EMPATIA, DYSTANS I ANI TROCH%c4%98(1)


tekst pobrany ze strony
www.filozofiarosyjska.uz.zgora.pl
Janusz Dobieszewski
EMPATIA, DYSTANS I ANI TROCH #+/. PROFESOR
ANDRZEJ WALICKI A ROSYJSKA MYŚL FILOZOFICZNA
Zacznijmy od wybranych, choć kluczowych faktów, związanych z odnoszącym się do
myśli rosyjskiej dorobkiem Profesora. Po pierwsze, autorskie książki:
1. Osobowość a historia. Studia z dziejów literatury i myśli rosyjskiej, 1959; II
wydanie, istotnie poszerzone, jako Idea wolności u myślicieli rosyjskich, 2000;
2. W kręgu konserwatywnej utopii. Struktura i przemiany rosyjskiego
słowianofilstwa, 1964; przekład angielski The Slavophile Controversy, 1975; II
wydanie polskie 2002;
3. Rosyjska filozofia i myśl społeczna od Oświecenia do marksizmu, 1973; przekład
angielski A History of Russian Thought from the Enlightenment to Marxism, 1979;
II poszerzone wydanie polskie ukaże się lada chwila1;
4. Filozofia prawa rosyjskiego liberalizmu, 1995; angielski pierwodruk Legal
Philosophies of Russian Liberalism, 1987;
5. Rosja, katolicyzm i sprawa polska, 2002.
Po drugie, znakomite i pionierskie antologie tekstów, których Profesor Walicki był
redaktorem naukowym:
1. Rosyjska myśl filozoficzna i społeczna (1825-1861), choć na karcie tytułowej
widnieje inny tytuł niż na okładce, mianowicie Filozofia i myśl społeczna rosyjska
(1825-1861), 1961; antologia wydana została w wysoko cenionej serii Wybrane
Teksty z Historii Filozofii i poprzedzona obszernym wstępem o sporze
słowianofilsko-okcydentalistycznym;
2. Filozofia społeczna narodnictwa rosyjskiego, t. I-II, 1965; antologia wydana
została w świetnej  co szczególnie dziś warto przypomnieć  serii Biblioteki
1
Ukazało się już po zakończeniu konferencji pod tytułem Zarys myśli rosyjskiej. Od Oświecenia do renesansu
religijno-filozoficznego, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2005.
2
Myśli Socjalistycznej i poprzedzona stupięćdziesięciostronicowym wstępem, który
ukazał się również nieco pózniej w przekładzie angielskim jako osobna książka
The Controversy over Capitalism. Studies in the Social Philosophy of Russian
Populists, 1969.
Po trzecie, Profesor Walicki kierował przygotowaniem zbiorów tekstów Wissariona
Bielińskiego, Mikołaja Dobrolubowa, Mikołaja Czernyszewskiego, Aleksandra Hercena,
Jerzego Plechanowa, Sergiusza Hessena. Wydawane one były w większości w prestiżowych i
cenionych seriach Biblioteki Klasyków Filozofii, Biblioteki Narodowej, wspomnianej już
Biblioteki Myśli Socjalistycznej.
Po czwarte wreszcie, towarzyszyły temu nader liczne, poświęcone myśli i myślicielom
rosyjskim, artykuły naukowe, teksty eseistyczne i publicystyczne, publikowane w
periodykach polskich i zagranicznych; towarzyszyły temu również  i to po piąte  obszerne
passusy związane z tematyką rosyjską w książkach Profesora z zakresu filozofii polskiej i
historii marksizmu.
Tyle fakty. Fakty, o których gentlemani nie dyskutują, tym bardziej, że są to fakty
imponujące, w obliczu których każdy, kto zajmuje się w Polsce (i nie tylko w Polsce)
dziejami rosyjskiej filozofii i myśli rosyjskiej w ogóle, nie może nie skonstatować w pewnym
momencie  i to niezależnie od najbardziej buntowniczego poczucia swego nowatorstwa i
przełomowości  że pierwszym poruszycielem łańcucha przyczyn i skutków, który
doprowadził go do możliwości sensownego myślenia i pisania o rosyjskich fascynacjach jest
Andrzej Walicki2. Zarazem tych fascynatów kulturą rosyjską jest w Polsce (i nie tylko w
Polsce) tylu, że Profesor nie ma najmniejszego dziś powodu do wspominanego jeszcze w
Spotkaniach z Miłoszem poczucia osamotnienia i niepewności co do przyszłych losów i
kontynuatorów swych rosyjskich zainteresowań.
Tyle więc fakty; ale też fakty, choć niezbędne, nie są w stanie  z racji swej
bezdyskusyjności  gentlemanów tak naprawdę zainteresować. Interesujące jest bowiem
dopiero to, co dyskusyjne: to, co skrywa się za faktami oraz to, co z faktów może się wyłonić.
Interesujące są faktów przyczyny, faktów horyzonty, faktów sensy, faktów zamysły i cele; a
te nie zawsze są jedynie faktami, właściwie rzadko są tylko faktami. Wkraczamy w ten
sposób w świat wartości, ocen i interpretacji, z całym związanym z tym ryzykiem, ale też
innej drogi nie ma, jeśli nie chce się poprzestać na wyliczeniu faktów; przynajmniej w
2
Jak pisze w pewnym miejscu Ryszard Sitek:  Nikt, kto zajmuje się dzisiaj problematyką pozostającą w kręgu
zainteresowań naukowych A. Walickiego, nie może się nie czuć w jakimś sensie jego dłużnikiem (R. Sitek,
Andrzej Walicki,  Edukacja Filozoficzna , nr 29, 2000, s. 329).
3
humanistyce innej drogi nie ma. W gruncie zaś rzeczy nawet najzwyklejsze wyliczanie
faktów byłoby w humanistyce niemożliwe bez ocen i interpretacji, bez horyzontów
filozoficznych. Spróbujemy więc  z całym wspomnianym ryzykiem  uchwycić wymienione
fakty w horyzoncie zamysłu i celu działania intelektualnego Profesora Walickiego,
spróbujemy wniknąć  raz jeszcze: z całym ryzykiem (powiedzmy wprost: ryzykiem porażki)
 w osobowość filozoficzną Profesora, z czego ewentualnie miałby się również wyłonić
pewien obiektywny, kulturowy sens (a nie tylko faktyczność)  rosyjskiego dzieła Andrzeja
Walickiego.
Takie zasadnicze wydarzenia z okresu młodości Profesora Walickiego, jak powojenne
prześladowania wobec jego ojca, jak ograniczenia w dostępie do wybranego kierunku studiów
(filozofii) i  wcielenie w szeregi uniwersyteckich rusycystów, mogłyby służyć za
przekonujące argumenty na rzecz instynktownej awersji do wszystkiego, co rosyjskie, za
porządny bagaż życiowy zdeklarowanego rusofoba. Tymczasem stało się coś zupełnie innego,
co potrafi skłaniać dziarskich polskich rusofobów medialnego chowu lat ostatnich do tego, by
bez zmrużenia powiek, bez odrobiny refleksji, za to w najgorszej intencji, zaliczać Profesora
do  partii prorosyjskiej w Polsce.
Profesor Walicki  skierowany został w latach 50-tych na rusycystykę w ramach
restrykcji, jak i zapewne w nadziei ideowej  resocjalizacji . Posunięcie wydawało się
odpowiednio perfidne, gdyż ówczesna kontrola ideologiczno-polityczna była w zakresie
tematyki rosyjskiej szczególnie wnikliwa i rygorystyczna. Odstępstwa w tej dziedzinie były i
najmniej możliwe, i najbardziej niebezpieczne. To  przymuszenie do rusycystyki miało
charakter upokorzenia i zniewolenia wobec jednostkowej indywidualności, a w dodatku
spotęgowane było upokorzeniem narodowym (szczególnie gorliwe, wszechstronne i daleko
idące zinstrumentalizowanie, zmarginalizowanie i zdewaluowanie Polski wobec interesu
radziecko-rosyjskiego) oraz upokorzeniem intelektualnym (schematyzm i jałowość ówczesnej
rusycystyki, niszcząca dla swobody, żywotności i ducha krytycyzmu myśli naukowej w
ogóle, jak i dla najważniejszych osiągnięć kultury rosyjskiej). I oto Profesor Walicki, nawet
za cenę zdrowia, najwyrazniej postanowił jednak  trzymać się Rosji , najwyrazniej uznał, że
sprawa indywidualnej wolności, sprawa narodowej samoświadomości i sprawa naukowej
prawdy zależne są nie od pierwszej możliwej ucieczki od  rusycystyki , ale od jej pokonania
wolnością, indywidualnością i kreatywnością na jej własnym polu. Profesor Walicki
najwyrazniej uznał, że najskuteczniejsze i obiecujące największe efekty są zmagania o
indywidualność, wolność, narodowość, prawdę tam, gdzie ich zagrożenie jest największe,
gdzie mamy do czynienia z największym ich zakłamaniem. Przyjął tu strategię wręcz
4
wzorcowego Heglowskiego Aufhebung: z Rosją sowiecką należy walczyć i efektywnie
walczyć można nie antyrosyjskością, ale w imię Rosji; tak jak nieco pózniej przeciwstawiać
się będzie wąskiemu nacjonalizmowi polskiemu nie tanim kosmopolityzmem, ale
romantyczną ideą narodową, a marksizmowi nie jakąś ideą wobec niego zewnętrzną  ale
samym Marksem3. Sowietyzm, nacjonalizm, marksizm muszą ujrzeć swe ograniczenia
własnymi oczyma, muszą zostać sfalsyfikowane na ich własnym polu, zaświadczając zarazem
w ten sposób  pod warunkiem wykonania owej pracy krytycznej  o swej względnej,
historycznej i zagubionej wartości.
To właśnie przedmiot rusycystyki, literatura i myśl rosyjska  dzięki temu, że
uchwycone zostały w swej prawdzie i autentyczności  staną się dla Profesora Walickiego
szczególnie skutecznym narzędziem walki o indywidualność, narodowość, wolność myślenia,
prawdę;  zródłowa znajomość dziejów myśli rosyjskiej dowodziła (...)  pisał pózniej  że
jest to myśl żywa, autentyczna, nie mieszcząca się w prymitywnych schematach, rozbijająca
je i ośmieszająca 4. Trudno było nie uświadomić sobie szybko różnicy czy wręcz opozycji
między tym, co rosyjskie a tym, co rosyjsko-sowieckie:  Tradycja rosyjskiej inteligencji 
pisze Walicki  była dla mnie antidotum na duchową martwotę stalinizmu 5,  na stalinizm we
wszystkich jego postaciach , i dlatego  dodaje w innym miejscu   czułem się zagrożony nie
rusyfikacją, ale sowietyzacją 6. Kwestia rosyjska była więc najwyrazniej środkiem i
kryterium osiągania przez Profesora Walickiego jednostkowej wolności intelektualnej i
twórczej; była uwikłana w najbardziej osobiste aspekty jego życia; mówiąc nieco patetycznie:
w jego indywidualny los. Jak sam o tym pisze:  Jeśli ocaliłem swą wewnętrzną wolność (a
mogło przecież być inaczej w warunkach zorganizowanej presji), to zawdzięczam to w
ogromnej mierze pisarzom i myślicielom przedrewolucyjnej Rosji: Hercenowi, Bielińskiemu,
Dostojewskiemu, myślicielom i poetom Srebrnego Wieku 7. To właśnie myśl rosyjska
działała wyzwalająco, wyostrzała krytycyzm, kształtowała samowiedzę, wzmacniała
moralnie8.
Była jednak i druga  zresztą już wskazana  warstwa owej kwestii rosyjskiej.
Profesor Walicki miał nadzwyczaj silne przekonanie, że los Polski związany jest
nierozerwalnie z losem Rosji. Że bycie polskim patriotą, świadomym i światłym polskim
patriotą, wiązać się musi nie z uwolnieniem czy wręcz odgrodzeniem od wszystkiego, co
3
A. Walicki, Zniewolony umysł po latach, Warszawa 1993, s. 232.
4
A. Walicki, Idea wolności u myślicieli rosyjskich, Kraków 200, s. 295.
5
Tamże, s. 279
6
A. Walicki, Zniewolony umysł po latach, Warszawa 1993, s. 118
7
A. Walicki, Czy stosunki polsko-rosyjskie mogą być wzajemnie dobre?,  Arcana , 4-5 (64-65), 2005, s. 112.
8
Por. A. Walicki, Zniewolony umysł po latach, op. cit., s. 118.
5
rosyjskie (oskarżanym o generowanie wszystkiego, co sowieckie), ale z przeorientowaniem
wzajemnej relacji polsko-rosyjskiej na podstawie zmiany optyki wzajemnego postrzegania, z
uwolnieniem tej optyki od tendencji imperialnej oraz od dusznego nacjonalizmu etnicznego,
od zajadłych uprzedzeń i leniwych stereotypów. Wymagało to zaś dostrzeżenia realiów
wzajemnej inspiracji kulturowej oraz szans wzajemnego wzbogacenia, będących istotnym
warunkiem uniwersalnego wymiaru kultury rosyjskiej, a w jeszcze chyba większej mierze 
uniwersalnego wymiaru kultury polskiej. Profesor Walicki chciał pokazać polsko-rosyjską
zależność nie jako przekleństwo, ale jako szansę dla obydwu stron, której przesłanką winno
być spojrzenie na myśl rosyjską z punktu widzenia wspólnych doświadczeń: współżycia w
jednym państwie, wspólnej walki z caratem, podobieństwa tradycji romantycznej w obydwu
kulturach, wreszcie wspólnego przeżycia stalinowskiego totalitaryzmu9. Rok 1956 uczynił
zrealizowanie tego programu możliwym, aczkolwiek tylko dla strony polskiej, co Walicki
potraktował jako  poczucie obowiązku, poczucie misji wobec także Rosji, jako szansę
pełnego i otwartego wyrwania się z dotychczasowych schematów interpretacyjnych wobec
kultury rosyjskiej, jako swego rodzaju ochronę tej kultury dla Polaków, ale i dla samych
Rosjan. Była to rola niezastąpiona, iście historyczna; rola pokazania, jak to ujmuje Miłosz w
jednym z listów do Walickiego,  powagi myśli rosyjskiej 10. Powagi, której ostatecznym
punktem odniesienia jest tradycja kultury zachodniej, tradycja humanistyki jako takiej.
Pobudzanie i inspirowanie rosyjskiej samoświadomości narodowej, a tą drogą również
polskiej samoświadomości narodowej, miało dla Walickiego za cel zbliżenie Rosji i Wschodu
Europy do Zachodu, zbliżenie wcale nie redukujące, ale właśnie wzmacniające swoistość i
oryginalność kultury rosyjskiej (oraz polskiej), i potwierdzające w ten sposób uniwersalny,
krytyczny i dialogiczny charakter kultury europejskiej.
Swą rolę adwokata myśli rosyjskiej postrzegał więc Profesor Walicki jako korzystną 
korzystną narodowo i strategicznie  także dla Polski.  Przyznaję  pisał  że moja diagnoza
polskiej współczesności zakładała długotrwałość zakotwiczenia na Wschodzie. Zakładała, że
historyczny los Polaków splótł się na długo z losem Rosjan. Co więcej, widziałem w tym nie
tylko nieszczęście, polegające na niezgodności tego faktu z żywym w Polsce poczuciem
przynależności kulturowej do Zachodu, lecz również historyczną szansę. Polska jako element
bloku wschodniego wydawała mi się krajem o wiele ciekawszym i ważącym dużo więcej
9
Por. tamże, s. 147, 149, 258; a także A. Walicki, Czy stosunki polsko-rosyjskie mogą być wzajemnie dobre?,
op. cit., s. 117.
10
A. Walicki, Zniewolony umysł po latach, op. cit., s. 145.
6
na historycznej szali niż Polska jako jeden z peryferyjnych krajów świata zachodniego 11;
 Polska ma większe szanse jako zachód wschodu niż jako peryferie Zachodu 12. Powaga w
podejściu z polskiej perspektywy do myśli i kultury rosyjskiej uświadamia natychmiast
pewien fakt szczególny, który wymaga pielęgnacji, wzmacniania i rozwijania, nawet jeśli
wielu osobom jest on raczej nie w smak: ten mianowicie, że to w Rosji w skali znaczącej
występuje coś, co można nazwać politycznym i kulturowym polonofilstwem.  Rosjanie 
wyjaśnia Profesor Walicki  są jedynym wielkim narodem, dla którego kultura polska coś
znaczy, gdzie nazwisko Mickiewicza jest powszechnie znane. To jest nasz kulturowy,
duchowy kapitał, o który trzeba dbać 13. Polonofilstwo to jest tym bardziej wartościowe, że
pozbawione jest jakiegoś partykularnego słowianocentryzmu, że opiera się na uznaniu
niewątpliwej przynależności Polski do świata zachodniego i na wiązaniu z tą europejskością
Polski szansy również dla Rosji14.
Osobistemu i patriotyczno-polskiemu aspektowi kwestii rosyjskiej w myśli i dziele
Profesora Walickiego towarzyszy również aspekt trzeci  poznawczy, filozoficzny, czysto
intelektualny  związany z uniwersalnym wymiarem myśli rosyjskiej, z jej rangą i
atrakcyjnością w kulturze ludzkości. Jest czymś nadzwyczajnym, że głęboko
autobiograficznym i politycznym zródłom rosyjskich zainteresowań Profesora Walickiego
towarzyszą zdumiewająco obiektywne, nakierowane na przedmiot, a nie na własne  interesy
czy własną podmiotowość, ujęcia dziejów myśli rosyjskiej. Obserwując reakcje zachodnich
badaczy na angielskie wydania swych prac, Profesor Walicki zwraca uwagę, że nie
dostrzegali oni w ogóle całego osobistego, politycznego i ideologicznego
(poststalinowskiego) tła oraz zródła ich powstawania. Przyjmowali je po prostu jako nowy,
świeży i ważny głos w dyskusjach z zakresu filozofii, humanistyki, historii idei. Trudno o
świetniejszy dowód naukowej rangi i rzetelności pisarstwa Andrzeja Walickiego  pisarstwa
wyrastającego z najgłębszych przeżyć własnych, z najbardziej osobistych zmagań zarówno z
wielką, jak i najbardziej codzienną historia  niż te oto słowa Isaiaha Berlina o
Konserwatywnej utopii oraz o Rosyjskiej filozofii i myśli społecznej: obydwa dzieła
 odznaczają się zdumiewającym dystansem i wolnością od uprzedzeń. Spojrzenie jest
chłodne, a wszystko co zostało powiedziane, jest oparte na solidnym materiale i jest
konsekwencją głębokiego, faktycznie unikalnego, życzliwego wglądu w najbardziej
różnorodne idee i poglądy. (...) jest to moralne i intelektualne osiągnięcie pierwszej klasy. Te
11
Tamże, s. 528.
12
A. Walicki, Czy jestem  dysydentem ?,  Zdanie , 1-2 (132-133), 2005, s. 44.
13
Rosja w upadku  rozmowa z Andrzejem Walickim,  Arcana , nr 2, 1999, s. 45
14
Por. A. Walicki, Czy stosunki polsko-rosyjskie mogą być wzajemnie dobre?, op. cit., s. 117.
7
książki są całkiem po prosu najlepszymi i najpełniejszymi pracami w tej dziedzinie
opublikowanymi w tym stuleciu 15.
Ów czysto filozoficzny, ogólnokulturowy wymiar kwestii rosyjskiej ma u Profesora
Walickiego swoje oczywiste zródło w uznaniu oryginalności i najwyższej jakości myśli
rosyjskiej. W ogromnym wprawdzie stopniu myśl ta rozwijała się pod wpływem inspiracji
zachodniej, ale też potrafiła inspirację tę spożytkować aktywnie i kreatywnie, co więcej:
rozwinąć w sposób samodzielny i niejako inspirujący zwrotnie wobec Zachodu. Stanowiła i
stanowi w dużej mierze zwierciadło, w którym ujawniają się nie zawsze od razu widoczne, a
istotne właściwości myśli zachodniej; niejako  załamuje się w niej cała historia intelektualna
Europy 16. Odnotujmy, że szczególnie na początku drogi badawczej Profesora Walickiego
dostrzeżenie jakości myśli rosyjskiej wymagało zarówno wykroczenia poza narzucony jej w
latach stalinowskich kanon przedmiotowy, jak i poza obowiązujący dla owego narzuconego
przedmiotu kanon interpretacyjny; ale też nie sposób było osobie stawiającej sobie cele
rzeczywiście poznawcze poza ten kanon nie wykroczyć. To  pod wpływem  pisze Profesor
Walicki  drastycznego kontrastu między przeżyciami, których dostarczali mi rosyjscy
pisarze i myśliciele, a przerażającym ubóstwem intelektualnym, obezwładniającą nudą i
bezwstydną nieuczciwością ogromnej większości pisanych w tym okresie prac o rosyjskiej
literaturze i myśli społecznej bardzo szybko, już na początku studiów, poczęła nurtować mnie
myśl, że kultura rosyjska jest czymś, co trzeba ratować 17. To prymitywne fałszowanie
dotyczyło zwłaszcza myślicieli zaliczanych przez radziecką historiografię i historię filozofii
do formacji tak zwanych  rewolucyjnych demokratów .  Musiałem  wspomina Profesor
Walicki  przeczytać dziesiątki radzieckich prac o Bielińskim i innych rewolucyjnych
demokratach, i to właśnie stało się jednym z czynników, które najmocniej uświadomiły mi
całą grozę konsekwentnego totalitaryzmu. Przerażający był nie tyle prymitywizm tych prac,
ten bowiem bywał niekiedy zabawny i rozweselający, ile fakt, że wszystkie one były podobne
do siebie jak dwie krople wody  ten sam schemat, te same gromy rzucane na
kosmopolitów, te same cytaty (...) , ta sama  uniformizacja myśli 18. Tymczasem tym, co
natychmiast rzuca się w oczy nieuprzedzonemu badaczowi myśli rosyjskiej jest jej bogactwo
światopoglądowe oraz  powtórzmy  ranga filozoficzna porównywalna z myślą zachodnią.
Ważne subiektywnie dla Profesora Walickiego i ważne obiektywnie było w tej ostatniej
15
I. Berlin, Myśl rosyjska i kontrowersja słowianofilska, przeł. J. Mucha,  Zdanie , nr 2 (106), 1995, s. 26.
16
Rosyjska myśl filozoficzna i społeczna (1825-1861), red. A Walicki, Warszawa 1961. s. 6.
17
A. Walicki, Zniewolony umysł po latach, op. cit., s. 121.
18
A. Walicki, W kręgu konserwatywnej utopii. Struktura i przemiany rosyjskiego słowianofilstwa, wyd. II,
Warszawa 2002, s. 450.
8
kwestii wsparcie Isaiaha Berlina, wielkiego admiratora myśli rosyjskiej i jej uniwersalnego
wymiaru, który w jednym z listów do Walickiego pisał:  zarówno słowianofile, jak ich
przeciwnicy mówili rzeczy oryginalne i fascynujące, lepsze od analogicznej eseistyki
zachodniej. Gotów jestem do dziś czytać Hercena, a nawet Bakunina, ale nie Carlyle a lub
Ruskina, którzy wydają się absolutnie martwi (...) Proszę nie opuszczać myślicieli
rosyjskich 19.
