Zafon spokojnie przyjął zarządzenie Leny i podążył za grupą w kierunku bandy. Krystal zrobiła na nim wrażenie - silna, stanowcza i, jakby nie patrzeć - kobieta, która rządzi jednym z największych gangów w Klatce. Nigdy nie rozmawiał z nią osobiście, choć słyszał, iż przeżyła tu potężną masakrę parę lat temu. Niezwykła to osoba, nawet jak na Sigil, pomyślał.
Informacja o Vato utwierdziła go w przekonaniu, że dalej siedzi w księgach u kapłana. A ten, jak niemal każdy wiedział, zbierał haki na Panią, studiował ją solidnie, by przywrócić Aoskara na tron. Więc, jeśli ten kwiat faktycznie pochodzi z ogrodu Pani, trop może być owocny.
Jednak możliwość obmycia się, przespania - nawet i bez towarzystwa - i ogólnego doprowadzenia do porządku kusiła strasznie, a i Lena, jako przewodnik grupy na terenie Węgłów, wyraźnie skłaniała się ku temu. Toteż Zafon rzucił do reszty:
- To co, idziem spać? Rano załatwimy resztę.
Do Bashara zaś skierował dyskretny znak, który powinien znać każdy "mniej legalny" mieszkaniec Sigil, a znaczący "oczy dookoła głowy". Bądź co bądź znajdowali się na terenie gangu, który mógł ich powiesić za jaja na katedrze bez żadnych konsekwencji. Nadzieja, że znajomość Leny z Krystal, która nazwała ją siostrą, może ich ochronić, nie wygrała z doświadczeniem.