Strona 2 z 21, 2

1. Czy MG mógłby napisać co znalazłem przeszukując ciało trepa zanim wszedłem do karczmy ?


Od razu przepraszam, jeżeli pominąłem ten fragment. Skoro niestety tak się zdarzyło, dajmy na to, że nic

Masz zupełną rację co do ekwipunku i z pewnością doda to trochę "realizmu". Skorzystamy więc z opcji drugiej Twojego pomysłu, co naturalnie nie oznacza, że nie możecie w dalszym ciągu opisywać gestów czy ruchów dotyczących przeszukiwania zwłok zmarłych.

w/w schemat proponuję zastąpić nieco prostszym :
- po wygranej bitwie mistrz gry po cichu sam dokonuje przeszukania ciał poległych po czym, zebraną gotówkę rozdziela między wszystkich uczestników walki, według własnego widzi mi się, lub każdemu po równo, natomiast jeżeli chodzi o magiczne itemki, broń lub rzeczy niepodzielne przyznaje je graczom według uznania : -> dzięki temu można uniknąć sytuacji gdzie dwóch uczestników zabawy kłóci się o znalezioną broń, która znalazła się w reku osoby nie mogącej jej użyć, a z której mógłby skorzystać inny bohater



Zapraszam również wszystkich podróżników do zbadania nowej odsłony strony głównej i wypowiedzenia się na ten temat tutaj -> klik!
Sluchajcie, nie wiem jak wy, ale moja postać jest jak najbardziej wzorowana na mnie. Chcialabym tylko, żebyście wiedzieli, że wszelkie nieoczekiwane zdarzenia czy sytuacje ze strony Naamy to tak na prawdę nic innego jak moje wlasne doświadczenie.
Przewracanie się na prostej drodze, potykanie o sznurówki czy wylewanie czerwonego wina na jasne spodnie to normalka.
A ataki śmiechu? Kiedyś z częstotliwością raz na tydzień. Aktualnie rzadziej.
Jednakże atak trwa średnio od 30 minut do godziny. Także, spodziewajcie się ciekawych akcji ze strony Naamy, bo co jak co, ale iść, walczyć, odpoczywać i rozmawiać potrafi każdy, ale nie każdy skręca kostkę na gladkim podlożu
I nie każdy potrafi dostać czterech skurczów przepony w ciągu 20 minut, co mnie się udaje. Nie martw się, jedyna nie jesteś.^^
4 w ciągu 20minut?
Ja doszlam do dwóch- trzech w ciągu 15 minut ;D
Ale to już dawno bylo
Nie martwię się, wydaje mi się, że takie rzeczy i sytuacje w sesji nadają postaciom większej realności. Nie są one aż taką imaginacją, marionetką.
Hehe ja się w takim razie nie będę odzywał bo jeszcze pomyślicie że tez jestem schizofrenikiem

A poważnie po prostu długo przygotowywałem tą postać więc mam nadzieję że będzie dosyć spójna A co do zachowanie to się go jeszcze bójcie...

Aha i na razie nie pisałem bo w dialogu nie chciałem brać udziału za wielkiego natomiast nie będę pisał jak to wysila niektóre mięśnie a następnie za pomocą siły tarcia zmienia swoje położenie względem danego punktu Więc jak nic nie piszę znaczy że idę za wami i siedzę cicho

Pozdrawiam.
No muszę przyznać, że praca nad postacią się opłaciła, bo Lentor jest dośc złożonym osobnikiem. I spójny- owszem
Ogólnie to wszyscy jesteśmy tu poryci nieźle, jak już kiedyś wspominałam.
Lewy, pisz coś. Bo jak na razie to w przerwach między walką a wędrowaniem czasem Wielorękie coś tam zgrzytnie, Naama z Trevano sobie romansują, Tui się z nich śmieje, a Lentor jakoś tak cicho, outsidersko...
A Mojo się pewnie chowa drzewem i paaatrzyy...
Ehhhh chciałbym znacznie więcej pisać uwierz. Ale od 2 dni na kompie nie byłem a dzisiaj tylko na 15 min wszedłem aby załatwić co ważniejsze sprawy. Po prostu ostatnio nie wyrabiam trochę z czasem (szkoła, zajęcia dodatkowe, itd.).

Jutro coś znowu wymamrocę, zainicjuję coś, pomyśle trochę więcej. Narazie wszystkich przepraszam za brak czynnego udziału w sesji ale po prostu nie daję rady znaleźć tych 30 min czasu aby przeczytać wszystko, przeanalizować i jeszcze od siebie dodać coś zgodnego z postacią

Jutro na pewno coś napiszę bo mam trochę luźniejszy dzień.
Sprawy prywatne, związane chociażby z edukacją mają wyższy priorytet nad sesją, która jest jedynie niewielkim odciągnięciem od rzeczywistości. Jeżeli macie jakieś większe problemy, mniej czasu lub nadchodzące wielkie wydarzenia, nawet nie zastanawiajcie się co na sesji, bo sesja nie ucieknie. Przede wszystkim nie przepraszajcie
No wlasnie, za co tu przepraszać?
Rozumiem Lewy doskonale, bo sama jestem w klasie maturalnej i wiem co to znaczy nie miec czasu

A wlaśnie... wie ktoś co się stalo z niby? Tzn z Mojem?
Dokładnie, sesja to tylko chwila na oderwanie się od rzeczywistości, każdy pisze jak może Więc popieram poprzedników, nie masz LewY za co przepraszać :P
Ja sam dokładnie nie wiem jak będzie ze mną szykuje się na powrót na studia, oraz jeszcze operacja mi się kroi :\, najbliższe dni pokarzą co będzie dalej. Nie chciałbym porzucać sesji na kilka tygodni, ale jak wiadomo, zdrowie ważniejsze, bądź co bądź będę Was informował na bieżąco
Na razie jestem :P i Was męczę

a tak btw. Tui rzeczywiście może i mało rozmawia, ale paplanina nie leży w jego naturze, nie oznacza to jednak że jest naburmuszonym bubkiem, po prostu niezapytany o zdanie rzadko się wtrąca, ale jeżeli macie jakieś pytania do Tui'ego - pytajcie śmiało, pewnie odpowie
Nie mam pojęcia co jest z nibym/Mojem. Jak sądzę sesja wrześniowa się skończyła. Mam nadzieję, że udało mu się przejść przez nią pomyślnie.

Odnośnie mojej ostatniej wiadomości. Nie miałem absolutnie na myśli tego, abyście kompletnie rezygnowali z sesji.
Póki co mamy ogromny dołek wszelakiej aktywności.
No widzę że nikt nie ma pomysł na pisanie, mi też nie do końca coś przychodzi. Coś się musi chyba zaczać dziać w tej sesji bo na normalnych też często jest drobna "zamuła".
Możesz teraz np. przewinąć trochę akcje, każdemu opisać co w danym czasie zrobił, czy coś odkrył nowego, dowiedział się czegoś więcej, znalazł coś i itd. Po prostu zakończmy rozdział pierwszy. Może jeszcze nie teraz może niech każdy napisze z dużym wyprzedzeniem jego działania dosyć ogólnikowo i tutaj byśmy zakończyli ale potem znowu daj wprowadzenie i zaczniemy kolejny rozdział. Może to ożywi trochę sesję.

Pozdrawiam.
No widzę że nikt nie ma pomysł na pisanie, mi też nie do końca coś przychodzi. Coś się musi chyba zaczać dziać w tej sesji bo na normalnych też często jest drobna "zamuła".

Pozdrawiam.



Myślę Lewy że ta zamóła jest spowodowana brakiem czasu, a nie brakiem pomysłów
Ja na ten przykład w zeszły poniedziałek musiałem wyjechać w sprawach służbowych i wróciłem dopiero wczoraj w nocy
Niestety nie miałem nawet możliwości powiadomienia Was o mojej nieobecności
Nie najlepsza kondycja fizyczna, tj 1S/M (1 smark na minutę) obciążył mi kilka ostatnich dni, ale jest lepiej, dlatego wracając do sesji i przepraszając za nie dyspozycyjność (w czasie, kiedy o nią prosiłem ) zastanawiam się podobnie jak LewY czy dobrym pomysłem nie byłoby delikatne odświeżenie wątków sesji. To znaczy, mamy już jakieś doświadczenie, solidne karty postaci i graczy (mam nadzieję, że jeszcze mamy). Właściwie wszystko wygląda na to, że etap Sigil został zamknięty (prawie..), dlatego reorganizacja informacji wraz z wjazdem w nowe terytoria podróży wydaje mi się całkiem interesująca. Co Wy na to?

Sam również zdobyłem trochę doświadczenia "jako" prowadzący i wiem, że nie wszystko co wcześniej zostało przeze mnie dokładnie opisane wydawało się wystarczająco strawne. W dodatku warto zaznaczyć kilka rozwiązań o których tu wspominaliśmy (tauri i pomysł dot. "zbierania łupów z ciał poległych"). Potrzebna jest jednak Wasza wola do kontynuacji.
reorganizacja informacji wraz z wjazdem w nowe terytoria podróży wydaje mi się całkiem interesująca. Co Wy na to?


Ja jestem za.
Darnath, dobrze wiesz
Nie rozmyślamy tylko gramy
W końcu lepiej widzieć szkielet zabitych stworów, aniżeli pałętać się po pustych wymiarach myśli i filozofii.


Polemizowałbym.
Oj dla mnie lepiej...Moja postać byłaby w stanie popełnić samobójstwo jakby nie mogła czegoś znieść odnośnie jego własnej duszy Natomiast kości...phi... ;P
Coś widzę, że sesja stanęła. Tyle zajęć i pracy mają wszyscy? Przecież to chyba nie jest aż taki problem poświęcić 10, maksymalnie 30 minut na odpisanie tam...
Fakt trochę to smutne że sesja zatrzymała się w miejscu. Niecierpliwie czekam aż coś się ruszy
Ja bym tylko chciał powiedzieć że do poniedziałku mnie nie ma, dzisiaj wyjeżdżam do Krakowa i nie będe miał dostępu do sieci.
Witajcie Odnośnie sesji, czy będzie ona kontynuowana, czy ją zakańczamy ??
Pytam gdyż widzę że całe przedsięwzięcie stanęło w miejscu
Ciekawi mnie czemu dużo z nas ma czas pisać w różnych tematach, a sesja poszła jednak w odstawkę.
Może problemem nie jest czas a zwyczajny zastój tematyczny?
Boring O_o
Czekam raczej na Wasze grupowe ruchy. Jeżeli chcecie będę aktualizował informacje dotyczące sesji co 2-3 dzień niezależnie od tego ile osób się wypowie. Może w ten sposób będzie to bardziej dynamiczne.

Przy okazji, nikt naprawdę nie zauważył tego błędu?
Githzerai Dak'kon stał wyprostowany i pewny siebie przy jednej z dwumetrowych czaszek potężnych, monstrualnych bestii.


To chyba z przyzwyczajenia. (już zmienione)
Zauważyłem ale myślałem że tak miało być ^^
Zdziwiło mnie to na początku, przez chwilę pomyślałam tak jak bartold, ale szybko wydało mi się to niedorzeczne.
Jestem jakoś zbyt leniwa ostatnio żeby się starać i jeszcze zwracać Ci uwagę
Coś czuję, że mocno przesadziłem z rozbudowaniem zdania. Kiepsko się czyta. ^^''
Czytając zastanawiałam się tylko nad jednym: jeżeli to jest cała Twoja wypowiedź zawarta w jednym zdaniu- to szacun:D
ale damy radę
To nie było jedno zdanie, tylko cztery. Ale fakt faktem, że nieco przydługich.
E tam, dzisiaj mi kobita na wosie podyktowała jednozdaniową notatke na 7 linijek xD
Zaczyna sie coś dziać... znowu ^^
Nrev'var


Co to?
- Nie chciałam ani nie było moim celem, aby Nrev’var – spojrzała na githzerai...



15 września, sesja - pełne imię Githa
Heh. Tak dawno to było, że już zapomniałem.
*Marudzi coś o kolejnym zastoju*

*Wygasiłby posta, ale tutaj się nie da*
Wiesz, to nie będzie miało sensu jak będziemy we dwójkę pisać.
Poczekajmy po prostu, aż ktoś się zjawi.
Refleksja w stylu mini-ankiety: woleliście Wielorękiego w "pełnym trybie mechanusowym" (^^) czy takiego uproszczonego jak jest teraz?
I pytanie - where is Tauri? Oo
Sama nie wiem. Modrony są specyficzne i jeżeli się je kocha to właśnie za tą "specyfikę" - klimatycznie.
Ale w tej wersji wypowiedzi są bardziej czytelne.
Nie potrafię Ci jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
Tauri... Tauri się znajdzie za jakiś czas.
Powiedz Ty mi lepiej gdzie jest Mojo?
Dołączę się do tego łańcuszka, gdzie jest Lentor?
No to miodzio, skład = 1/2 początkowego^^
Już się znalazłem
Rzeczywiście mała przerwa mi się trafiła, spowodowana kłopotami z kompem :\, ale już jestem
Być może nie będzie mnie w przyszłym tygodniu przez 2-3 dni, to zależy ile potrwa ściąganie części do nowego kompa, ale pewnie niedługo.
Więc nie martwcie się, nie opuściłem Was
woleliście Wielorękiego w "pełnym trybie mechanusowym" (^^) czy takiego uproszczonego jak jest teraz?


Hehe...

Wcześniej miałem mnóstwo pomysłów na to modrońskie gadanie, zadawanie pytań i takie tam, ale teraz czuję się odrobinę wyjałowiony. Choć nie neguję, iż mogę jeszcze do tego stylu wrócić.

A na razie staram się unikać pisania krótko i jako "zapchajdziura".

EDIT: No tak... ledwo mi ktoś zwrócił na to uwagę, a ja się znowu rozpisałem.
Ja tam Wielorękiego lubię i zdaje mi się, że wręcz szanuję.
Głównie za to, że nie jest człowiekiem...
Na końcu liny zawiązuje pętlę, którą siłą zakłada Tui'emu przez łeb i zaciska.

Dzięki BARTOLD że nie zacisnąłeś tej pętli na szyi :D
A tak poważnie to nieźle wybrnąłeś z patowej sytuacji
Oj, zapomniałem o uczciwym procesie ^^
Wiecie co, tak sobie przeczytałam naszą sesję gdzieś od połowy i muszę przyznać, że to jest całkiem sensowne.
Co prawda długo nam schodzi zanim się wydostaniemy z jakiegoś miejsca bądź podejmiemy akcję, ale suma sumarum- jest nieźle.
A jak Wam się wydaje, hm?
No długo, ale ja po Planescape nie oczekiwałem speedruna po Sferach ^^ Sens jest, ma to ręce i nogi a jakby to wszystko za jakiś czas spisać to nienajgorsza kniga by wyszła.
O tym samym pomyślałam.
Opowieść podniesiona do rangi Tolkiena
No ogólnie się fajnie zapowiada, jak sądzę.

A moje wstawki dodają klimatu czy też mu ujmują?
Jak ich nie upraszczasz to dodają, moje zdanie ^^
Zu-Ben jesteś moim ulubionym konstruktem , i to nie tylko w Planescpe, ale też i w D&D

Zresztą WSZYSCY ŚWIETNIE BUDUJECIE KLIMAT !!, powiem szczerze - świat Planescape znam tylko z gry i jednej książki, bardziej interesowały mnie D&D, AD&D oraz Warhammer, wziąłem udział w tej sesji by poznać bliżej ten system, świat itp.
I przyznaje że dzięki Wam wszystkim naprawdę się zainteresowałem tym systemem, przygoda Darnath'a mocno mnie wciągnęła, Wasze postacie są inne, niż postacie z w/w światów - wręcz namacalne i żywe Odgrywacie je po MISTRZOWSKU, każdy ma zalety i wady, jak człowiek w realnym świecie:)

Podsumowując - jako outsider świata Planescape stwierdzam że świetnie budujecie klimat i odgrywacie swoje role

A co do książki - to pewnie wykreślimy nowy poziom w gatunku fantasy
muszę przyznać, że to jest całkiem sensowne.