W swej filozoficznej  czy też w innej formule: w naukowej  analizie myśli
rosyjskiej oparł się Profesor Walicki na inicjującej (oraz przez długi czas rozstrzygającej) roli
dla rozwoju nowoczesnej myśli rosyjskiej sporu słowianofilstwo-okcydentalizm. Badania i
interpretacje Walickiego szły  jak się wydaje  trzema drogami. Po pierwsze, drogą
przypomnienia i rewaloryzacji zapoznanej w Rosji radzieckiej i niezbyt znanej w świecie
tradycji słowianofilskiej. Po drugie, drogą przezwyciężenia schematów interpretacyjnych
stosowanych i narzucanych przez wykładnię radziecką wobec XIX-wiecznej myśli
okcydentalistycznej i progresywistycznej, a znajdujących wyraz w formule  rewolucyjni
demokraci . Otrzymaliśmy więc  w postaci przede wszystkim Konserwatywnej utopii 
szeroką, a zarazem dynamiczną panoramę słowianofilstwa, ukazanego jako pewien kompleks
idei wartościowy filozoficznie sam w sobie, a zarazem kluczowy zarówno dla rozwoju myśli
rosyjskiej oraz Rosji, jak i dla adekwatnego obrazu kultury XIX wieku w ogóle20. Był to fakt
o tyle ważny, nawet przełomowy, że bardzo długo (mniej więcej do almanachu
Drogowskazy), a następnie także w oficjalnej radzieckiej wykładni dziejów myśli rosyjskiej,
tradycja słowianofilska była wykluczana z tradycji inteligencji rosyjskiej. Tradycja
inteligencka miała się charakteryzować  i to jako warunkami koniecznymi 
antytradycjonalizmem, świeckością, opozycyjnością wobec władzy, wreszcie
progresywizmem. W takiej optyce wyrazicielami postaw inteligenckich byli oczywiście
rewolucyjni demokraci, a potem narodnicy i marksiści, natomiast zupełnie nie mieściło się w
tradycji inteligenckiej  na tyle zupełnie, że skazane zostało na przemilczenie i zapomnienie 
słowianofilstwo, a potem Srebrny Wiek oraz myśl emigracyjna. Gdyby tego rodzaju
perspektywa interpretacyjna kultury i myśli rosyjskiej miała obowiązywać dłużej, gdyby
kryteria obowiązujące wobec filozofii zastosowano, zgodnie z logiką ideologicznej czujności,
do literatury pięknej, to zgodnie ze streszczaną przez Walickiego opinią współczesnego
badacza rosyjskiego, z XIX-wiecznej literatury rosyjskiej  ocalałoby tylko dwóch pisarzy:
19
I. Berlin, List do A. Walickiego (13.III. 1962), w: A. Walicki, Idea wolności u myślicieli rosyjskich, op. cit., s.
284.
20
Por. A. Walicki, W kręgu konserwatywnej utopii, op. cit., s. 1.
9
Sałtykow-Szczedrin i Niekrasow. Wszyscy inni, łącznie z Puszkinem i Lermontowem oraz
Dostojewskim i Tołstojem, musieliby być uznani za twórców ideologicznie niebezpiecznych,
a ich książki za niegodne wznawiania i wysiłku badawczego 21.
Ale też bynajmniej  co już zasygnalizowaliśmy  nie chodziło wyłącznie o
przywrócenie tradycji słowianofilskiej do powszechnego obiegu idei i do rosyjskiej
samoświadomości narodowej. Profesor Walicki z nie mniejszą mocą występował na rzecz
tendencji opozycyjnej wobec słowianofilstwo, był najwyrazniej przekonany, że to nie
słowianofilstwo, ale  spór słowianofilów z okcydentalistami był w dziejach myśli rosyjskiej
prawdziwym rozsadnikiem idej 22, określającym całe właściwie dalsze dzieje intelektualne
Rosji w wieku XIX i XX. Chodziło  jak sam wyjaśniał  o  ułatwienie Rosjanom takiego
powrotu do własnych korzeni, który nie byłby jedynie powrotem do tradycji tego lub innego
kierunku, na przykład słowianofilstwa lub narodnictwa, ale krytycznym przemyśleniem
całego ideowego dziedzictwa, wzniesieniem się do poziomu refleksyjnej, historycznej
samowiedzy ;  nie chodziło mi o to, aby szerzyć wśród Rosjan słowianofilstwo lub
okcydentalizm; celem moim było takie przedstawienie obu stanowisk, które mogłoby pomóc
Rosjanom w odnajdywaniu zagubionych wątków rodzimej myśli, w swobodnym określaniu
się przez samopoznanie 23.
Wspomnieliśmy wyżej o jeszcze trzeciej  obok rewaloryzacji słowianofilstwa i
deschematyzacji okcydentalizmu  drodze, określającej badania Profesora Walickiego nad
myślą rosyjska. Jest ona nadzwyczaj ważna, a chyba trochę mniej dostrzegana niż dwie
poprzednie. Jest to droga krytyki  esencjalizmu w pojmowaniu kultury rosyjskiej, a więc
droga odrzucenia koncepcji jakiejś trwałej i twardej rosyjskiej substancji narodowej,
nieodwołalnie i definitywnie określającej dzieje Rosji i charakter jej kultury. Będąc
przekonanym o historiotwórczej roli idei oraz o przenikniętym ideami rozwoju Rosji
zwłaszcza w wieku XIX i XX, Profesor Walicki zdecydowanie neguje rozkwitający dziś na
przykład w polskiej publicystce stereotyp  niezmiennej Rosji 24 oraz wskazuje na
zdumiewające  przynajmniej na pierwszy rzut oka  rezultaty logiki rozwojowej tego
stereotypu. Spoglądanie bowiem na Rosję, na jej kulturę i historię, z perspektywy tego
stereotypu wiąże się nie tylko z teoretycznie błędnym  rygorystycznym determinizmem
kulturowym ; jest również  politycznie szkodliwe: podważa bowiem wiarę w możliwość
demokratycznej modernizacji Rosji, spycha ją na pozycję permanentnego wroga Zachodu, a
21
Tamże, s. 448.
22
Tamże, s. 9.
23
A. Walicki, Zniewolony umysł po latach, op. cit., s. 259, 181.
24
A. Walicki, Czy stosunki polsko-rosyjskie mogą być wzajemnie dobre?, op. cit., s. 111.
10
tym samym umacnia w niej siły antyliberalnego, prawicowego i lewicowego radykalizmu.
Trudno nie zauważyć swego rodzaju nieświętego sojuszu w tej sprawie między
przedstawicielami klasycznej rusofobii i rosyjskiego nacjonalizmu: jedni i drudzy bowiem
przypisują Rosji wyjątkowość właśnie, aczkolwiek pierwsi opatrują ją znakiem minus, a
drudzy znakiem plus 25. Sprawa ta  sprawa odrzucenia esencjalistycznej (a zarazem
statycznej i dogmatycznej) wizji kultury rosyjskiej  wydaje się tak zasadnicza, i to zarówno
w warstwie poznawczej, filozoficznej, jak i praktycznej, politycznej, że piszący te słowa
pozwoli sobie na zacytowanie swojego, jakże podobnego, ujęcia tej kwestii we wstępie do
pewnego zbiorowego projektu wydawniczego związanego z filozofią rosyjską:
 przedsięwzięcie nasze wyrasta z przekonania, iż kultura rosyjska stanowi nadzwyczaj
istotny, wartościowy, wręcz fascynujący składnik kultury uniwersalnej i że tylko w takim
własnym nastawieniu kultura ta osiągała swe szczyty i wzbudzała podziw ludzkości. (...) W
związku z tym można ją, w naszym przekonaniu, sensownie badać i rozpoznawać, jedynie
wówczas, gdy unika się zarówno pogardliwej rusofobii (sprowadzającej się do przekonania,
że Rosja to po prostu Azja, barbarzyństwo,  czarna dziura cywilizacji), jak naiwnej i leniwej
rusofilii (sprowadzającej się z kolei do twierdzenia, że Rosja kryje w sobie jakąś niezwykłą,
jej tylko dostępną tajemnicę, która rozwiązuje wszelkie zagadki bytu jednostkowego,
społecznego, kosmicznego i metafizycznego) 26.
