Kot w domu

Menu


Kot w domu





zielony_listek - 30-10-2007 14:47

Wcale nie mam pewności, że to kot, zobaczymy. Przez pół roku bylo w porządku, potem zaczęły się problemy, nie możemy "dowołać się" serwisu technicznego. Mąż twierdzi, że jak nam wstawili takie czujki, za które wzięli kupę kasy, a one nie działąją, to niech sobie jeżdżą. Syrena wyłączona (żeby psy nie ogłuchły), tylko błyska. No tak, w tej sytuacji trudno podejrzewać kota, że nagle wyczynia akrobacje przed czujką :-)
Czasem powody fałszywek są bardzo prozaiczne: pająk albo mucha włazi na czujkę, pajęczyna wiuwa (nie posądzam Cię wcale o nieporządek, ale pająków z mieszkania pozbyc się nie da - wiem, bo się ich panicznie boję).
Ze śmieszniejszych (to z opowieści) sąsiad sikał sobie na ogrodzenie (przelatywało przez siatkę, no juz nie skomentuje...) i się czujka załączała.
Albo w nowo budowanym domu ciągle były fałszywki, jak przyjeżdzali - wszystko OK. Az w końcu nakryli wróbla, co sobie czasem przez jakąś dziure na strych wlatywał.

Ja mam serwis alarmu w tej samej firmie co monitoring i bez problemu - sami przypominaja o terminach przeglądów, jak cos to szybko sprawdzaja czy naprawiaja co tam trzeba.

Pozdrawiam
zielony_listek



Lili Lili - 30-10-2007 15:53

7- tygodniowy kotek to jeszcze maleństwo.
Powinien jeść specjalną karmę junior, gotowanego kurczaczka, może też być gerber z kurczaka dla dzieci, jeśli suchy pokarm, to rozdrobniony i namoczony.
Hehe, pamiętam jak przyniosłam do domu malutką persiczkę. Dachowce akurat wcinały kaszankę i mała się podłączyła i tak już jej zostało.



mati_sowee - 31-10-2007 08:28

7- tygodniowy kotek to jeszcze maleństwo.
Powinien jeść specjalną karmę junior, gotowanego kurczaczka, może też być gerber z kurczaka dla dzieci, jeśli suchy pokarm, to rozdrobniony i namoczony.
Hehe, pamiętam jak przyniosłam do domu malutką persiczkę. Dachowce akurat wcinały kaszankę i mała się podłączyła i tak już jej zostało. a Stefcio np nie chcial nawet podejsc do gerbera :( ale uwielbia saszetki Animondy dla kociat i ryby



kofi - 31-10-2007 09:20
Koty to zdaje się do jedzenia też mają bardzo specyficzne podejście. Moja ma ze 3 rzeczy, które lubi i nic innego nie zje, kocur mojej siostry podkradał ciasto i wkładał do swojej miski. Jak przyszedł do nas na kolację ten maluszek (niestety chyba ma dom i tak się tylko wybrał na spacer do nas) i zaczął wyjadać psie jedzenie (indyk z marchewką i ryżem) byłam mocno zaskoczona. Mantra by na coś takiego nie spojrzała. Szczególnie na ryż i marchewkę. Z drugiej strony któreś psie chrupki jej kiedyś smakowały :o



marta-mam niebieski dach - 31-10-2007 09:35
Mój futrzak uwielbia między innymi surowe mięso, wczoraj robiąc zakupy kupiłam łajzie :wink: wołowinki, o cenie nie wspomnę, bo mój mąż dostałby zawału :wink:
podtykam pod nos, bo on mięsko tylko z ręki :D (jejku, jak ja go rozpuściłam :o )a on powąchał i .... odszedł
:x ,
sytuacja była w obecności całej rodziny, więc oznajmiam im: jutro na obiad będzie gulasz :lol: :wink:
mój mąż na to: no tak kot nie zjadł to my będziemy mieli obiad :lol:

Pamiętacie tą scenę z filmu "Galimatias.." (kogel-mogel cz.II) :
" ....na obiad będą pierogi a cielęcina jest dla Pusi...."
U mnie w domu jest to kultowa scena często cytowana kiedy mięso kupowane jest tylko dla kotów :wink: :lol: :lol: :lol:



Lili Lili - 31-10-2007 10:06
Ja mam 4 koty i żadnego problemu z jedzeniem. Chyba działa jedzenie w grupie i obawa, że nie starczy. Wciągają wszystko, i te dwa dachowce i te dwa rasowe.
http://www.empikfoto.pl/index.php?m=...to_id=14175895



mati_sowee - 02-11-2007 14:35
Stefcio dzisiaj dostał szelki i smycz - efekt jest taki, nie chciał ich specjalnie założyć, teraz śpi
a smycz oberwała za swoje

http://student.man.olsztyn.pl/stefcio/DSC_4251.jpg



dakota - 02-11-2007 16:14
Prześliczny Stefcio :D
Jak Ci zależy, to zakładaj jak najczęściej i nie zdejmuje od razu jak protestuje, przyzwyczai się 8)



Renia - 02-11-2007 17:58
Stefcio jest taki słodki ! Różowe poduszeczki na nóżkach wyglądaja jak u niemowlaczka.



stukpuk - 02-11-2007 18:48
Mój Gwidon to też wybradna bestia!!!!
Teraz przed zimą je jak smok, waży teraz 5,75 kg!
Ale grymasi!!!!
Puszki to tylko te z wyższej półki i koniecznie w sosie! Bez sosiku mu nie smakuje. Suche żarcie to sporadycznie, chyba że przy zabawie.
A tak to wcina tylko filety z ryb(dorsz lub łosoś najczęściej), porcje rosołowe,wątróbkę.
Normalnie czasemu zazdroszczÄ™!!!!!



Renia - 03-11-2007 18:00
A te porcje rosolowe to z wołowiny ? Gotujesz to mięso czy surowe dajesz ?



aga&piotr - 06-11-2007 23:57
Witajcie :D
Zagladam od czasu do czasu do tego wątku i chyba nadszedł czas na ujawnienie sie :roll:
Od jakichś dwóch tygodni jesteśmy właścicielami małego kotka.
Znaleźliśmy biedaka na budowie, a że serduszka mamy miękkie to cóż, zaadoptowaliśmy go :D
Piotrek miał kiedyś kota, ja (Aga) jestem typową psiarą...ale na widok tego zmarźniętego i głodnego maleństwa serducho zabiło mocniej ;)
Mimo że zwierzaki były planowane dopiero po przeprowadzce, to jednak stało sie inaczej :roll:
W każdym razie teraz przesiaduje na różnych kocich forach i czytam,czytam i czytam, ponieważ kompletnie nic nie wiem na temat kotów :roll:
Ciężko mi było przez pierwsze dni, a teraz nie oddałabym łobuziaka za nic w świecie. Ciekawa jestem tylko jak dogada sie z psem, ktróry obecnie przebywa u rodziców, ale mamy zamiar wziąć go po przeprowadzce do domku :roll:
A tu znajdziecie zdjęcie Borysa :lol:
http://forum.muratordom.pl/aps-126-z...t92963-120.htm
Najpierw był Leon vel Rusek
Ja mówiłam Rusek, Piotrek Leon, aż w końcu żeby nie było nazywa sie Borys :D

Pozdrawiam
Aga



basiah2 - 07-11-2007 08:05
aga&piotr Borysek śliczny.....

