NeoTEC V4202 420W APFC próba naprawy we własnym zakresie?





John Deer - 05 Gru 2006 23:03
Proszę wszystkich, którzy znają się na problematyce naprawy zasilaczy ATX o pilną pomoc.
Nie dalej jak półtora roku temu kupiłem sobie zasilacz za 350zł, wszystko było pięknie, zasilacz stabilny, cichy - po prostu marzenie.
Tyle, że jakieś dwa tyg. temu zachciało mi się dokładać drugą kartę LAN, zaraz pod kartą AGP - Matrox G550.
Wystające piny z D-Sub'a karty spotkały się z masą karty LAN i w tym momencie nastąpiło zwarcie.
Komputer był wyłączony, a zasilacz niestety nie - zapomniałem .

Rozebrałem go okazało się, że "walnął" bezpiecznik.
Po wymianie i odpaleniu kolejny strzał.
Tym razem to nie bezpiecznik - pozostał nienaruszony.
Tyle, że zasilacz "zwariował" i nie odpala płyty.
Wiatraki na procesorze i obudowie drgają to w jedną to w drugą stronę.
Wiatrak w zasilaczu posiada diody LED, które mrugają w "rytmie" cichego pykania czegoś na płytce drukowanej zasilacza - może trafo?
Wiatrak ten powoli buja się i działa, ale na bardzo niskich obrotach, diody dalej mrugają i bez przerwy coś "pyka".
Mierzyłem napięcia na wyjściu zasilacza na płytę:
na +12V jest około 8-9V,
na -12V jest około 6V,
na +5V jest 2.0V,
na -5V jest 4,98V,
na +3.3V - 0V,
tak samo na +5VSB - 0V,
nawet jeśli zewrę styki POWER-ON na płycie.
Podłączyłem do testów starego ABITA BH-6.
Niemniej najgorsze jest to, że zasilacz działa od razu bez sygnału z płyty głównej, jak tylko włączę go do prądu.

Proszę wszystkich o pilną pomoc, może da się go naprawić?
Obecnie korzystam z zasilacza o mocy 230W shitu i mam kilkanaście restartów na dobę (A64 - spowolniony do 1.0GHz i nap. 1.1V)
Kupiłem właśnie miernik, potrzebuję jedynie od was rady co sprawdzać po kolei, i gdzie ewentualnie szukać problemu w takim przypadku.
Dzięki z góry.





TONI_2003 - 05 Gru 2006 23:23
Witam!
Zasilacz nie był jeszcze przeze mnie naprawiany i o ile wiem nie był naprawiany na forum !
Sądzę że będziesz musiał porobić fotki i opisać zasilacz jak jest zbudowany ( na jakich elementach jest strona pierwotna i wtórna) dodam że zasilacz nie powinien absolutnie sie uszkodzić w takiej sytuacji jak opisałeś !
Załączam fotkę naklejki sprawdź czy to dokradnie taki model i dane?
Pozdrawiam Brać lutująca !
NEOTEC model : V4202 420W




John Deer - 05 Gru 2006 23:40
Tak to ten sam model, jak na naklejce.
Niestety dopiero udało mi się dostać pod spód płytki drukowanej i spalone (aż czarno) jest kilka rezystorów, ze dwa tranzystorki niedaleko mocowania bezpiecznika, i napewno coś jeszcze, zaraz porobię fotki, może ktoś dojdzie jakie to rezystory, bo to niestety montaż powierzchniowy - da radę zamienić je na standardowe? Trzeba będzie zregenerować też część ścieżek, może jakoś delikatnie na pajączka.
Ten NeoTEC z tego co się orientuję, to inaczej HuntKey.
Płytka drukowana to HK350-13AP REV3
Oto fotki: czerwoną linią zaznaczyłem mniej więcej obszar widocznego uszkodzenia.
Dodam, że po stronie elektroniki nie ma żadnych widocznych śladów uszkodzenia! ani spuchniętych kondensatorów.
Co do mojej orientacji, elementów po stronie pierwotnej, czy wtórnej, to chodzi Ci o konkretne dane?
Jestem niestety tylko z wykształcenia elektrykiem, i było to dość dawno, a z elektroniką mam bardzo małe doświadczenie, choć rozróżniam większość części i ogólne zasady działania, ale wszystko "polutowane" w kupie mnie trochę odstrasza, dlatego potrzebuję waszej pomocy.
.
.



