546 KRZYSZTOF BILIŃSKI
mi i złymi, i spuszcza deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Albowiem jeśli miłujecie łych, co was miłują, cóż za zapłatą mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? A jeślibyście pozdrawiali tylko braci waszych, cóż więc czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Wy więc bądźcie doskonali, jako i Ojciec wasz niebieski doskonały jest. (S, 43-48)
W Ewangelii według świętego Jana odnajdujemy z kolei następujący fragment:
Przykazanie nowe daję wam, abyście się społecznie miłowali; jak ja was umiłowałem, abyście i wy wzajemnie się miłowali. Po tym poznają wszyscy, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie mieć miłość wzajemną (13,34-35).
Najwyższą formą ofiary jest oczywiście śmierć męczeńska, dokonana w imię miłości nieprzyjaciół i niesprzeciwiania się złu. Nic dziwnego, że Wiktor uważa ją za szczyt doskonałości chrześcijańskiej. Powiada on:
WIKTOR: Szczęśliwi, którzy umierają za Pana. Oni zwyciężyli przed czasem (s. 76).
Chodzi, rzecz jasna, o śmierć przed ponownym przyjściem Pana (drugi adwent). Znamienny dla części drugiej jest też dialog Irydiona z Kornelią:
IRYDION: Czyś nie słyszała od wielu świętych, że bliskie czasy. Czy nie pamiętasz słów Jedynego. kiedy odchodząc przyrzekł swoim, że powróci i królować będzie? Czyż ulubieniec Jego na dzikiej Patmos nie powtarzał, że Babilon runie, a sprawiedliwi na gruzach zasiędą?
KORNELIA: Kiedyś, kiedyś, ale nie dzisiaj.
IRYDION: Dziś siostro, lub nigdy!
KORNELIA: Wiktor wyklął Eugenesa, który tak myślał i mówił.
IRYDION: Rzymianie ukrzyżowali Eudora, który tak myślał i mówił.
KORNELIA: Pójdź do Biskupa, wyspowiadaj się jemu, zapytaj się go jak posłuszne dziecię... IRYDION: Ja dzieckiem tylko być zdołam przy tobie na chwilę znikomą jak fala, co nie wróci nigdy. Za okręgiem twoich spojrzeń we krwi ja broczyć będę - trawa nie porośnie, gdzie mój koń przeleci!
KORNELIA: Blużnisz!
IRYDION: Nie - ja przeczuwam tryumf Boga twego!
KORNELIA: Czyż On takiego zwycięstwa nauczał? Czyż nie odpuścił wszystkim? Czyż słabych nie ubłogosławił dla ich słabości? Czyż niewiniątkom nie obiecał królestwa niebios dlatego, że drobne i ciche?
IRYDION: Taki był początek - ale dziś siostro, słabi w siłę wyrośli, niewiniątka stali się mężami!
KORNELIA: Miłosierdzia, miłosierdzia, wołam nad nim, o Panie! Ty mu nie dasz przepaść w oczach moich. Ach! co ja mówię? gdzie jestem? Wszak ślubowałam ci, Panie, całe serce moje. Jakże tu ponuro - pierwszy raz strach umarłych mnie napada - kto tu jest z nami? (Obziera się). IRYDION: Oprzyj się na mnie!
KORNELIA: Tak, tak, ty się nie odejmiesz mojej potędze. Ja wiem, żem się urodziła, żeby ciebie zbawić! (s. 78-79).
Oba sposoby reakcji chrześcijan na wydarzenia rozgrywające się w Cesarstwie Rzymskim sprowadzają się do otwartej walki, jak proponuje Irydion, lub powolnego męczeństwa, jak z kolei twierdzi Wiktor. Krasiński miał jednak świadomość, że opisywane wypadki mają głębszy sens metafizyczny. W przypisku 54 zanotował:
Biskupi Romy przeczuwali, że nauka Chrystusa wcieli się w jedynowładztwo materialne. Na tych to podaniach o końcu świata, o zmartwychwstaniu świętych, o zniszczeniu Romy zasadza się spisek Irydiona w katakumbach (s. 192).
Po 1322 dniach Pan z aniołami i z armiami świętych przyjdzie z siódmego nieba z blaskiem tegoż nieba; wtrąci on do gehenny Beliala i jego wojska, dając odpoczynek ludziom pobożnym, których znajdzie w ciele na ziemi. Święci będą towarzyszyć Panu w swych odzieniach umieszczonych wysoko w siódmym niebie; z Panem przybędą ci, których duchy będą odziane; zejdą one i będą w świecie. Tych, którzy będą znalezieni w ciele, wzmocni ze świętymi w odzieniach świętych. Pan będzie usługiwać tym, którzy będą czuwali na tym świecie. I potem zmienią się oni w swych szatach z wysoka, a ich ciała zostaną na ziemi1.
I widziałem anioła lecącego z nieba, mającego klucz przepaści i łańcuch wielki w ręce swojej. I uchwycił smoka, węża starego, którym jest diabeł i szatan i związał go na tysiąc lat. I wrzucił go w przepaść i zamknął i położył pieczęć nad nim, aby więcej nie zwodził narodów, dopóki nie upłynie tysiąc lat; a potem ma być rozwiązany na krótki czas. I widziałem stolice i usiedli na nich i „dano im władzę sądzenia" i dusze pościnanych dla świadectwa Jezusowego i dla słowa bożego i tych, co się nie kłaniali bestii ani obrazowi jej i nie przyjmowali znamienia jej na czoła albo na ręce swoje; i ożyli i królowali z Chrystusem tysiąc lat. Inni z umarłych nie ożyli, dopóki nie upłynie tysiąc lat. To jest zmartwychwstanie pierwsze. Błogosławiony i święty, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad tymi nie ma mocy śmierć druga, ale będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą królować z nim tysiąc lat (1-9).
I widziałem bestię wychodzącą z morza, mającą siedem głów i dziesięć rogów, na rogach jej dziesięć koron i na głowach jej imiona bluźniercze. I bestia, którą widziałem, podobna była do rysia, a nogi jej jak nogi niedźwiedzia i paszcza jej jak paszcza Iwa. 1 dał jej smok moc swoją i władzę wielką. I widziałem jedną z głów jej jakby na śmierć zabitą, lecz rana jej śmiertelna została uleczona. I cała ziemia z podziwem spoglądała na bestię. I kłaniali się smokowi, który dał władzę bestii i kłaniali się bestii, mówiąc: Któż podobny do bestii? I kto będzie mógł z nią walczyć? I dano jej „usta mówiące rzeczy wzniosłe" i bluźnierstwa i dano jej moc działania przez czterdzieści dwa miesiące. I otworzyła usta swoje, aby głosić bluźnierstwa przeciw Bogu, aby bluźnić imię jego i przybytek jego i tych, co mieszkają na niebie. I pozwolono jej „prowadzić wojnę ze świętymi i zwyciężać ich”. I dano jej władzę nad wszelkim pokoleniem i ludem i językiem i narodem. I kłaniali się jej wszyscy mieszkańcy ziemi, „których imiona nie są zapisane w Księdze Życia Baranka, który jest zabity” od początku świata. Jeśli kto ma uszy, niech słucha. Kto w niewolę uprowadza, w niewolę pójdzie. Kto mieczem zabija, ma być mieczem zabity. Tu jest cierpliwość i wiara świętych” (I-10).
Cyt. za: Sz. Włodarski, W. Tarowski, Kościoły chrześcijańskie. Warszawa 1968, s. 23.