6 - latek w szkole

Menu


6 - latek w szkole





jędrzej - 09-07-2005 02:33
Uprzedzam, że nie czytałem wątku, ale mogę odpowiedzieć na postawione pytanie.

Moja najstarsza córka (ur. 16 marca) była w przedszkolu w takiej mieszanej grupie 4-5 latków i potem w wieku 5 lat chodziła do przedszkolnej zerówki.
Żeby nie powtarzać tej zerówki posłaliśmy ją w wieku 6 lat do szkoły. Czyli tak wyszło trochę przypadkiem, ale:
1. była emocjonalnie do tego przygotowana i nad wyraz rozwinięta
2. widać było, że jest bystra i bez problemu sobie poradzi
3. fizycznie nie odbiegała od koleżanek z klasy

Nigdy nie było z tego tytułu żadnych problemów:
1. córka od zawsze uczy się b. dobrze
2. nauczycielka 1-3 powiedziała nam, że pierwszy raz widzi, żeby dziecko młodsze o rok tak zupełnie nie odbiegało emocjonalnie od koleżanek (co może źle rokować w innych przypadkach - bo znaczy, że zwykle są problemy)
3. fizycznie córka rozwija się razem z klasą - co jest trochę dziwne, ale zrozumiałe.

Ale jest i łyżka dziegciu:
1. córka nieraz, w przypływie złego humoru, miała nam to za złe, bo:
2. fakt ten jest przez nią raczej ukrywany w obawie przed odrzuceniem w grupie (co jest bardziej prawdopodobne w podstawówce, niż w gimnazjum)
3. z całą pewnością informacja o tym, że jest młodsza może utrudnić zawieranie przyjaźni i wchodzenie w grupę, dlatego dobrze jest gdy dziecko ma wysoką samoocenę i pewność siebie.

Jak dożyje do połowy gimnazjum, to już potem nie powinno być problemów, a dla dziawczyny to nazet same zalety :D

Drugą córkę posłaliśmy do szkoły normalnie, bo ani sytuacja nie była sprzyjająca, ani jej charakter temu nie sprzyjał.

Nad trzecią córką możemy się jeszcze zastanowić przez dwa lata, ale mimo że jej chrakter i rozwój pewnie by pozwolił na wcześniejszą naukę w szkole, to jakoś nie widzimy argumentów "za".
Chyba, że znowu wyjdą jakieś przyczyny organizacyjne.

Pozdrawiam.



omi - 21-07-2005 21:59
u mnie było podobnie jak u Jędrzeja
córka chodziła jako 3-latka do grupy 4-lataków później posżła wyzej i tak dalej i tak dalej ... no bo niby sie z nłodszymi nudzi

ostatecnie została skierowana na badania do pani psycholog i do jeszcze kogostam i wyniki badan były bardzo pozytywne..... no ze jest i emocjonalnie i psychicznie dostatecznie rozwinieta i ze wrecz zalecane jest posłanie dziecka do szkoły
ale moja Åšliwka jest ze stycznia wiec ma prawo byc rozwinieta :-)
teraz jest prawi w 4 klasie, ma 9,5 roku i nadal jest najlepszÄ… uczennicÄ… w klasie :-)
ale wszystko zalezy od zainteresowan dziecka
jezeli dzieciak lubi sie uczyc i szuka wiedzy to mysle ze trzeba mu to ułatwic... a jezeli lubi zabawe ... to niech sie wybawi
dziek musi samo dojrzec do szkoły.....
no chyba ze nie dojrzewa a czas nagli - to trzeba mu troszke pomóc
powodzenia zyczÄ™
i pozdrawaim :-))))

ania



Agnieszka1 - 22-07-2005 11:58
Kolezanka dala swojego synka o rok wczesniej do szkoly.
Ale za nim mogl isc do szkoly to musial przejsc kupe testow czy sie nadaje - i u pani psycholog, i jakies testy na znajomosc dodawania w zakresie 10 i znajomosc alfabetu - szopka. Kolezanka chodzila wscieknieta bo przeciez tego to w szkole sie maja uczyc,ale wg komisji dopuszaczajacej dzieciaka do szkoly ( wczesniej od 6lat) to on musi umiec wiecej niz normalnie dzieci zeby mogl pojsc do szkoly wczesniej, bo to swiadczy czy da sobie rade. A kolezanka chciala zeby wczesniej szedl bo podobno niezwykle inteligentny.Ale czy ja wiem, teraz dzieci takie sa moj syn jak mial 3 lata znal juz caly alfabet - tzn. drukowane litery wszystkie rozpoznawal i nazywal, jak mial 4 lata umial sie juz podpisac, teraz ma 4,5 i po angielsku gada juz w zakresie podstawowym ( przedstawic sie umie, powiedziec jaka jest pogoda itp). I widze ze w przedszkolu wszystkie dzieciaki takie jakies szybko uczace sie, mysle ze mamy takie czasy. Albo komputer, moj syn jak mial 3 lata sam juz wlaczal sobie gierki, gral, wylaczal. No ale co , ja w przedszkolu juz sa zajecia z komputera. Dzieci teraz wczesniej umieja rozne rzeczy.
I to nie sa wyjatki, wiec po co dawac szybciej do szkoly.
A ja mam podejscie do tego takie - wole zeby byl pierwszy w nauce w swoim roczniku w szkole, niz ma isc szybciej ale byc ostatni.