TONI_2003 - 06 Gru 2006 10:20
Tak jak napisałem uszkodzenie powstało przez zimny lut na tranzystorze widać to na fotce od spodu zasilacza.
Zaczniemy może w takim razie od wyjaśnień strona pierwotna to radiator od strony bezpiecznika.
Zaraz po bezpieczniku w pobliżu krawędzi płytki masz taki zielony element podaj co na nim pisze zmierz jaką ma oporność i bardzo dokładnie obejrzyj go czy nie ma na nim jakiś odprysków nawet minimalnych lub mikro pęknięć ! Zasilacz dopóki nie napiszę nawet nie podłączaj do sieci !
Następnie zabierz się za spód płytki od strony elementów SMD oba ogniska zniszczenia narysuj sobie w skali 1:1 na kartce łącznie z oznaczeniami elementów na płytce czyli R xx
R20A=
R20B=
Po czym zrób pomiary tych oporów miernikiem bez wylutowywania przykład:
R18A=104=100K
po czym gdy tak zrobisz weź np. benzynę ekstrakcyjną jakąś starą szczoteczką do zębów wyczyść te powierzchnie obie o których jest mowa i zrób ponownie zdjęcie ( jak najlepsze powiększenie i ostre ) tego obszaru jaki zaznaczam na mej fotce .
Wszystkie czarne elementy SMD to opory brązowe będą kondensatorami a ścieżki odtworzysz cienkim krosem.






John Deer - 06 Gru 2006 13:48
Narazie pomierzyłem (na zakresie 200k) tak jak mówiłeś, czyli:
R18A =99
R18B =98,5
R18C =98,4
R18D =32,8
R20B = około 100-200 i znika, po odpadnięciu R19A nic nie wskazuje
R20A = około 100-160 i znika, po odpadnięciu R19A nic nie wskazuje
R19A rozleciał się i nic nie wskazuje, czyli przerwa
R19B =15,8
R19C =6,4
R17 =na zakresie 2000k pokazuje 1300-1900 i znika
R16A =nic nie wskazuje, czyli przerwa
R16B =odpadł od płytki i wskazuje około raz 6,4 raz 15 z haczykiem, na domiar złego zgubiłem go , a nie mam lupy żeby go szukać.

Ogólnie załamka, ponieważ nie wiadomo jakie były oznaczenia na tych spalonych.

Co do tego zielonego elementu o którym mówisz, chodzi Ci o THR1 (na fotce w pomarańczowym zakreśleniu)? Wydaje się w dobrym stanie. Ozn. SCK 055, rezystancja mierzona na zakresie 200 (nie K) - 7,8.

Załączam fotki po czyszczeniu, lepiej się niestety nie dało wyczyścić:
.
.



TONI_2003 - 06 Gru 2006 22:37
Po oczyszczeniu płytki bardzo czarno to widzę i wydaje mi się że bez innego sprawnego takiego samego zasilacza nie mamy szans by ten naprawić za dużo niewiadomych !
Na pewno masz jeszcze uszkodzone diody D18,DD17 oraz Q7
Jeśli chodzi o element o jaki pytałem wychodzi na to że jest sprawny.
Biorąc pod uwagę mój przykład z oporem chyba nie do końca mnie zrozumiałeś ja nie jestem w stanie z fotki odczytać wszystkie elementy SMD, a właśnie na oporach SMD są podane zakodowane wartości jakie ten opór powinien mieć w takiej postaci:(104)
R18A=104=100K
Ty odczytałeś :
R18A =99K
Czekamy na kogoś kto ma taki zasilacz i udostępni nam dane



John Deer - 06 Gru 2006 23:44
Powiedzmy, że nie sądzę, aby ktoś mając działający zasilacz, chciał go rozkręcać aż do tego stopnia, ale naprawdę byłbym wdzięczny!!!.

Dostęp do spodu płytki jest nieco utrudniony, poprzez bezmyślne rozmieszczenie wtyku zasilania i włącznika - niby można zdemontować, ale jest to praktycznie niemożliwe.
Najłatwiej nieco nagiąć grilla (tego z wtykiem i włącznikiem) i delikatnie wydostać płytkę.

Jutro spróbuję jeszcze wydrapać delikatnie żyletką, aby było widać jak idą ścieżki.
Narysuję jakiś schemat tych połączeń po stronie pierwotnej do transformatora (bo to co się spaliło to chyba przed transformatorem pomocniczym i głównym.
Będzie brakować oznaczeń kilku najmniejszych elementów - więc może dałoby radę coś dobrać? Nie wiem, bo już mam lekkie załamanie...
Póki co dzięki TONI za poświęcenie czasu
Miałem nadzieję, że uda się to naprawić, ale jak zobaczyłem co się popaliło to zwątpiłem totalnie.

Co do tych wartości jakie podałem, miałem zmierzyć miernikiem poszczególne oporności.
Według tych pomiarów bez wylutowywania wszystkie opory R18 wydają się chyba sprawne. Właściwie ciężko jest odczytać cokolwiek z tych najmniejszych, a tych przysmażonych w ogóle. Jutro jeszcze pospisuję te które się da - pożyczę lupę.
Czy te dwie diody są oznakowane kolorem, czy nie będzie wiadomo bez oryginalnego schematu? Poza tym Q7 (tranzystor?) ma opis od spodu, czy nie ma w ogóle?



edziu - 07 Gru 2006 04:16
Witam mam u siebie tez podobny zasilacz może kilka po gwarancji, ale obawiam się ze ma podobne uszkodzenie, miałem się zabrać za naprawę, ale brak czasu.
Poszukam jeśli coś znajdę to udostępnię zdjęcia, ale dopiero za parę dni jak tylko znajdę czas....
Natomiast o ile dobrze pamiętam główna przetwornica zbudowana jest na TDA16888.



tomahawk_ - 08 Gru 2006 23:07
edziu tylko, że tutaj jest przetwornica samowzbudna.