A tzw "typowi, zatwardziali psiarze" przestają nimi być po wprowadzeniu do domu kota :D (miałam tak samo :wink: )



mati_sowee - 07-11-2007 10:00
Borys przepiekny :)



Barbossa - 08-11-2007 17:29
to może ja o swoich prosiakach
- trujących roślin nie tykają, wiedzą o co chodzi ?
- jako, że są dwa, często same dbają o swoją kondycję, ale z powodu róznicy wiekowej i różnicy w temperamencie, zazwyczaj po zabawach znajduję kępki sierści jednego typu (moja, młodsza górą )
- jak siedzą zramolałe i ciężko którąś poderwać do myszki, a ja już ledwo dycham (zazwyczaj przy dniu słonecznym), biorę lusterko i to co się dzieje przy pogoni za zajączkiem to sajgon, co ciekawe starsza zasuwa jak przecinak, młodsza odpada
- do tego dochodzi kuleczka ukręcona z folii alu, młoda to fotele "podrywa", żeby wyciągnąć jedną z najlepszych zabawek
- jak jedziemy na wieś to latają samopas, stara entomolog, specjalizacja ważki/motylki, młoda nawiązuje do tradycji kociej i wiadomo co
- ale co robią jak nas nie ma w domu? chyba tylko kimają bo nie widać żadnych zmian w umeblowaniu i pewnie dlatego stara wygląda jak zeppelin (cygaro na krótkich łapkach) młoda ma profil tępego klina :D

co do uczulenia, to badania wykazywały wcześniej silne uczulenie na sierść, obecnie praktycznie nic, ciekawe

a mam pytanie:
czy jak pieścicie kotka ( :D ) tak jak on/ona najbardziej lubi, to się ślini?
młodej to aż kapie, wiszą często takie kropelki jak rosa na sierści w okolicach pyska :D



stukpuk - 08-11-2007 19:05

A te porcje rosolowe to z wołowiny ? Gotujesz to mięso czy surowe dajesz ? Porcje rosołowe z kuraka!!!!!
Nic mu nie gotuje, surowe woli.



dakota - 08-11-2007 19:22
Borysek cudny :D

Barbarossa - moje się nie ślinią, widać Ty bardziej potrafisz dogodzić... kotu :wink:
a tak serio - zdarzają się takie śliniaki, ale rzadko

z alergią mam odwrotnie - nie miałam, teraz mam, odczulać się będę, bo uparła się powiększać głupia :roll:



kofi - 09-11-2007 08:10
Barbarossa moja dokładnie tak samo goni kulkę z folii i cudnie się opluwa podczas głaskania. Zawsze mnie tym rozczula :)



Barbossa - 09-11-2007 09:00

Barbarossa moja dokładnie tak samo goni kulkę z folii i cudnie się opluwa podczas głaskania. Zawsze mnie tym rozczula :) mnie to się ślipia robią wilgotne jak widzę ten ryj ośliniony :D



skorpionek1975 - 09-11-2007 16:20
U mnie klasyczny śliniak jest tylko jeden, :D
Najmłodsza Rokusia zawsze zaślini mi całe ubranie , przy tym jeszcze masaż ala
Akupunkturka :-?

Natomiast Majka uwielbia wszelakie kulki najbardziej z folii aluminiowej , wcześniej bawiłam się z nią tak non stop potrafiła aportować jak piesek , przynosiła pod nogi
żeby jej rzucać spowrotem .
Teraz niestety kulkami już sie nie bawimy , ze względu na najmłodszego synka bo zjada wszystko co w zasięgu ręki. :-?
Ale wrócimy do zabaw :D

Ostatnio mój kot namiętnie próbuje wejść do akwarium , wciska się przez szczelinkę do karmienia.Ma ochotę na kraba :D



Renia - 09-11-2007 18:23
A mój kotek co rano usiłuje mi zabrać wszystko co chcę włozyc na siebie.... trzyma pazurkami rękaw od bluzki, spódnicę, rajstopy itp. I nie chce puścić, musze mu wydzierac z pazurków. Raczej marny jest los rajstop.... :-?



Barbossa - 09-11-2007 18:50
tak generalnie to 10 lat temu nie uznawałem kota jako stworzenie, które jest fajne, przywiązane do właściciela, teraz, patrząc na te moje prosiaki, to widzę, że są przywiązane jak pies, a wielkim plusem jest to, że będąc zaganianym, nie trzeba szukać czasu aby wyjść z nimi na spacer min. 3xdziennie, wystarczy kuweta i micha,
nooo - i drapanko :D



dakota - 09-11-2007 20:06
Koty ponad wszelką wątpliwość udały się stwórcy, i to niezależnie od tego czy są przywiązane czy nie. Mało jest tak udanych dzieł. 8)



Renia - 09-11-2007 21:59
Potwierdzam powyzsze, Leonardo da Vinci mowił: "nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem natury".



stukpuk - 10-11-2007 10:29

A mój kotek co rano usiłuje mi zabrać wszystko co chcę włozyc na siebie.... trzyma pazurkami rękaw od bluzki, spódnicę, rajstopy itp. I nie chce puścić, musze mu wydzierac z pazurków. Raczej marny jest los rajstop.... :-? A próbowałaś pończochy samonośne :wink:



Renia - 10-11-2007 16:19
Stukpuk
Asystuje mi przy ubieraniu, więc ich los jest taki sam - w pazurki, bo sie ruszają......
Wszystko czym ruszam jest atrakcyjne do zabawy. Nawet do torebki mi zagląda, a co najgorsze dobra jest do wbijania pazurków, bo twarda. Same straty w domu, skórzany fotel syna tez jest dobry na wbijanie pazurków, a struny wystające z gitar dobre do gryzienia. Na szczęście nie wchodzi na firanki. Ale za to gryzie sznur od żelazka jak prasuję. I wspina się po kocyku na deskę do prasowania.
Ma swój drapak, ale inne rzeczy są mimo wszystko lepsze.....
Co by jednak nie zrobił i tak wszyscy go kochają i wybaczają mu psoty. Ja najbardziej lubię patrzeć jak biega szaleńczo po mieszkaniu i wydaje przy tym nieziemskie piski, czasem to aż fruwa w powietrzu !
Niedługo pojdzie pod noż, bo idzie mu siódmy miesiąc i trzeba pomyśleć o małym zabiegu :-?



ave! - 10-11-2007 21:04
co do zabiegu... to Reniu służę doswiadczeniem :wink: My właśnie jesteśmy po (tzn. nasz kot :oops: ). Tak jak pisała kiedyś Zielonooka na drugi dzień już biega. Zal nam go jak chodzi w klosiku, ale dziś (5-dzień)chwila litosci i dłuższa chwilka bez i okazało się, że trochę sobie szewek rozdrapał :roll:



aga&piotr - 10-11-2007 22:10
Åšmieszne te kociaki :D
Co ten Borys wyprawia, głowa mała, ciekawe skąd te pomysły :o
Reniu, absolutnie sie z Tobą zgadzam, też uwielbiam patrzeć jak mały fruwa w przypływie "adhd" a te jego odgłosy są boskie :lol:
Niestety nóż też go czeka (styczeń bądź luty) :( nie wyobrażam sobie tego...ale raczej wyjścia nie ma :roll:



dakota - 10-11-2007 22:58
nie bójcie się kastracji
u chłopaka to nic takiego
przy dobrym wecie i dobrze zadawkowanej narkozie, nic nie ma prawa się stać
fakt, dzień jest do tyłu - najlepiej wziąć urlop i umówić się przed południem, aby i noc nie była do tyłu
wówczas przy pomyślnych wiatrach, noc już będzie spokojna
w tym roku cztery razy miałam w domu koty po narkozie, zawsze było dobrze 8)



aga&piotr - 11-11-2007 00:57
troszke podpytałam weterynarza jak to sie wszystko odbywa, a on że jednego dnia sie kotka zostawia a odbiera dopiero nastepnego po południu, bo kotek pozostaje na obserwacji :roll: czy każdy kotek ma potem założony klosik?



