Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych6

Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych6



moralny. Nawet opisy kaców są wzniosłe, szczególnie jeśli się je hołubi wbrew opisom wyrafinowania kulturowego więźniów obozów koncentracyjnych. Młodzież woli relacje z libacji, jeśli taki ma wybór. A prócz krytyków, młodzi i kobiety są literacką publicznością. Tymczasem kanon i pączkującą z niego ofertę przykrawano nam, jakbyśmy byli wszyscy zapatrzonymi we wzniosłość platońskiej uczty mężczyznami.

Są przykłady zadziwiających karier, które zakręciły, uległy schizofrenicznemu przeprofilowaniu wskutek wojny i Jałty. Pierwszy z brzegu: Sergiusz Piasecki. Gdyby nie komunistyczne porządki, byłby co najwyżej Dołęgą-Mostowiczem z grupy Przedmieście. Ponieważ miał szczęście być wychowany na Wschodzie, awansował do roli Głosu Sumienia, Sprawiedliwego na Emigracji. Moralista zamiast naturszczyka, sensacji międzywojennej prasy plotkarskiej, dostarczyciela rozrywki? Zamiast. Było to możliwe tylko dzięki historycznym zmianom.

Nie próbuję nawet myśleć, co by było z Gombrowiczem, Witkacym, Schulzem, jak by się rozwinęła poezja. Kto by się uchował z pisarzy drugorzędnych, wzmocnionych dzięki zakazowi zajmowania się zdegenerowaną formą. A z drugiej strony, o czym by pisali ci wszyscy moraliści, zwolnieni od przyglądania się „prawdziwemu życiu”? Z czego by się, aż do dzisiaj, tłumaczyli „ukąszeni”. Nie jestem pewna, ale może mają rację historycy, którzy w zniewoleniu widzą lokomotywę myśli i wskazują na pożytki płynące z posiadania wroga. I pożytki z tęsknoty (tu cały nurt kresowy, nagle wskrzeszone małe ojczyzny w ciągłej, aż po skrajne znudzenie, rozbudowie). Z kolei dzisiaj - czy mielibyśmy kolejne pokolenie bez właściwości, gdyby nie było wiadomo, co znaczy mieć właściwości? Gdyby pluralizm postaw trwał od wielu dziesięcioleci? A co z dyskusjami krytyków wokół kultury po 1989 r., dyskusjami, których punkt odniesienia sytuuje się w trwałym, stabilnym „kiedyś”?

Ostre cięcie nastąpiło około 1947 roku. Bo literatura wojny i okupacji, z zachowaniem odpowiedniej miary, była przecież literaturą o społeczeństwie, a raczej o tym, co z tego pojęcia zostaje, gdy historia uwalnia demony. Podniosłaby się też zapewne po rytualnej żałobie dobra rozrywka, gdyby nie okazało się, że naród najbardziej lubi czyny społeczne.

Potem, z jednej strony, bawiono się w kamuflaż, parabolę i konspirację. Z drugiej, nie wypuszczano sztuki ze świątyni. Stąd podział na „wysokie” oraz „niskie” z trudem ustępuje przed na-porem zmącenia, którego tradycje znaleźlibyśmy u mistrzów dwudziestolecia - Gombrowicza, Witkacego i Schulza... Cóż, kiedy szukaliśmy u nich raczej potwierdzenia słuszności naszych dróg. Nietrudno więc rozwikłać tajemnicę, dlaczego całymi latami udawało się czytać dwudziestolecie wyłącznie w miejscach wzniosłości i artystycznych wyżyn.

Czas wreszcie przejść na własne podwórko. Otóż jestem przekonana, że Jałta odcięła nas radykalnie od feministycznych, proemancypacyjnych zalążków dwudziestolecia. 1 od wynalazków prozy psychologicznej, łączącej myślenie o podmiocie, o, ja” (po co się czyta?) oraz rozrywkę na wysokim poziomie. Na wysokim, czyli według standardów wymuszonych naszymi wiecznymi łzami - na niskim. Tymczasem dwudziestolecie miało literaturę, która przedstawiając problemy społeczne i psychologiczne swoich współczesnych, czyniła to w sposób przystępny. O ile tradycje awangardowe jakoś przetrwały, zaburzane przypadkami politycznymi, o tyle hybryda naturalistyczno-społeczno-psychoanalityczna - poczęta w latach trzydziestych - nie doczekała rozwiązania.

Upośledzenie tematu człowieka pojmowanego pofreudowsko miało związek z gwałtownym zmarginalizowaniem twórczości kobiet. To paradoks, bo przecież nigdy wcześniej kobiety nie miały tak dobrego dostępu do edukacji, do zawodów intelektualnych, do rynku książki - tu jako czytelniczki i producentki. Lecz jednocześnie teksty, jakie pisała po wojnie choćby współtwórczyni prozy psychologicznej Maria Kuncewiczowa, nie mogły być tak doniosłe jak ezopowe roztrząsania narodowych klęsk, podejmowane przez mężczyzn. Mamy tu do czynienia ze zjawiskiem, opisanym w teorii literatury anglosaskiej, iż nawet gatunki popularne podlegają

ft


55


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych6 Gospodyni to te „ślady”, których pragnie prawnuczk
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych 8 pytania przed oczami. Jednak dyskusje krytyczne, s
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych9 do bycia uniwersalnym, a przynajmniej stwarzając t
84743 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych4 homoseksualna, w którą wpisany jest trud, ry
84743 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych4 homoseksualna, w którą wpisany jest trud, ry
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych4 homoseksualna, w którą wpisany jest trud, ryzyko i
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych2 mówiąc nim nadal, będą całkowicie niesłuchani? Naw
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych7 stratyfikacji: opisy wojny w sensacyjnych fabułach
37662 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych7 Lecz, powtórzmy, nawet jeśli wszystko kojarz
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych7 stratyfikacji: opisy wojny w sensacyjnych fabułach

więcej podobnych podstron