John: z Q7 raczej nie odczytasz nazwy została zniszczona wraz z obudową, ale na 99.9% jest to tranzystor NPN, jak możesz to sprawdź jak się nazywa ten tranzystor obok R16A, po prawej stronie, po stronie elementów.
Co do tego jak idą ścieżki to na razie jeden z mniejszych problemów...



John Deer - 09 Gru 2006 14:20
@ tomahawk_ chodzi o ten (stabilizator?/tranzystor mocy?) przytwierdzony do radiatora? Ciężko odczytać, musiałem zezować (zabudowany) ale wychodzi na to, że to: F (u góry), 411 (po prawej w środku), C5027 (na dole w linii). Co do Q7 to faktycznie obudowa posiada dziurę pewnie po zwarciu. Jednak na pozostałych małych tranzystorkach, też nie widać oznaczeń pomimo, że są sprawne.

@edziu, rozkręć jakiegoś NeoTEC'a jeśli masz pod ręką. Please ...
Prawdopodobnie Huntkey HK-350 i HK-400 są na tej samej PCB, rózniącej się tylko rewizją (moja to REV.3) więc jeśli ktoś posiada to również byłbym wdzięczny za pomoc w odczytaniu wartości nominalnych spalonych rezystorów.



edziu - 09 Gru 2006 17:13
Tranzystor Q7 ma oznaczenie 1P czyli PN2222A jest taki sam co Q6 i Q8 załączam scan zasilacza niestety nie mam dobrego aparatu...
Huntkey HK-400XP ma taka samą płytę, a jeśli chodzi o model :
HK-350XP jest juz zbudowany na KA7500 ....

TONI_2003 Kliknij aby powiększyć



John Deer - 10 Gru 2006 14:07
edziu jesteś wielki! Foto bardzo dobre, więc skąd pomysł, że masz słaby aparat, to raczej ja mam słaby ;(
Rezystorki można już bez problemu oznaczyć, tyle, że wartości oporów na tej podstawie raczej trzeba będzie pomieżyć? tzn. np. 331 - czy jest to 33,1k, czy 331Ω?
Do pełnego zadowolenia (przynajmniej na razie) potrzebne jeszcze dane diód D17 i D18, oraz to, czy można sprawdzić tranzystor C5027? Tzn. czy muszę go wylutować, aby sprawdzić i czy jest to wogóle możliwe?



TONI_2003 - 10 Gru 2006 14:22
... 331=330Ω
Natomiast D17 i D18 to zapewne są diody w SMD 1N4148
KSC5027 koniecznie sprawdzaj rozlutowywany (tak zresztą jak i inne elementy) zawsze istnieje pomyłka do wykonania gdy robisz pomiary elementów bez wylutowywania (choć jedna nogą np. diody czy opory)



John Deer - 10 Gru 2006 14:55
Czyli co muszę kupić?
R20B = 471 = 470Ω
R20A = 471 = 470Ω
R19A = 331 = 330Ω
R19B = 331 = 330Ω
R19C = 331 = 330Ω
D17 = 1N4148
D18 = 1N4148
Q7 = 1P : 2N2222A
R17 = 102 = 100Ω?=1K
R16A = 302 = 300Ω?=3K
R16B = 302 = 300Ω?3K

R18 wydają się sprawne, więc zostawię je w spokoju, żeby "total devastation" na płytce nie robić

BTW ... Dobrze to oznaczyłem?
I pytanie czy muszę kupować elementy SMD, czy istnieją dla nich odpowiedniki w "standardowym opakowaniu"? Sorry, że nie znam się dokładnie na fachowych określeniach ;(
I czy lutownica pistoletowa z grotem wystarczy do całej operacji "spawania"?

Poza tym, ile może kosztować mniej więcej KSC5027? Może wymienić go na nowy dla świętego spokoju? Ponieważ prawdę mówiąc nawet nie wiem jak go sprawdzić Podpiąć do miernika pod npn? tam są jakieś zakresy e/b/c/e ... no nic trzeba będzie popróbować.



W.P. - 10 Gru 2006 15:41
John Deer
Jestem pełen uznania dla Twojego zapału i próby naprawienia tego zasilacza. Tym bardziej mi trudno to pisać.

