Codegen 300W - czy może spowodować uszkodzenie urządzeń?





Mosi - 20 Kwi 2005 13:21
Witam.
Mam zasilacz Codegen 300W. Po przeczytaniu jednego z postów, postanowiłem założyć ten temat. Mój Codegen po 11 miesiącach przestał działać. To dość krótko. Więc zastanawiam się czy może on spowodować uszkodzenie urządzeń np. dysku twardego, czy płyty głównej.
Za wszelkie rady z góry dziękuję.





aren - 20 Kwi 2005 13:39
Codegen to taki czarodziejski zasilacz on moze wszystko.
Nie radze ci go wkladac wogole do komputera, a juz wogole nie kladaj go zanim go nie sprawdzisz pod wzgledem napiec jakie z niego wychodza.



Kassiel - 20 Kwi 2005 13:43
Tak, Twardziel leci w pierwszej kolejności. Miałem na serwisie nawet całkowicie popalony sprzęt.
PS z tego co pamiętam to mają one 2 lata gwarancji. Zareklamuj i sprzedaj np na allegro. Zwruci ci się część kasy za coś porządnego.



Pablos24 - 20 Kwi 2005 17:00
W pełni popieram kolegów...
Miałem zasilacz noname jakoś chyba pół roku kiedy zaczął sprawiać problemy z napięciem 3.3 V...potem to już doszły do tego zwichy kompa...
Wszystko niby działało ok, ale monitor się wyłączał i nic nie szło zrobić...
Po małym dochodzeniu doszedłem, że to wina zasilacza...
Wymieniłem na Chieftec 420W i wszystko chula aż miło...
Fakt, że jest to koszt, ale naprawdę warto...bo niestety mało że zasilacz - często przy okazji pali się coś więcej...
I nie słuchaj porad w stylu "no co ty! to TYLKO zasilacz, nie wykładaj tyle kasy"...Z praktyki wiem, że porządny zasilacz to PODSTAWA.





beavis - 20 Kwi 2005 17:42
Ludzie... może i nie są to najlepsze zasilacze i tez ich nie polecam i sam mam inny, ale szczerze powiedzieć nie można iż one są takie straszne i wszystkie się palą !
Jako w stosunku do gigantycznej liczby sprzedanych sztuk.
Zdecydowana większość - ludzie chcą coś taniego i najlepiej 400W tylko częśc uległa uszkodzeniu...



Talibanczyk - 20 Kwi 2005 17:54
ALE ... uległa !
Codegen - spalił mi plytke warta grobo ponad 200 zł .
To jest wielki shit. !
Lepiej wydac... 20-30 zł wiecej i kupic innej firmy.



beavis - 20 Kwi 2005 17:59
Pewnie że lepiej ale chodzi o to żeby nie generalizować bo ja mam markowy zasilacz i też spalił mi grafikę.



Pi-Vo - 20 Kwi 2005 18:01
Ja w ogóle zastanawiam się czy Codegen to jest jakaś firma czy może znak handlowy używany przez wiele fabryk w Chinach.Po naprawie wielu sztuk zobaczyłem że czasami są to zupełnie różne zasilacze z takimi samymi etykietkami ,spotkałem też zasilacze które zupełnie inaczej sie nazywają ,np. Rubicon a w środku jest dokładnie to samo co w jednym z modeli Codegena.Niektóre Codegeny są strasznie badziewne inne całkiem przyzwoite.Teraz wiem że aby ocenić czy zasilacz jest dobry czy szajs nie wystarczy zasugerować sie etykietką i nazwa "firmy" ,trzeba zajrzeć do środka i zobaczyć jak jest zrobiony.Tak sie składa że najlepsze jakie spotkałem i używam to no name o sumbolu EPS-300 ,350 albo 400 zależnie od mocy.Są bezpieczne ,ułamek sekundy przeciążenia czy wzrostu napięcia i wyłacza się aż do momentu odłączenia od sieci i ponownego załączenia.Rozczarowany jestem tym co zobaczyłem w chwalonych przez kolegów ze sklepu komputerowego zasilaczy Feel.



Talibanczyk - 20 Kwi 2005 18:23
PI-Vo <<---

A co musi miec "dobry" zasilacz.. i jak to rozpoznac.. czy to w tym wlasnie zasilaczu jest...
<informuje ze jestem laikiem w sprawach elektroniki>

Dzieki i pozdrawiam Jakub
Zostały wysłane dwa jednakowe posty!
Dwa jednakowe posty w ciągu 10 minut ! ( TJT )



beavis - 20 Kwi 2005 18:27
Przede wszystkim powie ci o tym jego waga... tanie tandetne zasilcze mają słabej jakosci scalaki a lepsze przetwornice które niestety dużo ważą.
Jak weźniesz w rękę tanią 400 a np. 350 jakiejś lepszej firmy to sam poczujesz różnicę. Poza tym nie jest ważna sama moc ale jaka jest stałość napięć przy pełnym obciążeniu, bo co z tego że masz niby 400W mocy a przy obciążeniu spada ci to do 300 a napięcia fluktuują.



TONI_2003 - 20 Kwi 2005 18:42
Witam ! Kolego Pi-Vo masz rację w tym co napisałeś to samo potwierdzają moje obserwacje!
Dodam tylko od siebie pełną listę moich typów w tym temacie : CODEGEN =
SEANSONIC ,
CG Switching power suply ,
IMPET ,
CG XPower ,
RUBIKON ,
COLORSit



Pi-Vo - 20 Kwi 2005 19:02
Przede wszystkim jak rozwiązana jest przetwornica pomocnicza Stand By ,bardzo awaryjna w najgorszych zasilaczach (po jej awarii często ulega spaleniu kilka elementów zasilacza ,leci płyta główna i dysk).Najlepsze zbudowane są w oparciu o MOSFET (2N60 albo coś podobnego) i specjalizowany układ scalony.Całość ma sprzężenie zwrotne izolowane transoptorem (taki mały z 4 nogami) i daje na wyjściu od razu za diodą 5V bez stabilizatora 7805.W stanie spoczynku zasilacz pobiera 2W albo mniej.Równie dobre rozwiązanie to scalak wielkości obudowy TO-220 tylko 4 albo 5 końcówek.Trochę gorsze rozwiązanie ale też bezawaryjne i energooszczędne to MOSFET i dodatkowo mały tranzystorek do stabilizacji punktu pracy przcujace jako przetwornica samowzbudna ale stabilizowana tak jak tamte przez transoptor.Najgorsze to przetwornice samowzbudne bez transoptora na bipolarnym tranzystorze w których wyschnięciu jednego elektrolita daje skok napięcia na wyjściu nawet do 100V zamiast 25V (tyle najwięcej zmierzyłem).Dalej diody stosowane do prostowania napięć wyjściowych.Spotyka się że w zasilaczach 300W gdzie jest obiecane 30A na napięciu 5V są diody 10A.I z przebiciem tej diody zasilacz trafia na złom albo do naprawy gdzie wkłada sie np. MBR4050 i jest już dobrze.Następna rzecz to montaż diod i tranzystorów na radiatorach.Chodzi o obudowy TO-220 które wymagają tulejek izolujących od śrubki M3 które są plastikowe i miękną co powoduje poluzowanie docisku do radiatora i przegrzanie elementu.Pomaga podkładka sprężynująca ,spotykałem w lepszych zasilaczach tulejki teflonowe które nie miękną i na zwykłej śrubce się nie luzują.Kolejna rzecz to rozwiązanie samej przetwornicy.Tradycyjna to na TL494 i tu bez wprawnego oka trudno ocenić czy dobrze rozwiazana bo choć wszystkie opieraja się na nocie aplikacyjnej wiekowego ale dobrego układu to do niektórych jest dołożone zabezpieczenie przed zwarciem i wzrostem napięć wyjściowych do innych nie.Najlepsze to specjalizowane układy które robią to co TL494 plus reszta funkcji zasilacza ,czyli Power On ,kontrola wszystkich napięć ,sygnał Power Good ,Soft Start i źródła napięcia odniesienia do przetwornicy 5V STB i stabilizatora 3,3V.Tu najlepszy układ jaki znam to SG6105 na których moje EPS sa zrobione http://www.systemgeneral.com/semiGP/sg6105_E.asp ,do przetwornic STB też robia najlepsze układy choć nie spotkałem ich w zasilaczach.Niezłe sa też układy 2003 nieznanej mi produkcji spotykane w niektórych Codegenach czy Rubiconach.Te zasilacze są bezpieczne nawet jak padną z powodu oszczędności na diodach bo maja zabezpieczenia przed wzrostem napięć i przeciążeniem na wyjściu.Warto też zwrócić uwagę na filtry EMI które nie wpływają na awaryjność ale często zamiast nich są mostki i miejsce na kondensatory co powoduje wzrost zakłóceń emitowanych do sieci.Nowe zasilacze maja aktywną korekcję PFC która wg. zapewnień producentów układów scalonych do PFC wycina też przepięcia ale to dotyczy droższych zasilaczy spełniających najnowsze normy CE.Postarałem się zebrać cechy dobrego zasilacza ATX od strony technicznej a nie ceny czy nalepki z "firmą" ,pewnie o czymś zapomniałem ale to najważniejsze co sobie przypomniałem.



Pablos24 - 21 Kwi 2005 12:06

Tak się składa że najlepsze jakie spotkałem i używam to no name o sumbolu EPS-300 ,350 albo 400 zależnie od mocy.
Taki właśnie EPS-350 nie wytrzymał u mnie nawet pół roku...nie polecam



Pi-Vo - 21 Kwi 2005 12:20
Te moje EPS-y też dostałem uszkodzone.W jednym padł wentylator i przegrzała się dioda od 5V ,w drugim dioda była za mała i padła.Ulepszyłem je po swojemu i teraz są bardzo dobre.Polecisz inne i też mogą sie zjarać a przy okazji spalić pół komputera.Te EPS przynajmniej jak padają to tylko sam zasilacz ,komputerowi nic się nie stanie.Zobacz jak w środku jest zrobiony i napisz ,może tak jak z Codegenami jest że taki sam symbol a wnetrze całkiem inne.



donka - 21 Kwi 2005 12:53
Mi przez te dziadostwo poleciała elektronika od dysku z dość cennymi danymmi, nie warto oszczędzać na zasilaczu.



Pi-Vo - 21 Kwi 2005 13:00
Cały problem w tym czy wydając więcej kasy masz rozwiązany problem bezpieczeństwa bo może być tak że nie kupisz Codegena za 70zł. tylko jakis niby markowy za 200zł. i taki sam numer Ci wywinie po jakimś czasie.Dlatego ja nie sugeruję się marką ani ceną tylko patrze na rozwiązanie ,poprawiam to co jest źle zrobione i testuje na obciążenie ,przeciążenie ,zwarcie i sprawdzam czy wyłącza się przy przekroczeniu napięcia 12V ,5V i 3,3V.Dopiero wtedy mogę zaufać zasilaczowi.Dlatego teraz w obu komputerach używam poprawionych EPS-ów nieznanej firmy.



ankuch - 21 Kwi 2005 14:53


Najgorsze to przetwornice samowzbudne bez transoptora na bipolarnym tranzystorze w których wyschnięciu jednego elektrolita daje skok napięcia na wyjściu nawet do 100V zamiast 25V (tyle najwięcej zmierzyłem).Dalej diody stosowane do prostowania napięć wyjściowych


Taaaa, nieszczęsny kondek 22µF/50V w standby.
Pierdółka, a tyle szkód narobi.
Do naprawy cudowne
O awaryjności trudno się wypowiadać ze względu na zalew rynku tym sprzętem.
Osobiście nie bał bym się go wrzucić do swojego kompa nawet po naprawie.
Mam jedną zasadę, zasilacz wymieniam w zależności od firmy po 6-9 mies.
Obecnie siedzi dość niespotykany na naszym rynku ITT z aktywnym PFC (stabilność napięć to 0,01 - 0,02V na każdej gałęzi) - naprawiany - tylko strona pierwotna.
Po 9 mies. wymienię na drugi, podobny
I też naprawiany
Co na niektórych użytkowników działa, jak płachta na byka


Trafiają mi się dość nowe CODEGENY w których "Chinka" chyba nie dostała śrubokręta i Schottkę palcami dokręcała.
Stąd może taka opinia o tych zasilaczach.



