Menu
- trawnik, ogród na garażu podziemnym- co myślicie?
- Chcemy zrobić trawnik, a pod gruntem szambo...
- Ładne obrzeże trawnikowe - skąd
- Problem z trawnikiem - pls help...
- trawnik - grzyby + kończyna
- trawnik - jak to zacząć rozsądnie
- Czym stale zasilać trawnik?
- zakładanie trawnika
- Kto mi ryje pod trawnikiem?!
- Automatyczne podlewanie ogrodu
podlewnie świeżo zasianego trawnika...
Samurai_Jack - 20-08-2007 18:28
Witajcie ...
jak w temacie... wszędzie czytam jak to podlewać jak już trawnik będzie a tu pytanie jest: Jak podlewać trawnik po jego wysianiu.
Dziś zasiałem i delikatnie zrosiłem po wywałowaniu.
Nie wiem czy mam codziennie podlewać ? czy może do momentu wzrostu nie podlewać?
Z jednej strony nie chce przesuszyć a z drugiej nie chce aby ziarno zgniło ..
ehh pomocy ... proszę ...
madd - 20-08-2007 18:30
Lej ile wlezie. Sucho w tym roku jak nie wiem.
Pinus - 20-08-2007 18:38
Podlewać częściej ale delikatnie aby nie tworzyly się kałuże i nie spłyneły nasiona w niższe miejsca.
..
ewelina_i_marek - 21-08-2007 12:44
Wczoraj wysiałem i na wieczór delikatnie podlałem, a w nocy przyszła burza i się z moim trawniczkiem nie szczypała. Myślałem, że mnie diabli wezmą.
Samurai_Jack - 21-08-2007 19:39
Natura postanowiła zadziałać sama 8)
Wczoraj po zasianiu - urwanie chmury, Dziś - super słońce
Czekam na dzisiejszy wieczór :lol:
ewelina_i_marek - 22-08-2007 08:10
Dzisiaj muszę wysiać na kolejnym kawałku przed domem i już się zastanawiam, co mi tym razem Natura spłata.
hanka55 - 22-08-2007 12:06
A może warto zastosować klasyczny sposób zakrywania/ udeptywania/ wałowania nasion po wysiewie lub/i przykrycia przed wałowaniem, cienką warstwą piasku lub torfu/kompostu?
Wtedy tylko wściekła ulewa może je ruszyć, spod przykrycia :lol:
ewelina_i_marek - 22-08-2007 13:39
Wałowałem. Jednak popełniłem błąd w postaci zbyt późnego wyrównywania powierzchni. Tzn. równałem ją dopiero dzień przed wysiewem i ziemia była jeszcze bardzo luźna. A z tym zasypywaniem ziemią to masz rację. Jednak ja mam w sumie 8 arów do zatrawienia i trochę mi się nie chce jeszcze biegać z wiaderkiem.