cały garnitur narzędzi łupany był z jednego rdzenia. Nie znalazłszy tutaj żadnego całego grobu nic nie mogę powiedzieć o kształcie popielnic, ani o sposobie ich chowania. Wspomniane już kruche polne kamienie pozwalają się domyślać, że pokrywały one zapewne groby w sposób podobny, jak w Po-pielżynie i na innych miejscach. Było ich jednakże znacznie mniej przy każdym grobie, niż w Popielżynie, co jednakże zabraniem z powierzchni wytłumaczyć można.
Ważniejszym bo mniej pospolitym jest drugi cmentarz leżący na zachód od jeziora, lubo nie wiem, o ile na nazwę
cmentarza zasługuje; odkryłem dotąd bowiem jeden tylko grób kamienny leżący na szczycie wzgórza, a drugich domyślam się tylko pod lasem borkowskim i w samym lesie, a domyślam się z wielkich głazów na jcdnem miejscu częścią sterczących z ziemi, częścią pod powierzchnią leżących. Odkryty grób na szczycie wzgórza, ocieniony dwoma chojarkami, znany jest mieszkańcom okolicy pod nazwą sklepu kamiennego i może nazwa ta będzie najwłaściwsza dla tego mało dotąd u nas znanego rodzaju grobów. Jak mi na miejscu opowiadano był sklep ten przed laty kilkunastu odkopany przez młynarza z Lelewa; nic w nim podobno nie znaleziono, z czego wno-