310 WSTA1Ś
i zmęczenie ogarnie skorzystać z wolności, jaką natura dala człowiekowi i odejść.
— Różne są pojęcia rozkoszy i rozkosz różna. — Kobieta smukłemi dłońmi oplotła kolana i odchylając nieco w tył ciem-nemi warkoczami oplecioną głowę mówiła cicho: — Myśmy szukali jedynie zmysłowych podniet5 Nahumie, a życie ludzkie zawiera podobno wiele innych; trwalszych, bo duchowych rozkoszy i niczem przy nich jest cielesnych pożądań szał... Jak wiesz, byłam przed kilku dniami z Kwintusem w Tyberias, w drodze powrotnej, w okolicach Kany, nie mogli się lekty-karze nasi przecisnąć przez rzesze ludu słuchającego wykładu młodego nauczyciela z Nazaretu, a ponieważ wieczór był piękny a zdziwiło nas dziwne skupienie, z jakiem nasz zazwyczaj ruchliwy i wrzaskliwy lud słuchał... więc zatrzymaliśmy się... O Na-humie... porwał mnie ten młody mistrz, nie potęgą wymowy, nie pięknością frazeologii, ale tą treścią silną, żywą, wielką, co wprost zda się z ducha do ducha szła, a taka inna była od zwykłych wykładów Pisma. Jakże nędzną się sobie zdałam i małą słuchając jego słów, nieznane tęsknoty wstawały mi w duszy... żal i wstyd... bo wszakże dotąd jam jeno o piękno ciała mego dbała, o szat i stołu wytworność, o rozkosz, a gdy mi czasem przyszła myśl o śmierci, to odsuwałam ją daleko z mięszaniną trwogi i wstrętu. A gdy mi czasem przyszła myśl o Bogu... to składałam ofiary w świątyni Jedynego, a czasem Afrodycie lub Jowiszowi... szalona byłam... A oto ów mistrz
z Nazaretu mówił, iż życie ciała jest tylko wstępem do życia
*
ducha, on mówił: nie troszczcie się tedy: cóż będziemy jeść?
albo co będziemy pić? ni czem się będziemy przyodziewać, ale szukajcie naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam przydane“... O Nahumie, jest w tym człowieku moc, która przykuwa, a w jego słowach porywająca siła prawdy... zapomnieć go nie zdoła, kto raz słowa jego słyszał. W duszę mi zapadła wizya jego młodzieńczej głowy, ciemno-błękitnych oczu spokojna głębia, i zda mi się, iż jego głos wola na mnie... wróć się z szerokiej drogi, po której szalone, życiem i występkiem pijane przewalają się tłumy, bo