Pablos24 - 21 Kwi 2005 15:07
Pi-vo Jeżeli sam "podkręcałeś" zasilacz to inna sprawa...to może i nie masz problemu...
A jeżeli chodzi o to że lepszy zasilacz tez może szkód narobić...
No pewnie że może...nikt nie powiedział że zasilacze typu Chieftec sie nie psują...ale chyba przyznacie mi racje, że ryzyko jest niewyobrażalnie mniejsze...
Do tego dochodzi to, że nie koniecznie zasilacz musi sie spalic aby był kłopot...jak pisałem mój EPS-350 się nie spalił, ale "dzięki" niemu komp pracował bardzo niestabilnie...a chyba zależy nam na stabilności ?
Więc i w tej kwestii zakup lepszego zasilacza jest wskazany...
Do tego lepszy zasilacze posiadają więcej filtrów typu: przeciwzakłoceniowy itp...
Miałem 2 zasilacze...Codegen i wspomiany wyżej EPS...i obydwa powodowały niestabilność kompa...problemy zniknęły dopiero po zakupie Chiefteca...
Zresztą....co ja sie nasłuchałem o tych Codegenach....ile to się ludziom popaliło itp. itd. to wole wydać więcej kasy.



ankuch - 21 Kwi 2005 20:37
Jasne
CODEGENY to największy wybór na rynku uszkodzonych zasilaczy.
Powód
Niedbałość w trakcie montażu i używanie zbyt oszczędnych elementów.
Walka o rynek, a zwłaszcza niedocenianie takiego elementu, jakim jest zasilacz w komputerze sprawią, że nawet najlepsze marki spadną do poziomu przeciętnego.

Niech mnie TONI_2003 poprawi (jest w tej kwestii wielkim autorytetem).

Stary zasilacz, np. 200W ma Schottky na 20-30A. Nowy, choć na nalepce jest, że w danej gałęzi ma dopuszczalny prąd 28A ma diodkę na 16-20A. Na dodatek dokręcona tak, że po wylutowaniu radiatora stawia mniejszy opór niż sekundnik w zegarku.

Ktoś powie, plastik stosowany na tulejki izolacyjne pod wpływem temperatury poddaje się i sprawia, że (dioda, tranzystor, MOSFET) nie przylegają tak jak powinny. Dobrze dokręcony element sprawia, że zasilacz pracujący bez wiatraka potrafi chodzić ok. 10 godzin bez najmniejszej awarii. I dotyczy to tych "zakichanych" CODEGENÓW

Ostatnio do testów wpinam dwie żarówki halogenowe na gałęziach +5V i +12V.
Zasilacz aż jęczy, ale chodzi.

Po ponad 200 sztukach sprzedanych - jedna reklamacja. Dotyczyła "King Stara" , te są nieobliczalne i już idą standardowo na "dawców elementów".



pstryk - 21 Kwi 2005 21:35
I jest tak w każdym właściwie sprzęcie jak to przedmówcy zauważyli, jak najmniejsze koszty produkcji.
Sam posiadam CODEGENA 250X-1 który ma ponad 5 lat i działa bez zarzutu i jest jeszcze sprzed ery oszczędzania tj, pierwsza sprawa dla lubiących cisze regulacja obrotów wentylatora, diody TO-220 , a nie jakieś zwykle dolutowane do blaszki przykręconej do radiatora.

Zabezpieczenia zwarciowe działające (właśnie sprawdziłem ponownie bo mi się wymskla blacha na karte ) ) mostek porządny, a nie znowu jakieś diody pojedyncze.

Filtr przeciwzakłóceniowy także posiada wiec dawniej naprawdę dbali żeby to były bezpieczne urządzenia.
Jeśli chcesz kopić zasilacz używany za mniejsze pieniądze to chociaż obejrzyj go w środku na oko według wskazówek kolegów czy nie brakuje zbyt dożo na laminacie, czy kondensatory są niewybrzuszone jakieś nadpalenia na laminacie i tym podobne sprawy.
Jednak jak już nie chcesz ryzykować to niestety, ale musisz wydać troszkę pieniędzy i kup sprawdzona markę i powinieneś spać spokojnie.
Aha jeszcze może tak dodam ze o zasilacz także trzeba dbać okresowo czyścic przesmarować wentylator choćby rzucić okiem czy się coś nie dzieje.
U mnie dorobiłem radiatory do tych istniejących, wymieniłem pastę pod tranzystorami, wygiąłem blaszki w kratce wlotowej aby była jak największa średnica przelotu, a zewnętrzna za wentylatorem wyciąłem całkiem, prze lutowałem sobie płytę tak na wszelki wypadek i powymieniałem kondensatory na nowsze i to może jest przyczyna długowieczności mojego modelu.

Jeszcze mam wyłącznik na przedłużaczu i wyłączam go całkiem jak nie pracuje, zawsze bezpieczniej dla przetwornicy standby
To by było na tyle mojego wywodu i życzę milej pracy bez smrodku z zasilacza.
pozdrawiam.



Pi-Vo - 21 Kwi 2005 22:08
Z wyłączaniem całkiem jak nie pracuje to dobry patent ,ja tego nie robię ale naprawiałem zasilacz takiemu starszemu gościowi który to robił i badziewny zasilacz który miał kilka lat miał przetwornicę STB w idealnym stanie pomimo że była zrobiona w najgorszym wcześniej opisywanym układzie.Naturalnie wymieniłem ten feralny elektrolit (zakupiłem ich dużą ilość i wymieniam jak leci ,nawet jak są dobre).I gość jest zadowolony ,ma zasilacz który kupił odemnie i swój stary naprawiony w rezerwie czy w drugim komputerze (sam nie wiem ,jego sprawa).



Zbynia - 22 Kwi 2005 01:10
Ja tam na Codegena nie narzekam - korzystam z 4 ( w rożnych PC) od kilku lat i wszystko jest w porządku oraz bardzo malutkie (2-3%)wahania napiec....
Niemniej raz na jakiś czas odpalam sobie defragmentacje, a w tle programik zapisujący napięcia i tak po nocce sobie sprawdzę jak to przebiegało - jak skacze za bardzo to wymienię, ale jak na razie wszystko pięknie.
Megabajt poszedł z dymem przy podłączeniu zasilania - dobrze ze tylko on....

No właśnie o awaryjności ciężko mówić jak 3/4 zasilaczy na rynku to Codegen....
Więc spytam czy może uszkodzić coś jeszcze?
Pewnie, ze tak jak i cala masa innych zasilaczy.



Lzep - 22 Kwi 2005 09:38
Witam!
Zajrzyjcie na stronę Zenfista - są tam naprawdę niezłe zasilacze i niektóre za niewielkie pieniądze. Polecam Enermax EG301P-VE za 129zł !!! - 300W ale prawdziwe a prądy rewelacja :
+ 3.3V -> 28A ( 28A )
+ 5V -> 30A ( 35A )
+ 12V -> 22A ( 17A ) !!!
W nawiasach mój Chieftec 360W
http://zenfist.pl/index.php/cPath/34/Enermax
Pozdr.



Stachu123 - 22 Kwi 2005 23:23
Zastanawiam sie dlaczego wszyscy tak się uwzięli na te Codegeny? Wydaje mi się, że dla niektórych niedrogi zasilacz=Codegen i psioczy się na firmę czasem nie sprawdzając nawet jaki zasilacz faktycznie siedzi w kompie. Pewnie wynika to z dużej popularności tych zasilaczy. Zupełnie nie zgadzam się z tym, iż te zasilacze to tacy mordercy kompów. Są marki w tym o wiele skuteczniejsze. Zdecydowana większość Codegenów jeśli już pada umiera samotnie nie robiąc krzywdy pozostałym podzespołom. Na kilkadziesiąt Codegenów naprawianych przeze mnie bodaj ze trzy miały uszkodzoną przetwornicę standby wraz z kilkoma innymi podzespołami. Ale nawet i te egzemplarze nic nie uszkodziły w kompie. Być może akurat mnie się trafiają same takie przypadki. Zdecydowana większość awarii Codegenów to uszkodzenie podwójnej diody na wyjściu wskutek przegrzania (niedokładny montaż). Wystarczy wymienić na trochę mocniejszą, poprawić montaż i mamy spokój nawet na kilka lat. Nie przypominam sobie żeby któryś z tak naprawionych Codegenów wrócił do serwisu. Jeśli chodzi o palenie kompów to niechlubna legendą pozostaje LC235W. Niewiele gorsze w tym są nowsze modele LC, również Megabajty (w zasadzie są to klony LC). Współczuję też posiadaczom Linkworldów - to już jest naprawdę mistrzostwo świata w oszczędności podzespołów. Po kilku latach pracy w serwisie komputerowym widziałem trochę spalonych zasilaczy i uważam że Codegeny wcale nie wypadaja tak źle.



0__0 - 22 Kwi 2005 23:54
stachu123
Te codegeny padaja wcale nie przez niechlujny montaz (chodz faktycznie pozostawia on wiele do zyczenia ,ale luzy na srobach mocujacych elementy powstaja na skutek dzialania wysokiej temperatury odksztalcajacej plastikowe podkladki izolujace ) ale przez kiepskiej jakosci wentylatory, ktore sie zacieraja , a juz szczegolnie w modelach wyposazonych w termiczna regulacje obrotow - we wszystkich normalnych zasilaczach niezaleznie od temp wewnatrz zasilacza uklad regulacji predkosci wentyla przez kilka sekund po uruchomieniu zasilacza daje pelne napiecie na wentylator - ulatwia to rozruch szczegolnie nieco juz
zuzytego wentyla , a konstruktorzy codegena zrezygnowali z tego luksusu (albo ograniczyli czas do ulamkow sekundy) i
i niestety zanim uklad regulacji zdarzy zareagowac na gwaltowny wzrost temperatury wewnatrz spowodowany brakiem cyrkulacji mamy zwarta schotke



md - 23 Kwi 2005 09:31
Dla tych, którzy niekoniecznie biegle władają językiem obcym:
http://www.hard.nov.ru/text/32.htm



TONI_2003 - 23 Kwi 2005 12:31
Witam !
Niniejszym potwierdzam że w tym artykule napisano totalne bzdury !
Tekst artykułu został chyba jedynie napisany po to by na tamtym rynku poprawić wizerunek tej fatalnej firmy nie dajmy się zaślepić takiej propagandzie .

Powiedzmy w końcu prawdę i powiedzmy :

NIE MA MIEJSCA NA NASZYM RYNKU DLA FIRMY CODEGEN

Ps. ... a ten link jeszcze dodaje smaczku do tej otoczki :
http://www.codegen.ru/news_rus.php#66



Mosi - 24 Kwi 2005 21:58
Owszem TONI masz rację. ale jak już wcześniej gdzieś napisałem jednak są przystępne i tanie dlatego są tak popularne. Swoją drogą rozwinęła się tutaj dość intensywna wymiana zdań na temat Codegena.



Jaro - 24 Kwi 2005 23:30
Wiadomo że za 27PLN netto nie można spodziewać się cudów, a już na pewno nie produktu o dobrej jakości. Kto pamięta jeszcze zasilacze SPI markowane jako Codegen, Mój ma 235W i 5lat. Ciagnie w tej chwili zestaw z Athlonem Palomino 1,8GHz i dwoma dyskami 7200 i dwoma napędami CD. Mimo że jest już taki wiekowy posiada przetwornicę standby na układzie TOP210 i dodatkowy stabilizator 7805, 30A dioda na wyjsciu 5V mimo że obciążalnosć na nalepce chyba tylko 22A oczywiście 3,3 V ma swoją 16A diodę też ze sporym zapasem. Takie zasilacze były montowane fabrycznie w polskich Adaxach. Nie wspomnę o dużo większych niż obecnie sa stosowane kondensatorach filtrujących i niezwykle starannym montażu i to również jeśli chodzi o bezpieczeństwo, w całym zasilaczu nie ma kabli na potencjale sieci bez podwójnej izolacji, koszulki są też na wszystkich punktach lutowniczych gniazd, takie pewnie były wymogi PN albo zamówienia bo trzeba pamiętać że produkt wtedy musiał uzyskać znak bezpieczeństwa B. Teraz on już niestety nie obowiązuje więc na rynku jest wolna amerykanka a literki CE można znaleźć na wszystkim mimo że niewiele osób wie co one znaczą a raczej powinny znaczyć
Współczesne Codegeny są robione jako tania masówka, te na obrazkach ze strony którą podał md mają przynajmniej filtry EMC ale w większości Codegenów na rynku ich po prostu nie ma, PFC w nich to tez zwykle tylko napis na nalepce albo jak ma się odrobinę szczęścia jest pasywne na dławiku. Montaż niedbały, pewnie chińczycy w fabryce nie dostają śniadania i nie potrafią dokręcić tych nieszczęsnych śrub. Te nowsze Codegeny mają znowu na nalepce stylizowane logo SPI ale w środku dalej bieda. Dla mnie i tak największym "kwiatkiem" w nich jest prostownik 12V na dwóch 3A diodach, to musi paść po podłączeniu do nawet słabego zestawu gdzie z tej gałęzi zasilany jest procesor.
Z kolei o wspomnianych już Linkwordach szkoda gadać, to jeszcze lepsza kategoria, klasa sama w sobie:) Główny transformator w nich jest może 3x większy gabarytowo od trafka sterującego tranzystorami, jak weźmie się go w rękę to pierwsze wrażenie jest takie że w środku nie ma nic:)



Anonymous - 24 Kwi 2005 23:51
Witaam.

Co do Codegenów to wydaje mi się, że te starsze modele były wykonane solidniej - sam mam w swoim kompie już 4 lata zasilacz tej "firmy", i jeszcze nigdy nie miałem z nim problemów.
Zasilacz przeżył już różne konfiguracje sprzętowe, jak i niezłe manewry związane z OC.
Na tą chwile mam Celka 950(małpa)1150 na płycie Abit BE6-II, 384MB RAM, HDD 40 GB, i dwa napędy Lite-ON (CD-RW + DVD). Kompa eksploatuje dosyć mocno - średni uptime mojego sprzętu to 10 -15 dni, z czego ok 80% czasu to praca w stresie i wszystko chodzi bardzo stabilnie. Dodam jeszcze, że nie używam ŻADNEJ listwy filtrującej wszelkie "syfy" z naszej sieci energetycznej.

Ale i zdarzają się wyjątki - sam wymieniałem już kilka spalonych Codegenków (ok 8 sztuk) i każdy z nich "umierał w samotności" - nie ciągnąc za sobą żadnych innych elementów kompa.
Wszystkie siadały mniejwięcej w tych samych okolicznościach - włączenie napięcia po jego zaniku w sieci.

Jak widać zasilacze te do najgorszych nie należą - wszystko zależy na jaką sztuke się trafi



Mosi - 03 Maj 2005 22:33
Moim zdaniem nie trafiłem chyba na najgorszy..
Po podłączeniu trzech twardzieli, zasilacz nie stawiał żadnych oporów.
Zdarzyło się raz, że komputer się po prostu wyłączył, ale wystarczyło odłączenie wszystkich urządzeń, start z samą płytą główną, a później wszystko było normalnie.
Zmartwiły mnie jedynie te posty, mówiące o niezbyt chlubnej działalności Codegenów w światku komputerów.



kilagor - 09 Cze 2005 12:57
Jestem a raczej byłem, a sumie wychodzi na to że nadal jestem kolejnym nieszczęsnym użytkownikiem Codegena 300 :/ Mianowicie spalił mi się on ok miesiąca temu :/ Na szczęście skończyło się tylko tylko na wymianie zasilacza (pracował około 1,5 roku), reszta komponentów nie została uszkodzona. Teraz pracuję na ColorsIt 350 czyli zgodnie z tym co napisał jeden z kolegów powyżej na klonie Codegena Oby dane mu było działać bezawaryjnie jak najdłużej Przyznam się że kiedy 2 lata temu kupowałem komputer to doskonale wiedziałem z jakich podzespołów ma się składać moja maszyna, ale po za zasilaczem/obudową do których to, będac zupełnie nieświadomy jak istotną rolę odgrywają w poprawnym funkcjonowaniu całego zestawu, absolutnie nie przywiązywałem uwagi i zdałem się na najtańszy model polecony przez sprzedawcę Dopiero teraz gdy zupełnie przypadkowo trafiłem na to forum zrozumiałem że zasilacz to podstawa W przyszłości napewno postawię tylko na produkty renomowanych producentów, gdyż cena markowego zasilacza jest stosunkowo niewielka w porównaniu do wymiany większości komponentów w miarę nowego komputera



Krzycho2612 - 09 Cze 2005 14:25
nie ma znaczenia jaki jest zasilacz kazdy morze spalic kompa



TONI_2003 - 09 Cze 2005 17:29

nie ma znaczenia jaki jest zasilacz kazdy morze spalic kompa
... jeżeli nie masz o tym pojęcia to przynajmniej nie zabieraj głosu w temacie zasilaczy bo pisanie totalnych bzdur nie ma najmniejszego sensu !
Spalić sam siebie tak ( jako że nie ma nic wiecznie ) ale nie ciągnąć za sobą np. cały komputer.



mariolife - 10 Cze 2005 19:11
używałem tego codeshita 2lata,poza tym że kondensator się wylał chodził poprawnie dopóki nie zrobiłem upgrade sprzętu,zapomnijcie że on ma 300w ja mu daje max200w,zmieniłem go na modecoma350gtf -to całkiem inne zasilacze



Jaroff - 10 Cze 2005 19:59

Spalić sam siebie tak ( jako że nie ma nic wiecznie ) ale nie ciągnąć za sobą np. cały komputer
A jakie zabezpieczenie przed uwaleniem połowy kompa ma chieftec 420-302df w razie zwarcia diody shottkiego i podaniu na 5 lub 12v napięcia zmiennego?



k4be - 10 Cze 2005 21:43
Jak się schotka zewrze to zwiera trafo, które nie daje żadnego napięcia, a jeśli przez chwilę zwarta jest tylko jedna połówka, to napięcie jest buforowane przez elektrolit. Nie robiłem za dużo przy zasilkach do komputera, ale spodziewam się, że tak będzie.



TONI_2003 - 10 Cze 2005 22:25

A jakie zabezpieczenie przed uwaleniem połowy kompa ma chieftec 420-302df w razie zwarcia diody shottkiego i podaniu na 5 lub 12v napięcia zmiennego?

Jakoś nie mogłem zakwalifikować Twego określenia do stosowanych określeń jako zabezpieczenie i pozwolę sobie je wszystkie zacytować by nie było że czegoś ominołem:

Każdy zasilacz powinien być zabezpieczony przed możliwie dużą liczbą niekorzystnych czynników,które mogą zaszkodzić stabilności i bezpieczeństwu pracy komputera.
Poniżej wyjaśniamy znaczenie skrótów najważniejszych stosowanych
dziś zabezpieczeń.

OVP [Over Voltage Protection] – zabezpieczenie
przed zbyt wysokim napięciem na wyjściu, wymagane normą ATX12V, osobne dla każdej linii, zapobiega uszkodzeniu zasilanych podzespołów,
gdy stabilizator zacznie niebezpiecznie zawyżać napięcie.
UVP [Under Voltage Protection] – zabezpieczenie
przed zbyt niskim napięciem na wyjściu, rzadziej spotykane niż OVP, gdyż w większości urządzeń niższe od nominalnego napięcie nie wyrządza szkód; może najwyżej powodować nieprawidłową pracę podzespołów.
OCP [Over Current Protection] – zabezpieczenie przed zbyt wysokim prądem na wyjściu, wymagane
przez normę ATX12V, osobne dla każdej linii, zapobiega przeciążeniu stabilizatora, co przy długotrwałym obciążeniu mogłoby doprowadzić do uszkodzenia zasilacza.
OLP [Over Load Protection] – zabezpieczenie przed przeciążeniem, ogólne zabezpieczenie całego urządzenia
(bez rozgraniczenia na poszczególne linie), ma zapobiegać uszkodzeniu zasilacza przy poborze z niego zbyt dużej mocy.
Czasami występuje też pod nazwą
OPP [Over Power Protection].
OTP [Over Temperature Protection]– zabezpieczenie
przed przegrzaniem, wymagane przez normę ATX12V, ma zapobiegać uszkodzeniu zasilacza, a pośrednio także zasilanych elementów w przypadku awarii wentylatora lub przeciążenia zasilacza.
Często występuje w powiązaniu z OLP.
SCP [Short Circuit Protection] – zabezpieczenie
przeciwzwarciowe, ma za zadanie wyłączać zasilacz w przypadku wykrycia zwarcia w obciążeniu.
Za zwarcie uważa się każde obciążenie o impedancji mniejszej niż 0,1 Ω. Zabezpieczenie obowiązkowe dla każdego zasilacza.
IOVP [Input Over Voltage Protection] zabezpieczenie
przed zbyt wysokim napięciem wejściowym.
Opcjonalne, spotykane tylko w zasilaczach z przełączanym manualnie zakresem napięcia sieci energetycznej.
IUVP [Input Under Voltage Protection]– zabezpieczenie przed zbyt niskim napięciem wejściowym.
Układ IUVP spotyka się czasami w zasilaczach z ręcznie przełączanym zakresem napięcia sieci energetycznej.

Może kolega sam jest wstanie jednoznacznie dopasować swe zapytanie do podanych zabezpieczeń ?
Pozostaje tylko rozszyfrować te znaczki jakie ma na tablicy znamionowej Chieftec model 420-302DF (poniżej załączam ten wycinek)




PitD - 10 Cze 2005 23:06
Kiedyś mierzyłem watomierzem pobór mocy komputera z CODEGENEM 300W. Przy obciążeniu i wskazaniach watomierza na 120 Wat komputer wieszał się za każdym razem. Brakowało już mu prądu.
Resztę dopowiedzcie sobie sami ...



W.P. - 11 Cze 2005 00:28
Witam
PitD
Twój pomiar niekoniecznie musi być miarodajny. Byłby, gdyby prąd i napięcie miały kształt sinusoidalny.
Z napięciem nie ma problemu ale prąd to niemal ciąg impulsów daleko odbiegających kształtem od sinusoidy. Stąd moje wątpliwości co do wiarygodności pomiaru.
Wierzyłbym wskazaniom tylko przy pomiarze zasilacza z aktywnym PFC.



