Menu
|
"Najpierw powoli jak żółw ociężale" Adam i BeataMusiat - 24-04-2004 19:08 Witam wszystkich i zaczynam moje wypociny. Jesteśmy małżeństwem od 3 lat ja z Warszawy Bea z Łodzi. Decyzję o budowaniu podjęliśmy w 2002. Wtedy kupiliśmy działkę w Halinowie pod Warszawą. Nie mieliśmy odłożonych żadnych oszczędności więc poszliśmy na żywioł. Mała pożyczka od rodziny mały debecik (odnawialny) i działka kupiona. Spłacaliśmy ją trochę ale po roku jest już nasza :D potem kupno materiałów - po roku myślenia i liczenia zdecydowaliśmy się na silikaty z "Silki". Kupione na debecik w grudniu 2003. I tu Niebiosa wkroczyły w naszą budowę, po miesiącu premia i nagroda dla żony i spłacamy nieoczekiwanie kredyt. Cegły nasze ! :D Następnie znowu nieoczekiwanie 13-tka w pracy (miało już ich nie być więc Niebiosa znów w akcji) - za to wybuduję ogrodzenie - sam - w końcu muszę coś zbudować. 8) W następnym odcinku: Pierwszy sztych szpadlem... duduś - 25-04-2004 16:06 Powodzenia ale czy całość chcecie tak z doskoku ( na debecik) czy planujecie jakiś kredyt a może macie mieszkanie na sprzedaż??????- budujcie się a co macie mieć lepiej niż my - hi hi :wink: :wink: :D :P Musiat - 25-04-2004 20:57 No cóz na pytanie kolegi forumowicza to mogę powiedzieć tak: porywamy się z motyką na słońce ale do odważnych świat należy - mamy już działkę z prądem - wodę nam kopią już w ten wtorek więc działka uzbrojona. cegły mamy już kupione na cały dom więc co uzbieramy to pójdzie na ekipę i resztę materiałów. Nic na sprzedaż nie mamy i kredyt chyba nas nie ominie - (choć chronicznie nie cierpię kredytów bankowych) Na razie zaczęliśmy ogrodzenie. Po Świętach Wielkanocnych poszedłem na urlop i pojechałem na działkę - łopata w rękę i kopanie 120 m rowu pod podmurówkę. Niestety pech chciał że następnego dnia wysiadł nam samochód więc wykopaliśmy tylko rów. w sobotę pełen zapału pojechałem na działkę ale pogoda jak na złość zupełnie nie budowlana - cóż może jednak w czasie urlopu powinienem wypoczywać ? :wink: To ostatnie zdanie było chyba prawdą bo kiedy w następną sobotę (czyli wczoraj ) pojechaliśmy z ojcem i bratem pełni chęci do zalania słupków narożnych to lało jak z cebra. Następna sobota na nic. Skoro więc nie mogę jeszcze zrobić ogrodenia opiszę w następnym wpisie więcej o naszych przygotowaniach do budowy które trwały przez zimę. Pozdrawiam :P Musiat - 27-04-2004 06:48 Pomysł - Szkielet bo z drewna, szybko, teoretycznie prosto i z drewna. :lol: Nie wiem dlaczego ale mam jakiś sentyment do drzew, we wszelkiej postaci, od żywego do tego spalanego w kominku. Jednocześnie poszukiwania działki - i czytanie, czytanie, czytanie :o : wszelkie porady jak wybrać działkę co sprawdzić gdzie sprawdzić i tym podobne bzdety.... Kiedy już upatrzyliśmy sobie ładne 905m2 ziemi zaczęliśmy tę więdzę wykorzystywać gmina - sąd - działka - gmina -działka wydeptaliśmy niezłe ścieżki a i właściciele pierwotni stwierdzili że takich "wścibskich" kupców jeszcze nie mieli. W końcu się zdecydowaliśmy - działka prawie uzbrojona - woda w doległości 60m prąd 100m. wizyta u notariusza i Akt własności w naszych rękach. Jestem 8) "Właścicielem Ziemskim" 8) Ziemia jeść nie woła więc mamy czas na spłatę pożyczki rodzinno debetowej. W rodzinie dziwiono się mojej obsesji szkieletu ale ja trwałem przy swoim i czytałem, czytałem, czytałem :o Po zdobyciu całkiem obszernej wiedzy dotyczącej technologii szkieletowej zadecydowałem o jej zmianie. Cóż nie będę prekursorem w rodzinie ale nie mam już zaufania - nie do drewna ale do ludzi a konkretnie ekip. W sumie jestem na tyle wścibski że mogłem wziąść urlop i patrzeć ekipie na ręce ale prędzej czy później albo ja albo oni by nie wytrzymali. tak wiec rozpoczął się okres wyboru technologii murowej ... c.d.n. |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |