IMG005

IMG005



Wieść tę przyjęto ze zdziwieniem, nikt tu bowiem nie słyszał o Balladynie. Kanclerz wszakże wyraził znamienne życzenia pod adresem nowej królowej:

Niech będzie odważną,

Jak była Wanda ... niech tak dobrą będzie,

Ale szczęśliwszą.

Łatwo uchwycić podwójne znaczenie tych wersów: jako wypowiedź postaci dramatu, Kanclerza, wyrażają one szczere pragnienie szczęścia dla królowej i zarazem dla kraju, bo jedno z drugim jest powiązane; widz teatralny lub czytelnik odbiera je natomiast w znaczeniu ironicznym, bo doskonale wie, że „szczęście” i „dobroć” zostały przecież dotychczasowym postępowaniem Balladyny nieodwracalnie przekreślone. Zdają się one sugerować, choć raczej nieśmiało, że Balladyna — to w pewnym sensie jakby parodystyczne odbicie legendarnej córki Krakusa. Są bowiem dwa wspólne punkty odniesienia w dziejach obu postaci. Pierwszy to ten, że po śmierci świadków zbrodni Balladyny, a więc od tego momentu akcji dramatu, kiedy ona zostaje „sama panią tajemnicy” — wydaje się być zwycięska i niczym nie zagrożona, jak Wanda po zwycięstwie odniesionym nad wojskami Rytygiera. Po drugie zaś obie bohaterki ponoszą gwałtowną śmierć z własnego niejako wyroku. Mniejsza o to, że wyrok Balladyny jest mimowolny, wydany przez nią pod naporem prawa, ale ostatecznie wyrzekła słowa „winna śmierci”, wiedząc, że do niej samej się odnoszą. W przypadku Wandy wybór był bardziej dobrowolny, nie całkiem jednak, gdyż pod moralnym naciskiem wcześniej złożonych bogom ślubów, jak to przedstawia większość przekazów od Kroniki wielkopolskiej poczynając 9.

Rzecz jasna, że wskazana w oparciu o zacytowany fragment analogia może być brana pod uwagę wyłącznie pod określonym wyżej kątem widzenia. Różnice bowiem dzielące obie postacie są ogromne; zasadnicza polega na tym, że Wanda jest niewinną ofiarą, co dodaje jej blasku, Balladyna natomiast ponosi zasłużoną karę, jak w baśni ludowej, gdzie zbrodniarz zawsze bywa ukarany10. Jest to wyjątkowo

Kronika wielkopolska. Przełożył K. Abgarowicz. Wstęp i komentarz B. Kiirbi-sówna. Warszawa 1965, s. 57.

10 Podkreśla to m. in. W. Weintraub, „Balladyna”, czyli zabawa w Szekspira, „Pamiętnik Literacki” 1970, z. 4, s. 62. Zob. też J. Słowacki, Balladyna. Bibl. Nar., S. I, nr 51. Oprać. M. Inglot, Wrocław—Warszawa—Kraków—Gdańsk 1976, s. XLII.

logiczne w tej tragedii, w której celowa „nielogiczność prawidłem całym” u, a postacie są przeważnie „szaleńcami”. Epitet „szalony” dość często pojawia się w początkowych scenach dzieła w odniesieniu do Pustelnika, Kirkora, Pilona, a także Goplany. Jednym słowem: „ziemia, to szalona matka szalonych” — jak to uogólnił Pustelnik.

Szaleństwo zaś sprzeciwia się rozsądnemu działaniu zarówno świata ludzkiego, jak i „osób fantastycznych” z Goplaną na czele. Prawa rządzące w Balladynie nie mają nic wspólnego ze zwykłą logiką, na co pierwszy zwrócił uwagę Zygmunt Krasiński w anonimowym artykule Kilka słów o Juliuszu Słowackim, ogłoszonym w poznańskim „Tygodniku Literackim” z 1841 r.18 i nie w pełni jeszcze wyzyskanym w dotychczasowych badaniach.

Wiadomo, że Krasiński wypowiadał swe zdanie, najczęściej w korespondencji, o wielu utworach przyjaciela i jak nikt chyba inny w tym czasie rozumiał i doceniał wielkość twórczości Słowackiego, wyjąwszy Króla-Ducha, po którego ukazaniu się (I rapsod) pisał, że „na 500 strof jeślim zrozumiał 20, to już wiele, i nie śmiałbym ręczyć” 13. Ale najgłębiej pisał o Balladynie. Zamieszczone bowiem we wspomnianym artykule jego uwagi przyniosły szkicową wprawdzie, lecz niezwykle trafną interpretację tego dzieła, które Krasiński miał okazję poznać z lektury samego Słowackiego jeszcze w 1836 r., w czasie pobytu w Rzymie 14. Lekturze tej musiała zapewne towarzyszyć dyskusja obu poetów i można przypuszczać (choć nie ma na to oczywistych dowodów), że jej wyniki prawdopodobnie nie pozostały bez wpływu na ocenę Balladyny przez twórcę Irydiona.

Zanim przyjrzymy się dokładniej artykułowi Krasińskiego, zwróćmy tu najpierw uwagę, na prawach pozornej dygresji, że niemały zastęp pisarzy, historyków, badaczy folkloru oraz tzw. starożytności* słowiańskich interesował się w epoce romantyzmu pradziejami Polski i Słowiańszczyzny. Nie brak na ten temat również poważnych ówczesnych studiów, żeby wymienić przykładowo prace Wacława Aleksandra Maciejowskiego, Augusta Bielowskiego, Juliana Bar-

u J. Kleiner, Juliusz Słowackijw., t. II, s. 23.

18 Pierwodruk podpisany gwiazdką.

M Zob. Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej (1846-1848). Przysposobił dodruku A. Żółtowski, Poznań 1938, t. III, s. 216. List z 10 II 1847.

14 Zob. Korespondencja ... jw., t. I, s. 409, przyp. 3.

169'


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
e241f1833500ff682346df1a4839880c Panie, nie działa! Panie nie działaTo było od nowości nikt tu nic n
daki052 Wypiep- [ rzaj i że-ibym cię tu •więcej nie  widział! Uważaj jak chodź is: dupku!
DSC01080 SSi- RICHARD OHMANN wą do przyjęcia z moralnego punktu widzenia — w przeciwnym bowiem nie-s
PRZEDMOWA DO WYDANIA PIĄTEGO Ze zdziwieniem i przyjemnością zauważam, że kolejne wydanie skryptu nie
DSC42 (6) Zakończenie Książkę tę rozpocząłem od rozdziału Zamiast wstępu. Wiedziałem bowiem, że pra
skanuj0018 (191) wskaźnikami prowadzą do wniosku, że jakkolwiek zmienne te są ze sobą związane, to j
Image0095 2. Ochrona dziecka krzywdzonego w perspektywie pedagogiki społecznej 33 przyjęłam, że pods
Image057 78 II. Probimn tcoru gatunków mowy tego tworzywa sprawia, że w grę wchodzi tu także struktu
skanuj0165 (3) 175 Izokwanfy mają tę własność, że są wypukłe względem początku układu
34 ADELAJDA BIAŁA KNEGINI fm. GEJZA); ODY LEN; PRZYBYWÓJ. I. (>. (i ;i. przyjęli, że Sarolta urod
img030 (32) 66 Tom I Przy tym przyjęto, że do wyprodukowania: 1 szt. A potrzeba 2 szt. części B
skanuj0008 tylko że to, co tu i teraz określa się mianem Boga, nie może już być dla człowieka Bogiem
PRZYGODA NA WSI ZOBACZ CO CI ZAGRAŻA 0 <A do tego tak sie kurzy, że nawet nikt by nie Jf (T
str23701 djvu NAUKA pliwość tę Newton odpowiada wskazówką, że jego prawo ciążenia powszechnego nie

więcej podobnych podstron