dakota - 11-11-2007 11:44

troszke podpytałam weterynarza jak to sie wszystko odbywa, a on że jednego dnia sie kotka zostawia a odbiera dopiero nastepnego po południu, bo kotek pozostaje na obserwacji :roll: czy każdy kotek ma potem założony klosik? z całym szacunkiem dla może innych umiejętności tego weta, ale po raz pierwszy w życiu spotykam się z praktyką pozostawiania na obserwacji kota po kastracji
a kastrowałam swoje, dzikie spod bloku, i znam mnóstwo osób, które koty kastrowały
kota po kastracji otrzymuje siÄ™ wybudzonego, po ok. powiedzmy 3 godzinach po zabiegu
niewybudzone dostałam tylko dzikie z powodów praktycznych - żeby dały się przełożyć do klatki i mnie nie zżarły :wink:
obserwację kota w domu może spokojnie prowadzić właściciel - dlatego pisałam, że lepiej rano
właściciel dba, żeby kot się nie wspinał i nie spadał pijaczyna jeden, żeby miał ciepło (po narkozie kotu standardowo jest zimno), sprząta to co kot nasikał ( z reguły pierwsze siku ląduje pod kota), zapewnia wodę (w tym dniu kot nie je) i pociesza kota, tłumacząc, że najpóźniej jutro wszystko minie 8)
i oczywiście ma pod ręką telefon do weta i samochód na podjeździe gdyby działo się coś niestandardowego
w klinice nikt nie jest w stanie zapewnić kotu takiej non-stopowej opieki i zainteresowania
i nikt nie jest w stanie zareagować w nocy równie szybko jak właściciel, bo nikt nie siedzi cały czas przy klatce
poza tym taki pobyt w klatce, dla kota, który dojdzie do siebie w miarę wcześnie, to trauma
owszem, można kota zostawić na obserwacji w klinice do wieczora, o ile lekarz tak zaleci, ale w nocy? po co? :o
obawiałabym się ponadto, że moj kot przesiedzi cały dzień głodny (na czczo do kastracji) i zestresowany w transporterze, a wieczorem ktoś dopiero raczy sobie o nim przypomnieć i wykastrować - ja się umawiam na konkretną godzinę i wtedy mam pewność, że zwierzak nie czeka bez sensu w lecznicy, podczas gdy ja miotam się nerwowo po domu

żaden z moich kotów nie nosił kołnierza, ale były pod stałą obserwacją, a kołnierz był w pogotowiu
nie interesowały się jednak raną, więc nie było potrzeby założenia
większy problem z kocicami, u nich skutki rozlizania są dużo gorsze, chociaż i tu obyliśmy się bez przygotowanego kaftanika

mam nadzieję, że pomogłam :wink:



ave! - 11-11-2007 15:43
rzeczywiście: u nas kot był do odebrania po 40 min. dostał wybudzacz, tak więc od razu był"przytomny", chociaż nogi mu sie plątały przez godzinę, zaraz po godzinie zjadł co nieco.
zabieg był robiony ok. 17 po poł. - rano hałasował jak zwykle i domagał sie jedzenia. Klosik nosi. Zdejmujemy mu do jedzenia i wtedy, kiedy mamy go na oku - bo trochę sobie rozlizał rankę. Nie jest zadowolony z klosika :roll:
pozdrawiam :D



Renia - 11-11-2007 19:16

Zal nam go jak chodzi w klosiku, ale dziś (5-dzień)chwila litosci i dłuższa chwilka bez i okazało się, że trochę sobie szewek rozdrapał :roll: Myślałam, że kocur po zabiegu nie musi nosic tego ustrojstwa.... Czy to dostaje się od weta ? czy samemu trzeba zorganizowac ?



ave! - 11-11-2007 20:09
klosik dostaje, jeśli nie masz obróżki, to trzeba dokupić (2-3 zł) cały zabieg z wybudzaczem (opcja ddatkowa) - u naszego weta 120 zł.



dakota - 11-11-2007 21:16
a u nas akurat trzeba kupić - coś koło 15 zł chyba - to jest taki najmniejszy "psi" :lol:
za to sama kastracja kocurka to około 80 zł, w tym wybudzenie, rok temu płaciłam nawet 70 zł :D



Renia - 11-11-2007 22:46
Czy to wybudzenie to standard ? Co to daje ? Kot szybciej dochodzi do siebie ?



dakota - 11-11-2007 23:34

Czy to wybudzenie to standard ? Co to daje ? Kot szybciej dochodzi do siebie ? Powinno być standardem, nie jest. Dochodzi szybciej też, ale ważniejsze jest, że jest bezpieczniej - wiadomo, że już się obudził, został osłuchany i obejrzany przez weta, właściwie oddycha, właściwie pracuje serce i nie ma żadnych objawów neurologicznych. Ponadto nie ma już problemu z dbaniem o uciekający język czy wysychające spojówki - koty śpią z otwartymi oczami.



mati_sowee - 12-11-2007 13:05
Pani Weterynarz do ktorej chodzimy ze stefciem - przeprowadza kastracje bezszwowo - robi bardzo male naciecie a po wszystkim zasypuje ranke takim sreberskiem to zasycha i dadnie sie goi



Renia - 12-11-2007 17:54
Ciagle czegos sie uczę o kotach .... dobrze, że ma kto oświecić ! :)
Czytałam o tych bezszwowych zabiegach. Dobrze byloby mu nie zakładać niczego, bo będzie się denerwował, że cos mu przeszkadza....



Renia - 12-11-2007 18:02
A tak poza wszystkim, to dobrze, że są na świecie tacy ludzie jak my, którzy dbaja o zwierzeta i traktuja je dobrze, nie tylko daja jeśc i ciepłe schronienie, ale także obdarzaja uczuciem, które takie zwierze wyczuwa i rewanżuje sie tym samym. Szkoda tylko, że niektóre dzieci maja gorzej niz nasze koty i psy... jeszcze tak wiele jest na swiecie głodu i innych nieszczęść. Nie mówie juz o innych zwierzetach, które walczą o kawałek strawy i żebrzą o łaskawe spojrzenie czlowieka.
Kiedy będzie lepiej ? Mysle, że nigdy. Niestety nie mam nadziei.



dakota - 12-11-2007 18:30

Niestety nie mam nadziei. Reniu, a trzeba mieć, trudno żyć bez. Globalnie w kwestii warunków życia zwierząt trudno coś poprawić, trudno zmienić też nagle w naszej, polskiej, bynajmniej nie prozwierzecej mentalności, ale zawsze można uratować jedno zwierzę, lub je nakarmić, lub wyleczyć, lub znaleźć mu dom, lub choćby odpowiednio skierować ten nasz 1% od podatku. To tak trochę jak z głosem na wyborach, niby jeden nic nie znaczy. :wink:

u kocurków generalnie teraz bezszwowo
u kocic czasem to tylko dwa szwy



Renia - 12-11-2007 19:09
Dakota,
mozna uratowac jedno, dwa trzy.... dziesięć kocich czy psich zyć, ale mentalności wiekszości ludzi nie zmienisz. Generalnie ludzie traktuja zwierzeta źle, szczegolnie na wsiach a i w miastach nie jest lepiej, nawet niektóre dzieci widząc reakcje dorosłych, powielaja je.....rzucając kamieniami, wyrywając im wąsy itp. Bo NIKT im nie powiedział, że to sa nasi mniejsi bracia.....
Ja swoje dziecko od małego uczyłam dobrego traktowania zwierzat, ma to we krwi, ale nie kazdy uważa za konieczne wychowywanie dzieci pod tym kątem.
I w tym miejscu nie mam nadziei, to by trzeba bylo GLOBALNIE krzyczeć na całym swiecie żeby bylo za jakis czas lepiej o 10 %......



dakota - 12-11-2007 19:41
Może nie do końca dobrze się wyraziłam. Oczywiście, że globalnie trzeba też i to prawda, że na radykalne zmiany nie można liczyć przynajmniej na razie, bo jesteśmy pod tym względem krajem barbarzyńskim wręcz. Odgórnie bardzo niewiele się w tym kierunku dzieje. Prawie NIC. Ale możemy zrobić WSZYSTKO dla jednego zwierzaka i jest w tym nadzieja, choćby dla niego. Ale też i taka, że jeśli zrobimy my, zrobi jeszcze ktoś kiedyś, i jeszcze... Może to co teraz piszemy, ktoś przeczyta i zamiast wyrzucać resztki jedzenia po swoim wybrednym kocie, zacznie wynosić je przed blok? Niby niewiele, ale dla kogoś (świadomie piszę kogoś) to kwestia życia.
Kiedyś spotkałam się z taką opinią, że jeśli ktoś, kto ma kota, chce coś zrobić dla tegoż gatunku, najlepsze co może, to "zakocić" choćby raz choćby jeden dom. A ten następny... Tyle możemy, prawda? :wink:
pozdrawiam CiÄ™ serdecznie :D



kofi - 13-11-2007 09:31

I w tym miejscu nie mam nadziei, to by trzeba bylo GLOBALNIE krzyczeć na całym swiecie żeby bylo za jakis czas lepiej o 10 %...... 10 % to dużo. Świadomość ludzi rośnie - widzę po sobie 8) Cały czas prowadzę wśród znajomych agitkę na rzecz sterylizacji i adopcji zwierząt. Wiem, że jak oni zaadoptują i wysterylizują, tez będą agitować. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej, jeśli ktoś zajrzy do schroniska.



