Menu
|
Nieznane do znania czyli co facet winien wiedzieć o kobiecieLew Stary - 15-10-2006 06:01 Drogie Panie piszcie o tym wszytkim co wydaje się Wam trudno przyswajalne przez gatunek męski. Panowie mogą pisać o swoich odkryciach i olśnieniach , które stały się zrozumiałe dopiero po latach obcowania z gatunkiem kobiecym. Pawson - 15-10-2006 09:27 po latach ocowania moge powiedziec ze tego gatunku nie da sie zrozumiec ... :lol: :lol: :lol: Eugeniusz_ - 15-10-2006 09:28 ha, uderzę w stół :wink: :wink: pewnie zaraz bedzie lawina na nas że nie opuszczamy deski :wink: :wink: ja wtedy wymagam opuszczania klapy :wink: :wink: a uzasadnienie rozwinę przy okazji :lol: :lol: julcik - 15-10-2006 11:15 A może tak kwiaty bez okazji ,perfumki,bielizna,kolacja własnoręcznie zrobiona...-pomarzyć można :roll: Eugeniusz_ - 15-10-2006 12:28 jakby w temacie korzyści z małżeństwa :o :wink: :wink: EZS - 15-10-2006 18:26 że kobiety muszą mówić.... To, co nie jest powiedziane, tego nie ma. Jak nie powiesz, że ją kochasz, to nie kochasz. Jak nie powiesz, że pięknie wygląda, to znaczy że wygląda w twoich oczach szkaradnie (no tu pomaga, jak koleżanka NIC nie powie, wtedy wiem, ze wyglądam świetnie) jak mam problem to muszę go obgadać i ...sam się rozwiązuje jak zdradzę męża, to MUSZE mu powiedzieć (jw) Jak NIC NIE MOWIE to jest żle!!! jabko - 15-10-2006 20:00 Po latach obcowania... :roll: - są bardzo ludzkie co oznacza że mają takie same potrzeby i pragnienia jak faceci - są łase na komplementy (niekoniecznie wypowiadane, i nawet jeśli w nie nie wierzą) i najważniejsze Do życia potrzebują facetów, one po prostu są zaprogramowane na kochanie, na istnienie przy facecie 8) Nefer - 15-10-2006 20:19 Kobieta musi mówić. Ma dzienną normę słów do wypowiedzenia. To normalne. Mężczyzna ma słuchac i nie dawać dobrych rad - po prostu słuchac lub udawać , że słucha ( może oglądać telewizję) Dlatego kobieta myśli, że najgorszą karą dla mężczyzny są "ciche dni" - a to największa głupota, bo to dla mężczyzny nagroda :) Mężczyźni są jednokanałowi - jak czytają to nie słyszą ( badania wskazują, że o 75 % tracą słuch). Jak wracają do domu z pracy nie należy do nich mówić przez co najmniej 30 minut - wtedy siedzą i "patrzą w ogień" ( teoria jaskini) czyli np. przerzucają kanały w TV. Oni tak mają, nie dlatego że chcą wiedzieć co jest w TV. Oni chcą wiedzieć CO JESZCZE jest w TV. Kobieta tego nie rozumie, bo już jakiś czas wstrzymywała się od opowiedzenia mężczyźnie jak jej minął dzień ( w szczegółach) Kobiety żywają metafor, niedomówień i kwiecistych porównań ( oraz o wiele bogatszej od mężczyzn mowy ciała i mimiki twarzy - czego oni nie zauważają). Niezrowumienie tych metafor przez mężczyzn nie jest niczym dziwnym. Im krócej tym lepiej. Stąd rozmowa typu : K: Kochanie, tyle razy Cię prosiłam. Nie można na Ciebie liczyć. Czy to takie trudne, żebyś może kiedyś, jednak, jak normalny człowiek wyrzucił te śmieci .... M: No tak. jak zwykle uważasz, że się do niczego nie nadaję jest standardem. Mężczyzna przestał słuchać na wysokości "prosiłam" i już wie, że baba sie czepia - podważa jego autorytet co jest niedopuszczalne. A wystarczy powiedzić: -Wyrzuć śmieci. Na tak sformułowany tekst kobieta by się obraziła. Mężczyzna reaguje wykonaniem polecenia. Kobietę łatwo usatysfakcjonować : potakiwaniem na to co mówi, drobnym komplementem ( po obiedzie), przytuleniem ( mimochodem - jak przy zlewie myje naczynia) - one przeywiązują do tego wagę NAPRAWDĘ - wiem, że dla mężczyzny to niezrozumiał, ale tak jest. Niewiele trzeba. Zastosowanie powyższych prostych prawd gwarantuje spokój w związku. CDN jak mi się zachce... 1950 - 15-10-2006 20:57 to niech Ci się chce, albo, mówiąc do kobiety, :roll: serce, dokończ proszę :lol: Nefer - 15-10-2006 21:03 to niech Ci się chce, albo, mówiąc do kobiety, :roll: serce, dokończ proszę :lol: hhhhhhhhhmmmmmmmmmm spodobało sie :) Nie wiem czy mogę taką wiedzę tajemną przekazywać.....zastanowię się :):) 1950 - 15-10-2006 21:20 typowe babsko,:oops: pierw narobi ochoty , a później "polskie danie", po palcach :cry: zielonooka - 15-10-2006 21:21 Nefer - nooo :roll: racja ja jeszcze zauwazylam ze np proszac o cos mezczyzne lepiej dac mu jakis termin zrobienia czegos - np. dajmy na to naprawienie cieknacego kranu. Zle reaguja na "napraw terez (w domysle "natychmiast") odrywajac sie od swoich waznych meskich spraw (np ogladanie TV ;)) lepiej dziala prosba zeby np. do piatku kran byl naprawiony (tak naprawde niewazne czy pokapie jeszcze dzien czy dwa a facet lubi "nie musiec" a sam zdecydowac kiedy i za co sie zabierze ) nie wiem czy mam dobre obserwacje :) a co do kobiet: sluchac i mowic ktos tu (facet :o :wink: ) fajnie napisal : jak nie powiesz ze Ona slicznie wyglada to kobietce bedzie przykro ze On tego nie zauwazyl itp. Mnie osobiscie zawsze draznilo ze Mezczyzna - np na zadane pytanie : co lepsze - taka czy taka kiecka- mowil" kochanie niewazne i w tym i w tym ci swietnie" Rozumiem ze byc moze w jego oczach wszystko jedno co bym nalozyla :wink: ale 100 razy bj. wolalbym zeby wskazal "cos" nawet strzelajac i nie zastanawiajac sie na tym w czym faktycznie lepiej , bo ja podswiadomie czytalam " niewazne co zalozysz = w nosie mam ciebie i twoj wyglad ( bo i tak nie zwracam uwagi :wink: )" wiem ze to bledna interpretacja ale pokazanie jakiegos ciucha (nawet na odczepnego) to byl dla mnie sygnal ze zastanowil sie co (oblukal itp) :wink: - jednym slowem poswiecil mi ( i moim np. ubraniowym problemom :wink: :lol: ) uwage :) w zamian ja tez staram sie nie ziewac z nudow jak facet opowiada mi o nowym gazniku czy maźniku :-? w samochodzie - mowie "ooo" i" aha :lol: " i "ooo no prosze... :roll: " chociaz tak naparwde g... sie na tym znam i guzik mnie te bebechy w samochodzie obchodza :wink: :lol: Nefer - 15-10-2006 21:41 Dobra, ale będzie długo. Kiedys czytałam taką historyjkę : Dziewczyna umówiła się ze swoim chłopakiem, że odbierze ją po pracy. Byli ze sobą jakiś czas ( załóżmy 2 lata) i jak co dzień miał po nią podjechać. Dziewczyna stoi pod biurem i czeka. Chłopaka nie ma. Dziewczyna myśli: " no tak. Już 5 minut się spóźnia. Pewnie jest zajęty i jak zwykle zapomniał" W tym czasie chłopak właśnie odebrał samochód z warsztatu samochodego. Był to przegląd okresowy. Ale nigdy wcześniej nie robił samochodu w tym warsztacie - polecił mu kolega. I teraz jedzie po swoją dziewczynę. Samochód chłopaka pojawia się na horyzoncie. Dziewczyna myśli: "No tak. 15 minut. Nie jest źle. O jak pędzi - znowu zapomniał o spotkaniu" Chłopak myśli : "O już czeka. Cholera, trochę się spóźniłem. Ale przecież odbierałem samochód. Przyjedziemy do domu to sie pokochamy. A w ogóle to ciekawe czy wymienili mi olej na ten co prosiłem...." Dziewczyna wsiada do samochodu. Całuje chłopaka w policzek - jadą do domu - jak zwykle. Dziewczyna przygląda sie chłopakowi i myśli: "NIc nie mówi. Coś jest nie tak. Ale fryzurę mam OK." On milczy. Ona myśli: "No już jesteś razem 2 lata a on nic. No tak, nieodpowiedzialny. Nie chce się wiązać. Nie chce mieć dzieci. A licznik bije...." On myśli : "Ciekawe czy ten filtr przeciwpyłkowy też wymienili. Jakoś klima kiepsko chodzi" Włącza klimatyzację. Ona myśli : "Ciekawe. Pewnie nie podobają mu się moje nowe perfumy. Oczywiście, że zauważył - MUSIAŁ zauważyć. Trudno. A może on mnie już nie kocha?" On myśli: "Nieeee, klima może być. Ale coś chyba z hamulcami nie tak. Pewnie nie wymienili klocków. A wpisali do rachunku !!!! I za to zabuliłem!!!" zaczyna się nieźle wkurzać."Paska też nie zmienili. Podciągnęli stary i już. ALe się kuźwa dałem zrobić !!!! Zawsze coś !!!" Ona myśli : "Nie może tak dalej być. Muszę się go zapytać czy mnie jeszcze kocha. I co zamierza dalej robić z naszym związkiem. Może jakiś pierścionek? Mamusia by się ucieszyła..." Ona mówi: Kochanie, nie zastanawiałeś się nad naszą przyszłością? On milczy, bo myśli dalej : " Mam nadzieję, że chociaż wszystkie śruby dokręcili. Ciekawe ile na mnie zarobili. Tak to jest - dałem się podpuścić. No czuję, że te hamulce kiepsko działają. Wiedziałem." Ona : zaczyna płakać ("on mnie nie kocha, ma inną, porzuci mnie, jestem gruba, brzydka, pewnie jakąś blondynę wyhaczył........jestem beznadziejna" On : "Kochanie, co się stało ???" To tak w skrócie - małe studium zachowań. Zielonooka - przypomina Ci to może jakąś akcję z pierścionkiem i późniejsze rozważania ??? :lol: :lol: :lol: :wink: geguś - 15-10-2006 21:46 Zle reaguja na "napraw terez (w domysle "natychmiast") odrywajac sie od swoich waznych meskich spraw (np ogladanie TV ;)) lepiej dziala prosba zeby np. do piatku kran byl naprawiony (tak naprawde niewazne czy pokapie jeszcze dzien czy dwa a facet lubi "nie musiec" a sam zdecydowac kiedy i za co sie zabierze ) nie wiem czy mam dobre obserwacje :) bardzo dobre :lol: w zamian ja tez staram sie nie ziewac z nudow jak facet opowiada mi o nowym gazniku czy maźniku :-? a co to jest maźnik :wink: :D 1950 - 15-10-2006 21:50 no tak :cry: zielona podziałała od razu, :roll: pogadały se dwie baby na temat facetow :evil: Nefer - 15-10-2006 21:52 Wypraszam sobie - kocham, uwielbiam mężczyzn pasjami, a kobiety niejednokrotnie mnie bawią :):) 1950 - 15-10-2006 21:54 uffffffffffff......................... ulźyło :lol: zielonooka - 15-10-2006 21:56 przypomina :oops: :-? :oops: :lol: ja sie gryzlam 24 godziny (plus nie moglam zasnac , plus 10 kolezankom i tu na forum oswiadczylam ze "wszystko sie spie....o" :( ) a On pewnie po 5 minutach juz nie pamietal calego zdarzenia :D 1950 - 15-10-2006 21:59 bo Ci powiem zielona, po chłopsku, chłop się pierdołami nie zajmuje :lol: zielonooka - 15-10-2006 21:59 Zle reaguja na "napraw terez (w domysle "natychmiast") odrywajac sie od swoich waznych meskich spraw (np ogladanie TV ;)) lepiej dziala prosba zeby np. do piatku kran byl naprawiony (tak naprawde niewazne czy pokapie jeszcze dzien czy dwa a facet lubi "nie musiec" a sam zdecydowac kiedy i za co sie zabierze ) nie wiem czy mam dobre obserwacje :) bardzo dobre :lol: yhmmm... w sumie 100 x bardziej wole zadowolonego faceta niz niekapiacy kran :wink: [kapiacy kran zaden problem, nafunfolony facet owszem;)] w zamian ja tez staram sie nie ziewac z nudow jak facet opowiada mi o nowym gazniku czy maźniku :-? a co to jest maźnik :wink: :D a... nie wiem :lol: ale cokolwiek by to nie bylo... czy to wazne? :wink: :lol: Nefer - 15-10-2006 21:59 przypomina :oops: :-? :oops: :lol: ja sie gryzlam 24 godziny (plus nie moglam zasnac , plus 10 kolezankom i tu na forum oswiadczylam ze "wszystko sie spie....o" :( ) a On pewnie po 5 minutach juz nie pamietal calego zdarzenia :D Dokładnie tak to działa - nauka tak prostych faktów pozwala zachowac równowagę i spokój ducha (obu stronom) :) zielonooka - 15-10-2006 22:02 bo Ci powiem zielona, po chłopsku, chłop się pierdołami nie zajmuje :lol: a to ja ci powiem ze jest to jedna z rzeczy jakich mezczyznom szczerze zazdroszcze :) druga taka rzecza jest generalnie wysoka samoocena (niezaleznie od faktycznych cech fizycznych czy umyslowych) a trzecia - prawdziwia (meska :wink: ) przyjazn :wink: (zjawisko u kobiet wystepujace marginalnie :)) Nefer - 15-10-2006 22:04 bo Ci powiem zielona, po chłopsku, chłop się pierdołami nie zajmuje :lol: a to ja ci powiem ze jest to jedna z rzeczy jakich mezczyznom szczerze zazdroszcze :) druga taka rzecza jest generalnie wysoka samoocena (niezaleznie od faktycznych cech fizycznych czy umyslowych) a trzecia - prawdziwia (meska :wink: ) przyjazn :wink: (zjawisko u kobiet wystepujace marginalnie :)) To chyba obracamy się w różnych środowiskach :):) ALe fakt, że kobiety bardziej mnie wyprowadzają z równowagi niż mężczyźni... 