No ogólnie się fajnie zapowiada, jak sądzę


Opowieść podniesiona do rangi Tolkiena


dzięki Wam wszystkim naprawdę się zainteresowałem tym systemem



Nie dam się nabrać na Wasze intrygi. Próbujecie tylko odroczyć masową egzekucję w Zewnętrzu.
Ależ to było złowieszcze ^^ Nie no, jakkolwiek wazeliniarsko (szczególnie w obecnej sytuacji ^^) by to nie brzmiało, opowieść naprawdę dobra, mocny start i obecnie nabiera trochę tej "dobrej" epickości
Ale... Naama jest zbyt młoda i piękna żeby zostać rozszarpaną przez jakiś zapleśniały pomiot belzebubski
No to rozszarpie ją inny zapleśniały pomiot ^^
Chciałem Was poinformować że nie będę brał udziału przez kilka dni w sesji. Powodem mojej nieobecności jest wymiana kompa, niby w teorii polega to na odłączeniu starych i podłączeniu nowych części - ale praktyka nauczyła mnie że nowe komputery się stawiają, więc spodziewam się małego oporu Tym samym wolę założyć że wymiana wydłuży się z jednego dnia nawet do kilku.

Oczywiście z sesji nie rezygnuję (niech sfery chronią Tego co pomyślał inaczej), ale swoją postać zostawiam w stanie nirvany umysłowej by nikomu nie wadziła - wiem że tym samym zostawiam ją na łasce mrocznego MG'a, ale cóż
Ja też przperaszam, ale będe dopiero za tydzień... Darnath, pokierowałbyś moim ludkiem tak w granicach rozsądku?
Wydaje mi się, że Darnath nie będzie musiał niczym kierować, bo sesja i tak stanie.
Została Naama i Wielorękie, zdaje się. Lentor gdzieś przepadł
*W końcu zebrał się jakoś do odpisania w sesji* Esz. Brakowało mi tu pomysłów...
No to ją rozruszamy, jednak mam neta xD Tylko niech Darnath odpisze coś w kwestii tej walki.
Ja mam jeszcze takie czysto... techniczne pytanie.
Czy do przepastnej nikomu-nie-znanej "dziury" wpadli wszyscy?
Naama i Tui wg mnie.
Wydaje mi się, że Darnath nie będzie musiał niczym kierować, bo sesja i tak stanie.


Słowa pokryły się równolegle z moją absencją. Przepraszam za brak uprzedzenia, ale studia dały mi sporego kopa w tym tygodniu i nie byłem w stanie wejść na forum z prywatnego piecyka. Odzyskałem już równowagę. Za moment pojawi się kontynuacja sesji.

Czy do przepastnej nikomu-nie-znanej "dziury" wpadli wszyscy?


Tak jak powiedział bartold - do dziury wpadła Naama i Tui.
Witam już jestem z powrotem

Niestety od samego początku muszę popsioczyć

... Tui, razem z całym swoim ekwipunkiem włączając to bandaże i balsamy od Nekki. Duża część lekarstw uległa wraz z upadkiem poważnemu uszkodzeniu. Pozostały jedynie nieliczne zapasy, które otrzymaliście jeszcze w Sigil.

Darnath - Tui przekazał lekarstwa Trevano, zanim ten go wciągnął na gorę
O patrz co może zrobić z człowiekiem chwilowa dezorientacja. Masz rację - mój zdecydowany błąd. Przyjmijmy, że nie było tam nic takiego, a lekarstwa w nienaruszonej formie ma wciąż bartold
Ma wciąż Trevano
Przepraszam za nieobecność, ale mój komputer zachowuje się jak stare auto z popsutym ssaniem.
Albo się w ogóle nie włącza, albo szybko.. "gaśnie".
Dopóki go nie naprawię po Nowym Roku będę nieobecna na forum jakiś czas
Aktualnie korzystam nie ze swojego sprzętu, takich okazji mam jednak mało, bo pisać coś "na odwal się" jest bez sensu.
Nie przejmuj się Manto Jak sama widzisz sesja na razie stanęła w miejscu - ludzie po rozjeżdżali się na święta
A tak przy okazji :
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W 2009 ROKU
Jak już sesja ruszy z powrotem do przodu, to prosiłbym o przyjęcie, że Wielorękie krząta się pośród reszty i usiłuje walczyć lub pomagać, bo brak mi kompletnie pomysłów na odpisanie...
Darnath, gramy to my coś...?
Bardzo dobre pytanie. Dopiero zakończyłem soczyste tygodnie obfite w różne niechciane egzaminy i jestem do pełnej dyspozycji, tylko mało jest póki co powodów do napisania czegoś (oprócz jednej wypowiedzi). Poczekajmy jeszcze tydzień. Zobaczymy jak się będzie układać dalsza aktywność. W najbliższy piątek (jeżeli faktycznie będzie stać to w tym samym miejscu) postanowimy co dalej z sesją. Rozumiem w pewnym sensie, że dzieje się to dość wolno ( w końcu to ma już chyba dobre 4 miesiące! ) i może pora powoli przystopować. Zwłaszcza, że zmalało ogólne zainteresowanie forum. Szkoda trochę, że coraz mniej czytelników serwisu dzieli się swoimi wrażeniami, a forum zmienia się w widmo.

Wciąż jestem gotowy do kontynuowania, ale w zupełności rozumiem, że powinno być to bardziej dynamiczne. Tymczasem powoli odpadają kolejni uczestnicy sesji (domyślam się, że Lentor już nie wróci). Myślę dlatego, że najlepiej będzie po prostu poczekać jeszcze kilka dni i obserwować rozwój wydarzeń. Jeżeli wyrażacie chęć do kontynuacji (szczerość jest istotna! to nie ma problemu) - dajcie znać.
Ja bym tam chciał kontynuować, tylko że przy obecnej sytuacji (tj. obecna "kolejka") nie bardzo wiem co mam napisać.
Ja również wyrażam szczerą chęć kontynuowania sesji
W samej rozgrywce nic nie pisze ponieważ Tui jest dalej nieprzytomny
Darnath, może odpiszesz na mojego posta i co z resztą? Skoro połowa jest w dziurze (Manta, Tauri a reszta czeka na wyniki swoich akcji (Zu, ja), chyba czas na Twoją inicjatywe
Racja. Trochę sam przyspałem przez ten czas.
Uff... wróciłam do świata żywych.
Przynajmniej w werbalnym sensie.
Komputer dalej w naprawie- działam na czymś co przypomina radziecki czołg, ale nie jest źle.

Co to za głupie pomysły z przystopowaniem sesji Panie Władzo?
Podpisuję się pod przedmówcami- sesja może i toczy się wolno, ale to nie znaczy, że umarła śmiercią naturalną.
(...) Następnie mimo mocnego bólu mocno szarpnęła (...)


Czuję bolesny brak synonimów.
No co to taki zastój, ludziska?
Wszyscy chyba w sen zimowy zapadli :P
Mam neta!

...mogę pisać ^^
Wybaczcie mi brak aktywności, po prostu liczę na to, że pojawi się moment odpowiedni do jakiejkolwiek wstawki mojego modrona.
Powiem Ci, że moment do wstawki Modrona jest zawsze. Uwielbiam jego reakcje
Ludzie, co to taki klin się nam zrobił? MG przysypia?
MG przysypia?


Przyznaję się do winy.

W obecnej sytuacji moja dostępność jest ograniczona do co drugiego piątku i weekendów. Myślę jednak, że wkrótce zdołam podreperować frekwencję.
Wybaczcie za brak aktywności, zapomniałem się trochę. ^^' A za odpowiedź modrona mam nadzieję, że mnie nie zabijecie.
Zu, jesteś bogiem xD
Sorry za podwójny post, problem z przeglądarką
Przybysz z Mechanusa przemyślał tę informację.


po czym zerka na Modrona, który bez chwili zastanowienia przekracza portal.


