bayron006

bayron006



Wielkie teorie romantyczne

zawiera się tylko w istnieniu samego ,ja”, które jest suwerenne, jako podmiot, wobec całego świata. Manfred Byrona jest konsekwentnym objawieniem mocy tkwiących wyłącznie w podmiocie, a zarazem manifestem maksymalizmu świata intuicji. Wobec Ducha Manfred przybiera taką postawę:

Ty nie masz władzy nade mną — czuję to!

Ty mnie nie będziesz posiadał — wiem o tym!

Com spełnił, to jest spełnionym; męczarnie

Niosę ja w sobie, ty ich nie powiększysz.

Duch nieśmiertelny sam sobie odpłaca

Za zły łub dobry swoich myśli wątek,

On jest sam sobie początkiem i końcem

Cierpień, sam sobie czasem i przestrzenią.

H

Tyś mię nie skusił — ty nie mogłeś skusić;

[...]

Samego siebie byłem niszczycielem,

I chcę być nadal!1-

Ta manifestacja sił podmiotu, wyższego ponad prawa natury (poza obiektywną śmiercią, nad którą bohater panuje racjonalnie), jest rzeczywistym wyzwaniem, jakie świadomy siebie rozum rzuca wszelkim przejawom metafizyki traktowanej jako unio mystica z bytami wyższymi. U Byrona — nie tylko w Manfredzie — nie ma bytów dominujących nad człowiekiem.

Samotna jest u Byrona i myśl, i intuicja. Myśl pozwala mu dostrzegać wyższość podmiotu nad światem, intuicja prowadzi go ku śmierci, jako kresowi świadomości, będącej źródłem cierpienia. Zachęta do „czytania" księgi życia bohatera byłaby wołaniem o „wspól-czucie”. Ale nie tylko. W Manfredzie apel zwrócony do odbiorcy ma przeważnie charakter nawoływania do lektury, ponieważ życie jest tajemnicą księgą. A jeśli tak, to w koncepcji „czytania” bohatera pojawia się najbardziej konkretny wyznacznik traktowania dramatu (jako tekstu) na równych prawach z egzystencją. Dlatego w wersji Byrona istnieje możliwość postawienia znaku równości pomiędzy dziełem a biografią, sztuka^ a istnieniem. To umożliwiło romantykom interpretowanie dzieł poety w sposób aktywizujący ich własną wyobraźnię. Dokonywało się to poprzez lekturę o charakterze dynamicznym, na drodze empatycznego wsłuchiwania się w głos poety. Było to możliwe o- tyle, o ile poprzez sprzeczne ekspresje swoich myśli bohater Byrona stawał się obrazem dialektyki romantyczuego istnienia:

Chcę zapomnienia!

[-]

Tego, co we mnie leży; tam czytajcie -O tam! — ja tego wysłowić nie mogę2. •

Czy podobna dialektyka konstruuje też bohaterów innych dramatów romantycznych? Czy można dopatrzeć się jakiejś zasady wiążącej różne przecież postaci dramatu ludzkiego?

Pierwsza scena aktu 1 dramatu Shelleya Prometeusz wyzwolony to narzucenie bohaterowi licznych ograniczeń: wąwóz Lodowych Skał w Indyjskim Kaukazie, przepaść, nad którą wisi przykuty Prometeusz, u którego stóp siedzą Pantea i Jona, koniec nocy. Podczas sceny pierwszej wschodzi słońce. Trudno o większe ograniczenie scenerii i o bardziej bolesne przykucie do pory dnia, krajobrazu i czuwających przy bohaterze postaci. Shelley kieruje czytelnika ku bohaterowi apelując: „zobacz!”, „zobaczcie!”.

Monolog Prometeusza, otwierający jako ekspozycja dramatu dysputę filozoficzną na temat istniejącego porządku świata, ma ten sam, co u Byrona, temat: bezsenność. Mimo wszelkich różnic pomiędzy tytanem a bogiem (którym jest mitologiczny Zeus — Jupiter, ale którym też jest, na planie sensu, Bóg — Stwórca) istnieje jedna łącząca ich cecha: otwarte oko czy lepiej: „sleepless eyes” („oczy pozbawione snu”). Tyran patrzy na ofiarę. Ofiara spogląda na tyrana. Cała moc i — jako jej efekt — zwycięstwo Prometeusza stąd się bierze, że mimo wszystkich różnic, dzielących bohatera i boga, prawdziwa walka wiąże się ze spojrzeniem i ze spojrzenia wynika. Co więcej: w walce tej panuje uszanowanie zwaśnionych stron. Prometeusza i boga łączy samotność zdolna do przeciwstawienia się bytom uzależnionym od tyranii władzy, dlatego wyniesionym ponad człowieka istotom przeciwstawieni są niemi świadkowie gigantomachii:

Prometeusz

Władco demonów, bóstw i wszystkich duchów,

Oprócz jednego, z w irujących światów,

Których blask tylko ty i ja wśród żywych Wciąż oglądamy okiem bezsennym, spójrz Na ziemskie mrowie niewolników twoich,

Których za modły, cześć i hołd pokorny,

113

1

Ibid., s. 62, 63.

2

't2 Ibid., s. 11.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
bayron012 Wielkie teorie romantyczne cą zapowiedzią otwartej wojny z Bogiem), monolog Kordiana jest
bayron005 Wielkie teorie romantyczne Odchodząc nieco od zasad metodologicznych, chciałbym skupić się
bayron008 Wielkie teorie romantyczne Kochać i cierpieć, czekać z nadziei choć cieniem, Aż się nadzie
bayron011 Wielkie teorie romantyczne tymi oczami. Czasownik „lękać się” również wiąże się z myślą i
bayron010 Wielkie teorie romantyczne —jest „powtarzana”, ale powtarzana nie przez nowe swoje konkret
bayron007 Wielkie teorie romantyczne Za orką dnia i serca udręczone Nagradzasz lękiem, wstydem, czcz
bayron009 Wielkie teorie romantyczne „Konrad osłabi - zostawcie - sam, sam jeden w celi!”1. Kontekst
FizykaII11401 109 w którym zawiera się tylko elastyczność i gęstość ciała, przesyłającego fale, a n
57180 Zdjecie2123 sV genomie rozwijającego się płodu istnieje pen jenów, które kierują jego rozwojem
80449 skanowanie0024 (33) gają się tylko 4 linia kolejowe, a ruch pociągów Jest stosunkowo niewielki
006 Rakieta Rakieta Tyle bagażu zmieści sie tylko w rakiecie. Zbuduj ja i traf na wyspę z poszkodowa
P1010186 (5) się na istnieniu energii psychicznej45 (psychikę można traktować jako „względnie zamkni
- II- Wstęp Te trzy teorie wzajemnie uzupełniają się, służąc wyjaśnieniu m.in. zjawisk, które

więcej podobnych podstron