcej zasługuje na pochwałę pobłażanie dla wad, niż leczenie z nich. Wielu ludzi o słabym charakterze nigdy nie mówi o występku, nie wspomniawszy przy tym o miłości człowieka; powiadają, że człowiek jest słaby i że trzeba odnosić się doń z miłością. A więc uszyto przywarom kaftan z miłości do człowieka. Według mnie więcej miłuje ludzi ten, kto popra-
wia złe obyczaje, niż ten, kto im pobłaża lub (mówiąc po naszemu) potakuje"32.
Monarchini replikowała w trzy dni pózniej:  Na obelgi, wydrukowane w  Trutniu" ... nie chcemy odpowiadać  unicestwia-myJe "
Było to ostrzeżenie, którym jednak Nowikow nie przejął się zupełnie. Przeciwnie, opublikował tekst jeszcze ostrzejszy, uderzający w ambicje osobiste carowej. Pisał m. in.:  Cała ich ( Różnych Różności"  W. A. S.) wina polega na tym, że nie potrafią wyrażać się po rosyjsku i nie mogą zrozumieć należycie rosyjskiego pisma ... Są tak zepsute pochwałami, że teraz uważają za przestępstwo nawet to, gdy ktoś ich nie pochwali ... W mym poprzednim liście, który tak ukłuł w serce naszą podstarzałą damę, nie ma ani knuta czy szubienicy, ani też innych niemiłych dla ucha wyrażeń, które znajdują się w jej wydawnictwie ... Wiele tych zeszytów ( Trutnia"  W. A. S.) rozeszło się pomiędzy ludzi i wszystkich ich unicestwić nie można ... Jeśli zaś zapominają się ( Różne Różności"  W. A. S.) i pełne złych humorów plują często nie tam, gdzie należy, to chyba dla oczyszczenia myśli i wnętrzności nie zaszkodziłoby im podleczyć się trochę"34.
Po paru dniach carowa replikowała:  O stopniu obrazy nie można sądzić według osoby jej sprawcy, lecz zależnie od tego, przeciw komu była ona skierowana. Człowiek, który śmieje się ciągle kosztem innych, godny jest zupełnego unicestwienia"36. Wychwalała samą siebie i przedstawioną osądowi opinii Instrukcję dla Komisji do Opracowania Nowego ^bioru Praw.  Nikt nie powinien wątpić, że dla niej, wielkiej cesarzowej, sprawiedliwość jest rzeczą miłą, że sprawiedliwa jest ona sama i pragnie naprawdę, by słuszność i sprawiedliwość działały w całym jej rozległym państwie"36. Pisała, że w Rosji rozwój nauki winien odbywać się- na drodze naśladowania dobrych przykładów zaczerpniętych zarówno z przeszłości, jak i współczesności.
Nowikow nie rezygnował. W  Trutniu" ukazał się kolejny list rzekomego czytelnika do wydawcy. Stwierdzał w nim, myśląc o Katarzynie II, że  nie może ścierpieć, gdy się chwali innych, sądząc, że odbywa się to jej kosztem i dlatego pragnie, by wszyscy stali się pochlebcami"37. Ba! dotknął najczulszej struny ambicji carowej: miłości własnej urażonej autorki, stwierdzając, że  przerabiała na własne kopyto" artykuły z angielskiego  Spectatora" i drukowała jako utwory jej pióra. Tak było zresztą naprawdę.
W 1770 r. Katarzyna II miała już dość zabawy w wolność słowa. Obydwa czasopisma przestały się ukazywać:  Różne Różności" z końcem kwietnia,  Truteń" zaś wkrótce potem. Dodać warto, że  jak świadczą o tym nakłady obu pism  czytelnicy woleli
kąśliwego i kaleczonego pózniej przez cenzurę  Trutnia", niż pismo wydawane przez carową. Nowikow próbował iść dalej w obranym raz kie-runku. Przez pewien czas wydawał  Paplę" ( Pustomiel") i wreszcie  Malarza" ( Ziwopisiec"), którego dedykował  nieznanemu" twórcy komedii O czasy! Autorem była sama Katarzyna. Wspomnianą komedię opublikowała z początkiem 1772 r.38 Sztuka nie była utworem oryginalnym, lecz swobodną przeróbką Dewotki, pióra niemieckiego pisarza Christiana Gellerta.
Carowa, jak widzieliśmy, była czuła na krytykę, chociaż pisała:  Co się zaś tyczy moich dzieł, patrzę na nie, jak na błahostki. Lubiłam czynić doświadczenia w różnych rodzajach literackich, ale wydaje mi się, że wszystko, co napisałam, jest dość przeciętne, gdyż traktowałam pisarstwo jako rozrywkę, nie przywiązując do tego żadnej wagi"39.
Prócz komedii 0 czasyl Katarzyna II napisała ich jeszcze kilka, m. in. Imieniny pani Worczałkinej, Przedpokój znakomitego szlachcica, Pani Wiestnikowa z rodziną, Niewidzialna narzeczona, Oszust, Uwiedziony i in. Były to dzieła przeciętne, chociaż nie można nie przyznać autorce sporego wyczucia sceny, umiejętności zawiązania intrygi oraz prowadzenia akcji.
Główne postacie sztuki 0 czasyl to dewotka Chanżachina, ig-norantka Czudichina oraz plotkarka Wiestnikowa. Ich wnuczka Krystyna nie umie nawet czytać i jest wychowywana przez służącą. Na przeciwnym biegunie postawiła Katarzyna jedną z bohaterek Imienin pani Worczałkinej - Olimpiadę. Ta z kolei dba jedynie o nadążanie za modą, myśląc tylko o ubiorach i kosmetykach, prezentując typ rozkosznej szczebiotki, z którą nie da się wytrzymać dłużej, ale która sama często zmienia swych adoratorów, chwaląc się liczbą podbojów miłosnych. W Pani Wiestnikowej z rodziną znajdziemy francuskiego guwernera, który poprzednio był woznicą, a teraz  dzięki swej narodowości  awansował, chociaż nie wiązało się to wcale z jego rzeczywistymi umiejętnościami zawodowymi.
 Widziałem - mówił sługa Antyp w Imieninach pani Worczałkinej  jak panowie nieraz chwytali się za projekty, mające im przynieść szybkie wzbogacenie, tworzyli nowe wsie, a pózniej? Projekt się nie udał, wsie przepadły, a pan musiał iść w świat z torbami". Przeciw masonerii wymierzone były komedie: Oszust, Szaman syberyjski oraz Uwiedziony.
Nowikow starał się utrzymać swoje czasopismo przy życiu, więc uciekł się do łatwego do rozszyfrowania pochlebstwa. Pisał do  nieznanego" autora:  Odkryłeś pan przede mną drogę, której się zawsze lękałem, zachęciłeś do naśladowania go w chwalebnym dążeniu do naprawy obyczajów współrodaków, pobudziłeś mnie, bym wypróbował w rzeczy tej swe siły, i daj Boże, *C czytelnicy w zeszytach
moich znajdowali chociaż niejakie podobieństwo owego dowcipu i soli, jakie ożywiają twój utwór". W odpowiedzi Katarzyna zgodziła się na współpracę z  Malarzem". Taktyka Nowikowa polegała na nieustannym schlebianiu carowej, zarówno jako monarchini, jak i pisarki. Nie zrezygnował jednak z krytykowania dostrzeganych nieprawości, zwłaszcza pańszczyzny i wyzysku chłopa.
W opublikowanym w 1772 r. w  Malarzu" Fragmencie podróży do I... T... pisał:  W postaciach chłopów spotykałem uosobienie Nędzy i Niewolnictwa... Nie pomijałem żadnej wsi, ażeby nie wypytać się o przyczyny chłopskiej nędzy. I wysłuchując odpowiedzi, zawsze z wielkim bólem stwierdzałem, że to ich właściciele byli temu winni"40. Nowikow dał dalej wstrząsający opis wsi Zrujnowanej, a zwłaszcza tragicznego losu zamieszkujących w niej dzieci. Włościanie mieszkali w brudnych, walących się ruderach. Zamożniejsi gospodarze mieli tylko po jednej krowie. Dzieci kryły się przed właścicielem wsi, bojąc się spadających na nie razów.  Ó błogosławiona cnoto miłości blizniego - wołał Nowikow  do złego jesteś używana! Głupi właściciele tych nieszczęsnych niewolników częściej cię stosują wobec koni i psów niż wobec ludzi". Zapytywał:  Czy to wszystko nie jest wynikiem nadużywania władzy szlachty?"41 Nowikow zapowiadał wprawdzie, że w przyszłości opisze również wieś Szczęśliwą, ale nigdy tego nie uczynił. Niewywiązanie się z danej czytelnikom obietnicy było najprawdopodobniej z góry zamierzone. W ten sposób autor chciał powiedzieć, że w całej Rosji nie znalazłoby się takiej wsi.
Natomiast w kolejnych numerach  Malarza" opublikowane zostały Listy szlachcica z powiatu do syna, stanowiące kolejne śmiałe wystąpienie przeciw szlachcie, jej ciemnocie i nieludzkiemu postępowaniu. W rzekomej korespondencji rodziców i wuja z synem i siostrzeńcem odbywającym służbę wojskową w Petersburgu adresaci opisywali codzienność rosyjskiego dworku szlacheckiego na prowincji. Ich córka zaczęła się uczyć alfabetu dopiero w wieku lat piętnastu; chłopi mimo karania ich  bez miłosierdzia" biednieli z dnia na dzień; znachorka odczyniała choroby; żonę bił mąż, i to często; ojca odsunięto od urzędów za branie łapówek itd., itd. Nie pomogły jednak sprytne zabiegi Nowikowa: przedstawianie własnego spojrzenia na rzeczywistość jako tożsamego z punktem widzenia rządu, pochwały pod adresem faworyta carowej Grzegorza Orłowa;  Malarz" przestał się ukazywać już z początkiem lipca 1773 r.
Po roku Nowikow zaczął wydawać ostatnie już ze swoich czasopism satyrycznych -  Harbajtel" ( Koszelok"). Ponieważ trwało powstanie Pugaczowa, edytor musiał zgodzić się na cenzurowanie pisma przez monarchinię. Wskutek tego ostrze zamieszczanych w nim utworów satyrycznych uległo znacznemu stępieniu. Główną ich treścią
była walka z modą na cudzoziemczyznę, a zwłaszcza przesadne hołdowanie wszystkiemu, co francuskie. Pisał we wstępie, że do wydawania czasopisma skłoniła go miłość do ojczyzny.  Nigdy nie naśladowałem ludzi, którzy nie zbadawszy istotnych wartości cudzoziemców ulegają blaskowi pewnych ich cech zewnętrznych i nie tylko przekładają obce kraje nad własną Ojczyznę, ale jeszcze z hańbą dla całej Rosji pogardzają swymi współziomkami i uważają, że Rosjanin powinien przejmować od cudzoziemców wszystko, nawet charakter"42. Głównym bohaterem  Harbajtla" był francuski fryzjer Mensonge (kłamstwo  franc), który kłamliwie powołując się na swoje rzekome dobre pochodzenie usiłował, zresztą skutecznie, zbić majątek w Rosji. Stwierdzał: ,Jakie to szczęście urodzić się nad brzegami Sekwany i nosić cudowne imię Francuza  wszystkie drzwi, gdziekolwiek byś się nie skierował, stoją przed tobą otworem. Słowo Francuz jest tak ważne, że w nim zawierają się wszystkie doskonałości"43. Tymczasem, jak pisał Nowikow, wkładając swoją kwestię w usta uczonego Niemca:  Człowiek rosyjski w naukach i sztukach ... ma tyleż dowcipu, rozsądku i zdolności co i Francuz, ale wytrzymałości, cierpliwości i pilności posiada o wiele więcej. Różnica między Francuzem a Rosjaninem w zakresie nauk polega tylko na tym, że jeden z nich o wiele pózniej, niż drugi wziął się do pracy. Francja zawdzięcza rozkwit nauk i sztuk wiekowi Ludwika XIV, w Rosji los sławę tę przeznaczył Katarzynie Wielkiej, czynami swymi zadziwiającej świat cały"44.
Czasopismo przetrwało zaledwie dwa miesiące i we wrześniu 1774 r. uległo likwidacji. Związki Nowikowa z masonerią stały się w 1792 r. powodem jego aresztowania i skazania na 15 lat więzienia. Z twierdzy szliselburskiej wyszedł po czterech latach, skorzystawszy z amnestii ogłoszonej przez cara Pawła I.
Masoneria pojawiła się w Rosji już z początkiem lat trzydziestych XVIII w. Uciekała jeszcze wówczas od roztrząsania problemów społecznych, moralnych czy politycznych, nosiła charakter klubów towarzyskich, a trzystopniowa struktura wewnętrzna odznaczała się prostotą. Była wówczas jedynie formą organizacyjną opozycji szlacheckiej, podkreślającej w ten sposób swoją niezależność od oficjalnych czynników rządzących. Stopniowo zaczęły wykształcać się pewne cechy wspólne powstających lóż wolnomularskich, jak: hołdowanie deizmowi, propagowanie humanitaryzmu czy sympatie konstytucjonalistyczne. Były one jednak nadal tak sformułowane, że przyciągały do wolnomularstwa przedstawicieli różnych warstw społecznych. Masonem był książę Szczerbatow, bracia Paninowie, Sumarokow, Karamzin, a w 1766 r. w Archangielsku powstała nawet loża Św. Katarzyny grupująca reprezentantów miejscowego kupiectwa. Pozbawienie Cerkwi uprzywilejowanej pozycji dokonane przez Piotra I stworzyło swoistą
próżnię dla, tak licznych w dobie Oświecenia, sentymentalizmu 0/T7 i rodzącego się preromantyzmu, poszukiwaczy dobra, nowej morał- O/ rjości oraz zwolenników samodoskonalenia charakteru ludzkiego
Za panowania Katarzyny II masoneria stanęła w opozycji zarówno wobec chłodnego racjonalizmu wokeriańskiego, jak i wobec reakcyjnych poczynań rządu. Stało się to widoczne zwłaszcza po stłumieniu powstania Pugaczowa, gdy władza pokazała swoje prawdziwe, reakcyjne oblicze. Wolnomularstwo rosyjskie, uważając człowieka za stworzenie z gruntu złe, walczące z innymi o jak najkorzystniejsze miejsce w społeczeństwie, stworzyło utopijny ideał pokojowego przekształcenia świata w królestwo powszechnej miłości blizniego, braterstwa i sprawiedliwości. Kierownie tymi zmianami miało spocząć w rękach wolnomularzy, którzy używając dostępnych sobie środków winni byli doprowadzić do założonych z góry efektów
Głównym ośrodkiem działalności masonerii rosyjskiej stała sie Moskwa. W skład powstałej tam loży różokrzyżowców, założonej w początkach lat osiemdziesiątych XVIII w. przez profesora Uniwersytetu Moskiewskiego, zruszczonego Niemca z Siedmiogrodu Tohan-na Georga Schwarza, weszli, prócz Nowikowa, m. in. Iwan Aopuchin i Siemion Gamaleja. Pierwszy z nich, mistyk uznający  naturalność" występowania nierówności społecznej, zasłynął z prowadzonej na szeroką skalę działalności filantropijnej. Firmował jedną z dwóch drukarń (drugą  M. Nowikow), które powstały w 1783 r. w Moskwie z inicjatywy założonego przez Schwarza i Nowikowa Przyjacielskiego Towarzystwa Naukowego (Drużeskoje uczenoje obszczestwo). Z kolei Gamaleja starał się, wyznając ewangeliczne zasady miłości blizniego i stosując je w życiu, osobistym przykładem zachęcić innych do tego rodzaju postępowania. Pisał: ,Jeżeli, miast kochać ludzi, staję sie ich sędzią, i to jeszcze surowym, sobie samemu nic nie zarzucając wkraczam w .nie swoje sprawy, idę tam, dokąd mnie nie posyłano, uczę tych, których uczyć nie powinienem ___ A dla mnie
byłoby o wiele lepiej, gdybym na sobie samym przede wszystkim starał się praktykować owe prawdy, których poznania dostąpić zdołałem, a potem  przekazywać je z miłością innym, nie oburzając się przy tym na nich, jeśli nie postępują po mej myśli- albowiem przed Panem swym stoją lub upadają, który też mocen jest dzwignąć ich znowu; a ja odpowiadać będę nie za nich, lecz za siebie; dlatego większy będzie dla mnie pożytek, jeżeli siebie będę pilnował"45.
Z kolei Schwarz był zwolennikiem aktywnej działalności peda-gogiczno-praktycznej. Przy Uniwersytecie Moskiewskim założył studium kształcenia nauczycieli, na którym czytano, komentowano i przekładano teksty Spinozy, Rousseau i materialistów francuskich. Usunięty z uniwersytetu, kontynuował działalność we własnym mieszkaniu.
Zajmował się też okultyzmem i alchemią. Uważał, że skoro różne szkoły filozoficzne przeczą sobie wzajemnie i nie są w stanie objaśnić zjawisk zachodzących we wszechświecie, przeto na pytania dręczące człowieka należy szukać odpowiedzi w Piśmie świętym. Schwarz zmarł w 1784 3., 0 jego dzieło, aż do chwili aresztowania kontynuował Nowikow wspólnie z innymi różokrzyżowcami.
35. Denis Diderot
W tymże 1784 r. powstała w Moskwie Kompania Typograficzna, wykorzystująca z jednej strony możliwości, jakie stwarzał ukaz Katarzyny II popierający inicjatywę prywatnych osób, które chciałyby prowadzić działalność wydawniczą i przekładową (jednak za zgodą miejscowych władz policyjnych), z drugiej zaś wcześniejsze inicjatywy niezmordowanego Nowikowa, który jeszcze w 1773 r. założył Towarzystwo Popierające Drukowanie Książek (Obszczestwo starajusz-czejesia o napieczatanii knig). Opracował i wydał Słownik,historyczny pisarzy rosyjskich, zawierający 317 biogramów osiemnastowiecznych literatów, przełożył 16 utworów Woltera, opublikował cenną dla geo-
grafii historycznej a sporządzoną w 1627 r. Księgę wielkiego planu (Kniga Bolszomu czertiezu), a także, tłumaczone przez Radiszczewa, gozmyś/0?V0 o historii Grecji... Mablyego. W 1779 r. Nowikow wydzierżawił drukarnię Uniwersytetu Moskiewskiego i po kilku miesiącach mógł pochwalić się już wydaniem około 50 tytułów; w roku następnym było ich już przeszło 100. Zajmował się też dystrybucją książek, otwierał księgarnie w różnych miastach (w Moskwie przy ul. Nikolskiej i na moście Spaskim). Pózniej ulica Nikolska stała się tradycyjnym miejscem handlu książką.
Kompania Typograficzna była towarzystwem akcyjnym, w skład którego weszło 14 akcjonariuszy. Wkład członkowski wynosił 3  20 tys. rubli. Kupiono nowy dom. Mieściło się w nim 20 warsztatów drukarskich. Przedsiębiorstwo wystartowało z ogromnym rozmachem. Na 2685 tytułów wydanych w Rosji w latach 1781 -1790 749 wyszło z drukarni Nowikowa46.
Wśród nich znajdowały się przekłady utworów Moliera, !>3?5VVV5'0, Woltera, Diderota, Rousseau, d'Alemberta, Swifta, Miltona, Sherida-na, Smoletta, Fieldinga oraz Lessinga. Tutaj też opublikowano dwa kolejne dziesięciotomowe wydania dziel Sumarokowa (nb. do dnia dzisiejszego są to najpełniejsze edycje dzieł tego pisarza). Prócz tego wydawano zbiory dokumentów historycznych, podręczniki i prace naukowe. Pewną część, rzecz jasna, stanowiły również dzieła masońskie, które jednak Nowikow wydawał niechętnie. Po aresztowaniu Nowikowa w 1792 r. Kompania Typograficzna została rozwiązana, a podległe jej przedsiębiorstwa zlikwidowane.
Początkowo Katarzyna II traktowała masonerię jako ruch bałamutny, lecz niezbyt szkodliwy. Przykładem działalności masońskiej stał się dla carowej szarlatan Cagliostro, który w 1780 r. zjawił się w Petersburgu.  Wszyscy nasi masoni chcieli w tym czasie ujrzeć duchy  pisała Katarzyna  i jak jeden mąż runęli w objęcia Gagliostra".
Opisywała pózniej jego przygody w stolicy:  Zadłużony po uszy, ukrył się w piwnicy pana Jelagina, usuniętego ze stanowiska dyrektora teatrów (Jełagin był wielkim mistrzem loży masońskiej w Petersburgu  W. A. S.), gdzie pił tyle szampana i piwa angielskiego, ile się tylko zmieściło. Raz zdarzyło mu się przekroczyć zwykłą miarę i wstając zza stołu potrącił sekretarza domowego, który uderzył go w twarz. Zaczęli bić się ze sobą. Jełagin, który miał już dość zarówno jegomościa odgrywającego rolę szczura w Jego piwnicy, jak wielkiego zużycia wina oraz wreszcie skarg sekretarza, poprosił uprzejmie Gagliostra, żeby się wyniósł"47.
Raport o działalności masonerii, jaki sporządzono dla carowej na Jej specjalne życzenie, nie zawierał pełnej informacji, z czego zapewne władczyni zdawała sobie sprawę, skoro w usta jednego z bo-
". Serczyk, Kultura rosyjska
haterów własnej sztuki  Uwiedzionego włożyła kwestię:  Zamierzają nawet przeprowadzać całkiem pożyteczne przedsięwzięcia, zakładać szkoły, szpitale itp. Właśnie dlatego starają się przyciągnąć do siebie bogatych".
Wielka akcja przeciw masonerii rosyjskiej, która po latach doprowadziła do aresztowania Nowikowa, rozpoczęła się w pazdzierniku 1785 r. Katarzyna II poleciła przeprowadzić inspekcję wszystkich szkół moskiewskich, by zorientować się, czy nie propagują  przesądów i oszustwa". Wszystkie wydawnictwa Kompanii Typograficznej miały podlegać cenzurze. W styczniu 1786 r. Nowikow został wezwany przez metropolitę moskiewskiego Płatona do złożenia oświadczenia w sprawie swoich przekonań religijnych, a imperatorowa wydała dekret, w którym masoni moskiewscy zostali nazwani  zalążkiem nowego raskołu (schizmy)". W marcu zakazano sprzedaży pewnych książek masońskich48. Ostateczny rezultat tych poczynań jest nam już znany.
Carowa utożsamiała interesy imperium ze swoimi i odwrotnie. Stąd też bardzo mocno przeżywała każdą krytykę rosyjskiej rzeczywistości i traktowała ją jako osobistą zniewagę. Tymczasem na Zachodzie nadal uważano Rosję za kraj mało cywilizowany i, mimc propagandowych zabiegów monarchini, rządzony w sposób despotyczny.
Największe, nigdy nie zakończone dzieło Katarzyny II ukazało się w 1770 r. Był to dwuczęściowy traktat: UAntidote ou E0B5? du mauvaix livre intituli: Voyage en Siberie. Dzieło stanowiło replikę na wydaną w Paryżu w 1768 r. książkę członka francuskiej Akademii Nauk ks. Chappe d'Auteroche. W 1761 r. był on gościem carowej Elżbiety. Przybył do Rosji, by dokonać obserwacji przejścia planety Wenus przez tarczę słoneczną. Przy okazji zanotował wiele krytycznych spostrzeżeń o kraju, ludności, obyczajach, nawet o klimacie i po powrocie do Francji ogłosił je drukiem w trzytomowym dziele. Katarzyna uznała tę książkę za atak przeciw Rosji, jej narodowi oraz jego tradycjom. Postanowiła odpowiedzieć publicznie. Efektem wielomiesięcznej pracy (do której nb. wreszcie całkiem się zniechęciła) było właśnie wymienione Antidotum (odtrutka).
Autorowi Podróiy syberyjskiej udowodniła popełnienie wielu nieścisłości. Oburzał ją pogardliwy i pełen nieuzasadnionej wyższości stosunek księdza Chappe do  tubylców"  mieszkańców imperium rosyjskiego. Uczony francuski zaprezentował w swej książce styl godny zdobywcy niecywilizowanych krajów. Obserwacje były powierzchowne i niejednokrotnie wyssane z palca, a wymyślone szczegóły miały stanowić dowód prawdziwości opisu. Carowa umiejętnie wychwyciła wszystkie słabe strony dzieła. Replika była miażdżąca. Najbardziej wszakże zdenerwowały carową uwagi o dawnym i współczesnym syste-
mie rządów w Rosji, dodajmy, w tej części nie pozbawione racji.
Władców imperium nazywał tyranami. Jakże to!  oburzała się jCatarzyna  przecież przez 700 lat Rosja była zadowolona z absolu-tystycznej (lecz nie despotycznej) formy władzy. Poddani wcale się na nią nie skarżyli! Zresztą  powiadała autorka  wystarczy przeczytać rozdział drugi Nakazu cesarzowej Katarzyny, by przekonać się o mylności takich poglądów. Ksiądz - stwierdzała ze złośliwą satysfakcją  będzie się bał tego uczynić, gdyż liberalna monarchia francuska zabroniła przedrukowania tekstu Nakazu.
Cesarzowa poczuła się też dotknięta przedstawieniem wypadków rozgrywających się po śmierci cesarzowej Elżbiety Piotrownej. Chappe opisał, jak Katarzyna składała głębokie pokłony nowemu carowi Piotrowi III, bijąc czołem o ziemię. To kłamstwo!  prostowała  Katarzyna uczestniczyła jedynie przy odbieraniu przez Piotra przysięgi na wierność od dworzan i urzędników, Była po prostu świadkiem uroczystości.
Krytyczny rozbiór tej części książki, która mówiła o systemie rządów, kończyła stwierdzeniem: Chappe zamyka rozdział pochwałą imperatorowej Katarzyny II. W swym ostatnim słowie odważył się udzielać Jej Wysokości rad w sprawie rządów i pożądanych reform- Podążać w tym za księdzem nie mam żadnej ochoty"49.
Antidotum było znakomitą rozprawą polemiczną. Jak to bywa w wypadku każdej obrony własnej osoby i kraju, tak i tutaj nie zabrakło tendencyjnego opisu wydarzeń czy odpowiednio złośliwego komentarza. Katarzyna II zdeklarowała się jednak nie tylko jako obrończyni absolutyzmu, ale także dobrej sławy przybranej ojczyzny, z którą czuła się bardziej związana, niż z niewielkim księstewkiem niemieckim, z którego się wywodziła.
Dwuczęściowe Antidotum kończyło się zdaniem:  Trzecia, najbardziej interesująca część ukaże się w ciągu 1771 r." Niestety. Nie ukazała się nigdy, a archiwalne poszukiwania przeprowadzone przez wiele pokoleń historyków nie dały żadnego rezultatu.
Energia i wszędobylskość carowej godne były podziwu. Niemniej jednak największą jej pasją pozostawały literatura, nauka i oświata. Stąd też na nich właśnie najbardziej zaciążyła indywidualność monarchini. Niepodobna przecież zapomnieć, że w najlepszym wypadku jedynie ułatwiała ona ich rozwój, sama, mimo usilnych starań, niewiele miała do powiedzenia. I gdyby Katarzyna II nie była władczynią imperium rosyjskiego, jej dzieła i utwory nie przyciągnęłyby naszej uwagi. Traktowalibyśmy je jako drugorzędny produkt Oświecenia w Rosji. Nazwiska Fonwizina, Nowikowa, Radiszczewa mimo to nie straciłyby nic ze swej świetności.
Kłopoty przeżywała natomiast Akademia Nauk. Spierano się o jej kształt; kolejne projekty statutu nie zadowalały carowej, a nieudolni
administratorzy majątku akademickiego nie potrafili się uporać z narastającymi kłopotami finansowymi. Po czerwcowym przewrocie 1762 r. prezydentem Akademii był nadal Cyryl Razumowski, lecz rzadko bywał w Petersburgu i, praktycznie, rządy w niej przejął Włodzimierz Orłów, brat faworyta carowej. W latach 1766 1774 pełnił funkcję dyrektora tej instytucji. Do pomocy dano mu komisję składającą się z uczonych, która przejęła obowiązki dotychczasowej kancelarii. Początkowo Orłów poważnie traktował swoją funkcję i nawet, gdy wyjeżdżał z Petersburga prowadził ożywioną korespondencję z członkami Akademii. Pózniej jednak, wzorem Razumowskiego coraz częściej zaniedbywał się w "pracy i praktycznie nie było zeń żadnego pożytku, chociaż mieszał się do różnych jej spraw wewnętrznych łącznie z przyznawaniem stopni akademickich. Odrzucił również projekt instrukcji opracowanej przez uczonych dla delegata skierowanego do pracy w Komisji do Opracowania Nowego Zbioru Praw. Żądano w niej m. in. nadań ziemi, zaprzestania ingerencji cenzury w otrzymywane zza granicy przesyłki z czasopismami i książkami, prawa wolnego wyjazdu z kraju i zrównania w prawach ze szlachtą nie tylko uczonych pochodzenia nieszlacheckiego, lecz i ich potomków50.
Gdy W. Orłów opuścił swe stanowisko, jego miejsce zajął S. Do-maszniew. Wkrótce doszło do konfliktu z pracownikami Akademii, którzy nie chcieli podporządkować się autokratycznym rządom nowego dyrektora. Domaszniew uzurpował sobie władzę prezydenta. Po ośmiu latach starć i konfliktów wewnętrznych nastąpiła kolejna zmiana.
W 1783 r. dyrektorem Akademii została księżna Katarzyna Daszkowa, pierwsza dama dworu carowej i niegdyś jej serdeczna przyjaciółka. Była to kobieta obdarzona wielką energią i, co ważniejsze, niepoślednią inteligencją. Po starciach z rodziną Orłowów, uniesiona honorem, wyjechała na 10 lat za granicę, rzekomo w celu sprawowania opieki nad synem i jego studiami. Mieszkała w Niemczech, Francji, Szwajcarii, Włoszech i Anglii; spotykała się z Diderotem i Wolterem. Od pierwszych chwil swoich rządów starała się pozyskać sympatię grona uczonych, którymi miała kierować. Udało się to jej w zupełności. Awansowała kilku z nich, podwyższyła pensje i wyegzekwowała zaległe decyzje w sprawie odznaczeń naukowych. Ze szczególną jednak troską zajęła się majątkiem i sprawami finansowymi Akademii. Rozpoczęła inwentaryzację jej zasobów, spłaciła wszystkie długi i doprowadziła do wybudowania nowego gmachu Akademii. Powstał on w Petersburgu, w latach 1784 1787, według projektu Giacomo Ojuarenghi. Nowy budynek otrzymało też gimnazjum akademickie, a liczba jego uczniów wzrosła z 27 w 1783 f-do 89 w 1786 r. Rozszerzono program nauczania, wprowadzając doń naukę włoskiego i angielskiego.
Energia Daszkowej (pozostawiła po sobie spisane z pocz^ lem XIX w. interesujące Pamiętniki) budziła tym większy podziw, ie niem jednocześnie ze stanowiskiem dyrektora Akademii Nauk >*ę2#B . nominację na prezydenta świeżo i według jej projektu ut^orzo"!3 Akademii Rosyjskiej (Akademia Języka Rosyjskiego i Literatury' . /," Miała ona na celu  unowocześnienie i wzbogacenie języka rosyjs ^ '
36. Katarzyna Daszkowa
Jej statut wzorował się na siedemnastowiecznym statucie AKa Paryskiej, który Daszkowa uprzednio pilnie przestudiowała. CA '^ zajęciem członków i pracowników tej instytucji były prace na^1 s ' nikiem języka rosyjskiego, który  chociaż niedoskonały  170;. opublikowany w całości, w sześciu częściach, w latach 1789^. ' Prócz tego, już od 1783 r. wydawano czasopismo  Pogawęd*0 łośników Słowa Rosyjskiego" ( Sobiesiednik lubitielej rossijskol?0 wa").
Tam właśnie Katarzyna II zaczęła publikować swoje -^
0 historii Rosji. Przeznaczała je dla młodzieży pozbawionej p^P .
nego wykładu historii ojczystej, zdanej wyłącznie na tend^nc^
podręczniki obcych autorów. O owych podręcznikach pisała monarchi-ni, że  każda ich stroniczka mówi, z jaką nienawiścią powstawała".
Faworyci, zmieniający się dość często w łożu carowej, usiłowali dorównać intelektualnym ambicjom ukochanej, z żałosnym czasem skutkiem. Cały Petersburg zaśmiewał się słuchając opowiadania o jednym z nich, kapitanie kirasjerów Korsakowie, który zresztą wkrótce  dosłużył się" szlifów generalskich. Zamierzał on urządzić swój apartament na wzór carskiego, ale gdy księgarz zapytał, jakie chce mieć w nim książki, stać go było jedynie na odpowiedz, że grube i duże na dolnych półkach szafy bibliotecznej, a cienkie i małe na górnych.
Carowa zaś opierając się na Notatkach z  Pogawędek" napisała dwa słabe dramaty, bez żadnej akcji, będące właściwie scenicznymi  obrazami historycznymi", jakich nie brakowało w poprzedniej epoce. Jeden nosił tytuł: Naśladownictwo Szehpira. Przedstawienie historyczne bez zachowania zwykłych reguł scenicznych. Z tycia Ruryka, drugi -Początki panowania Olega. W pierwszym z nich Katarzyna gloryfikowała rosyjskie samodzierżawie, widząc jego początki w odległej przeszłości kraju i panowaniu półlegendarnego, idealnego władcy Ruryka. Przeciwstawiała mu postać brata stryjecznego Wadima, spiskującego przeciw monarsze i przegrywającego ostatecznie w walce o władzę. Złe uczynki zostały mu jednak wybaczone. W końcowej scenie Wadim padał na kolana przed Rurykiem, mówiąc:
 O miłościwy Panie! Tyś do zwycięstw zrodzony, ty miłosierdziem wrogów pokonasz i zuchwalstwo poskromisz. Jam wiernym twym poddanym na zawsze!"51
W  Pogawędkach" prócz Notatek Katarzyna umieszczała również swoje felietony opatrzone wspólnym tytułem - Rzeczy prawdziwe i zmyślone {Byli i niebylicy). Miały one poważne znaczenie dla samego czasopisma, które w ten sposób przez cały czas ich publikacji znajdowało się niejako  pod najwyższym protektoratem", dzięki czemu mogli w nim zamieszczać swe utwory najwybitniejsi przedstawiciele rosyjskiego Oświecenia. A generalny prokurator Aleksander Wiaziemski nazywał w tym czasie przestępców kryminalnych poetami lub malarzami, co było w jego przekonaniu najgorszą obelgą. Wiedziano, że w każdym reprezentancie świata nauki i literatury podejrzewał istnienie wrodzonej skłonności do wszelkiego rodzaju przewinień52.
To jednak nie przewrotność pisarzy i rzekomo przyrodzona ich chęć atakowania systemu rządów sprawiały, że chwytali za pióro, by podjąć bardziej lub mniej zawoalowaną krytykę absolutyzmu. Zmuszała ich do tego aktywna postawa wobec rzeczywistości, w której przyszło im żyć i pracować-, wrażliwość na wszelkiego rodzaju przejawy niesprawiedliwości społecznej, krzywdę i ucisk chłopów, panoszące się łapownictwo, protegowanie faworytów i powszechnie spotykane nadużycia władzy ze strony caratu. Byli więc dla urzędników ka-
:0.; >>i>'- G5AEVO
ż'a C* jD #3 *., JL X ł/JL
% % G^-^^-G^-^ ^"

@8 !. 5B5@1C@3A:>< VI>?5@0B>@A:><C
:0;5.<V= =0C:*.
37. Karta tytułowa  Wiadomości Akademickich' Petersburg 1779
tegorią podejrzaną, a rozgłos, jaki zyskiwali dzięki swym utworom, budził zawiść miernot na państwowych stanowiskach. Ich działał-ność pisarska wywoływała również niepokój carowej, która głosząc wszem wobec hasła oświeceniowe łącznie ze swobodą wypowiadania myśli napotykała kłócącą się z jej rzeczywistymi zamierzeniami ich realizację. Prowadziło ją to do każdorazowego zrzucenia maski i wyboru międzv samowładztwcm a oświeceniem. Dylemat ten rozstrzygała szybko i bez wahania, zawsze opowiadając się za samodzierżawiem.
O ile jednak w poprzednich dziesięcioleciach utwory literackie docierały do niewielkiego w zasadzie kręgu odbiorców, o tyle w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych uległ on znacznemu rozszerzeniu. Powstanie Pugaczowa wstrząsnęło Rosją i rozbudziło chłopską świadomość. Włościanie w coraz większym stopniu trafiali do miast, powodując wzrost liczebności tzw. ludności posadzkiej.
W 1743 r. liczyła ona 212284 osoby płci męskiej, w 1769 r. -228 365 w 1782.r. - 401 201, a w 1796 r. - 650 445 osób. Wprawdzie te dane ze względu na różną podstawę obliczeń są trudno porównywalne, niemniej jednak świadczą o stałym wzroście liczby mieszkańców miast. Rzemieślnicy i robotnicy stanowili przeszło połowę tej grupy ludności. Moskwę zamieszkiwało 400 tys. osób płci męskiej, Petersburg  około 200 tys. Jak z tego wynika, dwie stolice górowały pod tym względem nad całą resztą imperium53. Ponieważ jednocześnie tam właśnie koncentrowało się życie kulturalne kraju, przeto w sposób oczywisty rozszerzyły się kręgi czytelników i widzów, i to nie tylko pod względem liczebności, lecz również przez wciągnięcie w orbitę oddziaływania środowisk intelektualnych nowych warstw społecznych. Z jednej więc strony zwiększyły się możliwości oddziaływania twórców na kształtowanie ludzkich postaw, z drugiej  oni sami musieli w pewnej przynajmniej mierze dostosować się do gustu innych niż dotychczas odbiorców.
Pojawiły się wówczas utwory będące dziełem autorów wywodzących się z ludu. Były przepisywane, krążyły we fragmentarycznych kopiach, stawały się wreszcie tematem ludowych drzeworytów   łubo-ka". Przykładem tego było humorystyczne opowiadanie Sprawa ucieczki koguta od kur z ulic Puszkarskich, w którym anonimowy autor wykpił procedurę sądową stosowaną przy tak wówczas powszechnych poszukiwaniach zbiegłych poddanych. Parodiowanie oficjalnych dokumentów stało się zresztą ulubionym chwytem formalnym ludowych twórców. Pojawiły się takie utwory, jak np. Kopia prośby do kancelarii niebieskiej, Apszyt (!) (uwolnienie, dokument potwierdzający zwolnienie  niem., w tym wypadku od poddaństwa  W.A.S.) dany przez gospodarza szaremu kotu, Rozmowa dwóch ministrów, kancelarzystów w sądzie ziemskim, Korespondencja wojewody z Senatem z powodu polaru itp. Jak wiemy, obok tego
bujnie rozwijała się twórczość ludowa związana z ważnymi wydarzeniami historycznymi: * wojnami, powstaniem Pugaczowa itd.
Spore zmiany zaszły w życiu teatralnym Rosji. W 1765 r. Iwan Jełagin otrzymał rozkaz określenia liczby etatów dla teatrów dworskich i przeprowadzenie naboru aktorów. Stosunkowo szybko uporał się z tym zadaniem, wyciągając teatry z kłopotów finansowych. Na swoim stanowisku utrzymał się przez lat trzynaście. Gorzej wyglądała sytuacja w Moskwie, gdzie próba utworzenia wielkiego teatru z obszernym, stałym i różnorodnym repertuarem4-"podjęta przez przedsiębiorców francuskich i włoskich, zakończyła się fiaskiem. Do podobnych rezultatów doprowadziły inicjatywy Włochów: Belmontiego i Ciniego, korzystających z poparcia Sumarokowa. Nie udały się również przedsięwzięcia rodzimych amatorów i mecenasów sztuki teatralnej. Spektakle stały na marnym poziomie, a ciągłe waśnie i spory między aktorami a szybko zmieniającymi się kolejnymi dyrektorami powodowały, że poza efemerydami nikomu nie udało się stworzyć czegoś trwałego. Poza tym między Petersburgiem a Moskwą występowały różnice repertuarowe; gdy w Petersburgu przeważały tragedie typu klasycznego, w Moskwie wystawiano komedie i sztuki sentymentalne.
Już wówczas pojawiły się teatry miejskie, organizowane na odmiennych niż dworskie zasadach. W latach sześćdziesiątych z inicjatywy drukarzy z Akademii Nauk w Petersburgu powstał teatr amatorski, który zamierzał wystawiać najgłośniejsze dzieła dramaturgii światowej. Zarząd teatru wzięła w swoje ręce policja. Po przedstawieniu każdy z aktorów otrzymywał wynagrodzenie 50 kopiejek. Wśród widzów znalezli się przedstawiciele różnych stanów, od  czerni" poczynając, na wielmożach skończywszy. Trudno mówić o wpływie tego teatru na kształtowanie gustów publiczności zgromadzonej pod gołym niebem, skoro działał on tylko trzy dni: od 5 do 7 kwietnia 1765 r.54
W tym samym roku policja moskiewska otworzyła (również na wolnym powietrzu) teatr  dla rozweselenia ludu", który w latach następnych oddała w dzierżawę prywatnym przedsiębiorcom, płacąc (!) im po 10 rubli za każdy spektakl. Ta forma dzierżawy, chociaż dość dziwna, miała jednak poważne znaczenie dla funkcjonowania przedsiębiorstwa, bowiem wstęp na przedstawienia był całkowicie bezpłatny, aktorzy zaś znajdowali się na utrzymaniu dzierżawcy. Teatr przetrwał do 1771 r,, nie wyróżniając się odkrywczością repertuaru.
Poza czujnym okiem rządu i policji pozostawał jedynie prywatny teatr magnacki. Największą sławą w tej mierze cieszyły się inicjatywy Piotra Szeremietiewa. W jego podmoskiewskiej posiadłości Kuskowo wybudowano nawet dwa budynki teatralne. Aktorzy rekrutowali się z miejscowych chłopów pańszczyznianych.
Stopniowo zmieniał się repertuar teatralny. Sentymentalizm wkraczał i na ten teren. W 1765 r. pojawiła się sztuka Włodzimierza Aukina Rozrzutnik przez miłość nawrócony. Swoje umiejętności pisarskie Aukin doskonalił przekładając francuskie komedie i pracując jako sekretarz Jełagina. Treść Rozrzutnika... zawarta została w tytule "F podobnie jak treść innych utworów tego samego autora, zaczerpnięta ze wzorów francuskich. Zabiegał on świadomie o to, by % fabuła, bardzo zresztą wątła, odpowiadała gustom rodzimej publiczności, by trzymała się realiów rosyjskich i by występowały w niej nie tylko elementy obyczaju rosyjskiego, lecz aby również zastosować odpowiednie, regionalne zwroty językowe.
W jednoaktowej komedii Aukina Kupiec galanteryjny zawarty został spory ładunek satyry skierowanej przeciw bezzasadnemu i nierozsądnemu, zdaniem autora, hołdowaniu cudzoziemszczyznie. W przedmowie do sztuki pisał o ziemianach:  opływając w dostatki ponad miarę
0 chłopach inaczej nie myślą, jak o zwierzętach dla ich przyjemności stworzonych. Hardzi ci ludzie, w zbytku żyjąc, częstokroć włościan poczciwych, dla wyżywienia naszego trudzących się, bez wszelkiej litości rujnują". Pisał tamże o widowni, któr-ej największą część stanowi  pospólstwo, kupcy, poddiaczowie i inni im podobni ... Nasze niższe warstwy narodu tak wielką pochopność okazały, iż porzucając inne swoje rozrywki ... codziennie na one widowiska się schodziły". I dalej:  Ta ludowa rozrywka może zrodzić u nas nie tylko widzów, ale z czasem i pisarzy. Jeśliby nawet z początku nieporadni się okazali, to pózniej się niechybnie poprawią"55.
Pierwsze oryginalne rosyjskie dramaty stały się dziełem Denisa Fonwizina. Urodził się w rodzinie szlacheckiej około 1745 3., studiował w Moskwie, kończąc wydział filozoficzny tamtejszego uniwersytetu.
1 on, jak Aukin, rozpoczął swą działalność literacką od przekładów z niemieckiego i francuskiego. Tłumaczył powieści i traktaty polityczne, dodając do nich niekiedy sformułowania nie zawarte w oryginale. Opowiadał się za wolnością dla  stanu trzeciego", lecz nie dla chłopów, szlachtę zaś nakłaniał do zajęcia się handlem, co miało być z korzyścią dla państwa. W 1763 r. został skierowany do pracy u znanego nam już Jełagina, a w 1769 r. Nikita Panin uczynił go swoim sekretarzem.
Z końcem lat sześćdziesiątych Fonwizin napisał komedię Brygadier, która niemal natychmiast przyniosła mu spory rozgłos i zbliżyła do dworu, zwłaszcza do kręgu następcy tronu, wielkiego księcia Pawła Piotrowicza. Poprzedziły ją wierszowane satyry i epigramaty. Bajka Fonwizina Lis  kaznodzieja, relacjonująca mowę pogrzebową lisa po śmierci lwa, była jednym z najostrzejszych ataków wymierzonych w rosyjskie samodzierżawie, a odnosiła się do carowej Elżbiety i, prawdopodobnie, uroczystości pogrzebowych po jej śmierci. Lis tak mówił o lwie:
Był on w swoim królestwie mądrym prawodawcą, Dla sztuk byl opiekunem, dla nauk  łaskawcą... O, slużalności podia! - Kret rzeki Psu na stronie, Znalem Lwa aż za dobrze  to bydlę w koronie I zlc, i bezro/umne,  silą wyższych zrządzeń Syciło jeno zawsze swe tyrańskie żądze. Tron królewski, ten ołtarz, był wzniesiony z kości Zwierząt, rozszarpanych od króla  jegomości: A wielmożni za czasów tej władzy ponurej 7. niewinnych zwierząt sprawnie darli po trzy skóry...
(tłum. A. Stern)
Rok 1766, przypuszczalną datę powstania fonwizinowskiego Brygadiera, uważa się za datę narodzin narodowego dramatu rosyjskiego, chociaż oryginalność tej sztuki niekiedy kwestionowano56. Sztuka była napisana prozą, bowiem Fonwizin uważał, że wiersz krępował jego możliwości wypowiadania się.
Brygadier nie stanowił rewelacji ani pod względem formy, ani też treści. Interesujące były natomiast zawarte w nim realia obyczajowe, tak wyraziste, że wywołały chór zachwytów u współczesnych. Jak się wydaje, na tej właśnie zasadzie popularność sztuki trwa do dnia dzisiejszego. Co ciekawsze, mimo jednoznacznego tytułu, sztuka nie ma swego bohatera. Rozgrywa się ona w majątku radcy, który chce wydać swą córkę Zofię za syna brygadiera Iwa-nuszkę, mimo że kocha ona ubogiego szlachcica Dobrolubowa. Szczęśliwym jednak trafem Dobrolubow bogaci się, zakochani mogą się połączyć, a rozwścieczony brygadier wraz z żoną i synem opuszcza dom nidcy. Fonwizinowi udało się dobrze zarysować postacie rosyjskiej szlachty, a satyryczne spojrzenie zwiększyło ich plastyczność i ożywiło na scenie. Warto przy tym dodać, że pierwotna wersja zawierała znacznie ostrzejsze słowa krytyki systemu (m. in. łapówkarstwa) niż ta, która została pózniej opublikowana (w 1773 3.). Po raz pierwszy sztukę wystawiono w 1772 r. w teatrze dworskim w Carskim Siole (aktorami byli amatorzy), szerszej zaś publiczności udostępniono dopiero z końcem 1780 3., gdy do swego repertuaru wprowadził Brygadiera petersburski teatr Knipera  Dmitriewskiego57. Wcześniej pracował Fonwizin nad komedią Niedorostek, ukończył ją jednak dopiero w 1781 r. W rok pózniej wystawiono ją w teatrze, a w 1783 r. wydano jako oddzielną publikację książkową. I w tej sztuce fabuła była wątła, w wielu wypadkach przypominając Brygadiera. W majątku Prostakowów wychowuje się sierota Zofia, z którą chce się żenić Skotinin, brat Prostakowej. Gdy jednak okazuje się, że przybyły z Syberii Starodum zamierza zapisać swej wnuczce Zofii spory majątek, Prostakowa postanawia wydać za nią swego syna Mitrofana, tytułowego  niedorostka", nieuka rozpieszczonego przez matkę, despotyczną wobec służby i poddanych. Wszystko jednak kończy się dobrze i Zofia zaręcza się z ukochanym Miłonem.
219

Fonwizin raz jeszcze udowodnił, że umie uważnie obserwować otaczający go świat. Nie szczędził złośliwych uwag wymierzonych w prowincjonalną szlachtę. Zachowane różne odmiany tekstu pozwalają przypuszczać, że w miarę upływu lat zaostrzał krytykę głupoty, chciwości i despotyzmu. Każda z postaci scenicznych mówiła własnym językiem: niemiecki woznica, a pózniej nauczyciel z Bożej łaski Wralman (od  wral"  kłamca) mówi   topsze" miast  dobrze",  fasza fielmoszność" miast  wasza wielmożność"; stary żołnierz Cyfirkin wtrąca zwroty wojskowe, mamka Jeremiejewna rozmawia językiem z naleciałościami gwarowymi itp. v.
Fonwizin używał sobie na szlachcie, ile się dało, a chociaż prezentowane sytuacje komiczne nie były najprzedniejszej marki, dosadnie rysowały ułomności bohaterów sztuki i  właściwie  całej rosyjskiej rzeczywistości. Skotinin mówił np. do Prostakowej:  Lubię świnie, siostrzyczko, a u nas w okolicy takie wielkie świnie, że każda z nich stanąwszy na tylnych nogach przewyższa nas o głowę"58.
Z kolei Starodum, żyjący przecież za panowania Katarzyny II, z rozrzewnieniem wspominał czasy Piotra Wielkiego, gdy  do człowieka zwracano się ty, a nie wy". Dzisiaj na dworze rosyjskim  mówił Starodum  nikt prawie nie jezdzi szeroką i prostą drogą, lecz objeżdża ją z boku, sądząc, że tak osiągnie szybciej swój cel.  Z dworu wyganiają wówczas, gdy się na ciebie rozzłoszczą, lub gdy ktoś ciebie rozzłości".  Uprzednio dworzanie byli żołnierzami, lecz żaden żołnierz nie był dworakiem"59. Gwoli prawdy Fonwizin przytoczył inny punkt widzenia: wspomnienia Prostakowej o swoim ojcu, który będąc analfabetą przez piętnaście lat pełnił urząd wojewody i potrafił zgromadzić spory majątek.  Petentów przyjmował siedząc na żelaznej skrzyni i po wyjściu każdego z nich coś tam do skrzyni owej wkładał"60.
Komedia Fonwizina przez wiele lat była czytana w różnych wersjach w domach szlachty petersburskiej. Wywoływała, jak twierdzą współcześni, entuzjastyczne pochwały. Mimo to żaden teatr nie mógł zdecydować się na jej wystawienie, gdyż obawiano się zemsty ziemiań-stwa. Prawdopodobnie dopiero osobista interwencja carowej przeważyła szalę i sztukę pokazano publiczności petersburskiej.
Po kilku latach Fonwizin powziął zamiar, nigdy zresztą nie urzeczywistniony, wydawania własnego czasopisma, które miało nosić tytuł  Przyjaciel Zacnych Ludzi, czyli Starodum". W 1788 r. przygotował materiał do druku. W rzekomym liście do wydawcy usiłował podejść monarchinię stwierdzając najpierw, że  wiek Katarzyny II dał Rosjanom wolność myślenia i wypowiadania się" i dodawał natychmiast:  Oczywiście, są i dziś ludzie, którzy pragną zniszczyć talenty i nie pozwalają ukazać się niczemu, co ujawnia ich głupotę i występki"61. Na nowo miały ożyć postacie Niedorostka. Skotinin,
któremu padła ulubiona świnia, zniechęcił się do hodowli i postana-wiał  naprawiać obyczaje podwładnych i chłopów ... najkrótszą i najprostszą drogą ... za pomocą rózgi"62.
Fonwizin nie otrzymał pozwolenia na druk. Zbyt świeża była jeszcze atmosfera skandalu, wiążąca się z jego współpracą z wydawanymi przez księżnę Daszkową  Pogawędkami Miłośników Słowa Rosyjskiego", która doprowadziła do likwidacji tego czasopisma w 1784 r.
Historia była bardzo zabawna; jej konsekwencje - smutne. Rok wcześniej Fonwizin zadał carowej,  nieznanemu" autorowi Rzeczy prawdziwych i zmyślonych, 20 pytań dotyczących najistotniejszych problemów rzeczywistości rosyjskiej. Ukazały się one na łamach  Pogawędek".
 Czemu wielu zacnych ludzi otrzymało dymisję?  pytał Fonwizin, myśląc o ekipie Panina, która popadła w niełaskę.  Prawdopodobnie uznali za stosowne dać się przenieść w stan spoczynku  odpowiadała carowa.
 Skoro nasza władczyni jest uczciwym człowiekiem, cóż nam przeszkadza ubiegać się o jej łaskę jeno uczciwymi czynami, nie zaś oszustwem i intrygami?  To mianowicie, że nigdy i nigdzie rodzaj ludzki doskonałym nie bywa.
 Czemu w dawnych czasach błazny, trefhisie i wesołkowie godności nie piastowali, a dzisiaj piastują i to nader znaczne?
 Przodkowie nasi nie wszyscy byli piśmienni. Pytanie owo zrodziło się z rozwiązłości języka, której przodkowie nasi nie mieli. Gdyby zasię mieli, to na jednego dzisiejszego  dziesięciu dawnych mogliby naliczyć.
 Na czym polega nasz charakter narodowy?
 Na bystrym i szybkim rozumieniu wszystkiego, na wzorowym posłuszeństwie i na cnotach wrodzonych danych człowiekowi przez Stwórcę *3.
Wyrazne rozdrażnienie Katarzyny II nie ulegało wątpliwości. Fonwizin zrozumiał je słusznie jako swoisty znak ostrzegawczy i spiesznie nadesłał do redakcji Dobrowolną spowiedz skruszonego autora, w której obiecał zaniechać stawiania dalszych pytań. Pózniej, tym razem bez udziału Fonwizina, sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, doprowadzając do znanych nam już konsekwencji.
Przyczyną ochłodzenia stosunków Katarzyny II z redakcją  Pogawędek" był konflikt carowej z Daszkową. Wydarzenia miały następujący przebieg. Wkrótce po utworzeniu Akademii Rosyjskiej, po pierwszym posiedzeniu organizacyjnym z końcem 1783 3., na dworze zawiązano Towarzystwo Ignorantów (Obszczestwo nieznajuszczich   Fratrini Bambinelli", jak nazywali siebie jego członkowie). Nie miało ono wprawdzie charakteru  Pijanego Soboru" Piotra Wielkiego, ale
grupowało wąski krąg  oświeconych" przyjaciół carowej. Po obiedzie spotykano się w jej apartamentach, parodiując posiedzenia Akademii. Nie szczędzono przy tym nikogo, ale gdy raz zaczęto przedrzezniać księżnę Daszkową, ta - obdarzona raczej niewielkim poczuciem humoru, gdy chodziło o nią samą - obraziła się na obecnych. Za karę Katarzyna II wykluczyła ją z Towarzystwa Ignorantów, ofiarując na pocieszenie 25 tys. rubli z przeznaczeniem na budowę letniego pałacyku, by  miała gdzie spędzać czas po obiedzie".
Wkrótce potem do redakcji przyniesiono rękopis ZnaneS kanonika, pod którym to pseudonimem ukrywała się carowa. Daszkowa nie wiedząc o tym odrzuciła tekst i, usprawiedliwiając swój postępek w liście do Katarzyny, oświadczyła, że oddawcy utworu udzieliła rady, jak powinien pisać ktoś, kto chce zyskać sławę literacką. Nie mogła trafić gorzej: Katarzyna zażądała od redakcji zwrotu wszystkich swoich rękopisów i mimo błagalnych listów Daszkowej przerwała publikowanie zarówno Rzeczy prawdziwych..., jak i pisanego również przez nią dowcipnego Dziennika czynności Towarzystwa Ignorantów"!.
Nb. carowa pisała także ugładzone czytanki dla swoich wnuków: Aleksandra i Konstantego. Były one pełne przykładów miłosierdzia, cierpliwego znoszenia cierpień zesłanych przez Boga i przeciwny los oraz przeplatane prymitywnymi morałami.
Tymczasem nowi autorzy dramatów pojawiali się coraz częściej, podejmując tematy współczesne, a w każdym razie osadzając akcję w dobrze sobie znanych realiach. W 1773 r. powstała sztuka Michała Wieriowkina Tak być powinno, a w rok pózniej Akurat tegoż autora. Rzecz charakterystyczna, że w drugiej z wymienionych Wieriowkin odwoływał się do powstania Pugaczowa, ukazując oczywiście chłopskiego przywódcę w najczarniejszych barwach i przeciwstawiając szlachetnej parze młodych bohaterów.
Pojawił się wówczas w Rosji nowy gatunek dramatu: opera komiczna. Do normalnej akcji włączano arie, kuplety, partie chóralne, a nawet tańce, dzięki czemu poważne często tematy podawane były publiczności w postaci niemal wodewilowej. Ich bohaterzy wywodzili się zazwyczaj z chłopstwa, a komplikacje życiowe przeżywali głównie ze względu na surowość i tyrańskie postępowanie swych panów. Wśród pieśni wplatanych dla ubarwienia akcji coraz częściej znajdowały się autentyczne piosenki ludowe (z zapałem zbierane przez amatorów i zawodowych badaczy folkloru) względnie też - stylizowane.
W 1772 r. wystawiono Aniutę Michała Popowa, będącą pierwszym i zarazem bardzo charakterystycznym przykładem tego gatunku. Wiadomo tylko o jednym przedstawieniu tej opery w XVIII w. Ogromnym powodzeniem cieszyły się natomiast spektakle Młynarza, czarodzieja, oszusta i swata Aleksandra Ablesimowa z muzyką skrzypka
yi. Sokołowskiego. W Petersburgu sztukę wystawiono czterdziestokrotnie (w latach 1781-1800), a w Moskwie (w latach 1779-1800) 44 razy65. Nb..wystawiana jest ona do dnia dzisiejszego.
Spore uznanie wywołała również opera komiczna Michała Matin-skiego z muzyką W. Paszkiewicza, zatytułowana Kramy petersburskie, osadzona w środowisku stołecznych kupców. Dodajmy, że po pierwszym jej wystawieniu w Petersburgu w 1779 r. pokazano ją tam (do końca XVIII w.) jeszcze tylko dwa razy, w Moskwie zaś dwu-dziestopięciokrotnie6e.
Na koncie krewnego Daszkowej Mikołaja Nikolewa także znalazła się opera komiczna; Rozanę i Lubinia wystawiono po raz pierwszy w Moskwie w 1778 r. Bardzo tradycyjna zarówno jeśli chodzi o treść, jak i środowisko, w którym rozgrywa się akcja, zawierała przecież ostrzejsze, niż jej poprzedniczki, akcenty krytyczne. Jedna z występujących w niej postaci śpiewała:
Jak cię chłopie wezmą w dyby, To zmiękciejesz bez ochyby, Z panem żarty nie przelewki, Nie zabronisz panu dziewki. Nasza brać jest dla wielmoży Jak ten pies, albo i gorzej.
(tłum. A. Stern)
Rozanę i Lubinia wznawiano dość często. W dorobku Nikolewa znacznie ważniejszą pozycją była Sorena i Zjimir, wystawiana jednak znacznie rzadziej. Odwoływała się do tematyki historycznej, do czasów walk z Połowcami, ale w usta bohaterów autor włożył kwestie odnoszące się do współczesności. Tragedia była wymierzona przeciw tyranii, a słowa wypowiadane przez aktorów tak niedwuznaczne, że dowódca garnizonu moskiewskiego Jakub hr. Bruce zawiesił przedstawienia. Tekst sztuki przesłał Katarzynie II, podkreślając uprzednio nieprawomyślne strofy. Carowa udała, iż nie rozumie o co chodzi i odpisała:  Dziwię się, hrabio Jakubie Aleksandrowiczu, że zawiesił pan przedstawienia tragedii, która  jak słyszałam  została przez publiczność przyjęta z zadowoleniem. Sens wierszy, które pan zakreślił, nie odnosi się zupełnie do panującej. Autor występuje przeciw samowoli tyranów, a pan przecież nazywa Katarzynę matką"67.
Jedna z postaci występujących w sztuce wołała:
Niechaj na zawsze sczeznie ono zgubne prawo, Co się na samej woli monarszej zasadza!68
A fabuła, jak i w innych tragediach powstałych współcześnie, była banalna. Car ruski Mścisław zakochał się w więzionej przezeń Sorenie, żonie księcia połowieckiego Zamira. Ta pozostawała wierna
swemu mężowi, wobec czego Mścislaw rozpuścił wieści o śmierci Zamira. Zamir jednak pojawił się żywy i zdrowy. Po różnych perypetiach Sorena postanawiała zabić Mścisława, lecz w ciemności przez pomyłkę ugodziła swego męża, a następnie, zrozpaczona, popełniła samobójstwo. Mścisław w ostatniej scenie mdlał przerażony skutkami swych czynów.
Opery komiczne, o których była mowa, stanowiły prawdopodobnie rezultat rosnącego zainteresowania dla pieśni ludowych. Pierwszy zbiór pieśni W. Trutowskiego wyszedł w latach 1776 1795, zbiór M. Lwowa i I. Pracza został opublikowany w 1790 r. Lwów był także autorem opery komicznej Woznice na stacji pocztowej, wydrukowanej w Tambowie w 1788 r. przez Dierżawina, który był tam wówczas gubernatorem. Autor pisał we wstępie:
Cieszy mnie piosenka prosta, Furmańska, zadziorna i chwacka; Sam jestem ruskiego kroju. Czasem między przyjaciółmi Śpiewam głośno...
W latach 1770 1774 ukazał się czterotomowy zbiór tekstów pieśni Michała Czułkowa; w 1770 r. wydano Stare rosyjskie zagadki ludowe, a w latach 1776 1795 czterotomowy Zabiór prostych pieśni rosyjskich z nutami Wasyla Trutowskiego. Prócz tego z rąk do rąk przechodziły liczne zbiorki rękopiśmienne. W układaniu muzyki do oper brali udział liczni kompozytorzy: Sokołowski, Zorin, Matinski, Paszkiewicz, Fomin, Diegtiariew i inni.
Autor tekstu określał w zasadzie tylko  głos", czyli początek melodii określonej pieśni ludowej, rola kompozytora sprowadzała się do ułożenia akompaniamentu oraz uwertury do całości dzieła. Pózniej rola kompozytora znacznie wzrosła, a muzykę zaczęto traktować jako autonomiczną część składową utworu. Czerpanie motywów z ludowej twórczości nie było prostym przejmowaniem gotowych wzorów. Podlegały one twórczej obróbce, czasem sprowadzającej się do komponowania jednogłosowych arii opartych na melodiach ludowych, kiedy indziej zaś stanowiły tylko punkt wyjścia do samodzielnych kompozycji. Uważano bowiem dość powszechnie, że pieśni ludowe  są napisane w języku barbarzyńskim, niezrozumiałym, zupełnie nie odpowiadając nie tylko obecnemu wykształceniu, lecz i dobrym obyczajom (!)"69.
Głównie dla teatru tworzył Jakub Kniażnin, wywodzący się z zamożnej rodzin) ziemiańskiej. Nie tylko roztrwoni! własny majątek, ale i (w 1773 r.) przepuścił pieniądze państwowe, za co wyrokiem sądu został pozbawiony stopnia oficerskiego. Zasługi literackie spowodowały jednak powrót do łask za wolą Katarzyny II. Kniażnin
ożenił się z córką Sumarokowa i szybko wrósł w rosyjskie środowisko literackie. Był zwolennikiem klasycyzmu. Spośród ośmiu tragedii jego pióra najgłośniejszą stała się ostatnia, napisana około 1789 3., Wadim nowogrodzki. Była to jakby odpowiedz na sztukę Z Życia Ruryka autorstwa Katarzyny II. Bohater tytułowy tragedii Kniażnina reprezentował republikańskie ideały i, pokonany w nierównej walce, ginął popełniwszy samobójstwo. Sojusznik Wadima, namiestnik Prenest stwierdzał:
Gdzież bohater w koronie nie zszedł na manowce? Upojony wielkości swojej jadem szpetnym  Któryż, mimo purpury, król został szlachetny? Samowładztwo powszędy rodzi nieszczęść krocie, Współtwórca klęsk odbiera nawet cnotę cnocie: I niewzbronione drogi, gdy otwiera żądzom, Pomaga tyranami stać się tym, co rządzą.
(tłum. A. Stern)
Sztuka Kniażnina miała być wystawiona w teatrze pałacowym, ale wydarzenia 1789 r. we Francji spowodowały wycofanie jej przez autora. Kniażnin zmarł w 1791 3., 0 dwa lata pózniej Daszkowa wydała tekst tragedii w publikowanym przez Akademię Rosyjską  Teatrze Rosyjskim". Carowa dobrze pojęła intencje, jakie przyświecały autorowi. Rozgniewana pytała Daszkową:  Co takiego wam uczyniłam, że szerzycie tak szkodliwe dla mnie i mej władzy poglądy? Zmusiła Senat do podjęcia decyzji, by tragedię Kniażnina ,jako pełną zuchwałych i zgubnych wypowiedzi przeciw prawowitej nieograniczonej władzy, a przeto w społeczności cesarstwa rosyjskiego niedopuszczalną, spalić w tutejszym mieście stołecznym"70.
Kniażnin bez żenady zapożyczał tematy ze sztuk zagranicznych autorów. Komedia Samochwał (1786) była przeróbką sztuki Dawida Brueysa Człowiek wpływowy na dworze, Dziwacy  Dziwnego człowieka Destouchesa, opera komiczna Sprzedawca krupniku  Szkoły zon Moliera i Cyrulika Sewilskiego Beaumarchais'go itd. Pozory oryginalności stwarzał wprowadzając do swych utworów liczne realia rosyjskie.
