Menu
|
Kobieta odeszla, zabrala dziecko, jak zyc dalej.G2 - 30-05-2005 20:14 Pamietacie temat Kobiety i lenistwo...otoz chyba nie jest ona taka leniwa bo w koncu cos zrobila. Odeszla! Teraz zostalem skazany na pustke i w pewnym sensie tesknote ale ogarna mnie spokoj jakis taki wewnetrzny i tego uczucia sie obawiam. Z drugiej strony rodzina zostala rozbita, zabrala mi syna i znaku zycia nie daje. Ja bardzo duzo pracuje, ona wcale. Czy robi to na zlosc, czy poprostu woli pracowac, cos robic byle ze mna nie byc.(podobno znalazla prace u jakiejs rodziny dzieci pilnowac hehe a moze u jakiegos bo w domu sobie rady nerwowo z naszym synkiem nie dawala wiec nie widze jej jakos dbajacej o inne dzieci i naszego synka razem w tym samym czasie) A moze kogos ma. Wiele nieporozumien bylo pomiedzy nami, glownie o to ze cokolwiek robi to tylko dla siebie osobiscie a gdy trzeba cos zrobic w domu itd. z mysla o rodzinie naszej to raptownie ona stawala sie nic nie wiedzaca kobitka ktora nie wiec jak, co i gdzie, ona wie jak bardzo kocham naszego synka i cos mi sie wydaje ze dzieci robia sie bronia w rekach kobiet przeciwko mezczyznom. Czy zostawic to jak jest i nich sobie gdzies tam sama radzi czy szukac jej, ale przeciez to ona odeszla wiec zna droge do domu, ale co zrobic jak wroci czy ja przyjac. Cos mi w srodku mowi ze nie mozna, bo raz postrzelona zawsze taka bedzie. Tyle pytan a tak malo odpowiedzi wiec napiszcie cos bo nie czuje sie jak mezczyzna ktory potrafi rodzine w kupie utrzymac. Kocham ja i zaluje ze brak porozumienia zabijal w nas wszystko, ale czy cos takiego mozna wybaczyc. M@riusz_Radom - 30-05-2005 20:20 Nie szukaj jej tylko dziecka. Nie wiem czemu w Polskim sądownictwie pokutuje domniemanie, że "lepszym" rodzicem jest zawsze matka, najwyższy czas to zmienić. Walcz o dziecko. Na początek zgłoś na Policji zaginięcie matki i dziecka. G2 - 30-05-2005 20:28 Nie szukaj jej tylko dziecka. Nie wiem czemu w Polskim sądownictwie pokutuje domniemanie, że "lepszym" rodzicem jest zawsze matka, najwyższy czas to zmienić. Walcz o dziecko. Na początek zgłoś na Policji zaginięcie matki i dziecka. Wlasnie, kobieta lepszym rodzicem. Nerwowa ciagle byla i wciaz niezadowolona, obawiam sie o malego bo bylismy ze soba prawie 3 lata maly ma 13 miesiecy a teraz doszedlem do wniosku ze jej tak wogole to ja nie znam. Zawsze skryta i tajemnicza i ciagle wrazenie mailem ze gra jak aktorka. Zastanawia mnie bardzo ze nawet o tym ze odchodzi mnei nei poinformowala choc ogloszenie o prace dala 3 maja juz i nigdy slowem sie nei zdradzila dopoki nie zauwazylem ze ciagle rano gdzies jezdzi i powoli z szfy swoje rzeczy wywozila ale nigdy nic nei powiedziala tylko slowko na dzin przed co troche uznalem za niepowazne i jako zart a tu sie obudzilem w tamata sobote a jej nie ma i juz nie wrocila. Ja twierdze ze napewno lepsza opieke by maly mial przy mnie bo wydaje mi sie ze dobrym ojcem jestem (bylem teraz moge mowic) mialem duzo cierpliwosci i ogolnie dbalem o niego bo to taka mala chodzaca juz milosc mego zycia. - 30-05-2005 20:40 Ciekawy ten Twój post :lol: mozliwosci Masz sporo od radykalnych do zgoła odmiennych jesli ma faceta to mozesz : 1. strzel jej ostro z banki niech jedzie do faceta z krzywym nosem , a pózniej wraca do nikąd ....oczywiscie Ty sie w tym momencie baw dobrze 2.Pogodzić sie z tym że są męzczyzni którzy maja to na co zasłużyli 3. Mozesz sobie zostawic furtke i łudzić sie ze wroci ..i życ wspomnieniami użalając sie jednoczesnie nad sobą 4. Odczekać bo czas jest najlepszym lekarstwem na takie rzeczy rrmi - 30-05-2005 20:44 na pierwszy rzut oka , babskiego dodam , wyglada na to , ze ma faceta wez sie w garsc , zloz papiery do sadu , powinienes i chcesz widywac swoje dziecko , kobiety walczyly kiedys o rownouprawnienie , jednak tylko w jedna strone Wiesz co -pokrzycz sobie tu jeszcze troche , poczytaj co ludzie popisza i jeszcze raz sie zastanow dobrze by bylo , jako , ze nie moze sie Ona sama tu obronic- powiedz co mowila ?i czy mowila wogole tak to jest chlop w robocie , a Ona ...zielono mi M@riusz_Radom - 30-05-2005 20:48 jesli ma faceta to mozesz : 1. strzel jej ostro z banki niech jedzie do faceta z krzywym nosem , a pózniej wraca do nikąd ....oczywiscie Ty sie w tym momencie baw dobrze Żebym zaraz ja Ci z bańki nie strzelił ;) Kobieta, pomimo wszystkich swoich słabości, nie powinna być bita przez mężczyznę. A już na bank nie z bańki ;) 2.Pogodzić sie z tym że są męzczyzni którzy maja to na co zasłużyli Najgorsze, że jak się na takiej babie pozna, to często chce ją oddać :) 3. Mozesz sobie zostawic furtke i łudzić sie ze wroci ..i życ wspomnieniami użalając sie jednoczesnie nad sobą Coś kiepawe to rozwiązanie ;/ 4. Odczekać bo czas jest najlepszym lekarstwem na takie rzeczy Może i tak, ale w tym przypadku im szybciej podejmie jakieś kroki tym większa szansa, że odzyska dziecko. G2 - 30-05-2005 20:52 Ciekawy ten Twój post :lol: mozliwosci Masz sporo od radykalnych do zgoła odmiennych jesli ma faceta to mozesz : 1. strzel jej ostro z banki niech jedzie do faceta z krzywym nosem , a pózniej wraca do nikąd ....oczywiscie Ty sie w tym momencie baw dobrze 2.Pogodzić sie z tym że są męzczyzni którzy maja to na co zasłużyli 3. Mozesz sobie zostawic furtke i łudzić sie ze wroci ..i życ wspomnieniami użalając sie jednoczesnie nad sobą 4. Odczekać bo czas jest najlepszym lekarstwem na takie rzeczy Dzieki za rady, wybralem ostatnia, czas, bo to chyba najlepsze wyjscie, bieda musi ja przycisnac w koncu i pomysli co zrobila. Luc Skywalker - 30-05-2005 20:57 G2 Postawiles proste pytanie,na ktore jest skomplikowana odpowiedz. Najprostsza odpowiedz,ale nie najmadrzejsza,to:mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus. Spotkales i masz z nia dziecko,niewlasciwa osobe. Skladanie zawiadomien na policji,szukanie jej przez detektywow,nie pomoze wam w powrocie do siebie. Nie da sie w sytuacji,gdy kazde dzialanie obliczone jest na zadanie jak najwiekszego cierpienia stronie przeciwnej,myslec o wspolnej przyszlosci.Piszesz o niej jako o osobie,ktora