Codegen 300X





Grytronics - 04 Cze 2005 10:23
po zalaczeniu przycisku power eksplodowaly elektrolity na plycie glownej i wywalilo wiekszosc urzadzen-dysk,stacje cd-rom,procek.... czego to moze byc wina,zasilacza? ...zasilacz kiedy go uruchamiam na bigu jalowym i po podlaczeniu do niego wzmacniacza samochodowego dziala normalnie...napiecia sa stabilne ,nie zawyzone...czy jesli bym go podpial pod kolejnego kompa to znów mi eksploduje...czy to raczej była wina płyty ? (nie znam modelu płyty głównej...jest to starsza ,kwadratowa płyta-pierwsze atx) ....przez moment kiedy zasilacz pracował bez obciażenia pojawił się cichutki pisk którejś z przetwornic ale po poprawie lutów przetwornicy i tranzystorów pisk zanikł....na biegu jałowym jeden z tramzystorów strony pierwotnej przetwornicy jest cieplejszy niż pozostałe tzn ma ok 40 stopni ...czy to normalne?





k4be - 04 Cze 2005 10:38
uważam, że głupim pomysłem było w ogóle podłaczanie zasilacza tej firmy do komputera...



Grytronics - 04 Cze 2005 14:44
glupota to wybrzydzanie ze ta firma taka..a ta taka...a gdyby sie przyjzec to czasami są te same płytki u różnych producentów....prosze o konkretne odpowiedzi a nie takie komentarze....



TONI_2003 - 04 Cze 2005 16:46
Witam !
Jeżeli twierdzisz że zasilacz pracuje teraz prawidłowo to podaj jakie masz napięcie na nodze nr.12 na układzie KA7500 (lub TL494) i na nogach 13-15.
Bądź uprzejmy i podaj wartości wszystkich napięć na wtyku 20 pinowym i to bez obciążenia zasilacza jak i na zasilaczu obciążonym .
Następnie wymień o ile masz w przetwornicy standby elektrolit .
Jeżeli jest w niej mosfet to oczywiście nie będzie tam elektrolitu.
Sprawdź również w przetwornicy mocy oba elektrolity (skoro masz z jednym tranzystorem wątpliwości ) .
Po dokręcaj wszystkie elementy na radiatorach.
Za pewnie zasilacz dał w gałęzi +12V za duże napięcie więc na razie nie podłączaj tego zasilacza do żadnego komputera.
Pozdrawiam brać lutującą.





W.P. - 04 Cze 2005 23:54
A poza tym tyle już napisano nt tego typu zasilaczy, że nie warto tego powtarzać.
Przeszukaj forum pod tym kątem. Materiał z ostatnich dwóch m-cy zajmie Ci połowę niedzieli.
Codegen to żelazny temat forum.
Pozdrawiam



Jaroff - 05 Cze 2005 19:11
Raczej stawiam, za zasilacz jest dobry i zareagował prawidłowo. Zawrcie na płycie spowodowało zwarcie na lini 5v i skok 12v do wartości która "uwaliła" dysk. Niestety popularne zasilacze tak działają, że zwarcie jednego napięcia daje skok drugiego.

Kolego Toni - Czy możesz podać czy są zasilacze z dodatkowym zabezpieczeniem przed nadmiernym wzrostem napięcia lub przed pojawieniem się na wyj. nap. zmiennego( w przypadku zwarcia diód pr.)? Z tego co widzę, lepsze zasilacze są dobrze zabezpieczone przed awarią płyty gł. i wcale nie zabezpieczają płyty przed awarią samego zasilacza.



ravense - 05 Cze 2005 19:42
To chyba oczywiste ze jak zasilacz siadzie to albo nic nie rusza albo pali wszytko co zasila.
Nie wiem jakie cuda musieli by zainstalowc w tych zasilaczach zeby tak nie bylo.

Wyobraz sobie ze zasilacz bedzie mial gdzies zwarcie i pusci na plyte czy cokolwiek innego napiecie sieciowe - tego chyba nic nie bedzie w stanie powstrzymac.

