Menu
|
Malowanie do narożnika, czy z odcięciem - chyba oszalejęMILeq - 27-04-2004 21:08 Jestem właśnie na etapie startu malowania mojej chałupki i moja lepsza połowa wybrała kolory (po długiej i zażartej debacie :wink: ). No i tu zaczęły się schody, bo nasz wykonawca gorąco namawia, wręcz przekonuje, żebyśmy malowali z odcięciem od sufitu na np. 5 cm, natomiast mojej żonie nie podoba się zupełnie ten pomysł i chciałaby odcięcie w narożniku. Jako argument nasz wykonawca podaje, że będzie widoczne każde zafalowanie w narożniku, natomiast ja wychodzę z założenia, że przecież nie będę się gapić w sufit :wink: Czy przydarzył się Wam podobny dylemat - bo ja im więcej myślę, tym bardziej jestem głupi szczególnie, że mam do pomalowania ogółem jakieś 900 m2, więc sprawa jest jak najbardziej poważna :o Dzięki za uwagi i pozdrofka mieczotronix - 27-04-2004 21:15 Wykonawca ma rację - narożnik bardzo trudno wymalować prosto - nie ma nawet jak przykleić taśmy maskującej. Przynajmniej tak to wygląda w bloku - tynk byle jaki, narzucony byle jak itepe - w nowym domu "spod igły" z tynkami gipsowymi może i uda się to zrobić dokładniej Ja mam w mieszkaniu malowane do narożnika i proste nie jest, ale fakt rzadko tam spoglądam. Z tym odcięciem pewnie bęzdie równo i podejrzewam, że nawet nie specjalnie będzie widać, ze kolor kończy się kilka cm przed sufitem Jak malowałem mieszkanie, to jednak styl z odcięciem wydawał mi się zbyt "babciński" (moja babcia tak miała pomalowane) i chcieliśmy mieć bardziej nowocześnie - No i mamy - nowocześniej, ale niezbyt równo Aleksandryta - 27-04-2004 21:25 Dokladnie jak u Miecza. Wtedy to dopiero wychodza faktyczne krzywizny na suficie, sufit wyglada, jakby mial sie zawalic :) Drugi raz pomaluje z odstepem. jak u babci 8) I jeszcze jakis wzorek pod sufitem :wink: nnatasza - 27-04-2004 21:50 Jestem za odcięciem pod sufitem, mam tak w mieszkaniu i tak zrobię w domu (wygląda to ładnie - moim zdaniem - pod warunkiem, że sufity są wysokie). MILeq - 27-04-2004 21:56 Hmmm, jednym słowem nie pozostaje mi nic innego, tylko pójść do mojego wykonawcy, który dzisiaj do mnie mówił: "... niech pan mnie w tej kwestii posłucha, bo mam rację...", jak również, że "zobaczy pan, że będzie wyglądało fatalnie" i powiedzieć mu, że się niepotrzebnie czerwony robił w trakcie swojego przekonywania i mojej nieugiętości :-? :-? :-? Qrcze, a takie ładne hasło "inwestor ma ZAWSZE rację" w tym przypadku, jak raz nie ma zastosowania :wink: Dzięki za uwagi i jak zawsze przyjmuję nowe - w końcu w jedności SIŁA nas wszystkich - FORUMOWICZÓW :D :D :D |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |