skanuj0009 (363)

skanuj0009 (363)



Manleya Hopkinsa - sam mu się narzucał. Gatunek staje się koncepcją archaiczną; w potoku doświadczenia nie daje się już go odróżnić.

Ten właśnie modernistyczny wysiłek uchwycenia płynności nadaje sens aforystycznej uwadze Virginii Woolf: „W grudniu 1910 r. lub mniej więcej w tym czasie natura ludzka uległa zmianie”. Wedle komentarza lrvinga Howe’a, hiperbola ta ujmuje „przerażającą nieciągłość między tradycyjną przeszłością a rozchwianą teraźniejszością [...] tory historii zostały odkształcone, a może nawet przerwane”;.

W wyniku tego przełomu, nacisku położonego na teraźniejszość, zarówno artysta, jak i widz zmuszony zostaje do nieustannego przekształcania się. Wraz z odrzuceniem nienaruszalnej ciągłości czasu oraz wiary, iż przyszłość zawarta jest w teraźniejszości, zatraca się klasyczne poczucie całości, skończoności. Fragment czy część zastępuje całość. Nową estetykę odnajduje się w połamanym torsie, w urwanej ręce, w pierwotnym grymasie. Mieszające się i wzajemnie przenikające style zmuszają do porzucenia samej idei gatunku i określających go zasad. Można by powiedzieć, że estetyką staje się klęska estetyki.

Modernizm: nicość i osobowość

Przewrót w sposobie doświadczania świata- poczucie ruchu i zmiany - wprowadziły nowe żywotne konwencje i formy, w jakich ludzie oceniają własne percepcje zmysłowe oraz doświadczenie. Świadomość zmienności wywołała głębszy kryzys ducha - strach przed nicością. Schyłek religii, zwłaszcza zaś wiary w duszę nieśmiertelną, spowodował zerwanie z wielowiekową koncepcją nieprzekraczalnej przepaści między tym, co ludzkie i tym, co święte. Ludzie próbują teraz przekroczyć tę przepaść i - jak powiadał Faust, pierwszy człowiek nowoczesny - osiągnąć „wiedzę boską”, „dowieść boskości człowieka” lub też wyznać „swe pokrewieństwo z robakiem”.

W konsekwencji tego nadludzkiego wysiłku, w XIX w. na czoło wysunęło się poczucie własnego „ja”. Jednostkę z jej swoistymi aspiracjami zaczęto traktować jako coś niepowtarzalnego, a życie nabrało większej świętości i cenności. Oczarowanie życiem jednostkowym stało się samoistną wartością. Udoskonalanie gospodarki, sprzeciw wobec niewolnictwa, prawa kobiet, likwidację pracy dzieci i zniesienie kar cielesnych - wszystko to uznano za społeczne problemy teraźniejszości. W głębszym wszakże, metafizycznym sensie, właśnie ta

duchowa przemiana zrodziła przekonanie, iż ludzie zdolni są wyrwać się z konieczności, że potrafią przekroczyć naturę, dotrzeć - mówiąc słowami Hegla - do kresu historii i wkroczyć do królestwa doskonałej wolności. „Świadomość nieszczęśliwa”, o jakiej pisał Hegel, jest uświadomieniem sobie potęgi boskiej, do osiągnięcia której ludzie muszą dążyć. Najgłębszą naturą człowieka nowoczesnego, tajemnicą jego duszy objawioną przez nowoczesną metafizykę, jest jego usiłowanie wykroczenia poza siebie. Widząc, iż negatywność - śmierć - jest skończona, nic godzi się z tym. Za chiliazmem nowoczesnego człowieka ukryte jest megalomańskie dążenie do osiągnięcia nieskończoności. W konsekwencji nowoczesna pycha odmawia uznania jakichkolwiek granic, upiera się, by wszystkie przekraczać. Świat nowoczesny proponuje zaś przeznaczenie, które zawsze wiedzie poza: poza moralność, poza tragedię, poza kulturę1.

Triumf woli

W myśli Zachodu nieustannie obecne było pewne napięcie między tym, co racjonalne i nieracjonalne, między rozumem a wolą, rozumem a instynktem jako czynnikami warunkującymi ludzkie postępowanie. Niezależnie jednak od subtelnych różnic w ujmowaniu zagadnienia, przez dwa tysiące lat w kulturze Zachodu dominującą rolę przypisywano racjonalnemu myśleniu.

Modernizm odrzuca to stanowisko. Głosi triumf ducha, woli. U Hobbesa i Rousseau inteligencja jest niewolnicą żądz i namiętności. U Hegla wola jest niezbędnym składnikiem poznania. U Nie-

85

1

Proszę porównać dobitne wypowiedzi dwóch pisarzy. W Doli człowieczej A. Malraux (przekład A. Ważyk, Kraków 1972, Wydawnictwo Literackie) stary Gisors opisuje Ferralowi człowieka i jego dążenia: ,,Być między ludźmi czymś więcej niż człowiek. Uniknąć kondycji ludzkiej - tak jak powiadam. Być nie potężnym, lecz wszechpotężnym. To chorobliwe urojenie, które intelekt tłumaczy chęcią władzy, jest pożądaniem boskości. Bo każdy człowiek marzy o tym, by być bogiem” (s. 198).

Natomiast w Mr. Sammler's Planet Saula Bellowa (New York 1970, Viking) stary Pan Sammler rozważa: „Zastanów się [...], czy najgorszymi wrogami cywilizacji nie okażą się jej ukochani intelektualiści, którzy atakują ją w chwili dla niej najtrudniejszej, atakują w imię rozumu i irracjonalności, w imię intelektualnej głębi i seksu, w imię doskonałej i natychmiastowej wolności. Pełny rachunek żądań i skarg przedstawia! każdy. Żądań absolutnych, nie podlegających negocjacjom, nie uznających żadnych ograniczeń w żadnej dziedzinie” (s. 33 - 34).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20140127007 (3) Manleya Hopkinsa- sam mu się narzucał. Gatunek staje się koncepcją archaiczną; w
skanuj0052 bija go tam, gdzie mu się to podoba, a mianowicie tam, gdzie ład f ten określa relację os
skanuj0052 bija go tam, gdzie mu się to podoba, a mianowicie tam, gdzie ład f ten określa relację os
skanuj0060 5 124 Włodzimierz Bolecki zlewa mu się „w chaos bóstw, kwiatów zwierząt i niesamowitych l
Jacoby ■ udało mu się zademonstrować wpływ nieświadomych doświadczeń na późniejsze sądy •
CCF20130410003 (2) .uaezenia, jakie mu się na ogół przypisuje 2. Właściwie nie należałoby nawet w o
skanuj0031 66 Pedofilia i kazirodztwo niająca mu wyzwolenie się z kokonu nadopiekuńczości versus nar
skanuj0006 (400) (Einstellung) na sam komunikat, skupienie się na komunikacie dla niego samego — to
skanuj0027 (104) Kotek tęskni za swoją przyjaciółką Myszką. Pokoloruj go. Może poprawi mu się humor?
skanuj0012 9 O, znalazł się jeden, na krę wskoczył śmiało, Bo nie umiał pływać-tak mu się zdawało.
8 JAN BŁOŃSKI zwlekanie i niedookreślenie dręczy go i sprawia, że nieraz śni mu się on sam, jakim by

więcej podobnych podstron