dzieci-dziewczynki ważniejsze niż chlopcy

Menu


dzieci-dziewczynki ważniejsze niż chlopcy





jarkotowa - 11-04-2007 23:19
Post jest w zasadzie kierowany do mam dziewczynek, albowiem one mnie ostatnio zaskakujÄ….
Mam dwóch synów. A moje koleżanki po dwie córki.
Ostatnio w różnych okolicznościach daly mi do zrozumienia, że jak ma się chlopców to można ich "z lekka olać" bo to chlopcy, a z dziewczynkami to jest inaczej.
W jednym przypadku chodzilo o odżywanie dzieci. Nie jestem szurnięta na punkcie żywności i nie latam po sklepach w poszukiwaniu zdrowej żywności dla moich dzieci, czasem zjedzą obiad bez surówki, czasem zamówię pizzę, itp.
I powiedzano mi, że mam chlopców a nie córeczki więc pewnie dlatego mi nie zależy na tym, co jedzą moje dzieci. "Ja mam dziewczynki i mi zależy" - uslyszalam argument :o
Druga sytuacja. Mama dziewczynek kupowala swojej mlodszej buty. I narzekala na niekomptencję sprzedawczyni w sklepie obuwniczym. Powiedzialam, że mój syn w tym wieku nosil adidasy a nie jakieś tam usztywniane buty. I na to uslyszalam, że mam chlopca więc mi wszystko jedno i może mieć platfusa a dziewczynki to szkoda.
Możecie mi, mamy dziewczynek, wyjaśnić co jest grane? Czy chlopcy to podgatunek w oczach mam dziewczynek?
Przecież to są moje ukochane dzieci. Jestem ich mamą. I pleć nie ma żadnego znaczenia. A to, że nie mam świra na punkcie wielu rzeczy oznacza, że mi to wisi?
Wolę, żeby moje dzieci biegaly z trudem po wysokiej trawie i po piachu a nie chodzily na terapię sensoryczną.
Wolę, żeby czasem byly brudne i szczęśliwe a nie wysterylizowane i nie mogące dotknąć piaskownicy.
Wolę, żeby byly sprawne fizycznie i zachęcam je do różnych sportów a nie mówię, że ciągle na coś są za male.
Jestem ciekawa waszego zdania.
[/url]



Nefer - 11-04-2007 23:26

(....)
Wolę, żeby moje dzieci biegaly z trudem po wysokiej trawie i po piachu a nie chodzily na terapię sensoryczną.
Wolę, żeby czasem byly brudne i szczęśliwe a nie wysterylizowane i nie mogące dotknąć piaskownicy.
Wolę, żeby byly sprawne fizycznie i zachęcam je do różnych sportów a nie mówię, że ciągle na coś są za male.
Jestem ciekawa waszego zdania.
[/url]
Jesteś normalna :):):) I Twoje dzieci z całą pewnością są szczęśliwe :)
Jako mama chłopców nie jestem obiektywna :o ale płeć nie ma znaczenia.
Znam rodziców fundujących swoim dzieciom wyścig szczurów od 2 roku życia ("Bo Jasio nie umie jeszcze liczyć ! Jak on pójdzie do przedszkola?").
Jeśli dzieci stają się wyznacznikiem SUKCESU życiowego rodziców (a raczej posada dzieci, zarobki dzieci, samochody dzieci) to .. trudno. Ja tez wolę by były szczęśliwymi i uczciwymi ludźmi.
Ja jednak myślę to to problem "mamuś" a nie płci dziecka :)



jarkotowa - 11-04-2007 23:44
Jak milo mi to slyszeć, że jestem normalna :D
Przypomniala mi się jeszcze jedna sytuacja. Gdy w jakichś okolicznościach uslyszalam zdziwienie tych mamuś: "Jaki ten twój syn grzeczny, dobrze wychowany, a jaki samodzielny" bylam zaskoczona :o . Myślę sobie, kurcze, to raczej normalne, że rodzice uczą swoje dzieci dobrych manier i samodzielności. Ale teraz mnie olśnilo, skąd to ich zaskoczenie - no bo przecież mi nie zależy.



bigmario4 - 12-04-2007 06:03
Mamy tych dziewczynek własne kompleksy przelewają na dzieci, będą chcialy żeby pociechy wystąpiły w "Małej miss"odbierając im dzieciństwo.Za to po latach spotkają sie w programie:"Wybacz mi"



Evva - 12-04-2007 10:22
Jestem mamą dziewczynki, ale również stwierdzam że jesteś normalna!

Wiesz, może te mamusie coś do Ciebie mają, np. czegoś Ci zazdroszczą i tak próbują wsadzić Ci jakąś małą szpileczkę.

Tak patrząc na to chłodno to jestem w stanie, przynajmniej teoretycznie, zrozumieć o co im chodzi np. z tym platfusem (że może dziewczynie trudniej jest to potem ukryć, chodząc np. w szpilkach. Może to o to chodzi?).
Co do reszty, typu żywienie itd. to naprawdę niewiem czym to można tłumaczyć (oprócz głupoty oczywiście).

Takie różnicowanie dzieci jest nie fair i źle świadczy o Twoich znajomych.

Ale jak byś chciała się wrednie odgryźć, to możesz coś napomknąć takiej mamusi, że np. wyślesz swojego syna na jakiś tam kurs, czy coś takiego, bo w końcu to chłopak i musi wiele umieć. Nie tak jak dziewczynka, która złapie męża i będzie siedzieć w domu.

Ale jestem wredna! A co!



Rozmaryn - 12-04-2007 13:40
JARKOTOWA : Jestem mamą i chłopca i dziewczynki i także stwierdzam, że jesteś jak najbardziej "najnormalniejsza" :D . Ja takze podpisuje sie pod twoim postem obiema "ręcami" !!! Myslę, że Twoje znajome poprostu zazdroszczą Tobie synków, ich dobrego wychowania i samodzielności.