Kupujac firmowy zasilacz nie masz 100% pewnosci ze twoj sprzet jest bezpieczny. Raczej chroni on od tego co sie dzieje w sieci, czyli przepiecia czy skoki napiec itd

Pozdro



lukasb9 - 05 Cze 2005 21:46
obciążenie gałęzi 5V nie spowodowało by takich szkód, podbicia napięcia z 12 do jak wnioskuje więcej jak 16 skoro wystrzeliły elektrolity na płycie ponadto zasilacz jest zabezpieczony przed przeciążeniem i powinien sie wyłączyć natychmiast po przekroczeniu prądu dopuszczalnego na którejkolwiek z gałęzi co do przebicia na wtórną strone zasilacza napięcia sieci to sprawa jest mało proadopodobna ponieważ zasilacze te mają separacje galwaniczną, przebicie takie oznaczało by uszkozenie któregoś trafa (ew transoptora) bardzoej prawdopodobną awarią jest niekontrolowana praca przetwornicy czyli zwiększenie napięć na wyjściu zasilacza, te zasilacze nie są głupio pomyślane i ogromna większośc usterek konczy sie jedynie awarią samego zasilacza - komputer pozostaje nieuszkodzony

pozdrawiam Łukasz



W.P. - 05 Cze 2005 23:47
Witam
Konstruktorzy tego zasilacza zastosowali najprostsze rozwiązanie przetwornicy dla obwodów st-by.
I-sze uzwojenie wtórne spełnia podwójną rolę. Steruje pracą tranzystora roboczego oraz jest źródłem napięcia do pętli sprzężenia zwrotnego.
II-gie wtórne, dzielone zasila sterownik przetwornicy zasilacza głównego oraz stabilizator +5V st-by.
Taka konstrukcja nie zapewnia dobrej stałości napięć wtórnych ale jest wystarczająca.
+5V jest stabilizowane przez 7805 a sterownik zasilacza głównego (KA-7500 lub TL-494) nie wymaga stabilizownego napięcia zasilania.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie (słynny) wysychający kondensator po stronie pierwotnej w obwodach sprz. zwr. Wskutek zmniejszenia pojemności wzrasta na nim składowa zmienna, co powoduje zmniejszenie wartości średniej napięcia. W rezultacie tranzystor pracuje ze zmienionymi warunkami (dłużej przewodząc).

Napięcie na uzwojeniu II także wzrasta. 7805 dalej wypracowuje +5V (skądinąd świetny bufor - +5V = const)
Sterownik przetwornicy też pracuje poprawnie choć zasilany jest wyższym napięciem (nóżka 12).
Kondensator dalej traci pojemność, napięcie wtórne pomału ale ciągle wzrasta, zasilacz (główny) pracuje bez zarzutu. 7805 jest gorący ale od czego radiator. Płyta wokół KA-7500 jest ciemnobrązowa (dotknięcie jego obudowy grozi poparzeniem), rezystory 1K5 sterujące parą C945 tracą lakier. Także tranzystor zasilacza pomocniczego (przetwornica st-by) jest gorący.

Miesiące płyną, kondensator wysycha dalej, zasilacz główny pracuje właściwie tzn wszystkie wyjściowe napięcia są w normie.
Ale na zasilaniu TL-494 jest już prawie 60V. Producent dopuszcza 42V. Tranzystor przetwornicy (choć już parzy) jeszcze pracuje, 7805 także.

Teraz to już hazard - który wytrzyma dłużej?

Zwykle pali się 494. Jeśli zdąży przeciążyć przetworniczkę to spali tranzystor kluczujący i oszczędzi komputer.
Gorzej gdy sterując parą końcową (tranzystory robocze) straci kontrolę nad wzmacniczem błędu. Wówczas pracując bez sprzężenia zwrotnego powoduje pojawienie się znacznie wyższych napięć na wyjściach niż dopuszczalne.
Po chwili sam pada.

Przepraszam za ten nieco przydługi wywód ale to wnioski z moich obserwacji przy naprawie zasilaczy, które "położyły" płytę i HDD przy okazji.
dlatego nie mogę sie do końca zgodzić z kolegą
lukasb9
cytat:
... i ogromna większośc usterek konczy się jedynie awarią samego zasilacza - komputer pozostaje nieuszkodzony

A co do zabezpieczenia przed przeciążeniem to Codegen takiego nie ma. Nie ma elementów kontrolujących prąd emiterów tranzystorów roboczych i wypracowujących w ten sposób sygnał zabezpieczenia prądowego.

A co do rzeczonego kondensatora... Zamieniam go na tantalowy 47µ/35V
Pozdrawiam



lukasb9 - 06 Cze 2005 00:27
witam - codegeny są bardzo różne, prawie w każdym co innego prosze mi wytłumaczyć do czego służy obwód z diodą, i elektrolitem prostujący prąd z odczepu na transformatorku T2 tym sterującym klucze gdzieś czytałem że na podstawie tego napięcia określany jest prąd płynący przez klucze i zasilacz sie wyłaćza po zwarciu, jeśli sie myle prosze wytłumaczyć mi gdzie jest kontorla prądu? bo sie pogubiłem

pozdrawiam Łukasz



TONI_2003 - 06 Cze 2005 09:09
Szanowni koledzy pamiętajcie jedno że gdy zaistnieje spadek napięcia na przykład w gałęzi +5V z jakiegoś powodu i wychwyci to układ automatycznej kontroli . Zareaguje zwykle w ten sposób iż zwiększy w tedy moc wydzielana na wtórnym uzwojeniu przetwornicy . Najbardziej niekorzystnie zachowa się gałąź +12V . Jako że z tego wyjścia nie jest pobierane napięcie do układu regulacji i nie nastąpi korekcja tego napięcia +12V . Niejako w tym momencie mamy już na tym wyjściu około 18V czasami nawet więcej , a czym to za skutkuje nie muszę chyba wymieniać !
Widzę tylko jedno wyjście zablokować +12V diodą zenera 13V/5W chyba że macie jakieś inne propozycje.