PitD - 11 Cze 2005 09:04
Czyżby elektrownia dawała w gniazdku inny prąd ?
Pomiaru dokonałem na wejściu 230V zasilacza.
Właczylem watomierz w gniazdko 230 V a w niego wtyk 230 V zasilacza.
Tam chyba jest sinusoida ?
Mierzyłem moc dostarczaną do zasilacza.



mkos1 - 11 Cze 2005 09:08

Czyżby elektrownia dawała w gniazdku inny prąd ?
Pomiaru dokonałem na wejściu 230V zasilacza.
Właczylem watomierz w gniazdko 230 V a w niego wtyk 230 V zasilacza.
Tam chyba jest sinusoida ?
Mierzyłem moc dostarczaną do zasilacza.


Koledze chodziło o kształt pobieranego przez zasilacz prądu - wcale nie musi on być dokładnie sinusoidalny.

Jakim watomierzem mierzyłeś pobór mocy ?



Pi-Vo - 11 Cze 2005 09:16
Mam taki watomierz który mierzy napięcie ,prąd ,moc ,współczynnik mocy ,liczy kilowatogodziny i koszt po wprowadzeniu ceny za kilowatogodzinę.Oczywiście watomierz uwzględnia współczynnik mocy i mierzy moc niezależnie od charakteru obciążenia ,więc jest miarodajny.Mój komputer pobiera w stanie iddle ok. 110W (płyta GA-7VAXP ,Athlon 1700+ trochę podkręcony ,2 dyski barracudy 40GB i 160GB ,nagrywarka ,DVD ,CD-ROM ,flop ,czytnik kart chip ,tuner Fly Video ,GF2-MX400 ,sieciówka Intel ,DDR256MB Kingston).Przy nagrywaniu płyty pobór wzrasta do 130W.Codegen 300W (po moich przeróbkach) bez problemu to ciągnie a na codzień używam zasilacza Colorsit 300W Silent ,też po moich modyfikacjach.Jest to bardzo porządnie zrobiony zasilacz na scalakach SG6105 i w przetwornicy STB też jakiś SG siedzi.Codegena próbowaliśmy też na zestawie gdzie był Radeon 9800 i Barton 3200+ ,przy 3Dmark 2005 w szczytach pobierał 206W ,średnio 196W i Codegen radził sobie.Na stałe w tym komputerze jest no name porządnie zrobiony na SG6105 który zwie się EPS-300 (oczywiście po moich modyfikacjach) i też ciągnie to bez problemu.Może taki Codegen z półki sklepowej nie daje rady ale po wymianie diod na porządne ,poprawie kontaktu elementów z radiatorami i kilku innych modach radzi sobie nieźle.



PitD - 11 Cze 2005 09:20
Watomierz EKM 265.




Pi-Vo - 11 Cze 2005 09:24
Mój jest podobny ,też we wtyczce.One mierzą z błędem nie większym niż 5% nawet jak obciążenia mają indukcyjny charakter i PF wynosi 0,3 więc można wierzyć temu pomiarowi.Przy obciążeniu rezystancyjnym (na żarówce sprawdzone) błędy są poniżej 1%.



W.P. - 11 Cze 2005 11:32
Witam
PitD
cytat:
Czyżby elektrownia dawała w gniazdku inny prąd ?

Nie można tak ujmować zagadnienia.
Napięcie ma kształt zbliżony (nawet bardzo) do sinusoidy.
Prąd niestety nie.
Nasze urządzenia bardzo wpływają na jego kształt.
Stąd tyle problemów z jego pomiarem.
Jeśli nie wierzysz, to włącz (prosty, ogólnie dostępny) amperomierz w szereg z komputerem.
Pomierz także napięcie i spróbuj traktując zasilacz jako odbiornik o charakterze czynnym obliczyć moc pobieraną z sieci.

Wyjdzie poniżej 100 watów.
Po co więc zasilacze 300 i więcej watowe?

Natomiast co do przyrządu EKM 265.
Nie budzi mojego zaufania aczkolwiek wierzę w dokładność poniżej 1% przy pomiarach mocy żarówki, piecyka, lodówki, pralki itp.



D_Mrozu - 12 Cze 2005 00:43

J... spotkałem też zasilacze które zupełnie inaczej się nazywają ,np. Rubicon a w środku jest dokładnie to samo co w jednym z modeli Codegena...Rozczarowany jestem tym co zobaczyłem w chwalonych przez kolegów ze sklepu komputerowego zasilaczy Feel.

Rubikon był (jest?) importerem obudów Codegen i faktycznie, część zasilaczy opisanych była jako Rubikon z logiem tej firmy.
Feel produkował (produkuje?) zasilacze dla Modecom - a te już można uznać za firmowe.
Zasilacz najlepiej (?) ocenić "na wagę". Je¿eli jest ciężki, to można przyjąć że ma porządne radiatory i nie będzie z nim problemów.
Co do mocy.
Od 2 lat używam "firmowego" HuntKeya 300W z serii NoiseKiller. "Waży" tyle, co 2 Codegeny 350W. W komputrze mam nagrywarkę DVD, nagrywarkę CDR, 1 HDD, kartę TV, SoundBlasterLive5.1Player, grafikę Radeon9500 (testowałem też przez 2 tygodnie 9800PRO), procesor Sempron2600+ Socket 754 (wcześniej Athlon 1000), podświetlane niebieskim światłem wentylatory, niebieska zimna katoda i nie zdażyło się żeby załączył się "drugi" głośniejszy i szybszy tryb pracy wentylatora zasilacza - chyba że temperatura w pokoju przekraczała 26stopni.
Codegenów 300 i 350W "zabiłem" kilka sztuk, za każdym razem wymieniane były w ramach gwarancji, aż w końcu kupiłem coś, co wydawało mi się porządne i chodzi do dzisiaj. Z własnego doświadczenia wiem, ¿e Codegen "potrafi zabić" płytę główną (w szczególności najtańsze modele ECS - dobrze że była na gwarancji) i inne peryferia (to akurat nie u mnie, ale były wśród moich znajomych takie przypadki).
Pozdrawiam



karina - 12 Cze 2005 01:28
A może koledzy opiszą swoje modyfikacje zasilaczy ATX - No Name, które choć w jakiś sposób mogą pomóc ochronić komputer w przypadku padu zasilacza?



ankuch - 12 Cze 2005 11:51
Modyfikacje
Nie mam zbyt wiele czasu na eksperymentowanie, choć się do tego przymierzam.
Idea jest taka, kontrola napięć w głównych gałęziach. Przy przekroczeniu któregokolwiek parametru podnosi stan na nodze "4" TL494 co blokuje zasilacz. Pozostaje kwestia, co będzie szybsze



Mr. CEWKA - 07 Wrz 2005 15:02
Rozwijając temat, podam link do jednego wątku, aby nie powielać treści.

Jak koledzy wsześniej wspomnieli, zasilacze tej samej firmy, ten sam model wyglądają inaczej - niestety czasami wynika to nie tylko z oszczędności ale, również z tego prozaicznego powodu, że to podróbki

Więcej....
http://elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=1798534#1798534



emilax - 18 Wrz 2005 01:13
I to jak najbardziej ....Ja zauważyłem często taką zależnośc że komputery z płytami które zasilały codegeny prawie w 100% miały wybrzuszone kondensatory.Wiem że ciepło, marna jakość elektrolitów to jeden czynnik ale wyzsze harmoniczne które daje coodegen poprzez zła filtracje napięć i nietylko dokładają do pieca.Nie polecam tych zasilaczy a konkretnie o oznaczeniu 250X1 i 300X1.Sam rozgrzebałem kilkanaście takich zasilaczy a tylko niewielki procent z nich udało sie przywrócić do przyzwoitej używalności (chociarz montowałem je tylko za zgodą i namową właścicieli) Zdarzylo sie i też że jeden z nich (rekordzista pod względem zniszczeń) uwalił grafę GF2, procek durona 800, i dysk seagate 80GB.Rok temu rozrysowałem codegena z plytki, schematy zamieszczam poniżej do ich otwarcia potrzebny jest megacad 4.5.Są tam widok pcb i rozmieszczenie elementów, schemat ideowy,spis elementow, nie dopisywalem jedynie wartosci napiec w punktach bo bardzo często byly one poprostu różne (no może trochę przesadzilem z tymi różne, brakło mi też chęci) Oczywiscie w schemacie moglem popelnic drobne bledy ale jezeli juz to zrobilem to calkowicie nieswiadomie, za co z gory przepraszam . Z perspektywy czasu stwierdzam ze do dzis sa one doskonalym źródłem częsci zamiennych oczywiście dla mnie .....
Pozdrawiam zainteresowanych



TONI_2003 - 18 Wrz 2005 12:11
Witam! Mam w związku z tym zamieszczonym przez kolegę emilax materiałem pytanie . Czy materiał odnosi się do tego programu do jakiego podaję link ( na jakiej wersji było to robione) ?
http://www.megacad.cad.pl/p_odp.html#rejestracja
Oraz jak się to ma do tego stwierdzenia na tej stronie :

1.rysunki stworzone w wersji treningowe nie będą mogły być przeczytane w wersji komercyjnej,
2.na wydruku, po przekątnej arkusza, pojawi się napis "MegaCAD DEMO".

Jako że jak zawsze jestem żywo zainteresowany tematem zasilaczy oraz w prowadzaniem jakiś zasad w tym temacie ( noszę się z zamiarem jakiś w miarę prostych rozwiązań tytułem wykonywania schematów) oczywiście podstawą byłby jak najprostszy program do edycji i zarazem by był nieodpłatny . Swego czasu właśnie jednym z rozwiązań nasunęła mi się myśl by powstał taki np. projekt po zeskanowaniu spodu płytki w zasilaczu czyli coś takiego jak kolegi rys. „Jasny Ok.bmp” i na bazie tego skanu po odpowiednim obrobieniu wykonanie naniesienia elementów elektronicznych wraz z oznaczeniami ogólnie stosowanymi w tym temacie. Może coś w tym temacie szło by zrobić (lub jakoś inaczej to wykonać) . Wszelkie sugestie i pomysły mile widziane!
Pozdrawiam i czekam na odzew !



W.P. - 18 Wrz 2005 22:34
Witam
Właśnie dzisiejszą niedzielę spożytkowałem częścoiwo (wszak wkrótce wybory) na zrysowaniu schematu zasilacza do jednego z modeli faksu SHARPa.
Dotychczas robiłem to wykorzystując stary, DOSowy program wspomagający projektowanie obwodów drukowanych - o nazwie "smartwork" (zabytek z 1987 roku). Było z tym dużo roboty ale "działało" - dało się wydrukować a potem wrysować elementy.
Dziś jednak wzięło górę (wrodzone) lenistwo.
Sfotografowałem płytę, rozjaśniłem przed wydrukiem (by w kartridżu zostało jeszcze trochę atramentu) i czarnym (przesiąkającym przez papier) flamastrem wrysowałem na wydruku ścieżki.
Tusz z pisaka przesiąkł na drugą stronę. Miałem tym sposobem stronę elementów.
Zeskanowałem arkusz. 10 - 15 minut poprawek skanu bitmapy polegających na pogrubieniu ścieżek (wcześniej rysowanych pisakiem).
Ponowny wydruk i wrysowanie (innym kolorem) elementów z płyty.
Mamy teraz rysunek ścieżek z naniesionymi elementami.
Chwila skupienia i przyglądając się wydrukow tworzymy na boku schemat ideowy odpowiadający mozaice ścieżek i elementów.
Lepsze niż rebus czy "Jolka".
Potem już tylko oscyloskop.
Pozdrawiam