Aż do epizodu z Wadimem i do... wybuchu rewolucji francuskiej Kniażnin korzystał z poparcia Katarzyny II. Gdy w 1785 r. na zlecenie carowej napisał tragedię Miłosierdzie Tytusa, której wyidealizowany ponad wszelką miarę bohater miał symbolizować monarchinię, ta w 1787 r. zleciła wydanie dzieł Kniażnina i ofiarowała mu cały, Wydrukowany na swój koszt nakład. W ostatnich latach XVIII w. tragedię Miłosierdzie Tytusa wystawiono 30 razy, Samochwała  .40 razy, Dziwaków  piętnastokrotnie, Sprzedawcę krupniku  52 razy, a Wadima  ani razu! Przytoczone liczby świadczą poza tym dowodnie, że w drugiej połowie XVIII w. Kniażnin był najczęściej granym pośród rosyjskich autorów dramatycznych.
15 - W. Serczyk, Kultura rosyjska
fsEŚu&mm:
% > V
38. Jakub Kniażnin
PubliCZność miała nie tylko swoich ulubionych autorów (w tym wypadku o częstotliwości spektakli współdecydowały władze, zupełnie nie biorąc p0d uwagę upodobań widowni), lecz i aktorów. O wybitnych indywidualnościach aktorskich wspominano już wówczas w pry-
watnej korespondencji i w pamiętnikach, umieszczano informacje 007 w gazetach. Jednym z najsłynniejszych był Iwan Dmitriewski, który **' swe pierwsze kroki na scenie stawiał zapewne w zespole Wołkowa w Petersburgu. Doskonalił swój kunszt w czasie dwukrotnych podróży za granicę. Styl jego gry przydał aktorstwu rosyjskiemu cech naturalności i przyspieszył zejście z klasycznych koturnów. Aktorem, którego często nazywa się  pionierem sentymentalizmu" w tej profesji był, występujący w Moskwie, Wasyl Pomerancew.
Role kobiece odtwarzane były nadal przez mężczyzn. Tradycję tę przełamała dopiero żona Dmitriewskiego, która przeszła z baletu do dramatu. Niewiele wiemy ojej występach; sądzić można, że nie było ich wiele. Dlatego też za pierwszą rosyjską aktorkę występującą w tragediach uważa się Tatianę Trojepolską. Po raz pierwszy jej nazwisko znalazło się wśród wykonawców w 1763 3., po raz ostatni wystąpiła dziesięć lat pózniej. Ponieważ nie uczyła się gry aktorskiej, przeto - na podstawie pośrednich przekazów zródłowych -sądzić można, iż w swej grze skłaniała się ku naturalności, zwłaszcza że nie była obdarzona silnym i donośnym głosem. W ten właśnie sposób, nieświadomie, torowała drogę sentymentalizmowi, nakazują- -cemu aktorem oddawać możliwie najwierniej przeżycia scenicznych bohaterów.
Stopniowo rosła liczba teatrów. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XVIII w. funkcjonowały teatry pałacowe  dworskie, prywatne, szkolne, miejskie; pojawiały się i znikały trupy amatorskie lub tylko na wpół zawodowe. Następowała coraz poważniejsza demokratyzacja widowni i repertuaru.
Rząd zdawał sobie sprawę ze społecznego znaczenia tego typu rozrywki, dlatego też ani na chwilę nie spuszczał jej z oka. Bez przerwy funkcjonowała cenzura, a i sama cesarzowa nie wahała się przed osobistym podjęciem tych obowiązków. W 1783 r. utworzono Komitet do Spraw Widowisk i Muzyki. W tym samym roku otwarto w Petersburgu tzw.  wielki teatr kamienny" (tzn. murowany). Zbudowany według projektu Diedeniewa mieścił trzy piętra lóż, balkon i miejsca na parterze. Aby odgrodzić miejsca  dobrze urodzonych" od  hołoty", sporządzono oddzielne wejścia dla poszczególnych kategorii publiczności i dodatkowo porozdzielano je barierami. Poza tym w Petersburgu dalej istniał stary teatr drewniany, w którym rządy sprawował Niemiec Kniper. Zmienił się też sposób organizacji widowni: zlikwidowano zaproszenia uprawniające do obejrzenia spektaklu, wprowadzając na ich miejsce bilety wstępu.
Wywołało to pęd do tworzenia  teatrów domowych", dla których budowano specjalne sale, sceny z obszernym zapleczem, jak działo się to na przykład w wypadku wzniesionego przez Quarenghi'ego teatru pałacowego w petersburskim Ermitażu.
Wielmoże nie pozostawali w tyle, zakładając teatry w swych majątkach i angażując własnych poddanych do trup aktorskich. Wprawdzie największą sławę zyskał teatr Szeremietiewa, ale wypada również wspomnieć o teatrze faworyta carowej Siemiona Zoricza w białoruskim Szkłowie, Jusupowa w Moskwie i podmoskiewskiej miejscowości Archangielskoje oraz Aleksandra Woroncowa w guberni tambowskiej, a następnie włodzimierskiej.
Pojawiający się, często wymuszony, pęd szlachty do przenoszenia się z wielkich miast na prowincję prowadził do zderzenia się dwóch postaw: oświeconej i stojącej na wysokim poziomie kulturalnym szlachty stołecznej z  szlachetnie urodzonymi" prowincjuszami, których horyzonty myślowe nie wiele były szersze od horyzontów otaczającego ich chłopstwa. Gubernatorom zlecano trudne zadanie ucywilizowania zarządzanych terenów. Jednym ze środków do tego prowadzących było popieranie rozwoju sztuki teatralnej. W latach osiemdziesiątych powstał teatr w Kałudze, w 1787 r. - w Tambowie i Woroneżu, w tym też czasie  w Charkowie. Zwiększyła się liczba teatrów szkolnych. Nie brakowało amatorów chętnych do występowania na scenie, chcących zyskać poklask znajomych czy nawet szerszej publiczności, ale nie wiążących swych losów życiowych z zawodem aktorskim. W 1780 r. otwarto nowy budynek teatru w Moskwie (koło obecnego Teatru Wielkiego). Była w nim wprawdzie spora widownia, lecz scena i jej zaplecze pozostawiały wiele do życzenia. Po kilku latach dyrektor tego teatru stał się niewypłacalnym bankrutem, gdyż nie stać go było na utrzymanie czterech zespołów aktorskich i szkoły teatralnej, które musiał przejąć po swoich poprzednikach. Budynek zamierzano wystawić na licytację, aktorzy chcieli go utrzymywać sami, ale ostatecznie sprawę rozstrzygnięto w ten sposób, że gmach przekazano dowódcy garnizonu moskiewskiego. Budynek spłonął w 1805 r. Folklor znalazł trwałe miejsce w sztuce baletowej. W 1766 r. przybył z Austrii do Petersburga bałetmistrz Gasparo Angiollini. Po roku przygotowań wystawił balet Łabawy w ^apusty, oparty wyłącznie na rosyjskich tańcach ludowych z odpowiednią, skomponowaną przez siebie muzyką. Pózniejsze balety Angiolłiniego wykorzystywały motywy zaczerpnięte z mitologii, a także były przeróbką znanych tragedii. Ze względu na zmiany. w kostiumach tancerzy (obniżone obcasy, lekkie, zwiewne stroje nie krępujące ruchów) taniec nabrał cech naturalnych. Wkrótce zasłynął w Rosji Leopold Paradis, nie tylko świetny tancerz, lecz i znakomity pedagog, którego zasługą było podniesienie poziomu szkoły baletowej w Moskwie. W połowie lat osiemdziesiątych miejsce Paradisa zajął Cosimo Morełli, który jednak pod żadnym względem nie dorównywał swemu poprzednikowi, co więcej, nie wykształcił żadnego ucznia, który wyrastałby ponad przeciętność71. Elita dworska i magnateria, a kto wie, czy nie w większym
jeszcze stopniu szlachta zamieszkała w sąsiedztwie Petersburga i Moskwy bez żadnych zastrzeżeń aprobował)' wzory zagraniczne i obcych mistrzów. Rodzime talenty odkrywano dopiero wówczas, gdy otarły się już o zagranicę i tam uzyskały pierwsze znaczące sukcesy. Wprawdzie dzięki temu unikano pomyłek, ale też zapewne zmarnowano wielu uzdolnionych twórców i ludzi teatru, którym los nie pozwolił popróbować swych sił poza granicami kraju.
Mimo to nie ulega wątpliwości, że przykład carowej inspirującej rozwój oświaty, nauki i kultury zachęcał bogatą i średniozamożną szlachtę do mecenatu. Owe poczynania miały charakter elitarny i w swym zamyśle służyły warstwom usytuowanym na najwyższych szczeblach hierarchii społecznej, zarazem jednak wpływały, i to w sposób istotny, na podniesienie poziomu cywilizacyjnego imperium. Naśladownictwo, a właściwie  małpowanie" arystokracji stało się modą i stopniowo ogarniało coraz szersze i liczniejsze warstwy społeczeństwa. Modę tę przejęło nawet zamożne mieszczaństwo, którego inicjatywy przekroczyły progi domów prywatnych i apartamentów, stając się dobrem publicznym.
Rosja dojrzewała do przewrotu kulturalnego, a kamień rzucony przez Katarzynę II wywołał lawinę trwałych przeobrażeń w życiu umysłowym imperium carskiego.
 Demokratyzacja" kultury rosyjskiej oznaczała nie tylko stopniowe rozszerzanie kręgu odbiorców sztuki dotychczas elitarnej czy też coraz śmielsze wkraczanie do niej folkloru i pierwiastków narodowych, lecz również szybki rozwój samorodnej twórczości ludowej. Nie ulega tez wątpliwości, że wspieranie przez rząd inicjatyw zmierzających do podniesienia poziomu cywilizacyjnego imperium odbijało się korzystnie również na poziomie kulturalnym mas plebejskich. Pojawiały się nowe narzędzia pozwalające rzemieślnikom na doskonalenie obróbki drewna i metalu, pewne elementy  wielkiej" sztuki przenikały do dzieł tworzonych przez wiejskich artystów, którzy stykali się z nimi w czasie swych coraz częstszych wędrówek do miast na targi, jarmarki lub po prostu w poszukiwaniu pracy.
To wiejski cieśla wznosił i zdobił domy w ośrodkach miejskich i wielkich majątkach, on też wykonywał meble zapełniające salony pałaców. Prosty ornament geometryczny spotykany dotychczas na okiennicach i okapach domów wiejskich przemieniał się w bogate wizerunki fantastycznej roślinności, które umieszczano nawet na zwykłych przedmiotach codziennego użytku: łyżkach, talerzach, kołowrotkach, prymitywnych warsztatach tkackich, stołkach, stołach, skrzyniach i szafach. Zdobiono nawet ciasto, zwłaszcza popularne pierniki, na których odciskano wzory z drewnianych matryc, nierzadko z odpowiednim tekstem, informującym o ich twórcy.
Pojawienie się warsztatów tokarskich spowodowało powstanie grupy
rzemieślników specjalizujących się w wytaczaniu tradycyjnych czarek kielichów, kufli i dzbanów. Technika wyparła uprzednio stosowane metod\ pracy cierpliwego dłubania w klockach miękkiego drewna do chwili, gdy nadana im została odpowiednia iórma.
Rozwijało się również malarstwo na drewnie, na szkatułkach i skrzyniach, które zdobiono realistycznie przedstawionymi motywami zaczerpniętymi ze świata roślinnego i zwierzęcego. Wyodrębniły się nawet swoiste szkoły tego typu malarstwa. W rejonie Wołogdy malowano cale sceny z popularnych pieśni ludowych, głównie weselnych oraz egzotyczne ptaki, smoki itp.; z kolei w rejonie Jarosławia i Kostromy przeważał ornament roślinny umieszczany zazwyczaj na ciemnozielonym, niebieskim lub żółtym tle.
Do garncarstwa wkroczyła majolika. Po raz pierwszy zaczęto wykorzystywać tę technikę w moskiewskiej fabryce Grcbienszczikowa zatrudniającego liczne zastępy chłopów pańszczyznianych. Znalazło się wśród nich wielu utalentowanych twórców: Gawryła i Iwan Stepano-wowie, Matwiej Borysów, Piotr Iwanow, Siergiej Andrejew i in. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XVIII w. na majolikowych przedmiotach pojawiły się ozdabiające je figurki kobiet i mężczyzn, całujących się par, muzykantów, żołnierzy itp. Nie zapomniano prócz tego o upiększaniu produkowanych naczyń wielobarwnymi obrazkami ukazującymi świat otaczający twórców: domy, cerkwie, zwierzęta i najczęściej spotykaną roślinność. Swoimi umiejętnościami w tej dziedzinie zasłynęli m. in.: Iwan Srosłoj, Iwan Kokun i Nikifor Gusiatnikow.
Pod względem zdobnictwa porcelana rosyjska nie różniła się od produkcji najświetniejszych firm zachodnio-europejskich. Sięgano w nim do ludowych wzorów, a także do tradycji narodowej, przedstawiając wydarzenia historyczne, legendarnych bohaterów itp. Przeważały formy realistyczne. Porcelanę rosyjską produkowano w dwóch fabrykach: cesarskiej w Petersburgu oraz F. Gardnera pod Moskwą. Z fabryki petersburskiej wyszła na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych seria figurek  Narody Rosji", zaprojektowanych przez Jakuba Raszeta i wyobrażających postacie w strojach ludowych, z bogatą gestykulacją i charakterystycznymi dla nich przedmiotami użytku codziennego. Tutaj też powstał serwis  arabeskowy" zdobiony miniaturowymi portretami i scenami zaczerpniętymi z mitologii. W fabryce Gardnera pracowało wielu twórców ludowych, odnajętych przez przedsiębiorcę od ich właścicieli. Zapewne dlatego w ornamentyce wyrobów stąd pochodzących przeważały elementy roślinne, chociaż w wypadkach specjalnych zamówień uwzględniano życzenia nabywcy. W 1775 r. powstał tutaj serwis do herbaty upamiętniający zwycięstwo floty rosyjskiej w bitwie pod Czesmą (1770) r.) w czasie wojny rosyjsko--tureckiej 178-1774. W latach 1778 1783 wyprodukowano cztery
wielkie serwisy  orderowe" na przyjęcia, które wydawano w pałacu cesarskim dla odznaczonych orderami Sw. Jerzego, Sw. Włodzimierza, 5w. Aleksandra i Sw. Andrzeja. W ornamentyce wykorzystano tylko trzy motywy: same ordery, wstęgi i girlandy z liści laurowych, prócz tego fabryka Gardnera produkowała sporą liczbę figurek wzorowanych na tych, które cieszyły się ogromną popularnością w krajach Europy zachodniej.
Najpowszechniejszym tworzywem stosowanym w produkcji różnego rodzaju naczyń było tanie, zielone szkło, które ozdabiano kolorowymi malowidłami, nie szczędząc czerwieni, żółci i złota. Tematyka tych ozdób była bardzo różnorodna. Obok roślin pojawiały się bajkowe smoki, trytony, ludzkie postacie... Tym ostatnim wkładano w ręce przedmioty stanowiące atrybuty ich zawodów Były to głównie instrumenty muzyczne. Podejmowano także udane próby produkcji kryształów, nie wahając się przed trudną sztuką tworzenia w szkle miniaturowych portretów znanych postaci.
Nie notowano natomiast poważniejszych zmian w technice obróbki żelaza i zdobienia wykonywanych zeń przedmiotów. Przeważały proste, tradycyjne formy, oparte na wzorach geometrycznych lub wynikające ze struktury tworzywa. Dopiero pojawienie się, głównie w stolicy, żelaznych ogrodzeń osadzonych na kamiennej podstawie spowodowało szersze pojawienie się elementów roślinnych w zdobnictwie. Ich wzory były zaczerpnięte wprost z tradycji ludowej, co nie budzi zdziwienia, gdyż wykonywali je często kowale ściągani ze wsi do prac przy wznoszonych w mieście pałacach magnackich. Znacznie bogatsze formy przybierały przedmioty wyrabiane przez ślusarzy: kłódki, zamki, klamki itp. W zależności od funkcji, którą miały spełniać, nadawano im kształt ptaków, węży, zwierząt innych rodzajów i gatunków lub fantastycznych smoków i syren. Jednym z ośrodków tego typu rzemiosła była wieś Pawłowo nad Oką. Z kolei na Uralu ozdabiano przedmioty wyrabiane z miedzi wybijanymi lub wytłaczanymi postaciami dziewcząt w sarafanach, chłopców w strojach ludowych itp. (tzw.  czekanka").
Szybko rozwijała się sztuka jubilerska, od wielu lat stojąca na wysokim poziomie. Najbardziej monumentalnym dziełem wykonanym przez jubilerów rosyjskich w drugiej połowie XVIII w. był, ukończony w 1759 3., sarkofag Aleksandra Newskiego. Dzieło to miało wysokość siedmiu metrów, otaczały je ludzkie postacie naturalnej wielkości, a wśród licznych płaskorzezb znajdowały się i takie, które wyobrażały starą broń pochodzącą z czasów Rusi Kijowskiej. Moskwa, Tobolsk i Ustiug Wielki były ośrodkami specjalizującymi się w wytwarzaniu przedmiotów umiejętnie łączących dwa tworzywa: srebro i złoto; miedz pokrywano emalią zdobioną srebrnymi nakładkami.
Największym ośrodkiem rzemiosł metalowych w Rosji stała się
Tuła, słynąca przede wszystkim z produkcji bogato zdobionej bród myśliwskiej i galowej ( paradnej"). Metal inkrustowano, polerowano i oksydowano, łącząc ze smakiem płaszczyzny wykonane różnymi technikami. Mistrzowie tulscy wytwarzali także galanterię metalową; szkatułki, tabakierki, kałamarze, a nawet meble.
W pałacach Katarzyny II i domach magnackich stale zwiększała się liczba wyrobów będących produktami rosyjskiego przemysłu i rzemiosła. Nie stanowiły wszakże żadnego dowodu realizacji ambitnych planów oświecenia narodu. Tymczasem nędza coraz częściej zaglądała do chat chłopskich, a biurokratyczne zwyrodnienie przejawiające się w coraz większym panoszeniu się szlachty i powszechnym już łapownictwie zmuszało do zastanowienia się nad podjęciem skutecznych środków zaradczych.
Ale w 1781 r. carowa, jakby nie dostrzegając objawów niezadowolenia z panuj ąceg systemu, sporządziła żartobliwy, pełen samochwalstwa i jednostronny bilans swego panowania. Pisała:
Gubernie nowo zorganizowane 2#
Zbudowane miasta 144
Zawarte konwencje i traktaty 30
Qdniesione zwycięstwa 78
Dekrety i fundacje 88
Dekrety wydane dla wspomożenia ludu 123
Razem 492;-
W rok pózniej na placu Senackim w. Petersburgu stanął ogromny pomnik Piotra I osadzony na ważącym 1500 ton głazie narzutowym. Był on dziełem ściągniętego jeszcze w 1766 r. z Francji rzezbiarza Etienne Falconeta. Głowę cara wyrzezbiła uczennica Falconeta Anna Maria Callot, żmiję zaś zdeptaną kopytami piotrowego rumaka  Rosjanin Fiodor Gordiejew. Na piedestale znalazł się skromny napis, świadczący wszakże o wielkich ambicjach carowej:  Piotrowi I  Katarzyna II". Monarchini aprobowała koncepcję twórcy, który mówił o swym dziele:  Mój car nie trzyma berła, lecz wyciąga szczodrą rękę nad władanym krajem. Wznosi się na szczycie skały, stanowiącej symbol przezwyciężenia trudności"73.
Ale najpoważniejsze kłopoty związane również ze światem kultur i jej twórcami Katarzyna II miała jeszcze przed sobą.
Rozdział szósty
NIESPEANIONE NADZIEJE
Nie widać było objawów nadciągającej burzy. Wprawdzie najpierw koliszczyzna w sąsiedniej Polsce i towarzyszące jej ruchy hajdamackie na pograniczu oraz wielka wojna wewnętrzna wywołana wystąpieniem Jemiełiana Pugaczowa powinny były stanowić wystarcza-jące ostrzeżenie przed rosnącym wzburzeniem mas chłopskich, jednak całkowite rozgromienie oddziałów powstańczych i śmierć na szafocie większości ich przywódców uspokoiły rząd petersburski. Nie trwożyły też wysuwane od czasu do czasu przez światlejszych polityków projekty zreformowania administracji państwowej, bowiem żaden z nich nie zawierał postulatu, który godziłby w najświętszą zasadę monarchii rosyjskiej  w samowładztwo. Cenzura, coraz bardziej rozbudowywana i coraz czujniejsza, stanowiła skuteczną tamę śmielszych głosów krytyki. W ostateczności na  buntowników pióra" czekały kazamaty Szliselburga, twierdzy pietropawłowskiej lub mrozne osiedla i kopalnie na Syberii czy północy kraju.
Krytyka społeczna plątała się więc na wąskich i pełnych zdradliwych miejsc ścieżkach zręcznych dwuznaczników i niedomówień bardziej lub mniej przejrzystych metafor czy rzekomych przykładów zaczerpniętych z historii powszechnej i ojczystej. Utworów ukazujących niedolę  pracowitego ludu", a zarazem litujących się nad nim ukazało się tak wiele, że wyglądało to na modę w literaturze. Tymczasem usta monarchini pełne były okrągłych zdań o koniecznym zapewnieniu powszechnego szczęścia dla wszystkich poddanych i o stopniowym przeobrażaniu imperium w oświecone państwo rozwiniętej gospodarki i rosnącego autorytetu międzynarodowego. Tylko bowiem  Najjaśniejsza Cesarzowa" miała prawo ulepszać system rządów, tylko ona była zdolna do dostrzeżenia rzeczywistych potrzeb społeczeństwa i tylko ona mogła je zaspokoić, odwołując się oczywiście do zgodnego i harmonijnego współdziałania wszystkich na polach wyznaczonych im do uprawy przez urodzenie, los i Opatrzność. Działo się tak nie tylko w Rosji. Ten sam oświecony absolutyzm panował w wielu krajach europejskich, różniąc się od rosyjskiego nieco bardziej ludzkim charakterem. W każdym razie opozycja wewnętrzna nie tylko nie znajdowała sojuszników, lecz i była ograniczona w poszukiwaniu
wzorów do naśladowania. Wyzwolone kolonie amerykańskie leżały tak daleko, że Deklaracja niepodległości jawiła się jak utopijna mrzonka ! mało realne urzeczywistnienie ludzkich marzeń, w których wszyscy są równi, a ubogi pastuszek może zostać władcą bogatego i potężnego państwa.
Najbardziej chyba typowym przykładem odzwierciedlenia owej rzekomej trwałości i niezmienności istniejącego porządku na świat kultury były sztuki piękne. Mimo programowych założeń epoki nakazujących ukazywanie uczuć i nastrojów rządzących człowiekiem ze świecą by szukać na przykład w malarstwie właśnie realistycznego ukazania chłopskiej doli. Tylko kilku artystów podjęło ten temat w świetnych, lecz nielicznych przecież obrazach.
Na pierwszym miejscu wymienić należy Michała Szybanowa, autora obrazów Obiad chłopski (1774) i ^jrękowiny (1777). Artysta wywodził się prawdopodobnie z rodziny włościańskiej i był poddanym Grzegorza Potiomkina. Obrazy, o których mowa, można byłoby nawet nazwać rozwiniętą próbą dokumentacji obyczajowości wiejskiej, gdyby nie solidne, poważne rozwinięcie wyobrażonego na płótnie tematu. W skromnym Obiedzie chłopskim uczestniczą trzy pokolenia wieśniaków: rodzice, ich syn z żoną i wnuczątko. karmione piersią przez matkę. Cały obiad mieści się w jednej misie, którą matka stawia na stole; syn zabiera się do krojenia chleba. Twarze członków rodziny są poważne, spokojne i nie zmącone smutkiem. Pogodą nacechowane są również Zjękowiny, zawierając nawet pewne elementy zamierzonego przez twórcę komizmu sytuacyjnego. Jak świadczą o tym własnoręczne objaśnienia autora zamieszczone na odwrocie płócien, obrazy zostały namalowane z natury, w rejonie Suzdala'.
Znacznie słabsza pod względem artystycznym jest Uczta chłopska Aleksego Wiszniakowa wyobrażająca chłopów siedzących za stołem z kieliszkami w rękach nad wielką patelnią z jajecznicą, gdy gospodyni podaje kolejne danie. Święto na wsi (1779) I. Tankowa pokazuje wiejską ulicę, podpitych chłopów z mało wyraznymi rysami twarzy i tańczącego niedzwiedzia.. Cały obraz utrzymany jest w ciemnym kolorycie, zacierającym sylwetki postaci i kontury przedmiotów.
Wstrząsające wrażenie wywołują natomiast nieliczne, niestety, zachowane akwarele Iwana Jermieniewa. Ze względu na zastosowaną technikę i pospieszne szkicowanie portretowanych postaci nie noszą one piętna doskonałości zawartej w olejnych obrazach Szybanowa. Uderza jednak krytyczno-realistyczne spojrzenie na rzeczywistość otaczającą artystę. Pochodził on z biednej rodziny. Wykształcenie zawodowe zdobył w Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu oraz na studiach w Paryżu. Powszechnie znany jest jego rysunek przedstawiający zdobycie Bastylii w 1789 3., wykonany podobno z natury. Seria akwarel, o których mowa, powstała w latach siedemdziesiątych
XVIII w. I on podjął temat chłopskiego obiadu. Na obrazie pod tym tytułem występują niemal identyczne elementy jak u Szybanowa: chłopska, trzypokoleniowa rodzina, wspólna misa z jadłem i nadkrąja-ny bochen chleba. O ile jednak szybanowowscy chłopi stanowili rozumiejącą się, pełną uczucia całość, o tyle Jermieniew przedstawił ich w tępym odosobnieniu. Każda z postaci zajęta jest wyłącznie
39. Michał Chieraskow
sobą i jedzeniem stojącym na prostym stole. Jeszcze bezlitośniej ukazał Jermieniew prowincjonalnych dziadów proszalnych. Ciała ich pokryte są łachmanami, stopy ustawione prosto  podkreślają statyczność figury, zwiększając jej podniosłą wyrazistość. Ta podniosłość, skontrastowana ze złachmanioną odzieżą i mrocznymi twarzami żebraków, określa ich tragizm"2.
Malarstwo Jermieniewa, chociaż jednostronne w swoim wyrazie, często porównywane było z twórczością Aleksandra Rądiszczewa, równie bezwzględną w demaskatorskim spojrzeniu na dolę włościan rosyjskich.
Na ogół w malarstwie przeważała inna tematyka: sielskie pejzaże służące do ozdabiania wnętrz pałacowych i portrety uwieczniające dla potomnych twarze i postacie ambitnych jednostek, które 
dodajmy  stać było na złożenie odpowiednich zamówień u po. wszechnie uznanych mistrzów.
Pierwszym z najwybitniejszych portrecistów rosyjskich tej epoki był Fiodor Rokotow. Wywodził się z rodziny chłopskiej. W 1762 r. ukończył petersburską Akademię Sztuk Pięknych i swoje pierwsze prace wykonał na zamówienie dworu. Nie różniły się one od tradycyjnych portretów malowanych przez poprzedników w pierwszej połowie XVIII stulecia. Wtedy właśnie namalował portrety Katarzy. ny II i carewicza Pawła (1763).
Około 1765 r. Rokotow przeniósł się do Moskwy, niemal natychmiast zrywając z poprzednią manierą odtwarzania postaci, tworząc własny, intymny styl malarstwa portretowego. Wyróżniał się on umiejętnością pokazania przeżyć portretowanych postaci. Ich oczy są ożywione wewnętrznym ogniem, patrzą przenikliwie, z ironicznym uśmiechem, a niekiedy z zadumą. Obrazy Rokotowa utrzymane są w łagodnym, pastelowym kolorycie z niezbyt ostro zarysowanymi konturami. Takim jest portret poety W. Majkowa (1765), z którego patrzy człowiek świadomy swej duchowej niezależności i wyższości intelektualnej, przekonany o właściwości postawy zajętej przez siebie. Zgoła odmienny.charakter mają portrety A. Strujskiej (1772) i W. No-wosilcowej (1780), które łączy wyraziście oddana duma z przynależności do elity dworskiej, różni zaś na wpół dziewczęcy niepokój i wewnętrzne zażenowanie rysujące się na twarzy pierwszej z portretowanych osób oraz pewność siebie  drugiej.
Znacznie bardziej różnorodna była twórczość Dymitra Lewickiego, syna grawera ukraińskiego Grzegorza, u którego pobierał pierwsze nauki, prawdopodobnie wspólnie z nim wykonując freski na ścianach soboru Andrejewskiego w Kijowie w latach 1752 1755. Pózniej przywędrował do Petersburga, gdzie zakończył swoją edukację, uzyskując w 1770 r. członkostwo Akademii.
Jego specjalnością był portret uroczysty, oficjalny. Zwracał w nim uwagę na efektowność i wyrazistość gestu oraz na odpowiednie zharmonizowanie kolorów. Z wielu namalowanych przezeń obrazów wymienić trzeba serię portretów wychowanek Instytutu Smolnego (1773 1776), grających, tańczących oraz odgrywających sceny z sielanek. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych na twórczości Lewickiego zaznaczyły się wyraznie wpływy klasycyzmu, co stało się widoczne już w portrecie J. Sieversa (1779), M. Diakowej-(1778), a następnie M. Lwowa (1789) czy też, powstałym w tym samym okresie, portrecie poety I. Dmitriewa. Spod jego pędzla wyszedł również portret Katarzyny II  Prawodawczyni, namalowany około 1783 3., wyraziście przedstawiający postać  mądrej monarchini", nb. bardzo z siebie zadowolonej. To ostatnie nie było zapewne zamierzone przez autora.
Uczniem Lewickiego był, również pochodzący z Ukrainy i również pobierający pierwsze nauki u ojca, malarzy ikon, Włodzimierz gorowikowski. Początkowo jego twórczość nawiązywała bezpośrednio do tradycji sztuki ukraińskiej XVII w. W Petersburgu znalazł się dopiero z końcem 1788 r. Za malarstwo portretowe został w 1795 r. wyróżniony członkostwem Akademii. W jego portretach rysowały się wyrazne wpływy sentymentalizmu i skłonności do idealizowania osób portretowanych (np. portret M. Aopuchinej, 1797 3.).
237
Obiad chłopski, mai. I.Jermieniew
Do tematyki historycznej, która służyć miała wychowaniu społeczeństwa, nawiązywali w swej twórczości: Ukrainiec Antoni Aosien- %ko (Włodzimierz i Rogneda, 1770 3.; Pożegnanie Hektora z Andromachą, 1773 r.) i Grzegorz Ugriumow (Jan Usmar  legendarny bohater ruski, 1796 3.; Koronacja Michała Fiedorowicza, 1797 1799; ^dobycie Kazania, około 1800 3.).
Sentymentalizm wpłynął na pojawienie się wśród malarzy rosyjskich sporej grupy pejzażystów. Jednym z nich był Siemion Szczedrin który po raz pierwszy ukazał na swych płótnach wizerunki konkretnych miejscowości, zwłaszcza parków pałacowych (Pałac w Gatczynie 1796 3.).
Jego rówieśnikiem był Michał Iwanow, który w latach wojny rosyjsko-tureckiej lat 1787  1791 znajdował się przy sztabie księcia Grzegorza Potiomkina, dokumentując, głównie techniką akwarelową, szturmy Oczakowa i Izmaiłu oraz malując pejzaże miejscowości na Ukrainie, w Besarabii, na Krymie i Kaukazie. Do swych pejzaży wprowadził ożywiający je sztafaż ludzki.
W pejzażach miejskich wyspecjalizował się Fiodor Aleksiejew, który był wprawdzie synem stróża w Akademii Nauk, lecz pózniej dzięki ujawnionym zdolnościom został uczniem Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, a następnie doskonalił swe umiejętności na studiach w Wenecji. Wpłynęło to zapewne w istotny sposób na styl jego malarstwa (Widok Nabrzeża Pałacowego w Petersburgu od strony Newy, 1794 3.), w którym delikatny rysunek harmonizował z pastelowymi barwami użytymi przez artystę. W miarę upływu lat coraz liczniej na jego obrazach pojawiały się ludzkie postacie, świadczące o rosnącym zainteresowaniu artysty malarstwem rodzajowym, które jednak w drugiej połowie XVIII w. nie rozwinęło się jeszcze w Rosji.
Sztuka portretowa znalazła swój odpowiednik w stojącej na wysokim poziomie i stale się doskonalącej rzezbie. U jej zródeł leżały świetne tradycje twórczości ludowej. Nie przypadkiem więc jeden z najwybitniejszych rzezbiarzy tej epoki Fiodor Szubin pochodził z chłopskiej rodziny mieszkającej na północnych krańcach imperium, od pokoleń zajmującej się rzezbą w kości. W Petersburgu znalazł się w 1759 r'\ a następnie jako stypendysta Akademii Sztuk Pięknych wyjechał do Paryża i Rzymu, skąd powrócił do kraju w 1773 r. Cała jego twórczość była przepojona duchem klasycyzmu, z marmurowego zaś tworzywa artysta wydobywał iście malarskie, w pełni realistyczne efekty. Wykonał popiersia niemal wszystkich współczesnych mu mężów stanu: F. Golicyna (1771), A. Orłowa (płaskorzezba, 1780-1782), Z. Czernyszewa (1774), A. Golicyna (1775), I. Szuwałowa (płaskorzezba, 1771), F. Orłowa (1771), P. Rumiancewa-Zadunajskiego (1778), M. Aomonosowa (brąz, 1792), G. Potiomkina (1791), A. Bezbo-rodko (1798) i wielu innych. W latach 1774 1775 wykonał na zamówienie dworskie, dla pałacu Czesmeńskigo 58 medalionów z wizerunkami książąt i carów rosyjskich, natomiast w latach 1789  1790 dla pałacu Taurydzkiego w Petersburgu statuę przedstawiającą Katarzynę II  Prawodawczynie.
