IMG56 (3)

IMG56 (3)



I’OEM A PIASTA DANTYSZKA

Myśląc, że ziemia go nie była godna;

Ze wędrownikiem na polu szerokim Odchodząc, płakać nawet nie ma po kim.

A kiedy strumień lat przeminął lotny,    •*

Został na świecie jak bocian samotny;

A żaden z druhów we śnie ni na jawie Nie przyjdzie usiąść na gościnnej ławie.

Tylko gołębi znajomych za młodu Dziatki zlatują pod lipę do chłodu I po murawach sobie chodzą dumne,

Jakby do starca mówiąc: „Precz ty w trumnę”.

To tak nie wiedzieć, co nam starym czynić?

Kwiaty się zdają nasze oczy winić I na to listki tęczowe wyciągać,

By szklannym oczom starości urągać.

To więc nam w płomień piekła patrzeć smutnie,

Gdy inni grają w piszczałki i w lutnie.

To więc o rzeczach strasznych rozpowiadać I nad rzekami utrapienia siadać Słuchając, jak te potępione wody W przepaść nieszczęścia unoszą narody.

Gdzież to ja byłem? Ha! w piekielnym lesie,

Gdzie nieraz wicher nieszczęścia poniesie

B    _    nij

Dusze szlachetne i po ziemi szarga

Jak zwiędłe liście, w których szumie — skarga.

A ciemny był las, smutny i głęboki,

A drzew gałęzie powite jak smoki;

Na jednych wisi czarny liść i krwawy,

Te otworzyły wielki pień dziurawy I siedzą z dumną starości powagą.

Dobyłem szabli, a ujrzawszy nagą,

Taki mię smutek zdjął i tak szalony,

2em zaczął rąbać las na wszystkie strony.    fiS

Aż tu krew tryska, oczy mi zalewa.

Krwią wybuchają, jęczą wszystkie drzewa;

Próżno ubieram pierś w Najświętszą Trójcę;

Krwią leją — krzyczą: „Stój! my samobójcę!

O! przestań rąbać! o ty bez litości Człowieku! czemu ty nam łamiesz kości?” —

„Któż wy jesteście” — spytałem — „o dusze?"

A jeden do mnie: „Ne krusz mi gałęzi!

Bo ja w tym dębie pokutować muszę,

Żem duszę moją chciał wyrwać z uwięzi I otworzyłem jej drogę ołowiem;

Słuchaj mię, stary, to ja ci opowiem,

Jak ruska ręka twarz splamiła jasną,

A jam się umył krwią na twarzy własną”.

„Nie chcę was słuchać" — krzyknąłem — „na Boga! Że wami hańba miotała i trwoga,

To wyście w sobie zacierali święty Chrystusa Pana wizerunek? krwawi!

Przeklęci bądźcie! i las wasz przeklęty!

Nie zabijali się Polacy prawi!.

Ani przed dumną Kościuszki mogiłą

0    takiej rzeczy kiedy słychać było.

A teraz przyszło nam jak na ostatki,

Że się na trupach samobójczych matki Kładną i rany ich haniebne liczą,

1    w dziurę czaszek — pożegnania krzyczą.

A dusza idąc tam, gdzie droga pusta,

Na wyjściu ich łzy znajduje i usta,

I oczy matki otwarte na straży,

I znów do czaszki wraca przerażona.

Nie zabijali się Polacy starzy!

Drugi raz Chrystus w was i Polska kona.

A to więc hańba, w nieświęconej ziemi Chować się wcześnie pod kwiatki złotemi,

Których to runem lekko wiosna rusza,

Gdy w innych ciałach cierpi polska dusza.

327


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG?87 C. Sprawdzenie, ozy o linii wystąpi “1°* Ze względu na brak danych pomiarowych dotyczących at
IMG61 (7) Egz. nr l .Sikorski Rostowski (1).WAV" ze względu na pojawiające się zakłócenia nie
IMG$56 13*1 .Itfy.YK I JMKTODA KS. I, K- muzyką, źo choćby nie wiem jak były proste, i tak nie
page0221 220 — Trzeciego dnia poszedł do tego samego pana, a ten myśląc że cierpi na zęby, każe mu,
IMG?87 C. Sprawdzenie, ozy o linii wystąpi “1°* Ze względu na brak danych pomiarowych dotyczących at
56342 wstęp do teorii polityki img 192 182 miot)- stosunków międzynarodowych, które ze względu na sw
IMG20 1485.3. Dobór glę bokości skrawania Ze względu na trwałość ostrza narzędzia najkorzystniejsza
IMG79 Tablica D! Najmniejszy dopuszczalny przekrój przewodu ze względu na wytrzymałość mechaniczną
IMG20 1485.3. Dobór glę bokości skrawania Ze względu na trwałość ostrza narzędzia najkorzystniejsza
IMG79 Tablica D! Najmniejszy dopuszczalny przekrój przewodu ze względu na wytrzymałość mechaniczną

więcej podobnych podstron