S5000288

S5000288



nach, położonych dalej ku południowi i w różnej skali na różnych obszarach.

Natomiast w świetle przytoczonych kryteriów wyodrębniania się grup społecznych, połączonych wiązią wykonywania danego zawodu, nie można jeszcze dokładniej omówić przebiegu tego procesu. Intuicyjnie przyjąć można, że w miarę upowszechniania się tej wytwórczości grupy takie powstawały. przynajmniej na obszarach wyraźnie wiodących w produkcji brązowniczej. Istniała już chyba wówczas pewna specjalizacja poszczególnych warsztatów, czego wskaźniki przytoczyliśmy powyżej. Konieczność wyuczania się zawodu powetowała także istnienie uczniów, zapewne głównie związanych z wytwórcą więzami pokrewieństwa, a więc predystynowanych społecznie do wykonywania tego zawodu1*5. Wspomniane zanikanie w tym czasie współwystępowania w grobach narzędzi pracy metalurgów z przedmiotami „luksusowymi” oraz istnienie licznych lokalnych ośrodków' produkcyjnych świadczą o obecności proporcjonalnie sporej ilości ludzi, którzy opanowali umiejętność produkcji metalurgicznej. Można przeto sądzić, że nie wyróżniali się oni od otoczenia tak znacznie, jak to miało miejsce wcześniej. To zjawisko jest też zapewne przyczyną sygnalizowanego faktu braku pełnych kwalifikacji przynajmniej u części wytwórców. Niezależność tych producentów' musiała wzrastać w miarę zwiększania się napływu surowca, w pewnym momencie uniezależniając ich od importu brązu, a to ze względu na istnienie dostatecznie dużej ilości wytworów, umożliwiającej ich permanentne przetapianie. W literaturze przedmiotu dyskutowana jest kwestia tożsamości wytwórców i handlarzy wytworów metalowych — w innym miejscu starałem się wykazać słuszność tezy, że producent był jednocześnie i sprzedawcą brązów, często wędrującym z nimi do odbiorców m.

Skoro z powyższych uwag wynika, że mamy pełne prawo używania dla metalurgów epoki brązu terminu „zawód”, należałoby również spróbować podać krótką jego charakterystykę. Zapewne mamy wówczas do czynienia z niewielkimi pracowniami, wykonującymi ograniczony zestaw przedmiotów ściśle określonymi technikami na użytek grupy odbiorców, zamieszkujących w maksymalnej odległości kilku dni drogi. Producenci owi nie wyodrębniają się zbytnio od innych członków ich grup społecznych, choć przypuszczać moż-

IM M. Ge dl: Uwagi o gospodarce,.., s. 61 oraz S. Ossowski: Wiąż społeczna i dziedzictwo krwi, Dzieła, T. II, Warszawa 1966, s. 171 i n.

,M Por. np. 3. Dąbrowski: Z problematyki.., s. 177 i a.


nimi pewnej uświadomią.


gnane przędą Sprawa ich I bowiem data „tradycyjnąl dym jednak III fazie nec pewno u sc stępują na Dane dla tc rywkowe i niektóre z kół tarczom jest to jed wymienia stawienie lejkowaty* ostatnią p typowych ne w mat złączonycl Tak więc końcowej zaprzęgał wydaje si ku neoli znacznyc' szarow' zi nych drć Bezsp pują u v my z fi


na istnienie między więzi społecznej.

Powstawanie zawodu kołodziej) na ziemiach polskich

O ile problem zawodu metalurga w epoce brv zu ma bogatą literaturę, a sam zawód odzwią. ciedla się w licznych i różnorodnych źródłach, zawód kołodzieja niemal nie występuje w p* miennictwie archeologicznym poświęconym oa» wrianym czasom10B, a jego odbicie w materią, źródłowymi jest słabe. Samo istnienie takiego n-wodu od momentu u powszechnienia się wozu js niewątpliwe — produkcja bowiem wozów-, a dokładniej mówiąc kół i piast, jest przedsięwzięcie* tak trudnym, że wymaga działalności kwalifikowanego fachowca *•*.

Dla tych rozważań nie jest specjalnie istota sprawa pochodzenia wozu, ostatnio żywo dyskutowana lft, natomiast zagadnieniem pierwszorzędnym jest probiera daty pojawienia się woni i Europie środkowej oraz pierwszych znalezisk z t*. szych ziem. Sytuacja jest o tyle skomplikowani że większość źródeł stanowią tu nie oryginała wozy i koła, lecz ich modele i to często zachowane jedynie we fragmentach, a także wyobrażani wozów, niekiedy bardzo silnie zescheroatyzowazK. Dodatkową trudnością przy badaniu modeli koi jest to, że często w znaleziskach występują jedynie kółka pełne z małym otworkiem lecz be piast; mogą to więc być rówmie dobrze przęśli: epoki br i zawieszki, jak i modele kół tarczowatych. Pm występu niektórych modelach wozów stwierdzono jednak

takie właśnie kółka ,os. Podobnie rozmaite koliste *■» s. ozdoby ze szprychami łatwo mogą być myłow ^Jjjjijiea z modelami kół. Dlatego niejednokrotnie nie mtd* i n.: l, B na z całkowitą pewnością stwierdzić, czy dany zabytek wiąże się z omawianym tu problemem- XXXIV, Nie ulega kwestii, że jako pierwsze pojawiły na należ się w Europie środkowej wozy o kołach pełnych, A*u*

tagische

_ —    | I \    XI

** Wyjątkiem jest tu W. Antoniewicz: Probtom the Neli rozkładu wspólnoty pierwotnej na ziemiach Polski fir] t n. Te r Pierwsza sesja archeologiczna 1HKM PAN, Warszaw*- pomijam -Wrocław 1957, s. 130.

Por. K. Moszyński: Kultura ludowa Słoaiaa y**r’ Ca. I, Kraków 1939, s. 188: K. Za w ist o wicz-Adarc* 4 hi ska: Zawody pozarolnicze w wiejskiej kulturze trądy* * cyjnej [\v:j Socjologia zawodów. Warszawa 1965, s.    .    1

oraz J.G.D. Clark: Europa przedhistoryczna..., s. 351    * n' m _

w Por. E.E. Kuzmina: Kolesnyj transport i    orohi«

bierna etnićeskoj i socialnoj istorii drevnego nasekno* jułnorusskich ślepej, „Vestnik Drevnej Istorii", 1 IfH 7,™ Ł « i n.    ,

m Por. np. 1. Bona: Clay Models of Bronze Aft Wagons and Wheels in the Middle Danube Basin, Uiv\v-< Archaeologica Academiae Ścieni larum Huncarkee" * vt xn, 1960, s. 90.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
scandjvutmp11601 269 a nawet trzynastym roku, mianowicie w departamentach dalej ku południowi leząc
132 w dół dalej ku płd. przez mostek na wschodni brzeg potoku (ławki), potem przez mostek na za
Pieniński Park Narodowy położony jest w Pieninach, w południowej części kraju, na granicy
części Południowego Botniku ponad 3,5. Na przeważającym obszarze w środkowym i południowym Bałtyku
części Południowego Botniku ponad 3,5. Na przeważającym obszarze w środkowym i południowym Bałtyku
75758 IMG82 Zbigniew Bukowski [22] ni ku południowi aż do źródeł Warty i dalej do Bramy Morawskiej.
foto data2 Głębia ostrości przy przesłonie 16 dla różnej skali odwzorowania i ogniskowej
niebiesko-żółte znaki) drogą leśną ku W., dalej ku Pd. W. do dolinki Wielkiej 25 min. Od W. wzn
potem ku Z., jeszcze dalej ku Pn. Z. w górę, ścieżką w zakosy na północną stronę tego grzbietu
97 stronę Tatr patrz N. 54-X) i stąd granią ku Z. na Błyszcz, a dalej ku Pd. na szczyt Bystrej,&nbs
208 208 ( Zadnim a Kuklatym Stawkiem Gąsienicowym, dalej ku Z. na północno-wschodnie zbocze Pośredni

więcej podobnych podstron