1950 - 15-10-2006 22:07 a trzecia - prawdziwia (meska :wink: ) przyjazn :wink: (zjawisko u kobiet wystepujace marginalnie :)) ja bym powiedział, że margines błedu jest pomijalny :lol: to jest science-fiction zielonooka - 15-10-2006 22:15 ]hmmm... mam duzo kolezanek , przyjacilek itp. i generalnie b. lubie przebywac w tow. kobiet... fajnych kobiet :wink: ale... zaobserowalam ze czasmi dwie kochajace sie przyjacioki potrafi podzielic facet , a np czasem w przypadku dwoch facetow ktorym podpasuje jedna dziewczyna - zadarza sie tak ze potrafia obaj (!!! :o ) z niej zrezygnowac w imie meskiej przyjazni :wink: pozatym dane mi bylo zaobserowac pare razy takie poswecenie jednego faceta wzgledem drugiego - swojego kumpla.... ze przysiegam - ciezko mi uwierzyc zeby jakas kobieta byla zdolna do takich "akcji" wzgledem swojej przyjaciolki :) byc moze jest to uzasadnione np. biologicznie - w sumie dla kobiety chyba najwazniejsza jednak jest jej rodzina - czyli maz , (partner) plus dzieci ....a nie np. kolezanka czy przyjaciolka :) i daza glownie do zapewnienia szczescia wlasnie tym "najblizszym" . Czyli np. rocznica slubu jest wazniejsza niz to ze np. kolezanka szlocha po rozstaniu z facetem :) [ i nie mozna o to miec pretensji :wink: ] A Mezczyzni maja wiekszy "zakres" i czasem dla kumpla i przyjaciela potrafia zrezygnowac z "rocznicowego obiadku" tylko wsiadaja w samochod i gnaja np. 600 km na drugi koniec Polski , bo przyjaciel ma dola po rozstaniu z babka :wink: To oczywiscie jakis tam przyklad :wink: (aha - sorry za off topic :)) Nefer - 15-10-2006 22:41 Facet nie miewa dołów :):) a już na pewno nie po rozstaniu z babką. Ma w KOŃCU czas na siłownię i basen i nikt mu nie ględzi z tego powodu :):) ged - 15-10-2006 22:42 :) Tulla - 16-10-2006 00:40 po prostu... polecam "W obronie jaskiniowca" - nic dodac, nic ując... :wink: Lew Stary - 16-10-2006 00:50 a co do kobiet: sluchac i mowic ktos tu (facet :o :wink: ) fajnie napisal : jak nie powiesz ze Ona slicznie wyglada to kobietce bedzie przykro ze On tego nie zauwazyl itp. Mnie osobiscie zawsze draznilo ze Mezczyzna - np na zadane pytanie : co lepsze - taka czy taka kiecka- mowil" kochanie niewazne i w tym i w tym ci swietnie" Rozumiem ze byc moze w jego oczach wszystko jedno co bym nalozyla :wink: ale 100 razy bj. wolalbym zeby wskazal "cos" nawet strzelajac i nie zastanawiajac sie na tym w czym faktycznie lepiej , bo ja podswiadomie czytalam " niewazne co zalozysz = w nosie mam ciebie i twoj wyglad ( bo i tak nie zwracam uwagi :wink: )" wiem ze to bledna interpretacja ale pokazanie jakiegos ciucha (nawet na odczepnego) to byl dla mnie sygnal ze zastanowil sie co (oblukal itp) :wink: - jednym slowem poswiecil mi ( i moim np. ubraniowym problemom :wink: :lol: ) uwage :) Cenne spostrzezenie , ale dla tych szczesliwych mezczyzn ktorzy potrafili wymigac sie od wspolnych zakupow. Ci ktorzy przeszli przez meke kupawania czegos z kobieta z pewnoscia sztuke "doradzania" i "zauwazania" kiecek maja w jednym palcu. Nie jest to proste , ale przedluzajace sie w nieskonczonosc przymiarki sa niezlym motywatorem. Najwiekszy problem jest z kolorami a w zasadzie ich odcieniami .... jak dla mnie abstrakcja. Nie wiem skad sie bierze wiara mojej kobiety w to , ze ja jednak wiem czym sie rozni bez od czegos tam , albo jakies ecri czy cos ( bo to chyba kolor jest) :roll: :roll: :roll: Niestety nie rozwiazuje to calkowicie problemow z zakupami , ale stwarza przynajmniej pozory , ze skonczyc sie moga szybciej. Tak sie tylko zastanawiam czy nie jest to przymierzanie i wybieranie dzialaniem celowym kobiety. Facet po 2h slania sie zazwyczaj na nogach i sklonny jest kupic wszystko byle tylko skonczyc swe meki. A z komplementowaniem na co dzien to trzeba uwazac i nie robic tego mechanicznie. Bo mozna sie wpakowac w powazne problemy jak np pochwali sie fryzure a okaze sie ze kobieta nieuczesana jest ...itp :wink: PS Zna ktos moze dobry sposob na wymiganie sie ze wspolnych zakupow? Taki zeby kobieta byla happy i facet mial swiety spokoj (bez wypominania) Lew Stary - 16-10-2006 01:24 Facet nie miewa dołów :):) a już na pewno nie po rozstaniu z babką. Ma w KOŃCU czas na siłownię i basen i nikt mu nie ględzi z tego powodu :):) Nefer daje Ci slowo , ze facet tez ma doly. Chyba inne niz doly kobiece , ale miewa je. O kobiecych dolach jest glosno ( takze doslownie glosno :wink: ) o meskich mowi sie mniej. Moze dlatego , ze faceci nie wpadaja w dola z byle powodu , wiec jak juz go maja to kazdy przyjmuje to za oczywistosc i skupia sie na przyczynach dola. U kobiety trzeba poswiecic wiele czasu zeby zrozumiec o co chodzi. No i facet chyba szybciej z dola wychodzi. Poza tym kobiety lubia celebrowac swe doly. :wink: Nefer - 16-10-2006 01:26 Facet nie miewa dołów :):) a już na pewno nie po rozstaniu z babką. Ma w KOŃCU czas na siłownię i basen i nikt mu nie ględzi z tego powodu :):) Nefer daje Ci slowo , ze facet tez ma doly. Chyba inne niz doly kobiece , ale miewa je. O kobiecych dolach jest glosno ( takze doslownie glosno :wink: ) o meskich mowi sie mniej. Moze dlatego , ze faceci nie wpadaja w dola z byle powodu , wiec jak juz go maja to kazdy przyjmuje to za oczywistosc i skupia sie na przyczynach dola. U kobiety trzeba poswiecic wiele czasu zeby zrozumiec o co chodzi. No i facet chyba szybciej z dola wychodzi. Kobiety lubia celebrowac swoje doly poza tym. Ja piszę o takim dole co to go Zielonooka opisała ( z ta jazdą 600 km do przyjaciela...) Facet miewa doły, które zachowuje sam dla siebie. Na pewno nie dzwoni po wszystkich kolegach i zalewając się łzami nie opowiada jak mu źle :):) ( a tak robi kobieta) :) A jak temat przegada to dół przechodzi - i o to kobiecie chodzi - o przegadanie :):) Lew Stary - 16-10-2006 01:31 Ja piszę o takim dole co to go Zielonooka opisała ( z ta jazdą 600 km do przyjaciela...) Facet miewa doły, które zachowuje sam dla siebie. Na pewno nie dzwoni po wszystkich kolegach i zalewając się łzami nie opowiada jak mu źle :):) ( a tak robi kobieta) :) A jak temat przegada to dół przechodzi - i o to kobiecie chodzi - o przegadanie :):) Pewnie dlatego jak kobieta zaczyna opowiadac o swym zyciu to jest to czesto opowiesc o dolach :wink: Faceci zazwyczaj opowiadaja o swoich sukcesach :D Lew Stary - 16-10-2006 01:47 po latach ocowania moge powiedziec ze tego gatunku nie da sie zrozumiec ... :lol: :lol: :lol: Masz racje , im dalej w las tym wiecej drzew. W czasach kiedy zawieralem swe pierwsze porozumienia z kobietami , wszystko wydawalo sie prostsze. Teraz aby wzajemna koegzystencja byla mozliwa czesto trzeba uciekac sie do pewnej gry pozorow , opisanej zreszta w tym watku. :wink: Lew Stary - 16-10-2006 01:59 A może tak kwiaty bez okazji ,perfumki,bielizna,kolacja własnoręcznie zrobiona...-pomarzyć można :roll: Nie jest to znowu taki problem :wink: A jesli chodzi o kwiaty , to za kazdym razem kiedy je wreczam zastanawiam sie jakim dziwnym stworzeniem bozym jest kobieta skoro potrafi sie tak cieszyc z kilku ucietych badyli. Mysle , ze gdyby istanial miedzy facetami zwyczaj wreczania sobie kwiatow ( a nie flaszki np :wink: ) to z pewnoscia obdarowywaliby sie kwiatami doniczkowymi. Lew Stary - 16-10-2006 02:09 że kobiety muszą mówić.... ......................... Jak NIC NIE MOWIE to jest żle!!! Najtrudniej mi sie z tym pogodzic. :wink: PS Ale dobrze jak kobieta ma jakas dobra przyjaciolke/ki , to troche lagodzi sprawe, gdy moze sie wygadac na boku :wink: Lew Stary - 16-10-2006 02:19 Po latach obcowania... :roll: - są bardzo ludzkie co oznacza że mają takie same potrzeby i pragnienia jak faceci Jedna z lepszych metod podrywania : udawac ze rozumie sie kobiete :wink: Do życia potrzebują facetów, one po prostu są zaprogramowane na kochanie, na istnienie przy facecie 8) I vice versa , ..... niestety :wink: Niestety , bo czasem mi sie zdaje , ze byloby pieknie gdybym nie poznal zadnej kobiety i znal tylko swoich kumpli :wink: [/quote] Lew Stary - 16-10-2006 02:48 a trzecia - prawdziwia (meska :wink: ) przyjazn :wink: (zjawisko u kobiet wystepujace marginalnie :)) ja bym powiedział, że margines błedu jest pomijalny :lol: to jest science-fiction Kobiety maja wiele przyjaciolek , przez cale zycie. Krotka rozmowa , raz dwa i juz mamy dwie przyjaciolki. Gadulstwo chyba sprzyja zawieraniu znajomosci :wink: Mezczyzni potrzebuja wiecej czasu ( czesto lata) by nazwac kolege przyjacielem. I latwiej im ta przyjazn utrzymac jako ze sa mniej skomplikowani , bardziej logiczni , przewidywalni , stali..... W zyciu kobiety tak czesto zmieniaja sie stezenia hormownow , ze trudno jej z jedna przyjaciolka wytrzymac ( tym bardziej ze przyjaciolce tez hormony skacza) :wink: :wink: :wink: Eugeniusz_ - 16-10-2006 07:59 i znowu żywot jaskiniowca się kłania - mężczyzni razem wychodzili na polowanie, ryzykowali życie, ratowali sobie życie i tak się gruntowały przyjażnie; 8) 8) - kobiety siedziały w jaskini i gadały ze sobą , lub pierwej gestykulowały, no i oczywiście , patrzyły na siebie, ta ma taka skórkę, ta taką, taki kamyczek nie inny, ma taką a nie inna strawę dla swego mężczyzny - zazdrośc zawiść itd rozwijały się , nie mówiąć o potrzebie gadania :-? :-? Także jak oceniamy zachowania popatrzmy na jaskiniowców tam spedziliśmy miliony lat a w domach dopiero tysiące i to kilka :wink: :wink: Heath - 16-10-2006 08:24 ktoś tu wspominał o biologicznych uwarunkowaniach... jestem pełen podziwu i szacunku dla pań kiedy widzę z jakimi czasami palantami się zadają i chcą być z nimi z miłości. Chocby nie wiem co facet zrobił, (na szczęście dla nas facetów), jeżeli kochają to wybaczą wszystko. Świństwa facet facetowi albo nigdy nie wybaczy albo dadzą sobie po mordach i są jeszcze wiekszymi kumplami (dziwne no nie? :o ). To musi być uwarunkowane biologicznie. zielonooka - 16-10-2006 09:51 Facet nie miewa dołów :):) a już na pewno nie po rozstaniu z babką. Ma w KOŃCU czas na siłownię i basen i nikt mu nie ględzi z tego powodu :):) Nefer daje Ci slowo , ze facet tez ma doly. Chyba inne niz doly kobiece , ale miewa je. O kobiecych dolach jest glosno ( takze doslownie glosno :wink: ) o meskich mowi sie mniej. Moze dlatego , ze faceci nie wpadaja w dola z byle powodu , wiec jak juz go maja to kazdy przyjmuje to za oczywistosc i skupia sie na przyczynach dola. U kobiety trzeba poswiecic wiele czasu zeby zrozumiec o co chodzi. No i facet chyba szybciej z dola wychodzi. Kobiety lubia celebrowac swoje doly poza tym. Ja piszę o takim dole co to go Zielonooka opisała ( z ta jazdą 600 km do przyjaciela...) Facet miewa doły, które zachowuje sam dla siebie. Na pewno nie dzwoni po wszystkich kolegach i zalewając się łzami nie opowiada jak mu źle :):) ( a tak robi kobieta) :) A jak temat przegada to dół przechodzi - i o to kobiecie chodzi - o przegadanie :):) A nieprawda :wink: Owszem facet nie zalewal sie lzami - tylko nie odzywal sie przez 4 dni do kumpla - w koncu ten kumpel zadzwonil Rozmowa trwala krotko - "co sie z Toba dzieje do ciezkiej cholery?!" [ 3 sekundy ciszy bo tamten po drugiej stronie sznurka bąknał pol slowa] "yhmmm" [2 sek ciszy] " ok jade do ciebie" . No i sie wzial i pojechał :wink: (dokladnie 630 km w obie strony ) Dawno to bylo ale mial byc bardzo uroczysty rodzinny obiadek (ktory szykowala moja