Hmmm...
lol2
Przepraszam za to niedopatrzenie.
Załóżmy zatem, że Modronom analiza nie zajmuje tyle czasu co zwykłym śmiertelnikom, a ich twarz w trakcie "myślenia" nie zdradza zbytnio emocji. Dla ludzi może się to okazać chwilą. I po problemie
Darnath...

...

respekt. Zagiąłeś mnie tym, nie wiem co mam zrobić zarąbisty motyw.
Da się jeszcze dołączyć? Wiem, że moment nieodpowiedni, (najwyżej później się dołączę ) a ja na forum nowy (w formie fizycznej, duchowo towarzyszę wam od dawna) Jednak na Tormencie się znam, cały wątek sesji też. Jeśli mogę (i zostanę zaakceptowany) to chciałbym się zapytać, czy te wytyczne dotyczące rasy są sztywne, czy można je trochę nagiąć? (Nie, nie chce grać biesem, żywiołakiem ani żadną z ras pierwszoplanowych)
Nie wiem jak MG i gracze, ale ja nie mam nic przeciwko
Rasy - ja też taką super znaną rasą nie gram
Ja również nie widzę przeszkód.
Ciekawi mnie tylko kiedy dorzemy do tego "rynku" czy jakoś tak o którym mówiła Kasmira, a gdzie mamy się dowiedzieć czegoś więcej o samym celu naszej podróży.
No i, podobnie jak bartold, nie mam bladego pojęcia co dalej.
Niezły klin, Drnth.
Znaczy, ja ogólnie wiem (względnie) co się dzieje i co mogę zrobić, ale myślę bardzo mocno nad skutkami tego
Da się jeszcze dołączyć? Wiem, że moment nieodpowiedni, (najwyżej później się dołączę wink.gif ) a ja na forum nowy (w formie fizycznej, duchowo towarzyszę wam od dawna) Jednak na Tormencie się znam, cały wątek sesji też. Jeśli mogę (i zostanę zaakceptowany) to chciałbym się zapytać, czy te wytyczne dotyczące rasy są sztywne, czy można je trochę nagiąć? (Nie, nie chce grać biesem, żywiołakiem ani żadną z ras pierwszoplanowych)



Nie widzę przeszkód. Nie jesteś pierwszym, który dołącza w czasie sesji i myślę, że możesz nie być ostatnim. Gramy już taki szmat czasu, że sam powoli zapominam jak to się wszystko zaczęło.

Co do ograniczeń rasowych, wyślij mi swoją kartę postaci przez pocztę forum. Dalej zobaczymy.
Gramy już taki szmat czasu, że sam powoli zapominam jak to się wszystko zaczęło.


To chyba głównie efekt rozciągania się sesji w czasie (zaczęliśmy ją gdzieś pod koniec wakacji ubiegłego roku), niż jakiejś kosmicznej liczby wydarzeń w trakcie.
Droczymy się z Tobą

Idealnie streściłeś naszą sesję, Zu-Ben. Jak tak sobie czasem wrócę na pierwszą stronę, do samych początków i opisu misji, to się zastanawiam czy już zgubiliśmy cel, czy Darnath szykuje nam coś mocnego ]:->

Swoją drogą, trzeba się zabrać za napisanie czegoś. Będzie ciężko...
Wyzwanie
Fhjull Rozdwojony Język odnośnie Twojego przyłączenia się do sesji, to jak powiedział Ślepy koń przed wyścigiem : Nie widzę przeszkód.

I jeszcze pytanko do Darnath.
Moja postać miała być (przynajmniej w moich założeniach) 100% człowiekiem, natomiast Głos w czaszce stwierdza że jestem Diabelstwem W zasadzie nie mam nic przeciwko temu bo przecież mogłem nie znać jednego z rodzicielów i zawsze to miłe zaskoczenie w sesji
Więc czy ten wątek mojej przeszłości będzie jakoś rozwijany, np. do jakiegoś Questa czy to była tylko pomyłka ??
A czy nie Lentor był diabelstwem kiedyś?
Idealnie streściłeś naszą sesję, Zu-Ben. Jak tak sobie czasem wrócę na pierwszą stronę, do samych początków i opisu misji, to się zastanawiam czy już zgubiliśmy cel, czy Darnath szykuje nam coś mocnego ]:->



"Coś mocnego" to ja właśnie dostałem xD
Dasz radę
Kombinuj chłopcze.
Wiesz, jako że tworzyłem tę postać, mam pojęcie czym się powinna kończyć ta "furia" - a problem mam w tym że ten koniec nie jest zbyt miły i optymistyczny xD Dlatego mam dylemata sporego
Nie tylko Ty masz problem
Też myślę jak wyjść ze swojego spotkania - z twarzą i bez uszczerbku na zdrowiu
Ani się waż uśmiercać Trevano
Ja to się boję czy inni przeżyją, taka już ta postać xD
Mimo wszystko wierzę, że Trevano odnajdzie w sobie jakiś pierwiastek "niebiańsko-neutralny", który pozwoliłby mu zapanować nad sobą
Ale sie zastanawiam jakie będą skutki że zapanuje xD
A ja mam takie pytanie, bo zbieram informacje o Planescape i mnie to zainteresowało. Rasa bal-aasich jest oficjalna czy nieoficjalna?
W sumie to już sam nie mam pojęcia, wiesz? xD
Rasa Baal-aasi jest rasą w pełni oficjalną. Twórcy Tormenta niestety nie wykorzystali dużej ilości ras przez co nie spotkaliśmy rilmani, tuladhara, a jedynym genasi był chyba ten kamienny nauczyciel z Gmachu Rozrywki
Faktycznie, świat Planescape jest pełen przeróżnych ciekawych ras. Szkoda tylko, że Torment pozwala nam poznać bliżej tak niewiele.

Co do samej sesji, to nie chcę was poganiać ale im wcześniej opiszecie swoje dalsze posunięcia tym szybciej wprowadzimy nowego gracza i zamkniemy ten cholerny rozdział, który trwa już chyba parę miesięcy.
Rasa Baal-aasi jest rasą w pełni oficjalną. Twórcy Tormenta niestety nie wykorzystali dużej ilości ras przez co nie spotkaliśmy rilmani, tuladhara, a jedynym genasi był chyba ten kamienny nauczyciel z Gmachu Rozrywki


Ok, a można poprosić o info gdzie da się znaleźć oficjalną wzmiankę o bal-aasi? Bo z tego co widzę, na ten temat rzecze wyłącznie Planewalker i sfery.org, a Google odsyła wyłącznie do nich...

Dociekam, ponieważ na forum staramy się zbierać w odpowiednim dziale oficjalne dane o Planescape i unikamy tych, które na bank są nieoficjalne.
No a planewalker to właśnie oficjalne jak na dzisiaj źródło
Moja postać miała być (przynajmniej w moich założeniach) 100% człowiekiem, natomiast Głos w czaszce stwierdza że jestem Diabelstwem tongue.gif W zasadzie nie mam nic przeciwko temu bo przecież mogłem nie znać jednego z rodzicielów i zawsze to miłe zaskoczenie w sesji biggrin.gif



Nie zapominaj, że chwilę wcześniej ostro Cię poturbowało, a ubytek krwi sprawił, że zbladłeś. W tym stanie bardziej przypominasz ranne diabelstwo niż klasycznego człowieka.

Jak tak sobie czasem wrócę na pierwszą stronę, do samych początków i opisu misji, to się zastanawiam czy już zgubiliśmy cel



Przewodnik był po to, aby zabrać Was do celu. Nikt się jednak nie troszczył o jego zdrowie, więc postanowiłem go stracić (pierwotnie nie miałem takiego zamiaru), więc tak - zgubiliście cel.
Zagubieni w Sferach, bez celu i pomysłu.
Rozdzieleni. Każdy walczy osobno o swoje życie.
Czy odnajdą drogę do przyjaciół i wrócą na ścieżkę swej misji?