W.P. - 06 Cze 2005 22:19
Witam
cytat: lukasb9
...prosze mi wytłumaczyć do czego służy obwód z diodą, i elektrolitem...

Napisałem, że zasilacze Codegen nie posiadają zabezpieczenia przed przeciążeniem. Miałem tu na myśli klasyczny układ bądź z rezystorem szeregowym, bądź z przekładnikiem prądowym.
Słowem z elementami wypracowującymi sygnał będący miarą prądu.
Możnaby wówczas w prosty sposób skonstruować precyzyjny układ ogranicznika prądu. Czegoś takiego tutaj nie ma.

Konstruktorzy wybrnęli z opresji w nieco okrężny sposób.
Na transformatorze T2 nawinięto dodatkowe uzwojenie, z którego napięcie po wyprostowaniu podawane jest na komparator zbudowany z jednego ze wzmacniaczy operacyjnych LM-393.

Nie jest to prostownik szczytowy.
Włączony szeregowo z diodą rezystor (1K5) powoduje, że napięcie na kondensatorze (1µ) zależy od szerokości impulsu a ta z kolei, od wielkości prądu pobieranego z zasilacza.
Napięcie gromadzone w kondensatorze jest zatem funkcją prądu zasilacza aczkolwiek nie jest dokładnie liniowo od niego zależne.

Wspomniany wcześniej komparator, do którego wejścia (+) doprowadzony jest m. in. sygnał z w/w układu ma wyłączyć stopień końcowy TL-494.

Jak to działa praktycznie - nie wiem. Należałoby w tym celu zdjąć charakterystykę zależności w/w napięcia w f-cji prądu obciążenia zasilacza.
Nie spodziewam się tu rewelacji. Szerokość impulsu sterującego parą końcową zależy od sumarycznej mocy pobieranej z zasilacza.
Jeśli więc napięcie na opisywanym kondensatorze ma uruchamiać wyłącznik (przeciążenie) to należy zapewnić jakiś zapas.
Gdyby zaś na to rozwiązanie spojrzeć jako na zabezpieczenie przed przeciążeniem któregoś z wyjść to obawiam się, że wcześniej padną diody.
Stąd mój sceptyczny osąd tego rozwiązania.



lukasb9 - 07 Cze 2005 00:00
dziękuje za wyjaśnienie fakt jeśli chodzi o jedną gałąź to nie jest dobry pomysł zabezpieczenia działa ono bardziej zwarciowo niezgodze sie z kolegą tylko co do jednej rzeczy, diody przeważnie wytrzymują ,wiele razy zwierałem któreś z napięć (na biegu jałowym) i zasilacz tylko sie wyłączał
wobec tego wg mnie takie zabezpiecznie można uznać za przeciwzwarciowe, ale nie zapobiegające takiemu niekontrolowanemu wzrostowi napięcia na 12V przy obciążeniu +5 jakimś "niezerowym" (jak wczesniej pisałem) obciążeniem na tyle małym aby prąd płynący z galęzi 5V wymusił podbicie pozostałych napiec na tyle wysoko aby uszkodzić płyte

pozdrawiam Łukasz



Jaroff - 07 Cze 2005 06:29
ravense - w pracy mam zasilacze przemysłowe, dość dobrze zabezpieczone przed awarią i wygląda to tak:
diody zenera- kilka diód zanera połączonych równolegle na wyj. Zabezpiecza przed wzrostem napięcia i przed napięciem zmiennym. Sposób tani, niestety czasami przy dużych prądach awaryjnych diody potrafi rozerwać.
triak - podłączony na wyjściu. Zabezpiecza w 100% awarie zasilacza. Sposób drogi, ze względu na układ detekcji i wyzwalania triaka. Triak musi zadziałać przy wzroście napięcia i przy pojawieniu się nap. zmiennego.
Jednak w zasilaczach komputerowych, które zasilają czasami sprzęt za kilka tysięcy zł, nie widziałem żadnych zabezpieczeń. Płacąc 150 zł i więcej za zasilacz kupuje tylko troche lepiej wykonanego codegena.

"Najbardziej niekorzystnie zachowa się gałąź +12V . Jako że z tego wyjścia nie jest pobierane napięcie do układu regulacji i nie nastąpi korekcja tego napięcia +12V "
Kolego Toni - z tego co widziałem w prostych zasilaczach, układ kontroli składa się z 3 oporów połączonych do 5, 12 i masy. Znaczny wzrost obcążenia na 5 lub 12 spowoduje wzrost drugiego napięcia. Niestety. Układ kontroluje sumaryczny pobór mocy, nie patrząc co dzieje się w pojedyńczej gałęzi. Mam kilka płyt, gdzie procek zasilany jest z 12v i zawsze nap. 5v jest trochę podniesione. Inna sprawa, że w takim układzie zasilacz jest zimniejszy niż przy płytach z zasilaniem procka z 5v.
I jeszcze jedno - nie chodziło mi o przebicie na trafo i 230 na wyj., tylko o zwarcie diód prostowniczych po stronie wtórnej (dość często spotykane) i pojawieniu się na wyj. 5 lub 12 ale zmiennego.



k4be - 07 Cze 2005 17:27
ja mogę się przynajmniej cieszyć, że jak mi codegen padł, to poleciał tylko prostownik 5V (nie było śrubki mocującej go do radiatora!) i tranzystor obniżający 5V na 3.3 ....



Jaroff - 09 Cze 2005 20:28
Wreszcie się doszukałem. Jest coś takiego jak OVP (Over Voltage Protection) i cytat:
"Zabezpieczenie przed zbyt wysokim napięciem na wyjśćiu, wymagane normą ATX12V, osobne dla każdej lini, zapobiega uszkodzeniu zasilanych podzespołów, gdy stabilizator zacznie niebezpiecznie zawyżać napięcie."
Czy ktoś widział, jak to jest zrealizowane?



k4be - 09 Cze 2005 20:38
ostatnio rozkręcałem u koleżanki codegena 300W żeby go wytrzeć z kurzu... z ciekawości zmierzyłem napięcie na TL494, widząc, że płytka pod nim jest czarna - wynosiło idealnie 98V !!! po ekspresowej wymianie elektrolitu zasilacz odpaliłem - było 20V a zasilacz cały czas działał!



W.P. - 09 Cze 2005 23:12
k4be
To rekord. Ja miałem 59V, raz 60V. W miejsce dawnwgo 22µ/50V warto wstawić większą pojemność. Nawet 100µ. Nie ma to wpływu na pracę przetworniczki. Ten kondensator ładuje się do odpowiedniego napięcia, (nie mam przed sobą schematu) porównywanego potem z napięciem diodki Zenera. Ważne jest, by na nim nie występowała składowa zmienna.

Dodano po 3 [minuty]:

A 7805 wytrzymał? On też miał niezłą łaźnię. Może być zasilany mx 37V a tu mógł mieć 50÷60V.



k4be - 09 Cze 2005 23:34
Zasilacz od tygodnia normalnie pracuje, wymieniałem jedynie ten elektrolit. Nawet było potrzeby dokręcać elementów do radiatora



TONI_2003 - 09 Cze 2005 23:46

A 7805 wytrzymał? On też miał niezłą łaźnię. Może być zasilany mx 37V a tu mógł mieć 50÷60V.

... proponuję koledze k4be natychmiastową wymianę elektrolitu na wejściu stabilizatora bo on to już raczej nie wytrzyma długo .



mariolife - 10 Cze 2005 19:04
ja ci radzę wymienić ten zasilacz możliwie najszybciej,bo nie jedna osoba przejechała się na tych zasilaczach,codegeny obok megabajt to najbardziej awaryjne zasilacze ,kup sobie jakiegos chifteca ,a jak nie masz kasy to polecam za ok.120zł modecoma 350gtf (2kg wagi) ,to dobre zasilacze ma różne zabezpieczenia jest chwalony ,zresztą też go posiadam.



k4be - 10 Cze 2005 19:26
Ja osobiście używam modecoma 300W przerobionego na wc - nie ma w nim słynnego elektrolitu, TL494 i 7805 - tylko jakaś przetworniczka na transoptorze. Więc na pewno standardowa awaria mu się nie przytrafi (najwyżej padnie coś innego ).



lukasb9 - 11 Cze 2005 17:48
to jeszcze daj pod nakrętki na radiatorze podkładki sprężynujące i będzie wieczny

pozdrawiam Łukasz



Grytronics - 12 Lis 2005 21:33
Zamykam temat!
Wszystko wyjaśnione temat zamykam !
Jeśli zaistnieje taka potrzeba by post został otwarty proszę dać wiadomość na PW i podać link do postu .!