JoShi - 12-04-2007 13:45
Z tymi butami, to mogłas odpalić cos w stylu: "prawidłowo odżywiam syna to i buty korekcyjne są mu niepotrzebne, bo mu sie platfus nie zrobi". :)



ruskowa - 12-04-2007 14:43
Jestem (raczej normalną) mamą dziewczynki i kiedyś słyszałam, że dziewczynki nie muszą być mądre, tylko ładne i też dadzą sobie radę w życiu. Może mama tych "Twoich " dziewczynek też inwestuje w wygląd? Ważne, żeby dzieciom wpajać miłość, szacunek, dużo z nimi rozmawiać i wychowywać tak, aby się za nich nie wstydzić a na pewno dadzą sobie w życiu radę bez względu na płeć. Teraz przyda mi się chłopiec.



kaśka maciej - 12-04-2007 16:06
Jestem matką syna i córki. Jeśli dla rodzica płeć dziecka ma znaczenie, to współczuję temu dziecku. :roll:
A w ogóle to żal mi jest wszystkich dzieci wychowywanych jakby w szklarni, żeby broń Boże nie dostało kataru, albo kaszlu nie daj Boże. Jeszcze gorsi są rodzice wynajdujący dzieciom chorby :o :o Biedne są takie dzieci , bez względu na płeć.
A matka wspomniana przez ciebie wyżej pewnie miała sama z sobą jakiś problem. :roll:
Pozdrawiam, Kaśka



dominikams - 12-04-2007 16:56
Ja jestem mamą dwóch dziewczynek i w życiu nie przyszły mi do głowy takie pomysły :o Jakis absurd :roll:



- 12-04-2007 17:17
Jarkotowa, może znajdziesz sobie inne koleżanki.
Nie wszystkie mamy dziewczynek są tak rozpaczliwie głupie.



premiumpremium - 12-04-2007 17:44
A ja niedługo zostanę mamą :) I chciałabym być mamą chłopca :)

Jarkotowa, najnormalniejsza z Ciebie babeczka!
Nie wiem czym kierują się owe mamusie córeczek, ale na pewno nie zdrowym rozsądkiem :roll: :wink:



frosch - 12-04-2007 17:47
mam corke i dwoch synow
jakos nie zauwazylam , zebym robila jaies wyroznienia :roll:

pp ....dlaczego chcesz chlopca ? myslisz , ze tanszy w utrzymaniu ? :o :wink:



michall.m - 12-04-2007 17:54
melduje się mama córeczki :P , niestety to problem mamuś :roll: ...jak one mnie irytują :evil: , te co wszystko wiedzą lepiej, lepiej dbają, lepiej edukują, lepiej planują im przyszłość...tak tak znam to...
Jako mama dziewczynki-diabełki :wink: jestem z Tobą i czuję się normalna raczej :wink: :lol:



premiumpremium - 12-04-2007 17:56

mam corke i dwoch synow
jakos nie zauwazylam , zebym robila jaies wyroznienia :roll:

pp ....dlaczego chcesz chlopca ? myslisz , ze tanszy w utrzymaniu ? :o :wink:
Bo jakoÅ› tak.....
Chciałabym synusia ;)
Aaaaa tam tańszy w utrzymaniu, ja już na ciuszki wydaję fortunę ;)



frosch - 12-04-2007 17:59

mam corke i dwoch synow
jakos nie zauwazylam , zebym robila jaies wyroznienia :roll:

pp ....dlaczego chcesz chlopca ? myslisz , ze tanszy w utrzymaniu ? :o :wink:
Bo jakoÅ› tak.....
Chciałabym synusia ;)
Aaaaa tam tańszy w utrzymaniu, ja już na ciuszki wydaję fortunę ;) poczekaj jak zacznie zdzierac spodnie i buty w exresowym tempie :P :P :P
choc to nie regula , bo ja bylam gorsza od chlopaka :oops: :)



premiumpremium - 12-04-2007 18:02

mam corke i dwoch synow
jakos nie zauwazylam , zebym robila jaies wyroznienia :roll:

pp ....dlaczego chcesz chlopca ? myslisz , ze tanszy w utrzymaniu ? :o :wink:
Bo jakoÅ› tak.....
Chciałabym synusia ;)
Aaaaa tam tańszy w utrzymaniu, ja już na ciuszki wydaję fortunę ;) poczekaj jak zacznie zdzierac spodnie i buty w exresowym tempie :P :P :P
choc to nie regula , bo ja bylam gorsza od chlopaka :oops: :) Ja mam Kubę, więcej przykładów z życia wziętych mi nie trzeba ;)



kaśka maciej - 12-04-2007 18:34
No właśnie, do mnie też docierały hasła: A wiesz, ty to masz chłopaka, w byle co go ubierzesz i już, a dziewczynce to trzeba ładne rzeczy kupować :o :o :o
Nie robię różnicy między synem i córką w kwestii wydawania pieniędzy na ładne ubrania.
Podobnie, jak PP wydaję sporo, bo moje skarby mają tą jedną wspólną cechę: jak już ubrudzić, to tak, żeby nie dało się sprać :lol: :lol: :lol:



Capricorn - 12-04-2007 21:13
Mam dwóch synów, a potem córkę. Karmię wszystkich tak samo :D Kąpię tak samo często, buty, kurtki kupuję porównywalnej jakości. Córka (2 latka) ma więcej ciuchów niż chłopcy razem :D Ale za to oni (4 lata, 9 lat) mają więcej gadżetów. chyba zachowuję równowagę ;-)



Anisia3 - 12-04-2007 23:10
Ja jestem mamą dziewczynki i chłopczyka i do głowy by mi nie przyszło, że surówka na obiad dla dziewczynki, a dla chłopca wystarczą same frytki :o No jakieś chore te baby.
Ale... z jednym się zgadzam. Pewnie mnie wyśmiejecie, ale platfus albo krzywe nóżki u dizewczynki wyglądają zdecydowanie gorzej niż u chłopca. I ja mojej Małej też kupuję buciki z wysokim zapiętkiem.



Ola i Krzysiek - 12-04-2007 23:20
Mama 1,5 rocznej Zuzi melduje się na posterunku :) i chciałaby wszystkim nagdorliwym mamuśkom (niezależnie od płci dziecka) powiedzieć stanowcze NIE!
Jarkotowa z Tobą wszystko w porządku, niech Twoje dziecię biega ile wlezie, siedzi w piaskownicy ile dusza zapragnie. A jak nie chce jeść warzywek dzisiaj to niech nie je- zje jutro :D Takie jest moje zdanie.
Moja Zuzia nie jest wychuchana, wydmuchana - czasami chodzi brudna, bo była własnie w piaskownicy albo była na balkonie i przesadzała kwiatki w doniczce ;), czasami nie zje kolacji, bo po prostu nie ma ochoty na jakieś tam kolacje ;) I idzie spać głodna, ale za to na śniadanie nadrabia :) Wszyscy mówią, że ona od małego dba o linie - żadnej kolacji :D

A te wszystkie Twoje pseudo koleżanki to niech te uwagi schowają sobie gdzieś. Bo nie kumam jaka może być różnica w byciu mamą chłopca a dziewczynki. Bo co chłopiec może być gorszy? Bo niby dlaczego??? Idiotyzm jakiś!



anjawi - 12-04-2007 23:24

Jarkotowa, może znajdziesz sobie inne koleżanki.
Nie wszystkie mamy dziewczynek są tak rozpaczliwie głupie.
podpisujÄ™ siÄ™ pod aniÄ…
choć mam dwóch chłopców to pozwolę sobie na małą dygresję

boższeeeee cóż za bzdury wygadują te "panie" chyba urwały sie z choinki ???
każda mama kocha swoje dzieci najmocniej i najczulej bez względu na płeć i wielośc swoich pociech, więc jak tak mozna mówić
to jakaÅ› paranoja

do głowy, by mi coś takiego nie przyszło

Pozdrowionka



elutek - 13-04-2007 08:24
...



jabko - 13-04-2007 08:34

...
A gdy jej synuś - 4l. - kopał i popychał moją córkę - 2l. -
to na moje uwagi mówiła: -"to chłopiec, jemu wypada..." :o
no co :roll:

jakby ją ciągnął za włosy można by coś podejrzewać. Ale jeśli ją pchał to OK

:wink:



elutek - 13-04-2007 08:48
...



jabko - 13-04-2007 08:56

jabko , coś czuję, że Ty też popychałeś małe dziewczynki 8) :wink: Wzrost poniżej 165 ??
Ale wielkie duchem i wiekiem :lol:

A co sie czepiacie tak tych chłopaków.
Chopaki fajne sÄ…



asia1997 - 13-04-2007 09:00
[quote="jarkotowa"] Nie jestem szurnięta na punkcie żywności i nie latam po sklepach w poszukiwaniu zdrowej żywności dla moich dzieci, czasem zjedzą obiad bez surówki, czasem zamówię pizzę, itp.

jestem mamĹĄ dwóch dziewczynek ( 7 i 9 lat ) a też tak czasem robię.
Moja rada: zmień koleżanki:)



jarkotowa - 13-04-2007 12:51
Ale mam grupę wsparcia. Wielkie dzięki.
Bo zdarzylo się, że mialam chwile zwątpienia, że może za malo o nich dbam, nie cackam się, nie dramatyzuję, ale z drugiej strony za dużo wymagam - a to jeszcze dzieci i nie pozwalam im na pewne rzeczy.
Jak się wywalą, to się podniosą - nie lecę na ratunek gdy jęczą na chodniku; jak się skaleczą to zakladam plaster a nie temblak; uczę zasad dobrego wychowania (nie uznaję "bo to jeszcze dziecko") - bo niby kiedy mam je tego uczyć; zjadleś - to sprzątnij po sobie talerzyk; chcesz zabrać gadżety na dwór/na spacer - ok, ale sam je sobie nieś; chcesz coś zrobić - np posadzić kwiatek - ok, ale robisz to do samego końca, (w miarę umiejętności oczywiście); do zabawy slużą ZABAWKI, a nie wszystko co jest pod ręką i się podoba (komórka, dziurkacz, myszka kompa, pieczątka, akwarium - plukanie rąk :o ,).

Oj, w przypadku tej jednej koleżanki tak wlaśnie jest. Zawsze slyszę "Moja/e śliczna/e córeczka/czki". Dodam, tak calkiem szczerze, bez zlośliwości, że w przypadku straszej córki na urodzie się kończy. Patrzysz w oczy a tam.....pusto.
Rezultat jest taki, że wlaśnie przez te mamusie nie lubi się ich dzieci, które są takie jakie są, bo....takich mają rodziców.

A chlopcy majÄ… fajniejsze zabawki :D .

[/url]



sylvia1 - 13-04-2007 13:31
zgłasza się mama chłopca i dziewczynki...
ale głupie te mamusie...
u nas podobnie jak u Ciebie : oboje przytulam jak tego potrzebują, respektuję ich prawo do mówienia nie, godzę się z tym, że jeśli mają być samodzielne to już teraz mają się tej samodzielności i odpowiedzialności uczyć.
czasem na obiad zjedzą pizzę a czasem z dwóch dań... uczyć się każę obojgu. a ubrania kupuje jak wymagają nowych niezależnie do płci...
i nie zgadzam się na wyścig szczurów... aczkolwiek zauważyłam że oni sami porównując kolegów i siebie chcą chodzić na coraz więcej zajęć dodatkowych (ale to dopiero w szkole się zaczęło)



- 13-04-2007 14:48
Mam trzech chłopaków i córeczkę, wszystkich żywię tak samo ;)
Szczerze mówiąc nie spotkałam się z wartościowaniem rzeczy czy posiłków ze względu na płeć :o . Dziwne te Twoje znajome z letka 8)