mamusia) i na ktory pojechalam sama bo "wiesz Skarbie... po prostu ...musze, zrozum..." :wink: Dol u faceta to wcale nie = szlochanie i zalewanie sie lzami (u Kobiet tez nie zawsze) i wcale nie napisalam czegos takiego :wink: , ale przyjaciel wie kiedy sie pali i wali - nawet jak ma cisze po drugiej stronie kabelka telefonu :roll: :wink: Nefer - 16-10-2006 10:01 Facet nie miewa dołów :):) a już na pewno nie po rozstaniu z babką. Ma w KOŃCU czas na siłownię i basen i nikt mu nie ględzi z tego powodu :):) Nefer daje Ci slowo , ze facet tez ma doly. Chyba inne niz doly kobiece , ale miewa je. O kobiecych dolach jest glosno ( takze doslownie glosno :wink: ) o meskich mowi sie mniej. Moze dlatego , ze faceci nie wpadaja w dola z byle powodu , wiec jak juz go maja to kazdy przyjmuje to za oczywistosc i skupia sie na przyczynach dola. U kobiety trzeba poswiecic wiele czasu zeby zrozumiec o co chodzi. No i facet chyba szybciej z dola wychodzi. Kobiety lubia celebrowac swoje doly poza tym. Ja piszę o takim dole co to go Zielonooka opisała ( z ta jazdą 600 km do przyjaciela...) Facet miewa doły, które zachowuje sam dla siebie. Na pewno nie dzwoni po wszystkich kolegach i zalewając się łzami nie opowiada jak mu źle :):) ( a tak robi kobieta) :) A jak temat przegada to dół przechodzi - i o to kobiecie chodzi - o przegadanie :):) A nieprawda :wink: Owszem facet nie zalewal sie lzami - tylko nie odzywal sie przez 4 dni do kumpla - w koncu ten kumpel zadzwonil Rozmowa trwala krotko - "co sie z Toba dzieje do ciezkiej cholery?!" [ 3 sekundy ciszy bo tamten po drugiej stronie sznurka bąknał pol slowa] "yhmmm" [2 sek ciszy] " ok jade do ciebie" . No i sie wzial i pojechał :wink: (dokladnie 630 km w obie strony ) Dawno to bylo ale mial byc bardzo uroczysty rodzinny obiadek (ktory szykowala moja mamusia) i na ktory pojechalam sama bo "wiesz Skarbie... po prostu ...musze, zrozum..." :wink: Dol u faceta to wcale nie = szlochanie i zalewanie sie lzami (u Kobiet tez nie zawsze) i wcale nie napisalam czegos takiego :wink: , ale przyjaciel wie kiedy sie pali i wali - nawet jak ma cisze po drugiej stronie kabelka telefonu :roll: :wink: Sorry, nigdy nie widziałam takiej akcji :):):) :wink: :o gaga2 - 16-10-2006 10:03 a może to o ten obiad uroczysty chodziło..... :wink: tak myślę.... jabko - 16-10-2006 10:21 Rozmowa trwala krotko - "co sie z Toba dzieje do ciezkiej cholery?!" [ 3 sekundy ciszy bo tamten po drugiej stronie sznurka bąknał pol slowa] "yhmmm" [2 sek ciszy] " ok jade do ciebie" . Forma bezosobowa. Może to ONA była :lol: zielonooka - 16-10-2006 10:35 Rozmowa trwala krotko - "co sie z Toba dzieje do ciezkiej cholery?!" [ 3 sekundy ciszy bo tamten po drugiej stronie sznurka bąknał pol slowa] "yhmmm" [2 sek ciszy] " ok jade do ciebie" . Forma bezosobowa. Może to ONA była :lol: jabko...za kogo mnie masz? :wink: :lol: myslisz ze nie sprawdzilam do kogo byl ostatni wybierany numer? :wink: :lol: :wink: a kumpla dobrze znalam A co do dołów meskich - zrobiono badania - nie pamietam o ile % wiecej ale duzo!!!! - to mezczyzni probuja popelnic samobojstwo(czasem udanie) z powodów "sercowych" niz kobiety :-? gaga- to byl rodzinny obiadek ale nie zareczynowy czy cuś :) :wink: wiec nie musial sie bac :) zielonooka - 16-10-2006 10:48 A co jeszcze facet powinien wiedziec o Kobiecie? :wink: Hmmm... raczej malo prawdopodobne Ona ze podzieli fascynacje zwiazna z podziwianiem (calkowicie platonicznym i niewinnym :wink: ) innych kobiet :wink: (zdarza sie ale sporadycznie). Ok - madra kobieta nie zrobi afery ze mu sie glowa na spacerze "szarpnela" na widok 180 centymetrowej blondyny z wielkim biustem i krwistymi pazuami - bo wie ze to odruch nad ktorym trudno zapanowac :wink: ale.... bedzie jej przykro :-? Tym bardziej ze Ona wie ze "tamta" doskonale widziala jakie zrobila wrazenie :wink: . Wiec moze warto potrenowac opanowywanie natualnych odruchow idac ze swoja kobietka :). Na pewno (tez ktos to juz chyba pisal) - to ze Ona ma problem (np. szef sie krzywo spojrzal w pracy a kolezanka obgadala) :wink: - nie znaczy od razu ze chce rozwiazania tego problemu przez Niego. A mezczyzni maja taka tendencje :wink: . Ona przedstawia problem a On (w dobrej wierze) od razu 3 warianty rozwiazania i jest dziko zdziwiony ze Ona sie wcale ale to wcale nie cieszy :-? :o :wink: Otoz- Ona tak naparwde chce pogadac o problemie, przytulic sie, zostac posmyrana po glowie, a przede wszystkim zostac zapewniona ze On wysluchal i sie "przejał". Absolutnie nie oczekuje rad typu "znajdz w takim razie inna prace", " olej te Baśke" itp :) :wink: Najwazniejsze : najniebezpieczniejsze pytanie świata :"Czy nie uwazasz ze jestem za gruba?" :lol: :lol: :lol: Mężczyzno!!!!!!!! Nigdy przenigdy nie wypowiadaj zdan typu: - No moze troche faktycznie przytyłas .... - Za gruba w stosunku do kogo? - Nie ale Zoska jest od ciebie szczuplejsza - Podobasz mi sie taka pulchniutka - Nie martw sie Kochanie - zaczniemy wieczorami biegac i schudniesz - Nie martw sie Skarbie - ja tez jestem gruby - Spokojnie, babki o figurze modelki nigdy mi sie nie podobaly Grozi to smiercia kalectwem i... nie skoncze :wink: Prawidłowej i jedynie slusznej odpowiedzi nie ma wlasciwie :-? , jedyna szansa uratowania sie to wykrzykniecie z dzikim przekonaniem " Zwariowalas?!!??! Ty gruba?!?!?!! W zyciu!!!!" :o :wink: radze pocwiczyc " na sucho" zeby wychodzilo to w miare .... naturalnie :wink: :lol: Eugeniusz_ - 16-10-2006 10:55 Zielonooka a jak jest szkieletorem i dalej pyta czy nie jest za gruba ??? :wink: :wink: majcia - 16-10-2006 10:59 Najwazniejsze : najniebezpieczniejsze pytanie świata :"Czy nie uwazasz ze jestem za gruba?" :lol: :lol: :lol: Mężczyzno!!!!!!!! Nigdy przenigdy nie wypowiadaj zdan typu: - No moze troche faktycznie przytyłas .... - Za gruba w stosunku do kogo? - Nie ale Zoska jest od ciebie szczuplejsza - Podobasz mi sie taka pulchniutka - Nie martw sie Kochanie - zaczniemy wieczorami biegac i schudniesz - Nie martw sie Skarbie - ja tez jestem gruby - Spokojnie, babki o figurze modelki nigdy mi sie nie podobaly [/quote] SWIĘTA SŁOWA :lol: zielonooka - 16-10-2006 11:03 Zielonooka a jak jest szkieletorem i dalej pyta czy nie jest za gruba ??? :wink: :wink: to wtedy nalezy udac sie do lekarza i leczyc z anoreksji :( (mowie o sytuacji jak faktycznie tam ze 3 kg przybylo :wink: ) Geno - 16-10-2006 11:39 A co jeszcze facet powinien wiedziec o Kobiecie? :wink: Hmmm... raczej malo prawdopodobne Ona ze podzieli fascynacje zwiazna z podziwianiem (calkowicie platonicznym i niewinnym :wink: ) innych kobiet :wink: (zdarza sie ale sporadycznie). Ok - madra kobieta nie zrobi afery ze mu sie glowa na spacerze "szarpnela" na widok 180 centymetrowej blondyny z wielkim biustem i krwistymi pazuami - bo wie ze to odruch nad ktorym trudno zapanowac :wink: ale.... bedzie jej przykro :-? Tym bardziej ze Ona wie ze "tamta" doskonale widziala jakie zrobila wrazenie :wink: . Wiec moze warto potrenowac opanowywanie natualnych odruchow idac ze swoja kobietka :). Na pewno (tez ktos to juz chyba pisal) - to ze Ona ma problem (np. szef sie krzywo spojrzal w pracy a kolezanka obgadala) :wink: - nie znaczy od razu ze chce rozwiazania tego problemu przez Niego. A mezczyzni maja taka tendencje :wink: . Ona przedstawia problem a On (w dobrej wierze) od razu 3 warianty rozwiazania i jest dziko zdziwiony ze Ona sie wcale ale to wcale nie cieszy :-? :o :wink: Otoz- Ona tak naparwde chce pogadac o problemie, przytulic sie, zostac posmyrana po glowie, a przede wszystkim zostac zapewniona ze On wysluchal i sie "przejał". Absolutnie nie oczekuje rad typu "znajdz w takim razie inna prace", " olej te Baśke" itp :) :wink: Najwazniejsze : najniebezpieczniejsze pytanie świata :"Czy nie uwazasz ze jestem za gruba?" :lol: :lol: :lol: Mężczyzno!!!!!!!! Nigdy przenigdy nie wypowiadaj zdan typu: - No moze troche faktycznie przytyłas .... - Za gruba w stosunku do kogo? - Nie ale Zoska jest od ciebie szczuplejsza - Podobasz mi sie taka pulchniutka - Nie martw sie Kochanie - zaczniemy wieczorami biegac i schudniesz - Nie martw sie Skarbie - ja tez jestem gruby - Spokojnie, babki o figurze modelki nigdy mi sie nie podobaly Grozi to smiercia kalectwem i... nie skoncze :wink: Prawidłowej i jedynie slusznej odpowiedzi nie ma wlasciwie :-? , jedyna szansa uratowania sie to wykrzykniecie z dzikim przekonaniem " Zwariowalas?!!??! Ty gruba?!?!?!! W zyciu!!!!" :o :wink: radze pocwiczyc " na sucho" zeby wychodzilo to w miare .... naturalnie :wink: :lol: Nie wiem czy jakoś nie znaleźć pretekstu aby wciągnąć kobietę ruch...co by potem się nie obudzić pięknego dnia na plaży i nie ujrzeć jak Greenpeace spychą ją do wody... :wink: zielonooka - 16-10-2006 11:43 alez jak najbardziej nalezy :) ale nie w kontekscie pytania :"czy jestem gruba kochanie?!?" :wink: :lol: juz lepiej wymysles ze samemu jest sie grubym i nie mozna sie zmobilizowac i ona ma pomoc i biegac razem :wink: Majka - 16-10-2006 12:25 alez jak najbardziej nalezy :) ale nie w kontekscie pytania :"czy jestem gruba kochanie?!?" :wink: :lol: juz lepiej wymysles ze samemu jest sie grubym i nie mozna sie zmobilizowac i ona ma pomoc i biegac razem :wink: ja biegac nie lubię. Ale popieram wyciągnięcie mnie na basen, na narty, rower, żagle. :wink: Pawson - 16-10-2006 12:28 ale sia wątek fajnie rozwinął ... Nefer bardzo z sensem powiedziane ... Nefer - 16-10-2006 12:30 Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. I tak oto się mijamy :):) jabko - 16-10-2006 12:32 Zawsze można odpowiedzieć "Prawdę mówiąc wyglądasz jak wygłodzona szkapa, a ja lubię dziewczęta o normalnej figurze" 8) Nefer - 16-10-2006 12:34 Zawsze można odpowiedzieć "Prawdę mówiąc wyglądasz jak wygłodzona szkapa, a ja lubię dziewczęta o normalnej figurze" 8) POTWÓR !!! ...ale szczery potwór :):) Pawson - 16-10-2006 12:35 Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... smartcat - 16-10-2006 12:43 Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... Problem właśnie w tym ze ta wersja demo jest zazwyczaj zupełnie inna niz wersja uzytkowa :-? :wink: Wersja demo to duza autoreklama i oferta promocyjna. Mufinek - 16-10-2006 13:19 Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... Problem a tym ze ta wersja demo jest zazwyczaj zupełnie inna niz wersja uzytkowa :-? :wink: nie kupuj kota w worku :lol: smartcat - 16-10-2006 14:30 Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... Problem a tym ze ta wersja demo jest zazwyczaj zupełnie inna niz wersja uzytkowa :-? :wink: nie kupuj kota w worku :lol: A propos kota w worku, kotach i ich podobieństwach do kobiet. Przygarnąłem z miesiac temu czarną sierść zwaną kotem. Zanim wziałem toto pod swój dach z tydzień zalecało sie futro do mnie: wskakiwało na kolana, dawało zrobic ze soba wszystko - tolerowało branie na rece bez miałkniecia, waliło z "Zidana", no po prostu sama słodycz - jak kobieta na poczatku znajomosci. Pierwsze dni w domu tez była kicia milusia, no ale coraz bardziej sie znarawia w miarę jak sie zadamawiała i poczuła pewnie. Krzyczy na mnie, wyrywa sie z rak - jak to kobieta zmienia się jak już ma samczyka w potrzasku :-) dobrze ze chociaż łba nie odgryza jak modliszka :wink: :lol: Mufinek - 16-10-2006 14:49 Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... Problem a tym ze ta wersja demo jest zazwyczaj zupełnie inna niz wersja uzytkowa :-? :wink: nie kupuj kota w worku :lol: A propos kota w worku, kotach i ich podobieństwach do kobiet. Przygarnąłem z miesiac temu czarną sierść zwaną kotem. Zanim wziałem toto pod swój dach z tydzień zalecało sie futro do mnie: wskakiwało na kolana, dawało zrobic ze soba wszystko - tolerowało branie na rece bez miałkniecia, waliło z "Zidana", no po prostu sama słodycz - jak kobieta na poczatku znajomosci. Pierwsze dni w domu tez była kicia milusia, no ale coraz bardziej sie znarawia w miarę jak sie zadamawiała i poczuła pewnie. Krzyczy na mnie, wyrywa sie z rak - jak to kobieta zmienia się jak już ma samczyka w potrzasku :-) dobrze ze chociaż łba nie odgryza jak modliszka :wink: :lol: no coś Ty, przecież kobiety zawsze są milusie 8) :lol: Mufinek - 16-10-2006 14:50 [quote="Mufinek"] Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... Problem a tym ze ta wersja demo jest zazwyczaj zupełnie inna niz wersja uzytkowa :-? :wink: nie kupuj kota w worku :lol: A propos kota w worku, kotach i ich podobieństwach do kobiet. Przygarnąłem z miesiac temu czarną sierść zwaną kotem. Zanim wziałem toto pod swój dach z tydzień zalecało sie futro do mnie: wskakiwało na kolana, dawało zrobic ze soba wszystko - tolerowało branie na rece bez miałkniecia, waliło z "Zidana", no po prostu sama słodycz - jak kobieta na poczatku znajomosci. Pierwsze dni w domu tez była kicia milusia, no ale coraz bardziej sie znarawia w miarę jak sie zadamawiała i poczuła pewnie. Krzyczy na mnie, wyrywa sie z rak - jak to kobieta zmienia się jak już ma samczyka w potrzasku :-) dobrze ze chociaż łba nie odgryza jak modliszka :wink: :lol: a powiedz jeszcze że ten kotek to kotka, miauuuuuuuuu smartcat - 16-10-2006 14:55 [quote="Mufinek"] Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... Problem a tym ze ta wersja demo jest zazwyczaj zupełnie inna niz wersja uzytkowa :-? :wink: nie kupuj kota w worku :lol: A propos kota w worku, kotach i ich podobieństwach do kobiet. Przygarnąłem z miesiac temu czarną sierść zwaną kotem. Zanim wziałem toto pod swój dach z tydzień zalecało sie futro do mnie: wskakiwało na kolana, dawało zrobic ze soba wszystko - tolerowało branie na rece bez miałkniecia, waliło z "Zidana", no po prostu sama słodycz - jak kobieta na poczatku znajomosci. Pierwsze dni w domu tez była kicia milusia, no ale coraz bardziej sie znarawia w miarę jak sie zadamawiała i poczuła pewnie. Krzyczy na mnie, wyrywa sie z rak - jak to kobieta zmienia się jak już ma samczyka w potrzasku :-) dobrze ze chociaż łba nie odgryza jak modliszka :wink: :lol: a powiedz jeszcze że ten kotek to kotka, miauuuuuuuuu mniejsza o szczegóły :-) :wink: ( ale w tajemnicy powiem Ci ze to kocurek) zielonooka - 16-10-2006 14:59 proste - narzucasz sie Mu :wink: :D olej do wroci do "strzelania baranków" łebkiem :wink: Nefer - 16-10-2006 15:06 Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... Problem a tym ze ta wersja demo jest zazwyczaj zupełnie inna niz wersja uzytkowa :-? :wink: nie kupuj kota w worku :lol: A propos kota w worku, kotach i ich podobieństwach do kobiet. Przygarnąłem z miesiac temu czarną sierść zwaną kotem. Zanim wziałem toto pod swój dach z tydzień zalecało sie futro do mnie: wskakiwało na kolana, dawało zrobic ze soba wszystko - tolerowało branie na rece bez miałkniecia, waliło z "Zidana", no po prostu sama słodycz - jak kobieta na poczatku znajomosci. Pierwsze dni w domu tez była kicia milusia, no ale coraz bardziej sie znarawia w miarę jak sie zadamawiała i poczuła pewnie. Krzyczy na mnie, wyrywa sie z rak - jak to kobieta zmienia się jak już ma samczyka w potrzasku :-) dobrze ze chociaż łba nie odgryza jak modliszka :wink: :lol: Daj ścierwu trochę czasu - może jeszcze pokaże co potrafi :):) Mufinek - 16-10-2006 15:13 Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. rewelacja ... gupie te chłopy (w tym i piszący) ... nie pomysli to, to jeden z drugim że to tylko wersja demo była przed ślubem ... Problem a tym ze ta wersja demo jest zazwyczaj zupełnie inna niz wersja uzytkowa :-? :wink: ale faceci lubią gdy kobieta troszkę drapieżna jest, czyżbym się myliła? Dodaje to troszkę pikanterii :) :lol: nie kupuj kota w worku :lol: A propos kota w worku, kotach i ich podobieństwach do kobiet. Przygarnąłem z miesiac temu czarną sierść zwaną kotem. Zanim wziałem toto pod swój dach z tydzień zalecało sie futro do mnie: wskakiwało na kolana, dawało zrobic ze soba wszystko - tolerowało branie na rece bez miałkniecia, waliło z "Zidana", no po prostu sama słodycz - jak kobieta na poczatku znajomosci. Pierwsze dni w domu tez była kicia milusia, no ale coraz bardziej sie znarawia w miarę jak sie zadamawiała i poczuła pewnie. Krzyczy na mnie, wyrywa sie z rak - jak to kobieta zmienia się jak już ma samczyka w potrzasku :-) dobrze ze chociaż łba nie odgryza jak modliszka :wink: :lol: Daj ścierwu trochę czasu - może jeszcze pokaże co potrafi :):) smartcat - 16-10-2006 15:48 proste - narzucasz sie Mu :wink: :D olej do wroci do "strzelania baranków" łebkiem :wink: masz rację chyba "ochłodze" moje relacje z futrem: zadnych głasków, miziania, spania w nogach...:-) ( tak na marginesie - wczesniej aktywnośc kota mozna było określić trzema rzeczownikami na k: karma, kuweta, kanapa. Teraz doszło wychodzenie do ogrodu. Kupiła chyba sobie kota zegarek bo wraca o rowno 12.00 i 17.00 kiedy do michy wpada "mokre" no chyba że odwiedzi sasiadów i wsadzi pyszczysko do michy ich kotów ale poprosiłem sasiadów żeby nie tolerowali zywienia mojego kota "na miescie" i pedzili natreta. Mało teraz przebywa w domu i nie znajduje futro czasu na czułosci ze mną :-( ) Czy myślisz Zielonooka że twoja rada wzgledem kota mogła by mieć analogię w relacjach mąż - zona ? :wink: :lol: Nefer - 16-10-2006 15:56 Ja myślę, że jak o 12.00 nie będzie "mokrego" w misce to gwałtownie skoczy empatia ( u kota) :):) zielonooka - 16-10-2006 18:15 proste - narzucasz sie Mu :wink: :D olej do wroci do "strzelania baranków" łebkiem :wink: Czy myślisz Zielonooka że twoja rada wzgledem kota mogła by mieć analogię w relacjach mąż - zona ? :wink: :lol: no wlasnie nic juz nie chcialaM pisac ale u ludzi bywaja podobne relacje :) 1950 - 16-10-2006 19:28 Tak sie tylko zastanawiam czy nie jest to przymierzanie i wybieranie dzialaniem celowym kobiety. Facet po 2h slania sie zazwyczaj na nogach i sklonny jest kupic wszystko byle tylko skonczyc swe meki. to nie tak, trzeba się tylko wprowadzić w trans, powtarzaj jak mantrę nie to nie jest ładne, modyfikując na wszelkie dostępne sposoby :lol: mmmad - 16-10-2006 20:04 że kobiety muszą mówić.... jak mam problem to muszę go obgadać i ...sam się rozwiązuje jak zdradzę męża, to MUSZE mu powiedzieć (jw) Ale tak serio piszesz? I po problemie??? Rozumiem ze byc moze w jego oczach wszystko jedno co bym nalozyla ale 100 razy bj. wolalbym zeby wskazal "cos" nawet strzelajac i nie zastanawiajac sie na tym w czym faktycznie lepiej , bo ja podswiadomie czytalam " niewazne co zalozysz = w nosie mam ciebie i twoj wyglad ( bo i tak nie zwracam uwagi )" Oj, za strzelanie z ubiorem kara moze byc jeszcze gorsza niz za brak zainteresowania. Wieczor spedzony w towarzystwie Nadasanej Miny. bo Ci powiem zielona, po chłopsku, chłop się pierdołami nie zajmuje Racja! Tylko od czasu do czasu musi pofilozowac i wtedy kloci sie z innymi na forum. Facet nie miewa dołów a już na pewno nie po rozstaniu z babką. Ma w KOŃCU czas na siłownię i basen i nikt mu nie ględzi z tego powodu A zazwyczaj po basenie idzie na drinka. Jak mu ktos pomoze lub jest baaardzo silny, to uda sie go wyciagnac z nalogu, nim sie zapije. Tak sie tylko zastanawiam czy nie jest to przymierzanie i wybieranie dzialaniem celowym kobiety. Facet po 2h slania sie zazwyczaj na nogach i sklonny jest kupic wszystko byle tylko skonczyc swe meki. Kiedys na zakupach przecwiczylem taki motyw: zona weszla do pierwszego sklepu i zobaczyla buty, ktore jej bardzo odpowiadaly. Powiedzialem jej: kupmy i wracajmy do domu. Nie musze chyba dodawac, ze nie kupilismy tych butow, tylko bardzo podobne, ale dopiero kilka godzin pozniej? Hmmm... raczej malo prawdopodobne Ona ze podzieli fascynacje zwiazna z podziwianiem (calkowicie platonicznym i niewinnym ) innych (...) A czy zastanawialas sie, ze to dziala rowniez w druga strone? Otoz- Ona tak naparwde chce pogadac o problemie, przytulic sie, zostac posmyrana po glowie, a przede wszystkim zostac zapewniona ze On wysluchal i sie "przejał". Absolutnie nie oczekuje rad Probowalem. Jak sie powstrzymuje od komentarza, to nic nie daje. Slysze potem jeszcze ta sama opowiesc powtarzana kilka razy: mamie, kolezance, drugiej kolezance i jeszcze komu popadnie. Wiec nie chodzi o wysluchanie... ale qrna nie wiem o co. Najwazniejsze : najniebezpieczniejsze pytanie świata :"Czy nie uwazasz ze jestem za gruba?" Prawidłowej i jedynie slusznej odpowiedzi nie ma wlasciwie , jedyna szansa uratowania sie to wykrzykniecie z dzikim przekonaniem " Zwariowalas?!!??! Ty gruba?!?!?!! W zyciu!!!!" Zapomnialas dodac, ze sekunda opoznienia z tak odpowiedzia sprawia, ze odpowiedz staje sie niewazna :D Kobiety myślą, że po ślubie ich mężczyzna się zmieni (lub ona go zmieni, hihihi). Mężczyzna myśli, że po ślubie jego kobieta się NIGDY nie zmieni. Mezczyzni nie martwia sie o przyszlosc, dopoki sie nie ozenia. Kobiety martwia sie o przyszlosc dopoki nie wyjda za maz... To tyle, pojde juz... EZS - 17-10-2006 20:21 mmmad, ale odrobiłeś lekcje :D :D No nie, w tym przypadku problem zostaje, ja tylko wyjaśniam, dlaczego kobiety w ogóle mówią o zdradzie zamiast siedzieć cicho. Odruch... A tak nawiasem mówiąc, przypomina mi się z relacji damsko-meskich sytuacja dla mnie niezrozumiała: Kolegi siostra (młodsza, ale dobrze znana) wyszła za mąż w Anglii. Dowiedzieliśmy sie po pewnym czasie od ich mamy o tym fakcie i napadliśmy na kolegę, dlaczego nie powiedział. A on "Bo nikt nie pytał" :o . Mój mąż podszedł do sprawy ze zrozumieniem :o . Od tego czasu zadaję pytania kontrolnę" czy jest coś, o czym powinnam wiedzieć, a nie wiem, więc nie mogę zapytać?" :D zielonooka - 17-10-2006 23:57 Otoz- Ona tak naparwde chce pogadac o problemie, przytulic sie, zostac posmyrana po glowie, a przede wszystkim zostac zapewniona ze On wysluchal i sie "przejał". Absolutnie nie oczekuje rad Probowalem. Jak sie powstrzymuje od komentarza, to nic nie daje. Slysze potem jeszcze ta sama opowiesc powtarzana kilka razy: mamie, kolezance, drugiej kolezance i jeszcze komu popadnie. Wiec nie chodzi o wysluchanie... ale qrna nie wiem o co. ... mmmad :roll: pieronie jeden!!! :lol: nie masz NIE komentowac - masz jak najbardziej komentowac tylko nie udzielac oczywistych rad :wink: ma z Ciebie buchac empatia, zrozumienie i przejecie sie zaistniala sytuacja :) :lol: co do drugiej czesci wypowiedzi :lol: - jak najbardziej chodzi o wysluchanie :wink: :lol: WIELOKROTNE WYSŁUCHANIE :wink: :lol: :lol: :lol: gaga2 - 18-10-2006 08:48 No właśnie, u mnie poziom stresu maleje wprost proporcjonalnie do ilości przeprowadzonych rozmów... staram się to mojemu mężczyźnie wytłumaczyć, czasami nawet sprawia wrażenie, że to zrozumiał.... po czym przy najbliższej okazji, jak się żalę i narzekam na nadmiar pracy, to on zawsze wyskoczy z dobrą radą, jak ilość tej pracy ograniczyć... :evil: zamiast wysłuchać, pocieszyć, przytulić, wykazać zrozumienie i w ramach pocieszenia przynieść gorącą herbatę/kawę do biblioteki... Pozdrawiam, gaga2 Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 231 wypowiedzi • 1, 2 |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |