a8

a8



Jacek Brzozowski * O pacholęciu w „ Marii ‘

Ryszard Przybylski (1958), traktując pacholę (i maski) jako wykładnik „pojęć poety o fatalistycznym tragizmie bytu człowieka”, zarazem opowiedział się za starą (i jego zdaniem chyba najrozsądniejszą, a przez Moczulskiego i Pigonia potwierdzoną) koncepcją Mazanowskiego, w myśl której pacholę jest „personifikacją zgryzoty i niedoli w duchu poezji gminnej”. Przy czym zastrzegał jednocześnie, że „treść symboliczna tej postaci u Malczewskiego nie musi być już pochodzenia ludowego. Tak zresztą rozumiał Pacholę J. Ujejski, właśnie jako upostaciowany symbol doli ludzkiej. Jest to istotnie - kończy autor - uogólniona w formie postaci literackiej teza filozoficzna poety”.16

W 1970 roku wartą zacytowania rekapitulację sądów o tajemniczej postaci dała Maria Żmigrodzka:

W Marii ludowy świadek zbrodni, pacholę, to postać dwuznaczna. Traktowano je jako filozoficzny symbol pesymizmu i rozpaczy istnienia, jako autorski porte-parole o cechach autobiograficznych czy przynajmniej lirycznych, jako ludowe wcielenie nieszczęścia, jako jeszcze jedno obok masek wcielenie sił demonicznych. Jest to bowiem postać synkretyczna, poddająca się tym wszystkim wykładniom. Wypowiedź pacholęcia stanowi szczególną mieszaninę lamentacji i moralizatorstwa ludowego oraz refleksji filozoficznych, przypisywanych nie bez racji świadomości narratora poematu.

Ów synkretyzm i dwuznaczność zdecydowanie różnią - te różnice są głównym przedmiotem zainteresowań autorki - ludowość Mickiewicza i ludowość Malczewskiego, toteż zamyka Żmigrodzka rzecz następującą uwagą:

Pacholę można uznać za próbę ustylizowania losu na modłę pojęć ludowych - w żadnym chyba razie nie za postać, której funkcje symboliczne wyczerpują się w reprezentowaniu tzw. ludowej koncepcji rzeczywistości (jak u Mickiewicza - przyp. mój J. B.). Rola pacholęcia w poemacie to także rola możliwego inspiratora czy pomocnika zbrodni, a autorska „niewiedza” zdaje się szczególnie eksponować możliwości jej demonicznej wykładni, jaskrawo sprzecznej z moralną świętością postawy Marii i Miecznika.17

A. Malczewski, Maria. Powieść ukraińska, wyd. trzecie, zmienione, Wrocław 1958, s. LIX, BN I 46.

16 R. Przybylski, dz. cyt., s. LXI i LXII.

M. Żmigrodzka, Dwa oblicza wczesnego romantyzmu (Misiewicz - Malczewskii), „Pamiętnik Literacki” 1970, z.l, s. 83-84. Autorka przypomina poglądy Ujejskiego, Mazanowskiego, Pigonia i Przybylskiego. Zauważa też na innym miejscu (s. 87), że „wyższą świadomość w utworze reprezentują postacie symboliczne, maski i pacholę”, nie zaś bohaterowie, do których docierają tylko „strzępy wiedzy o przyczynach zdarzeń i o ich wyższym, metafizycznym sensie”.

■ .............


186


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
a8 Jacek Brzozowski * O pacholęciu w „Marii’1... egzystencji dzieci (= współczesnego pokolenia,
a3 Jacek Brzozowski * O pacholęciu w „Marii”... Jacek Brzozowski (Łódź)O PACHOLĘCIU W MARII RAZ
a4 Jacek Brzozowski * O pacholęciu w „Marii ”... 2. Nota pierwsza: O wielkich literach W Marii gęst

więcej podobnych podstron