aga&piotr - 13-11-2007 10:52
Dziękuje za wyjaśnienie, uff, jak to dobrze że jest tak mądre grono doradców :lol:
Jeśli ten doktorek będzie sie upierał przy swoim to pójde do innego i już :D

A jeśli chodzi o zwierzątka potrzebujące......tak sie zryczałam na nocnej zmianie że szok, dobrze że nikt nie widział :-?
Masakra.....to co ludzie wyrabiają nie mieści mi sie w głowie...WSTYD
Jak nie misiowy dzieciaczek, to biedactwo poświęcone tej pożal sie sztuce... :cry:
Jest mi bardzo przykro :(
Cóż, moge powiedzieć tylko tyle że dbam o te moje (przygarnięte) zwierzaki ;)

Pozdrawiam
Aga



Renia - 13-11-2007 18:31
[quote="kofi"]
Świadomość ludzi rośnie Rosnie u LUDZI, chciałas powiedziec.... bo u dzikusów, zwyrodnialców, bandytów, marginesu społecznego itp. nie rosnie ! Sa zatwardziali w swoich przekonaniach, że kot i pies to "rzecz" i mozna sie z "tym" obchodzić byle jak.
Nawet jak ma psa czy kota, to potrafi mu nie dawac jeść. Mysli, że powietrzem bedzie zwierze żylo ? A jeszcze przywiąże do budy i tym samym odetnie mu mozliwośc naturalnego przetrwania. Ech, szkoda słów.



ANNNJA - 16-11-2007 09:04
HEJ aga&piotr

ogladałam TWOJEGO kociaka..
aż zazdroszczę ći takiego "znajdka"!!!
wiesz, że masz typowego rasowego kota ......
a kontretnie z rasy kot brytyjski siwo-szary...
to sÄ… cudowne kociaki, rozumne i PIEKNE>>>
nam bardzo bardzo siÄ™ podobajÄ….....!!!

;) ..



aga&piotr - 16-11-2007 12:57
Annnja poważnie???? :o :o :o
weterynarz wspominał że jest podobny do brytyjskiego,albo rosyjskiego
kolor mu wpisał niebieski :o :o
w ogóle jestem w szoku że są takie kolory kotów :D :D

piękny to on jest, faktycznie a czy rozumny? :roll: broi i kombinuje jak to maluch ;)

pozdrawiam
Aga



mati_sowee - 19-11-2007 14:06
u nas jakbym napisała po staremu to bym skłamała

Stefcio rośnie - bawi się - drapie okrutnie

a dziesiaj odkrył telewizor, - okazało się, że jest cieply i wygodnie się na nim śpi
http://www.kortowiada.pl/mati/stefcioa2.jpg



marta-mam niebieski dach - 19-11-2007 14:21
Matii - Stefcio jest b. fotogeniczny :lol:
Jest b. podobny do brata mojej kotki, on mieszka u naszych sąsiadów, kiedyś mu pstryknę fotkę, to pokażę ... :o :D
A co do spania w ciepłych miejscach, to i owszem, np:
pod kominkiem,
na ogrzewanej podłodze,
a najlepiej na którymś z nas, kto akurat ulokował się na kanapie z chęcią drzemki, wtedy nie można się opędzić, a im bliżej twarzy tym lepiej :lol: oczywiście w niezmienialnej pozycji, co by kotek się nie obudził :o :wink: , najczęściej wykorzystują to moje dzieci, kiedy każę im coś zrobić, to akurat Miśka śpi u nich na kolanach ... :x



mati_sowee - 19-11-2007 19:04
byliśmy u weterynarza Stefcio zostal zaszczepiony Fel-O-WaxIV
i Pani Weterynarz obcieła mu pazurki - koniec z drapaniem



skorpionek1975 - 20-11-2007 15:55
Stefcio jest ślicznym kotem :D , Mati musisz sama spróbować obcinać mu pazurki bo za trzy tygodnie pazurki znów będą długie :)
On ma zapewne białe i przezroczyste pazurki i widać unerwienie, więc bez obawy że mu zrobisz krzywdę .

Mati a co to jest to Fel-O-WaxIV ????

Moje koty też uwielbiały spać na telewizorze teraz mają zastawione, to śpią na akwarium i grzeją się od żarówki.
No i moje plecy i nogi oblegają w nocy , też śpię w jednej pozycji żeby kotka nie obudzić 8)



dakota - 20-11-2007 21:31
Stefcio jest bossski
mój tata był Stefan :wink:

obcinaj pazurki, to nic trudnego

skorpionek - Fel-O-WaxIV - to standardowa szczepionka na kocie wirusówki - koci katar, panleukopenię wzbogacona o szczepienie przeciw chlamydiozie i w niektórych wersjach - o szczepienie przeciw białaczce. 8)



skorpionek1975 - 20-11-2007 22:28
Dzięki dakota :D



aga&piotr - 21-11-2007 07:57
Piękny kociak :D i ma taką buźkę milusią :D
My postanowiliśmy sami obciąć pazurki małemu....i pod wieczór, kiedy zrobił się spokojny i senny powolutku pozbyliśmy się tych drasek :wink:

Pozdrawiam
Aga



mati_sowee - 21-11-2007 09:05
wiem ze to nic trudnego, ale boje sie zeby mu nie zrobic krzywdy - a ponadto u Pani weterynarz tak mialczal - ze mi sie serducho krajalo :(

zobacze mama jeszcze troche czasu na zastanowienie sie nad tym moze sprobuje



aga&piotr - 21-11-2007 09:32
mati_sowee widzisz, my się właśnie tego zachowania u weterynarza obawialiśmy :roll: , nie chcieliśmy malucha stresować, najpierw obejrzeliśmy pazurki i faktycznie widać te przezroczyste końcówki :D
W ogóle musze powiedzieć że bardzo długo przygotowywaliśmy Borysa do tego faktu. Na początku nie dawał dotykać łapek :o no to niby w jaki sposób mieliśmy zająć sie obcinaniem? :o jednak systematycznie przy każdym głaskaniu i chwilach miziania, dotykałam łapek i maluch się przyzwyczaił :D

Aga



Barbossa - 21-11-2007 15:03
prosiaka pod pachę, lekko przycisnąć, złapać za łapę, nacisnąć poduchę, pazur się wysuwa i ciach, nie wiem jak Wy, ja mam takie możyczki, które zamykają się jak przesłona w aparacie, pazura nie wygina na boki tylko ładnie tnie ( części przeźroczyste :D )

oczywiście jest to obraza majestatu, ale cóż nawet król powinien dbać o higienę

a tylnie też kosicie, bo ja nie :roll:



aga&piotr - 21-11-2007 15:47
Tylnie niestety nie skoszone :roll: może nastepnym razem :wink:



skorpionek1975 - 21-11-2007 23:48
Ja obcinam tylnie pazurki .Ja biorę swoje na kolana leżą grzecznie i nawet nie miaukną :roll: wiedzą że nie mają wyjścia jak poddać sie .
Kiedyś sie z nimi mocowałam wyrywały sie próbowały uciec, ale od jakiegoś czasu
nie protestujÄ…. :D



basiah2 - 22-11-2007 08:45
Tylne pazurki też koszę, ale rzadziej.
Muszę przyznać, że na początku bałam się ciachać, ale już się przyzwyczaiłam - ja i gangreny.

Z jedną dłuuuuuuuuugo trwało zanim zrozumiała, że nie ma wyjścia. Teraz poddaje się zrezygnowana, ale na widok nożyczek profilaktycznie zwiewa w najdalszy zakamarek..... :D :D

Natomiast czesanie to już inna bajka :o .......(mam persy)........
Że o kąpieli nie wspomnę.............. :o :o :o HARDCORE :o :o :o ............



sylvia1 - 22-11-2007 11:58

Tylne pazurki też koszę, ale rzadziej.
Muszę przyznać, że na początku bałam się ciachać, ale już się przyzwyczaiłam - ja i gangreny.

Z jedną dłuuuuuuuuugo trwało zanim zrozumiała, że nie ma wyjścia. Teraz poddaje się zrezygnowana, ale na widok nożyczek profilaktycznie zwiewa w najdalszy zakamarek..... :D :D

Natomiast czesanie to już inna bajka :o .......(mam persy)........
Że o kąpieli nie wspomnę.............. :o :o :o HARDCORE :o :o :o ............
kÄ…pieli???? :o :o :o :o
moje na sam widok wody zwiewają gdzie pieprz rośnie...



basiah2 - 22-11-2007 12:05
toż mówiłam, że HARDCORE :D :D :D

a woda? lubią owszem ale tylko obserwować kogoś w kąpieli :D 8)
jak się orientują, że nastał ich czas bliskiego spotkania z wodą to się dzieje.......
oj dzieje........ :lol:
a kąpać gangreny muszę niestety od czasu do czasu
albo golić na łyso.............
taki mam wybór

dodam jeszcze, że łysy pers wygląda nieciekawie :D :D



mati_sowee - 22-11-2007 15:05
Stefcio akurat lubi wode i wychodzi na to, ze lubi sie w niej pluskac - sam wskakuje do wanny i strasznie mialczy - zeby mu odkrecic wode, i sie bawi. mial okazje juz plywac - i wygladal tak jakby mu sie podobalo - co go wyjelam z wanny i osuszylam to do niej wracal



skorpionek1975 - 22-11-2007 16:07

toż mówiłam, że HARDCORE :D :D :D

a woda? lubią owszem ale tylko obserwować kogoś w kąpieli :D 8)
jak się orientują, że nastał ich czas bliskiego spotkania z wodą to się dzieje.......
oj dzieje........ :lol:
a kąpać gangreny muszę niestety od czasu do czasu
albo golić na łyso.............
taki mam wybór

dodam jeszcze, że łysy pers wygląda nieciekawie :D :D
Basiu, czym golisz swoje koty ??????? my persa obcinamy nożyczkami , ale to strasznie długo trwa.



basiah2 - 22-11-2007 17:43

Basiu, czym golisz swoje koty ??????? my persa obcinamy nożyczkami , ale to strasznie długo trwa. Na szczęście nie musiałam do tej pory golic, ale widziałam mocno podgolonego :D :D u teściów (też szczęśliwi posiadacze 2 persów).
Oni mają koty wychodzące i bardzo ciężko utrzymac kocie futra w dobrym, nieskołtunionym stanie. Ale jeżdżą do weta i tam im robią podgalanie. Ale nie wiem czym je obrabiają :roll: :roll: :roll:

Ja kołtuny takie większe wycinam nożyczkami i staram się je wyczesywac w miarę regularnie. Dodam, że ta znienawidzona kąpiel pomaga na jakiś czas - futro łatwiej rozczesac i jak jest czyste to rzeczywiście się nie filcuje mocno.
I naprawdę nie rozumiem, dlaczego balsam do kociej sierści :o :o :o jest 4X droższy od mojego :o :o :o :o 8) :D

W ogóle persy są kochane, ale kupa przy nich roboty :roll: :roll: :roll:



skorpionek1975 - 22-11-2007 19:16

Basiu, czym golisz swoje koty ??????? my persa obcinamy nożyczkami , ale to strasznie długo trwa. Na szczęście nie musiałam do tej pory golic, ale widziałam mocno podgolonego :D :D u teściów (też szczęśliwi posiadacze 2 persów).
Oni mają koty wychodzące i bardzo ciężko utrzymac kocie futra w dobrym, nieskołtunionym stanie. Ale jeżdżą do weta i tam im robią podgalanie. Ale nie wiem czym je obrabiają :roll: :roll: :roll:

Ja kołtuny takie większe wycinam nożyczkami i staram się je wyczesywac w miarę regularnie. Dodam, że ta znienawidzona kąpiel pomaga na jakiś czas - futro łatwiej rozczesac i jak jest czyste to rzeczywiście się nie filcuje mocno.
I naprawdę nie rozumiem, dlaczego balsam do kociej sierści :o :o :o jest 4X droższy od mojego :o :o :o :o 8) :D

W ogóle persy są kochane, ale kupa przy nich roboty :roll: :roll: :roll: To prawda persy są kochane :D nasz tylko nie lubi miziania ,to chyba jedyny taki egzemplarz na całym świecie, nie lubi głaskania zawsze trzyma się z daleka od wszystkich. :-?

My też wycinamy kołtuny nożyczkami , próbowaliśmy zwykłą maszynką do strzyżenia włosów ale nie ma najmniejszych szans żeby taka poszła w takim gąszczu sierści. :-?
Fido lubi sie kąpać bo to mu pomaga , i przynosi ulgę.
Po kąpieli zawsze jest, wycinanie kołtunów albo fryz na jeżyka, czyli jak najkrócej. :roll:

Tak wygląda w pełnej fryzurce :D http://img111.imageshack.us/img111/2...rufido1ez8.jpg



basiah2 - 22-11-2007 19:49

Tak wygląda w pełnej fryzurce :D http://img111.imageshack.us/img111/2...rufido1ez8.jpg piękny :D :D :D
uwielbiam takie plaskacze
persy mają taki wyraz pyszczka, że czasami wyglądają jakby były WAŻNE
rozbraja mnie to... :D :D :D

moje lubią mizianie...... czasem nie mogę się od nich opędzic :roll:
albo siÄ™ na mnie gangrena uwali i robi mi fryzurÄ™
albo chodzi i jęczy, żeby wziąśc na ręce :roll: :roll: :roll:
co kot to obyczaj :D :D :D



mati_sowee - 23-11-2007 07:34
jaki fajny "futrzak"



mati_sowee - 02-12-2007 09:43
kupiłam gilotynkędo obcinania pazurków - powiem Wam, że strach ogromny wiem, ze to Stefcia nie boli - ale to mały symulant zaczal miałeczec wyrywac sie -podejsc bylo strasznie duzo -ale zakonczone sukcesem - nastepnym razem bedzie lepiej



Dropsiak - 03-12-2007 20:17
A moja 3msc Kitka - sierotka /dakota zna sprawę :wink: / dzis zrzuciła 2 wazony :-?
W tym jeden nie przetrwał /prezent ślubny :cry: /.
Małe koty to jednak zywioł :D
Ale i tak sÄ… fajne :D
Szczególnie jak np. o 6 rano przyłazi na góre/sypialnia/ i włazi miedzy mnie a małza mrucząc intensywnie. I nijak nie mozna jej do tego zniechecić. Budzik po prostu :)



mati_sowee - 04-12-2007 13:15
Stefcio tez tak ma - wystarczy go lekko musnac a zaczyna mruszec- doslownie taki maly traktorek



dakota - 04-12-2007 21:43

A moja 3msc Kitka - sierotka /dakota zna sprawę :wink: / dzis zrzuciła 2 wazony :-?
W tym jeden nie przetrwał /prezent ślubny :cry: /.
Małe koty to jednak zywioł :D
Ale i tak sÄ… fajne :D
Szczególnie jak np. o 6 rano przyłazi na góre/sypialnia/ i włazi miedzy mnie a małza mrucząc intensywnie. I nijak nie mozna jej do tego zniechecić. Budzik po prostu :)
a co tam wazon 8)
kurzy się w środku, te tam... roztocza się w nim lęgną :roll:
i nie mruczy :wink:



betka35 - 11-12-2007 15:04
A ja mam w domu kocicę...i dwie suki / ale babiniec :lol: :lol: :lol: / i oczywiście w tym całym zwierzyńcu rej wodzi KOT

http://images32.fotosik.pl/75/221d4453d7fddd78.jpg

http://images27.fotosik.pl/124/9cc443cde7cc2637.jpg

http://images31.fotosik.pl/76/9084ddf09f7f06d9.jpg



sylvia1 - 14-12-2007 11:11
to ja siÄ™ pochwalÄ™ moimi kotkami:
spały tak
http://img89.imageshack.us/img89/1311/tna8005mj5.jpg
i robiły tak:
umyjÄ™ CiÄ™
http://img138.imageshack.us/img138/2274/tna8013ui1.jpg
a wcale że nie
http://img220.imageshack.us/img220/3421/tna8023cw2.jpg
a właśnie że tak
http://img138.imageshack.us/img138/1102/tna8019cd2.jpg
no czego?
http://img227.imageshack.us/img227/3610/tna8028kw8.jpg



dakota - 15-12-2007 20:48
jakie Å‚adne komiksy :lol:

to ja wklejÄ™ sprzatanie szafy...