Ati - 14-04-2007 13:50
Pozwolcie, ze i ja sie przylacze. Jako mama 2 synow czesto slysze, ze jestem bardzo biedna, ze nie mam corek. jak slysze cos takiego, opdaja mi rece...



tabaluga1 - 14-04-2007 15:21
Zgłasza się kolejna mama dwóch chłopców. I ja nie widzę powodu, by dziewczynki traktować inaczej niż chłopców. To jakaś paranoja. Tak naprawdę, to szkoda mi dzieci takich głupich rodziców. Może nieświadomie, ale na pewno wyrządzają swoim pociechom ogromną krzywdę. A czy któraś z tych koleżanek ma może parkę? Ciekawe, jak w tej sytuacji czuje się chłopczyk?
Ja też od czasu do czasu serwuję dzieciom pizzę, ale nie dlatego, że są chłopcami. Gdybym miała córkę, na pewno jadłaby to samo, co i synowie.



wiolasz - 14-04-2007 15:54
Jako mama tylko dziewczynki (na razie :wink: ) stwierdzam, ze bez różnicy płci dzieci lubią tak samo frytki jak pizzę, zabawę w błocie, majsterkowanie i bieganie. Wydaje mi sie, ze dzieci nie odczuwają między sobą tej różnicy, którą widzą dorośli: że to dziewczynka to nie może/może a to chłopczyk. Przynajmniej moja córa tego nie widzi.

Głupie jak buty te mamy które wygadują takie bzdury. Ich rola też pewnie skończyła sie na wyjściu za mąż. Mam nadzieję, że moja dziewczyna bedzie normalna i nie bedzie często spotykała na swej drodze takie "uczone" osoby.

Pozdrawiam normalne mamy i ich dzieci :lol:



JoShi - 14-04-2007 16:09
Tak się zastanawiam co będzie jak którejś z tych pań urodzi sie chłopiec. Zmieni zdanie, czy trzeba będzie temu chłopcu współczuć?



jarkotowa - 14-04-2007 17:06
Jedna z nich szykuję się na trzecie dziecko. Zapewne zmieni zdanie, bo zmienia w zależności od okoliczności. Ale z drugiej strony, chlopców generalnie nie lubi, więc i dziecku trzeba będzie wspólczuć, gdy narodzi się chlopiec. I jestem pewna na 100%, że nie będzie tej trójki traktowala tak samo. Już przy córkach widać różnicę, a co dopiero przy chlopaku :o



kubaimycha - 15-04-2007 21:45
Będąc mamą i chłopca i dziewczynki chyba jestem w miarę obiektywna, co do sposobu traktowania dzieci różnych płci...
Jednakowo pilnuję je pod względem ubioru, wyglądu i zachowania. To co nie wypada Majce, jest również niestosowne ze strony Oskara...Stawiam im w miarę podobne wymagania...Staram się jasno określać zasady, ale pamiętam, że to wciąż dzieci, które mają prawo do zabawy, do biegania po rozkopanej działce ( im bardziej ubłocone buty, tym fajniej !!! :lol: ), mają prawo wyrazić swoje inne niż moje zdanie, niezadowolenie, złość...Niezależnie czy to Oskar czy Maja...kocham je i traktuję tak samo...
Mają po 7 i 8 lat, ale czasem myślę, że traktuję je bardzo "dorośle", pozwalając, oczywiście w ograniczonym zakresie, na podejmowanie własnych decyzji ze wszelkimi konsekwencjami...



sylvia1 - 15-04-2007 22:25
kuba i mycha : u nas podobnie a ja z innej beczki u nas mają 9 i 8 lat my spod Grodziska...w którym miejscu budujecie...?



kubaimycha - 16-04-2007 07:30

kuba i mycha : u nas podobnie a ja z innej beczki u nas mają 9 i 8 lat my spod Grodziska...w którym miejscu budujecie...? w samym Grodzisku, ok 1 km od obecnego zamieszkania...na razie mamy stan "0", od jutra ciągniemy w górę...w końcu...ale brygada, czyli Maja o Oskar, już zakreśliła swoje terytorium- pokoje :lol:



sylvia1 - 16-04-2007 09:17
ale wam fajnie to zapraszam do naszej grupy grodziskiej ale chyba jest tam już twoja druga połowa?
(domyśliłam się po projekcie)



kubaimycha - 16-04-2007 09:25
...tak, jest moja druga połowa i nawet był z synem na spotkaniu w Milanówku; ja z Majką niestety poległyśmy w walce z grypą :( Nie miałam więc okazji na poznanie Was; spotkaliśmy sie kilka razy jedynie z Ulą i Sławkiem...są dla nas kopalnią wiedzy, bo my jeszcze raczkujemy... :lol:
Jak tam Wasza budowa ? Zdaje się, że należycie do tych bardziej zaawansowanych w postępach budowlanych ( zazdroszczę !) ?



sylvia1 - 16-04-2007 09:36
kuba i mycha:
tak tynki sie kładą... jakbyś miała ochotę to po tynkach zapraszamy na odwiedziny... i chętnie służę radą...



kubaimycha - 16-04-2007 09:41
Daj znać, kiedy będziecie wolniejsi ...chętnie wpadniemy i zapraszamy oczywiście do siebie... :D chociaż w zasadzie jeszcze niewiele widać...Ale sobotę jedliśmy obiad w naszej przyszłej jadalni...na styropianie... :lol:



piejar - 16-04-2007 10:26
No niestety nie brakuje na tym świecie zdrowo pierdykniętych rodziców.
U syna (10 lat, 3 klasa podstawówki) - niektóre mamuśki do dziś odprowadzają swoje pociechy do i ze szkoły, oczywiście nie omieszkają pokadzić pani uczycielce, zapytać czemu nie szóstka a tylko piątka itp.
U córki (13 lat, 6 klasa podstawówki) - rodzice wykłócają sie na wywiadówce o złe (za niskie) oceny za zadania domowe, które przecież sami tym dzieciom napisali.
Żenada.
Pozdrawiam normalsów.



selimm - 16-04-2007 16:58

Pozdrawiam normalsów.
Ooo- to o mnie :lol:

dziękuje ...



piejar - 17-04-2007 07:14

Pozdrawiam normalsów.
Ooo- to o mnie :lol:

dziękuje ... Witamy w klubie. I w dodatku hanys :wink:



sylvia1 - 17-04-2007 08:28
ja swoje odprowadzam :oops: ale są w 2 klasie SP a potem będą dojeżdżać 9 km więc dalej z mamusią autem za to tornistrów nie noszę... nie odrabiam zadań - eni odrobisz to ty poniesiesz konsekwencje... itp itd...

swoją drogą 28 lat mieszkałam w Wodzisławiu Śl.



joan - 17-04-2007 09:04
to już wiadomo dlaczego koleżanka takie bzdety gada - nie ma tak naprawdę własnego zdania - nie czuje się pewnie w swojej roli - może do tego nie dorosła...racjonalizuje coś czego nie da się przełożyc "na rozum" - bo i nie trzeba - taki przerost formy nad treścią - inne matki działają instynktownie i są pewne swej roli- wiedzą gdzie jest granica bezpieczeństwa dla ich dziecka - reszta to "szkoła zycia" jakże przydatna w rozwoju...

Ja zostałam matką wczesnie - mając 21 lat - i na początku też panikowałam - słuchając pseudo-porad innych "doświadczonych"...taka szarpanina, wyrzuty sumienia...po czym świadomie skierowałam się "wewnatrz" siebie - zaufałam sobie i swojemu instynktowi - wsłuchując się w dziecko - zauważyłam co jest mu naprawdę potrzebne do szczęścia...

Ale moje dzieci sie różnią (poza samą płcią: córka lat 6 i syn lat 11). Temperament rózny od chwili poczęcia :wink: Syn - misio puchaty - do rany przyłóż-delikatny, wrażliwy... Córka - świat leży u jej stóp od pierwszego dnia życia :"wkręci" każdego...wachlarz metod dostosowanych do sytuacji i odbiorcy :wink: (powinnam się od niej uczyć :oops: )
Syn - mięsożerca - córka - roślinożerca...itp.itd.



kofi - 17-04-2007 09:35
Chyba niestety ciągle działają stereotypy: dziewczynka - delikatna, wrażliwa (więc musi być ładna i zadbana), chłopiec - wojownik (to może mieć krzywe zęby i platfusa). Zaczęłam przeglądać książkę "Ocalić Ofelię" - jakiś czas temu bardzo popularną - o tym, jak silne psychiczne, ciekawe świata dziewczynki w okresie dojrzewania podporządkowują się stereotypom i zmieniają się w niepewne, wypłoszone panny, które przestają interesować się czymkolwiek oprócz wyglądu i randkowania.
Zastanawiam się, jak to się dzieje z chłopcami (bo jestem matką chłopców): mój starszy syn nie chciał być wojownikiem, w związku z tym niekoniecznie był akceptowany przez grupę, szybko przypiął sobie etykietkę artysty i skończył średnią szkołę artystyczną, co uratowało go chyba przed klęską towarzyską. Młodszy tez nie bardzo chce być takim macho - dzisiaj właśnie usłyszałam w przedszkolu, jak to niektóre dzieci mają problem, bo są "wojownikami zniszczalnymi", no i są bite przez samozwańczych "wojowników niezniszczalnych". A mój młody ma ostatnio ciśnienie na ekologię i kompletnie go nie interesują te zabawy. Kurczę, muszę go zapytać co on robi, jak ci wojownicy walczą ze sobą. (Na ile go znam - zamęcza panie gadaniem - ale to żadne rozwiązanie).
No i niestety niektórzy rodzice sami uczą dzieci takiego myślenia stereotypami (np. koleżanki jarkotowej). [/b]



piejar - 17-04-2007 09:53

ja swoje odprowadzam :oops: ale są w 2 klasie SP a potem będą dojeżdżać 9 km więc dalej z mamusią autem za to tornistrów nie noszę... nie odrabiam zadań - eni odrobisz to ty poniesiesz konsekwencje... itp itd...

swoją drogą 28 lat mieszkałam w Wodzisławiu Śl.
Samo w sobie odprowadzanie nie musi być złe, chodzi mi bardziej o chuchanie i ciacianie. Mój młody kiedyś usłyszał od takiej mamuśki że jest gówniarzem itp bo rzucił jej córunię śnieżką. Faktycznie zbój z niego że hej :D



sylvia1 - 17-04-2007 21:40

Samo w sobie odprowadzanie nie musi być złe, chodzi mi bardziej o chuchanie i ciacianie. Mój młody kiedyś usłyszał od takiej mamuśki że jest gówniarzem itp bo rzucił jej córunię śnieżką. Faktycznie zbój z niego że hej :D piejar: tak ja tez usłyszałam ze po co moje dzieci chodzą na zuchy bo mamusia jeszcze żadnego zucha i harcerza nie chuligana nie spotkała :o i było to w formie klasycznego ataku na mnie .... :o



piejar - 18-04-2007 06:30
:D :D :D :D
Głupich nie sieją. Szkoda że nie ma na nich jakiegoś pestycydu :wink:.



renjul - 18-04-2007 10:04
ja jestem mama dwóch chłopców i nie raz słyszałam uwagi, że "mamusia dba żeby czapeczka pasowała do kurtki, jakby to była dziewczynka" albo " po co ty ich prowadzisz do fryzjera, skoro to tylko chłopcy i mogłabys ich sama upitolić" Jakby facet to musiał byc jakiś oflej nie dbający o wygląd. Cóż stereotypy. Nie przejmujmy sie i róbmy swoje :)



kofi - 18-04-2007 10:14
Ciekawe, co by było, gdyby chlapnąć takiej kopniętej mamuśce, że właściwie ma rację: dziewczynka to musi być ładna, a chłopcu wystarczy, żeby był mądry.
I do fryzjera to chodzi tylko dlatego, że boisz się, że mu obetniesz ucho. :wink:



lina - 18-04-2007 12:39
a ja zostałam ostatnio zbesztana w "piaskownicy" za to że kupiłam niespełna rocznej córeczce ogromną kolorową ciężarówkę :o . Za to dziecku się micha cieszy :D



Paulka - 18-04-2007 12:48
Zgłaszam sie jako szcześliwa mama dwóch chłopkaów.

Pierwsza rzecz która mnie bawiła przez kilka dobrych tygodni po urodzeniu drugiego syna:
Gdy na pytania "No i co masz????????"znajomych, spotkanych na ulicy itp odpowiadałam z dumą "drugiego chłopca!!!", słyszałam np. takie komentarze:

- no trudno :o ????!!!!????
- no cóż... najważniejsze że zdrowe :wink:
- hmm,...do trzech razy sztuka! Trzecie to na pewno będzie dziewczynka!

:o :wink:
Nikt nie dał sobie wytłumaczyć, że dla mnie dzieci to nie papugi i "parka" nie jest dla mnei priorytetem :D wręcz przeciwnie - przez całą ciąże przeczuwałam i liczyłam, że to będzie kolejny muszkieter :)

A w temacie - nie ma nawet co komentowac.
Mnie ręce opadają jak widzę np na placu zabaw mamusie z wystrojonymi jak lalki Barbie dziewczynkami, tóre nie moga nigdzie usiąść, zjeżdżać itp bo sie pobrudzą :-?



agnieszkakusi - 18-04-2007 13:42
moja "lala barbie" też chodzi wystrojona, ale broi tak, że nie mogę jej doprać ubrań :lol: :lol: w żłobku jest w "grupie trzymającej władzę": ona i dwóch najstarszych chłopców. Lubię ją fajnie, kolorowo ubierać, ale nie w jakieś tam koronki :roll: Ostatnio sama zaczęła wybierać ubrania do żłobka i kłóci się ze mna rano co ma ubrać. Niespłena 3 lata :o
jesli kiedyś będę miała chłopca to wiem, że będzie jadł warzywak, chodził do dentysty i nosił odpowiednie obuwie, żeby nie było platfusa :lol: :D :wink:



wiolasz - 18-04-2007 13:46
mi wczoraj zwrócono uwagę, że kładzie sie na przystanku na ławce i wyciera wszystkie brudy. A to przecież dziewczynka to powinna być czysta :-?
Fakt, brudna była jakby rękami ziemię sama nosiła, ale jaka wesoła 8)



agnieszkakusi - 18-04-2007 13:51
i dla tego uśmiechu kupuję coraz więcej Vanischa :wink:



wiolasz - 18-04-2007 13:56
U mnie vanish już nie na wszystko zadziała...najwyżej wyrzucę, trudno. I tak za kilka złotych tylko kupione, nie ma co żałować... 8)



agnieszkakusi - 18-04-2007 14:06
dokładnie...niech żyją lumpeksy! Bez nich sobie nie wyobrażam za co kupowałabym małej ubrania :roll:



kofi - 18-04-2007 14:11

dokładnie...niech żyją lumpeksy! Bez nich sobie nie wyobrażam za co kupowałabym małej ubrania :roll: I tu jednak widzę różnicę między dziewczynami i chłopcami.
W lumpeksie spodnie dla chłopca tak od 4 lat to już rzadkość. Bo chłopcy niszczą.
Spódniczek za to sporo :wink:



agnieszkakusi - 18-04-2007 14:14
hmmm... no to tego nie wiem, bo nie kupuję ubrań dla chłopców... :lol:



wiolasz - 18-04-2007 14:17
kofi, nie do końca. Ja próbuję kupić córce spodnie i mam problemy, bo wiekszość trafia mi się chłopięca. Tak więc dobrze, że są rajstopy i spódniczki, bo co miałabym jej nakładać? :D



- 18-04-2007 15:45

U mnie vanish już nie na wszystko zadziała...najwyżej wyrzucę, trudno. Dlaczego zaraz wyrzucać.
Uprana plama to już nie plama tylko ślad. (ślad po marchewce, ślad po jagodach itp)
Nam tam ślady nie przeszkadzają! :D :D :D



kaśka maciej - 18-04-2007 15:51

U mnie vanish już nie na wszystko zadziała...najwyżej wyrzucę, trudno. Dlaczego zaraz wyrzucać.
Uprana plama to już nie plama tylko ślad. (ślad po marchewce, ślad po jagodach itp)
Nam tam ślady nie przeszkadzają! :D :D :D
nooo, ślady mówisz? :D
mój ukochany synek pierwszoklasista miał właśnie wczoraj zajęcia z plastyki w szkole i ubrudził ubranie czym????? czerwonym i czarnym tuszem kreślarskim..... :x
vanish nie dał rady, zostały ślady :wink:
może to wygotuję?? :roll:
a jeśli chodzi o ubrania, to tak czasami jest, jak chcesz coś kupić córce, to jest wszystko, ale dla synka i odrwotnie... :)



wiolasz - 18-04-2007 15:54

U mnie vanish już nie na wszystko zadziała...najwyżej wyrzucę, trudno. Dlaczego zaraz wyrzucać.
Uprana plama to już nie plama tylko ślad. (ślad po marchewce, ślad po jagodach itp)
Nam tam ślady nie przeszkadzają! :D :D :D Mi też na działce nie będą przeszkadzać, ale pisząc o wyrzucaniu chodzi mi o to, że nie bedę już brudnych oddawać kolejnemu pokoleniu.



- 18-04-2007 16:10

vanish nie dał rady, zostały ślady :wink:
może to wygotuję?? :roll:
Daj spokój!
Tylko gumka sparcieje i guziki siÄ™ zniszczÄ…...



kaśka maciej - 18-04-2007 16:18

vanish nie dał rady, zostały ślady :wink:
może to wygotuję?? :roll:
Daj spokój!
Tylko gumka sparcieje i guziki się zniszczą... tak myślisz?? :roll:
ze spodni nawet zeszło, zostały ślady :wink:
a koszulka, hmmm no czerwono-czarna jest...
ale on jest "zakręcony" ten mój synuś :wink:



tomek1950 - 18-04-2007 17:11
Mam dwie córki i syna. Wychowywana cała trójka była tak samo, ale syna żywiłem zupełnie inaczej niż córki.
Jednak nie ze względu na płeć, a z uwagi na alergię pokarmową. :D

Jarkotowa, jesteś całkowicie normalna.
Pozdrawiam wszystkich normalnych rodziców. :D



jarkotowa - 18-04-2007 19:01
To witam w klubie :D
U mnie bylo dokladnie tak samo. W pierwszej ciazy marzylam o dziewczynce. Dlaczego? Pojecia nie mam. W drugiej ciazy marzylam o chlopcu. Wszyscy sie dziwili, zyczyli dziewczynki - bo oparcie na starosc a i na codzien pomocna, a nie to co chlopak. No i parka bedzie (mam alergie na to okreslenie :evil: ).
I po porodzie tez wszyscy mowili, ze trudno, do trzech razy sztuka, jeszcze raz sie postaracie, dziewczynki to coreczki tatusia i wtedy dopiero maz oszaleje z radosci....
Ale tutaj to chyba z tych ludzi wylazi brak dobrego wychowania.
Ale zauwazcie, ze gdy rodzi sie druga dziewczynka to jest entuzjazm, bo chlopiec bylby be i nie ma tych wyrazow "wspolczucia".



wiolasz - 18-04-2007 19:04
No ale jakbyśmy żyli w innym kraju, to dziewczynki byłyby be. Bo to niedochodowy towar, i posag trzeba dać, i cnoty pilnować...Albo kobiety usuwałyby ciążę.... a tu proszę, jaki entuzjazm. Przecież i tak wiecej rodzi sie dziewczynek niż chłopców. Mojej córce to już tylko islamista jakiś zostanie wolny, bo tam dziewczyn mało..... :-?



JoShi - 18-04-2007 19:06

Ale zauwazcie, ze gdy rodzi sie druga dziewczynka to jest entuzjazm, bo chlopiec bylby be i nie ma tych wyrazow "wspolczucia". Oj są... Mojej kuzynce wiwle osób współczuło, że druga dziewczynka sie urodziła i życzyli im, żeby następnym razem był chłopak, bo facet to na pewno wolałby chłopca.



tomek1950 - 18-04-2007 19:39
U mnie była jedna córka, druga córka, i syn. Z każdego dziecka cieszyłem sie tak samo. Cieszyłem się z dziecka. Z naszego dziecka, a nie z jego płci.



jarkotowa - 18-04-2007 19:57
A u nas byl jeden chlopak, drugi chlopak...i jakby sie przytrafilo to trzeci tez bylby pewnie chlopak. U nas w rodzinie (tzn w rodzinie meza) jakos dziewczynki nie wychodza. Na 3 pokolenia (mowie tu o linii meskiej) urodzily sie 2 dziewczynki i 8 chlopcow.



Capricorn - 18-04-2007 20:28
U nas, po drugim chłopcu, jedna "znajoma" pogratulowała nam dość osobliwie: "no i co, nie udało się!" :roll: Potem jednak "udało się", bo trzecią mamy córkę, pomimo tego, że w rodzinie męża rodzą się wyłącznie chłopcy. :D



kofi - 19-04-2007 08:16
Do mojej kuzynki mieli wręcz pretensje, że urodziła drugiego chłopca, bo podczas USG widzieli dziewczynkę.
U nas też raczej rodzina była rozczarowana, że drugi chłopiec, szczególnie moja mama. Nasze młodsze dziecię nie chciało się pokazać bardzo długo, a potem chcieliśmy mieć niespodziankę. I mieliśmy :)



Paulka - 19-04-2007 09:09

U nas też raczej rodzina była rozczarowana, że drugi chłopiec, szczególnie moja mama. Dokładnie tak jak u mnie - od połowy ciąży przynosiła różowe ubranka, sukienki z falbankami itp :-?

Nawet jak Kubuś sie urodził nie ukrywała rozczarowania... I "radosną nowinę" przekazywała rodzinie takim głosem, jakbym dwugłowego potwora urodziła :D



elutek - 19-04-2007 09:34
...



wiolasz - 19-04-2007 09:36
No w głowie mi sie nie mieści, ja to czytam... :-? :evil:



jarkotowa - 19-04-2007 12:47
U nas najblizsza rodzina, czyli mamy/tesciowe rowniez nie kryly rozczarowania.
Moja tesciowa miala juz 3 wnukow. W drugiej mojej ciazy na usg widac bylo dziewczynke wiec oszalala z radosci. Ale 2mce pozniej na usg pojawily sie...jajka. I uslyszelismy "..ojej, a gdzie moja wnusia?".
3 lata pozniej szykowalo sie na swiat 5 wnucze (szwagierki) wiec tesciowa znow kibicowala. Wybrano juz imie dla dziewczynki, po jakiejs tam babci. Dla chlopca imienia nie wybrano "bo chlopiec nie jest brany pod uwage". No i jest....5 wnuk.I musze przyznac, ze gdy ciezarna mam dowiedziala sie jaka bedzie plec (b.prenat.) to byla szczerze rozczarowana.
Do mam dziewczynek: spotkalyscie sie z komentarzami ze strony tesiow, ze musi byc chlopak, bo nazwisko przepadnie? Bo zanim urodzilam pierwszego syna (a chcialam coreczke), to sie nasluchalam, ze MUSI byc chlopak bo nazwisko przepadnie. A dziewczynke to se moge druga urodzic.



Anisia3 - 19-04-2007 12:51
Nie, aj nie słyszałam takich komentarzy, a pierwszą urodziłam dziewczynkę. U nas chyba w ogóleczekali na jakiegokolwiek wnuka, bo nam sie nie spieszyło. 8)



jarkotowa - 19-04-2007 13:05
To jest chyba ta roznica. Gdy nie ma wnuczat to dobra jest kazda plec, byleby w koncu bylo. A gdy juz jakies sa to potem zaczynaja sie przykre, badz co badz, komentarze dotyczace "nieodpowiedniej' plci. Tak wnioskuje ze swoich obserwacji.
Moi tesciowie maja spory rozrzut pomiedzy wnukami. Kolejno maja lat: 21, 18, 7, 3, a najswiezszy 2tyg, - no i sami chlopcy.



wiolasz - 19-04-2007 13:43
U mnie nikt nie czekał na chłopca, bo ja nazwiska nie przekażę, ale u mojego brata i owszem. ALe też ma dziewczynkę, tylko coś ostatnio przebąkiwał, że będzie próbował do skutku..



Anisia3 - 19-04-2007 13:48

Moi tesciowie maja spory rozrzut pomiedzy wnukami. Kolejno maja lat: 21, 18, 7, 3, a najswiezszy 2tyg, - no i sami chlopcy. To co się dziwisz, ze chcą wnuczkę? Ja na ich miejscu też bym chciała. :P



agnieszkakusi - 19-04-2007 13:50

nie A dziewczynke to se moge druga urodzic. jakby to dało się zaplanować :roll:



jarkotowa - 19-04-2007 14:00
Absolutnie im sie nie dziwie. Sama, majac dwoch chlopakow, tez bym chciala dziewczynke, tak dla odmiany, zeby zycie mialo smaczek....

Ale kobitka w ciazy lub swiezo po porodzie ma rozklekotane hormony i "wspolczujace" komentarze sa po prostu nie na miejscu i mogliby je sobie darowac. Ale najwyrazniej te wszystkie panie o tym nie pamietaja.

Apropo "uprzejmych tekstow". Gdy bylam "chwilke" w drugiej ciazy (moj syn mial wtedy 2 lata) oznajmilam swojej mamie te nowine z ogromna radoscia w glosie, a ona na to: "Znowu?" :o



Anisia3 - 19-04-2007 14:02


Apropo "uprzejmych tekstow". Gdy bylam "chwilke" w drugiej ciazy (moj syn mial wtedy 2 lata) oznajmilam swojej mamie te nowine z ogromna radoscia w glosie, a ona na to: "Znowu?" :o
:lol: Z tym u mnie było identycznie. :lol: Tylko ja mam różnicę wiekową między dziećmi 4,5 roku. :roll: A teraz mały wnusio jest tak samo kochany. Przynajmniej tak samo.



jarkotowa - 19-04-2007 14:09
A juz myslalam, ze tylko moja mama tak "spontanicznie" reaguje. Roznica wieku u nas jest 4.5 roku, bo "tamta" ciaze poronilam. Ale gdy bylam po raz trzeci w ciazy (z drugim synem) zachowywala sie jak nalezy - ku mojemu zaskoczeniu ale tez radosci. A plci drugiego dziecka nie komentowala. Tzn wiadomosc o chlopcu z usg (gdy sie jajka pojawily) ucieszyla ja tak samo jak wiadomosc sprzed dwoch miesiecy, ze urodzi sie dziewczynka. Ale moze dlatego, ze ma juz wnuczke (brat ma corke).



lina - 19-04-2007 18:46
Prawdę mówiąc staram się nie słuchać tych kretyńskich komentarzy, ale jak któregoś razu teśc powiedział,że nie jest "prawdziwym" dziedkiem, bo nie ma wnuka to się naprawdę wściekłam i oświadczyłam,że teraz to na pewno chłopaka nie urodzę (jakbym miała na to jakiś wpływ ....hihihi). O dziwo tak właśnie się stało :wink:



acca5 - 21-04-2007 14:03
A ja mam szwagierkę, która ma 3 dzieci, pierwszy chłopiec-7 lat a jak dowiedziala sie, że bedą następne bliźniaki dziewczynki to była wyraźnie rozczarowana i skomentowała to tekstem cyt.:pójde z torbami" zapytałam dlaczego , a ona na to ,że przecież dziewczynki to trzeba stroić. No cóz pomyslałam,że jej mama a moja tesciowa do tej pory daje jej kasę (a niewiele zarabia), bo Kasia- szwagierka musi wygladać :-? Zawsze jest trendy ale ciagle opowiada,że nie ma pieniedzy więc mama jej daje; niektórzy to umieją sobie wychować mamę i córkę.
Wyglada,że szwagierka wolalaby tylko chlopców, dziewczynkami "tez mozna być rozczarowanym". Nie wiem jak mozna tak dzielić płcie" lubie, wolę, szkoda" Najwazniejsze jest to aby być zdrowym reszta jest malo istotna.Kochać trzeba wszystkie dzieci równo bo one tego potrzebuja.



JoShi - 21-04-2007 14:14
Ja myślę, że czasem takie rozczarowanie jest w pewnym stopniu uzasadnione. Wyobraź sobie mamę jak sobie marzy, ze będzie kiedys z córka wspólnie gotować, albo rozmawiac o modzie i fryzurach, oglądać ja w białej sukni ślubnej itp itd. Tymczasem rodzi sie kolejny chłopak. Takie rozczarowanie, które oznacza, że wielu z tych wymarzonych rzeczy nie będzie sie robić wcale nie oznacza, że się tego chłopaka nie kocha. Oczywiście nijak się to ma do Twojej szwagierki, to po prostu druga strona medalu.

Ja na przykład chciałabym mieć chłopaka, bo lubię męskie zajęcia, klejenie modeli, puszczanie latawców, samochody, motocykle i fizykę i lubię sobie wyobrażać jak swojego syna tego uczę. Dziewczynkę tez może się da, ale sama rozumiesz, takie marzenie.

Sitedesign by AltusUmbrae.