Po co skracac dziecinstwo przedszkolne????



Mita - 23-07-2005 23:35

Po co skracac dziecinstwo przedszkolne???? Żeby sie w przedszkolu i w szkole nie nudziło!
Mój dziadek, pedagog, nie pozwolił mnie posłac do szkoły wczesniej, żeby "nie skracać dzieciństwa".
Poczatek podstawówki do dzis wspominam jako koszmar: jedna wielka nuda. Umiałam czytac, pisać i rachować, bo sama sie tego nauczyłam :evil: Nudziłam sie potwornie :evil:
Moje dziecko pierwszą zerówke odbyło w przedszkolu w wieku lat 5. Poszło do drugiej, szkolnej zerówki. Szkoła przerzuciła go o klasę wyżej na wniosek wychowawczyni. Zgodziliśmy się :D
Jest teraz w gimnazjum - żadnych problemów. Z kolegami dogaduje sie dobrze, z nauką najgorzej było na poczatku podstawówki: mimo przyspieszenia nudził sie na lekcjach. :wink:
Jeżeli w przyszłości będzie chciał postudiować dłużej, to ma trochę czasu w zapasie :wink:



Agnieszka1 - 27-07-2005 15:26

Po co skracac dziecinstwo przedszkolne???? Żeby sie w przedszkolu i w szkole nie nudziło!
Mój dziadek, pedagog, nie pozwolił mnie posłac do szkoły wczesniej, żeby "nie skracać dzieciństwa".
Poczatek podstawówki do dzis wspominam jako koszmar: jedna wielka nuda. Umiałam czytac, pisać i rachować, bo sama sie tego nauczyłam :evil: Nudziłam sie potwornie :evil:
Moje dziecko pierwszą zerówke odbyło w przedszkolu w wieku lat 5. Poszło do drugiej, szkolnej zerówki. Szkoła przerzuciła go o klasę wyżej na wniosek wychowawczyni. Zgodziliśmy się :D
Jest teraz w gimnazjum - żadnych problemów. Z kolegami dogaduje sie dobrze, z nauką najgorzej było na poczatku podstawówki: mimo przyspieszenia nudził sie na lekcjach. :wink:
Jeżeli w przyszłości będzie chciał postudiować dłużej, to ma trochę czasu w zapasie :wink: Tak moja mama tez byla uzdolniona bardzo w 1 klasie sie nudzila na zajeciach wiec pedagog wlasnie stwierdzila zeby ja do 2 klasy przeniesc.
No i w 2 klasie to sie zaczelo, mama wspomine to jak niezly zapieprz w nauce, zawsze mowila - wole zeby moje dzieci nudzily sie w swoim roczniku niz caly czas poswiecaly na nauke za to o rok wyzej.
Wiec ja eksperymontowac ze swoim dzieckiem nie bede, moze da sobie rade a moze nie. Jak da to ok, a jak nie to co wtedy???



- 27-07-2005 19:10
A jak w swoim roczniku nie da rady,to co wtedy??Nie masz gwarancji nigdy.
Poza tym nie chodzi o eksperymenty,tylko o sytuację,gdy konkretne dziecko jest dojrzałe już do szkoły.Bo zdarza się i tak.



migota - 27-07-2005 22:01
Na sytuację należy spojrzeć bardzo indywidualnie ponieważ kazde dziecko jest inne.
Sa dzieci, które w wieku 5 lat płynnie czytają a inne mając tyle samo lat nie są w stanie złożyć wyrazu z 3 liter.
Niektóre dzieci praktycznie same uczą się czytać a innym należy poświęcić wiele czasu.
Miałam w klasie dziewczynkę, ktora rok wcześniej poszła do szkoły i od początku radziła sobie świetnie. Nie miała najmniejszych problemow z nauką. W tej samej klasie był chłopiec, który rok póżniej przyszedł do szkoły ( z powodu skomplikowanego złamania prawej reki) i to właśnie on miał problemy w nauce. A tak właściwie to miał problem z podejściem do nauki, bo nie był nią zainteresowany.

Ważne jest to czy dziecko lubi się uczyć i czy szybko mu to przychodzi.
Z wiekiem każde dziecko może uczyć się więcej i szybciej.

Rytunia decyzja już chyba podjęta. :D
Zawsze pozoztaje jakieÅ› 'za' i jakieÅ› 'przeciw'.



Rytunia - 29-07-2005 02:49
decyzja podjęta
tornister kupiony
książki schowane

a gwarancji, że się robi słusznie nigdy nie ma


Strona 2 z 2 • ZostaÅ‚o znalezionych 162 wypowiedzi • 1, 2

Sitedesign by AltusUmbrae.