100 metrów za 100 tys :)

Menu


100 metrów za 100 tys :)





groszek 3 - 25-03-2004 13:41
MArzycielu z ust mi to wyjąłeś :lol:
Lepiej budować wolno, skromnie ale być u siebie i spać spokojnie (w nawet nie wykończonym domu).
Słyszałam ostatnio o ludziach co wzieli 300 tys kredytu - zastanawiam się jak oni śpią, bo rozumiem że dobrze zarabiają, ale dzisiaj się prace ma a jutro nie. Brrr......



magmi - 25-03-2004 13:47
Muszę, niestety, stanąć po stronie Wowki.

Na przykład Kodiego powołują się jak na Biblię wszyscy marzyciele forumowi - zwłaszcza jeśli chodzi i koszty. Zgrabnie przy tym pomijąją (omijają wzrokiem, czytając jego dziennik?) zakres robót, które Kodi wykonywał sam na swojej budowie.
Marzyciel pisze:
Natomiast Kodi kopał fundamenty, podawał cegły murarzowi, sam kładł blachę na swoim dachu... Ilu z Was, drodzy marzyciele i przyszli inwestorzy, NAPRAWDĘ pójdzie w jego ślady?

No i druga sprawa. Marzyciel pisze:
No niestety, ale te prace pozostawione do zrobienia na później to też są koszty. I jeśli uczciwie chce się sobie (i innym) odpowiedzieć, ile kosztuje dom, to trzeba te późniejsze wydatki także uwzględnić.
Bo nie da się ukryć, że ten optymistyczny wariant "100m2 za 100 tysięcy" oznacza nie po prostu "dom" (jak sugerujesz), tylko "dom w budowie w którym już mieszka inwestor". A to całkiem co innego.

Nie piszę tego wszystkiego, żeby Wam, drodzy Marzyciele, podcinać skrzydła. Optymizn jest rzeczą bezcenną. Ale wydaje mi się, że wątkach takich jak ten przyszli inwestorzy nakręcają się nawzajem w swoim NIEOGRANICZONYM optymizmie, a każdy krytyczny głos traktują tak jak Wowkę tutaj ("wybudował za miliony, pewno ma marmury i złote krany w domu, co on tam wie").



Agawa - 25-03-2004 13:53

Zgrabnie przy tym pomijąją (omijają wzrokiem, czytając jego dziennik?) zakres robót, które Kodi wykonywał sam na swojej budowie.
Natomiast Kodi kopał fundamenty, podawał cegły murarzowi, sam kładł blachę na swoim dachu... Ilu z Was, drodzy marzyciele i przyszli inwestorzy, NAPRAWDĘ pójdzie w jego ślady?
Hmm ja pójdę w jego ślady a właściwie mój mąż-Marzycielka :)



mTom - 25-03-2004 14:03
Przyznam szczerze, że ja również nie zdecydowałbym się budować w myśl zasady "100 za 100". Wykonałem wiele symulacji i wiem, że nie dałbym rady.
W tej chwili mam fundamenty, przyłącza i 140 tyś. żywej gotówki do wydania. I nadzieję, że wystarczy, aby zbudować dom bez kredytu.
A nie da się ukryć, że etap wstępny- projekt i adaptacja oraz przygotowanie działki - też kosztuje.



anekri - 25-03-2004 14:03

Zgrabnie przy tym pomijąją (omijają wzrokiem, czytając jego dziennik?) zakres robót, które Kodi wykonywał sam na swojej budowie.
Natomiast Kodi kopał fundamenty, podawał cegły murarzowi, sam kładł blachę na swoim dachu... Ilu z Was, drodzy marzyciele i przyszli inwestorzy, NAPRAWDĘ pójdzie w jego ślady?
Hmm ja pójdę w jego ślady a właściwie mój mąż-Marzycielka :) :D O podpisuję się pod tym obiema rękami. Ja piszę się na podawanie cegieł, resztę z w/w będzie robił mój mąż i cała rodzina "wciągnięta" w szaleństwo budowlane :lol:



magmi - 25-03-2004 14:03
Odnośnie kredytów i priorytetów, drogi Groszku.
My wzięliśmy duży kredyt (nie aż taki duży, o jakim piszesz, ale duży). Dlaczego? Dlatego, że słabo mi się robi na myśl o budowaniu całymi latami albo mieszkaniu na budowie.
Moi rodzice budowali dom przez 9 lat, zaczęli gdy miałam 9 lat, skończyli gdy miałam 18. To był koszmar. Całe życie rodzinne podporządkowane budowie przez te wszystki lata, tata - zamiast w domu - wiecznie na budowie, wszystkie pieniądze - na budowę, każda wolan chwila - na budowie. NIENAWIDZIŁAM TEGO DOMU. Nigdy zresztą w nim z nimi nie zamieszkałam, bo gdy skończyła się wreszcie budowa, byłam w maturalnej klasie i zostałam wraz z dorosłą już siostrą w starym mieszkaniu.
Za nic nie zrobiłabym czegoś takiego swojej rodzinie. Oboje z mężem założyliśmy z góry, że budowa ma trwać najwyżej dwa lata. Może ogrodzenie później, moze taras, OK. Ale na tym koniec. W życiu są jeszcze inne ciekawe rzeczy, poza budowaniem domu.

A co do kredytu - jeśli nasza sytuacja finansowa dramatycznie by się pogorszyła, sprzedamy dom, spłacimy kredyt i kupimy duże mieszkanie - przy cenach nowych domów na rynku jeszcze trochę zarobimy na tej operacji. I nie będzie to koniec świata.
Oczywiście, to ma sens, tylko gdy się sprzedaje gotowy dom - a nie rozgrzebany stan surowy (co, niestety, zdarza się nazbyt optymistycznym inwestorom).



Marzyciel - 25-03-2004 14:14
No to się rozumiemy...
Jeżeli trzeba będiz zzrobić fundamenty to też je zrobię czy inne prace to też je zrobię... co do działki i przyłączy to też inna bajka - nie wliczam tych prac do "budżetu"...
A dom i tak postawię... :evil:



Marzyciel - 25-03-2004 14:19
Poza tym mam wyngrodzenie prowizyjne, więc może się okazać że będę mógł włożyć w dom np. 150 tys :lol:
Chodź nie do końca bo po wybudowaniu domku trzeba pomyśleć o jakimś drobnym biznesiku na wsi 8)



anekri - 25-03-2004 14:26

Poza tym mam wyngrodzenie prowizyjne, więc może się okazać że będę mógł włożyć w dom np. 150 tys :lol:
Chodź nie do końca bo po wybudowaniu domku trzeba pomyśleć o jakimś drobnym biznesiku na wsi 8)
O jakim biznesiku myślisz ? :D

Bo widzę że nowy temat się rozwija :lol:



magmi - 25-03-2004 14:32
Szczerze życzę powodzenia, Marzycielu. Tobie i wszystkim innym marzycielom.
Realnie, myślę, że przy BARDZO dużym udziale własnej pracy można wybudować gotowy dom za 1200-1300 zł/m2.
My mamy zamiar osobiście popracować tylko przy wykończeniówce - i to tej ostatecznej (malowanie, tapetowanie). Inne prace wolimy zostawić fachowcom, bo brak nam umiejętności i czasu (absorbujaca praca męża, moja mniej, ale za to + dwoje dzieci, w tym jedno 2-letnie). Przy dużej gimnastyce negocjacyjnej z dostawcami i wykonawcami mamy nadzieję zmieścić się w 1500 zł/m2. I pewnie też jestesmy marzycielami...



joanka77 - 25-03-2004 14:33
Jak konkretnie brzmi pytanie do ankiety ? Czy uda Ci się wybudowac pod klucz za 100 tys. czy że warto zacząć budowę mając do wydania 100 tys zl ?



mTom - 25-03-2004 14:36
Rozumiem więc, że ktoś (rodzina) Ci sprezentuje działkę?
To już jest coś. Dużo kosztów odpada.
Projekt z adaptacją (do otrzymania pozwolenia), to jakieś 3-5 tyś zł.



Marzyciel - 25-03-2004 14:48

Jak konkretnie brzmi pytanie do ankiety ? Czy uda Ci się wybudowac pod klucz za 100 tys. czy że warto zacząć budowę mając do wydania 100 tys zl ? Uściślijmy
za te nieszczęsne 100 tys chcę zrobić:fundamenty, ściany zewnętrzne i wewnętrzne, dach (przynajmniej z ociepleniem), okna, drzwi, instalacje(co, elektryka, wod-kan), może kominek, tynki wewnętrzne, wykończeniówka kuchni, salonu i łazienki na górze.
Działki nikt mi nie sprezentuje :( sam muszę ją kupić.
Sto tysięcy jestem w stanie zinwestować na przestrzeni dwóch lat (jeżeli sie postaram) jak sie uprę to może w rok a jak sie będę opier... to w pięć lat.



Marzyciel - 25-03-2004 14:49

O jakim biznesiku myślisz ? Jeszcze nie wiem, może jakaś knajpka...



joanka77 - 25-03-2004 14:54
Jestem "za" ale tylko pod warunkiem, że to 100 tys. nie zawiera żadej robocizny, ceny działki i przyłaczy.



mTom - 25-03-2004 14:58

Jak konkretnie brzmi pytanie do ankiety ? Czy uda Ci się wybudowac pod klucz za 100 tys. czy że warto zacząć budowę mając do wydania 100 tys zl ? Uściślijmy
za te nieszczęsne 100 tys chcę zrobić:fundamenty, ściany zewnętrzne i wewnętrzne, dach (przynajmniej z ociepleniem), okna, drzwi, instalacje(co, elektryka, wod-kan), może kominek, tynki wewnętrzne, wykończeniówka kuchni, salonu i łazienki na górze.
Działki nikt mi nie sprezentuje :( sam muszę ją kupić.
Sto tysięcy jestem w stanie zinwestować na przestrzeni dwóch lat (jeżeli sie postaram) jak sie uprę to może w rok a jak sie będę opier... to w pięć lat. Jest szansa. Sam widziałem kominek za 14 tyś i za 3,5 tyś.
Wpisuję więc w ankiecie TAK.



Wowka - 25-03-2004 15:13

.....
Jest szansa. Sam widziałem kominek za 14 tyś i za 3,5 tyś.
Wpisuję więc w ankiecie TAK.
Jeśli to ma być argument ZA - to jest to wprost porażające.....



mTom - 25-03-2004 15:22

.....
Jest szansa. Sam widziałem kominek za 14 tyś i za 3,5 tyś.
Wpisuję więc w ankiecie TAK.
Jeśli to ma być argument ZA - to jest to wprost porażające..... ??? Wowka, nie przesadzaj. Cóż Cię tak strasznie poraziło? Powiedzmy sobie szczerze, Ty budujesz drogo. W realu spotykam ludzi, którzy budują za śmieszne (w stosunku do tych, o których tu mowa) pieniądze, czasami niestety latami, ale jednak.
Przykładem jest mój sąsiad zza płoty. Buduje już 5 rok, końca nie widać, ale taniutko, przerażająco (porażająco) taniutko.
Zresztą sam dałeś przykład z samochodami: Polonez... itd. Przykładu nie skomentowałem, a powinienem.
Proponuję więc wyluzować, w tak piękny dzień. :D



Marzyciel - 25-03-2004 15:25


Ja sam zaczynałem budowę w 1999 r. zamierzałem zbudować dom w przyzwoitym standardzie w ciągu 3 lat wydając na budowę .... zł.
W tych dniach, czyli po upływie prawie 5 lat wnętrze domu jet już gotowe.... . Kosztowało mnie to jakieś 50% więcej niż planowałem.
znaczy się ile wydałeś?? konkretnie. Jaki zbudowałeś dom i ile na niego wydałeś??



Marzyciel - 25-03-2004 16:32
Co taka cisza zaległa?
To jakiś zły omen? :o



Marzyciel - 25-03-2004 16:38
No dobra... do jutra buźka



Marzyciel - 25-03-2004 16:39
a domek i tak sobie wybuduję :wink:



Marzyciel - 25-03-2004 17:01
no teraz to już na prawdę papa



kynes - 26-03-2004 08:21
tak trzymać Marzycielu. wystarczy chcieć, a na pewno się uda. w tym roku ruszam z fundamentami mojego małego domku, o którym zawsze marzyłem i wiem, że mimo nie mam za dużo kasy, to osiągnę swój cel :)



BK - 26-03-2004 08:59

no teraz to już na prawdę papa Marzycielu - co to znaczy? Czyżby już?

A tak w ogóle to na pewno ci się uda - za 100 tys doprowadzisz do takiego stanu żeby zamieszkać, ale na pewno wydasz więcej.
Jedno mnie zastanawia - chcesz budować bez kredytu.
Jeśli masz na tyle wysokie dochody żeby bez stresu wyłożyć np. 15-20 tys na fundamenty (no przecież nie możesz ich dłubać przez dwa lata), potem od razu na ściany, dach etc. to dlaczego zastanawiasz się nad takim małym domkiem? Może od razu 150 m - rodzina coraz większa może się okazać że 100 m to za mało - może 90 m na dole, z opcją góry jak będzie potrzebna?

Ja niestety nie zarabiam na tyle żeby móc wyłożyć po parę tysięcy naraz, dlatego wezmę 20 letni kredyt. Nie wyobrażam sobie budować przez 20 lat bez kredytu.



mAgnes - 26-03-2004 09:49

Przykładem jest mój sąsiad zza płoty. Buduje już 5 rok, końca nie widać, ale taniutko, przerażająco (porażająco) taniutko. A gdzie w tym czasie mieszka? Chyba nie ma sensu budowac sie latami.

W glownej kwestii zgadzam sie niestety z tymi co pisza, ze koszt tej budowy jest nierealny. To wszystko wyglada inaczej w rzeczywistosci.
A z tego co tu piszesz, Marzycielu, nie wiesz z czego bedziesz budowal, nie masz orientacji w kwestii rozwiazan budowlanych, wiec zastanawiam sie na jakiej podstawie obliczyles koszt budowy swojego domu?
Ale zycze powodzenia!!



Marzyciel - 26-03-2004 09:56

1. Marzycielu - co to znaczy? Czyżby już?

2. A tak w ogóle to na pewno ci się uda - za 100 tys doprowadzisz do takiego stanu żeby zamieszkać, ale na pewno wydasz więcej.

3. Jeśli masz na tyle wysokie dochody żeby bez stresu wyłożyć np. 15-20 tys

4. dlaczego zastanawiasz się nad takim małym domkiem?
Może od razu 150 m
Witam Wszystkich

Nie rozumiem kwesti nr 1.

odnośnie punktu 2 zdaję sobie sprawę zą na 100 tys się nie skończy, ale będę mógł już mieszkać na swoim a nie ładować kasę do kieszeni właściciela kamienicy w której mieszkam

dot. p. 3 - nie powiedziałem, że bez stresu :(

a jeżeli chodzi o p 4 to łączy się on z p 3 a poza tym będę miał tylko jedno dziecko (i to już niedługo :lol: ) i też nie chcę budować 20 lat, ale co najwyżej 5. a poza tym podoba mi się ten domek (i mojej żonie a to jest najważniejsze :wink: )

Chcę po prostu wybudować sobie mały przytulny domek, w miarę szybko i trochę nię nim nacieszyć



Marzyciel - 26-03-2004 10:32

W glownej kwestii zgadzam sie niestety z tymi co pisza, ze koszt tej budowy jest nierealny
Marzycielu, nie wiesz z czego bedziesz budowal, nie masz orientacji w kwestii rozwiazan budowlanych, wiec zastanawiam sie na jakiej podstawie obliczyles koszt budowy swojego domu?
Ale zycze powodzenia!!
O domu myślę już przynajmniej od początku mojego małżeństwa (tzn już prawie pięć lat), myślałem z większą lub mniejszą intensywnością o różnych domkach: drewnianych, z cegły, gazobetonu, z elementów prefabrykowanych, z ytonga i Bóg wie z czego jeszcze...

