Zasilacz PROcomp model ATX KY-400W i głośny trzask





Rychuu - 24 Paź 2007 19:41
Otóż mam problem z zasilaczem Procomp Model ATX KY-400W, który został odratowany, wymiana diod.
Po uruchomieniu zasilacza i godzinnej pracy wydobył się z niego głośny „trzask” po czym zasilacz zamilkł i nawet nie daje teraz 5V.
Z diodami został również wymieniony jeden z rezystorów który był uszkodzony lecz został wymieniony na rezystor o podobnych parametrach, gdy już znalazłem zamiennik (po feralnym uszkodzeniu zasilacza) oryginalnego okazało się ze on tez jest uszkodzony i po podłączeniu dosłownie sypał iskrami lecz to raczej nie tu problem ponieważ pierwszy zmienik czyli ten o podobnych parametrach nie został uszkodzony.
I tu mam do was pytanko czy wiecie może co mogło się uszkodzić dodam ze wystąpił tylko dość głośny trzask nic poza tym nawet nie było czuć spalonego elementu czy czegoś podobnego…

Pozdrawiam





loki7777 - 24 Paź 2007 19:52
Ja osobiscie na twoim miejscu pozbyl bym sie tego zasilacza i kupil najtanszego modecoma/fortrona

Ostrzeżenie za post nie mający nic wspólnego z poradą dotyczącą naprawy sprzętu.




Rychuu - 24 Paź 2007 20:02
Fajnie tylko ze to nie temat czy warto zachować zasilacz firmy procomp tylko temat związany z znalezieniem usterki a dokładniej elementu który uległ uszkodzeniu, a pisze tu ze względu na to ze jest tu sporo osób które znają się na tym dobrze a że chwilowo nie mam czasu żeby sprawdzać wszystkich elementy to pisze. Wydaje mi się ze to będzie jakiś półprzewodnik w przetwornicy st-by ale nie jestem pewien.



Pytong - 25 Paź 2007 22:25
Takie zasilacze No-Name są słabo skatalogowane. Schemat znaleźć graniczy z cudem. Też nie musisz sprawdzac wszystkich elementów bez przesady. Te najwazniejsze. Mosfety, małe sterujące c945, diody bez wyjątku, kondensatory strony pierwotnej reszta wizulanie. Zreszta każdy przez lata ma wyrobiony jakiś schemat, wedle którego serwisuje urządzenie gdy nie ma schematu przed oczami. Więc nie ma sie co rozpisywać.





Stingerek - 25 Paź 2007 23:10
To co tam jest włozone zalezy od humoru kitajca ktory w poniedzialek o 3 rano na kacu skladal ten zasilacz z czesci wyprodukowwanych u innego tak samo pijanego kitajca w garazu. Wiec ciezku to dojsc co bedzie uszkodzone bo moglo pasc wszystko.
Dla twojego i innych bezpieczenstwa odradzam ci podlaczanie tego zasilacza DO CZEGOKOLWIEK najlepiej wywal na smietnik i kable poucinaj zeby nikt nie wpadl na pomysl zeby go naprawic.
Koszty naprawy przewyzsza koszty zasilacza.

Ostrzeżenie za post nie mający nic wspólnego z poradą dotyczącą naprawy sprzętu.




ankuch - 26 Paź 2007 09:10
No nie !
Żadnych rad, tylko same - powiem mocno - głupoty !!!.
Zanim obdzielę niektórych ostrzeżeniami dodam coś od siebie.
Po pierwsze - autor opisując usterkę liczy na pomoc wróżki.
Żadnych wartości, żadnych symboli elementów.
Mowa - trawa.
Będę jednak wróżką, bo znam te zasilacze.
Nie jest to produkcja górnych lotów, ale po zastosowaniu odpowiednich elementów da zadowalające wyniki.
Dlaczego piszę, że przedmówcy piszą głupoty
Ano dlatego, że zasilacze te w przetwornicy St-By mają zastosowany transoptor. Te konstrukcje są bezpieczne dla innych komponentów komputera.
Mówiąc krótko - ogień po stronie pierwotnej, po stronie wtórnej bezpiecznie.
Inne wywody sobie daruję.
Przejdę do meritum sprawy, jest kilka wersji tego zasilacza, występującego również pod nazwą "Mustang". Mają niewielkie różnice w układach strony pierwotnej, a konkretnie przetwornicy St_By.
Zastosowano tam (dziwną) partię tranzystorów KSC 5027 i to one są przyczyną awarii.
Pisząc "dziwną" mam na myśli beznadziejnej jakości podróbki.
Trzeba go wymienić na prawdziwy lub jego odpowiednik, do tego padł współpracujący 2SC945, sprawdzić wszystkie diody (małej mocy), bo co najmniej jedna pewnie też padła. Wspomniany rezystor (zwykle 4,7 Ohm/2W), diody w mostku też do sprawdzenia.
To tyle.
Zdjęcie płytki z fragmentem przetwornicy St-By ułatwiłoby zadanie we wskazaniu uszkodzonych elementów.
Acha - zdarza się dość często że trzeba wymienić transoptor.



Rychuu - 26 Paź 2007 13:59
Faktycznie mam dwa identyczne zasilacze to znaczy maja takie same naklejki, a środek inny .. ale na razie to chciałbym uratować tego jednego a więc.
Co do tranzystora KSC 5027 to ja mam J5027-R (2SC5027) ale jeżeli te też są trafne to wypadało by wymienić go tylko na jakiego ? Masz coś sprawdzonego ?
Zgodnie piszecie o C945 ale wydawało mi się ze jest on dobry, ale sprawdzę go jeszcze raz. O właśnie o ten rezystor 4,7 ohm mi chodziło
Diody sprawdzę właściwie to już większość sprawdziłem. Transoptor za bardzo nie wiem jak zabrać się do sprawdzenia ale mogę go wymienić, rozumiem ze PC817C będzie dobry ?



Zdjęcie słabe bo z telefonu ale później dokleję z aparatu jak wróci do mnie. Tak więc pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedzi.

P.S Wersja z 12cm wentylatorem ale to chyba wiecie.



ankuch - 27 Paź 2007 00:51
Nie 2SC5027 a KSC5027 bo to zupełnie inne tranzystory. Nie trudno się pomylić bo są w innych obudowach. 2SC5027 jest tranzystorem małej mocy.
Zamiennikiem może być BUT11A.
Transoptor to właśnie 817.
Sprawdź wszystkie oporniki podnosząc jedną nogę, zwracając uwagę na wartości.
Zwykle nie są one przegrzane a bywają "strzelone". Wartość mierzona miernikiem nie pokrywa się z kodem.



nieparzysty_35 - 28 Lis 2007 09:57
Witaj!
Udało Ci się naprawić ten zasilacz?
Dzisiaj dostałem dokładnie taki sam do naprawy.
Na płytce była spalona ścieżka w okolicy tranzystora J5027 - R
Sam tranzystor też jest zwarty.
Spalone też są dwie małe diody impulsowe pomiędzy głównymi tranzystorami przetwornicy (D209L).
Mam teraz prośbę. Czy mógłbyś zobaczyć jaką wartość rezystancji ma rezystor pomiędzy tymi tranzystorami?
Ma numer R97.
Jest doszczętnie spalony i widać tylko dwa ostatnie paski (złote).
Czyli musi to być rezystor o bardzo małej rezystancji.
Myślę że gdzieś około 1Ω.
Mimo wszystko wolałbym być pewny dlatego o niego pytam.
Jeżeli użyłeś jakiegoś zamiennika J5027 to proszę pochwal się tym.
Pozdrawiam serdecznie.