http://img223.imageshack.us/img223/9...lek2fm4.th.jpg
http://img215.imageshack.us/img215/2...lek3gv5.th.jpg
http://img215.imageshack.us/img215/2...lek1sh7.th.jpg
http://img219.imageshack.us/img219/5...lek4bu0.th.jpg



kalia - 16-12-2007 00:23
Stefcio jest prześliczny i ma takie ładne uszka . Mój kotek ma 14 lat a też potrafi wskoczyć w różne miejsca ale jest bardzo ostrożny i nic jeszcze nie zbił Widzę , że dołączają do niego inne kotki to ja dołączę "upolowanego" w Holandii w ogółe się mnie nie bał , zakochałam się w nim od pierwszego weijrzenia
http://images30.fotosik.pl/54/b6a42bd92eb5651a.jpg



mati_sowee - 17-12-2007 09:45
jaki słodki

my mamy remon - raj dla stefcia :) tysiace rzeczy do zabawy - juz mu nawet nie przeszkadza huk wiertarki, wyrzynarki czy odkurzania - Stefcio jest niezniszczalny :)

rośnie niedlugo wkleje kilka fotek



Barbossa - 28-12-2007 09:38
czy Wasze prosiaki "wyrabiajÄ… ciasto" tj udeptujÄ… przed uwaleniem siÄ™ na cokolwiek?
moje nigdy tego nie robiły, teraz to praktycznie zawsze i wszędzie, a najlepiej jak zachce im się uwalić na worku fermentacyjnym, kiedy zalegnie się po obiadku, co ciekawe częściej robią to u kobity :D
no a weź sierściucha zgoń :-?



zielony_listek - 28-12-2007 10:29

czy Wasze prosiaki "wyrabiają ciasto" tj udeptują przed uwaleniem się na cokolwiek? U mnie z 3 kotów jeden tak robi, głównie zanim się komuś na brzuchu ułoży.
Super masaż :-)

Pozdrawiam
zielony_listek



mati_sowee - 28-12-2007 10:35
Stefcio calkiem niedawno zaczal ugniatac posciel, koce - czyli tam gdzie sie uklada do spania :)



matka dyrektorka - 31-12-2007 12:36
moja kicia jak już się ułoży i jest głaskana zaczyna deptać (z pazurkami) czasem to groza jest :-? ale jaki kot zadowolony (pomimo moich ran kłutych :lol: )



LuiLin - 02-01-2008 14:52
moja też ugniata i mruczy przy tym ... ale potrafi robić to tak długo, że zazwyczaj ją przewracam, żeby już się położyła :)



burifanek - 03-01-2008 17:57
Fajny kotek!!! :D Mój oddany został na przechowanie z powodu wyjazdu ale bardzo za nim tęsknię.



Mirek_Lewandowski - 03-01-2008 18:21
Zdjęcie ubiegłoroczne.. nie chce mi się napisu sprzątać :wink:
http://img340.imageshack.us/img340/4...0327os9.th.jpg



madd - 29-01-2008 17:38
Mam pytanie-problem
Moja kotja jest rok po sterylizacji.
Nie ma idealnego brzuszka, tylko kolo tylnich lapek, wisi jej taki wirek z tluszczem. Wydaje mi sie, ze to tylko taka wiszaca skora, ale...
Wiec jak jest u wszych kotow????



Kasiaa29 - 29-01-2008 17:58
:P :P :P :P :P
to tłuszczyk na ciężkie czasu, moje koty też to mają



zielony_listek - 30-01-2008 09:41

:P :P :P :P :P
to tłuszczyk na ciężkie czasu, moje koty też to mają
Dokładnie, kieszonka na zapasy :-) Wiele kotów tak ma, nie ma się czym przejmować.
U mnie ma to zarówno kotka dachowiec, która ma zmienna wagę (zimą troszkę tyje, na wiosnę to zrzuca), jak kot, któty zawsze byl szczupły (akurat mainecoon). Pers znajomych też tak ma. Tyle, że u długowłosych tego nie widać.



nastka79 - 30-01-2008 10:34
Mój futrzak ostantnio ciągle wskakuje mi na zlew jak tylko wchodzę do łazienki i wody się domaga. Ugniata też - szczególnie jak wieczorem kładę się do łóżka i czytam książke, to on przychodzi i kładzie się mi na nogach i zaczyna ugniatać - może tak bez końca...

http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/kot1.jpg



madd - 30-01-2008 10:44
Dzieki za odpowiedzi, juz sie nie martwie.
Ale to moj pierwszy kociur, dlatego wielu rzeczy jeszcze nie wiem



zielonooka - 30-01-2008 11:04

Dzieki za odpowiedzi, juz sie nie martwie.
Ale to moj pierwszy kociur, dlatego wielu rzeczy jeszcze nie wiem
:) wiekszosc wykastrowanych kocurow /kotek ma takie "worki" :)



LeoAureus - 31-01-2008 15:25
Moje koty:

Siesia, 10 lat.

http://img.photobucket.com/albums/v4...ruPIC02985.jpg

Truskawek, prawie 4 lata.

http://img.photobucket.com/albums/v4...ruPIC02983.jpg



skorpionek1975 - 31-01-2008 16:44
Ależ ma piękne oczy ten Truskawek 8) :D
To pers czy meincoon ??????????
Oba kotki śliczne , ale ja mam sentyment do długofutrzakowców :D :D



LeoAureus - 31-01-2008 17:00
skorpionek1975, Truskawek to mieszaniec, podobno norweskiego z ragdollem... ale moim zdaniem jakiś pers maczał w tym swoje... palce. :lol:



zielonooka - 31-01-2008 17:10
no ja przepraszam! ale Siesia ma rownie piekne (jak nie piekniejsze :))

ps. Barbossa -- owszem moje "prosiaki" ( :lol: ) udeptuja przednimi Å‚apkami kolana, brzuch itp. [ przy okazjii mocno czasem wbijajac pazurki :roll: :-? ]

To pozostałość z okresu kociego niemowlęctwa - kocieta tak właśnie ugniatają brzuszek kotki w celu pobudzenia "produkcji" mleka.
Ponoc "ugniatajacy ciasto" kot - jest po prostu w błogim i szczesliwym nastoju :) [ chyba nawet bj. niz jak "tylko" mruczy]



skorpionek1975 - 31-01-2008 17:14

no ja przepraszam! ale Siesia ma rownie piekne (jak nie piekniejsze :))
Zielona masz racje :oops: :oops: chylę czoła przed oczkami Siesia :D

Oba koty cudne, oczy magiczne :D



LeszekLublin - 03-02-2008 12:39
To pozostałość z okresu kociego niemowlęctwa - kocieta tak właśnie ugniatają brzuszek kotki w celu pobudzenia "produkcji" mleka.
Ponoc "ugniatajacy ciasto" kot - jest po prostu w błogim i szczesliwym nastoju [ chyba nawet bj. niz jak "tylko" mruczy]
1.Ugniatanie ciasta przez koty nie jest pozostałością okresu niemowlęctwa a już na pewno nie robią tego w celu pobudzenia produkcji mleka.Najbardziej wytłumaczalne do tej pory jest to że tym ugniataniem koty tak jak by odreagowują i przechodzą z trybu aktywnego w stan uspokojenia coś jak obniżenie tętna po aktywności.
2.Woreczki pod kocim brzuszkiem nie są pozostałością po kastracji czy sterylizacji a tym bardziej nie są to zapasy tłuszczyku na lepsze czasy.Mają to też koty nie poddane zabiegowi.Bardziej są to oznaki genetyczne po jednej z ras kotów które przez wieki kształtowały i mieszały rózne geny kotów i albo to się bardziej uwidoczni albo nie.
3.Odnośnie obcinania pazurków polecił bym znaleść weta który dobrze doradzi a nie będzie szukał za co wziąć jeszcze pieniążki.Biorąc kota do domu trzeba było myśleć o tym że będzie drapał.To jest drapieżnik.Obcinając kotu pazury można mu zrobić większą krzywdę niż to się wydaje bo w danym momencie może zbraknąć mu te dwa milimetry pewnego uchwytu i narobi Wam rabanu i sobie.Kot zdrowy i aktywny sam sobie to reguluje i niestety idą w ruch meble,ściany,drzwi i co się da.Zdarza się owszem że kot jest mało aktywny a czasami chory i trzeba przyciąć mu samemu ale to wtedy jest widoczne bo pazurki zaczynaja sie zawijać i wykrzywiać ale to rzadkość.Przed wzięciem kota trzeba wiedzieć że z kotem jest jak z małym dzieckiem trzeba się nim tak samo zajmować i traktować jak członka rodziny.Jeżeli kanapa w domu stanowi większą wartość niż kot bo kosztowała ileś tam pieniążków to naprawdę współczuję tym kotom.Pozdrawiam.



zielonooka - 03-02-2008 14:46

Jeżeli kanapa w domu stanowi większą wartość niż kot bo kosztowała ileś tam pieniążków to naprawdę współczuję tym kotom.Pozdrawiam. Po pierwsze istnieje coś takiego jak PIENIĄDZE - przynajmniej dorośli ludzie sie nimi posługują a nie jakieś cholerne infantylne zdziecinniałe : "pieniążki" :roll: :lol:
[ noramalnie nic mnie tak nie wyprowadza z rownowagi jak "pieniążki"]

Dwa - moze nie radziłabym zaczynac kariery na tym forum raz od wymądrzania się a dwa ferowania wyrokow , wspolczucia "dla kotów" naszych forumowiczow i obrazania ich.
Ja tym kotom nie wspolczuje - jestem pewna ze maja cudownych wspanialych, i kochajacych ich wlascicieli - a to ze pytaja sie o uchowanie kanapy w stanie nienaruszalnym nie jest zbrodnia. :evil:

To ze posiadamy zwierze w domu nie musi od razu oznaczac ze nasze meble sa polamane , pogryzione,po calym mieszkaniu fruwaja kłaki, a nasze ciuchy sa w strzepach - bo kot czy pies to swieta krowa ktorej nie mozna delikatnie zaproponowac innego traktowania nas czy naszych mebli czy innych dobr.

Tak wiec moze sie zastanów nad tym co piszesz bo wspolczucie porownujac do niektorych sytuacji - tez opisywanych na tym forum - gdzie zwierzeta sa wyrzucane, pozostawiane, bite itp. w tym przypadku - jest po prostu niesmaczne. :evil:



LeszekLublin - 03-02-2008 15:57
Do czego Ty to piszesz?Kogo obraziłem? Ludzie którzy nie są materialistami różnie nazywają pieniądze i ni kogo to nie boli. A o kotach napisałem jak jest w rzeczywistości. Nie przeczytasz dokładnie o co chodzi i sama próbujesz obrażać.Boli Cie to że chcesz uchodzic za specjaliste a sama piszesz pierdoły?



nastka79 - 03-02-2008 17:58
Co do ugniatania, to też nie wydaje mi się aby to było ugniatanie matki w czasach niemowlęctwa, bo mojemu kotu pojawiło się to dopiero jakieś pół roku temu, a ma już prawie 7 lat. Wcześniej nigdy tak nie robił.



Essa - 03-02-2008 18:06

Norweskie są prześliczniaste :D :D :D . Tylko podobno strasznie charakterne i bojowe ;) [b]ZDECYDOWANIE PROTESTUJE ;)
U nas sa dwa norwegi - kastrat 11-letni i 2,5 - letnia kotka. Oba sa bardzo spokojne i lase na pieszczoty. Na avatarze kotka Bonka, taka przylepa, ze az namolna - ostatnio wykombinowala sobie, ze jak usypiam dziecko lezac przy nim, to mozna mi sie wdrapac na plecy lub ramie i tam pomruczec ;)



Essa - 03-02-2008 18:12
A propos kocich zwyczajow, czy ktorys z Waszych kotow robi tzw. "krolika" - staje na tylnych lapkach, a przednimi prosi, tak jak prosza psy???



zielonooka - 03-02-2008 18:13

Do czego Ty to piszesz?Kogo obraziłem? Ludzie którzy nie są materialistami różnie nazywają pieniądze i ni kogo to nie boli. A o kotach napisałem jak jest w rzeczywistości. Nie przeczytasz dokładnie o co chodzi i sama próbujesz obrażać.Boli Cie to że chcesz uchodzic za specjaliste a sama piszesz pierdoły? To przeczytaj swoj post jeszcze raz a potem pomysl - moze dojdziesz do tego co w nim bylo nie tak (przeczytaj dokladnie - nie czepiam sie o to co napisales odnosnie "ugniatania" :) tylko zupelnie czegos innego :)- nie zwiazanego merytorycznie z problemem :))

ps.nie staram sie uchodzic za specjaliste w sprawie kotow czy innych zwierzat - bo specjalista jestem w innej dziedzinie :) nie majacej nic wspolnego ze zwierzetami :)
moja wiedza nt. kotow jest spowodowana wieloma latami hodowania kotow i przebywania z nimi - jednak (w przeciwienstwie do kogos kogo nie chce wskazywac palcem :)) nie kreuje sie na "eksperta" czy "specjaliste" i mam bardzo duza swiadomosc ze moja wiedza jest niepelna :)
ale ty sie nie krepuj - czekam na inne blyskotliwe wypowiedzi :)



zielonooka - 03-02-2008 18:16

A propos kocich zwyczajow, czy ktorys z Waszych kotow robi tzw. "krolika" - staje na tylnych lapkach, a przednimi prosi, tak jak prosza psy??? nie :)
moj kot "staje slupka" tylkok i wylacznie wtedy gdy trzymam w reku kawaleczek miesa nad jego glowa :)
jesli cos smakowitego nie dynda 3 cm nad jego nosem to nie zadaje sobie trudu zeby "prosic"
no ale koty sa tak niepowtarzalne - ze wcale mnie takie zachowanie nie dziwi :):):)



LeszekLublin - 03-02-2008 19:09
Mój post napisałem po przeczytaniu całego tematu " Kot w domu" nie robiłem tego żeby zaistnieć, ale tylko po to aby pomóc zadającym pytania na forum. W kilku zdaniach określiłem mniej więcej co wiem na te tematy też po wieloletnich praktykach. Jeżeli ktoś uważa się urażony to przepraszam. Myślałem że chętnym mogę dużo pomóc ale widzę że czyjeś urażone ambicje górują nad tematem.Więcej się nie odezwę.



zielony_listek - 04-02-2008 10:46

Mój post napisałem po przeczytaniu całego tematu " Kot w domu" nie robiłem tego żeby zaistnieć, ale tylko po to aby pomóc zadającym pytania na forum. W kilku zdaniach określiłem mniej więcej co wiem na te tematy też po wieloletnich praktykach. Jeżeli ktoś uważa się urażony to przepraszam. Myślałem że chętnym mogę dużo pomóc ale widzę że czyjeś urażone ambicje górują nad tematem.Więcej się nie odezwę. No a ja odniosłam wrażenie, że nie przeczytałeś wątku. Po postach widać, że ludzie pierdolca mają na punkcie swoich kotów i nieba by im przychylili, a Ty buch - że wyżej cenią sofę niz kota.
Po Twoim poście podobne wrażenie odniosłam, jak Zielonooka.
I na dodatek poczucia humoru chyba nie masz :-) - nie zuważyłeś usmieszków po komentarzach że to schowek, kieszonka na tłuszczyk?

O obcinaniu pazurów to juz tak namieszałeś... My, tu obecni forumowicze, ustalilismy jak nastepuje: koty wychodzące potrzebują pazurów (nie obcinać!), koty niewychodzące - jak woli właściciel.
Do czego ma zabraknąć kilku centymetrów? Jak dorosłemu kotu obetniesz pierwszy raz pazury to może byc problem. Ale jak od małego tniesz, to on jest swiadom jakie ma pazury i na co sobie może pozwolić.

Do samodzielnego obcianania kotu pazurów nie trzeba być weterynarzem. Jest to proste jak drut. Jeśli kot wyjątkowo wiertliwy, albo ktoś sam nie chce tego robic (bo np. nie lubi albo boi się że zrobi źle) OK, idzie do weta. Ale nie wmawiaj, że to takie skomplikowane i ryzykowne, że nie mozna samemu.
Wet jest przede wszystkim lekarzem, a dopiero potem kosmetyczkÄ….

A co do fałdy pod brzuchem - sugerujesz, że geny się pomieszały i stąd za dużo skóry? Czy może któraś z ras, powiedzmy "źródłowych" miała charakterystyczna fałdę? Bo w takim razie to ta fałda po cos musiała być. Pytam, bo mnie to po prostu ciekawi, a skoro tak chętnie dzielisz się swoja wiedzą :-)



zielony_listek - 04-02-2008 10:51

no ja przepraszam! ale Siesia ma rownie piekne (jak nie piekniejsze :))
Zielona masz racje :oops: :oops: chylę czoła przed oczkami Siesia :D Ale Wy jestescie naiwne! Przecież widac, że u Siesi to makijaż :-)
Fakt, perfekcyjnie zrobiony :-)



skorpionek1975 - 04-02-2008 12:49

no ja przepraszam! ale Siesia ma rownie piekne (jak nie piekniejsze :))
Zielona masz racje :oops: :oops: chylę czoła przed oczkami Siesia :D Ale Wy jestescie naiwne! Przecież widac, że u Siesi to makijaż :-)
Fakt, perfekcyjnie zrobiony :-) Co do makijażu to wątpię żeby właścicielce kota chciało się robić retusz na zdjęciach , :-? Ale tu zostawiam miejsce na wypowiedz właścicielki Silesji

A co do obcinania pazurów to nie wyobrażam sobie kota z nieobciętymi pazurami .
A fakt że obcinanie jest proste jak budowa cepa , i nie trzeba wielkiej filozofii.
Pazury obcinam nie dla bezpieczeństwa moich mebli, bo takie straty są nieodzowne przy posiadaniu kota/kotów.
Ale obcinam pazury przede wszystkim dlatego ze moje koty często lubią w nocy , biegać, szaleć, :roll:
Niekiedy ich zabawy odczuwamy i to boleśnie, kiedy w euforii przebiegają sobie po naszych głowach :-? Raz o mało nie wydrapały mi oka. Wiec wolę aby ich pazurki były krótkie :wink:



zielony_listek - 04-02-2008 13:31

no ja przepraszam! ale Siesia ma rownie piekne (jak nie piekniejsze :))
Zielona masz racje :oops: :oops: chylę czoła przed oczkami Siesia :D Ale Wy jestescie naiwne! Przecież widac, że u Siesi to makijaż :-)
Fakt, perfekcyjnie zrobiony :-) Co do makijażu to wątpię żeby właścicielce kota chciało się robić retusz na zdjęciach , :-? Ale tu zostawiam miejsce na wypowiedz właścicielki Silesji Drogi Skorpionku, toć ja nie piszę o RETUSZU, tylko o MAKIJAŻU :-)
Siesia ma prześliczne oczka, a ich obwódki i te słodkie czarne kreseczki po bokach skojarzyły mi sie z makijażem. Może Sieśka maluje sobie oczka jak właścicielka nie widzi ;-) Uwaga: to też był żart!



LeoAureus - 04-02-2008 15:50

Drogi Skorpionku, toć ja nie piszę o RETUSZU, tylko o MAKIJAŻU :-)
Siesia ma prześliczne oczka, a ich obwódki i te słodkie czarne kreseczki po bokach skojarzyły mi sie z makijażem. Może Sieśka maluje sobie oczka jak właścicielka nie widzi ;-) Uwaga: to też był żart!
E tam, permanentny jej kiedyś ufundowałam :lol: :lol: :lol:



Barbossa - 05-02-2008 18:10

A propos kocich zwyczajow, czy ktorys z Waszych kotow robi tzw. "krolika" - staje na tylnych lapkach, a przednimi prosi, tak jak prosza psy??? ja to nazywam GodzillÄ… :D
taki mikro potwór (utyty)
zazwyczaj jak mam michę w ręce, lub mięcho surowe i zmierzam do ich jadalni, ale przetrzymam trochę w powietrzu
co ciekawe starsza lepiej to robi niż młoda



basiah2 - 11-02-2008 18:02
A jak często dajecie futrzakom mokre żarełko?
U mnie sucha karma wystawiona jest przez cały czas, a mokrą daję dodatkowo 2x dziennie.



LeoAureus - 11-02-2008 19:50
Moje dostają tylko suche - dla kastratów.



zielonooka - 11-02-2008 22:49

A jak często dajecie futrzakom mokre żarełko?
U mnie sucha karma wystawiona jest przez cały czas, a mokrą daję dodatkowo 2x dziennie.
Tylko sucha ze wzgledu na SUK - kupuje u weta (mokre na SUK tez sa ale za drogo mi wychodzi :))



basiah2 - 12-02-2008 09:06

Tylko sucha ze wzgledu na SUK - kupuje u weta (mokre na SUK tez sa ale za drogo mi wychodzi :)) ja daję dodatkowo pastę uro-pet - 1 futro ma tendencję do kryształów



zielony_listek - 12-02-2008 09:22

A jak często dajecie futrzakom mokre żarełko?
U mnie sucha karma wystawiona jest przez cały czas, a mokrą daję dodatkowo 2x dziennie.
U mnie to samo. Czasem jak się po południu rozmiajam z chłopem to próbują oszukiwać, że nie dostały. A rano zawsze cyrki, jak zobaczą że juz nie śpię. Jeden miauczy i grzebie łapą w kołdrze (chyba próbuje mnie odkopać :-)?), albo mnie paca łapą, drugi łazi po mnie i łapie mnie delikatnie zębami za nogi, a trzeci siada i się wgapia (kiedyś mnie za włosy ciągnęła pyszczkiem, na szczęście jej przeszło). Oczywiście suche stoi, więc strasznie głodne nie są, ale rytuał musi być :-)



Ptysiaczek - 12-02-2008 09:55
Moje dostają tylko wieczorkiem, ale i tak przeważnie wszystkiego nie zjadają. Wybredne są troszkę - mięsko powyciągają łapką, a już warzywek to niezbyt. Pies potem po kryjomu wyjada. A suchą mają praktycznie cały dzień, chociaż ostatnio kupiłam chyba za dobrą, bo wszystko migiem wyjadają i za pół godziny się na mnie patrzą. Jak ich głodek między posiłkami złapie to zawsze moga zapolować na myszkę lub inną żabkę.



nastka79 - 13-02-2008 08:45

U mnie sucha karma wystawiona jest przez cały czas, a mokrą daję dodatkowo 2x dziennie. U mnie to samo, ale nasz kocur i tak najchętniej jadłby tylko to, co my jemy...



kofi - 13-02-2008 09:44

U mnie sucha karma wystawiona jest przez cały czas, a mokrą daję dodatkowo 2x dziennie. U mnie to samo, ale nasz kocur i tak najchętniej jadłby tylko to, co my jemy... A moja patrzy na nasze jedzenie z obrzydzeniem. Tylko masło ją kręci. I mleko :roll:



nastka79 - 14-02-2008 08:54
Hihi, nasz pieszczoch uwielbia jogurty i bitą śmietankę z takich deserów puddingów... :wink: Wie co dobre.



basiah2 - 17-02-2008 15:00
a dziś światowy dzień kota....... :D

jakieś szczególne smakołyki trafiły w związku ze "świętem" do michy? :wink:


Strona 3 z 5 • ZostaÅ‚o znalezionych 798 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5

Sitedesign by AltusUmbrae.