Widziałem inne domki i myślałem "ileż ci ludzie muszą mieć kasy żeby taki dom postawić - setki tysięcy"

I odpuszczałem :cry:

I co ja biedny miś zrobię :cry:

Wynajmuję mieszkanie w kamienicy, ładuję w remonty, czynsze i inne g... a nigdy nic z tego nie będę miał

I jeszcze dzidziuś... co ja zostawię mojemu dziecku - wynajęte mieszkanie?

No nie mogę przecież kupić mieszkanie - największa głupota. u nas mieszkania są cholernie drogie więc to też bez sensu...

Najgorsze było to jak policzyliśmu ile wsadziliśmy w mieszkanie i ile jeszcze włożymy.

A potem to już poszło lawinowo zacząłem wczytywać się w wypowiedzi Forumowiczów, z czasem zacząłem sie nawet udzielać na Forum i wyciągnąłem pewne wnioski... Poza paroma sceptykami wszyscy, którzy coś wybudowali (lub budują) zrobili to za o wiele mniejsze pieniądze niż mi się wydawało.

I po woli wszystko się ładnie krystalizuje.

Zaczynam już nieć plan:
to jest wersja mniej optymistyczna

1. 2004 - kupno działki, projektu, papierki (pozwolenia i inne pierdoły)
2. 2005 - reszta papierków i uzbrojenie terenu
3. 2006 - stan surowy otwarty (chcę to zrobić sam przy pomocy jednego- dwóch ludzi - mam na to prawie całe wakacje)
4. 2007 - instalacje (muszę do tego wziąć fachmanów) i wykończeniówka (zrobę sam) wprowadzę się jak jak to tylko będzie możliwe i kończył dalej - mieszkając
te 100 tys chcę przeznaczyć na na 3 i 4 punkt.



Wowka - 26-03-2004 10:48

Zaczynam już nieć plan:
to jest wersja mniej optymistyczna

1. 2004 - kupno działki, projektu, papierki (pozwolenia i inne pierdoły)
2. 2005 - reszta papierków i uzbrojenie terenu
3. 2006 - stan surowy otwarty (chcę to zrobić sam przy pomocy jednego- dwóch ludzi - mam na to prawie całe wakacje)
4. 2007 - instalacje (muszę do tego wziąć fachmanów) i wykończeniówka (zrobę sam) wprowadzę się jak jak to tylko będzie możliwe i kończył dalej - mieszkając
te 100 tys chcę przeznaczyć na na 3 i 4 punkt.

Czyli porozmawiamy w 2007 roku.
Pozdrawiam



mAgnes - 26-03-2004 10:49
Nie odpowiedziales na moje pytanie. Zrobiles kosztorys? Znasz ceny materialow?
A co do planu - w 2006 roku nie wiadomo co bedzie, znajac realia w naszym kraju. Plany masz wieloletnie, wiec ryzyko niespodzianek jest wieksze.

My tez przed wbiciem pierwszej lopaty bylismy wielkimi optymistami. Niestety budowa domu to spore przedsiewziecie i nie da sie uniknac wielu niespodzianek, ktore przekladaja sie niestety na wzrost kosztow. Co bys nie robil i jak nie pilnowal budowy zawsze sa nieprzewidziane koszty.



Marzyciel - 26-03-2004 10:50


Czyli porozmawiamy w 2007 roku.
Pozdrawiam
TO CO DO TEGO CZASU NIE BĘDZIESZ ZE MNĄ ROZMAWIAŁ :(



Marzyciel - 26-03-2004 10:51
Kurcze, czemu zniknęła moja ankieta?? Ktoś mi ją usunął czy sam kliknąłem gdzie nie trzeba przez przypadek...?



Marzyciel - 26-03-2004 11:01

A co do planu - w 2006 roku nie wiadomo co bedzie, znajac realia w naszym kraju. Plany masz wieloletnie, wiec ryzyko niespodzianek jest wieksze.

My tez przed wbiciem pierwszej lopaty bylismy wielkimi optymistami. Niestety budowa domu to spore przedsiewziecie i nie da sie uniknac wielu niespodzianek, ktore przekladaja sie niestety na wzrost kosztow. Co bys nie robil i jak nie pilnowal budowy zawsze sa nieprzewidziane koszty.

NO TO PO JAKĄ CHOLERĘ SIĘ BUDOWAĆ? WIECE CO - OLEJMY TO...
SIEDŹMY W SWOICH MIESZKANKACH (ALBO NIESWOICH - TYLKO WYNAJĘTYCH) I ZAKOPMY SWOJE MARZENIA I DĄŻENIA...

BĘDZIEMY "SZCZĘŚLIWYMI WARZYWKAMI"

A CI CO ZACZĄLI - DAJCIE SOBIE SPOKUJ... PRZECIEŻ SIĘ NIE DA, SAME PROBLEMY, "NIESPODZIANKI", IDZIE MNÓSTWO KASY

NIE DO MNIE TA GADKA... WIEM CO POTRAFIĘ I NA JAKIE WYRZECZENIA MNIE STAĆ... I WIEM Z CZYM SOBIE DO TEJ PORY PORADZIŁEM...

LUDZIE, KTÓRZY NIE MAJĄ CELU, KTÓRZY DO NICZEGO NIE DĄŻĄ - NIC NIE OSIĄGAJĄ.




Marzyciel - 26-03-2004 11:04
Zaczyna się robić nieprzyjemnie :(

Przepychanki, utarczki, negatywnie nastawieni FORUMOWICZE... :evil:

Idę trochę popracować...



anekri - 26-03-2004 11:06
Życie to jedna wielka góra problemów. I nikt nie mówił, że budowanie to droga po różach.

A jednak ludzie się budowali, budują i będą budować. Każdego wolny wybór. Problemy są wszędzie, nawet bez budowy.
Marzyciel nie przejmuj się. Może nie będzie łatwo, ale nie my pierwsi i nie ostatni :wink:



mAgnes - 26-03-2004 11:14

Zaczyna się robić nieprzyjemnie :(

Przepychanki, utarczki, negatywnie nastawieni FORUMOWICZE... :evil:

Idę trochę popracować...

Nikt sie nie przepycha i nikogo nie obraza. Po prostu wywolales pewna dyskusje i sa osoby, ktore maja odmienne zdanie od Twojego. A Ty to zaraz odnosisz do siebie i sie unosisz.

Ja jestem negatywnie nastawiona do Twoich wyliczen, nie do Ciebie. Mam pewne doswiadczenia, bo buduje w tej chwili dom w praktyce, a nie w marzeniach i pewne rzeczy sprawdzilam na sobie.
Niestety widze, ze ten temat powstal chyba dlatego, zeby Cie utwierdzic w Twoim przekonaniu, bo pewnych ostrzezen i realnych rad nie przyjmujesz do wiadomosci.

Ale to Twoje cele, Twoje zycie i Twoj przyszly dom i Twoje beda doswiadczenia. Zycze Ci powodzenia i zebys sie nie rozczarowal.



Marzyciel - 26-03-2004 11:46
mAgnes skąd jesteś? gdzie budujesz?

poza tym wiem że nie będzie łatwo, i że nie będzie to tak jak na kartce papieru...

przez najbliższe 3-5 lat czeka mnie mnóstwo wyżeczeń i ciężkiej pracy... wiem że będą momenty zwątpienia i frustracji, wiem że pojawią się problemy, które mogą mogą wydawać się nie do przeskoczenia, ale wiem również, że pokonam przeciwności losu, własne słabości i na przeciw wszystkim i wszystkiemu WYBUDUJĘ TEN DOM W CIĄGU 3-5 LAT.

A jeżeli chodzi o ten realizm i posty podobne do Twoich albo Wowki, to nawet nie chodzi tu o mnie tylko o innych Forumowiczów, którzy się wystraszą i zakopią swoje marzenia...

Kilka rzeczy już osiągnąłem w swoim 29 letnim życiu i też wszyscy mówili, że się nie uda i żebym się nie rozczarował...

A teraz mówią "zawsze w ciebie wierzyłem", "wiedziałem że ci się uda"



mAgnes - 26-03-2004 12:04
Budujemy w Wielkopolsce, na wsi, 40 km od Poznania.

A moj realizm odnosi sie tylko do kwestii finansowej.
Nie neguje Twojego zapalu, umiejetnosci, zdolnosci.
Ale same marzenia to nie wszystko, przyda sie sporo realizmu.



Marzyciel - 26-03-2004 13:19

Budujemy w Wielkopolsce, na wsi, 40 km od Poznania. Z tego co wiem to okolice Poznania sa dużo droższe niż mała wioska w górach.
Tam gdzie się chcę budować to działkę można kupić już za 15 zł za metr 2, a jak dobrze poszukać to nawet uzbrojoną można znaleźć w tej cenie.

Ja szukam działki około 500 m w cenie do 25 zł za metr i mam nadzieję znaleźć uzbrojoną, albo przynajmniej żeby media były w pobliżu.

Koło mojej siostry jest działka jakieś 1400 m2 za... 8 tys. Tylko, że jest kilku właściciali i jeden chce sprzedać inn nie i stoi pusta...

Wiesz za ile jeden facet ocieplił i wytynkował z zewnątrz mojej siostrze mały sklep spożywczy? Taki mały - wielkości kontenera, jakie są na budowach... wiesz ile ? 50 zł i to nie za m2 ale za całość... oczywiście bez materiałów. sama robocizna.



mAgnes - 26-03-2004 13:42
40 km od Poznania to juz nie sa okolice Poznania i jest tu taniej.
W "mojej" wsi uzbrojone dzialki kosztuja 15 - 20 zl/m2.

A ceny robocizny sa bardzo zroznicowane, bo jakosc jaka mozna dostac za dana cene tez bardzo sie rozni.
Wybor nalezy do kazdego nas.



Marzyciel - 26-03-2004 14:20
A tak między Bogiem a prawdą to powiedzcie szczerze Kochani Forumowicze (piszę do tych co budują lub już wybudowali) warto czy nie warto?? Gdyby Wam nie było żal tej kasy co włożyliście to rzucili byścię tą budowę w cholerę? Czujecie satyswakcje ze swojego domu czy jest to dla Was obojętne "miałem kasę nie miałem innego pomysłu to se dom wybudowałem" tak było? Czy to była WALKA (czasami przypominająca walkę z wiatrakami)?

Powiedzcie szczerze czy jest sens? Mając marne 100 kawałków do zainwestowania (do momentu wprowadzenia - oczywiście, pod klucz całej chałupy za to nie zrobę - zdaję sobie z tego sprawę)



Wowka - 26-03-2004 14:34

Powiedzcie szczerze czy jest sens? Mając marne 100 kawałków do zainwestowania (do momentu wprowadzenia - oczywiście, pod klucz całej chałupy za to nie zrobę - zdaję sobie z tego sprawę) Drogi Marzycielu - widzę, że opinie kilkorga z pośród Forumowiczów (w tym mam nadzieję, że i moje) znacząco wpłynęły na Twój pogląd co do wybudowania domu za 100 000 zł.

Jak można zobaczyć juz 6 razy zmieniałeś treść swojego pierwszego postu.
Szkoda. Ten Twój pierwszy post był właśnie głównym przyczynkiem do zaistniałej wymiany zdań i opinii.

Wobec powyższego odpowiedzi zarówno moje i wielu innych Forumowiczów straciły swój logiczny sens.

Jedyna korzyść z tej wymiany zdań jest taka, że zacząłeś realistycznie jak widzę dostrzegać problem kosztów.
A to już sukces
Pozdrawiam

P.s W związku z tym, że zmieniłeś swoje pytanie, bądź łaskaw zmienić i swoją "stopkę"



Marzyciel - 26-03-2004 15:46

Drogi Marzycielu - widzę, że opinie kilkorga z pośród Forumowiczów (w tym mam nadzieję, że i moje) znacząco wpłynęły na Twój pogląd co do wybudowania domu za 100 000 zł.

Jak można zobaczyć juz 6 razy zmieniałeś treść swojego pierwszego postu.
Szkoda. Ten Twój pierwszy post był właśnie głównym przyczynkiem do zaistniałej wymiany zdań i opinii.

Wobec powyższego odpowiedzi zarówno moje i wielu innych Forumowiczów straciły swój logiczny sens.

Jedyna korzyść z tej wymiany zdań jest taka, że zacząłeś realistycznie jak widzę dostrzegać problem kosztów.
A to już sukces
Pozdrawiam

P.s W związku z tym, że zmieniłeś swoje pytanie, bądź łaskaw zmienić i swoją "stopkę"
Witaj Wowka
W końcu jesteś :)
Jeżeli chodzi o sześciokrotne zmienianie głównego postu to po prostu miałem problem z ankietą... wczoraj ją założyłem, a dzisiaj rano jej nie było, potem coś zacząłem przy tym grzebać i raz była, raz nie a raz była podwójna - nie wiedzieć czemu.

W zasadzie to nic nie zmieniłem tylko wyraziłem się jaśniej. Bo żeczywiście było sporo zamieszania. ...
Zgadzam się z tym że mając 100 tys. i tylko 100 tys i nie mając jeszcze działki to nie mozna wybudować domu i całkowicie go wykończyć... i kilkakrotnie to powtarzałem...

Moim celem było dowiedzieć się jak najwięcej, jakiego rzędu wielkości się mam trzymać, i pomyślałem, że jeżeli zadam prozaiczne pytanie to nikt nie zwróci na nie uwagi więc musi być ono kontrowersyjne i tak też zrobiłem...

Jedno jest pewne - DOM BĘDĘ BUDOWAŁ. Na razie czekam aż urodzi mi się dzidziuś, (a to może być nawet za tydzień) ale do końca wakacji chcę kupić działkę, potem papiery, projekty, ewentualnie uzbrojenie...
no ale to już jest osobny temat. na pewno jeszcze nie raz podyskutujemy i mam nadzieję że spotkamy się w 2007 lub 2009 (pamiętaj 3 do 5 lat) u mnie w moim ogrodzie na grillu..:)

Pozdrawiam

P.S.
Ale kilkoro z Forumowiczów się i tak wystraszyło... :(

P.S. II
Teraz też zmieniłem post bo zauważyłem jakąś literówkę (na ortografy nie zwracam ówagi :lol: )



Marzyciel - 26-03-2004 15:54

Teraz też zmieniłem post A czemu teraz nie zapisało że zmieniłem post??

A gdzieś w innym miejscu jak coś napisałem (a na 100% byłem zalogowany) to mnie zakwalifikowało jako "Gość"



Marzyciel - 26-03-2004 15:55

A to już sukces
A sukces będzie jak już zamieszkam w swoim domu :D



Marzyciel - 26-03-2004 16:02
Acha Wowka... przypomniało mi się... jaki Ty budujesz dom? opowiedz nam coś o sobie , jak duży dom budowałeś tyle lat? ile wydałeś?



Marzyciel - 26-03-2004 16:14
Widać, że wieje weekendem :)
Tak wieje że wszystkich wywiało :roll:



mAgnes - 26-03-2004 16:16

A tak między Bogiem a prawdą to powiedzcie szczerze Kochani Forumowicze (piszę do tych co budują lub już wybudowali) warto czy nie warto?? Gdyby Wam nie było żal tej kasy co włożyliście to rzucili byścię tą budowę w cholerę? Czujecie satyswakcje ze swojego domu czy jest to dla Was obojętne "miałem kasę nie miałem innego pomysłu to se dom wybudowałem" tak było? Czy to była WALKA (czasami przypominająca walkę z wiatrakami)?
Odpowiedzi na te pytania sa raczej oczywiste na tym forum. Nie wiem czy zauwazyles, ale wiekszosc ludzi tutaj buduje systemem gospodarczym, jest bardzo zaangazowana w swoje budowy.



Marzyciel - 26-03-2004 17:00

Odpowiedzi na te pytania sa raczej oczywiste na tym forum. Nie wiem czy zauwazyles, ale wiekszosc ludzi tutaj buduje systemem gospodarczym, jest bardzo zaangazowana w swoje budowy. To było tzw pytanie retoryczne....



Marzyciel - 26-03-2004 17:07
MIŁEGO ŁIKENDU :):):)



AldonkaS - 26-03-2004 18:59
Ja planuję budowę ciut większego domu GLX19 ze Studiaatrium, i z moich wstępnych wyliczeń wychodzi (budowa w systemie gospodarczym z udziałem własnym mojego męża i ojca - obaj to inżynierowie ale tacy co to umieją coś zrobić rękami a nie tylko głową) jakieś 200kPLN pod klucz. Oczywiście ww. cena nie obejmuje działki, przyłączy, płotu i zagospodarowania działki. A i tak sie boję czy mi ww. kwota starczy. Materiały (same) na stan surowy otwarty kosztowały mnie jakieś 50kPLN (cegła poryzowana, betoniki, drewno na więźbę oraz dachówka BRASSA).



Marzyciel - 29-03-2004 10:15

jakieś 200kPLN pod klucz.
Przesadzasz...



anekri - 29-03-2004 10:37

jakieś 200kPLN pod klucz.
Przesadzasz... :lol:
Ja za materiały na stan surowy otwarty (mam już wszystkie skompletowane - kupowałam w ciągu ostatnich 2 tygodni) 248m2 z piwnicą
zapłaciłam 24 300,0 zł (w tym więźba +deski, BK, bloczki betonowe na piwnicę, belki i pustaki stropowe, stemple) nie wliczam tu dachówki bo na razie będzie papą przykryte, geodety i wykopów itp. :D



anekri - 29-03-2004 10:41
Aha Zbrojenie sami robimy (i to o wiele mocniejsze bo okazało się że na działce jest torf i trzeba było ziemię wymieniać i wzmocnić) więc dodaj jeszcze 2000,0 i na beton na zalanie stropów i fundamentów 6000,0
=32 300,0



Agawa - 29-03-2004 10:45

Ja za materiały na stan surowy otwarty (mam już wszystkie skompletowane - kupowałam w ciągu ostatnich 2 tygodni) 248m2 z piwnicą
zapłaciłam 24 300,0 zł (w tym więźba +deski, BK, bloczki betonowe na piwnicę, belki i pustaki stropowe, stemple) nie wliczam tu dachówki bo na razie będzie papą przykryte, geodety i wykopów itp. :D
Anekri a więźba i deski ile cię to wyniosło i gdzie kupowałaś ?

A i pytanko czy ktoś wydzielał działkę z działki siedliskowej potrzebne mi info na ten temat.

Pozdrówka, aga



Marzyciel - 29-03-2004 10:49
A robiłaś już kalkulację całego domu - ile cię on wyniesie? Plus - minus oczywiście...



anekri - 29-03-2004 11:51

Ja za materiały na stan surowy otwarty (mam już wszystkie skompletowane - kupowałam w ciągu ostatnich 2 tygodni) 248m2 z piwnicą
zapłaciłam 24 300,0 zł (w tym więźba +deski, BK, bloczki betonowe na piwnicę, belki i pustaki stropowe, stemple) nie wliczam tu dachówki bo na razie będzie papą przykryte, geodety i wykopów itp. :D
Anekri a więźba i deski ile cię to wyniosło i gdzie kupowałaś ?

Pozdrówka, aga Oj Chyba przepłaciłam, bo zleciłam to facetowi który będzie mi więźbę robił no i .... jeszcze nie byłam tak zaprawiona w bojach negocjacyjnych :lol:

Zapłacilam 600zł za m3 konstrukcji (krokwie, kantówki, jętki) suszone, impregnowane i z transportem.
370 zł za m3 desek też impregnowane i z transportem
Kupowałam w tartaku gdzieś koło Starej Kiszewy, dokładny namiar jak będzie potrzebny to też się znajdzie :wink:



anekri - 29-03-2004 11:56

A robiłaś już kalkulację całego domu - ile cię on wyniesie? Plus - minus oczywiście... Wiesz chyba coś przegapiłam, bo zestawienie stali i drewna to mam ale kosztorysu żadnego, albo mi nie przysłali albo nie zażądałam :oops:

Jak wysłałam zapytanie do biura Lipińskich to przysłali mi, że stan "pod klucz" to koszt 420 tyś zł. Ale ja kompletnie nie przyjmuję tego do wiadomości. Są klucze i KLUCZE :wink:
Na pewno będę na forum TROJMIASTO na bieżąco informowała ile wydaję na każdy etap.
Na razie stawiam stan surowy otwarty (nie zamierzam wstawiać niczego co mogą mi wynieść :wink: ) A na jesieni ewentualnie na wiosnę ruszam dalej BO KASA, KASA i jeszcze raz KASA :cry:

Ale i tak wierzę, że będzie dobrze :D



Agawa - 29-03-2004 12:01
Anekri będzie dobrze u nas póki zakupujemy to co mozemy wcześniej i jak wszystko bedzie dobrze na przyszłą wiosnę zaczynamy, no chyba że jakos uda nam sie wykombinować przez wakacje to moze na jesien fundamenty ale to zobaczymy. :)



magmi - 29-03-2004 12:16
Anekri,
masz w projekcie ławy fundamentowe + dwa stropy . Moim zdaniem, kwota 6000 zł na beton jest w tej sytuacji mocno niedoszacowana.
Dodaj też jeszcze do tego materiał na kominy.



anekri - 29-03-2004 13:13

Anekri,
masz w projekcie ławy fundamentowe + dwa stropy . Moim zdaniem, kwota 6000 zł na beton jest w tej sytuacji mocno niedoszacowana.
Dodaj też jeszcze do tego materiał na kominy.
:wink: Pewnie masz i rację Ale na tyle jestem umówiona Aha +pompa 130,0 zł za godzinę pracy.
Materiał na kominy faktycznie nie jest tu ujęty, no i nadproża też nie.



arrton - 29-03-2004 15:28
Witam,
Nie powiem żeby nie udzielił mi się entuzjazm.
My z żoną od zawsze marzyliśmy o domu, raz juz nawet mieliśmy ale to była wpadka (budowlany bubel), więc sprzedaliśmy go. Teraz znów męczymy się w bloku. Dzieci przybyło - czyt. jest już dwoje. Ciasno się zrobiło (mimo 60mkw.) i tęsknota za domkiem coraz większa. Postanowiliśmy więc że sie wybudujemy w końcu i poprawdzie sprzedaliśmy juz mieszkanie. Czas na opuszczenie mamy do końca czerwca. Raczej to nie jest zbyt komfortowa sytuacja, ale i tak czas nagli, bo starszy od września do szkoły rusza. Założenie jest więc takie, żeby kupić działkę do końca czerwca, by wiedzieć w której okolicy coś wynająć i, do której zapisac szkoły chłopaka.
Koszty - te mnie męcza najbardziej. Za mieszkanie mieć będziemy 100tys., a reszta to kredycik (cóż chyba prze parę lat to będzie nasz i banku dom), max. 150tys.. Z czego pewnie 50tys. trzeba będzie wydać na działkę (okolice Bydgoszczy). Tak mnie męczy mocno czy za 200tys. wybyduje 100m domek, przy założeniu że sam niewiele bedę w stanie zrobić ponieważ, mam prace wyjazdową i bywam na miejscu tylko w weekendy, więc i upilnować fachowców będzie trudno.

tOMEK

Czy ja moglbym rowniez prosic o programik do symulacji kosztow ?



Marzyciel - 29-03-2004 15:45

Witam,
raz juz nawet mieliśmy ale to była wpadka (budowlany bubel)
Fachowców może popilnować żona...
Ja mam pracę raczej na miejscu (nie licząc 2-3 razy w miesiącu wyjazd do Warszawy), ale miejsce, gdzie chcemy się budować to jakieś 70 kilometrów od mojego obecnego miejsca zamieszkania... będę musiał jakoś to wszystko pogodzić.

Intryguje mnie ten "bubel"... mógłbyś rozwinąć wątek?? dlaczego bubel, co było w nim nie tak, kupiliście "gotową" chałupę czy stawialiście od "zera" ?



Marzyciel - 29-03-2004 16:57
COŚ MAŁO TU LUDZI DZISIAJ :( [/b]



Edusiek - 29-03-2004 17:10
Marzyciel trzymam kciuki :D szczegolnie ze my tak troche po sasiedzku- Bielsko sie kłania

jedno co moge ci powiedziec na pewniaka to ze jka niebedziesz marzył to nici z domku,

ja o wlasnym domu marze od lat.. i tak jakos narazie powolutku ide w tym kierunku

najpierw byla dzialeczka w Jasienicy ot wlasne 730m2 pastwiska :wink:

potem ogrodzenie ..troche to kosztowalo jednak koszta to tylko materialu byly (mam to szczescie ze mam ojca fachowca i sam robil )
plotek wyszadl super (nie liczac pare drobiazgow ktore mozna bylo zrobic inaczej)
jeszcze pradu do dzialeczki no to mnie kosztowalo jakies 1500 zl

kurcze w zasadzie koszty stale sie pojawiaja jednak ze troche rozlozone w czasie to cieko mi powiedziec ile tego bylo

natomiast jesli chodzi o budowe domku.. no coz musze narazie zebrac fundusze ,moze uda mi sie cos zaczac w przyszlym roku
najwazniejsze ze wciaz ide do przodu

bede z zainteresowaniem sledzic twoje poczynania

pozdrawiam Edusiek :)



Marzyciel - 30-03-2004 09:45

jedno co moge ci powiedziec na pewniaka to ze jka niebedziesz marzył to nici z domku, Witam! :)
Zgadzam się w 100% z Tobą, niemniej jednak, tak jak już to zaznaczałem we wcześniejszych postach, na marzeniach nie może się zakończyć... w ślad za marzeniem powinna iśc akcja.

Myśmy (z żoną) od początku MARZYLI o domu, ale tylko MARZYLI. Dopiero niedawno PODJĘLIŚMY DECYZJĘ, że będziemy budować dom. I teraz po woli wszystko zaczyna nabierać krztałtów i za chwilą wszystko będzie podporządkowane temu celowi. Czekamy tylko na dzidziusia, który może sie w każdej chwili urodzić :). A potem ostro do roboty i w ciągu trzech do pięciu lat zamieszkamy WE WŁASNYM DOMU :)



BK - 30-03-2004 10:20
Wydaje mi się że trochę tutaj jest nieporozumień w dyskusji czy można za 100 tys wybudować czy nie - chodzi o standard - zależy jaki się przyjmie.
Na forum udzielają się osoby z tzw klasy średniej, którzy budują wg określonych standardów jakości. Dlatego przyjmuje się że 200 tys za domek to absolutne minimum.
Ale na wsiach ludzie budują i zawsze budowali domy i nie chce mi się wierzyć że kosztują one tyle.
Moja siostra zbudowała domek w niewielkim mieście (100 tys mieszkańców). Kosztował z działką i wykończeniem 160 tys (piwnica, parter jakieś 70-80 m, piętro drugie tyle, jest razem ok. 150 m, bez garażu, oprócz tego strych 80 m do zagospodarowania (ze skosami) jak któreś dziecko będzie potrzebować mieszkania. Czyli dom w sumie bardzo duży.
Budowali ok. 3-4 lata, systemem gospodarczym, nie unikając błędów. Ściany trójwarstwowe ocieplone styropianem, elewacja klinkierowa (ale tak sobie wykonana). Dach - dachówki cementowe. Okna plastikowe. Wykończenie bardzo skromne - wykładzina dywanowa, linoleum. Ale okna dość porządne. Stare meble kuchenne. Łazienka całkiem ładna, jest miejsce na drugą - ale nie wiem czy będą mieć na nią kiedykolwiek kasę.
Schody betonowe pomalowane farbą olejną. Poręcze zrobione własnoręcznie przez pana domu - ma warsztat. Meble stare - sypialnia podarowana przez rodziców, meble dla dzieci to prezenty komunijne :) Podbitki nie ma do dzisiaj i nie wiem czy będzie. Jest cała masa rzeczy na które ich po prostu nie stać bo zarabiają bardzo niewiele.
Ale mieszkają we własnym domku.
WIęc można wybudować za 1000 za m - tylko nie każdy chce mieszkać w takim standardzie. Gdyby siostra nie budowała takiej duzej piwnicy (teraz okazuje się niepotrzebna - potrzebują tylko kotłowni i pralni), i strychu - byłoby jeszcze taniej - miałaby porządne wykończenie.



Marzyciel - 30-03-2004 10:53

Na forum udzielają się osoby z tzw klasy średniej, którzy budują wg określonych standardów jakości. Dlatego przyjmuje się że 200 tys za domek to absolutne minimum. Pierwsza sprawa to w Polsce praktycznie nie ma klasy średniej :-?

Poza tym ludzie przeginają....mieszkali w małych klitkach blokowych (bądź większych klitkach) w nieremontowanych od 15 lat mieszkaniach... i teraz nagle przenoszą się na 200 m i na materiał wykończeniowy wydają 50 tysięcy, a na robociznę drugie tyle... moim zdaniem to jest chore. Oczywiście nie jestem zwolennikiem wykładzin czy gumolitów po 5 zł za metr, ale panele po 30 - 40 zł za metr bardzo elegancko się prezentują i są przynajmniej dwukrotnie tańsze od deski a nie mówiac już o parkietach, a jak mi się znudzą za 10 lat to sobie mogę zmienić na inne.

Poza tym kwestia własnej robocizny...
podam przykład:
teściowie mają 34 metrowe mieszkanko w bloku - my mamy 60 metrowe mieszkanko w kamienicy.

remontowaliśmy nasze mieszkania w odstępie pół roku w podobnym standardzie tylko, że my zużyliśmy więcej materiału, robiliśmy od zera łazienkę (wcześniej była na półpiętrze) nowa instalacja wodna, elektryczna, co...

my wydaliśmy około 15 tys zł (wcześniej podawałem że 10 tys ale to mój błąd, nie mam głowy do cyferek, dopiero żona mnie poprawiła :wink: ) - teściowie 40 tys zł
my robiliśmy 90% sami - teściowie zatrudnili fachowców...

jakość wykonania oczywiście się różni - u nas jest wszystko staranniej wykonane :)

i zapewniam wszystkich, że znam nie jednego, kto chciałby mieć tak wykończone i urządzone mieszkanie.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę się chwalić, nie to jest moim celem, ale dla mnie jest to najleprzy przykład do zobrazowania całego zjawiska



Agawa - 30-03-2004 11:20

Na forum udzielają się osoby z tzw klasy średniej, którzy budują wg określonych standardów jakości. Dlatego przyjmuje się że 200 tys za domek to absolutne minimum.
Ale na wsiach ludzie budują i zawsze budowali domy i nie chce mi się wierzyć że kosztują one tyle.
Hmm chyba nie jestem klasa średnia wiec moze nie powinnam sie udzielać a i nie rozumiem tych okreslonych standardów jakości ale to pewnie dlatego, ze ja nie klasa srednia. Budujemy domek na wsi :) więc normalnie rolnik ze mnie a nie przepraszam faktycznie rolnik ze mnie bo mamy działkę siedliskową z ha.
A tak powaznie budujemy domek systemem gospodarczym wiele zaoszczedzamy na materiałach nie to że gorszej jakosci ale szukamy jezdzimy odkupujemy. Po drugie robocizna bardzo duzo rzeczy bedziemy robić sami z rodzina bez wynajmowania ekipy a wprowadzic sie chcemy wtedy gdy bedzie niezbedne minimum łazienka, kuchnia i pokoik. Marzyciel tez nie upiera sie ze ten domek go bedzie kosztował 100 tys. a jedynie tyle chce wydac aby sie wprowadzic i wszelka pozniejsza wykonczeniowke, która tez nie mało kosztuje robic w czasie gdy bedzie tam mieszkał. nie podcinajcie skrzydeł a raczej pomóżcie przecież każdy kto się zaczyna budować patrzy realnie ze bedzie cięzko i pójda na to ogromne nakłady ale ludzie to jest indywidualna decyzja a nie głupi żart.



BK - 30-03-2004 11:27
Jak pisałam o klasie średniej to miałam na myśli tych co komputery mają! :D
Bo ci co nie mają to chyba nie mogą "postować" na naszym forum?
Ja też będę mieszkać na wsi - nie będę rolnikiem ale już myślę o założeniu koła gospodyń wiejskich w mojej wiosce :D

A Marzycielowi na pewno się uda



Marzyciel - 30-03-2004 11:34

Ja też będę mieszkać na wsi - nie będę rolnikiem ale już myślę o założeniu koła gospodyń wiejskich w mojej wiosce Nie za bardzo rozumiem co autor miał na myśli... :-? a wypiłem już dwie kawy dzisiaj



Agawa - 30-03-2004 11:36

Ja też będę mieszkać na wsi - nie będę rolnikiem ale już myślę o założeniu koła gospodyń wiejskich w mojej wiosce :D

A Marzycielowi na pewno się uda
Szkoda, że to tak daleko do ciebie bo byś miała pierwszą wierną działaczkę do koła :) a razem można wiele zdziałać :)

A to, że Marzycielowi się na pewno uda to ja nie mam żadnych wątpliwości. :)



anekri - 30-03-2004 11:37

jakość wykonania oczywiście się różni - u nas jest wszystko staranniej wykonane :) Zazdroszczę i podziwiam. U nas jak sama nie dopilnuję :evil: to kończy się na wiecznej "prowizorce". Panele kładziemy, ale na listwy przyścienne to już cierpliwości nie starcza i tak zawsze... :lol:
Oj chciałabym tak zacząć i skończyć wszystko na tip-top. No ale ten dom ma być docelowo- więc nie ma, że boli :wink:



Agawa - 30-03-2004 11:54

Oj chciałabym tak zacząć i skończyć wszystko na tip-top. No ale ten dom ma być docelowo- więc nie ma, że boli :wink: Dokładnie chwilkę dłuzej ale w tym domku na zawsze :)



Marzyciel - 30-03-2004 11:58

Zazdroszczę i podziwiam. U nas jak sama nie dopilnuję :evil: to kończy się na wiecznej "prowizorce". Panele kładziemy, ale na listwy przyścienne to już cierpliwości nie starcza i tak zawsze... :lol:
Oj chciałabym tak zacząć i skończyć wszystko na tip-top. No ale ten dom ma być docelowo- więc nie ma, że boli :wink:
...hmmm, jako, że ni lubię się chwalić :) to nie powiem jakie żona toczyła boje żebym coś tam dokończył... to było kilka pierdołek - listwy w przedpokoju, jakieś gniazdko, jakąś płytę przykręcić, jakąś szawkę powiesić... w trzy miesiące wykonałem ogromną pracę, spałem po trzy-cztery godziny, a potem przez pół roku te kilka dupereli było niedokończonych i to nie z braku czasu czy kasy... dopiero przed świętami się zmobilizowałem...

no cóż NOBODY IS PERFECT... :wink:



anekri - 30-03-2004 12:54
No więc Marzyciel wiemy o co chodzi ... :wink:



anekri - 30-03-2004 12:55

Oj chciałabym tak zacząć i skończyć wszystko na tip-top. No ale ten dom ma być docelowo- więc nie ma, że boli :wink: Dokładnie chwilkę dłuzej ale w tym domku na zawsze :) Dopóki mi się nie znudzi, albo nie wygram w toto-lotka :wink:



BK - 30-03-2004 13:24

Ja też będę mieszkać na wsi - nie będę rolnikiem ale już myślę o założeniu koła gospodyń wiejskich w mojej wiosce Nie za bardzo rozumiem co autor miał na myśli... :-? a wypiłem już dwie kawy dzisiaj Oj no taki żart, co ty marzyciel taki poważny człowiek jesteś :D



Marzyciel - 30-03-2004 13:24
A tak zmieniając temat to mam newsa:
w firmie szykują się większe zyski (a ja jak pamiętacie jestem na prowizji :wink: ) i może uda mi się trochę kasy wysępić od teściów...
Poczyniłem w związku z powyższym pewne obliczenia i jeżeli uda mi się w przyszłym roku doprowadzić do stanu "zero" to w 2006 powinienem się wprowadzić :D :D :D :D

NAJWAŻNIEJSZY JEST CEL (MARZENIE) RESZTA PRZYJDZIE SAMA



Marzyciel - 30-03-2004 13:27

Oj no taki żart, co ty marzyciel taki poważny człowiek jesteś :D Wiem że żart, tylko nie potrafię go zrozumieć...
Trochę mi on szowinizmem śmierdzi...
Chyba że jesteś kobietą to wtedy zalatuje feminizmem
:D



Marzyciel - 30-03-2004 16:50
PUSTO, CICHO, NIKOGO NIE MA... :(



Agawa - 31-03-2004 07:19

PUSTO, CICHO, NIKOGO NIE MA... :( Marzyciel o tej godzinie to wszyscy śnia o swoich domkach :wink: :)



Marzyciel - 31-03-2004 10:21

Marzyciel o tej godzinie to wszyscy śnia o swoich domkach :wink: :) NO TO POBUDKA!!! :P :P :P :P :P



BK - 31-03-2004 10:25

Oj no taki żart, co ty marzyciel taki poważny człowiek jesteś :D Wiem że żart, tylko nie potrafię go zrozumieć...
Trochę mi on szowinizmem śmierdzi...
Chyba że jesteś kobietą to wtedy zalatuje feminizmem
:D Męski szowinizm to też szowinizm. I też jest be.
Dlaczego uważasz że jest lepszy niż feminizm?
Do tych dyskusji już nie będę wracać, nie będę podejmować dyskusji z Tobą.
Pozdrawiam i życzę trochę więcej poczucia humoru i dystansu do siebie i innych
Beata



Marzyciel - 31-03-2004 10:55

Dlaczego uważasz że jest lepszy niż feminizm? Ani szowinizm ani feminizm nie jest dobry...
Koleżanka chyba mnie źle zrozumiała...
Zaczęło się od koła i nie rozumiałem co chciałaś przez to powiedzieć bo tak jak mówiłem inny kontekst tego zdania by był gdyby wypowiedział je facet a inny jażeli kobieta.

Poza tym nie obrażaj się :D



Marzyciel - 31-03-2004 12:14

n...nie będę podejmować dyskusji z Tobą. A kuku... :)
Na forum się na siebie nie gniewamy... :cry:



Agawa - 31-03-2004 12:20
Chyba troszke w tym poście zbaczamy z tematu, wychodza jakieś osobiste animozje :-? :lol:



BK - 31-03-2004 12:51
Fajnie, wracam do tego wątku.
Mam mapkę do celów projektowych!
I będę rozmawiać z architektem!
I mam pierwsze wyceny! Zastanawiam się nad dachówkami - a moze jednak ceramiczna a nie betonowa? (różnica- 4 tysiące) A może jednak drewniane okna? (różnica - 8 tysięcy) ...
Oj, żeby się nie dać ponieść pokusom luksusów ...

A poza tym jest piękny słoneczny dzień. :D



Marzyciel - 31-03-2004 13:41

Zastanawiam się nad dachówkami - a moze jednak ceramiczna a nie betonowa? (różnica- 4 tysiące) A może jednak drewniane okna? (różnica - 8 tysięcy) ...
Oj, żeby się nie dać ponieść pokusom luksusów ...

A poza tym jest piękny słoneczny dzień. :D
Kiedyś czytałem artykuł na temat okien. (Już nie pamiętam gdzie więc niestety nie mogę polecić)

W każdym bądź razie tekst był w stylu TESTU PORÓWNAWCZEGO: okna plastikowe kontra drewniane. Brano wszystkie aspekty pod uwagę: trwałość, łatwość utrzymania w czystości, bezpieczeństwo, cenę itp...
no i okazało się że "plastiki' WYGRAŁY.

Ja w swoim domu zamontuję okna plastikowe, białe, jednoskrzydłowe, jednokomorowe, rozwieralno-uchylne. Na szczęście udało mi się do tego przekonać żonę :wink:



BK - 31-03-2004 14:00
Ja wiem to wszystko, też zawsze braliśmy pod uwagę plastitki - nie trzeba lakierować, ale z okleiną drewnopodobną - bardziej będą pasowały (różnica rzędu 3-4 tys ale i tak trochę tańsze od drewnianych) a poza tym nie widać na ramach że są hm hm niezbyt czyste... :oops: Ale jak zobaczyłam fajne drewniane to stwierdziłam że fajnie wyglądają. Fajniej niż plastiki, niestety.
A na podłogę też płytki w kolorach ceglastych - nie zaciemne nie za jasne, nierówna powierzchnia - też nie będzie widać każdego okrucha czy plamy :oops: Teraz mam pół domu wyłożone białymi płytkami i zwariować można.



Marzyciel - 31-03-2004 14:32
Powiem Ci tak, Beatko (nota bene moja żona też ma na imię Beatka), teraz mieszkam w starej, obskurnej kamienicy w centrum miasta (z zewnątrz jest obskurna bo mieszkanko sobie ładnie wyremontowałem :)) i okien nie wymieniałem, bo nie są takie złe. To są okna drewniane, skręcane mają jakieś 10 lat (może trochę mniej) i jak założę sobie w domu zwykłe acz nowe plastiki to i tak będzie niebo a ziemia...
w ogóle własny dom a wynajęte mieszkanie to jest niebo a ziemia :wink:
a co do mycia okien to w moim domu zawsze robię to ja



Marzyciel - 31-03-2004 16:23
I ŹNOWU PUŚTO... :cry:



Marzyciel - 01-04-2004 10:02
WITAM WSZYSTKICH!!!

A więc mamy pierwszy kwietnia :D



Agawa - 01-04-2004 10:30

WITAM WSZYSTKICH!!!

A więc mamy pierwszy kwietnia :D
Tak dzień dowcipasów.

Więc moze ja zacznę, wiadomość z ostatniej chwili: Marzyciel porzucił swoje marzenia na temat 100-metrowego domku za 100 tysiaków i buduje landare 350 m. za 25 tysiecy złotych. Ja sama też postanowiłam zwiekszyc gabaryty swojej inwestycji tanszym kosztem dlatego budujemy z kartonów ściany a dach przy nastepnej wichurze moze przyleci od jakiegos saisada. Vat na materiały budowlane wynosi 0 % gdyż na makulaturę w Unii podatku nie ma więc jestesmy uratowani.
Cdn...



Marzyciel - 01-04-2004 10:38

Tak dzień dowcipasów. A ja nie mam pomysłu na dowcip... znaczy może i bym miał ale mi się chyba nie chce nic wymyśleć...
Poza tym na moim stanowisku to raczej nie wypada... :-?



Agawa - 01-04-2004 10:44

Tak dzień dowcipasów. A ja nie mam pomysłu na dowcip... znaczy może i bym miał ale mi się chyba nie chce nic wymyśleć...
Poza tym na moim stanowisku to raczej nie wypada... :-? Co nie wypada a jakie ty masz stanowisko?



Marzyciel - 01-04-2004 11:04
No dosyć odpowiedzialne. A odpowiedzialność jest podwójna bo zarabiam przede wszystkim na prowizji. Pensja to tylko skromny dodatek



Agawa - 01-04-2004 11:18

No dosyć odpowiedzialne. A odpowiedzialność jest podwójna bo zarabiam przede wszystkim na prowizji. Pensja to tylko skromny dodatek Hmm ja tez mam odpiwedzialne ale jak bym tak wszystko powaznie traktowała to bym w Tworkach wylądowała :)



Marzyciel - 01-04-2004 15:23
no tak wiosna i wszyscy na budowach...
a na forum puściutko :(



Marzyciel - 02-04-2004 14:41
CO TAK PUSTO ? :(



Yogi66 - 02-04-2004 17:34
BO NUDNY JUŻ JSTEŚ OKROPNIE



rubin23 - 02-04-2004 20:18
Marzyciel, przeczytałem sporo Twoich postów dot.wybudowania domu 100 za 100. masz więcej przeciwników niż zwolenników swojej symulacji budowlanej. A wiesz co myślę? jestem pewny że wybudujesz za 100. bo ja tez buduję w regionie gdzie jest duże bezr.liczna rodzina itp. i zamierzam wybudować 93m. za 93tys, POZDRAWIAM



rubin23 - 02-04-2004 20:20
Aha marzyciel pisałeś że jakąś knajpkę zamierzasz otworzyć to może coś z mojej strony int.?



ryby - 02-04-2004 21:20
Marzyciel, życzę Ci powodzenia.
Ja zaczynam budowę domu parterowego o powierzchni użytkowej 90m2 i postawienie fundamentów, ścian oraz przykrycie tego gotowym dachem, krytym dachówką cementową wyniesie ok. 50 000 zł. Chciałbym aby na całą resztę starczyło drugie tyle. Ale może za duży ze mnie marzyciel?
Myślę, że realna kwota u mnie to ok. 130 000 i to w stanie pozwalającym być może na zamieszkanie, bez wykończenia całości.
Ale jak wspmniałem na początku, mam nadzieję, że Tobie się uda.
pozdrówka.



rubin23 - 03-04-2004 21:25

Marzyciel, życzę Ci powodzenia.
Ja zaczynam budowę domu parterowego o powierzchni użytkowej 90m2 i postawienie fundamentów, ścian oraz przykrycie tego gotowym dachem, krytym dachówką cementową wyniesie ok. 50 000 zł. Chciałbym aby na całą resztę starczyło drugie tyle. Ale może za duży ze mnie marzyciel?
Myślę, że realna kwota u mnie to ok. 130 000 i to w stanie pozwalającym być może na zamieszkanie, bez wykończenia całości.
Ale jak wspmniałem na początku, mam nadzieję, że Tobie się uda.
pozdrówka.
rybka bądż raczej przygotowany na 130 tys. a to dlatego że skoro stan surowy Ci wyszedł na 50 tys. to pomnóż to x2.5 ja tak zrobiłem. ale mi stan surowy wyszedł 32-35 tys. Napewno dam znac. Tymczasem Pzdr. :lol:
:)



ryby - 03-04-2004 21:30
Rubin
A wg. jakiego projektu budujesz i na jakim jestes etapie?



rubin23 - 03-04-2004 22:01
C-03 z przeróbkami. czekam na pozwolenie. zaczynam ok. 1.06. mam materiał prawie na cały domek. Pzdr.



ryby - 03-04-2004 22:17
Bardzo ładny domek. I masz rozkład pomieszczen prawie taki sam jak my.
Chciałbym aby Twoje słowa
rybka bądż raczej przygotowany na 130 tys. a to dlatego że skoro stan surowy Ci wyszedł na 50 tys. to pomnóż to x2.5
okazały się prorocze. :)
pozdrawiam.



rubin23 - 04-04-2004 09:16
rybka no to w takim razie podaj (jeśli możesz) symbol swojego projektu -chętnie pooglądam. POZDRAWIAM



ryby - 04-04-2004 09:33
http://lipinscy.pl/projekty/parterowe/b27.html



Marzyciel - 05-04-2004 09:35

BO NUDNY JUŻ JSTEŚ OKROPNIE :evil:


Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 462 wypowiedzi • 1, 2, 3

Sitedesign by AltusUmbrae.