Patrzę na spustoszenie na płycie...
Nie ma sensu sprawdzać C5027 - na pewno przewodzi lepiej niż spinacz, czy gwóźdź.
(Przy okazji chochlik też zrobił swoje - nie 2SC5027 a KSC5027. Sam też bym się kiedyś się na tym "przejechał" gdyby nie przytomność jednego z Kolegów).

Ale do rzeczy: Często w takich sytuacjach, w tej krótkiej chwili od momentu zwarcia do momentu jego wyłączenia przez bezpiecznik dochodzi do uszkodzenia transformatora.
Płynie b. duży prąd przez jego uzwojenie pierwotne powodując zwarcia międzyzwojowe (energia naładowanych kondensatorów - te 2 grube zamienia się na ciepło i w strukturze tranzystora, i w uzwojeniu).

Pomimo wymiany wszystkich uszkodzonych elementów przetwornica dalej nie rusza. Transformator mierzony omomierzem wygląda na sprawny.
Nie wiem, czy w Twoim przypadku też można mówić o takim mechanizmie uszkodzenia ale jest on wielce prawdopodobny.

Pozdrawiam



John Deer - 10 Gru 2006 16:48
Hmmm ... wiem, że możesz mieć rację, tyle, że zawsze warto spróbować.
Po za tym, bardzo mnie zajmuje jedna kwestia, dlaczego producenci zasilaczy pisząc o zabezpieczeniach przeciwprzepięciowych, przeciwzwarciowych, impulsowych itp. nie instalują jakichś zabezpieczeń w postaci micro-bezpieczników po stronie wtórnej na poszczególnych liniach, tak aby w razie wystąpnienia zwarcia na płycie głównej nie rozpieprzało połowy zasilacza, razem z najdroższymi częsciami (trafo/przetwornica).
I wogóle dlaczego mój zasilacz działa (co prawda dość dziwnie (np.8V na +12V) itp.) i to bez włączenia komputera, a tylko z podpiętymi kablami?
Czy jeżeli wymienię wszystkie popalone rezystory, te dwie diody, tranzystor Q7 oraz C5027 nie rąbnie to ponownie : : Tzn. co jeszcze trzeba sprawdzić, aby nie narazić się na niepotrzebną robotę?



W.P. - 10 Gru 2006 17:33
No właśnie - dlaczego on działa?
Obawiam się, że te pirotechniczne skutki to tylko wierzchołek góry lodowej. Bez schematu i drobiazgowej analizy wyników pomiarów i oscylogramów będzie trudno.



John Deer - 10 Gru 2006 18:40
OK ... Toni dzięki za poprawienie. Już załapałem - ostatnia liczba w oznaczeniu to swego rodzaju mnożnik.
Dla 1 będzie to podana wartość bez ostatniej liczby.
Dla 2 będzie to razy 10
Dla 3 będzie to razy 100
Dla 4 będzie to razy 1k.

Czyli rezystorki już znam, diody też, tranzystory też ... czego nie mam to pewności, że znów się nie spali ... ehhh i czy warto wogóle się z tym męczyć. W.P. wie jak podnieść człowieka na duchu , ale ogólnie dzięki za info i sprowadzenie na ziemię .

Jutro postaram się kupić te części. Niestety dla mnie dodatkowe koszta to m.in. paliwo, ponieważ muszę dojechać jakieś 25km. Więc jeśli ktoś ma jakiś pomysł co jeszcze mogło "paść" to bardzo proszę o podpowiedź, abym nie jeździł kilka razy na darmo. BTW ... po zakupie miernika, tych częsci i innych kosztach wychodzi na to, że mogłem sobie kupić jakiegoś Tracera 400W zamiast bawić się w naprawę. Znając moje szczęście tym razem spali się nie tylko cały zasilacz, ale i instalacja w całym domu + transformator s/n / n/n na pobliskim słupie



K!lleR - 10 Gru 2006 18:56

wychodzi na to, że mogłem sobie kupić jakiegoś Tracera 400W zamiast bawić się w naprawę

No tak, i później mieć dalej to samo? Tracer też nie należy do dobrych zasilaczy, wiem z doświadczenia



tzok - 10 Gru 2006 21:50

OK ... Toni dzięki za poprawienie. Już załapałem - ostatnia liczba w oznaczeniu to swego rodzaju mnożnik.
Dla 1 będzie to podana wartość bez ostatniej liczby.
Dla 2 będzie to razy 10
Dla 3 będzie to razy 100
Dla 4 będzie to razy 1k.
A dokładniej:
xxy=xx*10^y[Ohm]
^ to potęgowanie, x^y to x do potęgi y.



John Deer - 11 Gru 2006 00:03
Czy pomiędzy tranzystor KSC5027, a radiator można zastosować dobrą pastę silikonową rodem z procesorów?
Wydaje mi się, że to nie powinno mieć znaczenia, ale wolę spytać, ponieważ to co jest obecnie jest jakby bardziej plastyczne, a znając temperaturę pracy takich tranzystorów mam obawę, czy aby mi pasta nie wypłynie?



tzok - 11 Gru 2006 00:17
Można, tylko tam gdzie była przekładka silikonowa to musi ona zostać.