I jeszcze jedno. Przywoływane powyżej antyesencjalistyczne wypowiedzi Profesora
Walickiego pochodzą z okresu bardzo niedawnego, z napisanego w roku 2002 Posłowia do II
wydania W kręgu konserwatywnej utopii (z samego zakończenia tego Posłowia). Walicki
odwołuje się tam do podobnych konkluzji Martina Malii w książce Russia under Western
Eyes (z roku 1999, gdzie  nota bene  jako klasyczny reprezentant stanowiska
esencjalistycznego występuje Jan Kucharzewski), i mogłoby to wszystko robić wrażenie, w
niechętnych Profesorowi oczach, pewnej dorazności opinii. Tymczasem ów motyw
antyesencjalistczyny, choć wprost i w ten sposób nie zdefiniowany, przenika całe
 rosjoznawcze pisarstwo Andrzeja Walickiego. W napisanej w roku 1981 refleksji
dotyczącej I wydania Konserwatywnej utopii (1964) Walicki z pełną akceptacją przywołuje
recenzję Konstantego Grzybowskiego, który  trafnie zauważył, że interpretuję myśl rosyjską
w kategoriach zachodnioeuropejskich i w tym sensie likwiduję mit o całkowitej, wymykającej
się wszelkim określeniom, odrębności duszy rosyjskiej 27.
25
A. Walicki, W kręgu konserwatywnej utopii, op. cit., s. 469-470.
26
Wokół słowianofilstwa. Almanach myśli rosyjskiej, red. J. Dobieszewski, Warszawa 1998, s. 6.
27
A. Walicki, Zniewolony umysł po latach, op. cit., s. 153.
11
Próbując określić filozoficzną (naukową) metodę badań Profesora Walickiego nad
myślą rosyjską (co zresztą odnosić się będzie w swej istocie również do innych sfer
zainteresowań Profesora) i mogąc tu korzystać z jego autoanaliz metodologicznych, wskazać
należy na nastawienie historyczne, holistyczne (badanie światopoglądów), ale w pierwszym
rzędzie na wywodzącą się od Diltheya i Mannheima zasadę empatii jako zupełnie wyjściową
dla badań w humanistyce i naukach społecznych oraz jako niezbędną cechę, niezbędne
nastawienie poznawcze intelektualisty (inteligenta). To dzięki empatii inteligencja mogła i
może wypełniać właściwie rolę społeczną wyznaczaną jej przez tegoż Mannheima, a także
przez licznych przedstawicieli inteligencji rosyjskiej: przekraczanie swego partykularyzmu,
swego  interesu grupowego, zdolność wczucia-zrozumienia tego, co inne, zwłaszcza tego,
co zagrożone, zdolność mediatyzowania. Profesor Walicki dostrzegał wszakże
niebezpieczeństwa empatii potraktowanej zbyt pospiesznie i entuzjastycznie: oto zdolność
wczuwania w inne poglądy łatwo prowadzić może do rezygnacji z indywidualności własnej,
do zatraty  ja ; wczucie przemienić może się w utożsamienie. Empatia oznacza
zdystansowanie wobec  ja , ale nie powinna przybrać postaci braku dystansu wobec
empatycznie badanego przedmiotu, utożsamienie z którym oznaczałoby właśnie utratę
dystansu wobec  ja (wobec  nowego ja , empatycznie zintegrowanego z przedmiotem),
który to dystans jest wyjściowym założeniem metody empatycznej. Empatii  by była
konsekwentna, by nie ulegała samolikwidacji  towarzyszyć musi nieustannie zasada
dystansu. Bez dystansu empatia łatwo zmienić się może w intelektualną i moralną drzemkę.
Cały ten problem ujmował Profesor Walicki również w symbolice opozycji Hamleta i Don
Kichota jako postulat utrzymania zarówno Don Kichotowskiej  wewnętrznej mobilizacji , jak
i Hamletowskiej  wszechstronności rozumienia . Rozumienie w humanistyce byłoby właśnie
kombinacją empatii i dystansu wobec przedmiotu badań. W jeszcze innej formule byłby to
najbardziej ogólny projekt humanistyki bez dogmatu, która postulaty empatycznego
rozumienia od wewnątrz łączyłaby z obroną wolności, świadomości oraz wartości
estetycznych; tych ostatnich jako pewnej przeciwwagi dla pokus fundamentalizmu i
doktrynerstwa etycznego28. Zauważmy, że otrzymujemy tu perspektywę, w której dominuje 
zgodnie z postulatami niektórych kierunków najnowszej filozofii  zasada różnicy (różni), a
nie tożsamości, zasada czyniąca czymś wyjściowym i nieusuwalnym to, co inne, to, co
drugie, oraz tolerancję, pluralizm, autonomię.
28
Por. A. Walicki, Zniewolony umysł po latach, op. cit., s. 174-175, 180-181; R. Sitek, Andrzej Walicki, op. cit.,
s. 320-321; R. Sitek, Warszawska szkoła historii idei, Warszawa 2000, s. 231, 242.
12
Pewien jednak kłopot z określeniem właściwych relacji, jakie miałyby zachodzić
między empatią a dystansem w humanistyce bez dogmatu czy też w rozumieniu
humanistycznym, prowadziłby nas do nieco zapewne ryzykownej próby innego jeszcze
określenia adekwatnej formuły tych relacji, a mówiąc inaczej: do pewnego alternatywnego
lub może uzupełniającego określenia zródłowego aspektu metody badania filozoficznego.
Próba ta, po pierwsze, kieruje nas ku Sergiuszowi Hessenowi, a po drugie  zasada
humanistyki bez dogmatu (czy  jak powiedzieliśmy  metody badania filozoficznego)
sformułowana zostanie nie w sposób pozytywny  jako reguła do przestrzegania i
pielęgnowania, ale w sposób negatywny  jako wskazanie kluczowego zagrożenia dla
żywego, autentycznego myślenia.
W znakomitym tekście o Dostojewskim i Sołowjowie, w którym Hessen analizuje
filozofię religijną obydwu myślicieli, a zwłaszcza zagrożenia i perspektywy światopoglądu, w
którym rolę nadrzędną i centralną odgrywa Bóg, czytamy, że w istocie to nie przekonanie czy
też wiara w istnienie Boga jest istotą religijnej wizji świata zarówno Sołowjowa, jak i  w
jeszcze większej mierze  Dostojewskiego. To nie teza o istnieniu Boga implikuje
 bezpieczną już wiarę, ale odwrotnie  to akt wolnej wiary w moc dobra, niczym z góry nie
wsparty, którego cały ciężar i za który całą odpowiedzialność bierze na siebie wolna
jednostka, jest warunkiem i kluczem do właściwego postawienia kwestii Boga.  Przekonanie
o istnieniu Boga i nieśmiertelności duszy jest następstwem  jak ujmuje to Hessen  czynnej
miłości, a nie jej podstawą 29. Bez owej czynnej miłości dobro jest tylko spełnianiem i
ilustrowaniem z góry danego porządku. Rezultatem takiej ilustracyjnej wizji dobra byłaby
etyka heteronomiczna, a więc etyka podporządkowana metafizyce, negująca wolność ludzką,
opierająca się na koncepcji osoby jako substancji ontologicznej, a nie powinności; w swych
konsekwencjach logicznych negująca również osobowość Absolutu, sprowadzająca jego
osobowość  tylko do modusu wszechjednego bytu 30. Hessen przeciwstawił jej etykę
autonomiczną, gdzie dobro nie jest zrelatywizowane do bytu, a więc nie jest ujmowalne jako
jakaś treść niezależna od osoby, od wolnego wyboru, od czynnej miłości; gdzie mamy do
czynienia z jakościami nie danymi, ale zadanymi, przechodzącymi z potencji w byt wyłącznie
za sprawą wolnej woli i działania indywidualnego człowieka, a więc również z ciągłym
zagrożeniem błędem, porażką, złem. Ale to tylko taka perspektywa otwiera wymiar pełni
(różnorodności) i głębi (wolności) bytu. Absolut jest tu w istocie już nie transcendentny, ale
29
S. Hessen, Utopia i autonomia dobra u Dostojewskiego i Sołowjowa, w: S. Hessen, Studia z filozofii kultury,
przeł. J. Walicka, Warszawa 1968, s. 129.
30
Tamże, s. 182.
13
immanentno-transcendentny31, z pełną równoważnością obydwu stron tej formuły. Do
filozoficznej wykładni takiej wizji świata bezpośrednio przybliżył się  zdaniem Hessena 
Sołowjow, zaś jej kształt artystyczny w pełni osiągnął Dostojewski. Istotą tej wizji świata jest
coś, co można nazwać subtelnym, antropologicznym, wolnym obiektywizmem, czy też  od
drugiej strony  pełnym, polifonicznym, uniwersalnym subiektywizmem, co Hessen w
odniesieniu do Dostojewskiego ujmuje następująco:  udało mu się z tak wielką wnikliwością
potraktować przedstawiany świat, że wyniosło go to ponad wszelką tendencyjność 32.
Religijność, próbująca ominąć te immanentno-osobowościowe odniesienia do
Absolutu, prowadzić musi do teologicznego abstrakcjonizmu, filozoficznego schematyzmu,
społecznego utopizmu, konfesyjnego partykularyzmu i klerykalizmu, wreszcie do etycznego
dogmatyzmu i rygoryzmu. Wszystkie zaś te zagrożenia ujmuje Hessen również jako różne
uzewnętrznienia wspólnej im wszystkim podstawy, jaką jest C=K=85. Z kolei myślenie żywe,
konkretne, nieschematyczne, wolne określił Hessen w formule negatywnej jako brak C=K=8O.
Formuła negatywna nie jest tu zresztą przypadkowa, okazjonalna i tylko poręczna; właśnie
jako negatywna świetnie wyraża wolnościowy, tolerancyjny, podmiotowy obraz świata
postulowany przez Hessena, i to budowany w miejscu, gdzie owa wolność, tolerancja i
podmiotowość traktowane były w historii ze szczególną podejrzliwością, czyli w sferze
religii, teologii, eschatologii oraz ich społeczno-etycznych zastosowań.
#=K=85 oznacza słownikowo tyle, co  smutek ,  przygnębienie ,  znękanie , i do
tych określeń odwołują się zazwyczaj polscy tłumacze33; ale może również oznaczać  utratę
ducha ,  tajoną rozpacz 34, zaś autorka przekładu z Hessena oddaje C=K=85 w sposób
szczególnie pomysłowy i trafny, translatorsko iście porywający, jako  martwotę serca .
#=K=85 to dla Hessena brak wiary w moc dobra płynącego z ludzkiej wolności, i to właśnie
C=K=85, a nie przekonanie ateistyczne, intelektualna negacja Boga, jest grzechem
największym w rozważanej przez Hessena sferze religii i moralności35. #=K=85 poprzestaje i
wyczerpuje się na prawdzie i dobru z góry gotowym i z góry przyjętym, jednym, jedynym i
jednoznacznym, fundamentalistycznym i rygorystycznym, dla którego alibi stanowi właśnie
subiektywno-emocjonalna gorycz, rozpacz i posępność C=K=8O. Jeśli wyrażaną przez C=K=85
martwotę serca uzupełnimy  jak najbardziej zasadnie  martwotą umysłu, a więc lenistwem,
schematyzmem i dogmatyzmem, a brak wiary w moc dobra brakiem wiary w moc prawdy, to
31
Por. Por. . . 2;0<?852, =B@>?>;>38O >AB>52A:>3>, "5G5", 2K?. 8, 1997, s. 179-180.
32
S. Hessen, Utopia i autonomia dobra u Dostojewskiego i Sołowjowa, op. cit., s. 110.
33
Por. np. W. Rozanow, Legenda o Wielkim Inkwizytorze, przeł. J. Chmielewski, Warszawa 2004, s. 152.
34
Por. F. Dostojewski, Bracia Karamazow, tłum. A. Wat, Warszawa 1970, s. 385.
35
Por. S. Hessen, Utopia i autonomia dobra u Dostojewskiego i Sołowjowa, op. cit., s. 129, 192.
14
uzyskamy właśnie postulowaną negatywną wykładnię programu metodologicznego Profesora
Walickiego jako braku C=K=8O (braku martwoty serca i rozumu), a jego więz intelektualna z
Sergiuszem Hessenem zaświeci dodatkowym blaskiem.
Odnotujmy jeszcze na koniec tego wątku, że Hessen jako przykład braku C=K=8O, a
więc przykład autentycznej żarliwości serca mogącej wszakże łączyć się z ateizmem
intelektu, który owej żarliwości serca, a więc braku C=K=8O, w niczym nie dyskredytuje,
przywołuje niemal Chrystologiczną36 postać Kiriłłowa, natomiast ilustracją spełnionego
C=K=8O miałby być Stawrogin37. Autor niniejszego tekstu skłonny byłby traktować
Stawrogina z nieco większą wyrozumiałością, dostrzegać sprzeczności i tragizm jego
osobowości, niezależnie od zuchwałych i mrocznych zaułków, do których doprowadziły go
eksperymenty z wolnością, niezależnie od trwogi, którą wzbudza i klęski, którą poniósł (a
może właśnie z powodu owej zuchwałości, mroku, trwogi i klęski). Geniusz Dostojewskiego
polega w ogóle nade wszystko na umiejętności nasączenie życia swych bohaterów skrajną
intensywnością przede wszystkim wewnętrzną, właśnie zaprzeczającą C=K=8N.
Wskazalibyśmy jednak trzy przykłady, które zdają się rzeczywiście ilustrować martwotę serca
i umysłu. Byłyby to trzy postacie z drugiego szeregu, co potwierdzałoby ogólną wizję
ludzkiej osobowości u Dostojewskiego jako istoty wolnej, namiętnie zmagającej się z
wolnością, choć z drugiej strony, czy którykolwiek bohater Dostojewskiego może być
usytuowany w drugim szeregu? Chodziłoby w każdym razie o Piotra Piotrowicza Aużyna,
odpychającego i tymczasowego narzeczonego siostry Raskolnikowa Duni, o Piotra
Aleksandrowcza Miusowa, kabotyńskiego i pozerskiego krewniaka Fiodora Karamazowa,
wreszcie o Rakitina, intryganta i sprzedawczyka, współseminarzystę Aloszy Karamazowa.
Nie miejsce tu na wyjaśnianie i uzasadnianie tego doboru ofiar C=K=8O u Dostojewskiego;
poprzestańmy może tylko na uwadze, że są to postacie, dla których świat jest gotowy,
skończony, martwy, działa wedle twardych, trwałych i jednoznacznych reguł, nie
podlegających ocenie, za to wymagających dostosowania się, rozpoznania i wykorzystania we
własnym interesie jednostki; świat jest zagadką, ale wyłącznie jako problem kalkulacyjny,
jako umiejętność sprawnego i skutecznego zastosowania we właściwym czasie i miejscu jego
niezmiennej, bezwładnej mechaniki. #=K=85< wydaje się być również przeniknięty świat
rządzony przez Wielkiego Inkwizytora, świat mający zapewnić szczęście, dostatek i
uspokojenie, który jednak  jak każda utopia skonkretyzowana w projekcie społecznym  jest,
36
Przekonująco uzasadnia to I. Jewłampijew prostolinijnością, szlachetnością, wrażliwością, naiwnością,
dobrotliwością, tolerancyjnością, empatycznością Kiriłłowa; por. . . 2;0<?852, AB>@8O @CAA:>9
<5B0D878:8 2 XIX XX 25:0E, !.-5B5@1C@3 2000, B. 1, s. 140.
37
Por. S. Hessen, Utopia i autonomia dobra u Dostojewskiego i Sołowjowa, op. cit., s. 137.
15
zgodnie z formułą Hessena, wprawdzie deklaratywnie i instytucjonalnie optymistyczny, ale
bezradosny, bo pozbawiony wolności i indywidualnej pasji dobra i prawdy38.
Chciałbym na zakończenie tego tekstu krótko przyjrzeć się jeszcze latom zupełnie
ostatnim, związanym z upadkiem ZSRR, z ostateczną dyskredytacją marksizmu jako ideologii
państwowej, z towarzyszącymi temu przemianami w postrzeganiu myśli rosyjskiej i jej
dziejów, a przede wszystkim odbiciu tych procesów w pisarstwie Profesora Walickiego. W
latach tych nastąpił  czego oczywiście należało się spodziewać  wielki powrót do tradycji
rosyjskiej filozofii religijnej, do Srebrnego Wieku oraz do myśli emigracyjnej. Nie był to
jednak i nie jest proces bezproblemowy, przeciwnie, daje się zaobserwować w nim zjawiska
zdumiewające i niepokojące. Profesor Walicki  z właściwą sobie empatycznością,
zdystansowaniem oraz brakiem C=K=8O  wskazuje i problematyzuje torujące sobie dziś
drogę tendencje w najnowszej myśli rosyjskiej i w interpretowaniu tej myśli, ukazuje pewne
znaczące przesunięcia i niuanse temu towarzyszące, podejmuje zagadnienia, które w jego
ocenie nie mogą pozostać zapomniane czy ulec marginalizacji w dalszym rozwoju myśli i
kultury rosyjskiej. Jego niepokój wzbudza przede wszystkim tendencja do pewnej
monopolizacji myśli rosyjskiej przez jeden z jej kierunków, właśnie filozofię religijną
nawiązującą do Srebrnego Wieku i konfesyjnej teologii prawosławnej, w dodatku
odczytywaną raczej zawężająco. Rezultatem tego starania o kontynuowanie wizji szerokiego
zakresu historii myśli rosyjskiej była książka o filozofii prawa rosyjskiego liberalizmu.
Chodziło w niej o pokazanie realnej mocy intelektualnej i historycznej pewnej tendencji w
myśli rosyjskiej, która pochopnie spychana jest na margines czy wręcz niedostrzegana, a
która mogłaby odegrać nadzwyczaj korzystną rolę we współczesnej sytuacji Rosji oraz nieco
powściągnąć ton pewnego triumfalizmu oraz uproszczenia dokonujące się w ruchu
intelektualnym nawiązującym do Srebrnego Wieku. Intencje powstania Filozofii prawa
rosyjskiego liberalizmu objaśniał sam Walicki następująco  pisałem ją w przeświadczeniu, że
tradycja ta może wkrótce okazać się potrzebna, że liberalne państwo prawa będzie jedyną
nierewolucyjną drogą wyjścia z posttotalitarnego autorytaryzmu do demokracji 39. We
wprowadzeniu do samej książki pisał w sposób  świadomie prowokujący  a wbrew wizjom
przedstawiającym kulturę rosyjską, i to zarówno w samej Rosji, jak i poza jej granicami, jako
radykalnie antyracjonalistyczną, antyindywidualistyczną, antyliberalną i antyprawną  że
 liberalna tradycja intelektualna w Rosji przedrewolucyjnej była w istocie znacznie silniejsza
38
Por. tamże, s. 130.
39
W krajobrazie polskim trudno mi się umiejscowić. Rozmowa  Trzech na jednego z Andrzejem Walickim,
 Zdanie , nr 2 (106), 1995, s. 5.
16
niż zwykło się sądzić 40. Pielęgnowanie tradycji liberalnej miałoby być zabezpieczeniem
przed jednostronnym przechodzeniem myśli religijnej w kwietystyczny i hezychastyczny
irracjonalizm, z jednej strony, a w nacjonalizm i eurazjatyzm  z drugiej, które to tendencje w
znacznej mierze zdają się charakteryzować dominanty ideowe współczesnej Rosji41. Tego zaś
rodzaju zubażające nastawienie światopoglądowe i ideologiczne prowadzić może do
symetrycznego wobec czasów radzieckich okrojenia i spłycenia obrazu dziejów myśli i
kultury rosyjskiej. Oto dziś  zauważa Profesor Walicki  na terenie filozofii  Rosjanie są
skłonni zajmować się tylko myślą filozoficzno-religijną XIX i XX wieku i nawet Hercena
pozostawić poza zasięgiem swoich zainteresowań 42. Warto w tej sytuacji przypomnieć
pewne ograniczoności filozofii Srebrnego Wieku u jej zródeł i myśli emigracyjnej w jej
pierwotnym rozwoju; ograniczeniami tymi były: zbyt łatwe odrzucenie idei postępu i
całkowite pozostawienie jej marksizmowi jako wyróżniającej cechy definicyjnej, zbyt łatwe
zdyskredytowanie okcydentalizacji na rzecz Danilewskiego, eurazjatyzmu i nacjonalizmu, a
także pewien eskapizm wobec dostrzeganego i trafnie identyfikowanego wyzwania utopijno-
marksistowskiego43. Współczesna nieco bezkrytyczna fascynacja rosyjską myślą religijną,
niedostrzeganie jej zagrożeń, a także dyskredytowanie z jej perspektywy innych kierunków
filozofii rosyjskiej w pełni uzasadniają następującą opinię Profesora Walickiego:  Osobiście
uważam, że pewne niedocenianie rosyjskiej filozofii religijnej jest rzeczą relatywnie lepszą
niż uznawanie jej za jedyną godną uwagi tradycję intelektualną Rosji, ku czemu skłania się
dziś wielu filozofów rosyjskich 44. Myliłby się jednak ten, kto chciałby z tych słów wyciągać
więcej niż w nich jest, i głosić na przykład zdystansowanie się Profesora Walickiego wobec
tradycji filozofii religijnej. Jest to dystans, który  podobnie jak wobec innych zjawisk
kulturowych i intelektualnych  stale współdziała z empatią i brakiem C=K=8O. Profesor
Walicki stale poszerza pole swoich zainteresowań rosyjską myślą religijną, czego wyrazem są
liczne artykuły oraz obszerne partie książki Rosja, katolicyzm i sprawa polska. Co więcej, w
pewnej refleksji nad szczególnie bliskim sobie liberalizmem stwierdza:  liberalizmowi
potrzebny jest wymiar wertykalny, religijny , aczkolwiek zarazem również  wyznaniom
chrześcijańskim niezbędne jest wręcz spotkanie z liberalizmem 45. Jeśli Profesor Walicki
40
A. Walicki, Filozofia prawa rosyjskiego liberalizmu, przeł. J. Stawiński, Warszawa 1995, s. 9.
41
Por. Rosja w upadku  rozmowa z Andrzejem Walickim,  Arcana , nr 2, 1999; A. Walicki, W kręgu
konserwatywnej utopii. Struktura i przemiany rosyjskiego słowianofilstwa, op. cit., s. 462-467.
42
W krajobrazie polskim trudno mi się umiejscowić. Rozmowa  Trzech na jednego z Andrzejem Walickim, op.
cit., s. 10.
43
Por. A. Walicki, Rosyjscy filozofowie srebrnego wieku jako krytycy marksizmu, w: Filozofia rosyjska wobec
problemów modernizacyjnych, red. W. Rydzewski i M. Bohun, Kraków 1999, s. 61-65.
44
A. Walicki, Idea wolności u myślicieli rosyjskich, op. cit., s. 280.
45
A. Walicki, Polskie zmagania z wolnością, Kraków 2000, s. 402.
17
specyfikuje swoje podejście do tradycji rosyjskiej myśli religijnej, to czyni to w sposób
merytoryczny, kulturotwórczy, inspirujący intelektualnie i otwierający nowe pola badań, a
więc w sposób broniący wolności i różnorodności myślenia. Nie chce przede wszystkim
zaakceptować takiej wizji oryginalności filozofii rosyjskiej, a zarazem wizji właściwego
procesu rozwoju filozofii w Rosji, która sprowadzałaby się wyłącznie do  spotkania filozofii
z prawosławiem . Ów prawosławno-filozoficzny nurt interpretacyjny, wzywający do powrotu
do zródeł patrystycznych, do ojców wschodnich, do mistycznej tradycji prawosławnej, jest i
wpływowy (Kiriejewski, Ern, do jakiegoś stopnia Bierdiajew i Bułgakow, dziś Chorużyj), i
interesujący, jednak z jego punktu widzenia rozliczne wydarzenia z dziejów myśli i kultury
rosyjskiej stają się niewyjaśnialne; wydarzenia te i niemożność ich zlekceważenia  choćby
inspiracje wobec myśli rosyjskiej ze strony filozofii niemieckiej czy filiacje z romantyzmem
polskim  ewidentnie rozsadzają ramy owej koncepcji. W tej sytuacji efektywniejsze może
być interpretowanie myśli rosyjskiej w szerokim nurcie neoplatonizmu, wspólnego zarówno
dla chrześcijaństwa wschodniego, jak i zachodniego, a także wykraczającego poza konfesję
chrześcijańską. Znakomitym tego potwierdzeniem byłyby wielkie wpływy w filozofii
rosyjskiej Kuzańczyka, Boehmego, Baadera, Hegla i Schellinga, a także właśnie neoplatoński
charakter twórczości pierwszego rosyjskiego filozofa  zawodowego , czyli Włodzimierza
Sołowjowa, z dystansem traktowanego po dziś dzień przez kościół prawosławny, a także
najbardziej znanego rosyjskiego filozofa emigracyjnego Nikołaja Bierdiajewa, który  jak
zwraca uwagę Profesor Walicki   nigdy nie odczuwał organicznej więzi między swą
filozofią a tradycjami wschodniochrześcijańskimi 46. Przypadek Bierdiajewa świetnie
ilustruje szersze zjawisko, które Profesor Walicki ujmuje w ten sposób, iż  między tradycją
wschodniego chrześcijaństwa, przechowaną w jakiejś mierze w wewnątrzkościelnej mistyce
rosyjskiego monastycyzmu, a rosyjską myślą filozoficzno-religijną XIX i XX wieku nie było
bezpośredniej ciągłości 47. Tego rodzaju neoplatoński, a nie wschodniochrześcijański
horyzont interpretacji myśli rosyjskiej znajdujemy wcześniej u Siemiona Franka, a spośród
współczesnych autorów rosyjskich u Igora Jewłampijewa. Horyzont ten trafniej uchwytuje
uniwersalistyczny, wolnomyślny, autentycznie filozoficzny wymiar myśli rosyjskiej.
Doszliśmy w ten sposób do swego rodzaju postulatu  z powrotem do neoplatonizmu .
Gdy zaś odnotujemy, że nowożytnym zwieńczeniem neoplatonizmu były filozofie Hegla i
Schellina, jeśli przypomnimy sobie rolę, jaką obydwie filozofie odegrały w ukształtowaniu się
46
A. Walicki, Mesjanizm i filozofia narodowa w okresie renesansu filozoficzno-religijnego w Rosji a
romantyczny model polski, w: Między reformą a rewolucją. Rosyjska myśl filozoficzna, polityczna i społeczna na
przełomie XIX i XX wieku, red. W. Rydzewski i A. Ochotnicka, Kraków2004, s. 45.
47
Tamże, s. 46.
18
nowoczesnej myśli rosyjskiej, to skonkretyzowaną postacią powrotu do neoplatonizmu
byłoby wezwanie  z powrotem do Hegla i Schellinga ;  z powrotem , ale też z modyfikacją,
wynikającą z dokonań oraz przebiegu rosyjskiej filozofii w wieku XIX i XX. I tak, powrót do
Hegla musiałby oznaczać wyjście poza ten obraz jego filozofii, który wiąże się z  ukąszeniem
heglowskim , obraz, w którym akcentuje się konieczność dziejową, nadrzędną i bezwzględną
logikę ducha historii oraz nieistotność ludzkiej jednostki. Przeciwstawiałoby się temu
obrazowi taką wizję heglizmu, w której uwydatnia się mechanizm napięcia podmiotowo-
podmiotowego, mechanizm uznania i wzajemności, a następnie indywiduacji przez
uspołecznienie i uspołecznienia przez indywiduację, co dalej pociąga za sobą ideę
społeczeństwa obywatelskiego oraz nowoczesny liberalizm. Tego rodzaju obraz heglizmu
propaguje dziś w Polsce, określając go jako transcendentalną filozofię społeczną, Marek
Siemek. W jego odczytaniu Hegla wszelka przedmiotowość czy obiektywność (w tym
obiektywność praw historii czy ducha dziejów)  jest zawsze z góry upodmiotowiona,
zapośredniczona przez jednostkową osobę, jej wolę i jej prawa. Obszar uspołecznienia
zostaje tu więc ujęty jako nowego typu realność w sensie ontologicznym 48, realność nie
poprzedzona jakąś bardziej podstawową naturą (przyrodą) lub duchem (Absolutem), w której
zarazem  do samego pojęcia podmiotowości należy (...) jej zasadnicze uwikłanie w strukturę
ludzkiego współ-bycia, w dialektykę społecznych działań, stosunków i interakcji 49, i którego
to uwikłania najadekwatniejszym wyrazem jest wolność ugruntowana w prawie (a zarazem
prawo potwierdzane w wolności) lub inaczej  zgodnie z formułą Siemka   uspołecznienie
przez ujednostkowienie, zróżnicowanie i dystans 50.
Z kolei odnawiające  z powrotem do Schellinga oznaczać musiałoby wyzwolenie z
pewnej sztampy odczytywania jego filozofii w nieco archaicznej perspektywie irracjonalnej,
mitologiczno-religijnej i estetycznej. Chodziłoby o perspektywę, w której Absolut  tak jak
obiektywność u Hegla  niejako z góry uwikłany jest w zapośredniczającą relację z ludzką
wolnością, transcendencja w zródłową, a nie  pózniej udostępnioną , relację z immanencją.
Absolut byłby tu bytem mającym zróżnicowanie nie poza sobą, ale w sobie, jego dynamizm
byłby nie wynikiem wyjścia poza siebie, ale właśnie próby zagłębienia się w siebie, dążenia
do samoświadomości, zupełnie niemożliwej bez zapośredniczenia, bez inności; i to dopiero w
istocie wolnej i jednostkowej,  w człowieku i poprzez człowieka dokonuje się [w filozofii
48
M Siemek, Hegel i filozofia, Warszawa 1998, s. 12.
49
Tamże, s. 75.
50
Tamże, s. 114.
19
Schellinga] jedyne w swoim rodzaju zapośredniczenie Boga ze sobą 51. Partykularyzm
człowieka, jego wolność negatywna, byłaby więc wpisana w najgłębsze pokłady Absolutu; z
drugiej zaś strony, owa jednostkowa wolność  może być pojęta jako ponadczasowe
świadectwo wiecznego Absolutu, które wbrew całej immanentnej historyczności zawsze
zaciera w człowieku jego odrębną szczegółowość i wzywa go do nieustannej samo-
transcendencji 52, dokumentującej się w historii i kulturze.
Warto może dodać na zakończenie, że zasygnalizowany tu  liberalno-
immanentystyczny neoplatonizm Hegla oraz  kulturowo-transcendentystyczny
neoplatonizm Schellinga nie muszą, a być może nie mogą, być syntezowane w jakiejś jednej
zwierzchniej formule filozoficznej, że mogą być alternatywnymi, komplementarnymi
drogami rozwijania kwestii wolności i konieczności, jednostki i wspólnoty, Boga i człowieka,
w sumie  kwestii Bogoczłowieczeństwa.
Temu  z powrotem do Hegla i Schellinga filozofia rosyjska i XIX, i XX wieku daje
ciągle ogromne pole do popisu, pełne w dodatku rezerw i miejsc jeszcze
niewyeksploatowanych.
Tak odczytywałbym dziś filozoficzne przesłanie, wynikające ze świetnych,
nieustannie inspirujących prac Profesora Walickiego poświęconych myśli rosyjskiej.
51
M. Siemek, Wolność, rozumność, intersubiektywność, Warszawa 2002, s. 139.
52
Tamże, s. 148.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
TYLE ZDARZEŃ Dystans txt
Zasoby Linuksa, pomoc i trochę odnośników
Troche4
Maimonides Ani Maamin
EMC empatia skrypt
Trochę fizyki matematyki w grach 3D
Do Ani KULT txt
ZŁOTY KRĄŻEK (DYSTANS) txt
Go go go Kabaret Ani Mru Mru
Troche5
Biale labedzie Dystans
Troche historii

więcej podobnych podstron