byla nieszczera,planowala odejscie od pewnego czasu,a wiec z rozmyslem. Nikt odpowiedzialny Ci nie odpowie. Mozna jedynie podtrzymywac Cie na duchu.Styl pisowni zdradza,ze jestes myslacy.Zdajesz wiec sobie z tego sprawe.Masz klopot z ktorym musisz poradzic sobie sam.Psycholog moze jedynie Cie wesprzec.Decyzje podejmujesz Ty. Trzymaj sie. - 30-05-2005 21:06 Ja tez Ci to polecam Tylko nigdy nie zdradzaj swoich uczuć , musisz dobrze wyglądać ..być usmiechniętym i sprawiac wrazenie szczesliwego człowieka , cos w rodzaju gry uczuć :D ....i zmien tok myslenia "bieda musi ja przycisnac w koncu i pomysli co zrobila". Nie pamietam kto to napisał ale brzmiało to tak :Mężczyzna rozpoczyna życie rozpustą, przechodzi przez miłość i kończy małżeństwem, kobieta odwrotnie. Jakis mądry arab napisał słowa które działają Kobieta podobna jest do cienia. Jeśli ją ścigasz - ucieka, jeśli ty uciekasz - idzie za tobą. mysle ze to jest klucz do sukcesu Luc Skywalker - 30-05-2005 21:09 Selim G2 pisal,ze ona przygotowywala sie na ucieczke. - 30-05-2005 21:12 a Ty myslisz że On całą prawde napisał :lol: On tylko przedstawił swój punkt widzenia jesli nie znasz relacji drugiej strony to nalezy przyjąc że prawda lezy gdzieś posrodku rrmi - 30-05-2005 21:15 i tu sie Selimku z Toba zgodze, zawsze trzeba dwoch stron wysluchac Luc Skywalker - 30-05-2005 21:18 Selim G2 chce chyba,zebysmy potrzymali go za reke. Jezeli chodzi o mnie to ja moge to zrobic. aneska - 30-05-2005 21:24 Tylko nigdy nie zdradzaj swoich uczuć , musisz dobrze wyglądać ..być usmiechniętym i sprawiac wrazenie szczesliwego człowieka , cos w rodzaju gry uczuć czy ja wiem.... a może ona dlatego odeszła, bo G2 nigdy nie zdradzał swoich uczuć? może zgrywał twardziela, nie okazywał czułości a zrozumiał, że ją kocha dopiero jak odeszła... zauwazylem ze ciagle rano gdzies jezdzi i powoli z szfy swoje rzeczy wywozila ale nigdy nic nei powiedziala tylko slowko na dzin przed co troche uznalem za niepowazne i jako zart a tu sie obudzilem w tamata sobote a jej nie ma i juz nie wrocila G2, coś mi sie zdaje, że nie traktowałeś jej powaznie. najprawdopodobniej twoja żona chce zamanifestować swoją osobowość... jak mogło cię nie zaniepokoić powolne wywożenie przez nią rzeczy? ona chciała żebys to zauważył i ją zatrzymał! a teraz, jesli naprawde ją kochasz to jej szukaj i spróbuj uratować co się da z waszego związku. - 30-05-2005 21:25 najpierw to On musi zmienić tok myślenia , jak przestanie sie czuc pokrzywdzonym to moge mu dopingować :lol: a za rączke mogę potrzymać kogoś kto wiem że osiągnie swój cel ... G2 - 30-05-2005 21:28 G2 Postawiles proste pytanie,na ktore jest skomplikowana odpowiedz. Najprostsza odpowiedz,ale nie najmadrzejsza,to:mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus. Spotkales i masz z nia dziecko,niewlasciwa osobe. Skladanie zawiadomien na policji,szukanie jej przez detektywow,nie pomoze wam w powrocie do siebie. Nie da sie w sytuacji,gdy kazde dzialanie obliczone jest na zadanie jak najwiekszego cierpienia stronie przeciwnej,myslec o wspolnej przyszlosci.Piszesz o niej jako o osobie,ktora byla nieszczera,planowala odejscie od pewnego czasu,a wiec z rozmyslem. Nikt odpowiedzialny Ci nie odpowie. Mozna jedynie podtrzymywac Cie na duchu.Styl pisowni zdradza,ze jestes myslacy.Zdajesz wiec sobie z tego sprawe.Masz klopot z ktorym musisz poradzic sobie sam.Psycholog moze jedynie Cie wesprzec.Decyzje podejmujesz Ty. Trzymaj sie. Ta kwestie ze nikt mi nie pomoc nie moze oprocz siebie samego jest dla mnie jasna lecz postepowanie wlasnie takie by zadac tej drugiej osobie jka najwiecej cierpienia tego nei pojmuje. Przyznam ze mam taka chec, bardzo wielka ochote, lecz chce sie od tego ustrzec bo w sumie to matka mego syna i sobie mysle tak ja wlasna matke szanuje to i ona w pewnym stopniu zasluguje na szacunek, lecz ....wielkie lecz pozostaje, czy ona ma rozum, czy kieruje sie swoim (blondynki) rozumowanie. Forum jest piekne, pamaga ludziom i dziekuje wszystkom za posty, przynajmniej jest to jakas forma rozluznienia przy problemach ktore sa w sumei neipotrzebe ale ludzie sami sobie je stwarzaja. G2 - 30-05-2005 21:34 a Ty myslisz że On całą prawde napisał :lol: On tylko przedstawił swój punkt widzenia jesli nie znasz relacji drugiej strony to nalezy przyjąc że prawda lezy gdzieś posrodku Oczywiscie ze ona ma swoj punkt widzenia. Mowilem ci ze jesli o swoje sprawy byla zorganizowana i zaradna ale jesli chodzi o ogol rodziny to robila sie polmozgowcem. Zna moj nick tutaj wiec moze nas odwiedzi kiedys ja sie z tym co pisze nei ukrywam pod innym imieniem. Osobiscie kochalem ja i bylbym szczesliwy gdyby nie to ze gdy jest rodzina to juz wlasne osobiste punkty widzenia przynajmniej polowa z nich musi neistety sie stac punktami widznia obojga ludzi w zwiazku. Nie mozna wychowywac dziecka i wprowadzac wlasne rodzinne values w zycie bedac zupelnie na boku i myslac tylko o osbie. Zawsze mi sie wydaje ze jasno postawilem sprawe ze rodzina jest n apierwszym planie a gdy mamy wszystko zorganizowane i zrobione kazdy z nas mogl pomyslec o sobie i robic to co lubimy. Jej sie to nie podobalo. G2 - 30-05-2005 21:37 Selim G2 chce chyba,zebysmy potrzymali go za reke. Jezeli chodzi o mnie to ja moge to zrobic. dzieki, jak juz napisalem, forum i wszyscy tu ludzie maja to do siebie ze staraja sie naswietlic sprawe z innej strony co jest bardzo pomocne. Nikt tego za mnie nie rozwiaze ale ludzie mogli przez to przejsc i moga miec dobre pomysly na rozwiazanie spraw. Nie zycze nikomu by przechodzil przez to co ja. Pozdrawiam wszystkich. - 30-05-2005 21:38 Tu nie chodzi o to czy On wczesniej zgrywał twardziela a o to żeby ją zaskoczył swoim zachowaniem ....jesli będzie "skomlał" to kobieta moze swoją przewage psychiczną wykorzystać nad nim (jesli ma kogoś) w koncu kobiety mają ten sexapil :lol: ....podobno to straszna broń :roll: M@riusz_Radom - 30-05-2005 21:41 To i tak, że nikt nie powiedział facetowi, że zaniedbywał żonę. Ale to nic czasem taka babka trafi na prawdziwego sk.. który pokaże jej jak może zachowywać się podrzędny typ i sama będzie skomlała aby wrócić... G2 - 30-05-2005 21:41 najpierw to On musi zmienić tok myślenia , jak przestanie sie czuc pokrzywdzonym to moge mu dopingować :lol: a za rączke mogę potrzymać kogoś kto wiem że osiągnie swój cel ... Mina tydzien i narazie siedze i czekam na rozwoj wypadkow bo przeciez taknei bedzie wiecznie a nauczylem sie ze w zyciu "co nagle to po diable" wiec staram sie otrzasnac i jak przyjdzie czas i ze swierzym rozumem zaczne dzialac. Jak do tego czasu sie "baba" nie odezwie to nic nie pozostanie mi tylko pokazac jej co to znaczy robic komus na zlosc i sadze ze jestem w stanie odebrac jej legalnie dziecko. Chce tego uniknac na razie bo po co walka inienawisc, n arazie to ja kocham choc od milosci do neinawisci tylko jeden krok podobno a ja juz w pol kroku jestem. Luc Skywalker - 30-05-2005 21:43 Selim Trzymaj go za reke. Ty go nie drecz. Luc Skywalker - 30-05-2005 21:45 To i tak, że nikt nie powiedział facetowi, że zaniedbywał żonę. Ale to nic czasem taka babka trafi na prawdziwego sk.. który pokaże jej jak może zachowywać się podrzędny typ i sama będzie skomlała aby wrócić... M@riusz Tu nie chodzi o zemste. rrmi - 30-05-2005 21:45 G2 ROBISZ SIE TROCHE ZA BARDZO PODENERWOWANY , wyluzuj , zabaw sie jak lubisz , ja wim , ze sytuacja jest nie do zabawy , ale boje sie troche , ze do tej nienawisci juz naprawde maly tylko kroczek , , naprawde nie Wiesz gdzie Ona sie podziewa? G2 - 30-05-2005 21:45 To i tak, że nikt nie powiedział facetowi, że zaniedbywał żonę. Ale to nic czasem taka babka trafi na prawdziwego sk.. który pokaże jej jak może zachowywać się podrzędny typ i sama będzie skomlała aby wrócić... Prawda. Cos w tym jest ze kobiety rzadko doceniaja (te co odchodza) to co maja ale zadnej jeszcze nie widzialem takiej co odeszla by trafila na cos lepszego. Zazwyczaj trafiaja na prawdziwych sku.....now i zyja. To jest piekne ze rozbijaja rodziny by bys poniewieranymi. Coz moze chca pokazac swa osobowosc ale czym jest kobieta bez mezczyzny, pozostawcie wszystkie decyzje kobietom w domu a zrobi sie balagan nie do zniesienia bardzo szybko. Kobieta gubi sie i miota bez wsparcia ze strony meskiej. M@riusz_Radom - 30-05-2005 21:48 M@riusz - Tu nie chodzi o zemste. Nie mówię o zemście bo w gruncie rzeczy nie o to w tym wszystkim chodzi. Generalnie własnie wtedy kobiety potrafią docenić kogo mieli w domu.. Nie wiem czy znasz ten kawał : ----------------------- Z życia małżeństwa Dzień 1. Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu. W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał. Dzień 2. Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam? Dzień 3. To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby !!! Dzień 4. Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! Viagra! Powiedziałam mu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę, że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój. Dzień 5. Błogość! Absolutna błogość! Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy. Dzień 7. Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął to do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa. Dzień 8. Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem " jako wykrywaczem kłamstw. Jestem już trochę obolała. Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść. Dzień 10. Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana... Dzień 11. Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową. Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie bolały. On jest kompletną świnią. Dzień 12. Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne... Dzień 13. Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę. Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam ", chyba zabiję drania. Dzień 14. Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy! Dzień 15. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "pieprz się " i zrobił to. Dzień 16. Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz " wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac `u. Dzień 17. Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!! Dzień 18. Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała piwo, prasowała koszule... Błogość. Absolutna błogość!!! ------------------- Łapiesz analogię ? Taka terapia wstrząsowa przydałaby się każdej, poszukującej, kobiecie. (absolutnie nie mówię tu o donnie) ;) G2 - 30-05-2005 21:50 G2 ROBISZ SIE TROCHE ZA BARDZO PODENERWOWANY , wyluzuj , zabaw sie jak lubisz , ja wim , ze sytuacja jest nie do zabawy , ale boje sie troche , ze do tej nienawisci juz naprawde maly tylko kroczek , , naprawde nie Wiesz gdzie Ona sie podziewa? Z tego co wygrzebalem to tylko to ze niby znalazla prace u jakiejsc rodziny, tam mieszka i pilnuje dzieci. hehe to mnie zadziwia. Nie chciala nic robic w domu a tam bedzie pracowala caly dzien. To jakies niepojete. Mysle ze ona wie ze albo zrobila wielka glupote albo moze mnie tak bardzo nienawidzila. Raczej to influenc z strony jej matki i kolezanki ktora ciagle byla zazdrosn aze ona nie musi pracowac i jej chciala polepszyc zycie. Jedno jest pewne czy na zlosc czy nie nigdy ale to nigdy nie odbiera sie ojcu syna. Koniec i kropka. - 30-05-2005 21:51 G2 Ty porozmawiaj z jakąś laską o tym ...ich delikatna subtelnośc powinna Ci poprawić stan umysłu a mnie i moje wywody bardziej traktuj jako "loże szyderców" :D Jedno jest pewne co nagle to po diable Luc Skywalker - 30-05-2005 21:52 M@riusz Staramy sie czlowiekowi pomoc. A nie zabic. M@riusz_Radom - 30-05-2005 21:54 Toteż pomagamy. Jak baba doceni co straciła to pewnie sama wróci. Tylko czy On wtedy będzie ją chciał ? Zresztą G2 nie chodzi o tę kobietę tylko o dziecko. A tu łączę się z nim w bólu. Nie wiem czemu kobiety w takich wypadkach traktują dzieci jako swoją własność ?? Jak z tym jest w Stanach ? Trzeba mieć chyba nakaz sądu aby zabrać dziecko ze sobą ? G2 - 30-05-2005 21:55 Jest taki kawal tez niezly. Malzenstwo siedzi przy stole dzien przed 25 rocznica. Ona sobie mysli ciekawe co mi podaruje kwiaty czy moze diament. On