Buaha.
Zaczyna mi się podobać ]:->
Potwierdzenie wzięcia udziału w dalszej części sesji dostałem. Moja karta postaci:

Przydomek bohatera: Faunel
Rasa bohatera: Tuladhara
Wygląd bohatera: Wyglądam jak typowy tuladhara. Świecące, podobne do opali oczy i metaliczna, srebrna skóra i wysmukła sylwetka. Moja twarz jest zniekształcone przez wiele blizn, pamiątek po istotach sprzeciwiających się zaprowadzaniu równowagi w Wieloświecie. Włosy w kolorze mahoniu zaplatam w warkocz. Bez konkretnego powodu. Z przyzwyczajenia.
Ekwipunek bohatera:
Noszę zniszczoną skórzaną kamizelkę, która chroni najwyżej przed ugryzieniem czaszkoszczura. Owinięty jestem specyficznym płaszczem zrobionym ze zszytych ze sobą pasów materiału, prawdopodobnie skóry Gronka. Spod warstwy pyłu, szlamu, krwi i Moce wiedzą czego jeszcze z trudem wyłazi jej błękit. Mam przy sobie sakiewkę z dwustoma miedziakami, bandaże, zapas żywności, dzban z gerelethem oraz sztylety naręczne.
Opis / umiejętności:
Wojownikiem nie jestem, choć bronię równowagę czym tylko zdołam. Moim orężem są słowa i podstępy. Wszystko dla równowagi. Nauczyłem się też Sztuki. Znam tylko czary lecznicze, ale są niezwykle przydatne, kiedy intrygi zawiodą. Nie jestem jednak znaczącą osobą. Staram się tylko o równowagę pośród frakcji i gangów Co? Jakie sztylety? Ach, o te ci chodzi. Rzeczywiście, umiem walczyć, ale wystarczy silniejszy trep, żebym ledwo uszedł z życiem.
Cel:
Rzeczywiści w jawny sposób zaburzają równowagę. Zamierzam ich odnaleźć. Możliwym jest, że sytuacja skończy się krwawo. Na wszelki wypadek kupiłem dzban z gerelethem u Vriszki

PS: Oficjalne informacje biorę ze sferopedii Więcej informacji niż w Tam, gdzie łączą się sfery..., a są 100% pewne.
Chciałbym Was poinformować że mam chwilowe problemy z kompem, prawdopodobnie padła grafika Niestety dziś jest piątek więc serwis nie za wiele zdziała, tym samym wymiana zacznie się od poniedziałku. W chwili obecnej korzystam z lapsa starszego, lecz od jutra zostaje bez komputera, co spowoduje opóźnienia w sesji w przypadku mojej osoby.
Dlatego mam prośbę do MG'a by w razie konieczności wykonał ruch moją postacią, a Was proszę o wyrozumiałość
Z sesji na pewno nie rezygnuję !!- chyba że postanowicie inaczej.
Ciszaaaaaa...

Ciszaaaaaa...

Czemu sesja trupem leży?
Tui melduje swój powrót z otchłani

Jeszcze nie na swoim sprzęcie ale zawsze
Czemu leży trupem?
Bo bartold poczuł wiosnę w dupie i się rozleniwił
Bartold żyje i wraca, nie po ryju xD
Widzę, że Drnth przejmuje drugą zmianę po bartoldzie- teraz on przysypia
Lato - więc MG pewnie grilluje itp.
*Rzuca zaklęcie Przywołania MG*
Przyspałem i przepraszam Was nie pierwszy i jak sądzę nie ostatni raz.

Ale już jestem "ocknięty" i zapraszam do tematu sesji.
Mistrzu Darnath, Druzyno..^^

Wyrazam chec przylaczenia sie do Waszej rozgrywki:) Przesledzilem jej przebieg i wyglada to calkiem interesujaco:) Nigdy nie gralem forumowo, aczkolwiek mam spore doswiadczenie z rpg w realu (i, ofc, na kompie). Gdybyscie byli tak laskawi wyrazic zgode na moje uczestnictwo, bede zaszczycony. Karta juz naszkicowana; mam jeszcze kilka pytan i pomyslow, ale to juz zalatwie z Mistrzem Darnathem, jezeli sie Wszyscy zgodzicie.

HAHA, prosbe swa motywuje zaobserwowanym czasem Waszej rozgrywki.. Przypuszczam, ze na nastepna sesje poczekalbym, przy dobrych wiatrach, jeszcze ze 3 lata:D

Pelen nadzieji

M.

:PPP
Nie mam żadnych przeciwwskazań. Sesja nabierze większego dynamizmu może. ^^
Gdybyscie byli tak laskawi wyrazic zgode na moje uczestnictwo, bede zaszczycony. Karta juz naszkicowana; mam jeszcze kilka pytan i pomyslow, ale to juz zalatwie z Mistrzem Darnathem, jezeli sie Wszyscy zgodzicie.


Nie przesadzajmy z tytułami. Możesz mi przesłać kartę postaci przez skrzynkę forum wraz z ewentualnymi pomysłami. Wciąż jednak tradycyjnie wszystko zależy od pozostałych graczy.
6 osób to już trochę dużo, a jeszcze Fhjull nie miał okazji dołączyć...
6 osób to już trochę dużo



Nie chce byc bezczelny, ale od pazdziernika wychwycilem aktywnosc ledwie czworga.. A, jak sie rzeklo, Fhjull jeszcze nawet nie mial okazji dolaczyc..^^ Tak na boczku, to sesja forumowa, pisemna- wiec chyba nie ma ryzyka, ze bedziemy sie przekrzykiwac, tudziez ze MG nie da rady polapac sie w ruchach druzyny..?

Mistrzu Darnath, sam nosilem podobny tytul nie dlatego, ze kazalem komus tak sie nazywac, tylko dlatego, ze warto szanowac Sily Sprawcze danej Sfery- i moi gracze, ojj, mieli tego swiadomosc:) Nigdy nie bylem MG-Sadysta, a znam takich, uwazam jeno, iz dobra sesja- jak Torment na przyklad- powinna odnosic sie do Rzeczywistosci i niesc pewna nauke. W tym m.in. szacunek przelozonym, Mistrzom czy Mocom.
Nie zwyklem, za przeproszeniem, lizac niczyjej dupy i nie chcialbym, azeby moje poprzednie slowa byly tak traktowane- gwoli scislosci:)
od pazdziernika wychwycilem aktywnosc ledwie czworga..


Bo tylu właśnie jest. Lentora (łysego pana wrednego) i tego jak mu tam od pająka nie bierzemy już pod uwagę.
A moim zdaniem robi się nudno. Nowi gracze wprowadzą trochę świerzości do tej śmierdzącej naftaliną i molami sesji. Moja babcia porusza się szybciej niż ta sesja.
Może Ci dwaj panowie będą tu częściej zaglądać
Nie mam nic przeciwko nowym graczom. Tak jak wspomniałem maeliev, sugeruje pierwsze wysłać kartę postaci i pomysły, o których wspominałeś.

Co do liczby członków poniekąd podzielam zdanie Zu-Bena i Manty zarazem. Z jednej strony będzie nas "trochę", z drugiej natomiast widać pewne korzyści. Wcześniej nie kontynuowałem wątków w sesji kiedy nie wypowiedzieli się co najmniej trzej uczestnicy. Teraz z tym nie powinno być problemu. Jeżeli kogoś nie będzie dłużej po prostu przyjmiemy, że nie prowadzi żadnych akcji (chociaż nie po raz pierwszy powtarzam tą ideę). Poza tym liczę na to, że stworzy się jakaś większa sieć dialogu pomiędzy Wami (na linii gracz-gracz, bo teraz znacząco przeważa gracze-bohaterowie niezależni).

Generalnie chciałbym dążyć już do jako-takiego "zakończenia" tego dość rozciągającego się wątku, który trwa i trwa, bo ciągłe tułanie się po sferach dla niektórych może być już bardzo nużące, aby nie powiedzieć męczące. Może aktywność obu panów, którzy zgłosili chęci przyśpieszy Wasze ostateczne unicestwienie.
Generalnie chciałbym dążyć już do jako-takiego "zakończenia" tego dość rozciągającego się wątku, który trwa i trwa, bo ciągłe tułanie się po sferach dla niektórych może być już bardzo nużące, aby nie powiedzieć męczące. Może aktywność obu panów, którzy zgłosili chęci przyśpieszy Wasze ostateczne unicestwienie.


Nie żeby coś, ale do tej pory akcja sesji to jakieś... ulalala... 2 dni? xD

Ja jestem za nowymi graczami.
Ja już zaczynam zapominać jaki jest cel naszej podróży...
No, ale jest ok, może teraz coś ruszy
Darnath, mam pytanie: ile właściwie wie mój modron? Wie *wszystko*, czy jest ograniczony tylko do wiedzy o stworzeniach, językach i zwyczajach? Bo nie chcę zrobić z niego wszystkowiedzącego mędrca, jeśli MG chce inaczej.
Darnath, mam pytanie: ile właściwie wie mój modron? Wie *wszystko*, czy jest ograniczony tylko do wiedzy o stworzeniach, językach i zwyczajach?



Jest ograniczony do wyżej wymienionych.
Widzę że sesja znowu zasnęła
Coś mi się wydaje że to znowu MG..
Coś mi się wydaje że to znowu MG..



Mam związane ręce. Wprawdzie chcecie się gdzieś "wynosić" jak to określił Tui, ale wciąż nie wiem gdzie. Nie mogę przecież za Was decydować
Mam związane ręce. Wprawdzie chcecie się gdzieś "wynosić" jak to określił Tui, ale wciąż nie wiem gdzie. Nie mogę przecież za Was decydować



W sumie racja, wydaje mi się że jako drużyna musimy więcej między sobą konwersować
To fakt.
Ale ciężko przeprowadzać konwersację, kiedy wymiana dwóch zdań trwa tydzień
Tui, rozkręcamy?
Jak to powiedział ślepy koń przed wyścigiem :
nie widzę przeszkód

A tak BTW, ciekawe czy Ci chętni co mieli się przyłączyć do sesji wytrzymali upływ czasu i czekają jeszcze ??
Spokojnie, nadal czekam. A tak z ciekawości: Nadzieja Wygnanych to miasto do której sfery? Mniemam, że chodzi o Beznadzieję, miasto-portal do Szarych Pustkowi, ale chcę się upewnić.
Czy naprawdę nikt nie zauważył pytania mojego modrona...?
No ja myslalem, ze to gdzies w trojkacie Iglica- Tartar- Otchlan, ale to mniej wiecej to samo.. Mogloby ewentualnie lezec jakos nad Rzeka Ma'ar.. ale Beznadzieja ( Hopeless, jak mi sie wydaje) a Nadzieja Wygnanych to mi sie juz widza dwa rozne miejsca.. wiesz, Exiles Hope, w krwawej, besslonecznej poswiacie wznosi sie osada otoczona zasiekami z na wpol skamienialych, gigantycznych klow i pazurow zarosnietych kolczastym, splatanym suszem.. Niczym male Sigil, ostrokol otacza pierscieniem iglice koscianej wiezy- kregoslupa jakiegos olbrzymiego, dlugoszyjnego gada, utrzymanego w pionie zardzewialymi sztabami i lancuchami; na tarasie oserwacyjnym, wewnatrz roztrzaskanej czaszki bestii, majaczy sylwetka wartownika. W zaciszu cmentarzyska prastarych potworow, zabitych eony temu w zapomnianej bitwie, stoi kilkanascie watlych chat i duzych namiotow. Wiatr trzepocze skorami pokryc i fladrami na sznurach, czerwony kurz osiada na waszych butach.. W zasiegu wzroku snuje sie kilka zakapturzonych postaci, biegaja wychudzone trisze.. Nozdrzy dobiega zapach ciezkiego tytoniu, a w okolicy ktos smetnie brzdeka na strunach balisety..
A propos sesji tez nie spie tylko czekam i sie tu nakrecam, a demokrata nie jestem i interesuje mnie 'wiekszosc' glosow:) zahuczcie Zu-Bena i atakuje z Wami:)
Czy naprawdę nikt nie zauważył pytania mojego modrona...?



Chyba za cicho powiedział
A tak poważnie to cała drużyna musi podyskutować co dalej po prostu
Czy naprawdę nikt nie zauważył pytania mojego modrona...?
...
A tak poważnie to cała drużyna musi podyskutować co dalej po prostu



W kwestii Naamy: nie chciała usłyszeć ani zauważyć czegokolwiek po powrocie do Zewnętrza.
Taka apatia, możnaby rzec, że trauma przy zderzeniu się z własną naturą. Confused jednym słowem.
Może Modron zdobędzie się na ludzkie przemyślenia i coś zaproponuje jako, że wzrósł w siłę no i nie jest do końca typową Kostką
Już nie raz zaskoczył nas zdolnością nieco abstrakcyjnego myślenia i pewnie nie raz nas jeszcze zaskoczy
Nie raz? Kiedy były te razy? Bo to z imieniem to nie było ABSTRAKCYJNE myślenie. To była zwykła, żelazna logika i łapanie za słówka. Odpowiedz była zgodna z prawdą, choć nie taka, jakiej się szkielet spodziewał.
Ajjj, a jak nazwałeś nas swoimi przyjaciółmi wręcz literując to słowo? Zgrzytając przy tym i paląc sobie styki od "myślenia"?
Mnie Twoja postać bardzo ciekawi. I myślę, że mnie jeszcze zaskoczysz
Wybaczcie mi, ale obawiam się, że chyba odpadnę z sesji. Już od dłuższego czasu muszę się za każdym razem zmuszać, by coś odpisać, a to nie jest raczej fajne, tak grać z przymusu. Tak samo jest z niemal każdą sesją, w której uczestniczę, więc chyba poodpadam kolejno z każdej z nich.

Przykro mi, że tak się stało. Możecie "ueNPeCepić" moją postać, jeśli chcecie.
No Zu-Ben nie żartuj ...
Sesja dużo straci jak się wyniesiesz.
Sledze Wasza sesje z przyjemnoscia i nutka rozbawienia jak jakis serial i Zu-Ben, jak sie wyniesiesz, to tak jakby Phoebe zniknela z Przyjaciol (nie mam tu na mysli jej poziomu IQ, raczej fakt, ze doslownie MYSLI INACZEJ!!!) .. Bedzie lipa..

Niech wolno mi bedzie przypomniec Ci pewne slowa- moze kojarzysz^^: 'Badz wytrwaly. Bedac wytrwalym, rosnij w sile'.
to tak jakby Phoebe zniknela z Przyjaciol



Dokładnie!
Zu, nie rób sobie jaj. To pewnie jakiś przejściowy kryzys wieku młodego
Jesteś, Zu-Ben jedną z najbardziej interesujących postaci w sesji i szkoda by było gdybyś przestał. Podobnie jak poprzednicy mam nadzieję, że zmienisz zdanie
Zu. Ku*%&^%. Pogrzało?! Nie masz prawa nas zostawiać, pomrzeć my tu mamy? Jako postać niemyśląca czuje że bez Twojego wsparcia zwyczajnie polegnę :< MASZ TU ZOSTAĆ!
Może to faktycznie jakiś kryzys... ale fakt faktem, że muszę się przymuszać do odpisywania
Jednym słowem, moi mili panowie, MUSIMY ZNALEŹĆ ZU WENĘ! Twóczą. Muzę jakąś!!!
Coś, co pobudzi w nim skrywane emocje, uczucia, spowoduje napływ słów, rozbudzi pożądanie! Do sesji oczywiście.
Jakieś pomysły?
Nie możemy mu pozwolić tak po prostu odejść!
Darnath, PW ode mnie doszlo? Daj jakis znak, juz ja im rozbudze emocje i pozadanie:D
Może ZU jest po prostu przepracowany ?
Mały urlopik powinien mu pomóc
Darnath, PW ode mnie doszlo? Daj jakis znak, juz ja im rozbudze emocje i pozadanie:D



Tak, odpisałem.
Imię: Laurel Odrodzony
Rasa: Człowiek, czasem, przy odpowiednim oświetleniu jego skora ma lekko srebrnawy połysk, jak gdyby do jego odległych przodków mogli należeć Rilmani.
Wygląd: (…)wysoki, szeroki w ramionach, ale dziwnie zasuszony- smukłe węzły mięśni i stawy są wyraźnie widoczne, jakby tkanka tłuszczowa gdzieś się ulotniła. Poluzowany zawój ujawnia szczupłą, poznaczona szramami twarz- szczególne są trzy duże, na lewym policzku- oczywista pamiątka po jakiś pazurach. Na czole i skroniach majaczą cieniutkie linie dziwnych, pionowych blizn; w głęboko osadzonych, ciemnych oczach migotają przenikliwe iskierki. Uszy pełne kolczyków ledwie widać w grzywie czarnych, kudłatych włosów, których część związana jest niedbale szarfa;(…)
Equip: (…)suty, gruby płaszcz. Ma na sobie keikogi i kilt w bliżej niesprecyzowanych, ciemnych barwach, u pasa- długiej wstęgi pokrytej misternym motywem ostrorośli, którą jest kilkakrotnie, skomplikowanie owinięty- przytroczonych ma kilka mieszków na solidnych żelaznych kółkach; na żylastej szyi pobłyskuje garść pozieleniałych torusów- na przemian ‘pechy’ i miedź, nanizane na gruby czarny rzemień. U obutych w sandały podróżnika stop leży torba przypominająca spory, bury sarong;(…) // W mieszkach garść ziół o różnorakim zastosowaniu, krzesiwo i hubka, igła, nici, kilka różnego rodzaju grotów strzał; W torbie osełka, woreczek mąki, kilkanaście stóp mocnej linki, nóż, drewniane sztućce, skórzany kubek, drewniana czarka, fujarka, kilka małych, szczelnych pojemniczków- z odrobiną soli, sadła i miodu, małe, staranne zawiniątko z czerwonego płótna, miedziany rysik, ciasny zwój skóry na mapki/notatki, rękawice, bukłak, który napełnia ruszając w drogę;miecz, jednosieczny metr doskonalej, sprężystej stali o rękojeści dopasowanej do jego dłoni.
Story/Skills: (…)kiedyś się nie popisał i popełnił jakieś poważnie obciążające sumienie uczynki. Został za to nagrodzony przez Panią w typowy dla niej sposób. Co ciekawe, udało mu się uciec z labiryntu- o szczegółach niestety nikt nigdy się nie dowie, gdyż przypłacił ucieczkę utrata zmysłów. Nawet jeżeli z jego umysłu cos jeszcze zostało, po powrocie do Klatki i opowiedzeniu swojej historii o jednej osobie za dużo został wzięty na 'leczenie' do Skrzydlatej Wieży; w którymś momencie eksperymentów na umyśle, które gospodarze Wieży nazywają 'kuracją' (po której zostały mu śliczne pionowe blizny otaczające głowę na wysokości czoła) jego umysł w jakiś sposób 'otworzył się', on sam zaś doznał narodzin nowej świadomości; ponownie udało mu się otworzyć portal i uciec. Proces oczywiście nie był bezbolesny, cala ucieczka owiana jest mgłami niepamięci, gdyż jego nowa jaźń dopiero 'budowała się' z rozsypanych elementów.
Najwyraźniej Moce zdecydowały, ze dość już wycierpiał za swoje uczynki- na ulicach Sigil, bezbronnego, nieprzytomnego i przerażonego znalazło go nie Harmonium czy Zbieracze, ale para githzerai (ona- Mor'raigan, on- Gahn'di); co skłoniło ich, by się nim zaopiekować- Pani jedna wie. Być może ich wyczulone umysły w jakiś sposób zanotowały, co się z nim stało; pod okiem swoich nowych mistrzów rozpoczął trening i medytacje. Przybrał imię Laurel- imię to miał wycięte na przedramieniu i w niejasnym przebłysku wspomnień coś mu mówiło, że umieścił je tam będąc jeszcze mieszkańcem Wieży; najwyraźniej nawet w szaleństwie rozumiał, że jego umysł na skutek 'leczenia' wkrótce może przestać istnieć. Głębokie medytacje powoli pozwoliły mu odsłonić nieco z mroków własnego umysłu- wie, ze był w labiryncie i wie, ze nikt do labiryntu nie trafia za darmo. Dziś jest zdecydowany nieść dobro Wieloświatowi, jako równoważnię dla swej przeszłości. Wyszkolił się w zakresie medytacji u swojego mistrza Gahn'diego; kiedy odchodził, w prezencie dostał kryształową kule w której uwieziona jest czysta materia Limbo (jest to ćwiczebna zabawka, przypominająca nieco ostrza karach; im doskonalsza harmonia w jego umyśle, tym szaleńcza feeria kolorów staje się spokojniejsza, aż po kompletne uspokojenie i łagodny, biały blask. Stworzył ja jakiś mnich zerth, wiec będzie niezniszczalna póki ów będzie żyw- taka przynajmniej jest teoria). Jednocześnie jego mistrzyni, partnerka Gahn'diego Mor'raigan, która uzupełniała jego nauki szkoląc go w broni, stali i ciele (nie jest jakimś niesamowicie doskonałym szermierzem, choć prezentuje przyzwoity poziom; inna sprawa, że nigdy nie sięgnie po broń, póki jego życie -lub niewinnych postronnych- nie znajdzie się w bezpośrednim niebezpieczeństwie. W jego nowym życiu jego bronią jest spokój, wytrwałość i rozum), podarowała mu swój własny miecz. Laurel studiuje nauki Zerthimona lecz nie w sensie religijnym, a filozoficznym(…) wykazuje jakiś dziwny, podświadomy talent w odnajdywaniu ścieżek i portali- miał tak od zawsze, dziś talent jest nawet wzmocniony, prawdopodobnie efektem owego 'przebudzenia' na skutek 'badan' w Skrzydlatej Wieży; sam siebie nie nazywa Obieżysferem, a Poszukiwaczem. Zwiedził kawał Zewnętrza, liznął Planów Zewnętrznych, głownie Wyższych i Prawa- zapuścił się z rozpędu aż po Baator, skąd udało mu się wyrwać kosztem garści blizn; gdy zagony Wojny Krwi przecięły jego szlak posmakował biesiego bata na plecach i pazurów na twarzy, odtąd nie jest zbyt przyjacielsko nastawiony do czarciego rodu. Ucieczkę w grupie innych, ofiar i oczekujących, zawdzięcza zaś Tanar'ri, skąd oczywista sympatia do sił chaosu- ale to wszystko inna, długa historia. Generalnie marzy mu się wyprawa do Astralu, a przede wszystkim do ojczyzny swoich mistrzów- do Limbo, gdzie chciałby spędzić nieco czasu ćwicząc siłę umysłu. Gahn'di sugerował sprawdzenie jego nowego potencjału w zakresie kształtowania tamtejszej rzeczywistości. Wyrwawszy się z Baator Laurel wyruszył, niespiesznie raczej, w stronę Xaosu, skąd miał zamiar jakoś dostać się do upragnionej Sfery. Po drodze trafił do Nadziei Wygnanych(…) // ‘Odrodzonym’ nazywali go jego mistrzowie, na wpół żartobliwie; polubił to określenie i przybrał taki przydomek na stałe/ Z charakteru dość skomplikowany koleś, na zewnątrz raczej wesoły, szczery i pomocny, wnętrzem jego jednak miotają burze jego własnej przeszłosci. Cieszy się, że żyje i może doświadczać Wieloświata, wierzy jednak głeboko, że wraz z tym darem dostał drugi- odpowiedzialność za swoje poprzednie życie/ Muzykalny/ Medytacja może zastępować mu sen w kilkunastodniowych okresach czasu; co ok. 15 do 20 dni musi jednak zażyć normalnego snu, zresztą oczywiście uwielbia i woli spać normalnie/ W walce szybkość i siłę czerpie z uspokojenia umysłu i rozproszenia negatywnych myśli
Cel: (…) Zakończywszy kurację i szkolenie, odebrawszy błogosławieństwa i prezenty pożegnalne, Laurel wyruszył w Sfery nieść pomoc, wiedzę i pokój tym, którzy nie potrafią się bronić, chcą otworzyć swój umysł i maja dość niepokoju toczącego Wieloświat. No i, rzecz jasna, szukać własnego miejsca.
No no, niezwykle barwna postać.
Masz szczęście, że lubisz Tanar'ri
Przemyślałem sprawę i jednak będę za ueNPeCepieniem modrona. Nie potrafię się już odpowiednio wczuć w tę sesję, a nie chcę grać na siłę.
Przemyślałem sprawę i jednak będę za ueNPeCepieniem modrona. Nie potrafię się już odpowiednio wczuć w tę sesję, a nie chcę grać na siłę.



Sesja od początku miała być tylko i wyłącznie rozrywką. Jeżeli stała się nużąca i trzeba się zmuszać do gry to dawno straciła pierwotne zamierzenie. Zgadzam się z Twoją decyzją i dziękuje za dotychczasową grę. Myślę, że jeżeli jest więcej osób, które po 9-10 miesiącach (pierwszy post na forum komentarzy był we wrześniu ubiegłego roku) straciły wenę i chęci do gry to nie ma co milczeć. Sam zdaję sobie sprawę, że dynamika sesji jest potworna, zbliżają się wakacje, jest lato - grillowanie, wycieczki, wyjazdy i będzie jeszcze ciężej o dobrą frekwencję/aktywność.

Nie mam nic przeciwko kontynuowaniu sesji, zwłaszcza że dołączyły do nas dwie osoby. Jednak biorąc pod uwagę ostatnie "klapnięcia" może lepiej zrobić krótką przerwę i chwilę odpocząć. Możliwe, że w międzyczasie temat sesji wróci w jakiejś odświeżonej formie, bądź znajdzie się ktoś z ogromnym zapałem i zapleczem czasu, który zgarnie wszystkie głowy pełne pomysłów do świeżej sesji, bo nie ma co ukrywać - szkoda naszej śmiertelności*.

*Tu zaznaczam (bardzo widoczną, pogrubioną i ogromną czcionką zresztą), że jedyną osobą, którą można obwiniać za prędkość przesuwania się po Wieloświecie jest mało aktywny mistrz gry.
Darnath, zeby odpocząć, trzeba mieć od czego :P
Ja to widzę tak: sesja się żółwim tempem posuwa do przodu, bo każdy pisze tu cokolwiek wtedy i jedynie, gdy ma na to czas i ewentualną ochotę.
Wszyscy zapewne jesteśmy strasznie zabiegni, a tymbardziej- jak wspomniałeś- są wakacje, czas wyjazdów itepe itede.
Jednakże części z nas odpadła szkoła. I nie mówcie mi tylko drodzy uczniowie, że nie macie czasu siedzieć przed komputerem w roku szkolnym, bo jeżeli ja dałam radę przygotować się do matury na ścisłym profilu i jednocześnie zaglądać tu jak zwykle około 5 razy dziennie, to chyba każdy uczeń da.
Oczywiście czas nie jest jedynym czynnikiem ograniczającym ludzkie kontakty z internetem (choć- uderzmy się w pierś, znaczną część życia w nim spędzamy). Dlatego zaczynam się zastanawiać, czy za tempo sesji nie odpowiada czasem motywacja, a raczej jej brak.
W przypadku Zu-Bena jest to oczywiste, że brak mu ochoty i całkowicie zrozumiałe, bo takiej mozolnej sesji jeszcze nie widziałam i każdego może w pewnym momencie szlag trafić. Jednakże zauważcie, że to nie jest zjawisko, które występuje ostatnio. Od początku sesja jakoś nie szła. Mieliśmy spore opóźnienia.
Sprawdźmy czy nowi gracze wprowadzą nieco tempa, zaangażowania. Jezeli tak, to jedźmy z tym koksem dalej tak jak jechaliśmy.
Czyli nowi będą z ekscytacją nadganiac tempa, ja będe prowadzić z nimi rozmowy, Tui tudzież coś czasem bąknie, a Darnath raz na miesiąc posunie akcję do przodu :)
Jeśli się to nie sprawdzi, sesja chyba będzie musiała umrzeć śmiercią naturalną. Lub zostać na jakiś czas zahibernowana ;)
Może po jakimś czasie, kto wie, sesja jakoś ruszy i ku naszemu wielkiemu zdziwieniu odnajdziemy na przykład Moja...?
... Tui tudzież coś czasem bąknie, a Darnath raz na miesiąc posunie akcję do przodu ...



No nie przesadzaj
To miało zabrzmieć dramatycznie
Swoją drogą ciekawe ile jeszcze sesja pożyje. Ile obstawiacie?
Ja myślę, że max 3-4 miesiące.
Nie bądźmy pesymistami, póki sesja wzbudza zainteresowanie nowych graczy nie powinna umrzeć.
Pamiętajmy również że długość sesji jest również jej atutem, mianowicie sesja jest prowadzona w ramach rozrywki, nie ma żadnych ram czasowych na udzielenie się w przygodzie, co jest dużym plusem w porównaniu do sesji prowadzonych czasowo.
Obserwuję kilka na forum CD-Action i potwierdzam słowa mojego dyrektora z liceum :
-Pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł
Obserwuję kilka na forum CD-Action i potwierdzam słowa mojego dyrektora z liceum :
-Pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł



Gdyby tak mówili wszyscy moi nauczyciele z pewnością spóźniałbym się na większość lekcji.

Swoją drogą ciekawe ile jeszcze sesja pożyje. Ile obstawiacie?



Obstawiam co najmniej 4 trupy w przeciągu miesiąca
Obstawiam co najmniej 4 trupy w przeciągu miesiąca



Te 4 trupy brzmią groźnie :P
Nie dajcie się zastraszyć, prawidłową reakcją na takie sugestie jest: Zmieni się w karcie postaci wartość pola "Rasa:" na "Unded" i po problemie
Pomysł dobry
...mam już niestrawność i odleżyny... ile można jeść i odpoczywać!
Chyba dośc dużo jadłeś i odpoczywałeś, dawno Cię tu nie było
Boże, widzisz a nie grzmisz. Gdzie jest Darnath kiedy go potrzeba?
Boże, widzisz a nie grzmisz. Gdzie jest Darnath kiedy go potrzeba?



Przepraszam, ale nic nie mogę zaradzić na to ile teraz mam czasu. Myślę, że sesja umarła dość wolną, ale przyjemną śmiercią. Dziękuje wszystkim, którzy brali w niej udział przez ten cały rok i przepraszam jeszcze raz, że nie mogłem ostatnimi czasy pozwolić sobie na jakąś większą aktywność i pobudzenie. Zwłaszcza nowych graczy, którzy jeszcze się nie rozgrzali, a których czuje, że zawiodłem.

Mimo wszystko mam nadzieje, że zostało po niej parę godnych pamiętania momentów i ten czas nie poszedł całkiem na marne. Cieszę się również, że na horyzoncie pojawia się nowa sesja i życzę jej jak najlepiej.
Przyjemną, owszem śmiercią umarła. Sesja miała bardzo fajną fabułę, ciekawe postaci (^^) oraz kreatywnego MG.
Miło będę ją wspominać. Nie tylko Twoja wina Darnath, nie każdy ma dużo czasu na Internet i zabawy. Jest jeszcze praca/nauka itp itd.
Także krzyżyk na drogę naszej sesji- niech idzie do Nieba
Niech ją omija Cień Pani.
Niech jej ziemia lekką będzie.
Hm, po stypie nie powinno być after party...

Strona 2 z 21, 2

Pokrewne tematy