John Deer - 11 Gru 2006 17:14
No i części mam, tyle, że brak KSC5027

Nie ma i nie będzie, a na zamówienie też nie da rady
Szukałem na Allegro - też nie widzę.
Znalazłem tylko Data Sheet prod. Fairchild Semiconductor
Jak ktoś ma możliwość załatwienia tego tranzystora (oczywiście nowego), to byłbym wdzięczny.

EDIT: znalazłem w jednym sklepie internetowym tranzystor 2SC5027, czy to będzie to samo Oto Data Sheet 2SC5027 prod. Toshiba http://www.datasheetcatalog.com/datasheets_pdf/2/S/C/5/2SC5027.shtml



TONI_2003 - 11 Gru 2006 20:40
Oryginał dane:
KSC5027=s/pow; 1100/800V, 3A, 50W, B=10..40, <0.5/0.3&micro;s

Ten 2SC5027 nie może być absolutnie (obudowa i jego dane) i to powinieneś sam się zorientować :
2SC5027=s, CTV-HD-dr; 300/300V, 0.1A, 70MHz
Ja od zawsze stosuję jako zamiennika dla KSC5027 po prostu BUT11A (tani i dostępny)
BUT11A = s-pow; 1000/450V, 5A, 100W, B=10..35, -/800ns



John Deer - 11 Gru 2006 20:54
OK ... widzę różnicę ... BUT11A wydaje się nieco "mocniejszy" 5A - ale ... nie trzeba będzie robić dodatkowo jakichś zmian w doprowadzeniach? Można go poprostu wymienić za KSC5027? Sorry za takie 'noob'owskie pytania ...

Gdyby było coś do zmieniania to bym napisał kolego śmiało do dzieła
TONI_2003

EDIT: Jak tylko dojdzie mi ten tranzystor - biore sie za "spawanie"

EDIT2: Mam już wszystkie "komponenty", tranzystor ma oznaczenia: BUT11 AI PHm0222 A7. Czy to ten?

Druga sprawa to ścieżki w popalonych miejscach. Nie wiem jak do tego dojść



John Deer - 20 Gru 2006 21:50
I jeszcze mam pytanie jak zamontować tranzystor Q7. Tzn. ten stary to "liliput" SMD, którą stroną zamontować ten nowy w standardowej obudowie?
Środek to pewnie będzie ta pojedynczą nóżka na tym SMD, czyli w nowym środkowa oznaczona jako W, a te dwie pozostałe którą stroną?
Na razie wlutowałem dwie diody i tranzystor:
BUT11.
Zostawiłem pod nim silikonową przekładkę i przesmarowałem pastą o nazwie: CoolerMaster - Pasta Termoprzewodząca (HTK-002-U1-GP) przed przykręceniem i powinno być OK.
Natomiast te spalone ścieżki na PCB mnie jeszcze dobijają.
Dodam jeszcze, że rezystory kupiłem, ale od razu nie sprawdziłem wszystkie są OK wg. oznaczeń kreskowych, tylko dwa z nich, które powinny być 470Ω są tak naprawdę 410Ω/ +/- 5%. Czy mogą być?

EDIT I:
Sprawa się wyjaśniła trochę to dziwne, ale kalkulator kodów paskowych z tej strony Graficzny kalkulator rezystancji. pokazał mi 410Ω, a miernik obydwa jako 470Ω. Więc tu wszystko gra.
Czekam zatem na wskazania dot. „kierunku” przymocowania Q7, oraz próby rozwikłania zagadki zaginionych ścieżek.

EDIT II:
Poniżej zrzut z data sheet'a: PN2222A , czy Q7 o oznaczeniu kodowym 1P (obudowa po prawej) będzie odpowiadać wyprowadzeniami tak jak na rysunku?
Wydaje się mi, że powinna, ale ja dmucham na zimne i wolę się Was najpierw zapytać

Poprawiłem TONI_2003



edziu - 21 Gru 2006 03:42
Jeśli chodzi o wyprowadzenia to musi być połączone zgodnie z wyjściami czyli:
B do B
C do C
E do E
Oczywiście to jest bardzo ważne.
Natomiast ścieżki to nie łatwa sprawa musisz podłączyć cienkimi kabelkami, a jak przylutować tranzystor Masz poniżej.

Poprawiłem TONI_2003



John Deer - 21 Gru 2006 21:24
Dobra, z tranzystorem nie będzie problemu, pozostaje kwestia ścieżek.
Nabazgrałem coś na fotkach poniżej, czy to będzie mniej więcej tak?
Porównajcie z fotką całej PCB od edzia i dajcie znać, czy dobrze to połączyłem.
edziu mówisz cienkim krosem połączyć, a można zamiast tego użyć pozostałości (drucików) po elementach, które zużyłem (rezystory, diody) na przykład po dwa druciki?
Lepiej by mi się je układało na PCB ?

.
Poprawiłem TONI_2003



edziu - 22 Gru 2006 03:48
Oczywiście, że można użyć druciki z pozostałości po diodach czy rezystorach druga fotka jest dobrze, ale nie jestem pewien co do pierwszej jutro zobaczę do swojego Neoteca i napisze albo rozrysuje bo na fotce co umieściłem to nie widać na 100%...
Poprawiłem TONI_2003



John Deer - 22 Gru 2006 15:32
Jasne zatem czekam z niecierpliwością
Załączam fotkę prezentującą przylutowany Q7.
Czy dobrze ukierunkowałem wyprowadzenia względem starego 1P?
Proszę nie zwracać uwagi na "jakość" lutowania sądzę, że jest dobrze, a żadnych zwarć jak na razie nie ma. Gorzej będzie z R20 i R19 - 5 rezystorów przy kupie, ale jakoś dam radę ... chyba.


EDIT I:
Pod "zbyt długawe" nóżki tego tranzystorka myślę dać jakiegoś kleju, lub kapkę silikonu, aby się przypadkiem nie zwarły nogi E i C do "otwartych" elementów poniżej.

EDIT II:
przydałoby się go jeszcze dzisiaj „pospawać”(jutro wigilia ...eh) i przeprowadzić krótki test, czy będzie działał, czy po świętach trzeba będzie szukać nowego zasilacza.

EDIT III:
Jeszcze się przypomnę , potrzebny rozkład ścieżek do wlutowania R19 i R20
Chciałbym go już testowo odpalić.
edziu zlituj się proszę.
Poprawiłem TONI_2003



edziu - 02 Sty 2007 23:40
Witam to co Ty rozrysowałeś jest ok na 100% sorry, że tak późno, ale mam bardzo dużo pracy i nie mogłem znaleźć chwili żeby sprawdzić.

Poprawiłem TONI_2003



John Deer - 04 Sty 2007 19:53
edziu, dzięki serdeczne polutowane i sprawdzałem miernikiem, czy nie ma gdzieś przypadkowych połączeń. Wygląda OK. Zatem od czego zacząć przy sprawdzeniu co z tego wyszło?

Dobra, podłączam do starej płyty głównej Abita i zobaczę co będzie.
No i nic nie działa nie odzywa się w ogóle.
Najpierw myślałem, że to Abit jest zepsuty, ale podłączyłem pod swoją płytę i to samo.
Zero oznak życia, dziwne, ponieważ przed "remontem" coś tam działało.

Natomiast teraz nic nie spalił, nic nie zaiskrzyło nawet, zero odgłosów pracy.

Ręce opadają czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?
Poprawiłem TONI_2003



edziu - 04 Sty 2007 23:28
Podłącz zasilacz do sieci 230V przez szeregowo podpiętą żarówkę 100W i podaj jakie masz napięcie na fioletowym przewodzie i zielonym bo musisz sprawdzić czy pracuje przetwornica Stan by.

Ważne... i nie podłączaj zasilacza do żadnego komputera dopóki nie będzie chodził na sucho mając prawidłowe napięcia!
Poprawiłem TONI_2003



bonzo jan - 05 Sty 2007 01:36
Ta żarówka podłączona zamiast bezpiecznika ma na chwile zaświecić i zgasnąć, może próbkować (w zależności jaki pobór jest po stronie wtórnej zasilacza.
Spytam tak z ciekawości bo może nie doczytałem na na czym zrobiony generator dla impulsu.
Pamiętaj gdy żarówka świeci ciągle popełniłeś podczas sprawdzania elementów błąd i lepiej nie za długo w tym stanie.
Ciekawe czy psikusa nie zrobi któreś zabezpieczenie?
Poprawiłem TONI_2003



John Deer - 05 Sty 2007 02:09
Dobra panowie .... to w końcu zamiast bezpiecznika, czy szeregowo/równolegle w sieć bo już nie wiem.
Czytałem topic o sprawdzaniu zasilacza na sucho TONI_2003, ale tam nic nie ma o żarówce 100W.
Rozumiem że po stronie pierwotnej na napięcie zmienne.
Muszę obciążać wyjścia żarówkami samochodowymi?
I czy mam próbować go odpalić tymi pinami we wtyczce 20 pin?
Już się totalnie pogubiłem...



bonzo jan - 05 Sty 2007 02:13
Jak będziesz miał zwarcie to coś musi przyjąć to zwarcie!
Bezpiecznik to drut i się przepali (przy okazji przepali BUT11), a żarówka na 220V/60W się zaświeci (uchroni tego tranzystora).
Ja bym dał z 60W po pierwotnej, a druga żarówka w gałąź +12V ta równolegle taka z 12V/60W.+straty może próbkować w zależności od doboru żarówek (jako obciążenie zamiast twojego komputera, bez może się za mocno rozbujać.
Pisze w ciemno nie znam tego zasilacza.
Po każdym podłączeniu do sieci te kondensatory elektrolityczne największe przy mostku prostowniczym się naładują i mogą jakiś czas trzymać w sobie ładunek po odłączeniu od sieci 230V więc uważaj.
Poprawiłem TONI_2003



TONI_2003 - 05 Sty 2007 09:20
Witam !
Żarówkę dajemy od strony sieci 230V szeregowo (niekoniecznie zamiast bezpiecznika) jak i niekoniecznie aż 100W ja zawsze dotychczas daję 40-60W !
Ma zaświecić i zgasnąć ewentualnie minimalnie może włókno żarzyć .
Zasilacz na żarówce nie odpalamy!
Ponieważ z obciążeniami w postaci czegokolwiek jako obciążenie (jest to błędem) sprawdzamy tylko czy nic się nie dzieje (wizualnie ) po czym robimy pomiar miernikiem .
Zasilacz można odpalić na żarówce tylko w tedy gdy zasilacz nie potrzebuje obciążenia by normalnie wystartować
Oczywiście w tedy można i należy zrobić pomiary dla wszystkich napięć
Ważne jest tylko w tym momencie jakie mamy napięcie na przewodzie zielonym względem czarnego ( ma być +5V ) i dopiero gdy tak jest odłączamy żarówkę od strony sieci 230V !
Dopiero po tym sprawdzeniu można zasilacz odpalać bez lub z obciążeniem poprzez zwarcie przewodu zielonego do czarnego na stałe (nie każdy zasilacz wystartuje bez obciążenia samego zasilacza) .
Nadmienię że zasilacz powinien być obciążony równomiernie na wszystkich napięciach przez odpowiednio długi okres godzin i dopiero można go podłączać do sprzętu...

Należy pamiętać też o fakcie że bezpieczny sposób odpalania, naprawy zasilacza poprzez żarówkę wpiętą szeregowo od strony sieci 230V nie zda nam egzaminu na zasilaczach z aktywnym PFC (należy PFC odpiąć)
i to już chyba wszystko w tym temacie ....



John Deer - 05 Sty 2007 10:59
OK, dzięki Toni za wyjaśnienie kwestii. No tak, ale wg. producenta NEOTEC V4202 posiada APFC. Czyli, co - trzeba to odpiąć?
I gdzie to się znajduje, czy jest to ta dodatkowa płytka znajdująca się pomiędzy mosfetami, a dużą cewką w samym rogu PCB?
Wybacz, ale go nie miałem na warsztacie nigdy TONI_2003
PS.
Sądzę że kolega edziu powinien Ci w tym pomóc ma zdaje się taki zasilacz ...



edziu - 06 Sty 2007 05:02
Witam jeśli chodzi o odcięcie APFC to nie jest takie proste chyba trzeba wlutować jeden tranzystor , ale nie ma to najmniejszego sensu bo APFC jest sterowane z wspólnym układem: TDA16888 - Power Control ICs - High Performance Power Combi Controller , który działa APFC i przetwornica, ten blok nas na razie nie interesuje i powinien być sprawny.
Natomiast nas interesuje Stan by więc podłącz przez żarówkę i podaj napięcia jakie masz na kablach: fioletowym i zielonym względem czarnego?
Oraz uwaga wysokie napięcie około 300V na kondensatorze po pierwotnym stronie (ten największy) jakie mamy tam napięcie, będzie wiadomo czy działa PFC.



W.P. - 06 Sty 2007 10:36
Kolego edziu.
Chyba nieuważnie przeczytałeś rady Kolegi TONI_2003, bądź nie rozumiesz istoty rzeczy.
APFC jest dodatkowym członem (modułem), którego rolą jest poprawa kształtu prądu pobieranego z sieci przez zasilacz (ograniczenie l-by harmonicznych).
Przy naprawie przetwornicy St-by konieczne jest odłączenie owego członu (czytaj: ominięcie) i zasilenie badanej przetwornicy z wyprostowanego (i wyfiltrowanego) napięcia. Konieczne jest tu oczywiście włączenie żarówki, o której już było.

John Deer
Działaj bardzo ostrożnie. Dość szybko uczysz się nut i tu Ci gorąco kibicuję. Pamiętaj jednak, że zabrałeś się za symfonię bądź coś równie wymagającego.



John Deer - 06 Sty 2007 14:01
Na razie sprawdziłem najprostsze rozwiązanie z żarówką 40W (taką miałem pod ręką). Podłączyłem ją zamiast bezpiecznika - było mi najwygodniej.
Efekt - żarówka rozbłyskuje na ok 1-1.5sekundy i się wygasza.

Pod zielonym względem GND na wtyczce 20 pin nie ma nic!
Sprawdzałem to dość szybko, wtedy kiedy żarówka rozbłyskiwała i zaraz po tym (miernik podłączony cały czas), po czym od razu wyłączałem zasilacz.

W.P.
Dzięki za uznanie , ale jeśli rzeczywiście „odpinanie" z układu PFC jest trudne do wykonania, to chyba dam sobie spokój.
Coraz bardziej zwracam się ku opcji zakupu Fortrona 350Wz 120mm wiatrakiem i dwiema liniami 12V. Cena około 60zł!
Ale zanim - chce jeszcze popróbować z tym NeoTEC-'iem, aby chociaż dowiedzieć się co mu dolega.

EDIT I:
Na fioletowym też nic nie ma!
I pytanko, czy pomiar na dużym kondensatorku robić na zakresie napięcia zmiennego?
Nie chciałbym zepsuć jeszcze przy okazji miernika, a trochę mnie wprowadzają w błąd diody, które znajdują się obok kondensatora, i mogą prostować napięcie.
Czyli pytanie: pomiar na zakresie stałego, czy zmiennego?

EDIT II:
Aha ... jeszcze jedno .
W tej chwili zmontowałem płytkę zasilacza z obudową, a wydaje mi się, że masa 4 punktów pod śrubkami powinna być połączona, ale mogę się mylić.
Jeśli płytka jest zmontowana, właściwie nie mam możliwości manewru.
Można ją bez problemu wyciągnąć rozłączając niejako masę od tych 4 punktów?



tzok - 06 Sty 2007 18:58
Jak nie wiesz na jakim zakresie mierzyć napięcie na tych kondensatorach to lepiej się nie bierz za naprawę tego zasilacza, bo jeszcze zrobisz sobie krzywdę albo uszkodzisz... na DC.



John Deer - 06 Sty 2007 23:04
tzok krzywdy sobie nie zrobię ...
Pytam tylko po to, aby go nie uszkodzić przez przypadek, nie każdy musi być od razu elektronikiem z kilkuletnim stażem.
Jestem bardzo ostrożny (choć przez nieostrożność spieprzyłem sobie właśnie tego NEOTEC'a) i dość szybko się uczę, więc nie widzę przeciwwskazań, abym jeszcze spróbować.
BTW... nie jestem mało rozgarniętym „dzieckiem neostrady” , ja po prostu nie miałem do czynienia z takim urządzeniem wcześniej.
Prosiłbym o jakąś bardziej konkretną odpowiedź na powyższe pytania, abym mógł iść naprzód. Dzięki.



tzok - 06 Sty 2007 23:14
Możesz go podłączać poza obudową, ew. możesz połączyć te pola "masy" przewodem, ale sądzę, że ich połaczenie lub nie, nie mają żadnego znaczenia.

Potrafisz sprawdzić czy pracuje przetwornica pomocnicza? Bo zapewne nie (tzn. nie pracuje a nie nie potrafisz sprawdzić).



John Deer - 06 Sty 2007 23:32
Teoretycznie nie potrafię jej nawet zlokalizować , to zapewne jakiś układzik obok transformatora, jeśli w warunkach spartańskich można ją jakoś sprawdzić to poproszę o mały tutorial, jeśli nie można to o konkret - nie można!

BTW... problem nr.2 to nawet gdyby mi się udało dojść do wniosku, że jest uszkodzona, to nie posiadam odsysacza, ani nic pomocnego do wy lutowania takiego układu z PCB, więc będzie „big problem”...



tzok - 07 Sty 2007 00:11
Nie wiem jak ona jest w tym zasilaczu zrobiona ale zazwyczaj jest to generator na tranzystorze polowym lub TOPsitch'u i jedno i drugie to element w obudowie TO-220, generator zasila transformator, za którym jest prostownik i na jednym odczepie jest stabilizator 5V (zazwyczaj 7805) a z drugiego jest zasilany kontroler głównej przetwornicy (zazwyczaj 25-30V).
Diagnoza i naprawa jest możliwa w warunkach amatorskich ale nie przez kogoś zielonego z elektroniki.



John Deer - 07 Sty 2007 00:32
OK. Znając mniej więcej mój poziom zaawansowania, po przeczytaniu paru postów w tym topicu, wystarczyło napisać - nie można! To mniej więcej to samo, co powyżej, tylko w dwóch słowach.

Podsumujmy: limit szczęścia przy "próbie" naprawy został wyczerpany. Moje możliwości teoretyczne, jak i praktyczne raczej na więcej nie pozwalają. Ostatecznie nie straciłem tego czasu na darmo, czegoś tam się przynajmniej dowiedziałem. Serdeczne dzięki dla TONI'ego, edzia, oraz W.P. i wszystkich którzy dorzucili coś od siebie w tym topicu. Może komuś się przyda, przy próbie porwania się z "motyką na słońce", a jak nie to niech walczy.
Thanks guys for everything.