Inny z rzezbiarzy tego czasu, Michał Kozłowski upodobał sobie
tematykę mitologiczną. Jej rozwiązania różniły się jednak od siebie ujęciem ruchu i dynamizmem postaci. W twórczości Kozłowskiego znajdziemy więc zarówno liczne Amorki, jak i wyrażającego dążenie do wolności Polikratesa (1790), jak wreszcie  przeznaczonego dla peterhofu i znajdującego się tam do dnia dzisiejszego  Samsona rozdzierającego paszczę lwa (1800-1802), który miał symbolizować zwycięstwo Piotra I nad Szwecją. Na przełomie stuleci XVIII i XIX wykonywali swe dzieła inni wybitni rzezbiarze: Teodozjusz Szczedrin (brat malarza Siemiona) oraz Iwan Martos, który we wczesnym okresie twórczości wyspecjalizował się w rzezbie nagrobnej. Mówiono o nim, że  zmusił marmur do płaczu"3.
Wzrastająca potęga (i apetyty) imperium carskiego znajdowała swe odzwierciedlenie również w monumentalizmie projektów architektonicznych. Mecenat państwa i magnaterii powodował, że najwięcej projektów związanych było z budową lub rekonstrukcją gmachów pałacowych. Nazywano to budownictwem publicznym, lecz niewiele z nich, poza możliwością oglądania coraz wspanialszych fasad, miało rzeczywiście służyć społeczeństwu. Wprawdzie w 1762 r. powstała Komisja Budowy Miast Stołecznych - Petersburga i Moskwy, która także zatwierdziła plany przebudowy 213 miast prowincjonalnych, ale ani proponowane przez nią rozwiązania nie uwzględniały interesów mas plebejskich zamieszkujących miasta, ani  co więcej -nie zostały owe plany w pełni zrealizowane. Jak Nakaz Katarzyny II pozostał w większości papierowym projektem, tak i pomysły architektów przetrwały w wielu wypadkach jako nigdy nie urzeczywistnione śmiałe zamierzenia urbanistyczne.
Taki właśnie los spotkał projekt budowy Wielkiego Pałacu Krem-lowskiego autorstwa Wasyla Bażenowa. Chciał on zawrzeć w nim cały stary Kreml moskiewski, łącząc jednocześnie z otaczającym go miastem trzema ulicami wybiegającymi zeń wspaniałymi kolumnadami, kończącymi się na rogatkach miejskich. Budowę rozpoczęto i... przerwano w 1775 r. Podobny los spotkał drugi projekt Bażenowa: zabudowę podmoskiewskiej rezydencji carskiej  Carycyna. Prace nad nią trwały dziesięć lat (1775-1785) i zbliżały się już ku końcowi, gdy Katarzyna II nakazała przerwanie robót, a nawet zburzenie wzniesionego już pałacu. Podejrzewano, że była to kara za związanie się architekta z masonerią. Wysiłek projektanta i wielu setek budowniczych poszedł na marne tylko z powodu zmiany decyzji fanabe-ryjnej monarchini. Jednym z niewielu z całą pewnością zaprojektowanym i zrealizowanym przez Bażenowa budynkiem był dom Paszkowa w Moskwie (1784-1786). Obecnie jest to tzw.  stary" gmach Biblioteki im. Lenina. Powstał na niewielkim wzniesieniu położonym niemal w samym centrum Moskwy, w sąsiedztwie Kremla. Jedynie pierwsza kondygnacja tworzyła jednolitą całość. Wyrastały z niej trzy monumen-
talne bryły, konkurujące swą wysokością z basztami Kremla. Archi, tektowi udało się umiejętnie połączyć w jeden kompleks znajdująCe się w pobliżu ogrody i nowo wzniesiony budynek. By podkreślić ważną rolę skrzydeł gmachu, przydał im wspaniałe frontony z kolumnami zwieńczonymi kapitelami w stylu korynckim. W centralnej części korpusu rzucał się w oczy monumentalny belweder ozdobiony statuami. ',.
 Z jakiego punktu nie patrzylibyśmy na wspaniały dom Paszko-wa, zawsze zarówno w całości, jak i w detalaph zachwyca nas bogactwem swoich rozwiązań architektoniczno.-przestrzennych, czaruje doskonałością swej niezrównanej architektury"4. Bażenow był przypuszczalnie również autorem projektu zamku Michajłowskiego wybudowanego dla Pawła I. Nie dane mu było jednak kierować jego urzeczywistnieniem.
Znacznie bardziej poszczęściło się innemu z twórców rosyjskiego klasycyzmu, Iwanowi Starowowi. Studiował w Petersburgu, Paryżu i Rzymie, a swoje pierwsze projekty zaczął realizować z początkiem lat siedemdziesiątych. Przyjmował zamówienia od rodzin magnackich, specjalizując się zwłaszcza w budowie rezydencji w ich majątkach podmiejskich i, dodajmy, nie tylko w najbliższym sąsiedztwie stolicy. Był młodym architektem rozrywanym wprost przez możnych zleceniodawców. Wykonywał również prace na zamówienia państwowe, od wielkich projektów urbanistycznych (Woroneż, Psków) poczynając, kończąc zaś na zawsze trudnych dziełach rekonstrukcyjnych (Aawra Aleksandra Newskiego w Petersburgu). Najsłynniejszą jego pracą stał się pałac Taurydzki w Petersburgu (1783 1789), przeznaczony dla księcia Grzegorza Potiomkina i organizowanych przez niego wspaniałych przyjęć. Pałac składał się z trzech samodzielnych części połączonych ze sobą krytymi przejściami. W części centralnej ozdobionej doryckim portykiem znajdowała się wielka ośmiokątna sala zwieńczona kopułą oraz wielka galeria z podwójną kolumnadą rozgraniczającą od siebie poszczególne pomieszczenia. Pózniej, po przyłączeniu Krymu do Rosji, Starów wykonał kilka projektów dla nowo założonego Mikołajowa (Nikołajew), w tym plan urbanistyczny (tzw, plan generalny) miasta.
Trzecim z najwybitniejszych architektów rosyjskich drugiej połowy XVIII w. był Mateusz Kazakow. W przeciwieństwie do uprzednio wymienionych kształcił się .wyłącznie w kraju ojczystym, pracując w Moskwie pod kierunkiem Uch tomski ego. Po czteroletnim pobycie w Twerze, gdzie wybudował pałac dla Katarzyny II, powrócił do Moskwy trafiając pod opiekuńcze skrzydła Bażenowa, z którym współdziałał przy projektowaniu Wielkiego Pałacu Kremlowśkiego. W starej stolicy spędził resztę życia, realizując tu wiele własnych projektów, w poważnym stopniu wpływając na charakter jej zabudowy. Dla
tego okresu w dziejach Moskwy w literaturze fachowej przyjęła się  awet nazwa okresu  klasycyzmu kazakowskiego" lub  Moskwy Kazanowa"5. Kazakow projektował domy mieszkalne, pałace, budynki dla urzędów państwowych oraz cerkwie i rezydencje podmiejskie.
W latach 1779- 1791 wybudował dom dla Demidowa. Wyglądem zewnętrznym budynek ten nie wyróżniał się od innych powstających współcześnie poza podkreśleniem jego części centralnej przez sześcio-kolumnowy portyk koryncki, natomiast wnętrze zadziwiało nadzwyczajnym bogactwem i ozdobnością. Pokoje były umieszczone w amfiladzie, łącząc się ze sobą w jedną całość, chociaż każdy z nich nosił jakieś indywidualne, piętno.
Wybudowane przez Kazakowa cerkwie: metropolity Filipa (1777-1788), Wniebowstąpienia (1790-1793) oraz Kuzmy i Damiana (1791-1803), oparte na planie kolistym i zwieńczone kopułami, cechowała prostota. Dopiero wnętrza z arkadami i sklepieniami wspartymi na kolumnach sprawiały wrażenie strojności i bogactwa.
Jednym ze znakomitszych projektów zrealizowanych przez Kazakowa była Sala Kolumnowa Zgromadzenia Szlacheckiego (lata osiemdziesiąte XVIII; obecnie dom Związków Zawodowych). Urządzano tu niegdyś wspaniałe bale i bankiety. Jedynymi elementami zdobniczymi były białe kolumny z kapitelami korynckimi, kryształowe żyrandole i wielkie lustra imitujące okna. Z innych ważniejszych budynków zaprojektowanych przez Kazakowa wymienić należy gmachy Senatu (1776-1789), uniwersytetu (1786-1793) i szpitala golicy-nowskiego (1796-1801).
Wydaje się, że w twórczości Kazakowa mamy do czynienia z wyraznym wpływem rodzimej tradycji. Architektura rosyjska, jeżeli nie ulegała wyraznym wpływom obcym, charakteryzowała się prostotą, oszczędnym zdobnictwem polegającym bardziej na umiejętnym zharmonizowaniu poszczególnych detali, niż na ich przepychu i bogactwie. Kto wie, czy droga życiowa tego architekta nie stanowi w tym wypadku wytłumaczenia kierunku jego poszukiwań twórczych. Potwierdzeniem tej hipotezy mogą być projekty zrealizowane przez budowniczych pochodzących zza granicy a pracujących w tym czasie w Rosji. Właśnie one wyróżniają się szczególną dbałością o ozdob-ność szczegółów.
Byli wśród nich: Francuz Jan Baptysta Vallin de la Mothe (w Rosji w latach 1759-1775, głównie w Petersburgu), nauczyciel Bażenowa i Starowa; Szkot Charles Cameron (w Rosji w latach 1779-1812) i Włoch Giacomo Quarenghi (w Rosji w latach 1780-1817). Pierwszy z nich wybudował m. in. Mały Pałac Zimowy, Stary Ermitaż i magazyny tzw.  Nowej Holandii"; drugi - szereg pawilonów w Carskim Siole i Pawłowsku oraz (niedokończony) pałac Aleksego Razumowskiego w Baturynie na Ukrainie. Prace Qua-
16 - W, Serczyk, Kultura rosyjska
renghiego ukazują z kolei rozwój artystyczny twórcy, od budowli surowych w swoich założeniach, jak np. pałac  angielski" w Peter-hofie, Akademia Nauk w Petersburgu, do zdobionego licznymi rzezbami i popiersiami teatru w Ermitażu.
Nb. zdarzało się, że możni zleceniodawcy starali się narzucić projektantom swoje własne upodobania, nie przejmując się zupełnie
41. Portret A. Strujskiej, mai. F. Rokotow
ich wizją twórczą. I tak na przykład, gdy Bażenow w Carycynie pod Moskwą usiłował nawrócić do stylu panującego w siedemnastowiecznej Rosji i swobodnie rozrzucił po parku zabudowania rezydencji carskiej, Katarzyna II sprzeciwiła się temu stanowczo, nakazując wzniesienie klasycznej budowli z obowiązującą wówczas kolumnadą". Szlachta rosyjska zapatrzona na Petersburg starała się możliwie wiernie kopiować tamtejsze wzory. Nie przejmowano się tym, skąd pochodziły, ile mogły kosztować i jakim celom miały służyć. Naśladowanie stolicy stało się modą. Niegdyś Piotr I zmuszał do tego typu
postępowania, teraz, za panowania Katarzyny II nie było nikogo, kto by się owemu owczemu pędowi przeciwstawił. Powstawały więc z końcem XIX w. liczne bardziej i mniej udane kopie pałacu Taurydzkiego w prowincjonalnych mająteczkach, których właściciele nie mogli się obejść bez  domu z kolumnami"7. Na wzór camero-nowskiego parku krajobrazowego w Pawłowsku tworzono własne, nie będące naśladownictwem, lecz karykaturą pierwowzoru.
W tym samym czasie inne miasta wzbudzały krytyczne uwagi podróżników, którzy do nich docierali. W Witebsku poza kilkoma cerkwiami zbudowanymi z kamienia, ze świecą trzeba było szukać innych budynków niż drewniane8. Uglicz nie różnił się od wsi, a wszystkie miasta położone nad Wołgą zabudowane były chłopskimi chatami usytuowanymi wzdłuż ciasnych ulic wymoszczonych deskami9. Zgodnie ze słowami samej Katarzyny II Niżny Nowogród był  nędznej zabudowy", Symbirsk zaś to  miasto najszkaradniejsze"10. W znacznej mierze było to wywołane licznymi pożarami, które niszczyły miasta tak, że ich mieszkańcom wydawało się, iż nie warto budować solidnych domów i że wystarczy mieć tylko jaki taki dach nad głową. Poza tym w grę wchodziły ograniczone możliwości finansowe ludności posadu miejskiego oraz fakt, iż wiele miejscowości stosunkowo niedawno otrzymało prawa miejskie n. Większość ich ludności zajmowała się rolnictwem, a jej część stała się mieszczanami nie zrywając z dawnym trybem życia12.
Na prowincji brakowało rzemieślników specjalizujących się w budownictwie. Stąd też, poza nielicznymi wyjątkami, do wznoszenia budynków mieszkalnych wynajmowano najczęściej wiejskich rzemieślników: cieśli i stolarzy, mających raczej niewielkie wyobrażenie o budowie domów innych niż chałupy wiejskie. Zdolniejszych w większości wykorzystywano przy pracach w majątkach właścicieli ziemskich. Najprawdopodobniej nikomu z owej armii budowniczych nie śniło się nawet o klasycyzmie i jego kanonach.
Inaczej wyglądała sytuacja w miastach powstających na wybrzeżach czarnomorskich: Chersoniu (1778), Mariupolu (1784), Jekatery-nosławiu (1787), Mikołajowie (1789) i Odessie (1794). Bajkopisarz Iwan Chemnicer opisywał Chersoń w 1782 r.:  Bracie! Chersoń to prawdziwe cudo. Nie sposób sobie nawet wyobrazić, by w ciągu trzech zaledwie lat można było tyle dokonać. Wyobraz sobie najzwy-czajniejszy step, gdzie nie znalazłbyś nie tylko domu, lecz i strumyczka; teraz to twierdza, ważna, taka, jakie najwspanialsze widzieliśmy w Niderlandach. Większość budowli znajdujących się tutaj wykonano z ciosanego kamienia" 13. Po pięciu latach poseł francuski w Rosji Ludwik Filip Segur pisał o tej samej miejscowości:  Ujrzeliśmy miasto handlowe z dwoma tysiącami domów i sklepami pełnymi towarów greckich, konstantynopolitańskich i francuskich. Do portu
zawijało i po 200 statków kupieckich"14. Podobne wrażenie odniósł cesarz austriacki Józef II15.
W tym samym, 1787 r. w czasie podróży Katarzyny II na Krym w Charkowie wprowadzono niemal stan wyjątkowy zapewniający właściwe przywitanie carowej. Wśród zgromadzonych na ulicach mieszkańców miasta uwijała się służba porządkowa wyłapując żebraków pijanych oraz... podejrzanych o chęć złożenia skargi. Magistrat otrzymał polecenie dopilnowania, aby nie podwyższano cen towarów, a zwłaszcza napojów i żywności, które  winny być dobrego gatunku oraz w dostatecznej ilości"16. Stare obyczaje obserwowane w Moskwie przez posłów cudzoziemskich jeszcze w XVI w. okazały się znowu aktualne.
Wkrótce do Rosji nadeszły pierwsze wieści o wydarzeniach 14 lipca 1789 r. we Francji, o zburzeniu Bastylii i początku rewolucji. Były one żywo komentowane. Bastylia stanowiła symbol despotyzmu europejskiego, dlatego też mieszkańcy Petersburga składali sobie gratulacje na ulicy, przy przypadkowych spotkaniach. Zapominano, że nie opodal egzystował inny symbol, jeszcze straszniejszej tyranii, znacznie trudniejszy do zdobycia, twierdza szliselburska. Stolica Rosji nie była najstosowniejszym miejscem do okazywania radości z powodu zamachu na absolutyzm. Skończyły się publiczne manifestacje zadowolenia. Inaczej bowiem komentowano wydarzenia francuskie na dworze cesarskim. Wiedziano o trudnościach gospodarczych, jakie przeżywała Francja i sądzono, że jest to jeden z wielu buntów niezadowolonej ludności. Katarzyna II widziała w nim nawet intrygi dyplomacji angielskiej, starającej się osłabić odwiecznego przeciwnika od wewnątrz. Nie omieszkała przyczepić łatki Ludwikowi XVI, o którym mówiła:  Co wieczór jest pijany i każdy, kto chce, może nim powodować. Paryż jest zresztą znanym schronieniem przestępców i zbrodniarzy.
Francuskie Zgromadzenie Narodowe (Konstytuanta) zyskało w opinii Katarzyny przydomek  hydry o 1200 głowach" oraz  zgubnego i rozwiązłego stowarzyszenia bandytów". Na wszelki jednak wypadek poseł rosyjski w Paryżu zbliżył się do. kilku prawicowych deputowanych, okazując im swoją przychylność i dla jej potwierdzenia dość często sięgając do sakiewki. Był wśród nich zarówno Mirabeau, jak i przekupny Talleyrand. W walce przeciw Porcie (kolejna wojna rosyjsko-turecka toczyła się od 1787 r. i miała się zakończyć w 1791 r.) carowa bardzo liczyła na pomoc Francji. System rządów potencjalnego sprzymierzeńca nie odgrywał żadnej roli w chwili, w której chodziło o interesy imperium17.
Nawet jeśli uznamy za przesadne relacje współczesnych o rozpowszechnieniu się  ducha wolteriańskiego" wśród społeczeństwa ro syjskiego, przyznać trzeba, że nie były one przecież tworami mitoma-nów. Sekretarz Katarzyny II Grzegorz Tiepłow pisał, iż nawet
ludzie niskiego pochodzenia  nie wstydzili się mieć tych samych poglądów. to Wolter"1*. Właściciel ziemski Bołotow rozpaczał:  to, co wkradło się w nasz naród dzięki łaskawości nauczycieli francuskich j kuszenia przez Woltera oraz innych jemu podobnych bynajmniej nie krzewicieli oświaty, lecz prawdziwych wrogów i gubicieli rodzaju ludzkiego, zapuściło głębokie korzenie i zawróciło w głowie nie tylko młodym, chwiejnym i takim, którzy mają wiatr w głowach zamiast mózgu, ale również ludziom najstateczniejszym i sędziwego wieku. Martwieję na myśl o tym, jak bardzo rozpowszechniło się owo zło między naszymi współobywatelami i jak głęboko utkwiło w wielu sercach; wzdragam się, wyobrażając sobie tę przechodzącą jirż wszelką granicę zuchwałość, że wielu nie tylko nie chce wierzyć w Boga, w prawo i w nic już w ogóle, ale i odważają się wyśmiewać i przeklinać te święte prawdy i rzeczy, które warte są największego poważania i szacunku"19.
Wieści z Francji i o Francji były zawsze chętnie wysłuchiwane w Rosji, nie mówiąc już o tych, które pachniały skandalem i sensacją. Imperium carskie było krajem, gdzie literatura francuska rozchodziła się nie krępowana żadnymi ograniczeniami. Bez przeszkód docierały tu także francuskie gazety i czasopisma, przy czym wiele z nich prenumerowano na koszt instytucji rządowych.
Rosnący krytycyzm liberalnych elit intelektualnych w Rosji powodował, że wydarzenia rewolucyjne we Francji w ich pierwszej fazie rozwoju wydawały się rozwiązaniem modelowym, pozwalającym na demokratyzację reżimu. Młody hrabia Stroganpw chodził w Paryżu na zebrania klubu jakobinów, bracia Golicynowie uczestniczyli w szturmie na Bastylię, młody historyk Mikołaj Karamzin wyjechał do Francji specjalnie po to, by z bliska przyjrzeć się wydarzeniom, to samo uczynił wówczas dwudziestokilkuletni przyszły dyplomata rosyjski Wiktor Koczubej. Pisząc w 1791 r. o tym, co widział, Koczubej stwierdzał: ,Jestem daleki od myśli, że stary porządek może kiedykolwiek zostać odbudowany. Liczne z nowych instytucji zbyt silnie są związane z egzystencją, być może, nawet trzech czwartych narodu, aby była możliwość je zlikwidować ... Jakie inni mają prawo mieszać się w rewolucje wewnętrzne jakiegokolwiek kraju!"20 Jeden z magnatów chciał nawet uzyskać oficjalne zezwolenie carowej na wzięcie przezeń czynnego udziału w rewolucji francuskiej. Gdy otrzymał odmowę, obrażony wyjechał z Petersburga do Moskwy 1 odsunął się od służby państwowej. Tymczasem w Moskwie bodaj w jeszcze większym stopniu niż w stolicy nad Newą przejawiano sympatie dla wydarzeń we Francji i zachodzących tam przemian. To samo obserwowano również w odległych od centrum miastach prowincjonalnych.
Carowa nie miała złudzeń. Od początku obawiała się, by to,
co stało się nad Sekwaną, nie nadwerężyło podwalin imperium. Bała się własnych poddanych, którzy już niejednokrotnie słowem i czynem przejawiali swoje niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy. Jeszcze we Francji nie mówiono o likwidacji monarchii, gdy Katarzyna wyraziła pogląd, iż Francuzi gotowi są powiesić swego monarchę21. Opinię tę podzielali jej najbliżsi współpracownicy.
Sytuacja uległa zmianie w 1791 3., kiedy po próbie ucieczki monarcha francuski został zatrzymany w Varennes. Również szlacheccy chwalcy rewolucji zaczęli zmieniać swoje nastawienie. Katarzyna II przeszła od pełnej niepokoju obserwacji do działania, zwłaszcza, że w sąsiedniej Polsce doszło do uchwalenia Konstytucji 3 maja. Wicekanclerz Aleksander Bezborodko otrzymał od carowej notatkę następującej treści:
 Myślę, że należy umówić się z dworem wiedeńskim i innymi, by kiedy francuskie Zgromadzenie Narodowe ogłosi deklarację o swej chęci utrzymywania dobrych stosunków ze wszystkimi państwami, nie odpowiadać na nią, lecz zażądać uwolnienia króla Ludwika XVI, jego żony i rodziny. W przeciwnym razie zagrozić nie przyjmowaniem ministrów, własnym nakazać opuszczenie Paryża, okrętów nie wpuszczać do portów, nie cierpieć we własnym kraju tych, którzy przysięgli Zgromadzeniu dać opiekę partii królewskiej, gdyż jest to sprawa wszystkich monarchów, z którymi już wówczas się pokłócili, gdy po całym świecie rozesłali swych emisariuszy, by podburzali ludy"22.
We wrześniu Katarzyna II rozkazała opuścić Petersburg posłowi francuskiemu stwierdzając, że nie życzy sobie widzieć reprezentanta Zgromadzenia, które pozbawiło władzy prawowitego monarchę. Przy okazji polski poseł Deboli raportował do Warszawy:  Do interesów króla francuskiego wiedzie imperatorową osobista skłonność obruszaj ąca się na przeciwienie się poddanych władzy monarchicznej. O awersji do tej rewolucji mamy wiele anegdotów"23.
W ostatnim dniu stycznia 1793 r, do Petersburga dotarła wiadomość o ścięciu Ludwika XVI i jego żony. W stolicy Rosji zarządzono sześciotygodniową żałobę. Na dworze mówiono o dziwnej zbieżności dat: Ludwik XVI został stracony dokładnie w osiemnastą rocznicę kazni Pugaczowa. Imperatorową zachorowała. Położyła się do łóżka i nie przyjmowała nikogo poza najbliższym otoczeniem. Jedynym tematem rozmów były wydarzenia paryskie.  To krzycząca niesprawiedliwość, nawet w wypadku gdyby chodziło o osobę prywatną. Równość jest potworem, który pragnie korony  mówiła zdenerwowana.
8 (19) lutego podpisała ukaz zrywający wszelkie stosunki Rosji z rewolucyjną Francją. Deklarowała w nim uroczyście:  Teraz, gdy ku powszechnemu oburzeniu przepełniona została na tej ziemi miara
zbrodni, kiedy znalazło się przeszło 700 potworów, którzy niewłaściwie używszy należącej do nich władzy takie zło uczynili, że podnieśli swoje ręce na pomazańca boskiego, prawowitego ich władcę, 10 stycznia tego roku okrutną i męczeńską śmierć mu zadając  uważamy za swój obowiązek przed Bogiem i sumieniem nie cierpieć więcej między naszym imperium a Francją jakichkolwiek stosunków, które między właściwie urządzonymi państwami istnieją, aż do chwili gdy najwyższa sprawiedliwość nie ukarze złoczyńców, nie położy kresu nieszczęściom tego królestwa (!), przywracając w nim porządek i prawowitą władzę"24.
Carowa unieważniła traktat handlowy zawarty z Francją w 1786 3., zabroniła statkom rosyjskim udawać się do portów francuskich, a francuskim (pod banderą narodową) do rosyjskich; usunęła wszystkich dyplomatów poza granice imperium, odwołując zarazem własnych z Francji; zabroniła wyjazdu poddanym rosyjskim do Francji, nakazując natychmiastowy powrót do ojczyzny wszystkim tym, którzy tam przebywali. Restrykcje ogarnęły również sferę kultury. Katarzyna II zakazała przywożenia do Rosji czasopism i periodyków wydawanych we Francji.
Francuzi, chcący pozostać w Rosji, musieli złożyć przysięgę, w której stwierdzali, że nie brali udziału  we wprowadzeniu we Francji, wyznawanych tam zasad bezbożnictwa i buntu" i uznawali  tamtejszy rząd za bezprawny", a nawet że będą wierni  królowi, który otrzyma swą koronę prawem dziedziczenia". Zobowiązywali się również  przerwać wszystkie kontakty z tymi Francuzami, którzy podporządkowują się obecnemu szaleńczemu rządowi i dopóty ich nie utrzymywać, dopóki wraz z przywróceniem we Francji prawowitej władzy, spokoju i porządku nie nastąpi zezwolenie Jej Cesarskiej Mości"25.
Tymczasem w Rosji mnożyły się wypadki ujawniania przez poddanych sympatii dla  buntowników". Być może w innej chwili nie wywołałyby one tak ostrej reakcji caratu, teraz jednak każdy głos niezależny niósł w sobie zapowiedz rewolucji: W 1789 r. wydana została anonimowo książka pt. yjwot Fiodora Wasylewicza Uszakowa, a następnie w czasopiśmie  Gawędziarz" ( Sobiesiedujuszczij grażda-nin") rozprawka pt. Dyskurs o tym, czym jest syn ojczyzny. W' kręgach inteligencji petersburskiej mówiono, że autorem obydwu prac jest Aleksander Radiszczew, wychowanek Szkoły Paziów i stypendysta Katarzyny II, który na jej koszt wraz z jedenastoma innymi młodymi Rosjanami studiował prawo w Lipsku.
Już w 1773 r. pisał  Samowładztwo jest stanem najbardziej przeciwnym ludzkiej naturze ... Nieprawość monarchy daje ludowi  jego sędziemu  takie samo (i większe jeszcze) prawo nad nim, niż to, które mu daje ustawa w stosunku do przestępców. Monar-
cha jest pierwszym obywatelem ludowej wspólnoty"26. W latach 1781  1783 napisał odę Wolność, której fragmenty umieścił w swym najsławniejszym dziele  Podróży z Petersburga do Moskwy. Jej strofy brzmiały złowieszczo dla carowej.
Przypatrzmy się rozległym krajom, gdzie tron niewoli zaśniedziały...
W krajach tych, w ciszy i spokoju przesąd religijny i polityczny wspierają się wzajemnie:
Gnębią społeczność twardą dłonią. Jedna zgnieść wolność usiłuje, A druga rozum skuć próbuje  Dla dobra powszechnego"  pono. Gdzie niewolniczy spokój gości, Złote nie wzrosną tam owoce, Nie wyhoduje się wielkości, Gdzie rozum wiąże srogie moce.
Nadchodził jednak mściciel wieszcząc wolność:
Powstaną zbrojne hufce wszędy, Nadzieja walki wszystkich cieszy, We krwi despoty wstyd i błędy Obmyć czym prędzej każdy śpieszy27. (dum. S. Pollak)
Katarzyna II stwierdziła na marginesie utworu:  Oda zupełnie jawnie i wyraznie buntownicza, gdzie się królom szafotem grozi. Przykład Cromwella przytoczony z pochwałami. Stronice o zbrodniczej intencji, zupełnie buntownicze"28.
W 1788 r. Radiszczew zakończył pracę nad Podrótą z Petersburga do Moskwy. Usiłował, bez skutku, uzyskać zezwolenie cenzury moskiewskiej na druk książki. Otrzymał je dopiero od petersburskiego policmajstra Rylejewa, który zapewne nie czytał tego dzieła i sądził, że ma do czynienia z jedną z prac podróżniczo-geograficznych, jakich wiele sprzedawano w księgarniach stołecznych. Gdy drukarze odmówili współpracy przy wydaniu Podróży % % % Radiszczew nabył na kredyt warsztat drukarski i po półrocznej pracy w maju 1790 r. złożył i wydrukował około 650 egzemplarzy książki. Do sprzedaży przekazał tylko 25 egzemplarzy, 7 rozdał przyjaciołom, a w handlu, bez jego wiedzy, znalazło się jeszcze około 50, zapewne skradzionych przez służbę.
Wieść o książce w sposób niezwykle śmiały poruszającej najboleśniejszą dla Rosji kwestię  położenie chłopów, rozeszła się błyskawicznie po stolicy. Autor otrzymał ostrzeżenie i rady, by ukrył się przed gniewem władczym. Przerażony spalił własnoręcznie resztę nakładu. Nieliczne egzemplarze Podróży... stały się prawdziwym rary-
tasem, za którego wypożyczenie płacono podobno po 25 rubli za OA,Q godzinę. Z końcem czerwca książka wpadła w ręce Katarzyny II. ****7 po dokładnym jej przeczytaniu sekretarz carowej Aleksander Chra-powicki usłyszał od swej mocodawczyni grozną uwagę:  To buntownik gorszy od Pugaczowa!"
?0HVV L@0VVB938? =H04;H;1>;J3:4. 9:739* cmi =>H:W: JK#1\IŁB3CH afso :>H:8' 5074< B3*H:C.EH"19* 2?@WAI 0 ?>BNA>E>BA: V3@0N 0=*10=>BA-4=0 ?@T87E=0; <Ł5K:0:74 20>GW K;8;0'A;ż011K:=3@K;1 1K;); B>1J=87 I(<J Ł?0AWHB0B3> BB*HHB FH<* ?>4>@30 W?6* <>0W3@0AW4 ;:>
&1(:!|^AB 0"9*1*
+'
#"
#7//7/////\#5/55
42. Taniec  byczok' łubok z XVIII w.
Zarządzone śledztwo rychło doprowadziło do odnalezienia autora chociaż próżno byłoby szukać jego nazwiska na karcie tytułowej. Początkowo postępowanie wyjaśniające miał prowadzić Aleksander Woroncow, brat księżnej Daszkowej, o którym wiedziano, że opiekuje się Radiszczewem. Jeszcze wówczas carowa stwierdzała, że  szczere wyznanie jest jedynym środkiem złagodzenia losu autora". Wkrótce jednak Woroncow został odsunięty od sprawy, a 30 czerwca (11 lipca) Radiszczewa aresztowano i osadzono w twierdzy pietropawłowskiej.
Prowadzenie śledztwa powierzono Stiepanowi Szeszkowskiemu, który po latach uzyskał od Puszkina wymowne przezwisko  domowego kata Katarzyny". Przesłuchiwał niegdyś Pugaczowa i miał spore doświadczenie w postępowaniu z  buntownikami". Radiszczew zemdlał na samą wieść o tym, kto będzie prowadził dochodzenie. Od tortur wykupiła go jednak siostra zmarłej żony Radiszczewa, Elżbieta Rubanowska, dając solidną łapówkę Szeszkowskiemu.
Carowa na kartach książki poczyniła swoje uwagi, które miały być wskazówką dla prowadzących śledztwo. Pisała między innymi:  Książkę wydrukowano w 1790 r. bez podpisu drukarni i bez odwołania się do zezwolenia cenzury na początku. Tylko na końcu powiedziano Za pozwoleniem Zarządu Porządku Publicznego. To albo kłamstwo, albo też niedbalstwo [samej cenzury - W. A. S.]. Zamiary książki widoczne są na każdej stronicy; jej autor zaraził się i jest przepełniony błędami francuskimi; szuka i wynajduje (!) wszędzie* wszystko, co możliwe dla zmniejszenia szacunku dla władcy i władz, do wywołania wśród ludu niezadowolenia ze zwierzchników i zwierzchności. To prawie martynista [od: Louis Claude de Saint--Martin, filozof, mistyk, wybitny działacz masoński - W. A. S lub coś podobnego, ma sporą wiedzę i czytał wiele książek. Nastrojony jest ponuro i wszystko widzi w ciemnych, czarnych barwach ... Powiedzcie autorowi, że czytałam jego książkę od deski do deski i zaczęłam nawet myśleć, że zrobiłam mu kiedyś jakąś krzywdę. Nie chciałabym go sądzić dopóty, dopóki nie wysłucham, chociaż on sądził carów nie wysłuchawszy ich uprzedniego usprawiedliwienia"29.
Carowa nie wiedziała, że wprawdzie Radiszczew niegdyś chodził na zebrania jednej z lóż petersburskich, lecz pózniej odszedł od masonerii, gdy ta zaczęła ewoluować w kierunku mistycyzmu. Wyśmiał ją zresztą w jednym z fragmentów Podróży..., pisząc m. in.:  Chętniej spędziłbym noc z ładnym dziewczęciem i usnął upojony w JeJ objęciach, niż zakopawszy się w hebrajskie czy arabskie litery, w cyfry czy egipskie hieroglify, usiłował oddzielić mego ducha od ciała i błądzić po wielkich przestrzeniach niedorzecznych rozumowań, podobny do starożytnych i do nowych duchowych witeziów. Gdy umrę będę miał dość czasu na nienamacalność i duszyczka moja nabląka się do syta"30.
Oprócz cytowanych wyżej Katarzyna II poczyniła jeszcze uwagi odnoszące się do poszczególnych stwierdzeń autora zawartych w Podróży " " % Nie ograniczyła się tylko do wyrażenia generalnej opinii 0 książce. Co ją jednak tak zirytowało?
W dziele Radiszczewa znalazło się sporo aluzji do niej samej, do jej stylu rządów i rozwiązłości, której nie dało się ukryć przed opinią publiczną. Dostrzegł je również Potiomkin po przeczytaniu Podróży... przesłanej mu przez carową. A tymczasem o obojgu pisał Radiszczew:
 Odznaczenia wojskowe stały się nagrodą nie za odwagę, lecz za podłą służalczość. Widziałem przed sobą pewnego znakomitego w słowach dowódcę, którego wyróżniłem wyjątkowymi dowodami przychylności; widziałem teraz jasno, iż wszystkie jego znakomite zalety na tym jedynie polegały, że świadczył usługi swemu zwierzchnikowi w zaspokajaniu żądz"31. Rysując dolę chłopa pańszczyznianego autor zauważył, że jest on  martwy wobec prawa", zaraz jednak dodawał:  Nie, nie, on żyje, on będzie żył, jeśli zapragnie!" Katarzyna podkreśliła te słowa, dopisując od siebie:  Godne uwagi i zaiste podburzające". Podobnie podkreśliła stwierdzenie:  A powiedzcie, w czyjej głowie może być więcej niedorzeczności niż w cesarskiej ? i dodała:  Autor nie kocha monarchów i gdzie może pomniejszyć miłość i szacunek dla nich, tam się przyczynia z rzadko spotykaną odwagą"32.
Najważniejsze jednak było dla niej to, co trafnie określiła jako  pokładanie nadziei w buncie chłopów", gdy sama uważała, iż ,jest rzeczą bezsporną, że nie ma na całym świecie lepszej doli, niż naszego chłopa u dobrego pana"33.
Użył też sobie Radiszczew na cenzurze. Cytował Herdera, dokumenty historyczne z różnych epok i przykłady zaczerpnięte ze współczesności, nie omieszkając dorzucić kilku kąśliwych uwag:  Cenzurę uczyniono niańką rozsądku, dowcipu, wyobrazni, wszystkiego, co wielkie i piękne ... Jeśli zaś zawsze pozostaną niańki, to dziecko długo chodzić będzie w szeleczkach, a w dojrzałym wieku będzie kaleką ... Jeden niemądry urzędnik policji może dokonać największej szkody w świecie i na wiele lat powstrzymać rozwój umysłowy: zabroni pożytecznego wynalazku, nowej myśli i wszystkich pozbawi czegoś wielkiego ... Lękliwe rządy zakazując wolności druku ksiąg obawiają "się nie dla bluznierstwa, lecz przygany dla siebie samych ... Cenzura rzeczy drukowanych należy do społeczeństwa, ono obdarzy twórcę wieńcem albo zużyje jego arkusze na opakowanie"34.
Szeszkowski otrzymał od carowej dyspozycje co do toku śledztwa. Interesowało ją zwłaszcza, czy przez publiczne zaprezentowanie swych poglądów Radiszczew nie zamierzał pozyskać sobie zwolenników, czy nie świadczyło to nawet o już istniejącym spisku przeciw monarchii
na wzór rewolucji francuskiej? Pisała do Szeszkowskiego:  Wydaje się prawdopodobne, że siebie wyznaczył jako tego, który książką czy w inny jakiś sposób berła z rąk monarchów wytrąci; ale że sam wykonać tego nie zdołał, a są już ślady, iż miał kilku wspólników, trzeba go przeto wybadać co do jego prawdziwego zamiaru i powiedzieć mu by napisał sam - jako, że twierdzi, że prawdę kocha - jak się rzecz miała; jeśli zaś nie napisze prawdy, zmusi mnie do poszukania dowodów i w ten sposób jego sprawa stanie się gorszą, niż była".
Radiszczew zachował się jednak bardzo dzielnie i wprawdzie, ulegając presji Szeszkowskiego, wyparł się swoich poglądów, ale nie wymienił żadnego nazwiska, cały ciężar oskarżenia biorąc na siebie. Wkrótce cała sprawa została przez Katarzynę przekazana sądowi wraz z oskarżeniem o wydanie książki  pełnej wielce szkodliwych myśli naruszających ład społeczny, osłabiających należny władzom szacunek, zmierzających do tego, żeby wzbudzić w narodzie gniew przeciw zwierzchnikom i zwierzchności, a wreszcie pełnej wyrażeń uchybiających majestatowi i władzy cesarskiej"35.
Radiszczewa skazano na śmierć przez ścięcie, carowa zaś zamieniła wyrok na dziesięcioletnie zesłanie na Syberię. Powrócił z niej dopiero po śmierci Katarzyny IL W 1802 3., znajdując się w stanie całkowitego rozstroju psychicznego, popełnił samobójstwo. Przypuszcza się też, że być może był to tragiczny w swym wyrazie protest przeciw despotyzmowi carskiemu. Carat ukazał swe grozne oblicze skazując pisarza na śmierć za napisanie  nieprawomyślnej" książki.
W swej obronie podczas śledztwa Radiszczew powoływał się na to, że jego dzieło stanowiło tylko zwyczajne naśladownictwo Sentymentalnej podróży Mr Yoricka przez Francję i Włochy angielskiego pisarza Lawrence'a Sterne'a. Obrona ta, jak już się przekonaliśmy, była mało skuteczna, bo chociaż formalnie Podróż Z Petersburga do Moskwy można rzeczywiście zaliczyć do gatunku popularnych wówczas fikcyjnych  podróży sentymentalnych", to jednak zawierała w sobie iście rewolucyjny ładunek.
Rację miała Katarzyna II obawiając się, że doprowadzi ona do poważniejszych konsekwencji, niż powstanie Pugaczowa, co najmniej równych rewolucji francuskiej. Myśli zawarte w. książce wstrząsnęły kamiennym Petersburgiem i dotarły do rozrzuconych na moskiewskich wzgórzach rezydencji, jakże często przypominających swym wyglądem wiejskie dwory36, o których pisał Radiszczew. Wiadomości o Podróży... przedostały się za granicę. Pisano o niej w Niemczech i we Francji, ba! pojedyncze jej egzemplarze trafiły w ręce cudzoziemców37.
Radiszczew nie był odosobniony. Carowa sądziła, że jego przyjaciel Piotr Czeliszczew maczał palce w całej sprawie i przyczynił się do wydania tak niebezpiecznego dzieła. W związku z tym Czeliszczew spędził kilka miesięcy w więzieniu. W 1791 r. napisał książkę
Podróż po Północy Rosji. Już jej tytuł wskazywał, iż autor wyraznie nawiązuje do pracy Radiszczewa. Nic też dziwnego, że mimo skrupulatnego przygotowania rękopisu do druku, nie uzyskał nań zezwolenia cenzury. Książka ukazała się dopiero w 1886 r. K. Dżedżuła pisząc o tej pracy stwierdzał:  oświetlono w niej położenie mas pracujących i demaskowano feudalno-pańszczyzniany reżim samodzierżawny w Rosji. ... Różnica między obydwoma dziełami polega głównie na tym, że Radiszczew w trakcie swej podróży wyprowadzał na podstawie wyjawionego materiału bardzo śmiałe wnioski rewolucyjne i nawoływał do walki zbrojnej; Czeliszczew, malując ten sam mroczny obraz rzeczywistości rosyjskiej, unikał otwartego wezwania do walki. Ukazując, jak Radiszczew, skrajnie ciężkie położenie szerokich mas ludu rosyjskiego, Czeliszczew zmuszał czytelników do tego, by dochodzili do tych samych wniosków, o których tak śmiało mówił Radiszczew"38. Czeliszczew krytykował postępowanie prowincjonalnych władz carskich, ich łapownictwo, chytrość, rabunkową gospodarkę, politykę ucisku, która doprowadziła do powszechnego zubożenia chłopów rosyjskiej Północy. Nie wahał się nawet przed obrazoburczym stwierdzeniem, że nie dałby i rubla za koronę króla francuskiego39.
Wśród ludzi bliskich poglądami Radiszczewowi, którzy za swe przekonania byli narażeni na prześladowania, znalezli się m. in. Mikołaj Nowikow i Fiodor Kreczetow. Ten ostatni założył w 1785 r. Powszechne, Wolne i Dobrobytowi Służące Towarzystwo, liczące kilkudziesięciu członków i wydające własne czasopismo  Nie Wszystko i Nie Nic" ( Nie wsio i nie niczego"). Również zwrócił się do kobiet, by wstępowały w szeregi stowarzyszenia. Występował przeciw cenzurze. Co więcej, uważał, iż należy doprowadzić do wyrzeczenia się wojen jako jednego ze środków prowadzenia polityki i rozstrzygania sporów międzynarodowych. Gdy w 1793 r. Kreczetow został aresztowany, w czasie rewizji wśród wielu materiałów rękopiśmiennych znaleziono u niego notatkę o konieczności zmiany systemu rządów w Rosji. Stwierdzano w niej, że cała władza w kraju winna być przekazana ludowi, a monarcha miał być jedynie strażnikiem prawa, dbającym o jego przestrzeganie przez wszystkich. W wypadku, gdyby je sam naruszył, mógł zostać odsunięty od władzy40. Jak wynikało z zeznań świadków, Kreczetow chciał brać przykład z Francji i obalić samodzierżawie po to, by  wszyscy byli równi"41. Kre-czetowa skazano na dożywotnie więzienie bez prawa widywania kogokolwiek i bez możliwości pisania. Bramy twierdzy szliselburskiej otwarły się przed entuzjastą rewolucyjnej Francji dopiero w 1801 r. Tymczasem liczba przeciwników reżimu rosła z każdym dniem. Pojawiały się nowe książki i czasopisma. Cenzura była bezsilna wobec rozmiarów tego zjawiska. Dowódca garnizonu moskiewskiego książę Prozorowski informując o tym Katarzynę II (w 1793 r.) pisał:
 Wykonywanie przez policję funkcji cenzora jest bardzo niewygodne Były oberpolicmajster nie znał żadnego języka obcego, a policmajster chociaż zna francuski, nigdy nie wykorzystywał swych umiejętności do czytania książek; nie znając zaś autorów, trudno cenzurować przekłady". Prozorowski proponował zamknięcie wszystkich prywatnych drukarni, gdyż  żaden cenzor nie zdąży przeczytać ogromnej liczby wydawanych książek". Sporo kłopotu sprawiał księciu Uniwersytet Moskiewski, o którym pisał, że  powinno mu się zabronić prawa do samocenzury, z wyjątkiem książek naukowych"42.
Oczywiście, prócz owych rewolucyjnie czy obrazoburczo nastrojonych twórców, istniała podówczas w Rosji cała plejada mniej i bardziej utalentowanych pisarzy co najwyżej krytycznie odnoszących się do najbardziej niepokojących zjawisk otaczającej ich rzeczywistości.
Był wśród nich Wasyl Kapnist debiutujący w 1780 r. na łamach  Gońca Petersburskiego" ( Sanktpietierburgskij wiestnik") i atakujący łapowników i pochlebców, których nie brakowało na dworze. W 1783 r. napisał- Odę na niewolnictwo, opublikowaną dopiero po niemal ćwierćwieczu, wywołaną wrażeniem, jakie wywarł na nim ukaz o wprowadzeniu poddaństwa w guberniach ukraińskich. Pisał w niej:
Gdziekolwiek zrenice swe zwrócę Aez oblane potokiem, Wszędzie, jak wdowę w żałobie, Widzę ojczyste pola szerokie.
Po kilku latach, gdy Katarzyna II zniosła wymaganą dotychczas w podaniach urzędowych formułę  niewolnik" (rab) zastępując ją słowem  wierny poddany", Kapnist zmienił front i w kolejnej odzie Na wytępienie w Rosji miana niewolnika wychwalał postępek carowej, licząc zapewne na to, że w ten sposób uczyniono pierwszy krok na drodze prowadzącej do zniesienia poddaństwa43.
Najsłynniejszym utworem Kapnista była komedia Matactwa (o której wspominaliśmy już wcześniej), napisana w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, wystawiona w 1798 r. i po czterech przedstawieniach zdjęta z afisza  z najwyższego rozkazu". Na przykładzie sporu majątkowego między dwoma właścicielami ziemskimi autor ukazał łapownictwo prowincjonalnych urzędników i bezsilność uczciwych wobec skorumpowanych przedstawicieli prawa. Wprawdzie ingerencja Senatu przywracała naruszoną sprawiedliwość, ale prawdopodobnie niewielu widzów gotowych było uwierzyć w taką nadprzyrodzoną ingerencję najwyższych władz sądowych, dokonaną w odpowiednim momencie i przechylającą szalę zwycięstwa na stronę uciśnionej niewinności. W komedii znalazł się, jak wiemy, słynny pózniej  hymn łapowników" intonowany przez prokuratora Chwatajkę, jedną z postaci sztuki.
Interesujące były również, ukazujące się w 1792 r. w czasopiśmie Widz" ( Zritiel"), wydawanym wspólnie z Iwanem Kryłowem, teoretyczne artykuły aktora i dramaturga Piotra Pławilszczikowa. Ciekawe myśli wypowiedział zwłaszcza w rozprawce O wrodzonych właściwościach dusz rosyjskich. Twierdził, że wprawdzie Rosjanie rzeczywiście wiele przejęli z Zachodu, lecz że nie było to zwykłe naśladownictwo, a twórcze rozwinięcie zapożyczonych idei. Według pławilszczikowa uczniowie przewyższyli swych nauczycieli, czego przykładem miała być działalność Aomonosowa, Kulibina oraz wielu domorosłych specjalistów o  złotych rękach", wywodzących się z warstw plebejskich. Ten wątpliwej wartości dowód prawdy zamykało końcowe stwierdzenie autora:  Rosjanie ze wszystkich stanów i warstw są nieustraszeni, szczerzy, miłujący sławę, a przy tym skromni, wielkoduszni, litościwi, pojętni w każdej materii, pobożni acz nie zabobonni, cierpliwi i weseli, ale główną ich zaletą jest to, że we wszystkim są nieustępliwi. Nie twierdzę, iżby wad żadnych nie mieli, a nawet może i przywar; ale w blasku ich zalet tak wielkich są one niezbyt widoczne, przeto opisywać ich nawet nie widzę potrzeby, jako że główne cechy narodu rosyjskiego są dodatnie"44.
W swej twórczości dramaturgicznej skłaniał się ku realizmowi, występując przeciw sztywnym regułom klasycznego dramatu. W dwunastu z zachowanych sztuk Pławilszczikowa tylko trzy uwzględniały tradycyjne wymogi stawiane tego rodzaju twórczości. Fabuła żadnej z nich nie wyróżniała się oryginalnością, względnie ostrym krytycznym spojrzeniem na rzeczywistość rosyjską.
Natomiast chwalcą Katarzyny II był poeta Wasyl Pietrow. Dzięki Grzegorzowi Orłowowi został wprowadzony na dwór carski oraz mianowany lektorem i biliotekarzem monarchini. Nic też dziwnego, że w pochlebstwach nie znał miary, co z kolei wywołało powszechną do niego niechęć. Atakowali go zarówno Sumarokow, jak i Nowi-kow. Nb. Pietrow nie pozostał im dłużny.
Bezkrytyczna fascynacja ojczyzną widoczna jest również w poemacie Rossjada Michała Chieraskowa, napisanym w latach wojny rosyjsko--tureckiej lat 1768 1774 i poświęconym zdobyciu Kazania przez Iwana IV. Zaczynała się od słów:
Śpiewam od barbarzyńców Rosję wyzwoloną, Zdeptaną moc tatarską i pychę zniszczoną, Pradawnych dzieje bojów, trudów krwawych siła, I Rosji triumf śpiewam, gdy Kazań zburzyła.
(tłum. A. Stern)
W ostatniej z trzech napisanych przezeń powieści, Polidorze, synu Kadmosa i Harmonii, powstałej w latach rewolucji francuskiej, ukazał moralny upadek ludu Tersytanów, wywołany przez  zuchwałych
43. Śpiewający ślepcy, mai. I.Jermieniew
wolnomyślicieli". Niestety, trudno dzisiaj odpowiedzieć na pytanie, czy powieści tego typu, należące do oficjalnego nurtu literatury rosyjskiej, układające się w logiczny ciąg rozwoju formalno-stylistycz-nego i przeobrażeń ideowych, cieszyły się równą popularnością czytelników, jak bez porównania liczniejsze rornanse awanturnicze, pełne niezwykłych i zawikłanych przygód przeżywanych przez ich bohaterów.
Specjalizował się w nich Matwiej Komarów, którego książki wydawane były wielokrotnie nie tylko w XVIII, lecz i w XIX, a nawet w XX stuleciu. W 1782 r. ukazała się Powieść o przygodach angielskiego milorda Jerzego i brandenburskiej margrabiny Fryderyki Luizy, Z dodatkiem historii byłego tureckiego wezyra Marcymirysa i królowej sar-dyńskiej Teresy. W 1839 r. pojawiło się jej dziesiąte (!) wydanie. Fabułka była bardzo wątła i zawierała dzieje zakochanego milorda,
który po przeżyciu wielu przygód i prób osiągał wreszcie upragniony cel - rękę margrabiny Fryderyki.
W 1799 r. wyszło Dokładne i wierne opisanie dobrych i złych czynów rosyjskiego łotra, złodzieja, zbójcy i byłego moskiewskiego tajnego policjanta \Vańki- Kaina, całego jego Życia i przedziwnych przygód. Komarów opisywał w swej książce dzieje chłopa Iwana Osipowa, który grabił bogate domy w Moskwie, a jednocześnie współpracował z policją. Cieszył się wielką sławą i popularnością wśród moskiewskiego ludu, stając się jego mimowolnym bohaterem. Próbowano go nawet siłą uwolnić z więzienia w chwili, gdy wreszcie w czasie jednej z przedsięwziętych przezeń wypraw powinęła mu się noga i został aresztowany. Komarów podjął się pisania powieści tego typu w z góry założonym celu. Pisał:  Należąc do ludzi niskiego stanu i nie posiadając żadnej wiedzy prócz umiejętności pisania i czytania po rosyjsku, dzięki wrodzonej skłonności od lat najmłodszych zaprawiałem się w czytaniu ksiąg, zrazu cerkiewnych, a potem świeckich, wskutek czego przyszło mi na myśl, czy nie mógłbym wątłym mym piórem ludziom prostym przynieść jakowegoś pożytku"45.
Pojawienie się piśmiennictwa, podobnie jak wcześniej sztuk teatralnych, przeznaczonego dla ludzi stojących na bez porównania niższych stopniach hierarchii społecznej niż możnowładztwo i średnio zamożna szlachta, świadczyło o coraz powszechniejszej umiejętności czytania i pisania. Książki o tematyce przygodowej, zbiory opowiadań, anegdot i bajek, które wówczas równie licznie pojawiały się na rynku wydawniczym, nie trafiały wprawdzie jeszcze do chat chłopskich czy nędznych, z byle czego i byle jak skleconych domków biedoty miejskiej, ale znajdowały popyt wśród mieszczan, rzemieślników, sfer urzędniczych oraz coraz większej grupy przedstawicieli wolnych zawodów. Pojawienie się popytu na książkę, a tym właśnie należy tłumaczyć wielonakładowość poszczególnych tytułów, zapowiadało znaczne poszerzenie się bazy działania rosyjskich sfer intelektualnych. Te zaś świadomie dbały o to, by zainteresowanie średniozamożnych warstw społeczeństwa rosyjskiego przejawiane w sferze szeroko pojmowanej kultury nie tylko nie wygasło, lecz rozjarzyło się jasnym i równym płomieniem.
Sądzić można, iż często spotykana w utworach zawodowych literatów ostra krytyka reżimu carskiego, wyszydzanie przywar urzędników administracji państwowej czy gwałtowne ataki przeciw modzie na cudzoziemczyznę adresowane były m. in. właśnie do tych warstw, które od dworu, urzędów i obcych guwernerów dzieliła nieprzekraczalna bariera pochodzenia społecznego i stanu majątkowego. Nie chodziło przecież o danie satysfakcji tym, którzy krytykowali reżim ze względu na urażone ambicje osobiste, chociaż takich również nie brakowało i z pewnością z zadowoleniem odnajdowali w bohate-
17 - W. Serczyk. Kultura tomiska
rach sztuk, powieści i poematów swoich niedawnych i aktualnych przeciwników. Bodaj większe znaczenie miał świadomy zamiar twórców ulepszenia lub nawet zmiany istniejącego układu stosunków, przy. pomnienia coraz częściej zapominanych i zarzucanych podstawowych założeń moralności chrześcijańskiej, jednak w zasadzie bez naruszania klasowego i rzekomo odwiecznego porządku społecznego. Literatura obca, głównie francuska, ale także angielska i niemiecka ukazywała możliwości przyobleczenia słów krytyki w, wydawało się, możliwą uo przyjęcia przez władze formę. Stąd w literaturze rosyjskiej schyłku XVIII stulecia wiele aluzyjności, przykładów zaczerpniętych rzekomo z przeszłości lub zwykłej fantazji autora.
Taką właśnie rolę spełniała m. in. wychodząca od stycznia 1789 r.  Poczta Duchów" ( Poczta duchów") Iwana Krylowa, pózniej znanego bajkopisarza, kontynuująca tradycje wydawanej dwadzieścia lat wcześniej  Poczty Piekielnej" ( Adskaja poczta") Fiodora Emina. Kryłow urodził się w rodzinie oficera. Po śmierci ojca zaczął pracować w administracji w Petersburgu jako zaledwie trzynastoletni chłopiec. Po kilku latach podał się do dymisji, postanawiając utrzymywać się wyłącznie z pracy literackiej. Była to odważna decyzja, bowiem Kryłow miał już wprawdzie za sobą pierwsze próby na niwie pisarskiej: trzy opery komiczne, dwie tragedie i dwie komedie, jednak żadna z nich nie doczekała się wystawienia na scenie.
W  Poczcie Duchów" Kryłow zaczerpnął wiele chwytów formalnych z Diabła kulawego Alain Lesage'a, Listów perskich Monteskiusza, tematykę zaś filozoficzno-moralną i polityczną z prac Louisa Mer-ciera46. W wydawanym w 1793 r.  Merkuriuszu Petersburskim" ( Sankt-Pietierburgskij mierkurij") wprawdzie trudno już doszukać się bezpośrednich wpływów obcych, ale z kolei na jego to właśnie łamach ukazało się kilka przekładów utworów Woltera47.
 Poczta Duchów" to opublikowana rzekomo przez sekretarza filozofa arabskiego Malikulmulka fikcyjna korespondencja, jaką z Mali-kulmulkiem prowadziły duchy przestworzy, podziemne i wodne. Ich spojrzenie na mieszkańców Ziemi było mocno krytyczne, bowiem patrzyły na nich z własnego punktu widzenia, nie skrzywionego przez ziemskie uwarunkowania i zależności. Dlatego też, jak stwierdzał autor,  nie mogą w żaden sposób w dzisiejszym oświeconym świecie żyć jawnie"48. Zresztą i uwagom rzekomego sekretarza nie sposób odmówić zjadliwości. Opisywał na przykład magnata zajmującego wysokie stanowisko państwowe i bogacącego się na całkowitym nieróbstwie. Pisząc o innych urzędnikach stwierdzał, że zarabiają 450 rubli rocznie, wydają zaś po 12 tysięcy. Natomiast korespondenci Malikulmulka wyszydzali modnisie sprowadzające zza granicy drogie stroje, przekupnych sędziów, pochlebców panoszących się na dworze i, jak w krzywym zwierciadle, ukazywali także tryb życia szlachty.
 Szlachcic na wsi, który spędza swe życie uganiając się całymi tygodniami z psami po polach, a w niedzielę upija się jak bela ze swym proboszczem, uznałby za hańbę dla swego starego rodu, cdyby wziął się do czytania jakiejś pożytecznej książki, ponieważ z wielkim trudem nauczył się odcyfrowywać litery w kalendarzu. Naukę uważa on za zajęcie niegodne szlacheckiego stanu. ... Szlachcic mieszkający w mieście i idący w ślad za dzisiejszymi modnymi lekkoduchami, też nie lepsze ma pojęcie o nauce; chociaż nią całkowicie nie pogardza, jednak uważa wiedzę za rzecz niedorzeczną i niepotrzebną"49. Z kolei dla wojskowych  człowiek uczony to głupiec, który czuje się dobrze tylko wtedy, gdy może wertować stosy zeszytych i poklejonych kawałków papieru"50.
Kryłow bolał nad losem chłopów, którzy, by zapłacić rosnący czynsz swemu panu, musieli porzucać rolę i iść na zarobek do miasta.  Śmierć żołnierza, zabitego w bitwie nagłym ciosem, nie jest tak straszna, jak śmierć biednego chłopa, który ugina się pod brzemieniem ciężkiej pracy, w pocie czoła zarabia na życie, wreszcie, straciwszy wszystkie swe siły przy uprawie roli,  widzi, że pola, które miały nagrodzić go obfitym plonem, rabuje chciwy władca", a  żądnego sławy monarchy nie można uniknąć w żaden sposób"51.
Katarzyna II nie miała dobrej prasy w  Poczcie Duchów", mimo że Kryłow, by ratować czasopismo, w przedostatnim jego numerze zamieścił odę na cześć władczyni. Uprzednio jednak jako gnom Zor pisał:  Przybrałem wygląd młodego i urodziwego człowieka, ponieważ nadobna młodość, wdzięk i piękno obecnie w nader wielkim poważaniu i niekiedy, jak mówią, czynią cuda"52. Każdy, komu wpadł w ręce ten tekst, wiedział, że chodzi w nim o fawo-rytyzm panoszący się na carskim dworze.
 Poczta Duchów" przetrwała zaledwie kilka miesięcy; liczba jej prenumeratorów nigdy nie przekroczyła setki. Przestała wychodzić w sierpniu 1789 r. Od lutego 1792 r. Kryłow zaczął wydawać wspólnie z poetą, bardzo zresztą poślednim, Aleksandrem Kłuszynem pismo  Widz" ( Zritiel"). W czasopiśmie tym ukazywały się również, jak wiemy, utwory Pławilszczikowa. Było ono bardziej zróżnicowane treściowo i formalnie niż poprzednie. Zamieszczano w nim liczne utwory parodystyczne, np. mowy. I tak Nicpoń na zebraniu Głupców mówił:
 Dziś młodzieniec chcąc uchodzić za uczonego nie musi się uczyć. Nie mając własnego rozumu może mieć na swych półkach tysiące cudzych rozumów, oprawnych w safian i ze złoconymi brzegami, a to już wystarczy, by się stać mądrym niczym najpoważniejszy członek akademii". Kontynuując stwierdzał, że należy zjednoczyć wszystkich głupców w celu unicestwienia satyry. Wołał:  Dajmy sobie słowo, że silną ręką złamiemy pióra naszych nieprzyjaciół".
9/30 Gdyby jakiś autor zaatakował głupotę,  macie prawo szkalować jeg0 *"W samego, jego dzieła, a nawet obić go, jeśli się wam to uda
Nie może być członkiem naszego stowarzyszenia ten, kto nie zacznie tłumaczyć się za pomocą laski i dowodzić swej słuszności za pomocą pięści"53. Uwagi te wyraznie nawiązywały do postępowania carowej z rosnącą w państwie opozycją intelektualną. Nie szczędziła jej razów, zapełniała nią cele więzienne i ograniczała możliwości wydawa-nia przez nią książek.
44. Wasyl Kapnist
I w  Widzu" nie brakowało obrazów ukazujących dolę chłopów. W jednej ze sparodiowanych mów orator wspominał nieżyjącego hulakę:  Przyjeżdżamy do jego wsi na obiad i widząc, iż wszyscy jego chłopi są bladzi i umierają z głodu, zaczynamy się obawiać, czy sami nie pomrzemy śmiercią głodową przy jego stole; patrząc na każdego z nich sądziliśmy, że na sto wiorst dokoła jego wsi nie znajdzie się skórki chleba czy najchudszej kury". Tymczasem,  siadając do stołu ujrzeliśmy dostatek, jakiegośmy nie oczekiwali, i obfitość, jakiej i cienia nie było w jego włościach. Najprzebieglejsi z nas nie mogli zrozumieć, w jaki sposób potrafił on jeszcze coś wycisnąć ze swych włościan..."54
Z kolei w zamieszczonej w  Widzu" Powieści wschodniej Kaib j^ryłow ukazywał zderzenie z rzeczywistością wizji państwa i narodu, jaką miał  oświecony monarcha" Kaib. Mieszkał on we wspaniałym pałacu, w którym wszyscy byli pogrążeni w nieróbstwie, monarcha zaś,  przyjaciel uczonych, mianował członkiem akademii niejedną papugę tylko za to, że potrafiła powtarzać dokładnie to, co wymyślił ktoś inny"55. I tym razem aluzje do dworu petersburskiego były nader przejrzyste.  Widz" miał prawie dwukrotnie więcej prenumeratorów niż  Poczta Duchów". Nie uratowało go to jednak od likwidacji. Wszak Katarzyna II, jak powieściowy Kaib, od swych wezyrów żądała jednomyślności. A Kaib  dla uniknięcia sporów tak rozpoczynał swe przemówienia [na posiedzeniach Dywanu  W. S. A.]: Panowie! Chcę tego a tego: kto jest innego zdania, może o tym swobodnie powiedzieć; otrzyma natychmiast pięćset uderzeń bykowca w pięty, a potem rozpatrzymy jego wniosek"56. W grudniu 1792 r.  Widz" przestał się ukazywać, a nieco wcześniej na osobisty rozkaz imperatorowej przeprowadzono rewizję w drukarni, w której wydawano pismo.
Mniej więcej w tym samym czasie, od stycznia 1791 r. Mikołaj Karamzin zaczął wydawać  Czasopismo Moskiewskie" ( Moskowskij żurnał").
Karamzin urodził się w rodzinie szlacheckiej, w pobliżu Symbirska. Uczył się w Symbirsku i Moskwie, wiążąc się z miejscową masonerią i odchodząc od niej w roku wybuchu rewolucji francuskiej. Pózniej półtora roku spędził za granicą, bawiąc w Niemczech, Szwajcarii, Francji i Anglii.  Czasopismo Moskiewskie", które pojawiło się na rynku wydawniczym po jego powrocie do kraju, stawiało sobie za cel sprzyjanie rozwojowi literatury rosyjskiej. Mimo uzyskania 300 prenumeratorów, ze względu na kłopoty finansowe, Karamzin musiał zrezygnować z ambitnych zamiarów wydawania własnego pisma już pod koniec 1792 r. A było ono  ideowo-estetycznym ośrodkiem sentymentalizmu rosyjskiego, wokół którego młody literat zjednoczył wszystkich swoich zwolenników"57.
Było to czasopismo literackie przeznaczone głównie dla czytelników wywodzących się ze szlachty. Po raz pierwszy pojawił się w nim dział krytyki, przy czym prócz recenzowania książek omawiano również spektakle teatralne. Jako dodatek do  Wiadomości Moskiewskich" ( Moskowskije wiedomosti") wychodziła poza tym w latach 1791  1793  Czytanka dla Smaku, Rozumu i Uczuć" ( Cztienije dla wkusa, razuma i czuwstwowanij "), natomiast w latach 1791  1798  Przyjemne i Pożyteczne Spędzanie Czasu" ( Prijatnoje i poleznoje prieprowożdienije wriemieni").
Wróćmy jednak do  Czasopisma Moskiewskiego". Wiele jego stron Karamzin wypełniał własnymi utworami. Tutaj też po raz pierwszy
opublikowane zostały jego Listy podróżnika rosyjskiego, stanowiące relacje z podróży do krajów zachodnioeuropejskich. Opisywał w nich swoje spotkania z wybitnymi filozofami, pisarzami i działaczami państwo, wymi; zastanawiał się nad funkcjonowaniem instytucji państwowych oraz prawami i obyczajami poznanych krajów. Pisano o tym pózniej'
 Życie Europy poznaje on [Karamzin  W. A. S.] w teatrach w pałacach, na uniwersytetach, na podmiejskich zabawach, na gwar-nych ulicach, w gabinecie uczonego i cichej, rodzinnej atmosferze Damy z salonów paryskich, dowcipni opaci, uliczni krzykacze, poeci artyści, uczeni, oficerowie pruscy, kupcy angielscy, studenci niemieccy  cały ten pstry i gwarny tłum przyciąga uwagę Karamzina który z tej płodnej niwy zbiera bogaty plon, nie błądząc w obfitym materiale, lecz wynajdując w nim rzeczy istotne i charakterystyczne"58.
Karamzinowskie Listy... przetłumaczono na niemiecki, francuski polski i holenderski.
Wielką popularnością cieszyła się również powieść Karamzina Biedna Liza opublikowana w 1792 3., opowiadająca dzieje miłości między chłopską dziewczyną a młodym szlachcicem. Powieść kończyła się sceną rozstania, w której  biedna Liza" otrzymywała od swego ukochanego 100 rubli dla otarcia łez. Autor nie zdobył się na ostrzejsze słowa potępienia dla tego postępku, jedynie  patrzył w niebo, a łza spłynęła na jego twarz". Natomiast porzucona Liza popełniła samobójstwo topiąc się w stawie5".
Inny utwór Karamzina, Wyspa Bornholm, opublikowany po raz pierwszy w 1794 3., zwiastował już nadejście romantyzmu. Byli więc w nim i zagadkowi bohaterzy, tajemniczy zamek, dzika wyspa i mroczna, grozna przyroda dostosowująca się do atmosfery opowiadania. Autor ukazał w nim tragedię dziewczyny zamkniętej w ciemnicy z powodu, który został mu wprawdzie wyjawiony, łecz przed którego opisem wzdragał się, zapowiadając, że  być może -uczyni to w innej opowieści.
Karamzin uczynił wiele dla usunięcia z rosyjskiego języka literackiego oschłości i zwrotów właściwych językowi urzędowemu. Starym słowom nadał nowe znaczenie. Obficie stosował też różnego rodzaju przenośnie80. Wisarion Bieliński stwierdzał, że Karamzin pierwszy w Rosji zastąpił język książkowy żywą mową ludzką ... pierwszy w Rosji rozpoczął pisanie powieści, w których występowali żywi ludzie, w których.przedstawiono pulsowanie serca i namiętności wśród zwykłego powszedniego życia"61.
Stały rozwój artystycznych środków wyrazu stał się faktem. Z drugiej jednak strony towarzyszyło mu nieustanne doskonalenie aparatu represyjnego, a zwłaszcza cenzury. Zaczęło się ono na kilka lat przed wybuchem rewolucji we Francji. W 1783 r. Katarzyna rozkazała, aby Senat wyznaczył ludzi do śledzenia, by w wydawanych książkach
45. Portret M. Aopuchinej, mai. W. Borowikowski
nie znalazło się nic przeciwnego  prawu boskiemu, rządowi i obyczajności". W 1787 r. zakazano publikowania prac o charakterze religijnym w innych drukarniach niż cerkiewne. W rok pózniej spalono * Moskwie 388 dzieł  nieprawomyślnych". W latach 1793-1794 fos ten spotkał już kilkadziesiąt tysięcy woluminów. W 1796 r. zarnknięto w Rosji wszystkie drukarnie prywatne, w miastach zaś gubernialnych ustanowiono urzędy cenzorskie podlegające Instytucji
Generalnej (Gienieralnoje uczrieżdienije), podporządkowanej Senatowi i carowej. Pózniej nastąpił podział kompetencji: książki o treści świeckiej cenzurowały urzędy wyznaczane przez Senat, religijnej -przez Synod, a naukowe  przez Akademię Nauk i Uniwersytet Moskiewski62.
Prócz tego, już za panowania Pawła I zarządzono, by policja  jak najstaranniej śledziła, aby od tej chwili nie pojawiały się żadne prace, które mogłyby naruszyć dobrobyt powszechny lub mu zaszkodzić, starając się, jeśli gdzieś się pokażą, wyśledzić, kto był sprawcą ich wydania, a winowajców aresztować spiesznie o tym donosząc dzieła zaś takie i ich następstwa niszczyć"63.
Nie zdało się to na wiele. Odpowiedzią na coraz bardziej nerwowe posunięcia caratu było pojawienie się literatury nielegalnej. Były to w przygniatającej większości prace rękopiśmienne, pracowicie przepisywane w domach prywatnych i przechodzące z rąk do rąk. Często anonimowi kopiści dokonywali zmian tekstu i wprowadzali własne uzupełnienia zgodne z ich poglądami. Dzięki temu materiały te zachowane w archiwach stały się znakomitym świadectwem poziomu umysłowego i dążeń opozycji. Utwory owe już w swoim pierwotnym zamyśle nie miały przecież nigdy trafić w ręce cenzora.
W 1795 r. powstała zbiorowa praca zatytułowana Dobra nowina, która dopiero po dwóch latach od chwili napisania została przechwycona przez władze. Myśli, które znalazły się na jej kartach, swą rewo-lucyjnością przewyższały nawet utwór, za który Radiszczewa skazano na śmierć. Zwracano się w niej do narodu rosyjskiego, pisząc:
 Wasza siła rozszerzyła granice Rosji, za waszą krew kupiono ziemię rosyjską i wybudowano miasta, flotę, armię i wszystko, cokolwiek istnieje, wasze ręce zrobiły. Waszym potem cała Rosja żywi się i karmi, i od nieprzyjaciela ojczyzny broni, wy zaś nawet po śmierci musicie płacić za pogrzeb i za miejsce na cmentarzu. He waszej darmowej pracy zjadają wasi panowie; ile to razy, rozgniewawszy się na konia lub cokolwiek innego, człowieka zabili; za psa zabierają życie człowiekowi; ilu w ten sposób zginęło niewinnie waszych braci, ilu na katordze, w niewoli, w więzieniu się znajduje?"
Wyjście, zdaniem autorów, było proste.  Ziemia, jako że przez Wszechmocnego Stwórcę została utworzona dla ogólnego pożytku plemienia ludzkiego, przeto nikt nikomu za ziemię płacił nie będzie i osiedlać się może, gdzie chce, byle nie uczynił krzywdy bliznim swoim ... Wszystkie rudy złote, srebrne, miedziane, żelazne pozwala się ludowi wykorzystywać. ... Odtąd i na zawsze nigdzie nie będzie (gdziekolwiek tylko nasze państwo sięgnie) ani chłopów, ani szlachty, ani obszarników i będą tylko trzy kategorie ludności: pierwsi  rolnicy, drudzy  rzemieślnicy, trzeci  kupcy, a wszyscy sobie równi ... Znosi się wszystkie prawa przez władców ustanowione, nowe zaś ustanowi rada całego ludu".
Autorzy zachęcali czytelników do rozpropagowania ich programu wśród wszystkich warstw i stanów, po to, by można było z końcem 1796 r. zwołać do Petersburga reprezentantów wsi, miast i wojska, którzy zażądaliby od Katarzyny zrzeczenia się tronu. Tekst proponowano przełożyć na języki obce i rozpowszechnić w całej Europie. Jak wynika z notatki na zachowanej kopii dokumentu, sporządzono rzekomo 243 egzemplarze owego manifestu, które z kolei przepisywano w miejscowościach, do jakich dotarły. Śledztwo nie doprowadziło do znalezienia autorów (tekst napisany jest czterema różnymi charakterami pisma). Na ich poglądy bez wątpienia wpłynęły wydarzenia rewolucyjne we Francji. Można też przypuszczać, że  mimo wspomnianej wyżej notatki - utwór ten nie był zbyt rozpowszechniony w Rosji. Jak dotąd, znaleziono tylko jeden jego egzemplarz"4. Być może nawet mamy do czynienia z apokryfem.
Sporo natomiast pojawiło się wówczas w Rosji wierszowanych pamfletów i epigramatów. Cieszyły się one ogromną popularnością i przechodziły z ust do ust, jak dowcipy polityczne. Wiele z nich poświęcono zwłaszcza księciu Potiomkinowi i Katarzynie II. Mówiono więc o nim:
Bohater z nazwy, zwycięzca Sarmatów, A dla ojczyzny jest tylko jej katem,
lub ułożono epitafium:
Przechodniu! Niech będzie sławiony Najwyższy nasz Stwórca, Że ten, co tu leży, nie zniszczył nas do końca.
Wiersze poświęcone Katarzynie, atakowały głównie jej powszechnie znaną rozwiązłość i pełne były niecenzuralnych epitetów65,
Jedną z form pisemnego protestu przeciw nadużyciom władzy były listy anonimowe (tzw.  podmietnyje pis'ma") rozsyłane do różnych adresatów. Już w 1774 r. poseł pruski Wiktor von Solms pisał do swego mocodawcy Fryderyka II:  Dwa tygodnie temu w jednym z pałacowych przedpokojów znaleziono list adresowany do rąk własnych imperatorowęj. Anonim, który podpisał się  uczciwy człowiek", uwiadamiał Jej Cesarską Wysokość, iż Senat składa się z samych szachrai, a zwłaszcza prokurator generalny nie zasługuje na zaufanie. Autor listu radził zmienić ich wszystkich, gdyż w przeciwnym razie ona sama narazi się na niebezpieczeństwo utraty tronu"66.
Sporo zamieszania narobił na dworze anonim, który pojawił się na wiosnę 1792 r. a adresowany był do Katarzyny II, jej najbliższych współpracowników, Senatu i Synodu. Jego autor stwierdzał na wstępie, że Bóg stworzył łudzi, nie zaś książąt, cesarzy, szlachtę itp. Tak więc, skoro wszyscy są równi, należy potępić handel ludzmi, jak bydłem, i traktowanie ich jak niewolników. Wolność jest darem Boga, przeto należy ją kochać i jej bronić. Chłopi uprawiając ziemię przedstawiają dla państwa większą wartość niż szlachta nie
spełniająca żadnej pożytecznej roli. Autor listu wierzył, że zmiana systemu może nastąpić z woli monarchini i z takim właśnie wezwaniem zwracał się do carowej. Jeśli zaś nie uczyni się tego, wówczas chłopi sami zrzucą swe kajdany i Jak furie" obrócą wszystkich  w nicość". Autor powoływał się wprost na wpływy rewolucji francuskiej, której idee coraz szerzej i głębiej przenikały do Rosji, dzięki gazetom, książkom i miejscowym  wolnomyślicielom".
W wyniku śledztwa ustalono, iż autorem listu był emerytowany urzędnik, wywodzący się z moskiewskiej rodziny kupieckiej, Gawryło Popów, a współdziałali z nim dwaj bracia, synowie duchownego: Leontij Iwanow i A. Iwanow-Tiepłow. Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, w czasie którego użyto tortur i 72-letniego Popowa skazano na dożywotnie zamknięcie w monasterze w Suzdalu, a Iwanowowi-Tieplowowi nakazano przyjąć święcenia zakonne w klasztorze sierpuchowskim i poddać się najsurowszej regule. L. Iwanow zmarł jeszcze przed rozpoczęciem się śledztwa.
W rok pózniej w ręce Katarzyny II wpadł list napisany po łacinie i częściowo zaszyfrowany. Jego treść sprowadzała się do wymiany poglądów na temat rzekomo planowanego zamachu na życie carowej. I w tym wypadku odnaleziono autora. Okazał się nim urzędnik Kolegium Spraw Zagranicznych I. Bujda. Do współautorstwa przyznał się również pochodzący z Ukrainy I. Strelewski. Jak stwierdzono w czasie śledztwa, obydwaj myśleli, że ujawnienie spreparowanego przez nich listu i okazana w ten sposób ich rzekoma lojalność wobec tronu, udokumentowana spiesznym przekazaniem anonimu władzom, przyniosą im stosowną nagrodę. Treść listu oparli na licznych pogłoskach o planowanym zabójstwie monarchini, które krążyły podówczas po stolicy i które bez obaw przekazywano sobie, niemal jawnie, w czasie przyjacielskich spotkań w karczmach i na prywatnych przyjęciach. Nb. pogłoski te doszły również do uszu carowej, która w związku z tym zarządziła specjalne, nadzwyczajne środki ostrożności, rozsyłając nawet listy gończe za Francuzem podejrzewanym o carobójcze plany. Tym razem autorom udało się zachować wolność. Zesłano ich  tylko" do dalekich guberni, zabraniając jednocześnie rozmów z kimkolwiek na temat zakończonej sprawy.
Wkrótce potem w klasztorze tichwinskim w guberni nowogrodzkiej wykryto nowy anonim. Znalazły się w nim surowe słowa potępienia panujących w Rosji porządków. W szczególności atak ten był wymierzony w  bandycki" aparat biurokratyczny oraz w nierówność stanową. Autor nawoływał do otwartego wystąpienia ludu nie tylko przeciw szlachcie, lecz również przeciw monarsze. Mimo skrupulatnego śledztwa autora nie odnaleziono. Cała sprawa zakończyła się publicznym spaleniem listu na rynku w Tichwinie67.
W 1794 r. w guberniach nadbałtyckich pojawił się rzekomy ma-
nifest Katarzyny II ogłaszający państwo polskie... niepodległą 35- 9/?7 publiką. Polaka Jeleńskiego, który zajmował się rozpowszechnieniem ^^' dokumentu, zamknięto w monasterze na wyspach Sołowieckich6S. Nb. było to jedno z najcięższych więzień caratu.
46. Katarzyna  Prawodawczyni mai. D. Lewicki
Takie fałszywe manifesty często pojawiały się na ziemiach rosyjskich, i nie tylko zresztą na nich. Dość przypomnieć dokument, który służył hajdamakoni jako usprawiedliwienie ich udziału w ko-liszczyznie  powstaniu chłopskim na Ukrainie Prawobrzeżnej w 1768 3., a w ostatecznym efekcie stał się jedną z przyczyn wybuchu wojny rosyjsko-tureckiej lat 1768 1774. Pózniej Katarzyna II niejednokrotnie zwracała uwagę w swych dekretach, że za prawdziwe należy uznawać wyłącznie te manifesty, które zostały wydrukowane.
W 1795 r. na Litwie pojawił się manifest, w którym Katarzyna II obwieszczała o rzekomym wypowiedzeniu wojny Turcji. Miał on doprowadzić do poruszenia umysłów i wystąpienia przeciw caratowi, jakoby pchającemu się w nową awanturę wojenną. Książę Mikołaj Repnin, dowodzący wówczas korpusem na Litwie, wydał w związku z tym oświadczenie, w którym stwierdzał:  Z różnych miejscowości litewskich doszło do mojej wiadomości, że złoczyńcy chcący zakłócić porządek publiczny rozpowszechniają niesłychany i bezczelny fałszywy manifest w imieniu Jej Cesarskiej Wysokości. ... Widoczny jest w tym zły zamysł przeciw powszechnemu porządkowi i spokojowi". Repnin nakazywał zwrot jego egzemplarzy władzom rosyjskim celem zniszczenia dokumentu"".
W Moskwie rozpowszechniano karykatury wyśmiewające przywary licznych przedstawicieli rodów magnackich70. Ze wszystkich zakątków Rosji dochodziły niepokojące wieści o stale rosnącym zainteresowaniu wydarzeniami we Francji. Katarzyna II wyrzuciła wprawdzie ze swych pałaców popiersia francuskich encyklopedystów i kazała zniszczyć świeżo wydrukowane w Rosji Dzieła Woltera, ale nie potrafiła, mimo energicznych akcji podejmowanych przez organy ścigania, ani usunąć  niebezpiecznej" literatury z domów prywatnych, ani też, tym bardziej, zabronić ludziom pisać i myśleć. Nawet surowe kontrole przeprowadzane na granicy nie powstrzymały potoku francuskich wydawnictw rewolucyjnych przemycanych do Rosji. Dopiero teraz, gdy już było za pózno, carowa dostrzegła, jak fatalne skutki dla niej samej i dla ustroju, który uosabiała, przyniosły jej wieloletnie zabiegi o  oświecenie" narodu.
W ostatnim ćwierćwieczu XVIII stulecia nastąpił w Rosji renesans zainteresowania się kulturą, a zwłaszcza literaturą polską. Pojawiły się tłumaczenia utworów Bohomolca, Bogusławskiego, Krasickiego i Naruszewicza. Był to wprawdzie dość przypadkowy wybór z bogatej twórczości literackiej polskiego Oświecenia, świadczył jednak o stosunkowo szerokim otwarciu umysłów rosyjskich na wydarzenia zachodzące w sferze kultury sąsiedniego kraju.
Życie umysłowe w Rosji rozwijało się wbrew hamulcom i rządowym zakazom. Wywołana została swoista reakcja łańcuchowa, której nie sposób było powstrzymać. Katarzyna patrzyła z przerażeniem na
to, co się dzieje, jak uczeń czarnoksiężnika nie będący w stanie pohamować wyzwolonych przezeń mocy tajemnych.
A przecież przepaść dzieląca elitę od ludu była zauważalna nie tylko przez jej poddanych, ale i przez cudzoziemców, którzy mieli okazję być w Rosji stosunkowo krótko. John Sinclair, angielski parlamentarzysta, po zaledwie dwumiesięcznym pobycie w imperium carskim w 1786 3., napisał w swoich Generalnych uwagach dotyczących obecnego stanu Cesarstwa Rosyjskiego, że  Rosjanie z punktu widzenia ich poziomu cywilizacyjnego stoją jeszcze daleko za innymi narodami Europy. Szlachta mieszkająca w kraju, jak dawniej tyranizuje i uciska chłopów oraz innych ludzi zależnych od siebie"71.
Okres przemian rewolucyjnych we Francji wywołał w Rosji falę terroru skierowanego przeciw umysłom mającym odwagę zademonstrować swoją niezależność. Wspomniane przez Sinclaira  zacofanie cywilizacyjne" odbiło się na wszystkich dziedzinach życia kulturalnego, także na wystawianych dramatach, zwłaszcza komediach, które zatraciły niemal doszczętnie swój dotychczasowy, demaskatorski charakter. Ich główną treścią stały się intrygi bohaterów przeciw sobie, bez tak powszechnego w poprzednich latach rozbudowanego i krytycznie przedstawianego tła obyczajowego. Widoczne się to stało w komediach i operach komicznych (niekiedy grawitujących już w kierunku wodewilu) Niezręczny pośrednik, lub bez obiadu wrócę do domu J. Kniażnina (1790), anonimowej Miłości i niebezpieczeństwie, czyli Mahomecie (1790), Weselu pana Bąblewa (Wołdyriewa) W. Lewszyna (1793) oraz tegoż autora Głuchym i ślepym (1796) itp. Pojawiły się również sztuki pełne dwuznacznych aluzji z licznymi obscenicznymi dialogami, przekraczającymi granice przyzwoitości, czego klasycznym niemal przykładem była Oleńka lub pierwsza miłość A. Biełosielskiego-Biełozierskiego (1795) ?*.
Mogłoby się wydawać, iż reakcyjna monarchia, stanowczo występująca przeciw wszelkim próbom wypowiadania niezależnej myśli i korzystająca z rozbudowującego się stale aparatu policyjno-cenzorskiego, doprowadzi do zahamowania tempa rozwoju kultury rosyjskiej, że ponownie powstanie przepaść dzieląca ją od świata Zachodu. Tak się jednak nie stało, a to co współczesnym wydawało się epoką, okazało się jedynie epizodem.
Cały XVIII w. stanowił świadectwo szybkiego, chociaż stopniowego, równomiernego i w pełni harmonijnego rozwoju kultury rosyjskiej we wszystkich jej dziedzinach. Nie da się, rzecz jasna, pominąć przy tym roli, którą odegrały: mecenat monarchii oraz wpływy obce i twórcy przybywający z zagranicy, by tu, na terenie imperium rozwinąć i udoskonalić swe umiejętności. Ale o trwałości przemian zadecydowały zródła rodzime: wielowiekowa tradycja i wszechstronna twórczość ludowa, stająca się niejednokrotnie inspiracją dla wielkich dokonań w dziedzinie literatury, sztuki i nauki.
\ "j Fi. S1
PRZYPISY
WSTP
1 Cyt. za: F. Sielicki, Podrói bojarzyna Borysa Szermietiewa przez Polskę i Austrie do Rzymu oraz na Maltę. 1697  1698. Z dziejów kontaktów kulturalnych Rusi Moskiewskiej Z Polską i ^achodem, Wrocław  Warszawa  Kraków  Gdańsk 1975, s. 154 155.
2 N. P.Jeroszkin, Istorija gosudarstwiennych uczrwtdienij doriewolucjonnoj Rossii, Moskwa 1968, s. 125, 126.
3 I. G. Spasskij, Russkaja monietnaja sistiema, Leningrad 1970, rozdz.:  Monietnaja sistiema Rossii w XVIII  XIX ww."
4 I. T. Pososzkow, Kniga o skudosti i bogatstwie, Moskwa 1937, s. 192, 227.
= Rossija pri Pietrie Wielkom po rukopisnomu izwiestiju Joanna Gotgilfa Fokkierodta. [w:] Cztienija w Obszczestwie istorii i driewnostiej rossijskich, kn. 2, Moskwa 1874, s. 59.
6 Sbomik swiedienij po istorii i statistikie wnieszniej torgowli Rossii, t. 1, Sankt-Pie-tierburg J902, s. XXIV, XXVIII.
7 J. E. Wodarskij, Nasielenije Rossii za 400 let (XVI naczalo XXww.), Moskwa 1973, s. 55.
8 P. Laszczenko, Historia gospodarcza Ł$, t. 1, Formacje przedkapitalistyczne, Warszawa 1954, s. 421, 423.
9 Sowietskaja istorkzeskaja encikłopiedija, t. 9, Moskwa 1966, s. 355.
10 W. Serczyk, Hajdamacy, Kraków 1978, s. 368.
Rozdział I. NA PROGU STULECIA
1 Polnoje sobranije zakonów Rossijskoj impierii s 1649 goda (dalej: PSZ), t. 3, dok. 1735..
2 Gosudarstwiennaja publicznaja bibliotieka im. Sałtykowa-Szczedrina (Leningrad), Oddział Rękopisów, zesp. IV, 64, rys. 19.
3 From the Hermitage Colkclion. Medals and Coins qf the Age of Peter the Great, Leningrad 1974, s. 25.
4 Tamże, s. 29.
5 PSZ, t. 3, dok. 1736.
6 S. I. Sielesznikow, Istorija kalendaria i chronologija, wyd. 3, Moskwa 1977, s. 164-166.
' W. A. Serczyk, Piotr I Wielki, wyd. 2, Wrocław  Warszawa  Kraków  Gdańsk 1977, s. 96.
8 J. Plechanow, Zarys rozwoju stosunków społecznych w Rosji, w: J. Plechanow, Historia rosyjskiej myśli społecznej (Wybór), t. 1, Warszawa 1966, s. 160.
' Chriestomatija po driewniej russkoj litieraturie XI XVII wieków, sost. N. Gudzij, Moskwa 1947, s. 289-290.
i Wg J. Plechanow, Pierwsi okcydentaliści i oświeceniowej, [w.J J. Plechanow, Historia rosyjskiej myśli społecznej, t. 1, s. 206.
11 Por.: I. Gałaktionow, E. Czistiakowa, A. A. Ordin-Naszfzokin, russkij dipłomat XVII w., Moskwa 1961.
12 S. M. Sołowjew, Istorija Rossii s driewniejszich wriemien, kn. 6, t. 11 12, Moskwa 1961, s. 72.
13 Tamże, s. 73.
14 Tamże, s. 74.
15 G. K. Kotoszychin, O Rossii w carstwowanije Aleksieja Michajłowkza, wyd. 3, Petersburg 1884.
' Tamże, s. 27.
17 Tamże, s. 58.
18 Tamże, s. 58.
19 Tamże, s. 111.
20 M. Francie, Juraj Kriżanii ideolog absolutyzmu, Kraków 1974.
21 J. Krizanić, Politika, Moskwa 1965, s. 242.
22 Tamże, s. 255.
23 Por. na ten temat: M. Franćić, dz. cyt., s. 63-67.
24 Russkoje gosudarstwo w połowinie XVII wieka. Rukopis wriemieni caria Aleksieja Michajłowicza, otkrył i izdał P. Biessonow, t. 2, Moskwa 1860, s. 382  386.
25 O tym również: M. Franćić, dz. cyt., s. 90. 28 J. Plechanow, Pierwsi okcydentaliści..., s. 260.
27 Pamiatniki izdannyje Wriemiennoju komissieju dla razbora driewnich aktów, t. 2, Kijów 1846, s. 328.
28 Istorija ukrajinśkoji literatury, t. 1, Dawnia literatura (XI perszapołowyna XVIIIst.), Kijów 1967, s. 350.
'- %' A. Bruckner, Stosunki kulturalne Polski z krajami ościennymi, /w.J A. Bruckner, Kultura, piśmiennictwo, folklor, Warszawa 1974, s. 369  370.
* S. M. Sołowjew, dz. cyt., kn. 7, t. 13-14, Moskwa 1962, s. 436.
11 lie la Meueille. Relation curieuse el nourelle de Moscorie___ Paryż 1698, s. 15 16
12 J. Plechanow. Pierwsi okcydentaliści..., s. 269.
33 W. Jakubowski, Przedmowa, w: Żywi prolopopa Awwakuma przez niego samego nakreślony i wybór innych pism, Wrocław  Warszawa  Kraków  Gdańsk 1972, s. 54.
34 Zjwot protopopa Awwakuma..., s. 148-149.
35 Tamże, s. 163.
36 Tamże, s. 192.
37 A. Bruckner, dz. cyt., s. 370-371.
38 B. R. Wippier, Russkaja architkktura XVII wieka i jejo istoriczeskoje miesto, w: . R. Wippier, Architiektura russkogo barokko, Moskwa 1978, s. 9 28.
S9 Tamże, s. 12.
40 Tamże, s. 14.
41 Tamże, s. 14. Por. także: Literatura rosyjska. Podręcznik, t. 1, Warszawa 1970, s. 146.
42 Istorija russkogo dramaticzeskogo lieatra, t. 1, Ot istokow do końca XVIII wieka, Moskwa 1977, s. 52.
43 S. M. Sołowjew, dz. cyt., kn. 7, t. 13-14, s. 182.
44 Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 62. 46 Tamże, s. 67-68.
46 S. K. Bogojawlenskij, Moskowskij tieatr pri cariach Aleksieje i Pietrie, Moskwa 1914, s. 36.
47 J. A. Dmitrijew, Pozdnieje skomoroszestwo, [w.J Nowyje czerty w russkoj litieraturie i iskusstwie (XVII-naczalo XVIIIw.), Moskwa 1976, s. 165.
48 B. I. Michajlowskij i B. I. Puriszew, Oczerki istorii driewnierusskoj monumien-talnoj iiwopiń so wtoroj połowiny XIV do naczala XVIIIw., Moskwa  Leningrad 1941, s. 125.
49 B. R. Wippier, dz. cyt., s. 16.
50 M. N. Tichomirow, Moskwa i kulturnoje razwitije russkogo narada w XIV XVIIww., w. M. N. Tichomirow, Russkaja kultura X- XVIII ww., Moskwa 1968, s. 273.
51 J. Riejtienfiels, Skazanije swietlejszemu giercogu toskanskomu Kozmie III o Moskowii, Moskwa 1906, s. 96-97.
52 A. I.Jefimow, Istorija russkogo litieratumogo jazyka, wyd. 3, Moskwa 1971, s. 68-69; W. Kiparski, Proniknowienije elemientow zapadnojewropiejskoj leksiki w russkij
272
jazyk XVII XVIIIww., [w:] Slawianskije kultury w epochu formirowanija i razwitija słowiańskich nacij XVIII-XIX ww., Moskwa 1978, s. 125-126.
53 Żywot protopopa Awwakuma..., s. 225.
54 Tamże, s. 279.
55 K. S. Aksakow, Aomonosow w istorii russkoj litieratury i russkogo jazyka, /'w: 7 K. S. Aksakow, Połnoje sobranije soczinienij, t. 2, Moskwa 1875, s. 232.
56 w książce: Russkaja architiektura pierwoj połowiny XVIII wieka, izd. I. Grabar, Moskwa  Leningrad 1954.
57 E. Angyal, Świt słowiańskiego baroku, Warszawa 1972, s. 306.
58 B. R. Wippier, dz. cyt., s. 21.
59 Putieszestwije antiochijskogo patriarcha Makarija w Rossiju w połowinie XVII w., kn. 10, Moskwa 1896, s. 4.
60 Tamże, s. 4.
61 Tamże, s. 2.
62 J. Riej tienfiels, dz. cyt., s. 97.
83 G. AatyszewaiM. Rąbino wic z, Moskwa i moskowskij kraj w proszłom, Moskwa 1973, s. 164-165.
64 Tamże, s. 208.
65 J. Riejtienfiels, dz. cyt., s. 149.
*" I. M. Lindnier, Szachmaty na Rusi, Moskwa 1975, s. 152.
67 Tamże, s. 181.
68 G. P. Aatyszewa i M. Rabinowicz, dz. cyt., s. 166.
69 D. Czerska, Powstanie moskiwskie 1648 roku,  Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prace Historyczne", z. 17, Kraków 1966, s. 140.
70 Cyt. za: D. Czerska, dz. cyt., s. 142.
71 Tamże, s. 146.
72 Por.: Zapiski inostrancew o wosstanii Stiepana Razina, Leningrad 1968.
73 Tamże, s. 46.
74 Tamże, s. 107.
75 Chriestomatija po istorii SSSR, t. 1, wyd. 3, Moskwa 1949, s. 434.
76 Tamże, s. 434.
77 Tamże, s. 435.
78 ^apiski inostrancew..., s. 111, 123.
7" Tamże, s. 111.
80 A. G. Mańkow, Krugi w razinskom wojskie i wopros o putiach i celi jego dwi-ienija, /w:/ Kriestjanstwo i kłassowaja borha w jieodalnoj Rossii, Leningrad 1967, s. 266.
81 Tamże, s. 268-273..
82 %ejdski inostrancew..., s. 108.
83 A. L. Szapiro, Wolnienija starorusskich kriestjan w 1671 g., [-w:] Kriestjanstwo i kłassowaja borta..., s. 317.
84 Dokumienty stawki Je. I. Pugaczowa, powstanczeskich włastiej i uczrietdienij, 1773-1774 gg., Moskwa 1975, s. 36-37.
84 Tamże, s. 380.
8,1 Por.: F. Sielicki, dz. cyt., s. 67-70.
87 J. Ch. Pasek, Pamiętniki, Warszawa 1971, s. 201-202.
88 F.Sielicki, dz. cyt., s. 201-202.
89 Ch. L. de Secondat Montesquieu, Luty perskie, Warszawa 1979, s. 100, 101.
Rozdział II. KU EUROPIE
1 Cyt. za: D. S. Lichaczew, Była li epocha pietrowskich rieform pierierywom w raz-witii russkoj kultury?, [w.] Sławianskije kultury w epochu formirowanija i razwitija słowiańskich nacij XVHI-XIXww., Moskwa 1978, s. 171.
2 Tamże, s. 172.
3 L. W. Kriestowa, Otrazenije formirowanija russkoj nacji w russkoj litieraturie i pu-blicistikie pierwoj połowiny XVIII w., [w:] Woprosy formirowanija russkoj narodnosti i nacji. Sbornik statiej, Moskwa - Leningrad 1958, s. 255.
4 Tamże, s. 255.
5 Oczerki istorii istoriczeskoj nauki w SSSR, t. 1, pod red. M. N. Tichomirowa, Moskwa 1955, s. 172.
6 Tamże, s. 172.
7 yurnał iii podiennaja zapiska..., t. 1, cz. 1, Sankt-Pietierburg 1770, s. 198.
8 S. M. Sołowjew, dz. cyt., kn. 8, t. 15-16, Moskwa 1962, s. 543-544.
9 D. Błagoj, Historia literatury rosyjskiej XVIII wieku, Warszawa 1955, s. 106.
10 S. M. Sołowjew, dz. cyt., kn. 8, t. 15-16, s. 280.
11 .  ras no baje w, Oczerki istorii russkoj kultury XVIII wieka, Moskwa 1972, s. 15.
12 Cyt. za: B. Krasnobajew, dz. cyt., s. 16.
13 E. Angyal, dz. cyt., s. 24.
14 PSZ, t. 6, dok. 3718.
15 Bibliotieka Pietra I, Ukazatiel - sprawocznik, Leningrad 1978, s. 89-91.
16 PSZ, t. 6, dok. 3893.
" B. Krasnobaj ew, dz. cyt., s. 16  17.
18 S. P. Auppow, Kniga w Rossii w poslepietrowskoje wriemia (1725 1740), Leningrad 1976, s. 263.
19 Cyt. za: Wybór tekstów do historii jeżyka rosyjskiego, Warszawa 1965, s. 387.
20 W. A. Serczyk, Piotr I Wielki, s. 5.
21 R. Aużny, Pisarze kręgu Akademii Kijowsko-Mohylańskiej a literatura polska. Z dziejów związków kulturalnych polsko-wschodnioslowiańskich XVII-XVIII w., Kraków 1966, s.
140.
22 R. Aużny, dz. cyt., s. 158, 160, 161.
23 Wg: D. Błagoj, dz. cyt., s. 114.
24 Dielo o Fieofanie Prokopowkze, [w:] Cztienija w Obszczestwie istorii i driewnostiej rossijskich, kn. 1, otd. 1, Moskwa 1862, s. 5  6, 7.
25 F.Prokopowicz, Soczinienija. Moskwa  Leningrad 1961, s. 344, 432.
26 A. I. Babij, W. M. Niczik, 1). Kantiemir i /" '. Prokopowicz. [W-J Idiejnyje swiazi progriessiwnych myslitielej bratskich narodów (XVII  XVIII ww.), Kijów 1978, s. 123.
27 Tamże, s. 120-121.
28 Cyt. za: A. I. Babij, W. M. Niczik, dz. cyt., s. 125.
29 LA. Czistowicz, Fieofan Prokopowicz i jego wriemia, Sankt-Pietierburg 1868, s. 614; B. Krasnobajew, dz. cyt., s. 20.
3(1 G. D. Komkow, B. W. Lewszin, L. K. Siemienow, Akadiemija nauk SSSR, kratkij istoriczeskij oczerk, t. 1 (1724 1917), Moskwa 1977, s. 68; Oczerki istorii istoriczeskoj nauki w SSSR, t. 1, s. 181.
31 Referowane poglądy Tatiszczewa zostały zawarte głównie w pierwszej księdze jego dzieła, które doczekało się reedycji w ostatnich latach: W. N. Tatiszczew, Istorija rossijskaja s samych driewniejszich wriemien... w 7 tt., t. 1 7, Moskwa  Leningrad 1962-1968.
32 P. P. Piekarskij, Nowyje izwiestija o W. JV. Tatiszczewie, [w.j Zapkki Impiera-torskoj akadiemii nauk, 1864, t. 4, priłożenije nr 4, s. 27 28.
33 N. A. Popów, W. N. Tatiszczew i jego wriemia, Moskwa 1861, s. 428.
34 S. P. Auppow, dz. cyt., s. 216.
35 Biblioteka Pietra I..., s. 5.
36 Pisma i bumagi Pietra Wielikogo, t. 9, wyp. 1, Moskwa  Leningrad 1950, dok. 2960.
37 Bibliotieka Pietra I..., s. 12.
38 L. Je. Tatarinowa, Istorija russkoj litieratury i zumalistiki XVIII wieka, Moskwa 1975, s. 19.
18 - W. Serczyk. Kultura rosyjska
39 Pisma i bumagi Pietra Wielikogo, t. 5, Sankt-Pietierburg 1907, dok. 1545.
40 Cyt. wg: P. Piekarskij, 09:0 i litieratura w Rossii pri Pielrie Wielikom, Sankt-Pietierburg 1862, s. 649.
41 W. A. Serczyk, Piotr I Wielki, s. 205.
42 Chriestomatija po istorii SSSR, t. 2 (1682-1856), wyd. 2, Moskwa 1949, s. 122.
43 zapiski Iwana Iwanowicza jYieplujewa (1693 1773), Sankt-Pietierburg 1893, s. 96.
44 Istorija SSSR s driewniejszich wriemien do naszich dniej, t. 3, Moskwa 1967, s. 391.
45 W. A. Serczyk, Piotr I Wielki, s. 206.
46 Dniewnik kamier-junkiera F. W. Biergholca, cz. 2, Moskwa 1902, s. 71.
47 W. A. Serczyk, Piotr I Wielki, s. 207.
48 Tamże, s. 44-45, 57.
49 Bibliotieka Pietra I..., s. 67.
50 Tamże, s. 98.
51 Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 78. Por. także: M. Siemiewskij, Pietr :0: jumorist, Sankt-Pietierburg 1871.
52 Opis wydarzeń teatralnych wg: Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1.
53 Tamże, s. 85.
54 Tamże, s. 88-89.
55 Putieszestwije czeriez Moskowiju Kornielija de Bruina, Moskwa 1873, s. 81.
56 Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 92.
57 W. A. Serczyk, Piotr I Wielki, s. 106.
58 Tamże, s. 129.
59 I. Lisajewicz, Pierwyj architiektor Pietierburga, Leningrad 1971, s. 33. m Pisma i bumagi Pietra I Wielikogo, t. 3, dok. 636.
61 Pisma i bumagi..., t. 12, wyp. pierwyj, Moskwa 1975, dok. 5223.
62 Tamże, s. 462>,
63 Tamże, dok. 5024.
64 W. A. Serczyk, Piotr I Wielki, s. 189.
65 I. E. Gra bar, Obuczenije russkich mastierow za granicej, w: Russkaja architiektura pierwoj połowiny XVIII wieka. Matieriaty i issledowanija, Moskwa 1954, s. 178.
e6 Por.: B. R. Wippier, dz. cyt., s. 45.
67 Tamże, s. 49.
68 Tamże, s. 58.
69 E. Angyal, dz. cyt., s. 307.
69 N. Molewa, E. Bielutin, iwopisnych dieł mastiera. Kancelarija ot strojeni) i russkaja żiwopis pierwoj połowiny XVIII wieka, Moskwa 1965, s. 16.
70 Tamże, s. 21.
71 Tamże, s. 23.
72 Tamże, s. 25.
73 Życiu i twórczości Nikitina poświęcono wiele prac, m. in. N. M. Molewa, Iwan Mikitin, Moskwa 1972; z niej właśnie zaczerpnięto podstawowe fakty z jego biografii.
74 N. Molewa, E. Bielutin, dz. cyt., s. 43.
75 Tamże, s. 48. 79 Tamże, s. 99.
77 Istorija SSSR s driwniejszich wriemien do naszich dniej, t. 3, s. 369.
78 PSZ, t. 4, dok. 1910.
79 D. Strukow, Moskowskaja Puszkarskaja szkoła, w. Wojennyj sbornik, 1892, nr 1, s. 148.
80 W. A. Serczyk, Piotr 1 Wielki, s. 117.
81 PSZ, t. 5, dok. 2762, dok. 2778.
82 Propozicji Fiedora Sałtykowa, Sankt-Pietierburg, b. r. w.
83 PSZ, t. 7, dok. 4975.
84 Akty o wysszich gosudarstwiennych ustanowlenijach, t. 1, ^akonodalielnyje akty Pietra I, *)/'^ Moskwa - Leningrad 1945, s. 148. A'/Or
85 W. A. Serczyk, Piotr I Wielki, s. 67, 187.
86 A. I. Andriejew, Osnowanije Akadiemii nauk w Pietierburgie. w: Pietr Wielikij. Sbornik statiej, Moskwa  Leningrad 1947, s. 287.
87 PSZ, t. 6, dok. 3845; t. 7, dok. dok. 4427, 4438, 4443.
88 Akadiemija nauk SSSR. Kratki) istoriczeskij oczerk, t. 1, s. 30.
Rozdział III. POZA DWOREM
1 Wg zapisu w Muzeum Antropologicznym im. Piotra Wielkiego w Leningradzie (zbiory dawnej Kunstkamery).
2 W. Mawrodin, Osnowanije Pietierburga, Leningrad 1978, s. 197.
3 Tamże, s. 198.
4 M. G. Dem mieni, Ukaz 1698-go goda o czekankie borodowych znaków, Sankt-Pietierburg 1910, s. 5; PSZ, t. 4, dok. 2015; t. 7, dok. 4596.
5 W. Mawrodin, dz. cyt., s. 203.
6 L. N. Siemienowa, Raboczije Pietierburga w pierwoj polowinie XVIII wieka, Leningrad 1974, s. 167.
7 Tamże, s. 179.
8 Tamże, s. 185.
9 Tamże, s. 185.
19 Russkoje narodnoje poeticzeskoje tworczestwo. Chriestomatija, izd. 2, pod red. A. M. No-wikowoj, Moskwa 1978, s. 50.
11 Tamże, s. 51-52.
12 Pieśni, sobrannyje Kiriejewskim, wyp. 8, Moskwa 1870, s. 117  118, 129  132, 144.
13 Tamże, s. 173.
14 Tamże, s. 282-283.
15 Litieratumoje nasledstwo, t. 79, Pieśni sobrannyje pisatielami. Nowyje matieriaty iz archiwa P. W. Kiriejewskogo, Moskwa 1968, s. 531.
16 A. I. Sobolewski, Wielikorusskije narodnyje pieśni, t. 6, Sankt-Pietierburg 1900, s. 116.
17 M. D. Czułkow, Sobranije raznych piesien, Sankt-Pietierburg 1774, cz. 2, s. 427.
18 Litieratumoje nasledstwo, t. 79, s. 526  527.
19 M. D. Czułkowa, Sobranije raznych piesien, t. 1, Sankt-Pietierburg 1913, s. 179. O pieśniach poświęconych Razinowi por. także: R. Aużny, Rosyjska literatura ludowa, Kraków 1974, s. 121.
20 Soobszczil I. I. Manżura, /'w:"/ Russkaja starina, 1878, t. 22, s, ,462-463.
21 W. A. Serczyk, Hajdamacy, s. 427.
22 Russkoje narodnoje poeticzeskoje tworczestwo. Chriestomatija, s. 267  268.
23 Litieratumoje nasledstwo, t. 79, s. 353.
24 Russkoje narodnoje poeticzeskoje tworczestwo. Chriestomatija, s. 269.
25 Litieratumoje nasledstwo, t. 79, s. 449.
26 Tamże, s. 530.
27 R. Aużny, Rosyjska literatura ludowa, s. 23.
28 Russkoje narodnoje poeticzeskoje tworczestwo. Chriestomatija, s. 284.
29 Tamże, s. 281.
30 Tamże, s. 291, 298.
31 R. Aużny, Rosyjska literatura ludowa, s. 88.
32 Russkoje narodnoje poeticzeskoje tworczestwo. Chriestomatija, s. 297.
33 Tamże, s. 305.
34 Tamże, s. 301.
35 Tamże, s. 302-303.
72 Yyg zapisu Włodzimierza Dala, w: Litieraturnoje nasledstwo, t. 79, s. 450  501.
37 Por. uwagi wydawcy tekstów, w: Litieraturnoje nasledstwo, t. 79, s. 502  504.
38 Tamże, s. 399.
39 A.Radiszczew, Podrót z Petersburga do Moskwy, Wrocław 1954, s. 90  92. 411 Rosyjskie czasopiśmiennictwo satyryczne XVIII w. (Wybór zródeł), przel. i oprać.
R. Aużny, Wrocław-Kraków 1960, 's. 82.
41 Voltaire's Corespondence, ed. by Theodore Bestermann, t. 72, Genewa 1962, dok. 14 792.
42 Russkoje narodnoje poeticzeskoje tworczestwo. Chriestomatija, s. 343 344.
43 D. Błagoj, dz. cyt., s. 101.
44 Russkoje narodnoje poeticzeskoje tworczestwo. Chriestomatija, s. 365, 367, 370.
45 Tamże, s. 103.
46 Tamże, s. 125.
47 Tamże, s. 133.
48 Tamże, s. 134, 135.
49 Kratkij oczerk istorii russkoj kultury s driewniejszich wriemien do 1917 goda, Leningrad 1967, s. 201.
50 Tamże, s. 222.
51 A.S.Puszkin, Połnoje sobranije soczinienij, t. 8, Moskwa 1957, s. 360  361.
52 Russkoje narodnoje poeticzeskoje tworczestwo. Chriestomatija, s. 149 150.
53 D. Błagoj, dz. cyt., s. 98-99.
54 Wg reprodukcji, /w:7 A. Sacharow, S. Troickij, %iwyje gołosa istorii, Moskwa 1971, s. 97.
55 Russkaja proza XVIII wieka, Moskwa 1971, s. 716.
56 J. Osietrow, ^ywa stara Ruś. Opowieść o tym, co wielkie, dobre i wieczne, Warszawa 1976, s. 100, 101.
57 I. Grabar, 0 russkoj architiekturie, Moskwa 1969, s. 215.
58 P. S. Pałłas, Putieszestwije po raznym prowincijam Rossijskoj impierii, cz. 1, Sankt--Pietierburg 1809, s. 96.
59 F. Ja. Polanskij, Gorodskoje riemiesło i manufaktura w Rossii XVIIIw., Moskwa 1960, s. 92.
60 W. N. Pipunyrow, B. M. Czerniagin, Razwitije chronomietrii w Rossii, Moskwa 1977, s. 41.
61 Zizń i prikluczenija Andrieja Bołotowa, t. 1, Moskwa - Leningrad 1931, s. 110. "2 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, Wrocław - Warszawa - Kraków -
Gdańsk 1974, s. 170.
68 Tamże, s. 175.
64 Cytat z Nakazu w tym miejscu i następnych wg polskiego tłumaczenia I. Gozdawy-Giżyckiego: Ordynacya samowładney C naypoteznieyszey Katarzyny II impe-ratorowey całej Rossji dana w roku 1767 Komissyi zebraney dla ułożenia Proiektu nowey Praw ustawy..., Warszawa 1779.
6i N. F. Dicmidowa, Biurokratizacijagosudarstwiennogo apparata absolutizma w XVII-XVIIIww., u: Absolutizm w Rossii (XVII-XVIIIww.), Moskwa 1964, s. 238.
66 Tamże, s. 216, 239.
67 W. S. Draczuk, Rasskazywajet gieraldika, Moskwa 1977, s. 40, 42.
68 PSZ, t. 21, dok. 15 578.
69 Ju. R. Kłokman, Gorod w zakonodatielstwie russkogo absolutizma wo wtoroj poło-winie XVII XVIII ww., w: Absolutizm w Rossii, s. 351.
70 Istoriczeskije pieśni XVIII wieka, Leningrad 1971, s. 63.
71 W. I. Cziczerow, Narodnoje tworczestwo w pieriod obrazowanija russkoj nacji, [w.] Woprosy formirowanija russkoj narodnosti i nacji, s. 315.
72 A.Radiszczew, dz. cyt., s. 11. 077
73 L.Je. Tatarinowa, dz. cyt., s. 121; D. Błagoj, dz. cyt., s. 300-301; Ł * ' W. I. Cziczerow, dz. cyt., s. 315.
74 A.Radiszczew, dz. cyt., s. 237-238.
75 PSZ, t. 5, dok. 3294.
76 B. I. Syromiatnikow,  Riegulamoje choziajstwo" Pietra Pierwogo i jego idieołogija, Moskwa  Leningrad 1943, s. 145.
77 Istorija SSSR s driewniejszich wriemien do naszich dniej, t. 3, s. 601.
78 S. P. Auppow, dz. cyt., s. 250.
79 PSZ, t. 4, dok. 2877.
80 N. P.Jeroszkin, dz. cyt., s. 93.
81 S. P. Auppow, dz. cyt., s. 247-248.
82 PSZ, t. 15, nr 11 444.
83 Russkij byt po wospominanijam sowriemiennikow, XVIII wiek, cz. 2, wyp. 1, Moskwa 1916, s. 12.
81 Rosyjskie czasopiśmiennictwo satyryczne XVIII w., s. 95. 86 Tamże, s. 61 -62.
Rozdział IV. W DOBIE PRZEWROTÓW
1 M. M. Szczerbatow, O powriezdienii nrawow w Rossii, Moskwa 1908, s. 30.
2 Istorija SSSR s driewniejszich wriemien do naszich dniej, t. 3, s. 265  266.
3 Zapi&i Mansztiejna o Rossii. 1727-1744, Sankt-Pietierburg 1875, s. 181.
4 Zapiski feldmarszałka grafa Minicha, Sankt-Pietierburg 1874, s. 63, 68.
5 Istorija SSSR s driewniejszich wriemien do naszich dniej, t. 3, s. 267.
6 S. M. Sołowjew, dz. cyt., kn. 10, t. 19-20, Moskwa 1963, s. 677.
7 Tamże, s. 685.
8 Istorija SSSR s driwniejszich wriemien do naszich dniej, t. 3, s. 269.
9 S. M. Sołowjew, dz. cyt., kn. 11, t. 21-22, Moskwa 1963, s. 528. 1(1 PSZ, t. 10, dok. 7171.
11 Sbornik Russkogo Impieratorskogo istoriczeskogo obszczestwa (dalej: SIRIO), t. 4, s. 154.
12 PSZ. t. 9. dok. 6840.
13 E. D. Pasquier, L. Euler et ses amis, Paryż 1927, s. 9.
14 G. D. Komkow, B. W. Lewszin, L. K. Siemienow, dz. cyt., t. 1, s. 38.
16 Pataty Sankt-Pietierburgskoj Impieratorskoj Akadiemii nauk. Bibliotieka i Kunstkamiera, Sankt-Pietierburg 1741.
16 Je. S.  u lab ko, M. W. Aomonosow i uczebnaja diejatielnost Pietierburgskoj Akadiemii nauk, Moskwa - Leningrad 1962, s. 48; tenże, Zarnieczatielnjje pitomcy akadiemiczeskogo uniwiersitieta, Leningrad 1977, s. 12 i nast.
17 PSZ, t. 14, dok. 10 346.
18 A. Bruckner, Historia literatury rosyjskiej, t. 1, 987-1/25, Lwów-Warszawa -Kraków 1922, s. 386.
19 Cyt. wg: D. Błagoj, dz. cyt., s. 213.
20 M. W. Aomonosow, Połnoje sobranije soczinienij, t. 10, Moskwa-Leningrad 1957, s. 455.
21 S. L. Pieszticz, Russkaja istońoe.raftja XVIII wieka, cz. 1, Leningrad 1961, s. 206.
22 W. G Bielinskij, Połnoje sobranije soczinienij, t. 8, Moskwa 1955, s. 632.
23 Por. na ten temat: Literatura rosyjska, t. 1, s. 199.
24 Wg: D. Błagoj, dz. cyt., s. 190.
278
26 L. Je. Tatarinowa, dz. cyt., s. 109, 122.
28 A. Bruckner, Historia literatury rosyjskiej, t. 1, s. 370.
27 W. G. Bielinskij, Sobranije soczinienij w 3-ch tomach, t. 2, Moskwa 1948 s. 384-385.
28 A. Bruckner, Historia literatury rosyjskiej, t. 1, s. 370.
29 D. Błagoj, dz. cyt., s. 302, 303.
30 Literatura rosyjska, t. 1, s. 211, 212, 219.
31 D. Błagoj, dz. cyt., s. 276.
32 Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 99.
33 Ju. A. Bachruszin, Istorija russkogo baleta, Moskwa 1973, s. 25.
34 F.G. Wołków i russkij tiealr jego wriemieni, Moskwa 1953, s. 73  74.
35 Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 433.
36 Tamże, s. 135.
37 Tamże, s. 138.
38 Ja. Grot, Pisma M. Aomonosowa i A. Sumarokowa : I. I. Szuwalowu, Sankt-Pietierburg 1862, s. 32.
39 Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 150  151. 4,1 Tamże, s. 162.
41 Sobstwiennorucznyje zapiski kn. N. B. Dołgorukoj, Sankt-Pietierburg 1913, s. 22.
42 A. W. Bunin i M. G. Krugiowa, Architieklurnaja kompozkija gorodow, Moskwa 1940, s. 49-51.
43 B. R. Wippier, Architiektura russkogo barokko, s. 61.
44 SIRIO, t. 69, s. 754.
45 Wg: B. R. Wippier, Architiektura russkogo barokko, s. 67 68.
46 B. Krasnobajew, dz. cyt., s. 166.
47 A. I. Zotow, Russkoje iskusstwo s driewnich wriemien do naczała XX wieka, Moskwa 1971, s. 132.
48 M.W.Aomonosow, Soczinienija, t. 5, Sankt-Pietierburg 1902, s. 137  138. "' T. A. Sielinowa,  Isloriczeskije" portriely I. l'. Argunoua. [w.] Russkoje iskusstwo
XVIII wieka. Matierialy i issledowanija, Moskwa 1968, s. 158. 5(1 PSZ, t. 14, dok. 10 776. 51 S. M. Solowjew, dz. cyt., kn. 13, t. 25-26, Moskwa 1965, s. 579.
Rozdział V. ASPIRACJE WAADCZYNI
1 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 5, 37.
2 Nakaz Katarzyny II cytowany wg przekładu I. Gozdawy-Giżyckiego.
3 Voltaire's Corespondence, t. 59, Genewa 1960, dok. 12 108; t. 63, 1961, dok. 12 866.
4 M. Szugurow. Didro. [w.J Osmnadcalyj wiek, kn. 1, Moskwa 1869, s. 257 305. * Oczerki istorii SSSR. Pieriod jieodalizma. Rossija wo wloroj polowinie XVIII w.,
Moskwa 1956, s. 419.
6 Tamże, s. 420.
7 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 166.
8 PSZ, t. 22, dok. 16 421.
9 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 248  249.
10 S. A. KniazkowiN. I. Sierbow, Oczerk narodnogo obrazowanija w Rossii, Moskwa 1910, s. 145.
11 A. I. Chodijew, Istorija Impieratorskogo wolnogo ekonomie ze skogo obszczestwa s 1765 do 1865 goda, Sankt-Pietierburg 1865, s. 24-25.
12 J. Czistowicz, Istorija pierwych miedicinskich szkol w Rossii, Sankt-Pietierburg 1883, s. 353.
13 SIRIO, t. 2, s. 295; t. 10, s. 302, 307; t. 20, s. 246;  Moskowskije wie- OJQ domosti", nr 1, 1769;  Sankt-Pietierburgskije wiedomosti", nr 3, 1769. Ł* /-/
14 Oczerki istorii SSSR. Pieriod jieodalizma, s. 451.
15 Tamże, s. 459.
16 Chriestomatija po istorii SSSR, t. 2, s. 231.
17 Tamże, s. 232.
18 Oczerki istorii istoriczeskoj nauki w SSSR, t. 1, s. 213.
19 I. I. Golików, Diejanija Pietra Wielikogo..., cz. 1, Moskwa 1788, s. 48.
20 A. Walicki, Rosyjska jilozojia i myśl społeczna od Oświecenia do marksizmu. Warszawa 1973, s. 23.
21 J. P. Kozielskij, Fiłosoficzeskijepriedłożenija, Sankt-Pietierburg 1768, Priedisłowije, s. 125.
22 A. Walicki, dz. cyt., s. 28.
23 S. Je. Diesnickij, Juridiczcskoje rassużdienije o raznych poniatijach, kakije imiejut narody o sobstwiennosti imienija w rozlicznych sostojanijach obszczezitielstwa, Moskwa 1781. s. 6.
24 M. Szczerbatow, Putieszestwije w zicmlu ofirskuju szuńeckago dworianina. [w:/ Wzgląd skwoz stolelija. Russkaja fantaslika XVIII i pierwoj połowiny XIX wieka, Moskwa 1977, s. 23.
25 Tamże, s. 68.
28 W. Lewszin, Nowiejszeje putieszestwije socziniennoje w gorodie Bielewie, [w.J Wzgląd skwoz stolelija, s. 81.
27 Tamże, s. 88, 90.
28 Ja. P. Kozielskij, dz. cyt., s. 200.
29 O projekcie Panina wg: W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 130 131.
30 Tłumaczenie wg: A. Walicki, dz. cyt., s. 58 oraz D. Błagoj, dz. cyt., s. 393.
31 Rosyjskie czasopiśmiennictwo satyryczne XVIII w., s. 5.
32 Tamże, s. 6.
33 Tamże, s. 8.
34 Tamże, s. 10, 12.
36 Tamże, s. 16-17. 38 Tamże, s. 24.
37 Tamże, s. 33. " ;
38 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 232.
39 Soczinienija impieratricy Jekatieriny II, Sankt-Pietierburg 1893, t. 1, s. 1. 411 Rosyjskie czasopiśmiennictwo satyryczne XVIII w., s. 105.
41 Tamże, s. 106, 113.
42 Tamże, s. 143.
43 Tamże, s. 149.
44 Tamże, s. 153-154.
45 Cyt. za: J. Plechanow, Historia rosyjskiej myśli społecznej, t. 1, s. 570.
48 G. Makogonienko, Nowikow i russkoje proswieszczenije XVIII wieka, Moskwa  Leningrad 1951, s. 507.
47 Soczinienija impieratricy Jekatieriny II, t. 2, s. III  IV.
48 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 234-235.
49 Osmnadcalyj wiek, kn. 4, Moskwa 1869, s. 330.
50 SIRIO, t. 43, s. 371 -373.
51 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 235.
52 Tamże, s. 236.
53 Oczerki istorii SSSR. Pieriod jieodalizma, s. 151.
54 Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 201. 66 Cyt. za: D. Błagoj, dz. cyt., s. 389.
58 D. Błagoj, dz. cyt., s. 407; W. N. Wsiewołodskij-Gierngross, Russkij tieatr wloroj połowiny XVIII wieka. Moskwa 1960, s. 68; Literatura rosyjska, t. 1, s. 272.
57 W. N. Wsiewołodskij-Gierngross, dz. cyt., s. 70.
58 Russkaja proza XVIII wieka, Moskwa 1971, s. 231. 56 Tamże, s. 245, 248.
80 Tamże, s. 274.
61 Rosyjskie czasopiśmiennictwo satyryczne XVIII w., s. 160.
62 Tamże, s. 164  165.
07 \Yg. W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 237.
84 Tamże, s. 238.
85 Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 451  452.
66 Tamże, s. 462-463.
67 Tamże, s. 321-322.
68 Cyt. za: D. Blagoj, dz. cyt., s. 438.
69 Cyt. za: Istorija russkogo dramaticzeskogo tieatra, t. 1, s. 242. 7,1 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 236.
71 J. A. Bachruszin, Istorija russkogo baleta, s. 44.
72 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 5.
73 Tamże, s. 227.
Rozdział VI. NIESPEANIONE NADZIEJE
1 B. Krasnobajew, dz. cyt., s. 227.
2 Istorija russkogo iskusstwa, t. 7, Moskwa 1961, s. 258.
3 Oczerki istorii SSSR. Pieriod fieodalizma, s. 568.
1 M. A. Iljin, Moskwa, Moskwa 1963, s. 244-245.
5 Tamże, s. 206.
8 M. W. Ałpatow, Historia sztuki, t. 2, Czasy nowożytne, Warszawa 1969, s. 231.
7 Kratkij oczerk istorii russkoj kultury. S driewniejszich wriemien do 1917 god.a, Leningrad 1967, s. 230.
8 Archiw kniazia Kurakina, kn. 1, Sankt-Pietierburg 1890, s. 113.
9 W. Orłow-Dawydow, Biograficzeskij oczerk grafa Władimira Grigoriewicza Orłowa, Sankt-Pietierburg 1878, s. 28, 30.
1(1 N. N. Firsow, Miekotoryje czerty iz istorii torgowo-promyszlennoj zizni Powołija, Kazań 1898, s. 20.
"F. Ja. Polanskij, Gorodskoje riemiesło i manufaktura w Rosii XVIII w., Moskwa 1960, s. 56.
12 Por.: Gieogrąjiczeskij słowar Rossijskogo gosudarstwa..., t. 1, Moskwa 1801, s. 194, 268, 287 passim.
13 N. Grigorowicz, Kancłer kn. A. A. Bezborodko w swiazj s sobytijami jego wriemieni, t. 1, Sankt-Pietierburg 1879, s. 143.
14 ż(apiski gr. Segiura o priebywanii jego w Rossii w carstwowanije Jekatieriny II, Sankt-Pietierburg 1865, s. 197.
15 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 255.
18 Osmnadcatyj wiek, kn. 1, Moskwa 1868, s. 306-313.
17 W. A. Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji, s. 271 272.
18 M. M. Strangie, Russkoje obszczestwo i francuzskaja riewolucija 1789  1794 gg-, Moskwa 1956, s. 42.
19 Cyt. za: K.Je. Dżedżula, Rossija i wielikaja francuzskaja burZuaznaja riewolucija końca XVIII wieka, Kijów 1972, s. 110-111.
2,1 Tamże, s. 149.
21 Istorija Jekatieriny U, cz. 5, Sankt-Pietierburg 1885, s. 674.
22 SIRIO, t. 42, s. 180-181.
23 Rok nadziei i rok kieski. 1791 -1792. Z korespondencji Stanisława Augusta z posłem O/? / polskim w Petersburgu Augustynem Debolim. Wybrał i oprać. J. Aojek, Warszawa 1964, s. 78. Ł01
24 PSZ, t. 23, dok. 17 101.
25  Russkij archiw", 1878, nr 9, s. 206. 28 Cyt. za: D. Błagoj, dz. cyt., s. 614.
27 A. Radiszczew, dz. cyt., s. 230, 231.
28 Tamże, s. XXXV-XXXVI.
29 Chriestomatija po istorii SSSR, t. 2, s. 329-330.
30 A. Radiszczew, dz. cyt., s. 65.
31 Tamże, s. 55.
32 Tamże, s. 214.
33 Chriestomatija po istorii SSSR, t. 2, s. 330.
34 A. Radiszczew, dz. cyt., s. 183, 184, 185, 188, 191. * D. Blagoj, dz. cyt., s. 620-621.
38 Je. W. Nikołajew, Kłassiczeskaja Moskwa, Moskwa 1975, s. 13.
37 K.Je. Dżedżula, dz. cyt., s. 201.
38 Tamże, s. 206.
39 P. I. Czeliszczew, Pulieszestwijepo Siewicru Rossii, Sankt-Pietierburg 1886, s. 131.
40 K.Je. Dżedżula, dz. cyt., s. 217. " Tamże, s. 219.
42 Tamże. s. 227.
13 L. Je. Tal arinowa. dz. cyt., s. 267.
44 D. Bhigoj, dz. cyt., s. 469.
45 Tamże, s. 548.
48 Rosyjskie czasopiśmiennictwo satyryczne XVIII w., s. CXVI  CXVII.
47 P. R. Zaborów, Russkaja litieratura i Woltkr. XVIII-pierwaja triet XIX wieka, Leningrad 1978, s. 85-86.
48 Rosyjskie czasopiśmiennictwo satyryczne XVIII w., s. 169. 19 Tamże. s. 209, 210.
5,1 Tamże, s. 211.
" Tamże, s. 230, 231.
52 Cyt. za: L.Je. Tatarinowa, dz. cyt., s. 275-276.
03 Rosyjskie czasopiśmiennictwo satyryczne Xliii w., s. 270, 276  277.
54 Tamże, s. 290.
55 Tamże, s. 305. 58 Tamże, s. 314.
57 G. Makogonienko, Russkaja proza w epochu Proswkszczenija, 'w. ' Russkaja proza XVIII wieka, Moskwa 1971, s. 31.
58 W. W. Sipowskij, JV. M. Karamzin, awtor  Pisiem russkogo putieszestwiennika", Sankt-Pietierburg 1899, s. 435.
59 Russkaja proza XVIII wieka, s. 604, 605.
60 A. I.Jefimow, Istorija russkogo litieraturnogo jazyka, izd. 3, Moskwa 1971, s. 131-133.
61 Cyt. za: D. Błagoj, dz. cyt., s. 731.
82 K.Je. Dżedżuła, dz. cyt., s. 231-232.
83 W. Orłów, Russkije proswietitiełi 1790-1800gg., Moskwa 1950, s. 121.
84 Wg: K.Je. Dżedżuła, dz. cyt., s. 235-239.
85 Tamże, s. 240.
88 SIRIO, t. 72, s. 455.
87 Wiadomości o listach anonimowych wg: K.Je. Dżedżuła, dz. cyt., s. 242  251.
88 L. Bielik, Ju. Kononow, Nowyj dokumient po istorii russkoj obszczestwiennoj myśli końca XVIIIw.,  Woprosy istorii", 1948, nr 4, s. 100.
69 SIRIO, t. 16, s. 360.
OOO 7" A. T. Bołotow, Pamiatnik proliekszich wriemien iii kratkije istoriczeskije zapiski
Łm\MŁ, o bywszych proisszestwijach i o nosiwszichsja w narodie słuchach, Moskwa 1875, s. 91.
" [Sir John Sinclair], General Obsewations regarding the Present State of tfie Russian Empire, Londyn 1787, s. 4.
'* P. N. Bierkow, Istorija russkoj komiedii XVIII w., Leningrad 1977, s. 300.
INDEKS NAZWISK
Ablesimow Aleksander 222
Aksakow Konstanty 30, 272
Aleksander Newski 77, 231, 240
Aleksander I Pawłowicz, car Rosji 222
Aleksiejew Fiodor 13, 238
Aleksy Aleksiejewicz 37
Aleksy Michajlowicz, car 14, 17  20, 26 
29, 37, 45, 270, 271 Aleksy Piotrowicz 40, 50. 61, 115, 133,
136 Alembert Jean le Rond d' 180, 193, 209 Alpatow Michał Wladimirowicz 280 Andrejew Siergiej 230 Andriejew Aleksander Ignatiewicz 275 Angiollińi Gasparo 228 Angyal Endre 272-274 Anhalt-Zerbst 178 Aniczkow M. 168 Aniczkow Dymitr 194. 195 Anna Iwanowna, carowa 56, 97, 133, 134,
138-140, 142, 151, 155, 156, 160, 161,
163, 167-169, 171 Anna Leopoldowna 140, 142 Anna Piotrowna 84 Antropow Aleksy 174, 176 Apraksin Andrzej 81 Apraksin Fiodor 65 Apraksin Stiepan 191 Argunow Iwan 176, 278 Atlasów Włodzimierz 93 Auteroche Chappe de 210, 211 Awwakum 22, 23, 29, 30, 271, 272
Babij A. I. 273
Bachruszin Jurij Aleksiejewicz 278, 280
Barclay John 157
Baskakowa Aksinia 161
Bayer Tefil Zygfryd 56, 57, 145
Bażenow Wasyl 176, 239-242
Beaumarchais Pierre Augustin de 225
Beccaria Cesare 179
Becki Iwan Iwanowicz 183. 184
Bclmonti Giovanni (Iwan) 217
Bering Vitus 93, 147
Bernoulli Daniel 146
Bestermann Theodore 276
Bestużew Aleksy 191
Bezborodko Aleksander Andrejewicz 238,
246. 280 Bielik L. 281
Bieliński Wisarion 156. 158. 262, 277, 278
Bielski I. 182
Bielutin Eljasz (Elij) 274
Biełosielski-Biełozierski A. 269
Biergholc (Bergholz) Fryderyk Wilhelm
64, 274 Bierkow Paweł Naumowicz 282 Biessonow Piotr 271 Biron Ernest 138-142, 147, 161, 170 Biron Piotr 140
Blumentrost Wawrzyniec 89, 93, 94, 150 Blagoj Dymitr 158, 159, 273, 276-281 Bogojawlenskij Sergiej Konstantinowicz
271 Bogusławski Wojciech 268 Bohomolec Franciszek 268 Boileau-Desprćaux Nicolas 157 Bołotow Andrzej 125, 245, 276, 282 Bołtin Iwan 193
Borowikowski Włodzimierz 237, 263 Borysów Matwiej 230 Boskam Jan 14 Brandt Karsten 61 Brewern Karl von 147 Bruce Jakub Aleksandrowicz 223 Brueys Dawid 225 Brueghel Pieter Starszy 28 Bruin Korneliusz de 83, 274 Bruckner Aleksander 20, 21, 152, 158,
271, 277, 278 Bujda I. 266
Buławin Kondrat Afanasjewicz 6, 103, 104 Bunin A. W. 278 Buturlina A. W. 174 Buturlin Iwan Iwanowicz 65, 81 Bużyński Gawryło 20
Cagliostro Alessandro (wlaśc. Balsamo Giuseppe) 209 Callot Anna Maria 232 Cameron Charles 241 Chanenko Michał 38 Chemnicer Iwan 243 Chieraskow Michał 201, 235, 255 Chiłkow Andrzej Jakowlewicz 46 Chodijew A. I. 278
Chrapowi cki Aleksander Wasylewicz 249 Chruszczow Andrzej 140, 142 Chworostinin Iwan 16, 17. 19 Cini 217
Corneille Picrre 160, 209
Crćvier Jan 157
Cromwell Olreer 248
Czaadajew 145
Czeliszczew Piotr 252, 253, 281
Czemiesow Eugraf 176
Czerkaska 134
Czerkaski Aleksy 139, 164
Czcrkaski Andrzej 37
Gzerniagin Borys Michajłowicz 276
Czcrnyszew Zachar 238
Czerska Danuta 272
Czewakinski Sawwa 173
Cziczerow Władimir Iwanowicz 276, 277
Czistiakowa E. 270
Czistowicz 1. A. 273
Czistowicz J. 278
Czulkow Michał D, 130, 224, 275
Czyżyński Stefan 27
Dal Włodzimierz 1. 113, 114, 276
Daszkowa Katarzyna Romanowna 212, 213, 221-223, 225, 250
Deboli Augustyn 246, 281
Demidow 241
Demmieni M. G. 275
Desnicki Siemion 195, 197, 198
Destouches Philippe 161, 225
Devier Antoni Manujłowicz 64
Diakowa M. 236
Diemidowa N, F. 276
Dierżawin Gabriel 224
Diesnickij Siemion Jefimowicz (por. Desnicki Siemion) 279
Diderot Denis 180, 181, 184, 193, 208, 209, 212
Diedcniew 227
Dicgtiariew 224
Dmitriew Iwan 2315
Dmitrijew Jurij Arseniewicz 271
Dmitriewski Iwan 219. 227
Dolgorukaja Katarzyna 137
Dolgorukaja Natalia Borysowna 278
Dolgorukow Jurij Władimirowicz 104, 105
Dołgorukowowie 137
Domaszniew Sergiusz 212
Doroszenko Piotr Dorofiejewicz 38
Draczuk W. S. 276
Dyck Anton van 147
Dymitr Rostowski 67, 162
Dymitr I Samozwaniec 16
Dżedżuła K.J. 253, 280, 281
Eichler 142
Ekkenberg Jan 71
Elżbieta I Piotrowna, carowa Rosji 9, 10, 21, 56, 142, 150-153, 156, 160, 161, 165-168, 171-174, 178, 210, 211, 218
Emin Fiodor 258
Eufemiusz 119
Euler Leonard 145-147, 153, 188, 277
Fabritius Ludwik 36
Falck Johann 189
Falconet Eticnne 232
Farnos zob. Pedrillo
Felbigcr Jan Ignacy 184
Fenelon Franciszek 157
Fielding Henry 209
Fiodor Aleksiejewicz, car Rosji 20, 27, 41,
44, 45, 59 Fieodor Iwan 23 Firsow Nikołaj Nikołajewicz 280 Fomin Jewstigniej Ipatowicz 224 Fonwizin Denis Iwanowicz 131, 200, 211,
218-221 Francie Mirosław 271 Frobus Jerzy 14 Frołow Kuzma 190 Frycz-Modrzewski Andrzej 21 Fryderyk II (zw. Wielkim), król pruski
7, 153, 178, 189, 265
Gałaktionow I. 270
Gamaleja Siemion 207
Gardner F. 230, 231
Gellert Christian 204
Geoffrin (Rodet Marie-Thćrćsc) 183
Glińska Helena zob. Helena Glińska
Gmclin Samuel 147, 189
Golicyn Aleksander 238
Golicyn Borys 31
Golicyn Fiodor 238
Golicyn Wasyl 14, 21, 22
Golicynowie 245
Golików Iwan I. 193, 279
Gołowin 171
Gołowin (Golicyn?) 20
Gołowin Iwan 82
Gołowkin Michał 165
Gonta Iwan 104
Gordiejew Fiodor 176, 232
Gottsched Johann 160
Gozdawa-Giżycki I. 276, 278
Grabar Igor Emanuelowicz 272, 274, 276
Grebienszczikow 230 Grcgori Johann Gotfryd 27 Grigorowicz N. 280 Grimm Melchior 180 Grot Jaków 278 Gudzij Nikołaj 270 Guin Salomon 13 Gusiatnikow Nikifor 230
Haupt Gotfryd 13, 14 Helena Glińska 64 Helwecjusz 193 Herder Johann 251 Herberstein Zygmunt 5 Herschel F^ryderyk 188 Hilferding Franciszek 166 Holbach Paul 193 Homer 157 Hondius Willem 176 Hubner Jerzy 27 Hiildenstedt Antoni 189
Iljin Michał Andrejewicz 280
Iwan IV Wasylewicz (Grozny), car Rosji
23. 40. 74. 151. 191. 255 Iwan V Aleksiejewicz, car Rosji 41, 137 Iwan VI, car Rosji 142 Iwanow Leontij 266 Iwanow Michał 238 Iwanow Piotr 230 Iwanow-Tiepłow A. 266 Izmajłowa A. M. 174
Jagużyński Paweł Iwanowicz 97
Jakubowski Wiktor 271
Jan III Sobieski, król Polski 41
Janković Teodor 184, 185
Jarosław Mądry, w. ks. kijowski 153
jaworski Stefan 20. 48. 53, 54. 122
Jcfimow Aleksander Iwanowicz 271, 281
jeleński 267
Jełagin Iwan 209, 217, 218
Jermak Timofiejewicz 26
Jermieniew Iwan 234, 235, 237, 256
Jeropkin Piotr Dymitrowicz 140, 168, 169
Jeroszkin Nikołaj Pietrowicz 270, 277
Joanna Elżbieta, ks. Holstein-Gottorp (po
małż. ks. Anhalt-Zerbśt) 178 Joanikita zob. Zotow Nikita Mojsiejewicz Józef II, cesarz 184, 244 Jusupow Mikołaj Borysowicz 228
Kain Wańka 162
Kantemir Antioch 53, 131, 154-156, 169
" Kantemir Dymitr 54, 64, 154, -170, 273
Kapnist Wasyl 133, 254, 260
Karamzin Mikołaj M. 43, 206, 245, 261, 262, 281
Karol XII, król Szwecji 14, 47, 153
Katarzyna I Aleksiejewna, carowa Rosji 9, 64, 74, 83, 85, 89, 99, 122, 136, 137, 168
Katarzyna II. carowa Rosji 6  10, 12, 39. 55. 71, 103. 104. 15. 120, 126, 127, 130, 134, 136, 152, 157, 167, 171, 177-181, 183-189, 191, 192, 194, 196-199,201-211,213,214,220-225, 229, 232, 236, 238-240, 242-244, 246-255, 259, 261, 262. 265-268, 276, 278-280
Kazakow Mateusz 240, 241
Kikin Aleksander Wasylewicz 96
Kiparski W. 271
Kiriejcwski Piotr Wasylewicz 275
Kłokman J. R. 276
Kłuszyn Aleksander 259
Kniazkow S. A. 278
Kniażnin Jakub Borysowicz 224-226, 269
Kniper K, 219. 227
Kochanowski Jan 20
Koczubej Wiktor 245
Kohl I. P. 145
Kokun Iwan 230
Kołakowski Tadeusz 158
Komarów Matwiej 256, 257
Komkow Giennadij Daniłowicz 273, 277
Kononow J. 281
Konstanty Pawłowicz, w. ks. 222
Koro bo w'Iwan 168, 169, 173
Korsaków Michał 214
Kotoszychin Grzegorz Karpowicz 18, 19, 270
Kozielski Jakub Pawłowicz 194, 195, 197, 279
Kozłów G. 186
Kozłowski Michał 238, 239
Kraft G. W. 145
Krasicki Ignacy 268
Krasnobajew Borys 273, 278, 280
Krasnoszczekow Iwan (?) 174
Kraszeninnikow Stiepan Pietrowicz 147, 148
Kreczetow Fiodor 253
Krestinin Wasyl 181
Kriestowa L. W. 273
Krizanić Jerzy 18, 19, 271
Krugfowa MG. 278
Krylów Iwan Andrejewicz 255, 258, 259,
261 Kulabko Jelena Siergiejewna 277 Kulibin Iwan 125, 190, 255 Kunst Johann 68, 69 Kurakin Borys 280 Kurbski Andrzej 17, 191 Kurganow N. G. 130 Kużniecow Jegor Grigoriewicz 125
La Fontaine Jean de 158
Lambert de Guerin, Józef Gaspard 71
Lande Jan Babtysta 161
Laszrzenko Piotr 270
Leblond'jan Baptysta 76, 78
Leclerc Mikołaj 193
Leeuwenhoek Antoni van 91
Lefort Franciszek 69 0
Leibniz Gotfryd 92
Lenin Aleksy 49, 82
Leonardo da Vinci 81
Lepiechin Iwan 188
Lesage Alain Renę 258
Lessing Gotthold 209
Lewicki Dymitr 236, 237, 267
Lewicki Grzegorz 236
Lewszin Borvs Wieniediktowiez 273, 277
Lewszin Wasyl 196, 197, 269, 279
Lexel Andrzej 188
Lichaczew Dymitr Sicrgiejewicz 43, 272
Lim Mikołaj 27
Lincewski Gerwazy 10
Linder Izaak Maksowicz 272
Lisajewicz I. 274
Locatelli Giovanni Baptista 166
Locke John 183
Ludwik X, król Francji 21
Ludwik XIV, król Francji 78, 206
Ludwik XVI, król Francji 244, 246
Lwów M. 224, 236
Lwów Siemion 38
Latyszewa Galina Pietrowna 272
Aojek Jerzy 281
Aomonosow Michał Wasylewicz 12, 131, 148, 150-154, 156, 158, 159, 171, 172, 174, 176, 181, 238, 255, 272, 277, 277
Aopatinski Teofilakt 54
Aopuchin Iwan 207
Aopuchina M. 237, 263
Aosienko Antoni 176, 237
l.ukin Włodzimierz 218
Auppow Siergiej Pawłowicz 273, 277
Aużny Ryszard 273, 275, 276
Mably Gabriel 209
Magnicki Leoncjusz 54, 86, 91
Majkow Wasyl 236
Makogonienko. G. 279, 281
Maksimowicz-Ambodik Nestor 190
Marikijew Aleksy 46
Manstein Krzysztof 139, 277
Manżura Iwan Iwanowicz 275
Mańkow A. G. 272
Maria Teresa 184
Martos Iwan 239
Matinski Michał 223, 224
Matwiejew Artamon 27
Matwiejew Andrzej 57. 85, 174
Mawrodin Władimir 275
Mazepa Iwan Stiepanowicz 68, 101, 129
Mercier Louis 258
Michajłowskij B. I. 271
Mienszykow Aleksander Daniłowicz 9, 65,
76-80, 83, 88, 136, 137 Miczurin Iwan. 168-170, 173, 174 Milak (Naryszkin Matwiej) 81 Miller Gerard 46, 147, 153 Milton John 209 Miłoszewski Ilja Daniłowicz 27 Miłosławski Iwan Michajłowicz 65 Minich Burchard (Krzysztof) 138-140,
142, 277 Mirabeau Gabriel Honorć de 244 Molewa Nina 274 Moliere (wlaśc. Poquelin Jean Baptiste)
69, 161, 209, 225 Montesquieu Charles Louis Secondat de
(Monteskiusz) 41, 155, 179, 197, 258,
272 Morelli Cosimo 228 Mordwinow Iwan 168, 169 Morozów Borys Iwanowicz 35, 36 Musin-Puszkin Iwan Aleksiejewicz 61
Naruszewicz Adam 268
Naryszkin Matwiej zob. Milak
Naryszkin W. 190
Naryszkina 140
Natalia Aleksiejewna, córka cara Aleksego
Miehajłowicza 69, 71 Nauber Karolina 160 Nestorów Ofanasij Iwanowicz 41
Neugebauer Marcin 88
McuvOk' Ballhazar Hezeneil de la 21
Niczik W. M. 273
Nieplujew Iwan Iwanowicz 63, 274
Niekrasow Ignat 104
Nikitin Iwan 45, 83, 274
Nikitin Iwan (drugi! 84
Nikitin Roman 83
Nikolew Mikołaj 223
Nikołajcw Jewgienij Wiktorowiez 281
Nikon (przed święceniami zakonnymi Nikita Minow) 37
Nowikow Mikołaj Iwanowicz 115, 131, 158, 191, 198, 201-211, 253, 255, 279
Nowikowa Anna Michajłowna 275
Nowpsilcowa W. 236
Odolski Iwan 85
Odrowąż-Michalewicz Innocenty 161 Olga. żona ks. kijowskiego Igora 64 Ordin-Naszczokin Atanazy Aawrientiewicz
17. 270 Ordin-Naszczokin Woin 17, 27 Orłów Aleksy Grigoriewicz 238 Orłow-Dawydow W. 280 Orłów Fiodor Grigoriewicz 238 Orłów Grzegorz Grigoriewicz 187, 205, 255 Orłów Włodzimierz Grigoriewicz 212, 280, Orłowowic 212 Osietrow Jewgienij 276 Osterman Henryk (Andrzej) 138-140, 142
Pallas Piotr 189, 276
Palzer Johann 27
Panin Nikita Iwanowicz 10, 198-200, 218, 221, 279
Paninowie 206
Paradis Leopold 228
Pasek Jan Chryzostom 41, 272
Pasquier E. D.' 277
Paszkiewicz Wasyl 223, 224
" Paszkow P. 239. 240
Paweł I Piotrowicz, car Rosji 180, 189, 206, 218, 236, 240, 264
Pedrillo (zw. Farnosem) 163
Perry John 88
Piekarskij Piotr Piotrowicz 273, 274
Pieszticz Siergiej Leonidowicz 277
Pietrow Iwan 39
Pietrow Wasyl 255
Pietrowski-Sytnianowicz zob. Symeon Potocki
Piotr I Aleksiejewicz (Wielki), car Rosji
5-., 13-16, 18-24, 28, 31, 41, 43-48, 50-54, 56, 58, 59, 61, 62, 64-72, 74-78, 80, 81, 83, 85, 87, 88, 90, 91.93,94,96-99. 101, 103. 115, 120-122, 125-128, 134, 136, 137, 140, 142, 143. 147. 150, 151. 153, 154. 163, 167, 168, 172, 176, 191, 193, 206, 220, 221,
232, 239, 242, 270, 271, 273-275, 277, 278
Piotr II Aleksiejewicz (syn Aleksego Piotrowicza) 136-138
Piotr III Fiodorowicz, car Rosji 10, 12, 39, 55. 120,134, 168, 174, 178, 179, 211
Pipunyrow Wasyl Nikolajewicz 276
Plechanow Jerzy Walentynowicz 16, 19, 270, 271, 279
Pleszczejew Leoncjusz 35
Płaton 210
Pławilszczikow Piotr 255, 259
Polanskij F.J. 276, 280
Polikarpow-Orlow Fiodor 46, 59
Pollak Seweryn 248
Potocki Symeon zob. Symeon Potocki
Połzunow Iwan 190
Pomerancew Wasyl 227
Popów Gawryło 266
Popów Michał 222
Popów Nił Aleksandrowicz 273
Pososzkow IwanTichonowicz7,13,152,270
Potiomkin Grzegorz Aleksandrowicz 9, 234, 238, 240, 251. 265
Pracz (Prać) Iwan (Jan) 224
Prokopowicz Teofan 10, 20, 48-55, 68, 90, 273
Prozorowski 253, 254
Przymachowicz Kambułat 37
Pufendorf Samuel 50
Pugaczow Jemielian Iwanowicz 6, 8, 26, 39; 103, 105, 106, 111, 120, 121, 126, 184, 187, 200, 205, 207, 216, 217, 222,
233, 246, 249, 250, 252, 272 Puriszew B. I. 271
Puszkin Aleksander Sergiejewicz 120, 158, 250. 276
Quarenghi Giacomo 212, 227, 241, 242
Rabinowicz Michał Grigoriewicz 272
Racine Jean 158, 160
Radiszczew Aleksander Mikołajewicz 8, 114, 122, 130, 131, 209, 2.11, 235, 247, 248, 250-253, 264, 276, 277, 281
Rastrelli Bartolomeo Carlo 147, 168
287
Rastrelli Bartolomeo Francesco (Warfoło-
micj) 168-173 Raszet Jakub 230 Razin Stiepan Timofiejcwicz 26, 34  38,
103, 104, 272. 275 Razin ftp) 104 Razum Grzegorz 10, !42 Razumowski Aleksy Grigoriewicz 10, 142,
192, 241 Razumowski Cvrvl Griegoriewicz 10. 150,
164, 189. 212 ' Regnard Jean Francois 161 Rcmbrandt 81, 147 Repnin Mikołaj Wasylewicz 10, 268 Reutenfels Jakub 28, 33, 271, 272 Rinaldi Antonio (zw. Fossano) 161 Rokotow Fiodor 176, 236, 242 Rollin Karol 157 Romodanowski Fiodor 81 Rostowski Dymitr zob. Dymitr Rostowski Rousseau Jean Jacqucs 193, 197, 207, 209 Rubanowska Elżbieta 250 Rubens Peter Paul 81 Riimiancewa 174 Rumianccw-Zadunajski Piotr 238 Ruryk 214 Ruysch Fryderyk 92 Rylejew 248
Sabakin 125
Sacharow Andriej 276
Saint-Martin Louis Claude de 250
Salomon 55, 56, 162
Saltykowa Daria 126
Sałtykow Fiodor 90, 274
Saltykow-Szczedrin Michaił J. 270
Samajłowicz Daniel 190
Satnowski Arseniusz 20
Schadel Gotfryd 77, 78
Schumacher Johann 93, 94, 147, 150
Schwarz Johann Georg 207, 208
Schwerdtfeder Teodor 77
Segur Louis Philippe de 243, 280
Serczvk Władysław Andrzej 270, 273 - 276,
278-280 Shcridan Richard Brinsley 209 Sielesznikow Siemion Isakowicz 270 Sielicki Franciszek 270, 272 Sielinowa T. A. 278 Sicmienowa L. N. 275 Siemienow Lew Konstantinowicz 273, 277 Siemiewskij Michał 274 Sierbow N. I. 278
Sicyers. Jakub 236
Sievers Karol 166
Sinclair John 269, 282
Sipowskij W. W. 281
Sirko Iwan 38
Sławiniecki Epifaniusz 20
Smith Adam 195
Smolett Tobias George 209
Sobolewski Aleksy Iwanowicz 275
Sojmonow Fiodor 142
Sojmonow Micha! 190
Sokołowski M. 223. 224
Solms Wiktor von 265
Sołowjew Siergiej Michajłowicz 270. 271, 273, 277, 278
Spasskij Iwan Grigoriewicz 270
Spinoza Baruch 207
Spławski Jan 27
Srosłoj Iwan 230
Stanisław August Poniatowski, król Polski 281
Starów Iwan 176, 240, 241
Stefan fWonifatjew) 29
Sielin fStahlin) Jakub 160
Stepanow Gawryła 230
Stepanow Iwan 230
Stern Anatol 119, 133, 151, 152, 156, 159, 219, 223, 225
Sterne Lawrence 252
Strangie M. M. 280
Strelewski I. 266
Streszniew Tichon Nikitycz 72
Stroganow Aleksander 171, 183, 245
Strujska A. 236, 242
Strukow D. 274
Sumarokow Aleksander Piotrowicz 130, 154, 156-160, 162, 165-167, 187, 201, 206, 209, 217, 225, 255, 278
Suworow Aleksander Wasylewicz 121
Swift Jonathan 209
Symeon Potocki 20, 26, 27, 45
Syromiatnikow B. I. 277
Szafirów Piotr 47
Szafonski Atanazy 190
Szapiro A. A. 272
Szczedrin Siemion 238, 239
Szczedrin Teodozjusz 239
Szczepotew Iwan 82
Szczerbatow Michał 47, 136, 191-193, 195, 196, 206, 277, 279
Szekspir (Shakespeare William) 214
Szeremietiew Borys 41, 102, 134, 176, 228, 270
Szeremietiew Piotr 134, 164, 176, 191, 217
Szeremietiewa W. A. 174
Szeremietiewowie 173
Szeszkowski Stiepan 250  252
Szubin Fiodor 176, 238
Szugurow M. 278
Wasyl IV Szujski 16
Szuwałow Iwan Iwanowicz 142, 150, 165,
166, 173, 174, 181, 238, 278 Szuwałow Piotr 141 Szybanow Michał 234, 235 Szymon z Potocka zob. Symeon Połocki
Swiatosław, w. ks. kijowski 64
Tallemant Paweł 156
Talleyrand-Perigord Charles Maurice de 244
Tanków I. 234
Tatarinowa Ludmiła Jewdokimowna 273, 277, 278, 281
Tatiszczew Wasyl Nikiticz 53, 55 - 58, 90; 92, 130, 138, 273
Tichomirow Michał Nikołajewicz 271, 273
Tiepłow Grzegorz 130, 244
Toporków Atanazy 161
Trediakowski Wasyl 154, 156  151
Tresini Dominik (Domenico) 72, 76, 77, 168
Troickij Siergiej 276
Trojepolska Tatiana 227
Trubecki Nikita 155, 183
Trutowski Wasyl 224
Tuptało Daniel Sawicz zob. Dymitr Rostowski
Turgieniew Jakub Fiodorowicz 65, 81
Tymocha 81
Uchtomski Dymitr 173, 240 Ugrimow Grzegorz 237
Vallin de la Mothe Jan Baptysta 241 Yockerodt Johann 7
Walicki Andrzej 195, 279
Wąsików Aleksy 82
Wasyl Iwanowicz 46
Wermuth Chrystian 14
Werygin 82
Wiaziemski Aleksander Aleksiejewicz 214
Wierowkin Michał 222
Winius Andrzej 58
Wipper Borys Robertowicz 24, 25, 271, 272, 274, 278
Wiszniakow Aleksy 234
Wiszniakow Iwan 174
Władysław IV, król Polski 176
Wodarskij J. E. 270
Wolf Christian 93
Wolter (Voltaire, właśc. Arouet Francois) 7, 115, 153, 161, 180, 189, 193, 208, 209, 212, 245, 258, 268, 276, 278, 281
Wolków Aleksy 133
Wołków Fiodor 162. 165, 167, 227, 278
Wołoskow Terentiusz Iwanowicz 125
Wołyński Artemiusz 140, 142, 168
Woroncow Aleksander Romanowicz 250
Woroncow Roman Ilarionowicz 171, 187
Wsiewołodskij-Gierngross Wsiewołod Nikołajewicz 279, 280
Zaborów P. R. 281 Zarudny Iwan 80 Ziemcow Michał 168 Zofia Aleksiejewna 14, 20, 22, 44, 59, 64 Zofia Fryderyka Anhalt-Zerbst zob. Katarzyna II Zoricz Siemion 228 Zorin 224
Zotow A. I. 174, 278 Zotow Nikita Mojsiejewicz 65, 81
Żelezniak Maksym 26 Żirow-Zasiekin Michał 82
Opracowała Helena Branicka-Mrozowska
19 - W. Smzvk. Kultura msvjska
SPIS ILUSTRACJI
1. Piotr I, miniat. I. Adoiskiego (ok. 1700), [w:] W. Mawrodin, Osnowanije Pietier-burga, Leningrad 1976, s. 49/75
2. Portret hetmana, mai. I. Nikitin. [w:] N. Molewa, E. Bielutin, .^iwopisnych die/ mastiera, Moskwa 1965, ii. 29 / 45
3. Aleksy Lenin z chłopcem, mai. NN, [w:] Molewa, Biuletin, dz. cyt., ii. 5/ 49
4. Szkoła rosyjska w pocz. XVIII w. (wg. F. Polikarpów, Bukwar sławienskimi, grieczeskimi, rimskimi..., 1801), [w:] B. Krasnobajew, Oczerki istorii russkoj kultury XVIII wieka, Moskwa 1972, s. 44 / 52
5. Autoportret Matwiejewa z żoną (?), mai. A. Matwiejew, [w:] Molewa, Bielu ti"n, dz. cyt., ii. 42/57 .
6. Pierwsza strona gazety  Wiadomości" (1711), [w:] A. Sacharow, S. Troicki, %Żywyje gołosa istorii, Moskwa 1971, s. 91 / 60
7. Twierdza pietropawlowska w Petersburgu, [w:] B. Wippier, Architiektura russkogo barokko, Moskwa 1978, s. 162 / 70
8. Wyspa Wasylewska w Petersburgu, fragment miedziorytu A. Zubowa (1714), [w:] Wippier, dz. cyt., s. 165 / 73
9. Paląc Letni Piotra I w Petersburgu, arch. D. Tresini (?) i A. Schliiter (1710-1714), miedzioryt z pierwszej polowy XIX w., [w:] Wippier, rJz. ryt., s. 166 / 75
10. Aleksander Mienszykow, ryt. J. Simon (po 1710), [w:] Mawrodin, dz. cyt., s. 177/75
11. Cerkiew Archanioła Gabriela w Moskwie, tzw. baszta Mienszykowa, arch. I. Za-rudny (1701-1707), [w:] Wippier, dz. cyt., s. 155/79
12. Carówna Anna Piotrowna, mai. I. Nikitin (ok. 1714-1715), [w:] Krasnobajew, dz. cyt., wkładka kolor. I 84
13. Pałac i Wielka Kaskada w Peterhofie, arch. A. Schliiter i I. Braunstein, ryt. A. Rostowcew (1717), [w:] Wippier, dz. cyt., s. 170/86
14. Dekret Katarzyny I z 20 XI 1725 r. o mianowaniu L. Blumentrosta na stanowisko prezydenta Akademii Nauk, [w:] G. Komkow, B. Lewszin, L. Siemię no w, Akadiemija Nauk SSSR. Kratkij istoriczeskij oczerk, t. I, Moskwa 1977, s. 32/89
15. Wasyl Tatiszczew, mai. NN (pierwsza połowa XVIII w.), [w:] Mawrodin, dz. cyt., s. 182/92
16. Kunstkamera, ryt. G. Kaczałow (1711), [w:] Mawrodin, dz. cyt., s. 197/100
17. Kopuły cerkwi Preobrażeńskiej w Kiżach (1714), [w:] Krasnobajew, dz. cyt., s. 154/108
18. Jcmielian Pugaczow, mai. NN (1775), [w:] Krasnobajew. dz. cyt., s. 33 / ///
19. Bicie knutem, miedzioryt z XVIII w., [w:] Sacharow, Troicki, dz. cyt., s. 175/116
20. Aleksander Radiszczew, mai. NN, [w:] W. Wsiewołodskij-Giernogross, Rus-skij tieatr wtoroj połowiny XVIII wieka, Moskwa 1960, s. 11 / 122
21. Paląc E. Birona w Mitawie, arch. B. Rastrelli (1738-1740), [w:] Wippier, dz. cyt., s. 220 / 141
22. Wnętrze pawilonu Ermitage w Carskim Siole, arch. M. Ziemcow i B. Rastrelli (1744-1745), [w:] Wippier, dz. cyt., s. 201/143
23. Karta tytułowa Atlasu imperium rosyjskiego..., Petersburg 1745, [w:] Komkow, Lewszin, Siemienow, dz. cyt., s. 49 / 146
24. StiepanKraszeninnikow, [w:] Komkow, Lewszin, Siemienow, dz. cyt. s. 49 / 148
25. Sobór monasteru Smolnego w Petersburgu (1746-1757), arch. B. Rastrelli, [w:] Krasnobajew, dz. cyt., s. 161 / 149
26. Projekt domu N. Trubeckiego w Nieskucznym pod Moskwą (1753), arch. D. Uchtomski, [w:] Wippier, dz. cyt., s. 207/155
27. Główna klatka schodowa w Pałacu Zimowym w Petersburgu (1754-1762), arch. B. Rastrelli, [w:] Wippier, dz. cyt., s. 205/164
28. Andoch Kantemir, ryt. Beauvan (1749), [w:] Mawrodin, dz. cyt., s. 184/769
29. Michał Aomonosow, [w:] Komkow, Lewszin, Siemienow, dz. cyt., wkładka kolor, po s. 80 / 171
30. Uniwersytet Moskiewski, mai. M. Kazakow (koniec XVIII w.), [w:]- Krasnobajew, dz. cyt., s. 90 / 175
31. Archijerej w czasie nabożeństwa, mai. I. Bielski, [w:] Molewa, Bielutin, dz. cyt., ii. 74/752
32. Chrześcijanin odmawiający złożenia hołdu Apollinowi, mai. G. Kozłów (lata sześćdziesiąte XVIII w.), [w:] Molewa, Bielutin, dz. cyt., ii. 80/186
33. Iwan Becki, mai. A. Roślin (1777), [w:] Krasnobajew, dz. cyt., s. 72/192
34. Mikołaj Nowikow, mai. D. Lewicki, [w:] Wsiewołodskij-Gierngross, dz. cyt., s. 11 / 198
35. Denis Diderot, mai. D. Lewicki (1773-1774), [w:] Krasnobajew, dz. cyt., s. 240 / 208
36. Katarzyna Daszkowa, mai. G. Skorodumow (1777), [w:] Krasnobajew, dz. cyt., s. 130 /213
37. Karta tytułowa  Wiadomości Akademickich", Petersburg 1779, [w:] Komkow, Lewszin, Siemienow, dz. cyt., s. 141/2/5
38. Jakub Kniażnin, ryt. F. Fieropontow, [w:] Wsiewołodskij-Gierngross, dz. cyt., s. 237 / 226
39. Michał Chieraskow, ryt. wg portretu Ósterreicha, [w:] Wsiewołodskij-Gierngross, dz. cyt., s. 141 / 235
40. Obiad chłopski, mai. I. Jermieniew (lata siedemdziesiąte XVIII w.), [w:] Russkaja proza XVIII wieka, Moskwa 1971, po s. 320/237
41. Portret A. Strujskiej, mai. F. Rokotow (1772), [w:] Krasnobajew, dz. cyt., wkładka kolor / 242
42. Taniec  byczok", łubok z XVIII w., [w:] Sacharow, Troicki, dz. cyt., s. 97 / 249
43. Śpiewający ślepcy, mai. I. Jermieniew (lata siedemdziesiąte XVIII w.), [w:] Russkaja proza..., po s. 384 / 256'
44. Wasyl Kapnist, ryt. A. Osipow, [w:] Wsiewołodskij-Gierngross, dz. cyt., s. 275 / 260
45. Portret M. Aopuchinej, mai. W. Borowikowski (1797), [w:] Krasnobajew, dz. cyt., wkładka kolor / 263
46. Katarzyna II - Prawodawczym, mai. D. Lewicki (lata osiemdziesiąte XVIII w.), [w:] Krasnobajew, dz. cyt., wkładka kolor / 267
SPIS TREŚCI
Wstęp / 5
Rozdział I. Na progu stulecia / 13
Rozdział1 II. Ku Europie / 43
Rozdział III. Poza dworem / %
Rozdział IV. W dobie przewrotów / 136
Rozdział V. Aspiracje władczyni / 178
Rozdział VI. Niespełnione nadzieje / 233
Przypisy / 270
Indeks nazwisk / 283
Spis ilustracji / 290


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Black Europa XVIII wieku Wstęp
Black Europa XVIII wieku Spis ilustracji
Black Europa XVIII wieku r09
Świadomość religijna ludności ukraińskiej na terenie eparchii chełmskiej w XVIII wieku
Black Europa XVIII wieku Chronologia
Black Europa XVIII wieku Władcy najważniejszych państw
Black Europa XVIII wieku Przypisy
Black Europa XVIII wieku Spis treści
5 Rozwój nauki i kultury europejskiej w XVII wieku
Black Europa XVIII wieku r10

więcej podobnych podstron