sobie mysli, jakbym babe sprzatna przed slubem to bym jutro wylazil...z pierdla. M@riusz_Radom - 30-05-2005 21:56 Kawał dobry, ale mimo wszystko z tą kobietą masz dziecko, gdybyś ją sprzątnął to i dziecka by nie było.. G2 - 30-05-2005 21:59 Jest wiele praw ale jak tez powiedzialem czekam na rozwoj sytuacji bo system prawny latwo jes ruszyc ale to pozniej ciagla walka. Wlasnie ot jest pytanie. ......czy gdy ona zrozumie co zrobila i zechce wrocic....czy taka kobiete mozna przyjac, nie obawiajac sie ze da jej to jakas pewnosc siebie ze on ja kocha i wszystko jej wybaczy, czy to nie odbiej sie pozniej na jej zachowaniu. Czy mozna zaufac po czyms takim. W sumie to nei wiem gdzie ona jest gdzie jest dziecko co ona robi. Rownie dobrze moze sobie znalazla prace u samotnego faceta i pilnuje mu dzieci a noca jego. W sumie jest bardzo atrakcyjna kobieta, tylko typowa blondynka. Oszalec idzie. Luc Skywalker - 30-05-2005 22:03 Tylko Ty znasz na te pytania odpowiedz. G2 - 30-05-2005 22:15 Kobiety nie mozna prosic, prawda? Trzeba to przetrwac i ludzic sie ze zrozumie co jest najlepsze dla niej i dla dziecka. Wydaje mi sie ze jak facet pokaze slabosc to kobieta to uzywa przeciwko niemu i nia ma tego szacunku a raczej jakas wzgarda. - 30-05-2005 22:38 chyba nie ma na to reguły , ludzie są rózni jesli Ci zależy to wkładaj ile masz sił by scalic ten związek Luc Skywalker - 30-05-2005 22:40 Sa Kobiety i kobiety. Uogolniac nie mozna. Nie wiem,czy mozesz to przeczekac.Czy ona wroci.Nie wiem tez,czy warto na nia czekac.Ty ja znasz,nie ja.Ani nikt z tego swiata.Rozwiazanie problemu znajduje sie w twojej glowie.Ja moge Ci je jedynie wydobyc na swiatlo dzienne. G2 - 30-05-2005 22:44 Sa Kobiety i kobiety. Uogolniac nie mozna. Nie wiem,czy mozesz to przeczekac.Czy ona wroci.Nie wiem tez,czy warto na nia czekac.Ty ja znasz,nie ja.Ani nikt z tego swiata.Rozwiazanie problemu znajduje sie w twojej glowie.Ja moge Ci je jedynie wydobyc na swiatlo dzienne. Tak, to fakt. W sumei czuje sie ze jej tak dobrze az nei znam. Moze to moja wina ze sie nei staralem. Widzialem ze jest zamknieta lecz nie probowalem wydobyc z niej nic. Po czesci napewno siebie winie. Cesc mnie jest za rodzina i byciem ranem a czesci mi mowi ze bedzie to samo co bylo, a czy dziecko to jest powod by byc w zlym zwiazku? Zaslepiony bylem jej uroda(jak to faceci wzrokowcy) a nie spojrzalem glebiej bo myslalem ze coz jakos sie ulozy, ona bedzie matka i doceni rodzinne zycie, czegos jednak zabraklo. Majka - 30-05-2005 22:51 No pięknie. Chcesz żeby wróciła do ciebie jako twoja druga połowa? Czy może złości Cię, że własność sobie odeszła? :roll: G2 - 30-05-2005 22:54 No pięknie. Chcesz żeby wróciła do ciebie jako twoja druga połowa? Czy może złości Cię, że własność sobie odeszła? :roll: Wiesz tego wlasnie probuje sie dowiedziec. Pytam sam siebie i raz tak mysle raz tak. Nie wiem czy moge ja szanowac jako osobe godna zaufania po czyms takim a zlosc mam pewnie ze mam bo odeszla zabierajac dziecko. Mogla sama odejsc przeciez. - 30-05-2005 22:57 Majka wyjełaś mi to z ust .....facetowi głupio tak napisać z poczucia męskiej solidarnosci :wink: Trzeba sie zgubic by moc sie odnalesć - 30-05-2005 22:58 G2 a co byś sobie pomyslał o niej jakby sama odeszła ? Majka - 30-05-2005 23:00 Nie znamy jej motywów. Mozliwe, że chciała Ci od pewnego czasu coś przekazać. Ty nie zauważałeś, albo co gorzej lekcewazyłeś wysyłane sygnały. Zabrała dziecko, bo pewnie uważała, że tak będzie lepiej dla niego i ciebie. Jakbym miała dość męża, to napewno spakowałabym manatki swoje i dzieci i ruszyłabym w swiat. Ale napewno nie do innego faceta. :wink: G2 - 30-05-2005 23:01 Majka wyjełaś mi to z ust .....facetowi głupio tak napisać z poczucia męskiej solidarnosci :wink: Trzeba sie zgubic by moc sie odnalesć Pewnie kazdy bylby zly gdyby jego kobieta odeszla. Uderza to w dume meska jak nic innego a zwlaszcza ze zabrala dziecko. Ale zadna kobieta nie odejdzie bez dziecka, dlaczeo? Mi nei jest glupio ale jak juz ma sie rodzine to robi sie wszystko a nie ot tak poprostu ucieka. To njlatwiejsze wyjscie jakze czesto w dzisiajszych czasach przez panie praktykowane. G2 - 30-05-2005 23:02 G2 a co byś sobie pomyslał o niej jakby sama odeszła ? Wiedzialbym z calkowita pewnoscia kim byla. Teraz wlasnie nie wiem i sie glowie nad tym. rrmi - 30-05-2005 23:04 Ja wypowiedzialam sie za facetem , poniewaz gdyby miala jakies problemy z mezem to chyba rozmawialaby , strala sie cos przekazac , a tak jakby zaplanowane mam nadzieje , ze jest inaczej? a ile Wy byliscie razem? Luc Skywalker - 30-05-2005 23:04 G2 Ty nie upieraj sie,aby dzis znalezc rozwiazanie. Ty daj sobie czas. G2 - 30-05-2005 23:05 Nie znamy jej motywów. Mozliwe, że chciała Ci od pewnego czasu coś przekazać. Ty nie zauważałeś, albo co gorzej lekcewazyłeś wysyłane sygnały. Zabrała dziecko, bo pewnie uważała, że tak będzie lepiej dla niego i ciebie. Jakbym miała dość męża, to napewno spakowałabym manatki swoje i dzieci i ruszyłabym w swiat. Ale napewno nie do innego faceta. :wink: Sygnalow bylo wiele ja nie sluchalem bo moje sygnaly pozostawaly bez oddzwieku. Stworzyla sie zla sytuacja. Nie widzialem zadnej checi w niej ani zadnego zapalu by cokolwiek robic. Napewno moje ciagle wyrzuty zrobily swoje ale innej drogi w tym swiecie nie ma. Trzeba cos robic by byc. G2 - 30-05-2005 23:07 Ja wypowiedzialam sie za facetem , poniewaz gdyby miala jakies problemy z mezem to chyba rozmawialaby , strala sie cos przekazac , a tak jakby zaplanowane mam nadzieje , ze jest inaczej? a ile Wy byliscie razem? Bardzo malo rozmow bylo pomaiedzy nami. Skryta strasznie osoba byla. Nie znam jej rodziny bo zawsze stwarzala sytuacje takie bym j anie byl w kontakcje. Prawie 3 lata, maly ma 13 miesiecy. Jej rozmowy to wygladaly tak ze chciala wszystko wiedziec na koniec kiwnela glowa i szla nei mowia za wiele. Jakby ukladala sobie plan a musiala wiedziec co ja mysle i robie. Maggie - 30-05-2005 23:23 No tak, prawie nie rozmawialiście, niewiele o sobie wiecie, ale czerwone światełko zapaliło Ci się dopiero, jak odeszła? To co zrobiłeś (poza synem) dla scementowania Waszego związku? Zero inicjatywy? Kochasz ją? Chyba chociaż synka? To o nich walcz, zamiast siedzieć z założonymi rękami, teoretyzować i użalać się nad sobą! Nie będę Cię trzymać za rękę. Chłopie, działaj, zrób coś! Zadzwoń do jej rodziców, siostry, przyjaciółki. Nie chce mi się wierzyć, że po trzech latach wspólnego życia nie znasz jej bliskich... Problemy same się nie rozwiążą, niestety. Współczuję Ci - jasne, ale jeśli naprawdę zależy Ci na rodzinie, to musisz wziąć się w garść i działać[/code] ponury63 - 30-05-2005 23:42 G2 - ciężko będzie... Wy sobie żyliście obok, choć niby razem. I to 'niby' się połówce znudziło. A może w ogóle byłeś tylko jako dawca nasienia potrzebny ? [nie obraź się, ale tak wygląda z Twych słów]. Na pocieszenie powiem, że największe świństwo, jakie możesz zrobić facetowi, który zabrał Ci żonę, to mu ją zostawić... Chciał - niech ma. Teraz to on ma kłopoty :D Luc Skywalker - 31-05-2005 00:17 Maggie Nic na sile. Nie chce wrocic,to nie wroci. W rodzine na sile ich nic nie skleci. Najlepsze,co mozna zrobic,to zyc. A sprawy powinny sie ulozyc. osowa - 31-05-2005 00:21 Czułam, że tak będzie ... bez urazy ... Ale czytając Twoje wypowiedzi w innych postach na temat żony, nie trudno było przewidzieć zakończenie - przykro mi, sam się o to postarałeś ... niestety... Ufam, że zrozumiesz na czym polega prawdziwa miłość - zanim będzie za póżno. Pozdrawiam Maggie - 31-05-2005 00:36 Maggie Nic na sile. Nie chce wrocic,to nie wroci. W rodzine na sile ich nic nie skleci. Najlepsze,co mozna zrobic,to zyc. A sprawy powinny sie ulozyc. Sprawy same się nie układają. Do tanga trzeba dwojga - chcieć i umieć kochać, słuchać, rozumieć i nieraz wybaczać. A do tego trza dojrzeć. Związek dwojga ludzi to nie zauroczenie, to wspólne dzieło, czasem wspólny trud. Tylko dlaczego zamiast pracować nad nim zawczasu, niejeden budzi się z ręką w nocniku o wiele za późno :roll:[/list] paprotka - 31-05-2005 01:06 jak na dobrego ojca, to zaiste kuriozum, że nie wiesz gdzie jest Twoje dziecko :o przepraszam panów, którzy starają się pomóc, ale scyzoryk szwajcarski mi się w kieszeni otwiera, jak czytam takie farmazony kwadratowe o tym, że kobieta gubi się bez męskiego wsparcia i "polskie sadownictwo" etc. ok : porypało sie, nie wyszło, jest niefajnie, nie dogadalismy się - trudno. a co z dzieckiem ??? jest z mamą, prawda ?? to oczywiste i "polskiego sadownictwa" tu nie trzeba jako dobry ojciec : ile razy w ciągu tych 13 miesięcy kąpałes swoje dziecko ?? ile razy z nim byłeś u lekarza ?? wiesz co najbardziej lubi jeść na śniadanie ??? czego sie przestaraszył ? co mu pomaga zasnąć ?? na co ostatnio był szczepiony ?? ile teraz waży ?? w jakim sweterku wyszedł z domu z mamą ?? wiesz ?? nie, nie odpowiadaj tutaj, odpowiedz sobie - może znajdziesz odpowiedź co robić dalej. paprotka - 31-05-2005 01:15 sadze ze jestem w stanie odebrac jej legalnie dziecko. nie sądz. zastanów sie co to znaczy pozbawic dziecka matki ( nawet jeśli jak to okresliłes jest pólmózgowcem :o ) - 31-05-2005 01:27 Nocne Marki tez spac nie umiecie ? załatwiłem sie nad wodą , cały spalony jestem :evil: rrmi - 31-05-2005 01:41 wiesz co Selim ja mysle , ze paprotka ma tu racje , mi sie w pierwszej chwili szkoda zrobilo chlopaka , ale nic nie bierze sie z powietrza osowa dobrze powiedziala , ze poczytala watki co tu gadac - 31-05-2005 01:50 No ja mysle że ta Paprotka to jest niezła jędzulka :lol: to jest moja druga noc przesiedziana wiec moj mozg juz nie kapisi G2 - 31-05-2005 03:22 wiesz co Selim ja mysle , ze paprotka ma tu racje , mi sie w pierwszej chwili szkoda zrobilo chlopaka , ale nic nie bierze sie z powietrza osowa dobrze powiedziala , ze poczytala watki co tu gadac To jest tak ze szkodz czy nie szkoda, partnerswo polega na rownosci tymbardzij ze o nia kobiety tak walczyly. Gdy mezczyzna pracuje a kobieta nie do niej nalezy dziecko i dom bez dwuch zdan. Mala pomoc zawsze jest mile widziana ze strony mezczyzny bo dziecko to masa obowiazkow i moge powiedziec ze pomagalem sporo lecz duzo takze pracuje. Ona zas robila mniej i mnie lub jesli robila to swoje cos tam i dla siebie. Np. cytuje nei zrobilam ci snaidania bo nei wiedzialam co chcesz to powiedziala gy sama juz sobie zrobila i zjadla a ja wybredny nie jestem i wiedziala ze mam spotkanie i sie spiesze itd itd hmmmm moim zdaniem selfish bo potegi. Paprotka sadze ze taka nie jestes bo jesli tak to z pewnoscia jestes samotna bo kazdy facet by cie wykopal. Luc Skywalker - 31-05-2005 03:30 Ja bym Paprotki nie wykopal.Czytalem troche jej postow. Ale mialbym ochote podroczyc sie nia na tamaty partnerstwa,maciezynstwa,ojcostwa.A ty G2 nie zapominaj,ze zyjesz w kraju gdzie Matka Polka ma swoj pomnik. Swoja droga ta kobieca solidarnosc. M@riusz_Radom - 31-05-2005 07:07 jako dobry ojciec : jako dobry ojciec mógł cieżko pracować aby utrzymać żonę i dziecko. Nawet jeśli na większość z tych pytań odpowiedziałby na NIE to czy to oznacza, że jest "zły" ? A kto do diaska ma pracować na utrzymanie rodziny ?? Tym bardziej, że żonie nie śpieszyło się do podjęcia pracy ? paprotka - 31-05-2005 08:09 ja na szybko, dręczyc będe pózniej, teraz lewą noga wstałam i mam zbyt duzo pracy po pierwsze paprotka jest nie tylko jedzą, ale w tej kwestii to nawet rotwailerem :) - konkretniej nawet kwasoodpornym betonem, bo dziecko nie ma wpływu na to, ze rodzice nie dojrzali do swojej roli i samo się nie obroni, więc ma mnie po drugie : ostatni post G2 o tym ze partnerstwo to po równo i tam takie co każdy facet by z pewnością, skłonił mnie do bezlitosnej decyzji : sory, G2 - nie jestes dla mnie partnerem do dyskusji, nie bierz sobie tego do serca, po prostu - z nieprzemaklnymi nie gadam, wolę kawę rano wypić, żeby cisnienie skoczyło po trzecie : ( to chyba do Mariusza ) : masz dzieci ?? bo tak teoretycznie o podziale ról to mi się nie chce gadać po ostatnie : róznica miedzy mną, matką ( Polką z urodzenia i wyboru :D ) a ojcem z tej sytuacji lirycznej jest taka : ostatnią rzeczą jaka bym zrobiła, kiedy nie wiem gdzie jest moje dziecko(powiedzmy że dopuszczam mozliwość, że naewt jego ojciec może cierpiec na ciężkie porażenie płata czołowego i je zabrać, nie informując mnie o tym ) jest wchodzeniena na forum i międlenie zagadnień : czy jej wybaczyć, jak mnie boli duma, co kobieta powinna, czy może jest z jakimś facetem etc. bla bla bla.. szanowna redakcjo, pomóż śmiem twierdzić, ze przytłaczająca większość matek w analogicznej sytuacji porusza niebo i ziemie, zeby odnależć dziecko, a ojciec - luzik, sie zastanawia to tyle na razie. M@riusz_Radom - 31-05-2005 08:18 po trzecie : ( to chyba do Mariusza ) : masz dzieci ?? bo tak teoretycznie o podziale ról to mi się nie chce gadać A co to ma do rzeczy paprotko? Skoro dzielimy wszystkie role to powinnismy równiez podzielić się PRACĄ prawdą? Aby kazde z nas mogło spędzać z dzieckiem tyle samo czasu. Ja też bym chciałbym, kiedyś, ze swoim dzieckiem spędzać jak najwięcej czasu, ale skoro w rodzinie pracuje jedna osoba, to przewaznie musi pracować po 10 do 12 godzin dziennie aby utrzymać rodzinę na przyzwoitym poziomie. A skoro wychodzisz z domu o 8 a wracasz o 20 to dzidziuś przeważnie smacznie śpi a Ty nie masz serca go obudzić... Pozostają tylko weekendy, niestety.. Nie wiem za to czemu wiekszość znanych mi kobiet tak chętnie gawedzi o podziale ról, a nie zawsze chcą mówić o podziale obowiązków - wliczając w to obowiązek utrzymywania rodziny. Co do poszukiwan dziecka - nie matki - tu się z Tobą w 100% zgadzam. - 31-05-2005 08:27 Oj, szowniniści z was wyłażą... Tu nie ma o czym gawędzić (podział ról, tratatata), tu się trzeba brać do roboty :) I najlepiej, żeby partnerka dołożyła do kociołka, a później grzecznie przedzierzgnęła się w tzw. żonę i podała kawkę :evil: Figę z makiem I druga sprawa - tzw partnerki (atrakcyjne, zaangażowane zawodowo i wredne) mężczyźni najczęściej szanują, klasyczne "żonki" rzadko ;) G2 - myślę, że żona "napadami leniwości" chciała ci cos powiedzieć już dawno, ale tak głośno na nią narzekałeś, że nie usłyszałeś :evil: M@riusz_Radom - 31-05-2005 08:34 BabaB - przedstaw proszę swój pogląd na rolę kobiety w rodzinie ;) paprotka - 31-05-2005 08:52 A co to ma do rzeczy paprotko? Skoro dzielimy wszystkie role to powinnismy równiez podzielić się PRACĄ prawdą? Aby kazde z nas mogło spędzać z dzieckiem tyle samo czasu. Mariuszu drogi, zadałam takie proste pytanie ( YES or NO) a Twoja odpowiedz taka skomplikowana. Why ?? :lol: humor mi się poprawił, drugą kawę piję :) Nie wiem za to czemu wiekszość znanych mi kobiet tak chętnie gawedzi o podziale ról, a nie zawsze chcą mówić o podziale obowiązków - wliczając w to obowiązek utrzymywania rodziny. a dzięki, sam sie podkładasz :) , więc skorzystam uprzejmie z Twojej retoryki i odpowiem : pewnie z tego samego powodu, dla którego wiekszość znanych i nie ludzi bezdzietnych tak ochoczo teoretyzuje na temat jak powinno wygladac partnerstwo, ile komu obowiązków i co oni by chcieli, a jak przychodzi do konfrontacji z rzeczywistością :D to im się to koncertowo rozłazi w szwach na wszystkie strony :lol: więc Mariuszu, wybacz - nie gadam z Tobą :) , bo akurat w tym temacie to teoria mnie nie rajcuje, natomiast owszem, chętnie przyjmę i poznam twórcze spojrzenia oraz pomysły na to, jak to ktoś realizuje w praktyce - ja mam swój model, ciekawam innych. miłego dnia wszystkim :) BK - 31-05-2005 09:12 G2 coś mnie nie przekonujesz wydaje mi się że po prostu nie chciałeś jej słuchać i dawałeś do zrozumienia że nic nie robi pisałeś że tajemnicza była - może po prostu nie uważałeś że ma coś ciekawego do powiedzenia może miałą dość życia jako kucharka, opiekunka i kochanka na zawołanie nie wysłuchaliśmy drugiej strony - ale wydaje mi się ze tak bez powodu to się nie ucieka ucieka się przed czymś/kimś musiało być coś o czym nie piszesz mężczyźni często nawet nie próbują zrozumieć swoich towarzyszek i mówią że są dziwne M@riusz_Radom - 31-05-2005 09:28 Mariuszu drogi, zadałam takie proste pytanie ( YES or NO) a Twoja odpowiedz taka skomplikowana. Why ?? Nadal katujesz dzieci ? Ciągle pijesz po kątach ? itd itd. Jak widzisz nie zawsze da się odpowiedzieć YES or NO. PS: aby dyskutować o podziale ról i obowiązków dziecko NIE jest absolutnie konieczne, wystarczy żyć z drugim człowiekiem pod jednym dachem, nie uważasz ? - 31-05-2005 09:46 Rola kobiety w rodzinie? - ja ( i mój mąż) preferujemy prawdziwe partnerstwo. I naprawdę nie jest to slogan, tylko rzecz do osiągnięcia. I co ciekawe - mamy troje dzieci (małych), ja jestem aktywna zawodowo (ale nie 12 godzin w biurze) Mąż zaś jest hiperaktywny ;) I do tego czasem chodzę do fryzjera ;) I jestem leniwa ;) Zadowolony??? BabaB M@riusz_Radom - 31-05-2005 09:52 Bardzo ! :) Jeszcze jakby jakies małe podpowiedzi jak to osiągnąć bo my czasem sie wydzieramy na siebie, że albo ja za mało robię albo Aneta ma "lenia" ;) Choć oboje staramy się wzjamenie uzupełniać czasem i tak rodzą się jakies małe konflikty. - 31-05-2005 09:55 Bardzo ! :) Jeszcze jakby jakies małe podpowiedzi jak to osiągnąć bo my czasem sie wydzieramy na siebie, że albo ja za mało robię albo Aneta ma "lenia" ;) Choć oboje staramy się wzjamenie uzupełniać czasem i tak rodzą się czasem jakies małe konflikty. Jak to mówi moja babcia - "nie anioły się żenią" :) My sie po prostu lubimy i nie dzielimy sztucznie sfer życia. Robimy to co lubimy i na co w danym momencie mamy większą ochotę ;) Też nie mamy na nic Jedynie Słusznego Sposobu - jakoś to idzie do przodu :D - 31-05-2005 10:07 No Mariusz znowu Ci kobitki nosa ucierają :lol: :lol: :lol: M@riusz_Radom - 31-05-2005 10:24 ?? jesli chodzi o paprotkę- no cóz, jeśli według niej do tego aby utrzymywac partnerskie stosunki z żoną niezbędne jest dziecko - to ja również zawieszam dyskusję bo mam inny poglad na tę kwestię. Co do Budującej Baby to bardzo miło się z nią gawędzi ;) paprotka - 31-05-2005 11:03 Mariuszu drogi, zadałam takie proste pytanie ( YES or NO) a Twoja odpowiedz taka skomplikowana. Why ?? Nadal katujesz dzieci ? Ciągle pijesz po kątach ? itd itd. Jak widzisz nie zawsze da się odpowiedzieć YES or NO. PS: aby dyskutować o podziale ról i obowiązków dziecko NIE jest absolutnie konieczne, wystarczy żyć z drugim człowiekiem pod jednym dachem, nie uważasz ? w kwestii formalnej, Mariuszu, bo widze ze nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi - a poniewaz jestem na etapie dobierania dyskutantów :lol: to jeszcze doprecyzuję po pierwsze : na pytanie czy masz dzieci ?mozna odpowiedziec tylko TAK lub NIE , no chyba ze swoje plemniki traktujesz na równi z żywym przychówkiem- to faktycznie troche mi to komplikuje sparawę :) jeszcze raz, powoli: Mariuszu nie pytałam Cię dlaczego masz/ nie masz dzieci, nie pytałam Cię czy chiałbyś/nie chciałbyś i jak sobie wyobrażasz etc. zadałam proste pytanie, które generuje pewne konsekwencje w dyskusji ( dla mnie właśnie takie : teoria/praktyka) nie sądzisz, ze odpowiadanie na proste pytania w prosty i klarowny sposób ułatwia komunikację ? - ja sadzę, więc sie tego trzymam :) aby dyskutować o podziale ról i obowiązków dziecko NIE jest absolutnie konieczne, wystarczy żyć z drugim człowiekiem pod jednym dachem, nie uważasz ? uważam. :) tylko to dośc radyklnie zmienia temat dyskusji. Bo jak zrozumiałam nie dyskutujemy o dwóch elektronach, które żyją pod jednym dachem, tylko rozmawiamy o podziale obowiązków w sytuacji, kiedy do tego układu dołącza dziecko bo wtedy - jak się zapewne kiedys przekonasz - wypracowany "podział ról" , wizja partnerstwa i jak tam jeszcze zwał, dość znacząco się zmienia choćby z tego powodu, że choćbys pękł i skisł to piersią dziecka nie wykarmisz :lol:, chocby z tego powodu, że kobieta w połogu nie pracuje ( tak wiem, są takie kurioza) w związku z tym się leni ite pe i te de jeśli chcesz dyskutowac o podziale obowiązku elektronów - voila ! pogrzebię w mrokach pamięci i przypomne sobie jak to drzewiej bywało - ale czy ja wiem czy to takie ciekawe :lol: ? paprotka - 31-05-2005 11:14 bo my czasem sie wydzieramy na siebie, że albo ja za mało robię albo Aneta ma "lenia" ;) Choć oboje staramy się wzjamenie uzupełniać czasem i tak rodzą się jakies małe konflikty. kolejne zakłócenie na łączach w temacie "czym jest partnerstwo" partnerstwo wyklucza konflikty ??? ojej, nie wiedziałam :lol: że to taki monolit, w którym raz na zawsze się ustala kto szoruje ( pardon) kibel, a kto wannę i partnerzy bez szemrania i z usmiechem na ustach wypełniają swój obowiązek :) M@riusz_Radom - 31-05-2005 11:16 po pierwsze : na pytanie czy masz dzieci ?mozna odpowiedziec tylko TAK lub NIE Jest jeszcze dwie opcje - NIE WIEM albo SPODZIEWAM SIĘ - jak widzę strasznie zawężasz możliwe odpowiedzi. Dodatkowo autor pyta : Jak odnaleźć się w nowej sytuacji - nie sądzisz, że Twoje odpowiedzi nijak tego nie dotyczą ? Nie dyskutujemy o podziale obowiązków - mój wcześniejszy post był odpowiedzią na Twóje słowa skierowane go autora wątku. Przypomij sobie ;) Jak w rodzinie pojawia się dziecko, to czasowo częśc obowiązków musi być przerzucona tylko na jednego partnera, słusznie zauwazyłaś, że mężczyzna wielu rzeczy przy dziecku nie zrobi - bynajmniej nie dlatego, że nie chce, ale że nie ma warunków ;) Natomiast co do pracy. O ile mnie pamięć nie myli dziecko ma już 13 miesięcy - w najbliższym otoczeniu mam 2 młode matki, które po 3 miesięcznej przerwie wróciły do pracy, pewnie nie dlatego, że chciały, ale bałysię, że ją stracą. Czyli jak się chce to można. - 31-05-2005 11:18 Paprotka jedza z Ciebie straszna :lol: ..ale ja lubie takie tak sie zastanawiam,czyż nie sprowadza sie to dwóch zdań kobieta chce byc uwielbiana a facet chce byc doceniany.... M@riusz_Radom - 31-05-2005 11:22 ojej, nie wiedziałam :lol: że to taki monolit, w którym raz na zawsze się ustala kto szoruje ( pardon) kibel, a kto wannę i partnerzy bez szemrania i z usmiechem na ustach wypełniają swój obowiązek :) Przemilczę z wyrazem politowania na twarzy ;) paprotka - 31-05-2005 11:26 ?? jesli chodzi o paprotkę- no cóz, jeśli według niej do tego aby utrzymywac partnerskie stosunki z żoną niezbędne jest dziecko - to ja również zawieszam dyskusję bo mam inny poglad na tę kwestię. ostatni set :) bo na razie dyskusji zero, tylko ciągle muszę Ci pokazywać, że mój skoczek naprawdę stoi na swoim miejscu :lol: nic takiego nie twierdzę Mariuszu, przeczytaj posty powyżej. a swoja drogą, szachy to naprawdę nie jst trudna gra jak się pozna zasady - daję Ci fory, bo jeszcze sobie nie poustawiałeś figur :wink: ponury63 - 31-05-2005 11:27 po pierwsze : na pytanie czy masz dzieci ?mozna odpowiedziec tylko TAK lub NIE Jest jeszcze dwie opcje - NIE WIEM albo SPODZIEWAM SIĘ - jak widzę strasznie zawężasz możliwe odpowiedzi. Super :D Jak to było ? Ciesz się, że nie szczekasz ? :lol: Tak. Tylko sakramentalny związek i wstrzemiężliwość od pokus i alkoholu uchroni cię przed takimi niespodziankami :lol: M@riusz_Radom - 31-05-2005 11:30 Żeby dobrze rozegrać partię musisz mieć ją zaplanowaną na długo zanim przeciwnik wykona pierwszy ruch. Musisz też na bieząco reagować na jego ruchy i korygować swoje plany.Ty jak na razie grasz "zrywami" a wiekszego planu w tym nie widać także weź sobie swoją własną radę do serca ;) W tym miejscu zawieszam rozmowę, bo widzę, że nie ma wspólnego mianownika w dyskusji - rozmowie, co niedobrze rokuje na przyszłość. M@riusz_Radom - 31-05-2005 11:32 Tak. Tylko sakramentalny związek i wstrzemiężliwość od pokus i alkoholu uchroni cię przed takimi niespodziankami :lol: ponury - statystycznie rzecz biorąc od 7 do 10% męskiej populacji wychowuje NIE swoje dzieci (bazując na badaniach Discovery) więc jak widzisz nie trzeba nadużywać aby nie wiedzieć, że się MA lub NIE ma dzieci. A fakt, że można spodziewać się dziecka nie jest chyba tak niezrozumiały ? :) Paty - 31-05-2005 11:36 A ja się wcale nie dziwię żonie G2 , że odeszła. Gdyby mój mąż mnie traktował jak lenia nic nie robiącego i jeszcze by mi o tym mówił ( bo skoro mówi na forum to żonie chyba też) to dawno bym od niego uciekła. Z Twoich wypowiedzi żonę traktujesz bardzo przedmiotowo. Ona musi Ci robic sniadanie, ona musi zajmować się dzieckiem, ona musi........... A może ona to wszytsko robiła tylko jakoś tego nie zauważałeś ,a jeszce krytykowałeś. Myślę że czas spojrzeć na siebie i szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie: Ile jest w tym mojej winy? Nic się tak bez powodu nie dzieje. Wydaje mi się że miedzy Wami był kompletny brak porozumienia. A tak na marginesie jestem 10 lat po ślubiei mój mąż codziennie rano nawet przed ważnym spotkaniem ( on wychodzi do pracy na 8 a ja na 10) robi mi pyszną kawę na sniadanie. A Ty ile razy żonie podałeś kawę lub sniadanie? I zamiast rospisywać się na forum , wsiadaj w samochód i szukaj żony bo taką bierną postawą dajesz tylko jej dwód na to , że Ci na niej ani na dziecku kompletnie nie zależy. Paty. ponury63 - 31-05-2005 11:43 ponury - statystycznie rzecz biorąc od 7 do 10% męskiej populacji wychowuje NIE swoje dzieci (bazując na badaniach Discovery) więc jak widzisz nie trzeba nadużywać aby nie wiedzieć, że się MA lub NIE ma dzieci. A fakt, że można spodziewać się dziecka nie jest chyba tak niezrozumiały ? :) 1. wychowujesz = jest TWOJE, czyli MASZ dziecko/dzieci, z całym dobrodziejstwem inwentarza. 2. no pewnie, czepiłem się jeno pierwszego wariantu [invisible child] :lol: paprotka - 31-05-2005 11:48 Żeby dobrze rozegrać partię musisz mieć ją zaplanowaną na długo zanim przeciwnik wykona pierwszy ruch. Musisz też na bieząco reagować na jego ruchy i korygować swoje plany.Ty jak na razie grasz "zrywami" a wiekszego planu w tym nie widać także weź sobie swoją własną radę do serca ;) W tym miejscu zawieszam rozmowę, bo widzę, że nie ma wspólnego mianownika w dyskusji - rozmowie, co niedobrze rokuje na przyszłość. Mariuszu, za dużo powiedziane -nie doszło nawet do otwarcia :lol: co przeczuwałam od początku :lol:, ale pokusa sprawdzenia Ciebie była zbyt silna :oops: ale spokojnie, partyjkę mam już rozrysowaną od wczoraj :wink: - nam sie , stety- niestety nie uda zagrać, może kiedyś ... :lol: M@riusz_Radom - 31-05-2005 11:56 Paprotko - skoro widzę, że rozmowa zmierza nie w te rejony co trzeba - czytaj może iskrzyć i wywoływać nieprzyjemne sytuacje, to z racji tego, że jesteś kobieta, wolałem zawczasu się wycofać ;) Co mogę czasem powiedzieć facetowi to nie wypada mówić kobiecie. Pozdrawiam, może w innym wątku sie kiedyś dogadamy ;) M@riusz_Radom - 31-05-2005 11:58 1. wychowujesz = jest TWOJE, czyli MASZ dziecko/dzieci, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Ano nie zawsze i nie każdy postawi sobie tak beztrosko ten znak równości, ale to już zupełny off-topic ;) BK - 31-05-2005 12:00 Mariusz i paprotka - zboczyliście z dyskusji, a chodzi o cos innego - mówiłam to samo co Paty - dla mnie to nie jest takie jedoznaczne jak dla autora wątku. Generalnie to nie docenia się pracy i znaczenia kobiet w domu z dziećmi. ponury63 - 31-05-2005 12:06 [...] nie każdy postawi sobie tak beztrosko ten znak równości, ale to już zupełny off-topic ;) Tak... odpuśćmy sobie tę partię :D Żaden gambit mi tu nie pasuje :lol: A G2 wróci do pustej chałupy i co ? Poczytałem go trochę i podpiszę się pod większością kobiet w tym wątku - sam bym z nim nie wytrzymał na jej miejscu. Zasada - zarabiam = wszystko moje i masz być taka jak ja chcę - nie zawsze się sprawdza, choćby jedyny żywiciel urobił sobie ręce po łokcie. A widać kobieta nie taka zła, skoro ktos przygarnął ją z przychówkiem [no i teraz MA dziecko]. M@riusz_Radom - 31-05-2005 12:07 Mariusz i paprotka - zboczyliście z dyskusji, a chodzi o cos innego - mówiłam to samo co Paty - dla mnie to nie jest takie jedoznaczne jak dla autora wątku. Generalnie to nie docenia się pracy i znaczenia kobiet w domu z dziećmi. Przepraszam(y) faktycznie zrobił się off-topic. Czy niedoceniają? Nie wiem, nie wypowiadam się na ten temat bo każdy powinien sobie na nie odpowiedzieć sam .. Ja przytoczę tylko krótki kawał : ---------------- Pewnego dnia mąż i ojciec rodziny wrócił z pracy do domu, gdzie zastał kompletny chaos. Jego troje dzieci było w ogrodzie, nadal w piżamach. Bawiły się błotem, otoczone pustymi pudełkami po różnych artykułach spożywczych i reklamówkami ze sklepu. Zarówno drzwi do samochodu jego żony jak i główne wejście do domu były otwarte . Wszedł do domu, gdzie poraził go jeszcze większy bałagan. Zobaczył przewróconą lampę, a tkany kilim leżał niedbale zrolowany pod ścianą. Z salonu dobiegał zbyt głośny dźwięk telewizora, który sygnalizował, że wybrano program z kreskówkami dla dzieci. W jadalni po podłodze walały się zabawki i różne części garderoby. W kuchni brudne naczynia ledwo mieściły się w zlewie, na blacie kuchennym widać było pozostałości śniadania, sucha karma dla psa była rozsypana po podłodze, pod stołem leżała pęknieta szklanka, a na progu rozsypana była spora kupka piasku. Szukając żony wszedł na schody prowadzące na piętro, na których potknął się o kolejne zabawki i kupki ubrań. Zaczął się poważnie martwić, czy żona nie jest chora, lub czy stało się coś naprawdę poważnego. Żonę odnalazł w sypialni rozłożoną wygodnie na łóżku. Również miała na sobie piżamę i czytała jakąś powieść. Żona popatrzyła na niego, uśmiechnęła się i spytała, jak minął mu dzień. Popatrzył na nią zdezorientowany i zapytał: “Co się tutaj dzisiaj działo?”. Żona ponownie uśmiechnęła się i odpowiedziała: “Wiesz, codziennie kiedy wracasz z pracy pytasz się mnie, co robiłam przez cały dzień.” “No i co?” - zapytał nieufnie mąż. “No cóż, dziś tego nie robiłam...”. ------------ Mimo tego wszystkiego kobieta nie powinna ograniczać się tylko i wyłącznie do opieki nad dzieckiem, szczególnie w przypadku Was - budujących domy - najczęsciej z kredytu. W sytuacji, kiedy osoba, na barkach której do tego czasu spoczywał obowiązek zarobienia na rodzinę straci pracę, to może być nieciekawie. Dlatego zawsze lepiej mieć dodatkowe źródło dochodu (pensja żony) nawet najmniejsze :) A i nie nudzi się wtedy ta praca w domu, ma się kontakt z innymi ludźmi itd itd. Pozdrawiam Strona 1 z 4 • Zostało znalezionych 390 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4 |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |